Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętacie scenę z filmu „Seksmisja", w której Lamia, obserwując Maksa i Alberta przybliża obraz, a wraz z obrazem wzmacnia się dźwięk, pozwalając podsłuchać nawet najcichszy szept? To drobnostka w porównaniu z prawdziwą technologią AudioScope, wynalezioną przez norweską firmę Squarehead Technology. Co powiecie na taki „zoom audio-wideo", przybliżanie obrazu wraz z dźwiękiem, ale pozwalające wyłowić rozmowę szeptem w hałasie stadionu sportowego?

Opracowana i gotowa technologia została już wypróbowana i jest dostępna w sprzedaży. Składa się z szerokokątnej kamery oraz 325 mikrofonów umieszczonych pod sufitem boiska. Operator monitoringu może dowolnie przybliżać obraz, sprzęt i oprogramowanie ocenia odległość od obserwowanego celu i porównując natężenie i opóźnienie dźwięku ze wszystkich mikrofonów pozwala wyłowić pojedyncze dźwięki spośród skandowania i krzyku kibiców.

Czułość jest tak duża, że pozwoli nie tylko zarejestrować kłótnię i obelgi pomiędzy zawodnikami, ale też zalecenia trenera wygłaszane podczas przerwy, rozmowę na trybunach. Można wyłowić nawet trzask pękającego balonu z gumy do żucia. Brzmi nieprawdopodobnie, ale to prawa: kto nie dowierza, niech obejrzy krótki film demonstracyjny pod artykułem.

Całość działa w czasie rzeczywistym, ale dźwięk rejestrowany jest dla każdego z mikrofonów z osobna, można więc w dowolnej chwili wrócić do nagrań i sprawdzić co kto mówił.

Morgan Kjølerbakken i Vibeke Jahr, twórcy tej technologii, chyba otworzyli puszkę Pandory. System ze zbyt dużą łatwością pozwoli na monitorowanie i podsłuchiwanie ludzi w praktycznie dowolnym miejscu. Wywiad, służby specjalne, policja, wreszcie przestępcy - nie będzie wiadomo, kiedy jesteśmy podsłuchiwani, permanentna inwigilacja, jak krzyczał w filmie Maks.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie rzeczy były już od dawna stosowanie. Przecież tak działa mikrofon kierunkowy ale mnie się najbardziej podoba podsłuchiwanie rozmów w oparciu o drgania szyby odczytywane z dużej odległości laserem Tylko w innej formie. Działa to dokładnie tak jak mikrofon kierunkowy z tym ze starcza jeden a nie 300.

 

Wg mnie działa to na takiej zasadzie ze dźwięk zbierany jest z x  mikrofonów rozmieszczonych w określonych kierunkach i następnie jest analizowanie to co wyłapią w oparciu o jakieś modele rozchodzenia się dźwięku, to znaczy dodarło do tego mikrofonu najpierw potem do tego a jeszcze potem do tamtego to znaczy ze przyszło z stamtąd i tak dalej. W sumie jest to chyba trochę podobne do technologi symulowania przestrzennego dźwięku tylko w druga stronę. To by się chyba dało zrobić. Pytanie jest inne na ile to jest użytecznie gdziekolwiek indziej poza stadionem i ile trzeba pracy włożyć żeby wymodelować środowisko może się okazać ze to bardzo trudne do wykonania. Bo porblemów mogą być tysiące. Zauważmy ze stadion to  miejsce o dość specyficznej akustyce kolejna sprawa to jest przestrzeń zamkniętą. Już samo ustawienie i powiedzmy zestrojenie mikrofonów to poważny porblem.

Wsystko zależy od tego na ile to jest elastyczne ale obawiam się ze słabo weźmy na przykład mglę opady deszczu czy śniegu albo wiatr.

Wcale nie jest powiedziane ze zadziała to w innych warunkach jak stadion

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

permanentna inwigilacja, jak krzyczał w filmie Albercik.

