Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Intel otworzył fabrykę w Wietnamie

Rekomendowane odpowiedzi

Intel otworzył swoją największą fabrykę testowania i pakowania układów scalonych. Zakład wybudowany kosztem miliarda dolarów powstał w Wietnamie. Ma on powierzchnię 46 000 metrów kwadratowych. Tego typu fabryki stanowią końcowe ogniwo łańcucha produkcji układów scalonych.

Wietnamska fabryka, w przeciwieństwie do otwartego niedawno w Chinach zakładu produkcyjnego, powstanie którego kosztowało Intela 2,5 miliarda USD, nie będzie wytwarzała kości.

Intel oświadczył, że wybrał Wietnam ze względu na dostęp do doświadczonych dobrych pracowników oraz ze względu na pomoc, którą w ciągu ostatnich czterech lat otrzymał od wietnamskiego rządu. Plany budowy zakładu ogłoszono w 2006 roku, a prace konstrukcyjne rozpoczęły się w marcu 2007.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, nasza wadza woli skupiać się na takich przyszłościowych gałęziach gospodarki, jak rolnictwo czy z wielkimi fanfarami ogłaszać powstanie kolejnej montowni samochodów czy innych lodówek, którą po 2 latach spokojnie właściciel może zamknąć.

No, ale cóż.... skoro żyjemy w kraju, w którym najwyższe władze z wielką pompą ogłaszają, że dokonujemy potężnego skoku cywilizacyjnego, bo otwarto kilka kilometrów "autostrady"....

Drogi były wyznacznikiem postępu cywilizacyjnego w Imperium Rzymskim czy państwie Inków... ale w XXI wieku, w Europie.... równie dobrze mogliby mówić o skoku cywilizacyjnym, bo prund do mniasta doprowadzono.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Wietnamie na chwilę obecną są tańsze koszta związane z wydatkami zarówno na pensje dla pracowników jak i podatkami. Po prostu niskie koszta, niższe niż w Chinach gdyż tam nieustannie pensje rosną ze względu na presję wyższych wynagrodzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przeceniałbym kosztów pracy, to tylko jeden z bardzo wielu elementów. Im bardziej skomplikowana produkcja, tym mniejszą rolę odgrywają bezpośrednie koszty pracy.

Zauważ, że Intel ma fabryki w USA, Izraelu czy Irlandii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze jaka fabryka? To tylko sortownia i paczkowalnia. Poza tym chodzi o to żeby to co wylatuje miało jakość wietnamską chociaż mino ze w chinach produkowane.

 

misiaty1985 U nas ostatni układ scalony powstał pewnie w latach 80 tych i był kopią zagranicznych układów. Poza tym dobry to nie tylko dobry to tez tani. Inne koszty tez grają role jeśli procki produkują w Chinach to nikt ich nie będzie wiózł przez pół świata żeby włożyć do pudełek.

 

Mariusz Błoński

My w kwestiach elektronicznych nie byliśmy potęgą nigdy kiedyś chyba Gomółka powiedział "Dziś produkujemy półprzewodniki a jutro będziemy produkować całe przewodniki". Niestety większość tego co robiliśmy to były kopie albo i kopie rosyjskich kopi. I nie chodzi o to ze nie mieliśmy specjalnie możliwości tylko nie było do tego warunków. Można spokojnie powiedzieć ze nasz przemysł jak na nasze warunki czynił wręcz cuda ale nasz wyścig zbrojeń się szybko skończył.

Na tym polu mamy poważne plecy i to jest nie do nadrobienia bo nam brakuje już technologi do produkcji technologi. To jak w Rosji niektóre zakłady pracują jeszcze na maszynach które wywieźli z Niemiec po wojnie. Dlatego Rosja tak zabiega o współprace z Renault (ci im zawsze niepotrzebnie pomagają) cz zakusami na przejecie opla na przykład. Im już brakuje wszystkiego. Już zresztą ZSRR miał ten porblem w latach 80 tych ze agenci wykradali tajne plany rożnych urządzeń które były nie do skopiowania w Układzie Warszawskim. Jako ciekawostkę dodam ze nasz agent zwinął plany radaru z B2 a inny plany rakiet Patriot.

 

Anakin nie sadze bo by tam przywieźli kilku Wietnamczyków :).

