Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Ilość bezprzewodowych sieci Wi-Fi rośnie w szybkim tempie. W miastach nie ma już chyba miejsc, gdzie nie „łapało" by się kilku punktów dostępowych. Tymczasem ich promieniowanie okazuje się szkodliwe, jak pokazują to badania holenderskich uczonych.

Podejrzenia pojawiły się już pięć lat temu, kiedy w mieście Alphen aan den Rijn w Południowej Holandii zauważono pogarszanie się stanu drzew. Rada miejska zleciła zbadanie sprawy naukowcom z Wageningen University. Ci zaczęli obserwację trzydziestu drzew wystawionych na promieniowanie sieci bezprzewodowych. Okazało się, że badane jesiony już po trzech miesiącach poważnie cierpią - radiacja powoduje mikropęknięcia kory połączone z wyciekami soku, zaś wierzchnia warstwa naskórka liści obumiera na znacznej ich powierzchni. Obserwowano też zakłócenia tempa wzrostu nie tylko drzew, ale też kolb kukurydzy. W ciągu pięciu lat od rozpoczęcia badań odsetek drzew cierpiących w wyniku promieniowania wzrósł z dziesięciu do siedemdziesięciu procent. Drzewa w regionach niezurbanizowanych nie wykazują podobnych uszkodzeń.

Naturalne wydaje się, że do osłabienia kondycji drzew przyczyniają się także sieci komórkowe oraz zanieczyszczenie powietrza - drobiny spalin są wystarczająco małe, żeby wnikać do wnętrza roślin. Pytaniem pozostaje, na ile sieci Wi-Fi mogą być szkodliwe dla człowieka, bo że są całkowicie obojętne, już chyba nikt nie wierzy.

Holenderscy naukowcy kontynuują badania, chcąc określić długoterminowy efekt, wyniki więc nie pojawią się szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Pytaniem pozostaje, na ile sieci Wi-Fi mogą być szkodliwe dla człowieka, bo że są całkowicie obojętne, już chyba nikt nie wierzy."

 

Jak rozumieć takie zdanie na portalu okołonaukowym? Że są szkodliwe czy nie są? Że autor prywatnie uważa, że są? I że sądząc, że nie są, wychodzę na głupka? Może jakieś źródło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  Jak rozumieć takie zdanie na portalu okołonaukowym? Że są szkodliwe czy nie są? Że autor prywatnie uważa, że są? I że sądząc, że nie są, wychodzę na głupka? Może jakieś źródło?[/size] 

Bardzo prosto, wystarczy się zastanowić po co w kuchence mikrofalowej jest siateczka w drzwiach i jak szybko oraz dogłębnie mozna odgrzać hamburgera.

Komórki i wifi tez emitują mikrofale (nawet bardzo blisko pasma kuchenki) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba zapomniałeś jeszcze o kwestii dawki, która jest tutaj kluczowa i mocno zaciera obraz i utrudnia ocenę zjawiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Chyba zapomniałeś jeszcze o kwestii dawki, która jest tutaj kluczowa i mocno zaciera obraz i utrudnia ocenę zjawiska.[/size] 

Nie do końca, uszkodzenie mózgu punktowe wystarczy aby stwierdzić niedowład umysłowy (niekoniecznie ugotowanie, wystarczy podgrzać od 36,6 do 43) czas jest nieporównywalnie większy i bliskość źródła promieniowania tez przy komórkach .

Oko podgrzewa się o 2st co 10 min rozmowy (rośnie ciśnienie w gałce co moze prowadzić do zawrotów głowy, wymiotów -  zwłaszcza za kierownica niebezpieczne)  więc jeśli rozmawiacie przez komórkę to co chwilę zmieniajcie  "ucho"  :)  wtedy jest bezpieczniej albo uzywać zestawów głośnomówiących w samochodzie lub powietrznych (jak słuchawki w samolotach) w terenie (przewodowe robią za antenę co wcale bezpieczniejsze nie jest).

