Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Notebook bez systemu - coś dla studentów

Rekomendowane odpowiedzi

Vobis przygotował specjalną ofertę dla studentów, którzy planują zakup komputera, ale chcą sami zdecydować, jaki system operacyjny będzie w nim zainstalowany. Od dziś w salonach firmy oraz sklepie internetowym Vobis.pl można kupić notebooka Asus K50C. Atutami urządzenia są m.in.: brak preinstalowanego systemu operacyjnego, atrakcyjna cena i elegancka obudowa. Ale to nie wszystko - Vobis przygotował też dodatkową ofertę promocyjną dla studentów.

Dla większości klientów kupowanie komputera bez zainstalowanego systemu operacyjnego nie jest najlepszym rozwiązaniem. Ale w przypadku studentów sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ dla wielu z nich system dostarczony wraz z komputerem jest właściwie zbędny - z różnych powodów. Studenci wielu uczelni mają możliwość nieodpłatnego skorzystania z systemu operacyjnego Windows firmy Microsoft (w ramach programu licencyjnego MSDN AA). Kolejną grupę stanowią osoby, które nie korzystają z Windows, lecz z któregoś z dostępnych na rynku alternatywnych systemów operacyjnych - np. jednej z dystrybucji Linuksa.

Dlatego też dla wielu studentów kupowanie komputera z Windows nie ma sensu - dużo lepszym pomysłem będzie wybranie komputera bez systemu i zainstalowanie go we własnym zakresie. I taką właśnie ofertę znaleźć można w salonach Vobis oraz sklepie internetowym Vobis.pl.

Wydajny i elegancki

Asus K50C wyposażony jest w dwurdzeniowy procesor Intel Celeron D220 (taktowany zegarem 1,2 GHz), ekran o przekątnej 15,6" oraz rozdzielczości 1366 x 768 pikseli, zintegrowaną kartę graficzną Intel GMA 4500, 2 GB pamięci RAM oraz dysk twardy o pojemności 250 GB. Całość zamknięta jest w eleganckiej obudowie, która nie tylko dobrze wygląda, ale ma też istotną zaletę użytkową - na pokrytej drobnymi wzorami powierzchni nie będzie widać śladów palców czy rys. Model K50C wyposażony jest także w dużą, wygodną klawiaturę (z klasycznym zestawem klawiszy numerycznych).

Komputer dysponuje technologią ASUS SHE (Super Hybrid Engine), która odpowiada za zarządzanie energią w zależności od tego, z jakich aplikacji korzysta użytkownik (co przekłada się na wydłużenie czasu pracy na bateriach - do czterech godzin). Ciekawostką jest również rozwiązanie o nazwie ASUS IceCool - czyli system wentylacyjny zaprojektowany tak, by temperatura miejsca podparcia rąk w obudowie notebooka przez cały utrzymywana była na poziomie niższym niż przeciętna ciepłota ciała ludzkiego.

Asus K50C bez systemu operacyjnego dostępny jest w sieci sklepów Vobis Digital oraz w sklepie internetowym Vobis.pl - cenę ustalono na 1799 zł. Urządzenie objęte jest 24-miesięczną gwarancją. Pełną specyfikację komputera można znaleźć na stronie: http://www.vobis.pl/produktinfo.aspx?symbol=879420.

Prezenty dla studentów

Opisany powyżej komputer nie jest jednak jedyną nowością w ofercie Vobis, która powinna zainteresować studentów. Firma przygotowała również specjalną ofertę promocyjną, dzięki której każdy student, który kupi notebooka (dowolnego - oferta dotyczy wszystkich komputerów przenośnych), dostanie w prezencie pakiet aplikacji zabezpieczających Norton Internet Security 2010 (o wartości 99 zł) oraz możliwość kupienia torby na komputer za pół ceny. Więcej informacji na temat promocji można znaleźć na stronie: http://www.vobis.pl/tylko_dla_studenta/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oto jak można sprzedać ideały dla kasy. Zamiast rzetelnej informacji dostajemy reklamę sieci sklepów.