Mariusz Błoński koszty pracy to jeden z wielu elementów tylko ze jeśli chodzi o technologie to czy to Wietnam czy Korea muszą ja przywieźć ze osoba a to kosztuje podobnie. Mają fabryki tam gdzie jest zapotrzebowanie. Może chodzić tez o prostego wala czyli sprzedaż chińczykom ich procesorów z Wietnamu. Chińczycy sprzedają małe kostki a kupują procesory a ile z tych kostek nadaje się na procesory wie tylko intel ale kosztują w drodze powrotnej 200 razy tyle a intel zawsze może powiedzieć ze ma taki odpad. To jest taki model gospodarczy w Ameryce który ja nazywam na własne potrzeby "Pijawką" I dla tego gospodarka USA się jeszcze trzyma. Jak by nie pijawki już by upadła dawno temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lampę naftowa i ropę naftowa tez (no powiedzmy Polak ormiańskiego pochodzenia) tylko co z tego dziś wynika?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ano wynika  ze niebawem coś nowego wypuścimy (moze jest to w ksiązce Kynia).

 

Ps: walcarka do folii aluminiowej Sędzimira to tez nasi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze my najczęściej wymyślamy potem ktoś na tym zarabia pieniądze a my zostajemy w tyle. I dla tego na elektronikę w Polsce nie liczę. Poza tym kto tu otworzy coś skomplikowanego ? Jak zaraz mu ktoś zacznie strajkować. U nas się otwiera tylko to co jest nieskomplikowane  a wymaga względnie wykwalifikowanej lub taniej siły roboczej. Tak by w razie czego szybko się przenieść gdzieś indziej. Jest to tak ze firma x papierki przekłada w siedzibie a w PL ludzi zapierniczają, Dla nas ma to ten plus ze jak przyszedł kryzys to się okazało ze można papierków mniej przekładać i kilka osób w centrali wywalić a u nas jeszcze kilku zatrudnić. I z stąd ta zielona wyspa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest bajka to jest prawda ale zasługą rządu było tylko niespier... tego, a mogli. U nas to wynika po prostu ze tego ze pracujemy na innych a inni na tym zarabiają tylko ze w razie kryzysu to nie nasz zarobek okazał się zagrożony bo była to praca którą i tak trzeba było wykonać spadły tylko innym przychody z tytułu tego co wykonaliśmy. Ale nam zapłacili te same psie pieniądze. I tym się różni papierowa gospodarka od prawdziwej. Czy papierowy pieniądz od prawdziwego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Tolo: o tym właśnie mówię. Zamiast zastanowić się, jak przyciągnąć inwestora, który wyłoży miliard dolarów na zakład testujący i pakujący (innymi słowy - jak gruntownie zreformować nasze prawo), to nasi zachwycają się samymi sobą przecinającymi kolejne wstęgi. I otwieraniem łatwych do porzucenia montowi.

To nie kwestia "tradycji" w budowie elektroniki, a systemu prawnego obowiązującego w naszym wesołym kraju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zagłosował na Wałęsę i Kwaśniewskiego na raz, żeby obydwaj byli prezydentami Polski jednoczesnie!

 

