Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Poduszka powietrzna dla rowerzysty

Rekomendowane odpowiedzi

Szwedki Anna Haupt i Terese Alstin opracowały kask rowerowy Hövding (Wódz), który w zasadzie jest raczej odpowiednikiem samochodowej poduszki powietrznej. Zabezpieczenie zakłada się na szyję. Jeśli nie dochodzi do kolizji, cyklista musi się po prostu przyzwyczaić do dodatkowego kołnierzyka. Gdy jednak zderzy się z czymś lub przewróci, wokół jego głowy nadmucha się ochronny kaptur.

Projektantki twierdzą, że podczas pracy starały się reagować na potrzeby zgłaszane przez rowerzystów obojga płci. Panie zaprezentowały swój wynalazek na targach technicznych w Sztokholmie. Urządzenie pozwala zachować poczucie swobody i nie niszczy fryzury – wyjaśnia Alstin. Mechanizm uwalniający poduszkę działa w oparciu o odczyty czujników, które wychwytują odbiegające od normy ruchy człowieka.

Kaseta obroży jest wymienialna – można wybierać w różnych stylach i materiałach – opowiada Haupt. Szwedki rozwijały Hövding przez 6 lat. Wykorzystały w nim zaawansowane technologie. Na pomysł wpadły podczas realizacji pracy dyplomowej z projektowania przemysłowego. Po zakończeniu studiów Haupt i Alstin połączyły siły z innymi osobami i obecnie mają już 12 współpracowników. Zespół przeprowadził m.in. testy zderzeniowe.

 

http://www.youtube.com/watch?v=d7Oud3iGXWY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny pomysł :) Jednak obawiam się, że wynalazek ten raczej nie będzie się nadawał do innego stylu jazdy niż stricte miejski czyli spokojny i bez dużych przeciążeń bo w kolarstwie górskim czy po prostu przy bardziej dynamicznym stylu jazdy czujniki poduszki pewnie zwariują i nadmuchają ją np. przy szybkim zjeździe z górki po wyboistej ścieżce :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie bomba ale... raczej do wykorzytsania w fotelikach samochodowych dla dzieci.

w 35-stopniowym upale taka obroża? nie wyobrazam sobie. wolę dobrze wentylowany kask...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak w realu by się to sprawdziło. Bardzo ważne jest odpowiednie umocowanie kasku, a tu nie ma tego paska, który pod brodą się zapina.

 

PS. Sam czasami używam kasku (dłuższe trasy w ruchu ulicznym), ale obowiązkowi używania kasków byłbym bardzo przeciwny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny pomysł :) Jednak obawiam się, że wynalazek ten raczej nie będzie się nadawał do innego stylu jazdy niż stricte miejski czyli spokojny i bez dużych przeciążeń bo w kolarstwie górskim czy po prostu przy bardziej dynamicznym stylu jazdy czujniki poduszki pewnie zwariują i nadmuchają ją np. przy szybkim zjeździe z górki po wyboistej ścieżce :D

 

ale przy odpowiednim przygotowaniu, raczej bezcenne dla odmian typu downhill

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Każdy uślizg zakończony wywrotką oznacza konieczność zakupienia nowej poduszki (bo w tej czujniki zadziałają i się otworzy).

2. Zerowa ochrona pasywna.

3. Nie otworzy się, jeśli cyklista dostanie czymś w głowę w trakcie normalnej jazdy (np. gałęzią, której nie zauważy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz widać, że każde hamowanie uruchamia poduszki. Z kolei gdyby zmniejszyli czujność urządzenia to nie chroniłoby przed prawdziwymi zderzeniami z samochodami. Przed TIRem czy autobusem walącym z boku nie ochroni tak czy siak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS. Sam czasami używam kasku (dłuższe trasy w ruchu ulicznym), ale obowiązkowi używania kasków byłbym bardzo przeciwny.

od 18 lat jeżdżę, czasem dość ostre XC; widziałem wystarczająco dużo by się z Tobą nie zgodzić. w końcu rowerzyści to uczestnicy ruchu; prędkość robi swoje - a za skutki lekkomyslności (leczenie) - płacimy my. coś jak pajace chodzący w góry w złych warunkach lub trampkach. Znają ryzyko, ale godzą się na skutki myśląc: "a może się uda", "mnie to nie dotyczy". uwerz mi, widziałem wielu ludzi z rozwalonymi głowami, a mogli tego uniknąć...