 

 

To akurat krzyczał Maks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O ile kojarzę inne artykuły na ten temat to wynalazcy są specjalistami od sonarów, więc teza o jakimś modelowaniu środowiska na podstawie czasu dotarcia dźwięku do poszczególnych mikrofonów jest całkiem prawdopodobna. Poza tym improwizowane instalacje tego typu raczej by się nie sprawdziły, tak więc o permanentą inwigilację możemy być spokojni. No chyba że służby "podepną się' do naszej komórki (np przez bluetootha). Nie zapominajmy że większość z nas mikrofon ma zawsze przy sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka matryca będzie działać niezależnie od pomieszczenia, terenu w którym się znajduje. Zakładając dobrą widoczność, operator urządzenia decyduje o zadanych kątach i dobroci kierunkowości (wspomagane analizą odległości). Część zajmująca się dźwiękiem analizuje więc 325 sygnałów w oparciu o zadane 3 parametry; kąt wertykalny, horyzontalny i współczynnik kierunkowości.

Dzięki wielkości matrycy (na oko ponad 1,5m średnicy) uzyskane efekty są zdumiewające. Przy okazji jest ona widoczna z daleka.

 

Podobne podejście stosuje się do ogniskowania ultradźwięków przy np. kruszeniu kamieni nerkowych. Oczywiście mamy wtedy do czynienia z matrycą nadawczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka matryca będzie działać niezależnie od pomieszczenia, terenu w którym się znajduje. Zakładając dobrą widoczność, operator urządzenia decyduje o zadanych kątach i dobroci kierunkowości (wspomagane analizą odległości). Część zajmująca się dźwiękiem analizuje więc 325 sygnałów w oparciu o zadane 3 parametry; kąt wertykalny, horyzontalny i współczynnik kierunkowości.

Dzięki wielkości matrycy (na oko ponad 1,5m średnicy) uzyskane efekty są zdumiewające. Przy okazji jest ona widoczna z daleka.

 

Podobne podejście stosuje się do ogniskowania ultradźwięków przy np. kruszeniu kamieni nerkowych. Oczywiście mamy wtedy do czynienia z matrycą nadawczą.

A co z odbiciami od przeszkód terenowych? trzeba by je uwzględnić w modelu, co dodatkowo go komplikuje i wydłuża czas instalacji,a także pewnie czyni ją całkowicie jawną (stworzenie "mapy akustycznej" raczej nie będzie możliwe bez zwracania na siebie uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co z odbiciami od przeszkód terenowych? trzeba by je uwzględnić w modelu, co dodatkowo go komplikuje i wydłuża czas instalacji,a także pewnie czyni ją całkowicie jawną (stworzenie "mapy akustycznej" raczej nie będzie możliwe bez zwracania na siebie uwagi.

Nie, to jest po prostu bardzo dobry mikrofon kierunkowy. Dokładniej to taki twór nazywa się macierzą mikrofonów z syntetyczną aperturą. Dokładnie tę samą zasadę stosuje się w dużych radarach. Ustawienie kierunku, a właściwie całego kształtu "wiązki", choć może tu lepiej było by mówić o charakterystyce czułości, sprowadza się do ustawienia odpowiedniego opóźnienia dla każdego z mikrofonów. Można jeszcze uwzględniać różnice w amplitudzie, ale przy dużym stosunku odległości macierz-obiekt do rozpiętości mikrofonów w macierzy nie jest to zbyt istotne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek przypomina to zespół anten w których poprzez zmianę fazy steruje się elektronicznie kierunkiem wiązki to nie jest to tym samym. Owszem, ze względu na ilość mikrofonów można mówić o macierzy w końcu tak się przyjęło używać to słowo.

Nie ustawia się opóźnienia. Nie mają zasadniczo większego znaczenia przeszkody terenowe w sensie rozpraszania, oczywiście jak ludzie są za ścianą to taka przeszkoda jak najbardziej ma wpływ.

Jeśli możemy mówić o mikrofonie kierunkowym- to bardzo szerokie pojecie może objąć bowiem zarówno mikrofon o ukształtowanej wymiarami kierunkowości jak i mikrofony gdzie kierunkowość jest kształtowana elektronicznie jak i programowo. Tu zaś kierunkowość jest kształtowana czysto programowo o czym dalej.

Operator po to kieruje kamerę aby wskazać cel, wcale nie dla sonaru (bo to byłoby głupie), dużo lepiej sprawdza się tu światło(zapewne podczerwień). Mierzenie odległości sonarem w czasie gdy jednocześnie ma być analizowana odebrana fala wprowadzałoby za duże opóźnienia (np. odległość 30 m - 0,1 s x 2 = 0,2 s w czasie gdy docierałaby do nas fala i jednocześnie zakłócanie sygnału który chcemy podsłuchać). Jedynym rozsądnym medium jest tu światło dające niemal natychmiastowy wynik pomiaru.