Balansujesz na granicy offtopa. Pisz sensownie albo wcale. Poza tym nie musisz każdej swojej wypowiedzi wykrzykiwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intel ogłosił, że wybuduje w Polsce supernowoczesny zakład integracji i testowania półprzewodników. Stanie on w Miękini pod Wrocławiem, a koncern ma zamiar zainwestować w jego stworzenie do 4,6 miliarda dolarów. Inwestycja w Polsce to część obecnych i przyszłych planów Intela dotyczących Europy. Firma ma już fabrykę półprzewodników w Leixlip w Irlandii i planuje budowę drugiej w Magdeburgu w Niemczech. W sumie Intel chce zainwestować 33 miliardy euro w fabrykę w Niemczech, zakład badawczo-rozwojowo-projektowy we Francji oraz podobne przedsięwzięcia we Włoszech, Hiszpanii i Polsce.
      Zakład w Polsce ma rozpocząć pracę w 2027 roku. Zatrudnienie znajdzie w nim około 2000 osób, jednak inwestycja pomyślana została tak, by w razie potrzeby można było ją rozbudować. Koncern już przystąpił do realizacji fazy projektowania i planowania budowy, na jej rozpoczęcie będzie musiała wyrazić zgodę Unia Europejska.
      Intel już działa w Polsce i kraj ten jest dobrze przygotowany do współpracy z naszymi fabrykami w Irlandii i Niemczech. To jednocześnie kraj bardzo konkurencyjny pod względem kosztów, w którym istnieje solidna baza utalentowanych pracowników, stwierdził dyrektor wykonawczy Intela, Pat Gelsinger. Przedstawiciele koncernu stwierdzili, że Polskę wybrali między innymi ze względu na istniejącą infrastrukturę, odpowiednio przygotowaną siłę roboczą oraz świetne warunki do prowadzenia biznesu.
      Zakład w Miękini będzie ściśle współpracował z fabryką w Irlandii i planowaną fabryką w Niemczech. Będą do niego trafiały plastry krzemowe z naniesionymi elementami elektronicznymi układów scalonych. W polskim zakładzie będą one cięte na pojedyncze układy scalone, składane w gotowe chipy oraz testowane pod kątem wydajności i jakości. Stąd też będą trafiały do odbiorców. Przedsiębiorstwo będzie też w stanie pracować z indywidualnymi chipami otrzymanymi od zleceniodawcy i składać je w końcowy produkt. Będzie mogło pracować z plastrami i chipami Intela, Intel Foundry Services i innych fabryk.
      Intel nie ujawnił, jaką kwotę wsparcia z publicznych pieniędzy otrzyma od polskiego rządu. Wiemy na przykład, że koncern wciąż prowadzi negocjacje z rządem w Berlinie w sprawie dotacji do budowy fabryki w Magdeburgu. Ma być ona warta 17 miliardów euro, a Intel początkowo negocjował kwotę 6,8 miliarda euro wsparcia, ostatnio zaś niemieckie media doniosły, że firma jest bliska podpisania z Berlinem porozumienia o 9,9 miliardach euro dofinansowania. Pat Gelsinger przyznał, że Polska miała nieco więcej chęci na inwestycję Intela niż inne kraje.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intel potwierdził, że kosztem ponad 20 miliardów dolarów wybuduje nowy kampus w stanie Ohio. W skład kampusu wejdą dwie supernowoczesne fabryki półprzewodników, gotowe do produkcji w technologii 18A. To przyszły, zapowiadany na rok 2025 proces technologiczny Intela, w ramach którego będą powstawały procesory w technologii 1,8 nm. Budowa kampusu rozpocznie się jeszcze w bieżącym roku, a produkcja ma ruszyć w 2025 roku.
      Intel podpisał też umowy partnerskie z instytucjami edukacyjnymi w Ohio. W ich ramach firma przeznaczy dodatkowo 100 milionów dolarów na programy edukacyjne i badawcze w regionie. "To niezwykle ważna wiadomość dla stanu Ohio. Nowe fabryki Intela zmienią nasz stan, stworzą tysiące wysoko płatnych miejsc pracy w przemyśle półprzewodnikowym", stwierdził gubernator Ohio, Mike DeWine.
      To największa w historii Ohio inwestycja dokonana przez pojedyncze prywatne przedsiębiorstwo. Przy budowie kampusu zostanie zatrudnionych 7000 osób, a po powstaniu pracowało w nim będzie 3000osób. Ponadto szacuje się, że inwestycja długoterminowo stworzy dziesiątki tysięcy miejsc pracy w lokalnych firmach dostawców i partnerów.
      Kampus o powierzchni około 4 km2 powstanie w hrabstwie Licking na przedmieściach Columbus. Będzie on w stanie pomieścić do 8 fabryk. Intel nie wyklucza, że w sumie w ciągu dekady zainwestuje tam 100 miliardów dolarów, tworząc jeden z największych na świecie hubów produkcji półprzewodników.