A dzieciaki - tu bym wręcz pod karą grzywny nakazał..

no, ale to moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Alek jeszcze do mojej wypowiedzi: byłbym w stanie się nie zgodzić - ale za to wprowadzić - chodźby niewielkie - obowiązkowe OC. - dla zrónoważenia kosztów lekkomyslności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W 3:33 to nawet operator kamery nie wytrzymał  :)  , myślę ze przy uderzeniach w wystające przedmioty (brzeg chodnika, kamień, wystająca gałąź) kask jest skuteczniejszy,  ale do jazdy rekreacyjnej pomysł super (narciarze tez będą zachwyceni).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od 18 lat jeżdżę, czasem dość ostre XC; widziałem wystarczająco dużo by się z Tobą nie zgodzić. w końcu rowerzyści to uczestnicy ruchu; prędkość robi swoje - a za skutki lekkomyslności (leczenie) - płacimy my. coś jak pajace chodzący w góry w złych warunkach lub trampkach. Znają ryzyko, ale godzą się na skutki myśląc: "a może się uda", "mnie to nie dotyczy". uwerz mi, widziałem wielu ludzi z rozwalonymi głowami, a mogli tego uniknąć...

A dzieciaki - tu bym wręcz pod karą grzywny nakazał..

no, ale to moje zdanie.

 

Rozumiem Twój komunistyczny tok myślenia. Wszak uważasz, że moja głowa to wspólna sprawa i dlatego więcej do powiedzenia w jej sprawie mają mieć urzędnicy państwa niż ja sam. Mam nadzieję, że jako komunista nie obrazisz się na to określenie, wszak z łaciny "communis", a z angielskiego "common" to wspólny, powszechny. Widzisz ja uważam, że moja głowa to moja sprawa indywidualna. Nie przekonuje mnie argument, że skoro w państwie półsocjalistycznym, jakim jesteśmy od 20 lat, w służbie zdrowia panuje nadal komunizm ze wszystkimi jego "urokami w postaci kolejek, stosunku do klienta-pacjenta", to należy tenże komunizm przenieść w dalsze dziedziny życia. Przeciwnie uważam, że leczenie mojej głowy, to powinna być moja sprawa i nie powinienem odprowadzać tych kilku tysięcy zł z podatków rocznie na nowe siedziby oddziałów NFZ, które w leczeniu są średnio skuteczne. Wolę płacić lekarzowi bezpośrednio. Fakt, że w lecznictwie mamy komunę, nie może pociągać upaństwowienia decyzji o tym, co wkładam lub niewkładam na głowę.

 

@Alek jeszcze do mojej wypowiedzi: byłbym w stanie się nie zgodzić - ale za to wprowadzić - chodźby niewielkie - obowiązkowe OC. - dla zrónoważenia kosztów lekkomyslności.

Propozycja ubezpieczeń od odpowiedzialności OC z tytułu braku kasku, którą zgłaszasz jest dla mnie kompletnie nielogiczna, gdyż szkodę to wyrządzić mógłbym ewentualnie samemu sobie, a nie komuś przed kim miałbym odpowiadać z tytułu odpowiedzialności cywilnej. Być może kolega po prostu nie rozumie co znaczy OC.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Twój komunistyczny tok myślenia.

I po co te głupie obelgi ? to świdczy źle o Tobie, nie omnie.

teoretycznie masz rację, ale w praktyce leczenie Twojej głowy to moje pieniądze. taka jest rzeczywistość. komunizm nie ma z tym nic wspólnego tylko czysta ekonomiczna kalkulacja.

Wycofuję nazewnictwo OC.

Wprowadzam inną propozycję - rozwaliłeś sobie głowę - policja stwierdza, że nie miałeś kasku - koszty leczenia pokrywasz z własnej kieszeni; miałeś kask - jesteś leczony przez NFZ. może być?! świat nie jest idealny. płacimy podatki i jest wystarczająco wiele wydatków by jeszcze marnować kasę na leczenie rozbitych baniaków na których ich posiadaczom najwyraźniej nie zależy !