Co zaś do anten przekaźnikowych i wifi to sypią niemal bez przerwy, a drzewom do prawidłowego przebiegu fotosyntezy jest potrzebna faza ciemna stąd mogą wypadać dziurki w liściach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie do końca, uszkodzenie mózgu punktowe wystarczy aby stwierdzić niedowład umysłowy (niekoniecznie ugotowanie, wystarczy podgrzać od 36,6 do 43) czas jest nieporównywalnie większy i bliskość źródła promieniowania tez przy komórkach .

Ale ciągle nie udowodniłeś, że mózg rozgrzewa się do 43 stopni.

Oko podgrzewa się o 2st co 10 min rozmowy

Chcesz powiedzieć, że skoro rozmawiałem dziś z moją dziewczyną przez godzinę, to moje oko ma teraz temperaturę 49 stopni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rośnie o dwa stopnie po 10 minutach (nie co 10min jak napisałem) , moze zmieniałeś ucho (jeśli nie, to dokonałeś samo-okaleczenia) i nie będziemy juz mieli nad czym dyskutować  :'( :'(  bo przepadła ci pamieć .

 

 

PS. Na szczęście kopię masz zapisaną w PM , tylko kwestia bacapu pozostanie do rozwiązania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchawki robią za antenę, ale do radyjka FM. Podłączenie czegoś takiego do modułu GSM wywoływałoby ten sam efekt co "błędny chwyt" w czwartym aj! fonie, czyli rozstrojenie zespołu antenowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  Słuchawki robią za antenę, ale do radyjka FM. 

Tutaj nie robią za antenę (bo ta jest w środku) tylko za falowód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc sugerujesz, że wielożyłowe, giętkie i poplątane, o różnej długości i jakości, oraz różnych typów kable od słuchawek (z pilotami, z wyjściem na normalne słuchawki, itp) spełniają wymagania zgodności z gługością fali? I że się to podłącza do obwodu w.cz. przez mini jack?

 

Właśnie zrobiłem co następuje: poszedłem sobie do windy i zadzwoniłem do automatu operatora. Windę mam metalową z rozsuwanymi drzwiami - jak się zamkną to nie można gadać przez komórkę. Poczekałem aż drzwi się zamkną, linijka z poziomem sygnału spadła do dwóch kresek, i wtedy włożyłem słuchawki. Spadło o jeszcze jedną kreskę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
spełniają wymagania zgodności z gługością fali[/size] 

Mikrofale zachowują się jak woda z dziurawego parasola, leje się po rączce parasola do rękawa , potem do majtek , nogawki aby wypłynąć przez sandały do gruntu.

Oczywiście nie zakładaj ze słuchawki robią za  antenę tylko będąc blisko nadajnika wyłapują duzo sygnału i wiodą go do gruntu przez twoje ciało prosto przez słuchawkę douszną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, bo wszystkie testy i pomiary, jakie do tej pory robiłem świadczą, że promieniowanie mikrofalowe zachowuje się jak by to... no... promieniowanie. Prawie tak ciekawe, jak te bajania o bazach wirusów na 486 i win3.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  że promieniowanie mikrofalowe zachowuje się jak by to... no... promieniowanie.[/size]

.. o  jakie testy??

 

Rentgenowskie przechodzi na wylot przez stalową blachę , radiowe jest pochłaniane, mikrofalowe przesyła się się stalowymi rurkami i rezonuje w pudełkach, optyczne się odbija od wypolerowanej powierzchni a wszystkie jakby to ... no.. promieniowanie.

 

Prawie tak ciekawe, jak te bajania o bazach wirusów na 486 i win3

Pozyjemy zobaczymy, a w razie czego odszukaj antywirusy sprzed 15lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każde może być pochłaniane, odbijane, rozpraszane itp. Kwestia materiału. A jeśli mikrofalowe tak się trzyma tych twoich spontanicznych falowodów, to jakim cudem działają anteny sektorowe umieszczone na tym samym metalowym maszcie? Jakim cudem w ogóle działają anteny WiFi, GSM czy radarowe znajdujące się na takich masztach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to jakim cudem działają anteny sektorowe umieszczone na tym samym metalowym maszcie? Jakim cudem w ogóle działają anteny WiFi, GSM czy radarowe znajdujące się na takich masztach?[/size] 

