Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Badanie preferencji oraz decyzji konsumenckich wśród bliźniąt jedno- i dwujajowych wskazało, które upodobania można uznać za uwarunkowane, przynajmniej częściowo, genetycznie. Należą do nich np. zamiłowanie do czekolady, musztardy czy samochodów hybrydowych.

Większe podobieństwo zachowań lub cech u bliźniąt jedno- niż dwujajowych wskazuje, że dane działanie czy cecha są prawdopodobnie dziedziczne – tłumaczą autorzy studium Itamar Simonson z Uniwersytetu Stanforda i Aner Sela z Uniwersytetu Florydzkiego.

Akademicy ustalili, że ludzie wydają się dziedziczyć tendencje do 1) wybierania wariantu uśrednionego i unikania ekstremów, 2) decydowania się na opcję bezpieczną i unikania hazardu, 3) większego upodobania do łatwych, ale nienagradzających zadań niż do zadań trudnych i dających satysfakcję oraz 4) decydowania się raczej na dobra utylitarne niż hedonistyczne, np. luksusową czekoladę. Amerykanie zauważyli także, że czynniki genetyczne oddziałują na zamiłowanie do konkretnych produktów: samochodów hybrydowych, czekolady, musztardy, filmów science fiction i jazzu.

Simonson i Sela nie wpadli jednak na ślad dziedziczności w przypadku upodobania do keczupu, tatuaży czy skłaniania się ku mniejszej bądź większej różnorodności towarów. Panowie uważają, że ich wyniki pokazują, iż dziedziczności warto poświęcić więcej uwagi w badaniach dotyczących marketingu i podejmowania decyzji (w takich okolicznościach warto dobrze przemyśleć metodologię, skoro niedawno wykazano, że niechęć do ankiet może być wrodzona). Przekonują również, że udało im się dowiedzieć co nieco o genetyce rozwagi. Jedni ludzie rodzą się z tendencją do trzymania się głównego nurtu, podczas gdy innych ciągnie do życia na krawędzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się dzieciak sztachnie dymem ze zjaranych zapałek w pudełku to potem, każde pety będa mu smakowały. Jak w ciągu pijackim alkohol każdy dobry czy piwo smaczne. Wtedy jednemu będzie trunek gardło piekł, a dla następnego będzie jak "słodycz". Swoją dorożkę zwaną życiem każdy sam prowadzi i "dżojstikiem życiowym" sam kieruje. Jak wyboru nie ma się żadnego ciekawego to się bierze co jest ale wielu dac nie chce tego! Musztardę samemu zrobic, można jak i majonez. Genetyka rozwagi jest zaburzona jeśli alkohol czy narkotyk zaczyna sterować mózgiem i odurzenie patologiczne instynkty pierwotne wyzwala.

Można zadawać się z głupcami szkodliwymi do czasu ale to rozsądek oddzieli mądrzejkszych od głupszych czy własnie ta genetyka rozwagi czy unikająca. Drunie sami będą leźli czy ofiary swej szukali.

Dający ankietę powie, że anonimowa jest,a wypełniający i tak jest znany. Licealna ankieta niby anonimowa, a charakter pisma ucznia znany i tak (ale durnie ankiety robiące czy nauczyciel zapraszajcy do ankiety i tak nie wie czy prawda czy fałsz lub żart).

Po netowej IP zostaje ale też nie wiadomo czy to właścieciel łącza wypełnił skoro net w routerze bez zabezpieczeń lub domowników kilu wypełnia czy necik na modem usb przenośny lub z fona.

Ankieta wypełniana dla jaj, bez powagi czy ze zwykłej zlewy jest wpisana jako prawda, a nią nie jest.

Tyle, że potem od wypełnioania ankiet uzależnić się, można (Ankietoholizm).

Zresztą keczup z majonezem i musztardą zmieszać, można co da sos wyśmienity lub nie do zjedzenia.

Jeśli ankiet się nie lubi to "coś" jest do zatajenia albo zwyczajnie obrzydły z nadmiaru czy monotonii wypełniania czy podobności (badania na temat użytkowania portalu społecznościowego to na wymioty zbiera).

 

Z dwóch bliźniaków jeden alkoholikiem zostać, może jak i drugi narkomanem albo i dwaj abstynentami będą.

 

Jak są dwie szkoły "zrośnięte" ze sobą to po co Twin'sów do tej samej klasy posyłać? To głupota jest!

 

Ryzykowna jazda samochodem z kolegami nic nie da, a i w piach iść mogą wszyscy.

 

Ryzyko zminimalizowana fo minimum życie wydłuża. Igranie ze śmiercią dla zabawy czy adrenaliny głupota zwyklą jest.

 

Każdy nałóg prowadzi zawsze na ZERO od początku jego powstawania i reszty wspólinstniejących aktywujących się w fazach nadmiernych czy uśpionych do wybuchu przyszłego lub jego braku wystąpienia ponownego całkowitego czy w fazach mniej nasilonych.