 

Koszt jenego rezonansu to ok 550 zł. ciekawe, czy nie płacąc podatków było by Cię stać na porządne leczenie ? banalna operacja kolana to kilkanaście tyś. zł. wiem bo przchodziłem. plus kilka tys na rehabilitację. Doznałem kontuzji - czysty przypadek i gdyby nie sytem dziś bym chodził o kulach... a tak - jeżdżę na rowerku, tańczę i chodzę normalnie. Żyjemy w systemie. płacimy na system - częściowo wtapiamy, częściowo na tym korzystamy, ale to nie znaczy, że mamy funkcjonować bezmyślnie! koszt operacji jakiegoś jełopa który rozwalił sobie pusty baniak - to może być koszt operacji chorego dzieciaka ! i tylko o to mi chodziło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

komunizm nie ma z tym nic wspólnego tylko czysta ekonomiczna kalkulacja.

 

Oczywiście, że kalkulacja. Socjalizm się BARDZO opłaca tym co są u władzy. Bezpośrednim beneficjentom także się opłaca jeśli spojrzeć na stosunek pracy do płacy. Natomiast KOMPLETNIE nie opłaca się ludziom pracującym ciężko i uczciwie i ich rodzinom.

 

 

Wprowadzam inną propozycję - rozwaliłeś sobie głowę - policja stwierdza, że nie miałeś kasku - koszty leczenia pokrywasz z własnej kieszeni; miałeś kask - jesteś leczony przez NFZ. może być?!

 

NIE! Bo czasami będę chciał sobie pojeździć w kasku, a wtedy, jakby co, byłbym skazany na "leczenie" w NFZ.

 

Koszt jenego rezonansu to ok 550 zł. ciekawe, czy nie płacąc podatków było by Cię stać na porządne leczenie ?

 

Skoro szpitale są dotowane nie tylko ze składek ale i podatków i akcji typu WOŚP, a i tak są zadłużone, to znaczy, że powinni mnie zwolnić nie tylko ze składek ale i części innych podatków.

 

banalna operacja kolana to kilkanaście tyś. zł. wiem bo przchodziłem. plus kilka tys na rehabilitację.

 

Gdyby nie dopłaty do leczenia i brak możliwości swobodnego wejścia w rynek medyczny, ceny byłyby normalne, a nie z kosmosu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I po co te głupie obelgi ? to świdczy źle o Tobie, nie omnie.

teoretycznie masz rację, ale w praktyce leczenie Twojej głowy to moje pieniądze. taka jest rzeczywistość. komunizm nie ma z tym nic wspólnego tylko czysta ekonomiczna kalkulacja.

Wycofuję nazewnictwo OC.

Wprowadzam inną propozycję - rozwaliłeś sobie głowę - policja stwierdza, że nie miałeś kasku - koszty leczenia pokrywasz z własnej kieszeni; miałeś kask - jesteś leczony przez NFZ. może być?! świat nie jest idealny. płacimy podatki i jest wystarczająco wiele wydatków by jeszcze marnować kasę na leczenie rozbitych baniaków na których ich posiadaczom najwyraźniej nie zależy !

 

Koszt jenego rezonansu to ok 550 zł. ciekawe, czy nie płacąc podatków było by Cię stać na porządne leczenie ? banalna operacja kolana to kilkanaście tyś. zł. wiem bo przchodziłem. plus kilka tys na rehabilitację. Doznałem kontuzji - czysty przypadek i gdyby nie sytem dziś bym chodził o kulach... a tak - jeżdżę na rowerku, tańczę i chodzę normalnie. Żyjemy w systemie. płacimy na system - częściowo wtapiamy, częściowo na tym korzystamy, ale to nie znaczy, że mamy funkcjonować bezmyślnie! koszt operacji jakiegoś jełopa który rozwalił sobie pusty baniak - to może być koszt operacji chorego dzieciaka ! i tylko o to mi chodziło.