      Tak olbrzymia inwestycja przyciągnie do Ohio licznych dostawców produktów i usług dla Intela. Będzie ona miała daleko idące konsekwencje. Fabryka półprzewodników różni się od innych fabryk. Stworzenie tak wielkiego miejsca produkcji półprzewodników jest jak budowa małego miasta, pociąga za sobą powstanie tętniącej życiem społeczności wspierających dostawców usług i produktów. [...] Jednak rozmiar ekspansji Intela w Ohio będzie w dużej mierze zależał od funduszy w ramach CHIPS Act, stwierdził wiceprezes Intela ds. produkcji, dostaw i operacji, Keyvan Esfarjani.
      Nowe fabryki mają w 100% korzystać z energii odnawialnej, dostarczać do systemu więcej wody niż pobiera oraz nie generować żadnych odpadów stałych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy w historii udało się zdobyć klucz szyfrujący, którym Intel zabezpiecza poprawki mikrokodu swoich procesorów. Posiadanie klucza umożliwia odszyfrowanie poprawki do procesora i jej analizę, a co za tym idzie, daje wiedzę o luce, którą poprawka ta łata.
      W tej chwili trudno jest ocenić rzeczywisty wpływ naszego osiągnięcia na bezpieczeństwo. Tak czy inaczej, po raz pierwszy w historii Intela udało się doprowadzić do sytuacji, gdy strona trzecia może wykonać własny mikrokod w układach tej firmy oraz przeanalizować poprawki dla kości Intela, mówi niezależny badacz Maxim Goryachy. To właśnie on wraz z Dmitrym Sklyarovem i Markiem Ermolovem, którzy pracują w firmie Positive Technolgies, wyekstrahowali klucz szyfrujący z układów Intela. Badacze poinformowali, że można tego dokonać w przypadku każdej kości – Celerona, Pentium i Atoma – opartej na mikroarchitekturze Goldmont.
      Wszystko zaczęło się trzy lata temu, gdy Goryachy i Ermolov znaleźli krytyczną dziurę Intel SA-00086, dzięki której mogli wykonać własny kod m.in. w Intel Management Engine. Intel opublikował poprawkę do dziury, jednak jako że zawsze można przywrócić wcześniejszą wersję firmware'u, nie istnieje całkowicie skuteczny sposób, by załatać tego typu błąd.
      Przed pięcioma miesiącami badaczom udało się wykorzystać tę dziurę do dostania się do trybu serwisowego „Red Unlock”, który inżynierowie Intela wykorzystują do debuggowania mikrokodu. Dzięki dostaniu się do Red Unlock napastnicy mogli
      zidentyfikować specjalny obszar zwany MSROM (microcode sequencer ROM). Wówczas to rozpoczęli trudną i długotrwałą procedurę odwrotnej inżynierii mikrokodu. Po wielu miesiącach analiz zdobyli m.in. klucz kryptograficzny służący do zabezpieczania poprawek. Nie zdobyli jednak kluczy służących do weryfikacji pochodzenia poprawek.
      Intel wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że opisany problem nie stanowi zagrożenia, gdyż klucz używany do uwierzytelniania mikrokodu nie jest zapisany w chipie. Zatem napastnik nie może wgrać własnej poprawki.
      Faktem jest, że w tej chwili napastnicy nie mogą wykorzystać podobnej metody do przeprowadzenia zdalnego ataku na procesor Intela. Wydaje się jednak, że ataku można by dokonać, mając fizyczny dostęp do atakowanego procesora. Nawet jednak w takim przypadku wgranie własnego złośliwego kodu przyniosłoby niewielkie korzyści, gdyż kod ten nie przetrwałby restartu komputera.
      Obecnie najbardziej atrakcyjną możliwością wykorzystania opisanego ataku wydaje się hobbistyczne użycie go do wywołania różnego typu zmian w pracy własnego procesora, przeprowadzenie jakiegoś rodzaju jailbreakingu, podobnego do tego, co robiono z urządzeniami Apple'a czy konsolami Sony.
      Atak może posłużyć też specjalistom ds. bezpieczeństwa, który dzięki niemu po raz pierwszy w historii będą mogli dokładnie przeanalizować, w jaki sposób Intel poprawia błędy w swoim mikrokodzie lub też samodzielnie wyszukiwać takie błędy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W chipsetach Intela używanych od ostatnich pięciu lat istnieje dziura, która pozwala cyberprzestępcom na ominięcie zabezpieczeń i zainstalowanie szkodliwego kodu takiego jak keyloggery. Co gorsza, luki nie można całkowicie załatać.