Co jeszcze ci wytłumaczyć?? Generalnie uznawanie czegoś za cud oznacza tak wielkie zaskoczenie (malutką bazę zrozumienia i wiedzy) ze poddany cudowi przestaje zupełnie myśleć samodzielnie i przechodzi fazy  oddawania czci.

http://www.youtube.com/watch?v=bWY30GxXTP4

http://www.youtube.com/watch?v=Tm_SILDJf78

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Typowa odpowiedź waldiego, który nie umie odpowiedzieć z użyciem merytorycznego argumentu :) jakież to żałosne i jakież typowe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To moze wyjaśnisz jakim cudem pracują anteny wymienione przez kolegę?? a potem wyjaśnisz mu coś jeszcze ?? i coś jeszcze az wreszcie zorientujesz się ze wcale nie chciał wiedzieć (w między czasie umył zęby, oglądnął dwa programy w telewizji, wykonał pięć telefonów). Potrafi pisać to Google rozwieje większość jego cudów (słowo cud mu wyjaśniłem).

 

Ps. co do cudu mojej karmy to tez go wyjaśniłem:Odp: Bezprzewodowy internet szkodzi drzewom/Dzisiaj o 01:23:13 / -12

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Użyłem słowa 'cud', bo tylko ono mogłoby wyjaśnić twe opowieści. Charakterem trochę mi one przypominają argumenty niektórych zielonych. ("W elektrowniach atomowych używa się takich zjawisk, jakie występują w gwiazdach, a Ziemia to przecież planeta.")

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Przemku.

Kup sobie zestaw słuchawkowy do telefonu i słuchaj sobie muzyki, mozesz nawet przykleić sobie telefon komórkowy do ucha, naprawdę daję Ci pełną dowolność w jakie cuda wierzysz a w jakie nie wierzysz. Co do anten to sobie doczytaj albo nie, to jest Twoje zycie i rób z nim co tylko chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę, nie wiem co bym zrobił, gdybyś mi tej swobody nie dał. Może jeszcze napisz posta do głodujących - najlepiej, żeby jedli ciastka - i Nobel w kieszeni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Na prawdę, nie wiem co bym zrobił, gdybyś mi tej swobody nie dał. 