 

Komuno wróć! najlepszy ustrój na świecie jaki był! Do tego wspaniała milicja, która nazwę na policja zmieniła i wielu milicjantów do policji poszło. Potem dzieci ich i krewni oraz znajomki teraz na komisariatach siedzą. Tylko listę nazwisk sprawdzić, zobaczyć na portalu nasza-klasa kto z kim się zadaje i kto razem chleje alkoholej! ORMO hilfe! Policaj! Teraz, żeby do kardioloa się zarejestrować jak serce boli to trzeba czekać 2 miesiące, a i umrzeć w tym czasie, można już to po co to służba zdrowia jest? Sama karetka do szpitala kosztuje 130 zł (odcinek ok 50 km) to jak dojedziesz tam do szpitala rowerem jak zdrowia nie masz?

Teraz zamiast leczyć to patzrą byś jak najszybciej zdechł, a u chorego choroby wywiła samo środowisko, a nie on sam przecież!

Choroby u ludzi wywołują ludzie obok nich! Nie oni sami!

Choroby skóry jak dermatolog nie zaleczy, bo się nie da to ona stanowi o osłabieniu układu immulogicznego całego i wirusy atakują jak oszalałe!

 

Dojdzie to tego, że będą nam robić eutanzaję i palić w krematoriach bez pogrzebu i mszy świętej z księdzem :)

 

Zresztą nie trzeba mieć zestawu do euttanazji czy wieszać sie albo z okna wyskakiwać czy spalinami truć. Wystarczy zażyć areszenik lub cyjanek i szybka śmierć bezbolesna.

 

W szpitalach miejsca nie ma teraz, bo cała służba zdrowia przeciążona i dług publiczny rośnie. Więzienia też przepełnione i wypuszczają wielu z nich.

 

Dwie partie glupie Polską rządzą (platforma Obywatelska i PiS) i sami ich wybraliście sobie.

 

Zresztą jak chcesz se papierosa zapalić, alkoholu sie napić, dopalacza zażyć czy kawy napić to jak zdrowie wysiądzie to albo zgon albo hospitalizacja.

 

Człowiekowi do życia potrzebne jest minimum egzystencji i bnic więcej (tyle by najeść się i wypróżnić).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
taka jest rzeczywistość. komunizm nie ma z tym nic wspólnego tylko czysta ekonomiczna kalkulacja.

Wycofuję nazewnictwo OC.

 

Właśnie napisałem, że nie mam zamiaru Cię obrazić. Niestety mamy wielu kryptokomunistów, którzy głoszą poglądy tego typu, a uważają się za wolnościowców. Napisałem Ci, że z łaciny "communis", a z angielskiego "common" to wspólny. Komuniści chcą by wszystko było wspólne, czyli państwowe, czyli ... urzędnicze. Przedsiębiorstwa komunistyczne, to przedsiębiorstwa państwowe. Służba zdrowia komunistyczna, to NFZ. Polega to na tym, że kilka tysięcy z moich pieniędzy państwo uznaje za niemoje i je sobie przywłaszcza na wspólne potrzeby zdrowotne, skutkiem czego może mi ich zbraknąć, gdy będę chory, a w kolejce 2 letniej na zabieg z tych moich uwspólnionych pienniędzy mogę wykorkować.

 

Komunizm to wspólnota. Brzmi dobrze, a wygląda fatalnie. Widzisz można uznać, że coś jest wspólne, ale nie da się zarządzać wspólnie. Dysponentem wspólnego zawsze jest urzędnik, który uwzględnia zawsze najpierw swoje własne interesy, dlatego siedziby NFZ zawsze będą wyższej jakości niż gabinety. Dysponent wspólnego jak właściciel przede wszystkim dbao o siebie.

 

Wprowadzam inną propozycję - rozwaliłeś sobie głowę - policja stwierdza, że nie miałeś kasku - koszty leczenia pokrywasz z własnej kieszeni; miałeś kask - jesteś leczony przez NFZ. może być?! świat nie jest idealny. płacimy podatki i jest wystarczająco wiele wydatków by jeszcze marnować kasę na leczenie rozbitych baniaków na których ich posiadaczom najwyraźniej nie zależy !