 

Z pewnych sytuacji ratunku i odwrotu nie ma i nie będzie!

 

Łatwizną jest katanie taksowką na dystansie, krótkim, gdy dla zdrowotności, można ten sam dystans perzejśc se spacerkiem jeśli teremn znany i to bez kompasu.

 

Trzech synów ojca i jeden dorobiony ma inne właściwości psycho-fizyczne, niż bracia jego jak i relacje są chwiejne. Familia degenertaów trzymająca sie w kupie na przymus za młodu czy potem dla interesów i kontakty podtrzymane na piciu - najłatwiejszy sposób z możliwych i rozmowy wątłe sensu nie mające do rozpadu prowadzić muszą i destrukcji osób pobocznych. Już samo osiedlanie się obok czy werbunki do pijackich libacji na celu selekcję naturalną mają.

 

Na dłuższą metę to każda droga zgubna jest bardziej albo mniej.

 

Głupi żartu nie rozpozna wcale inny nawet nad konstrukcją żartu myśleć nie chce czy dochodzić mu się tego wszystkiego, bo ważniejsze sprawy ma na głowie czy też nic go nie bawi.

 

Alkohol pokonuje najlepszych sportowców jak i amatorów. Jeśli sprtowiec zawodowy sięga po piwo to ma pijackie geny tak jak mężczyzna posiadający motor pędzący bimber czy wino i raczący się nim to raczej prawo jazdy straci z czasem czy uszkodzi kogoś albo siebie.

 

Chodzącego piechotą po chodniku nie chroni nic jak dureń gratem na poślighu wejdzie w winkiej i na chodnik wjedzie to czas reakcji krótki to ratować, mozna się szczupaczym skokiem w bok jak pilkarz rzucający się na piłkę.

 

Przy genach ryzykanckich tracą zbalansowani i rozsądni i nawet jak wszystko odbywa się bez kontroli to "skontroluje to sama śmierć".

 

Grupa zaprogramowana na destrukcje istnieć razem nie może, bo sami sobie szkodzą! Trza uciekać!

 

Reaktywować też jej nie wolno czy wskrzeszać tego tworu prowadzącego do kolejnego zatracenia, które w poczatkowych fazach do skutku nie doszło.

 

Jaką genetyką dysponuje grupa z portalu społecznościowego w neciku? Oni gen wspólbny mają! Gen głupoty! I o dziwo na rozpłód oni są nastawieni najbardziej!

 

Po co robią zlot pijacki skoro mogą multi-konferencję na komunikatorze przeprowadzić czy na Skype?

 

To są działania swiadome i uwarunkowane korzyściami w danej grupie czy też "samopodchwał".

 

Jeśli szkoła męczarnią była, odbębnieniem musowym czy  z przypadku lub wyborem połowicznym czy też zaplanowanym na przedłużenie czasu, który będzie się pożytkowało na rzeczy mądrzejsze (nie koniecznie lepsze) to nawet nie wiadomo czy tutaj wpływ ma genetyka czy socjalizacja (jeśli dziecko nie miało prześlwietleń głowy w szkole podstawowej, a ma pasożyty w mózgu to funkcjonowanie będzie zaburzone).

 

Prowodyrzy w grupach macą i odsiewani do czasu wcale nie są ale zaszkodzą dożywotnio i ch00y z tego potem mają jak i tym co zaszkodzili. O dziwo oporność na to wszystko granice ma i w końcu wysiadają nerwy czy to raz czy bez przerwy!

 

Dopadają Cię jak szarańcza i pasożyty! Na nic praca Twoich przodków i wkład cały, bo wszystko zabrali, achcą jeszcze więcej - zawsze im mało!

 