      Jak poinformowała firma Positive Technologies, błąd jest zakodowany w pamięci ROM, z której komputer pobiera dane podczas startu. Występuje on na poziomie sprzętowym, nie można go usunąć. Pozwala za to na przeprowadzenie niezauważalnego ataku, na który narażone są miliony urządzeń.
      Na szczęście możliwości napastnika są dość mocno ograniczone. Przeprowadzenie skutecznego ataku wymaga bowiem bezpośredniego dostępu do komputera lub sieci lokalnej, w której się on znajduje. Ponadto przeszkodę stanowi też klucz kryptograficzny wewnątrz programowalnej pamięci OTP (one-time programable). Jednak jednostka inicjująca klucz szyfrujący jest również podatna na atak.
      Problem jest poważny, szczególnie zaś dotyczy przedsiębiorstw, które mogą być przez niego narażone na szpiegostwo przemysłowe. Jako, że błąd w ROM pozwala na przejęcie kontroli zanim jeszcze zabezpieczony zostanie sprzętowy mechanizm generowania klucza kryptograficznego i jako, że błędu tego nie można naprawić, sądzimy, że zdobycie tego klucza jest tylko kwestią czasu, stwierdzili przedstawiciele Positive Technologies.
      Błąd występuję w chipsetach Intela sprzedawanych w przeciągu ostatnich 5 lat. Wyjątkiem są najnowsze chipsety 10. generacji, w której został on poprawiony.
      Intel dowiedział się o dziurze jesienią ubiegłego roku. Przed kilkoma dniami firma opublikowała poprawkę, która rozwiązuje problem. Firma przyznaje, że programowe naprawienie dziury jest niemożliwe. Dlatego też poprawka działa poprzez poddanie kwarantannie wszystkich potencjalnych celów ataku.
      Dziura znajduje się w Converged Security Management Engine (CSME), który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo firmware'u we wszystkich maszynach wykorzystujących sprzęt Intela.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowa metoda ataku na procesory Intela wykorzystuje techniki overclockingu. Eksperci ds. bezpieczeństwa odkryli, że możliwe jest przeprowadzenie ataku na procesory i zdobycie wrażliwych danych – jak na przykład kluczy kryptograficznych – poprzez manipulowanie napięciem procesora.
      Nowy atak, nazwany Plundervolt, bierze na celownik Intel Software Guard Extensions (SGS). To zestaw kodów bezpieczeństwa wbudowanych w intelowskie CPU. Celem Intel SGX jest zamknięcie najważniejszych informacji, takich właśnie jak klucze, w fizycznie odseparowanych obszarach pamięci procesora, gdzie są dodatkowo chronione za pomocą szyfrowania. Do obszarów tych, zwanych enklawami, nie mają dostępu żadne procesy spoza enklawy, w tym i takie, działające z większymi uprawnieniami.
      Teraz okazuje się, że manipulując napięciem i częstotliwością pracy procesora można zmieniać poszczególne bity wewnątrz SGX, tworząc w ten sposób dziury, które można wykorzystać.
      Naukowcy z University of Birmingham, imec-DistriNet, Uniwersytetu Katolickiego w Leuven oraz Uniwersytetu Technologicznego w Grazu mówią: byliśmy w stanie naruszyć integralność Intel SGX w procesorach Intel Core kontrolując napięcie procesora podczas przetwarzania instrukcji w enklawie. To oznacza, że nawet technologia szyfrowania/uwierzytelniania SGX nie chroni przed atakiem Plundervolt.
      Intel zaleca aktualizacje BIOS-u do najnowszych wersji.
      Przeprowadzenie ataku nie jest łatwe. Znalezienie odpowiedniej wartości napięcia wymaga eksperymentów i ostrożnego zmniejszania napięcia (np. w krokach co 1 mV), aż do czasu wystąpienia błędu, ale przed spowodowaną manipulacją awarią systemu, stwierdzają odkrywcy dziury. Naukowcom udało się doprowadzić do takich zmian w SGX, że stworzyli dziury umożliwiające zwiększenie uprawnień i kradzież danych.
      Do przeprowadzenia ataku nie trzeba mieć fizycznego dostępu do komputera, jednak by zdalnie zaatakować SGX konieczne jest wcześniejsze zdobycie uprawnień administracyjnych na atakowanym systemie.
      Plundervolt może zostać przeprowadzony na wszystkie procesory Intel Core od czasów Skylake'a, co oznacza, że narażone są Intel Core 6., 7., 8., 9. i 10. generacji oraz układy Xeon E3 v5 i v6, a także Xeony z rodzin E-2100 i E-2200.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...