Do tego reklamę czegoś co całkowicie nie jest warte swojej ceny.

Ot, zwykła wyprzedaż śmieci z magazynu. Ale torba jest za pół ceny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiecej niz 1000zl za taki zlom bym w zyciu nie dal. smiechu warte. z jednej strony fajnie, ze sklepy wychodza z inicjatywa sprzedazy sprzetu bez windowsa (choc tak naprawde zgodnie z prawem europejskim powinny zwracac jego wartosc przy zakupie dowolnego sprzetu, jesli klient nie chce licencji na system - a roznice w cenie odbic sobie podniej od producenta sprzetu), ale vobis poraz kolejny pokazal, ze nalezy do kategorii najdrozszych posrod najdrozszych sklepow. no ale coz, oni sprzedaja tam produkty apple, to trzeba inne rzeczy podrozyc tak, zeby apple wydawal sie nawet tani, gdy ktos jest nieswiadomy i nie porowna cen z innymi sklepami...

 

no i - gdzie dopisek przy tytule "ARTYKUL SPONSOROWANY"? toz nawet wykupiony przez onet pclab cos takiego ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fakt, że różne biedronki miewają lapki z windowsem XP za 900 zł, a Chińczycy już dawno wymyślili takie małe cosie na intelu za 100 usd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A skąd studenci wezmą system operacyjny?

MSDNAA, internet? Linux? możliwości jest za tyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie znajduje się informacja "artykuł sponsorowany"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeśli reklame dano na podpuchę, żebyście specjalnie myśleli, że temat sponsorowany jest, a nie jest?

 

Lepszy komp jest stacjonarny dla uczniaka, bo jak zasiłka się zjara albo grafa to razd, dwa wymienić, można to.

 

Byje tylko student w zawodzie pracował, a nie za większą kasę marnował wiedze swoją w "robocie" prostej zamiast w pracy wymagającej bardziej ale za pieniążki mniejsze!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

System operacyjny to dziś sobie student może nawet napisać :) (patrz minix).

Powiedzcie mi który student kupuje w Vobisie? Chyba jakiś archeolog czy kulturoznawca odcięty od internetu :D.

Takiego sprzętu jest od groma na rynku i za mniejsze pieniądze.

No i kolejna sprawa dziś sprzęt przenośny im tańszy tym lepszy bo serce nie boli jak trzeba wyrzucić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdzie znajduje się informacja "artykuł sponsorowany"?

 