Jeśli mamy już kierunek i odległość to dalej działa oprogramowanie.

Jak napisano w treści każdy mikrofon ma niezależny tor nagrywania i można odsłuchać później dowolnej rozmowy.

Oprogramowanie po prostu wylicza na podstawie danych o kierunku, odległości i bardzo ważne - na podstawie materiału audio zebranego ze wszystkich mikrofonów (pewnie poprzez szukanie korelacji o zadanych parametrach czasowych(w zależności właśnie od odległości i kierunku) w sygnałach ze wszystkich mikrofonów.

Zauważcie że w takim wypadku pomijane są dźwięki nie spełniające parametrów szukanej korelacji.

Co do odgrywania później- nie możemy wybrać każdego obrazu z kamery ale możemy podawać do analizy takie dane jak: odległość i kierunek. I oprogramowanie poda nam dźwięki najbardziej pasujące do danego kierunku i odległości.

Jasne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mr.Root – masz rację, oczywiście.

 

Co do działania w różnych warunkach: jeśli dobrze rozumiem ideę urządzenia (na stronie firmy jest niec więcej danych), to może to spokojnie działać na przykład podczepione do helikoptera (albo jakiegoś bezzałogowego drona).

W schematach na ofercie firmy centrum sterowania jest mobilne (w ciężarówce). W domyśle: na życzenie przyjeżdżają i instalują na potrzeby konkretnej imprezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oprogramowanie po prostu wylicza na podstawie danych o kierunku, odległości i bardzo ważne - na podstawie materiału audio zebranego ze wszystkich mikrofonów (pewnie poprzez szukanie korelacji o zadanych parametrach czasowych(w zależności właśnie od odległości i kierunku) w sygnałach ze wszystkich mikrofonów.

Zauważcie że w takim wypadku pomijane są dźwięki nie spełniające parametrów szukanej korelacji.

To co napisałeś wygląda jak pomieszanie syntetycznej apertury i ślepej separacji sygnałów (BSS).

Syntetyczną aperturę uzyskuje się przez ustawianie odpowiednich opóźnień, może to być i jest oczywiście robione w trakcie odtwarzania a nie zapisu, ale z punktu widzenia samej idei to wszystko jedno.

BSS tutaj nie zadziała. Warunkiem całkowicie poprawnej pracy BSS jest większa ilość mikrofonów niż źródeł. Na stadionie jest raczej znacznie więcej źródeł niż te 300 z kawałkiem.

 

Sam producent twierdzi że to jednak syntetyczna apertura i używają opóźnień.

http://www.squarehead.no/concept.html

 

Zaś jeszcze co do "celowania" to sprawa jest banalna, żadne lasery, sonary i rakiety. Znając położenie kamery i mikrofonów w przestrzeni, na podstawie danych z kamery (kąt obrotu i ogniskowa) za pomocą prostych transformacji (do wykonania nawet na kalkulatorze) można przeliczyć kierunek w którym ma być ustawiona wiązka z mikrofonów.