Cieszę się ze potrafisz docenić mój gest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym nie pomyślał, że po tylu latach, wciąż te kłótnie i bajdurzenie może się ciągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yuhhhu ugotują nam się mózgi ugotują nam się mózgi a czy jak będziemy już przerobieni na T1000 to czy będziemy mieli opcje siateczki mikrofalowej ponad gałką oczną tuż za przysadką w okolicach podwzgórza czy tylko opcje samo naprawy ewentualnie samo-destrukcji ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Poważny błąd pozwala na przeprowadzenie zdalnego ataku na urządzenia z systemem Linux. Dziura znajduje się w sterowniku RTLWIFI, który jest używany przez układy Wi-Fi firmy Realtek działające pod kontrolą Linuksa. Dziura pozwala na wywołanie błędu przepełnienia bufora za pomocą sygnału Wi-Fi. Napastnik, wykorzystując urządzenie znajdujące się w zasięgu sygnału Wi-Fi od celu może doprowadzić co najmniej do awarii systemu operacyjnego. Niewykluczone, że może też przejąć całkowitą kontrolę na systemem ofiary. Błąd występuje we wszystkich jądrach Linuksa od wersji 3.10.1 z 2013 roku.
      To poważna dziura. Jeśli pod kontrolą Linuksa używasz sterownika dla urządzeń Wi-Fi firmy Realtek, to napastnik może wywołać w systemie błąd przepełnienia bufora, ostrzega Nico Waisman, główny inżynier ds. bezpieczeństwa w serwisie Github.
      Dziura zyskała oznaczenie CVE-2019-17666. Przed dwoma dniami zaproponowano łatkę, która w najbliższych dniach lub tygodniach powinna zostać udostępniona użytkownikom.
      Waisman mówi, że nie opracował jeszcze prototypowego kodu atakującego. Wciąż nad nim pracuję. Zajmie mi to trochę czasu (o ile jego stworzenie w ogóle będzie możliwe). Teoretycznie tego typu błąd powinno dać się wykorzystać, mówi.
      Poważnym problemem jest fakt, że do przeprowadzenia ataku nie jest wymagana żadna interakcja ze strony użytkownika. Wystarczy, że urządzenie napastnika znajduje się w zasięgu Wi-Fi, a na urządzeniu ofiary mamy włączoną sieć lokalną i wadliwy sterownik. Ataku nie można przeprowadzić, gdy Wi-Fi jest wyłączone, ani gdy działa pod kontrolną sterownika innego producenta niż Realtek. Najprawdopodobniej błąd występuje też w urządzeniach z Androidem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W sierpniu bieżącego roku miasto Los Angeles wspólnie z Toyotą rozpoczną testy włoskiego systemu umożliwiającego samochodom nawiązywanie łączności i wymianę informacji. Tego typu systemy są opracowywane od pewnego czasu, ale włoski system korzysta z dodatkowego elementu - Internet of Things. To koncepcja zakładająca oznakowanie każdego przedmiotu i bieżące inwentaryzowanie go w internecie.
      Symulacje wykazały, że system stworzony przez zespół profesora Marco Roccettiego pozwala na redukcję korków spowodowanych wypadkami o 40%.
      Tradycyjne systemy ostrzegania przed kolizją korzystają z radarów, które szukają przeszkód przed jadącym samochodem. Mogą one zareagować dopiero wtedy, gdy przeszkoda pojawi się bezpośrednio przed nimi. Włosi zaproponowali połączenie wszystkich samochodów na drodze za pomocą Wi-Fi. Można to zrobić albo wbudowując odpowiednie urządzenia w samochód albo też pobierając odpowiednie oprogramowanie na smartphone'a.
      Pozwalając samochodom porozumiewać się ze sobą, możemy uzyskać informację o tym, co dzieje się na wiele kilometrów przed pojazdem - mówi profesor Gustavo Marfia, jeden z członków zespołu naukowego.
      Taka „rozmowa" toczy się dzięki połączeniu Wi-Fi z akcelerometrem. W razie gwałtownego hamowania, które może wskazywać na nagłe pojawienie się przeszkody czy też na uczestnictwo pojazdu w wypadku, wysyłany jest sygnał ostrzegawczy do innych pojazdów.
      Opracowaliśmy optymalny algorytm dla wielopasmowych dróg - takich jak autostrady - mówi Roccetti.
      Włoski system działa na dwa sposoby. Jeden wykorzystuje zintegrowane w samochodzie lub samochodowym GPS-ie urządzenia, które nie kosztują więcej niż 40 dolarów. Drugi używa oprogramowania na smartfony. Samochody przekazują sobie nawzajem ostrzeżenie. Włosi wpadli na pomysł, jak uniknąć sytuacji, w której sygnał alarmowy wysyłany jest nagle przez wiele samochodów, co mogłoby spowodować opóźnienia w transmisji danych. Proponują oni, by samochody ciągle się ze sobą porozumiewały i w ten sposób znały swoją pozycję oraz prędkość. W razie wypadku pojazd biorący udział w kolizji wyśle sygnał alarmowy, a ten zostanie przesłany dalej tylko przez te samochody, które znajdują się w najlepszej pozycji do wysłania go na jak największą odległość.