Informacji nie ma, bo to nie jest tekst sponsorowany, a zwykła informacja prasowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie tyko czy warta dalszej propagacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiele osób korzystających na co dzień z laptopów, szczególnie wiele graczy komputerowych zastanawia się, czy można wymienić kartę graficzną w laptopie. Warto zapoznać się z najważniejszymi informacjami na ten temat.
      W jaki sposób wymienić kartę graficzną w laptopie?
      Po jakimś czasie użytkowania laptopa, nadchodzi moment, w którym jego wydajność przestaje satysfakcjonować użytkowników. Problem ten przede wszystkim spotyka graczy. Na rynku dostępne jest wiele interesujących gier, a ich wymagania sprzętowe wciąż rosną. Dlatego fani wirtualnych rozrywek zadają sobie pytanie dotyczące tego, czy da się wymienić kartę graficzną w laptopie.
      Dobrą informacja jest to, że właściciele przenośnych urządzeń gamingowych, w których zainstalowana jest dedykowana karta graficzna do laptopa, mogą ją wymienić, dzięki obecności złącza MXM. Warto jednak zwrócić szczególną uwagę na kompatybilność urządzenia z kartą graficzną. Oznaczenia złączy są bardzo istotne i na ich podstawie należy dobierać właściwe karty graficzne. Warto zaznaczyć, że znaczenie ma także kompatybilność oprogramowania.
      Jak wymienić kartę graficzną w laptopie?
      Wymiana karty graficznej w laptopie wymaga pewnej wiedzy, precyzji i umiejętności. Jednak takie działanie znacznie poprawia komfort zabawy i pozwala na oszczędności.
      Aby wymienić karty graficzne w laptopie na lepsze modele, warto pamiętać o kilku bardzo ważnych krokach:
      1.    W pierwszej kolejności należy zamienić kartę graficzną w laptopie. Bardzo często konieczne jest rozkręcenie obudowy lub zdemontowanie pokrywy serwisowej.
      2.    Kolejnym krokiem jest zadbanie o ochronę ESD. W laptopach zamontowane są specjalne opaski, które chronią poszczególne podzespoły przed uszkodzeniami.
      3.    Przed dalszymi czynnościami konieczne należy wyjąć z laptopa baterię.
      4.    Następnie można zdemontować kartę graficzną, a na jej miejsce zamontować nową. Ważne jest, aby wykonać to bardzo ostrożnie i precyzyjnie.
      5.    Na koniec ponownie należy zamontować obudowę.
      Wymiana karty graficznej w najpopularniejszych modelach laptopów nie powinna sprawiać, żadnych trudności. Należy jednak szczególnie uważać, żeby nie uszkodzić przy okazji żadnych podzespołów.
      Zewnętrzne karty graficzne
      Jeżeli jednak z różnych przyczyn wymiana karty graficznej nie jest możliwa, można skorzystać z innego, bardzo ciekawego i praktycznego rozwiązania. Wystarczy zaopatrzyć się w zewnętrzną kartę graficzną.
      Jest to dobre rozwiązanie dla laptopów, które posiadają złącze Thunderbolt 3. Za jego pośrednictwem można uzyskać połączenie między kartą a urządzeniem. Takie rozwiązanie może nie satysfakcjonować jednak każdego. Zewnętrzna karta nie sprawdzi się w podróży.
      Czy wymiana karty graficznej w laptopie jest opłacalna?
      Przed podjęciem decyzji o wymianie karty graficznej w laptopie, warto się zastanowić, czy takie rozwiązanie jest w ogóle opłacane. Jest to kwestia w pełni indywidualna. W niektórych przypadkach nakład finansowy jest nieproporcjonalny w stosunku do wydajności.
      Zanim zakupi się kartę, warto sprawdzić na jaki wzrost mocy ona pozwoli i czy zakup nowego laptopa nie będzie bardziej opłacalny.