 

A czy umiesz pojąć, że ktoś może nie chcieć płacić za leczenie za pośrednictwem bandy darmozjadów: (poborcy podatkowi, kontrolerzy, ministrestwo, fundusz zdrowia) tylko chce płacić sam? Oczywiście komuniści nie pytają, tylko pod przymusem zabierają kasę, bo przecież to są totalitaryści. Najgorsze jest, że przez brak buntu wobec komunizmu w służbie zdrowia doprowadzono do jej niewydolności i teraz kryptokomuniści domagają się uwspólnotowienia decyzji o tym co wkładam na głowę, bo taki jest interes okradających mnie rzekomo na moje własne leczenie?

 

Nawiasem mówiąc kolego, WIĘKSZOŚĆ  chorób jest zupełnie zawiniona. Proszę bardzo: rak płuc, to w 90 kilku % skutek dymu papierosowego - nie leczmy palaczy z NFZ! Otyli sami proszą się o choroby układu krążenia - nie leczmy ich z NFZ! Prowadzący siedzący tryb życia (zero ruchu) też ponoszą winę. Dieta powodująca wzrost złego cholesterolu, to też rzecz zawiniona. Brak czapki na mrozie, to też zawiniona rzecz. Leczenie narkomanów - znam gościa, który 2 lata siedzi na odwyku z moich pieniędzy, a po wyjściu jest 95% szansy, że znowu będzie brał. Cukrzyca - z braku umiaru z cukrami w diecie + nadwaga. Anemia może być z braku b12 i żelaza. Nie leczmy też tych, którzy przekroczyli prędkość na drodze lub jechali po pijanemu. Tych którzy skakali na główkę. Tych którzy podłapali francę w burdelu. Tych, którzy zachorowali na typową chorobę z brudu. Tych pakerów, którzy rozwalili sobie układ hormonalny sterydami. Tych, których wypadki przy pracy były wynikiem złamania zasad BHP. A najlepiej zlikwidujmy NFZ w ogóle i przejdźmy na dobrowolność ubezpieczeń!

 

Nawiasem mówiąc czy wiesz, że w jednym z uniwersytetów w USA rektor jest kryptokomunistą (oczywiście sam się nie uważa) i zmusza do ubezpieczenia medycznego studentów (nie wykupisz - nie studiujesz)? Po podliczeniu tego, na co idą te polisy, okazało się, że 80 % idzie na usuwanie ciąż u studentek (na choroby u 20 latków idzie drobny ułamek). Do tego prowadzi uwspólnienie cudzej forsy!

 

I jeszcze mi mówi koleś taki jak Ty, że w interesie systemu jest, żeby to system decydował, co wkładam na głowę. Ale co najciekawsze, oburza się, gdy nazwać jego pogląd komunistycznym. Co za czasy ...

 

PS. W Arabii Saudyjskiej też to państwo decyduje co kobieta wkłada na głowę, gdy wychodzi z domu ... To taki inny wolnościowy kraj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  Najgorsze jest, że przez brak buntu wobec komunizmu w służbie zdrowia doprowadzono do jej niewydolności [/size] 

Polska wymiera w tempie 870osób dziennie, głównie ludzie po 40. Po 2 latach to 750tyś ludzi (taki Kraków znika).

 

Nawiasem mówiąc kolego, WIĘKSZOŚĆ  chorób jest zupełnie zawiniona. Proszę bardzo: rak płuc, to w 90 kilku % skutek dymu papierosowego - nie leczmy palaczy z NFZ! Otyli sami proszą się o choroby układu krążenia - nie leczmy ich z NFZ! Prowadzący siedzący tryb życia (zero ruchu) też ponoszą winę. Dieta powodująca wzrost złego cholesterolu, to też rzecz zawiniona. Brak czapki na mrozie, to też zawiniona rzecz. Leczenie narkomanów - znam gościa, który 2 lata siedzi na odwyku z moich pieniędzy, a po wyjściu jest 95% szansy, że znowu będzie brał. Cukrzyca - z braku umiaru z cukrami w diecie + nadwaga. Anemia może być z braku b12 i żelaza. Nie leczmy też tych, którzy przekroczyli prędkość na drodze lub jechali po pijanemu. Tych którzy skakali na główkę. Tych którzy podłapali francę w burdelu. Tych, którzy zachorowali na typową chorobę z brudu. Tych pakerów, którzy rozwalili sobie układ hormonalny sterydami. Tych, których wypadki przy pracy były wynikiem złamania zasad BHP. A najlepiej zlikwidujmy NFZ w ogóle i przejdźmy na dobrowolność ubezpieczeń![/size] 

Generalnie masz rację, ale zrozumiesz dopiero jak minie ci 40.