      Pojazdy będą musiały wymieniać między sobą informację bardzo często, co około sekundę, dzięki czemu będzie wiadomo, czy np. za jakimś pojazdem nie jedzie ciężarówka zakłócająca jego sygnał lub też, czy dany samochód nie ma zbyt słabego nadajnika, przez co nie może zostać użyty do przekazania informacji o wypadku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sąd federalny w USA skazał na 18 lat więzienia mężczyznę, który włamał się do sieci Wi-Fi swoich sąsiadów i terroryzował ich za pomocą internetu przez niemal dwa lata. Barry Ardolf, 46-letni technik, postanowił zemścić się na swoich sąsiadach po tym, gdy poinformowali oni policję, że pocałował ich 4-letniego syna w usta.
      Wykorzystując swoje umiejętności, włamał się do sieci Wi-Fi państwa Kostolników. Następnie założył konto pocztowe na nazwisko pana Kostolnika i zaczął z niego wysyłać listy do jego współpracowników oraz przełożonych. Listy zawierały wulgaryzmy, Ardolf dołączał do nich dziecięcą pornografię. Wysyłał też groźby do urzędników państwowych, w tym do wiceprezydenta USA.
      Prokuratura uznała Ardolfa za wyjątkowo groźnego, dlatego żądano kary 24 lat i 5 miesięcy więzienia. Sąd wymierzył 18 lat - wyrok wyjątkowo surowy jak dla kogoś, kto nie był nigdy karany. Po wyjściu z więzienia Ardolf będzie przez 20 lat podlegał nadzorowi kuratora. Mężczyźnie nie będzie wolno pracować z komputerami, chyba, że zgodzi się na to kurator. Ma on też zapłacić 10 000 dolarów grzywny, a po wyjściu z więzienia będzie musiał zarejestrować się jako przestępca seksualny.
      Podczas śledztwa okazało się, że Ardolf włamał się też do sieci innych sąsiadów.
      W czasie procesu mężczyzna przyznał się do uzyskania nieautoryzowanego dostępu do komputera, dwóch przypadków poważnej kradzieży tożsamości, posiadania i przekazywania pornografii dziecięcej oraz grożenia wiceprezydentowi.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Japoński koncern NTT zademonstrował nowy standard Wi-Fi. Roboczo nazwany 802.11ac może przesyłać dane z prędkością 120 Mb/s do trzech odbiorników jednocześnie.
      Łącze wykorzystuje pasmo 5 GHz, a sygnał jest multipleksowany i demultipleksowany za pomocą technologii MIMO (Multiple Input Multiple Output). Celem NTT jest opracowanie technologii pozwalającej na przesłanie 1 gigabajta danych na sekundę. Takie przepustowości będą wkrótce potrzebne do streamingu wideo HD czy przesyłania obrazów 3D.
      Podczas prezentacji sygnał wysłano za pomocą sześciu anten, a odebrano za pomocą trzech. Technologia wykorzystana przez NTT wykorzystuje układy FPGA, które za pomocą odpowiednich algorytmów rozdzielają dane i przydzielają im miejsce w paśmie. Japońska firma twierdzi, że zamiast FPGA można użyć dedykowanego układu scalonego. Koncern ma zamiar zgłosić swoją technologię w celu standaryzacji przez Instytut Inżynierów Elektryków i Elektroników (IEEE). Nawet, jeśli 802.11ac zostanie uznana za standard to nie stanie się to przed rokiem 2013. Jednak urządzenia ją wykorzystujące mogą trafić na rynek wcześniej, podobnie jak to miało miejsce w przypadku innych standardów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft postanowił zapobiec ewentualnym oskarżeniom o naruszenie prywatności i postanowił... otworzyć kod oprogramowania zbierającego informacje na temat punktów dostępowych Wi-Fi. Tego typu informacje są zbierane w celu udostępnienia usług lokalizacyjnych, jednak gdy odkryto, że zbierają je Apple i Google, wpłynęło to negatywnie na wizerunek obu firm.
      Koncern Ballmera chce uniknąć tego typu problemów. Mimo, że nie udostępnił pełnego kodu źródłowego, to ujawnił kod aplikacji odpowiedzialnej za zbieranie danych. Można zatem przekonać się jakie dane i jak wiele jest zbieranych i przesyłanych na serwery firmy. Microsoft zauważa też, że nie zbiera żadnych informacji na temat tego, co użytkownik przesyła przez sieć. Okrycie, że takie dane zbiera Google ściągnęło na firmę Page'a i Brina gromy ze strony użytkowników, mediów i władz różnych krajów.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...