Idea nie jest nowa, zastosowanie owszem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja może nie od strony technicznej ale społecznej, zastosowanie olbrzymie i nieocenione metody inwigilacji obywateli. System ten zamontowany na każdym lotnisku, dworcu, CH itp już nie będzie trzeba podsłuchiwać nr telefonu, jeśli ktoś wyda się podejrzany od razu wiemy o czym rozmawia przez telefon. W sprzężeniu z obecnymi systemami monitoringu i rozpoznawania twarzy niesomowite narzędzie . Do tego jeszcze możliwość "zbliżania" nagranego już materiału, czego przy kamerach nie da się zrobić , to jest groźne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodaj do tego jeszcze lokalizowanie słuchawek dość dokładne przez dedykowane systemy. I dośc zgrubne w oparciu o siec gsm. Oraz to ze za pieniądze UE tworzy się w Polsce system  z interfejsem do lokalizowania słuchawek dostępny dla służb medycznych (dla naszego dobra) oczywiście, ale dla innych służb ex lege również.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Anonimowi opublikowali na YouTube nagranie telekonferencji pomiędzy agentami FBI a detektywami z Londynu. Obie służby potwierdziły, że nagranie jest autentyczne i wszczęły śledztwo w tej sprawie.
      Na szczęście dla FBI i policji, podczas rozmowy nie omawiano tajnych kwestii, jednak dotyczyła ona spraw, które bardziej interesują Anonimowych. Przedstawiciele obu służb rozmawiali bowiem o walce z hakerami. Brytyjscy policjanci wspominają m.in. 15-latka, który, jak stwierdzili, „jest idiotą“ gdyż dokonuje włamań po to, by się popisać. Jest również mowa o dwóch obywatelach Wielkiej Brytanii, którzy już zostali oskarżeni o włamania. Przedstawiciele organów ścigania wspominają też o konferencji, która ma się odbyć w Sheffield.
      Po publikacji nagrania Peter Donal, rzecznik prasowy biura FBI z Nowego Jorku stwierdził, że „informacje znajdujące się na nagraniu były przeznaczone tylko dla organów ścigania. Zostały zdobyte nielegalnie i FBI rozpoczęło śledztwo w tej sprawie“. FBI oświadczyło też, że nie doszło do włamania do systemów Biura.
      Brytyjska policja nie odniosła się do kwestii technicznych dotyczących sposobu, w jaki zdobyto nagranie. Osoba zaangażowana w międzynarodową koordynację walki z cyberprzestępczością potwierdziła, że agencje czasem niedostatecznie weryfikują tożsamość osób dołączających do konferencji.
      Anonimowi opublikowali też e-mail, który prawdopodobnie został wysłany przez FBI. List to zaproszenie do konferencji, a nadawca proponuje, by wszyscy uczestnicy używali tego samego kodu uwierzytelniającego podczas przyłączania się do konferencji.
      Wspomniana wcześniej osoba mówi, że popełniono błąd, gdyż jeśli każdy używałby unikatowego kodu podsłuch byłoby łatwo wykryć, gdyż natychmiast stałoby się jasne, że ten sam kod został wykorzystany przez dwie różne osoby.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wrocławska Izba Skarbowa postanowiła rozpocząć totalną inwigilację użytkowników Allegro. Urzędnicy ogłosili przetarg na stworzenie narzędzia, które nie tylko umożliwi sprawdzenie wszystkich transakcji dokonywanych na Allegro od 2007 roku, ale również będzie sprawdzało powiązania osób korzystających z Allegro z firmami kurierskimi.
      Dotychczas współpraca serwisu aukcyjnego ze skarbówką polegała na tym, że Izba Skarbowa wysyłała zapytanie dotyczące podejrzanych jej zdaniem transakcji, a Allegro musiało na nie odpowiadać.
      Teraz urzędnicy chcą przetwarzać na masową skalę informacje dotyczące sprzedawców, kupujących, oferowanych towarów, posiadanych rachunków bankowych, numerów telefonów, powiązań z innymi użytkownikami i umieszczanych ogłoszeń. Allegro złożyło w tej sprawie skargę do ministra finansów. Zdaniem Allegro działania te w sposób bezsprzeczny naruszają przede wszystkim zasadę praworządności i zasadę legalizmu płynące wprost z treści art. 7 Konstytucji RP, jak i art. 120 Ordynacji podatkowej. Również stanowią one naruszenie zasad określonych w art. 47 i art. 51 Konstytucji RP, które zawierają zasadę dotyczącą ochrony prywatności oraz zakazu zbierania przez organy informacji o obywatelach ponad przypadki niezbędne i uznane w demokratycznym państwie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dziennikarz Michael Morisy z serwisu MuckRock.com, powołując się na ustawę FOIA, wysłał do FBI zapytanie ws. programu firmy Carrier IQ, który jest zainstalowany na 140 milionach smartfonów i stał się przyczyną niedawnego skandalu oraz oskarżeń o szpiegowanie użytkowników.