 

 

Prywatna "słuzba" zdrowia to 1000dol za dobę w czasie rekonwalescencji i 28000dol za operacje bajpasów, 70dol wizyta + 60dol dowolne badanie, poród 4000 do 8000dol ciekawe na ile ci wystarczy pieniędzy kiedy dostaniesz zawału przy porodzie i będziesz musiał wybrać co wchodzi a co odpada.

 

PS. Leczenie kanałowe zęba nr:6 to 300dol.

I nie opowiadaj głupot o konkurencji bo na 1 sympozjum się dogadają i ustalą cenniki (będzie podobnie jak autoryzowanymi serwisami obsługi samochodów - podpięcie komputerka - 300zł - kompetencji totalny brak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Japończycy zamierzają zbadać poziom promieniowania w lesie w Minami-Sōma w pobliżu Fukushimy, wykorzystując do tego dzikie małpy drzewne. Prof. Takayuki Takahashi z tutejszego uniwersytetu pracuje nad obrożami wyposażonymi w dozymetr.
      Poza dozymetrem w obroży mają się też znaleźć GPS oraz urządzenie do pomiaru wysokości. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, projekt z udziałem małp rozpocznie się już w lutym. Pierwsze próby miały miejsce już w październiku, ale wtedy eksperyment przerwano, ponieważ doszło do awarii dozymetrów.
      Obroża autorstwa robotyków z Uniwersytetu w Fukushimie ma działać przez miesiąc. Później zostanie wyłączona i rozpocznie się kolejny żmudny etap - analiza danych. Jak tłumaczy Takahashi, eksperyment pozwoli ustalić, jak promieniowanie wpływa na ekosystemy leśny, rzeczny czy oceaniczny. Ważne jest też, by określić oddziaływania na wody podziemne. Na tym właśnie zależało pomysłodawcy studium, weterynarzowi Toshio Mizoguchiemu, który na co dzień pracuje w zarządzanemu prze lokalne władze Centrum Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Fukushimie. Choć dokonano szeregu pomiarów z powietrza, nadal nie wiadomo, co dzieje się bliżej gruntu. I tu akcji wkraczają zwierzęta. Takahashi twierdzi, że badania w rejonie Minami-Sōma potrwają co najmniej 5-10 lat, ale ma nadzieję, że będą kontynuowane.
      Co ważne, małpy dotrą w głąb lasu, tam gdzie ludziom trudno byłoby się dostać. Niewykluczone, że w obroży znajdą się jeszcze inne przyrządy, jednak 3 wymienione na początku to podstawa.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy umieści się jaskier rozłogowy (Ranunculus repens) pod brodą albo w zagłębieniu łokcia, na skórze zobaczyć można charakterystyczną poświatę. Naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge odkryli, że jest ona wynikiem wyjątkowej anatomii, a konkretnie oddziaływań między warstwami płatków.
      Jak napisano w artykule opublikowanym w piśmie Interface, za efekt odpowiada głównie skórka płatków, która odbija żółte światło z podobną intensywnością, co szkło.
      Naukowcy interesują się właściwościami kwiatów jaskra od ponad 100 lat. Wcześniej udało się wykazać, że odbijane światło jest żółte, gdyż karotenoidowy barwnik płatków pochłania światło ze spektrum błękitu-zieleni. Od jakiegoś czasu wiadomo również, że komórki skórki płatków są bardzo płaskie, co skutkuje wysokim współczynnikiem odbicia. Teraz zespół Silvii Vignolini z Cambridge zauważył, że skórka nie składa się z jednej, lecz z dwóch warstw płaskich komórek. Jedna stanowi wierzch płatka, a druga powstała, ponieważ skórkę oddziela od kolejnej warstwy poduszka powietrzna. Odbicie przez płaską powierzchnię komórek oraz warstwę powietrza 2-krotnie nasila "świecenie" jaskrów.