      Wymiana karty graficznej w laptopie jest jak najbardziej możliwa. Warto rozważyć to rozwiązanie, kiedy możliwości sprzętu nie pozwalają na ciekawe rozgrywki. Dobrze jest jednak powierzyć to zadanie fachowcom, aby przy okazji nie uszkodzić żadnych elementów i zadbać o wszelkie szczegóły. W razie problemów z dobraniem nowej karty graficznej warto poszukać informacji na portalu Ekspert.Ceneo gdzie można znaleźć wiele porad technologicznych, a także skonsultować się z bardziej doświadczonymi sprzedawcami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Chiński artysta Guo O Dong wpadł na pomysł niezwykłego happeningu, a jednocześnie na okazję do niezłego zarobku. We współpracy ze specjalizującą się w cyberbezpieczeństwie firmą Deep Instinct postanowił sprzedać laptopa. Wyprodukowany w 2008 roku Samsung NC10 z Windows XP SP3 został wystawiony na aukcji za kwotę 1,2 miliona dolarów.
      Tym, co miało zachęcić kupujących było sześć wirusów, jakie na komputerze zainstalowano. Nie były to jednak zwykłe wirusy, jakie krążą po sieci. Guo O Dong sprzedawał maszynę z malware'em, który spowodował straty o łącznej wysokości 95 miliardów USD.
      Na komputerze zainstalowano wirusy ILOVEYOU, który był rozpowszechniany za pomocą e-maili oraz serwisów do dzielenia się plikami. Łączne starty przez niego spowodowane to 15 miliardów USD. Znalazł się tam również robak MyDoom. To szkodliwy kod stworzony prawdopodobnie przez rosyjskich spamerów. W swoim czasie był jednym z najszybciej rozprzestrzeniających się robaków. Straty spowodowane jego działalnością sięgnęły 38 miliardów dolarów.
      Sobig to robak i trojan, który rozpowszechniał się za pomocą poczty elektronicznej, kopiował pliki i samodzielnie się rozprzestrzeniał. Był w stanie uszkodzić oprogramowanie. Był drugim, po MyDoom, najszybciej rozprzestrzeniającym się robakiem. Mimo, że w 2003 roku Microsoft zaoferował 250 000 USD za informacje, które doprowadzą do aresztowania twórcy Sobiga, do dzisiaj pozostaje on nieznany. Sobig spowodował straty w wysokości 37 miliardów USD.
      Z kolei WannaCry to niezwykle zaraźliwe ransomware, które tworzyło też backdoora w systemie. Zaraził on ponad 200 000 komputerów w 150 krajach i spowodował straty w wysokości 4 miliardów dolarów.
      Szkodliwy kod DarkTequila atakował przede wszystkim użytkowników w Ameryce Południowej. Specjalizował się w kradzieży danych finansowych i biznesowych. Wyposażono go w zaawansowane mechanizmy unikania oprogramowania antywirusowego.
      Ostatnim z programów na laptopie Guo O Donga był BlackEnergy. Wykorzystywał on 2 zaawansowane techniki infekowania rootkitem, szyfrowanie oraz miał architekturę modułową. Został wykorzystany w 2015 roku do ataku na infrastrukturę energetyczną Ukrainy.
      Aukcja na laptop artysty zakończyła się sukcesem. Zaoferowano zań 1.345.000 dolarów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Inspektor Generalny ds. NASA poinformował Kongres, że w latach 2010-2011 agencja doświadczyła 5408 różnych incydentów dotyczących bezpieczeństwa. Jednym z nich było utracenie w marcu ubiegłego roku laptopa zawierającego algorytmy służące do kontrolowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
      Incydenty te dotyczyły bardzo szerokiego spektrum wydarzeń, od osób prywatnych sprawdzających swoje umiejętności i próbujących włamać się do sieci NASA, poprzez dobrze zorganizowane grupy przestępcze włamujące się dla zysku, po ataki, które mogły być organizowane przez obce służby wywiadowcze - czytamy w oświadczeniu Paula Martina.
      Niektóre z tych ataków dotknęły tysięcy komputerów, powodując zakłócenia prowadzonych misji i zakończyły się kradzieżami danych, których wartość NASA ocenia na ponad 7 milionów dolarów - stwierdzono. Nie wiadomo, jak ma się liczba ataków na NASA do ataków na inne amerykańskie agendy rządowe. Inspektor Generalny ds. NASA jako jedyny spośród kilkudziesięciu inspektorów regularnie zbiera informacje na temat cyberataków z zagranicy.