      Freedom of Information Act (FOIA), to potężne narzędzie w rękach obywateli USA. Podpisana w 1966 roku ustawa określa, na jakich zasadach udostępniane są informacje kontrolowane przez rząd, opisuje procedury ich ujawniania oraz wymienia 9 sytuacji, w których można odmówić dostępu do danych.
      W swoim wniosku Morisy domaga się dostępu do wszelkich podręczników, dokumentów i innych źródeł pisanych używanych do uzyskania dostępu lub wykorzystywanych podczas analizowania danych zebranych przez oprogramowanie stworzone lub dostarczone przez Carrier IQ.
      Odpowiedź nadeszła po tygodniu. FBI, powołując się na odpowiednie zapisy ustawy, odmówiło udostępnienia posiadanych przez siebie dokumentów, gdyż są one wykorzystywane w toczącym się obecnie śledztwie i ich ujawnienie mogłoby zaszkodzić postępowaniu.
      Tym samym FBI przyznało, że posiada informacje dotyczące kontrowersyjnego oprogramowania Carrier IQ. To może oznaczać, że Biuro z niego korzysta. Możliwa jest również mniej sensacyjna interpretacja. Niewykluczone, że FBI prowadzi śledztwo przeciwko Carrier IQ.
      Sama firma twierdzi, że nigdy nie udostępniała żadnych danych FBI. W wydanym oświadczeniu stwierdziła, że zbierane informacje nie nadają się dla organów ścigania, gdyż są to dane historyczne, na podstawie których nie można w czasie rzeczywistym stwierdzić, gdzie dana osoba przebywa i co robi. Jednak w szczegółowym dokumencie, opisującym działanie swojego oprogramowania, Carrier IQ przyznało, że do niedawna w programie istniał błąd, który pozwalał na przechwytywanie SMS-ów.
      Jeśli nawet stwierdzenia te są prawdziwe, otwarte pozostaje pytanie, czy Biuro miało jakiś dostęp do danych zbieranych przez oprogramowanie, czy też odmówiło Morisy'emu informacji, gdyż prowadzi śledztwo przeciwko Carrier IQ.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niedawno informowaliśmy o wystawie, na której ujawniono niezwykle zaawansowane technicznie amerykańskie satelity szpiegowskie. Jednak, jak się okazuje, także w Polsce stosowano bardzo zaawansowane technologie. IPN opublikował właśnie dwustustronicowy album pt. Szpiegowski arsenał bezpieki. Obserwacja, technika operacyjna, kontrola korespondencji jako środki pracy Służby Bezpieczeństwa.
      Album opisuje środki techniczne, jakimi posługiwały się trzy piony SB - „B" (obserwacja zewnętrzna), „T" (technika operacyjna) oraz „W" (niejawna kontrola korespondencji). Autorzy pracy przeanalizowali m.in. zachowany kilkudziesięcioletni sprzęt fotograficzny  i odkryli, że wykorzystywał on niezwykle jasne obiektywy Carla Zeissa, spełniające współczesne standardy dla fotografowania w pomieszczeniach.
      Wśród ciekawostek warto też wymienić bezprzewodowe systemy podsłuchowe umieszczane w długopisach, termosach czy lampkach biurkowych. Jak mówi Robert Ciupa, współautor albumu, bezprzewodowy podsłuch był wykorzystywany w Polsce już w połowie lat 50. ubiegłego wieku. Z kolei pod koniec lat 60. SB przeprowadziła pierwsze próby użycia światłowodów, które zaczęto powszechniej wykorzystywać w latach siedemdziesiątych.
      Album prezentuje też np. techniki ukrywania aparatów fotograficznych w parasolkach, walizkach czy kosmetyczkach.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ralf-Philipp Weinmann z Uniwersytetu w Luksemburgu odkrył w smartfonach używających systemu Android oraz iPhone'ach dziurę, która pozwala cyberprzestępcom na uczynienie z nich urządzeń do podsłuchiwania właścicieli. Szczegóły ataku mają zostać ujawnione podczas konferencji Black Hat 2011. Na razie wiadomo tylko tyle, że umożliwia on wykonanie szkodliwego kodu na wspomnianych telefonach. To z kolei pozwala na ich włączenie i nasłuchiwanie rozmów toczących się w pobliżu telefonu.
      Pojawienie się opensource'owych rozwiązań używanych w stacjach bazowych GSM zmieniło reguły gry. Złośliwe stacje bazowe nie były uwzględniane w modelach bezpieczeństwa GSMA i ETSI (European Telecommunications Standards Institute) - powiedział Wienmann. Szczegóły ataku powinniśmy poznać jeszcze dzisiaj.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...