      Brytyjczycy stwierdzili, że kwiaty jaskrów odbijają sporo promieniowania ultrafioletowego. Ponieważ oczy wielu zapylaczy, w tym pszczół, są wyczulone na ten fragment widma, wyjaśniło się, czemu R. repens są dla nich tak atrakcyjne. Mimo że na związki między zapylaczami a kwiatami wpływa wiele różnych czynników, np. zapach czy temperatura, wygląd stanowi jeden z najważniejszych czynników w procesie komunikacji. Jaskrawe barwy albo dodatkowe cechy, takie jak połysk, odpowiadają za jedyną w swoim rodzaju reakcję wzrokową na kwiat. Połysk może także naśladować obecność kropli nektaru na płatkach, co w oczywisty sposób zwiększa atrakcyjność - wyjaśnia Vignolini.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zapinający pasy otyli mężczyźni – ze wskaźnikiem masy ciała wynoszącym między 35 a 50 – o 22% rzadziej giną w potencjalnie śmiertelnych wypadkach samochodowych niż zapięci w pasy mężczyźni z niedowagą (BMI od 15 do 18,4).
      Michael Sivak, Brandon Schoettle i Jonathan Rupp z Instytutu Badań Transportu University of Michigan zaznaczają jednak, że jest dokładnie odwrotnie w przypadku kierowców niezapinających pasów. W porównaniu do kolegów z niedowagą, prawdopodobieństwo poniesienia wtedy śmierci jest dla mężczyzn otyłych o 10% wyższe.
      Badacze wykorzystali dane amerykańskiej National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA). Dotyczyły one ponad 300 tys. kierowców, biorących w latach 1998-2008 udział w śmiertelnych wypadkach drogowych. Zginęło ok. 51% z nich. Ogólnie kierowcy, którzy nie zapięli pasów, umierali 2,1-krotnie częściej od kierowców pamiętających o bezpieczeństwie.
      Kobiety ginęły o 10% częściej niż mężczyźni. W przypadku pań zapinających pasy BMI w granicach normy oznaczało najmniejsze ryzyko zgonu, a zwiększał je zarówno podwyższony, jak i obniżony wskaźnik masy ciała. Gdy BMI kobiety kierującej samochodem wynosiło 35-50, prawdopodobieństwo poniesienia śmierci w wypadku było o 10% wyższe niż dla kobiety z BMI wynoszącym od 18,5 do 24,9. W porównaniu do pań z prawidłową masą ciała, analogiczne ryzyko dla kobiet z niedowagą (BMI od 15 do 18,4) wzrastało o 8%. Sivak, Schoettle i Rupp nie wykryli istotnych statystycznie różnic między kategoriami wagowymi kobiet niezapinających pasów.
      Nasze badania sugerują, że dla wzrastającego BMI równowaga między pozytywnymi efektami dodatkowej amortyzacji a negatywnymi skutkami dodatkowej masy i pędu zależy od płci kierowcy i użycia pasów bezpieczeństwa. Przy podobnym BMI mężczyźni są generalnie ciężsi od kobiet z powodu różnic we wzroście. Dlatego panowie częściej stanowią przeciążenie dla poduszki powietrznej, przez co u niezapiętych w pasy mężczyzn ryzyko rośnie wraz ze wzrostem BMI. Spadek ryzyka przy rosnącym wskaźniku masy ciała w przypadku używających pasów kierowców jest skutkiem zapobiegania temu przeciążeniu przez taśmę – podsumowuje Sivak.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Choć bezpieczeństwo naszych samochodów poprawia się z każdym rokiem, ich producentów (na całe szczęście!) wciąż to nie zadowala. Serię technologicznych nowinek zwiększających szansę przeżycia wypadku zaprezentowali właśnie eksperci Mercedesa.
      Wydaje się, że inżynierowie spod znaku trójramiennej gwiazdy najwięcej pracy włożyli w udoskonalenie poduszek powietrznych. Pierwszą z poprawek jest zaopatrzenie auta w zestaw czujników mierzących wagę, wzrost i pozycję osób zasiadających na poszczególnych fotelach. Dane te spływają do procesora i służą do ustalenia idealnej siły, z jaką zostaną napompowane air bagi.