      Wśród wpadek Agencji Martin wymienił też zgubienie lub kradzież 48 mobilnych urządzeń komputerowych, które NASA utraciła w latach 2009-2011. Jednym z nich był niezaszyfrowany laptop skradziony w marcu 2011, w którym znajdowały się algorytmy pozwalające na sterownie Międzynarodową Stacją Kosmiczną. Na innych utraconych komputerach znajdowały się dane osobowe czy informacje techniczne dotyczące programów Constellation i Orion.
      Co gorsza, NASA nie jest w stanie sporządzić szczegółowego raportu na temat utraconych danych, gdyż opiera się na zeznaniach pracowników informujących o zgubionych i skradzionych urządzeniach, a nie na faktycznej wiedzy o zawartości komputerów.
      NASA wdraża program ochrony danych, jednak, jak zauważa Martin, dopóki wszystkie urządzenia nie zostaną objęte obowiązkiem szyfrowania, dopóty incydenty takie będą się powtarzały.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W ciągu najbliższych tygodni jeden z sądów będzie musiał zdecydować, czy można... zapomnieć hasła do komputera. To wynik niezwykle interesującej sprawy, która pokaże, jak dużą wolnością osobistą można się cieszyć w epoce powszechności komputerów.
      Sprawa rozpoczęła się w 2010 roku gdy śledczy przejęli laptop Ramony Fricosu, podejrzanej o dokonanie defraudacji. Kobieta, powołując się na Piątą Poprawkę, która stwierdza m.in., że nikt nie może być zmuszony do zeznawania w sprawie karnej przeciwko sobie odmówiła podania hasła do laptopa. Sąd nakazał jej jednak wyjawić hasło.
      Przypomina to sprawę sprzed kilku lat, gdy pewnemu mężczyźnie nakazano ujawnienie hasła do komputera, na którym przechowywał pedofilskie materiały. Wówczas jednak dwóch świadków - agentów celnych - widziało te materiały i wiadomo było, że znajdują się one na komputerze. W tym wypadku nie wiadomo, czy komputer Fricosu zawiera obciążające ją materiały. Śledczy wysuwają takie przypuszczenie na podstawie nagranej rozmowy pomiędzy podejrzaną a jej domniemanym wspólnikiem. Jednak, jako że podobnych spraw było dotychczas niewiele, żadna nie trafiła do Sądu Najwyższego, brakuje zatem ostatecznego rozstrzygnięcia, czy Piąta Poprawka zwalnia z obowiązku podania hasła do komputera.
      Adwokat pani Fricosu zasugerował, że jego klientka mogła zapomnieć hasła i nie jest w stanie go podać. Prokuratura zwraca uwagę, że dotychczas podejrzana nigdy nie wspomniała, iż może nie pamiętać hasła. Jeśli takie stwierdzenie się pojawi, zastanowimy się, co z tym zrobić - mówią prokuratorzy.
      Zgodnie z decyzją sądu, Fricosu ma czas do końca lutego by podać hasło. Jeśli go nie poda, powinna trafić do aresztu do czasu, aż spełni żądania sądu. Jednak to sąd będzie musiał zdecydować, czy podejrzana rzeczywiście zapomniała hasła, czy też nie dostosowała się do wyroku i powinna trafić za kratki.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft nie ustaje w pracach nad czujnikiem Kinect. Od dłuższego już czasu wiadomo, że urządzenie, które pozwala na sterowanie komputerem za pomocą ruchów rąk czy ciała, będzie dostępne na pecety. Okazuje się jednak, że to nie wszystko. Reporterzy serwisu The Daily wydzieli urządzenia, które wyglądały jak netbooki firmy Asus z systemem Windows 8 oraz wbudowanym Kinectem. W listwie nad wyświetlaczem umieszczono czujniki Kinecta.
      Przedstawiciel Microsoftu potwierdził, że to oficjalne prototypy komputerów przenośnych ze zintegrowanym Kinectem.
      Najprawdopodobniej Microsoft będzie licencjonował swoją technologię producentom notebooków. Ponadto, jak wiadomo, koncern postanowił wydać Software Development Kit dla Kinecta, zatem nie tylko jego pracownicy będą tworzyli oprogramowanie i nie tylko od ich pomysłowości będzie zależało, do czego czujnik będzie wykorzystywany. Bardzo prawdopodobne, że w najbliższym czasie w sklepach pojawią się np. telewizory z Kinectem, dzięki czemu będziemy mogli przełączać kanały czy regulować głośność bez potrzeby używania pilota.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...