      Drugi, bardzo interesujący wynalazek, to tzw. braking bag. Jak wskazuje nazwa, jej zadaniem jest spowolnienie auta "skazanego" na zderzenie czołowe. Równie nietypowe, co funkcja nowej poduszki, jest jej umiejscowienie. Jest ona instalowana pomiędzy przednimi kołami i uruchamia się, gdy zestaw czujników odległości uzna, że nie ma szansy na uniknięcie kolizji czołowej.
      Także podczas uderzenia z boku można będzie czuć się pewniej. Gdy tylko komputer pokładowy wykryje zagrożenie, we wnętrzu drzwi "napompowane" zostaną specjalne metalowe pojemniki. Ich zadaniem jest, podobnie jak w przypadku tradycyjnych air bagów, rozproszenie energii przekazywanej podczas kolizji. 
      Kolejnym zabezpieczeniem jest system odsuwający fotele od drzwi, redukujący zagrożenie ze strony elementów karoserii wgniecionych podczas uderzenia w bok auta. Dodatkowo, aby rozpędzone ciała pasażerów nie zderzyły się głowami, z sufitu wyłoni się kolejna poduszka, chroniąca przed urazami czaszki. Mało tego - w razie potrzeby dojdzie do aktywacji air bagu ukrytego wewnąrz pasów bezpieczeństwa, chroniącego klatkę piersiową i obojczyk.
      Inżynierowie Mercedesa zadbali także o bezpieczeństwo podczas uderzenia z tyłu. Gdy uniknięcie kolizji jest niemożliwe, a nadjeżdżające auto znajduje się w odległości poniżej 60 cm, natychmiast... aktywowane zostaną hamulce. Pomysł wydaje się szalony, lecz przedstawiciele producenta uważają, że zmniejszy to ryzyko najechania na auto znajdujące się z przodu. Trzeba im przyznać nieco racji - uderzenie w tył samochodu jest mniej niebezpieczne, niż trafienie poprzedzającego auta maską własnego pojazdu.
      Niestety, nie ujawniono nawet orientacyjnych dat premiery nowych wynalazków. Przynajmniej część z nich jest już jednak testowana, co może oznaczać, że niektóre z prezentowanych technologii trafią do aut Mercedesa już za rok lub kilka lat.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Panuje powszechne przekonanie, że rezygnacja z zapinania pasów bezpieczeństwa przez kobiety ciężarne pozwala na ograniczenie szkód doznawanych przez nie same oraz przez ich nienarodzone jeszcze potomstwo. Czy słusznie? Zbadali to naukowcy z Wake Forest University.
      Wiara w bezpieczeństwo jazdy bez pasów jest tak wielka, że system prawny wielu krajów (także Polski) pozwala ciężarnym na takie zachowanie. Analiza 2400 przypadków kobiet uczestniczących w wypadkach drogowych w czasie ciąży wykazała jednak, że jest to złudzenie.
      Zespół prowadzony przez dr Stacie Zelman wykazał, że poziom zagrożenia dla matki i dziecka zmniejsza się zarówno w przypadku zapinania pasów, jak i jednoczesnego stosowania pasów oraz poduszki powietrznej.
      Co ciekawe, bezpieczeństwo poprawia się także w przypadku, gdy pasy bezpieczeństwa są rozpięte, a samochód jest wyposażony w poduszkę powietrzną. Obalono w ten sposób (przynajmniej na przykładzie kobiet spodziewających się dziecka) kolejny dość powszechny mit, według którego dla osoby niekorzystającej z pasów lepsze jest uderzenie w deskę rozdzielczą samochodu, niż w air bag.
      Zdaniem badaczy z Wake Forest University, w kwestii bezpieczeństwa zalecenie może być tylko jedno: panie powinny zapinać pasy zawsze, nawet wtedy, gdy oczekują narodzin potomstwa.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...