Żryjcie kaszankę z mej krwii, a zamiast kaszy mak i kicha makaka z zoo warszawskiego pieczona na gazie z d00py!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzieci przychodzące na świat w wyniku ciąży pojedynczej matek bliźniąt są cięższe (Biology Letters).
      Naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield analizowali dane zebrane w ciągu 40 lat w Gambii, gdzie występują sezonowe wahania w ilości dostępnego pożywienia. W okresie niedoboru pokarmów ciąże bliźniacze są niebezpieczne dla matek i dzieci, a mimo to się zdarzają. Zespół doktora Iana Rickarda postanowił więc sprawdzić, dlaczego się tak dzieje i czemu u ludzi, tak jak u innych ssaków, niektóre kobiety zachodzą w ciąże bliźniacze częściej od pozostałych. Skorzystano z danych gambijskich, ponieważ w kraju tym wskaźnik urodzeń jest wyższy i dlatego odnotowuje się więcej przypadków "bliźniakowania".
      Gdy Brytyjczycy i Gambijczycy przejrzeli dane z 4 dekad, zauważyli, że kobiety, które rodziły bliźnięta, wydawały na świat cięższe dzieci niebędące bliźniętami – ich waga urodzeniowa była o ok. 100 g wyższa. Okazało się też, że gdy pożywienia było mało, różnica w wadze między dziećmi matek bliźniąt i matek zachodzących w ciąże pojedyncze zanikała.
      Wiedzieliśmy od jakiegoś czasu, że jeśli trzeci trymestr przypada na okres między lipcem a październikiem, waga urodzeniowa dziecka jest mniejsza – tłumaczy Rickard, który podejrzewa, że powstawanie bliźniąt może być "skutkiem ubocznym" wpływu doboru naturalnego na wagę urodzeniową.
      Akademicy sądzą, że przyczyną, dla której pewne kobiety częściej rodzą bliźnięta, jest dynamika systemu insulinopodobnego czynnika wzrostu (IGF). Założono tak, ponieważ reguluje on m.in. wzrost płodu. Testując tę hipotezę, międzynarodowa ekipa stwierdziła, że wśród niebliźniąt, które in utero doświadczyły działającego na ich korzyść środowiska, czyli urodziły się między styczniem a czerwcem, narodziny przed i po bliźniętach wiązały się z wagą urodzeniową wyższą o, odpowiednio, 134,07 i 226,41 g (w porównaniu do dzieci niebliźniakujących matek). Zaobserwowane zjawisko nie miało związku z cechami antropometrycznymi matek, a więc ich wzrostem, wagą itp.
      Pewnym potwierdzeniem roli spełnianej przez IGF u ludzi są obserwacje poczynione na zwierzętach. Wiadomo np., że u krów rodzących bliźnięta poziom insulinopodobnego czynnika wzrostu jest 1,5 raza wyższy. Myszy z wyższym poziomem polipeptydu także wydają na świat większe mioty.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Psy potrafią odróżnić bliźnięta jednojajowe po zapachu. Wyniki ciekawego studium ukazały się w wydaniu pisma PLoS ONE z połowy czerwca.
      Czescy naukowcy uważają, że wcześniejsze badania nad odróżnianiem bliźniąt jednojajowych przez psy nie dały rozstrzygających rezultatów, ponieważ brały w nich zwierzęta o niejednakowym poziomie wytresowania. Wg naszych południowych sąsiadów, najlepiej wybrać do eksperymentu psy służące w policji, bo ich nosy są świetnie wyszkolone, podobnie zresztą jak ich kudłaci właściciele.
      Badania rozpoczęto od wymazów z brzuchów dwóch par bliźniąt jednojajowych (chłopców w wieku 5 lat i dziewczynek w wieku 7 lat) oraz dwóch par bliźniąt dwujajowych (8-letnich dziewczynek i 13-letnich chłopców). Dziesięć owczarków niemieckich przeszło 12 testów, w ramach których pies najpierw wąchał wymaz, a następnie szukał takiego samego zapachu w 7-elementowym zbiorze. Okazało się, że owczarki za każdym razem wskazywały właściwą woń. Potrafiły odróżnić od siebie bliźnięta jednojajowe, mimo że dzieci mieszkały w jednym domu, używały tych samych kosmetyków i nawet jadły to samo. Co ciekawe, na podstawie testów DNA naukowcy nie byli w stanie zrobić tego samego. W przypadku bliźniąt dwujajowych nie sprawiło im to, oczywiście, najmniejszych trudności. Jeśli są dobrze wytrenowane, psy potrafią odróżnić woń bliźniąt jednojajowych – podkreśla Luděk Bartoš, etolog z Česká zemědělská univerzita w Pradze.
      Oczywiście proces mogą zakłócić rozmaite czynniki, np. choroby (przyjmując leki, zmieniamy nasz zapach). W przyszłości Czesi chcą sprawdzić, czy i ewentualnie kiedy wonie bliźniąt jednojajowych zaczynają się od siebie różnić.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Parku Narodowym Wulkanów w północnej Rwandzie przyszły na świat rzadkie bliźnięta goryla górskiego. Maluchy urodziły się 3 lutego br. i są piątymi w historii tego kraju bliźniętami Gorilla beringei beringei. Poprzednio pojawienie się bliźniąt goryla górskiego, podgatunku goryla wschodniego, odnotowano w 2004 roku. Podczas zorganizowanej w 2005 r. ceremonii prezydent Rwandy nadał im imiona Impano i Byishimo.
      Bardzo rzadko słyszy się o bliźniętach goryla górskiego, dlatego byliśmy podekscytowani, słysząc wieści strażników - podkreśla Emmanule Bugingo z The Gorilla Organization.
      Co mniej więcej 4 lata gorylice rodzą zazwyczaj jedno młode. Jak widać, rozmnażanie jest wolne, stąd  podatność podgatunku na wyginięcie. Ostatnio jednak należąca do grupy Hirwa samica, nazywana przez strażników Kabatwa, urodziła dwóch synów.
      Spis, przeprowadzony w zeszłym roku w wulkanicznym łańcuchu górskim Wirunga, gdzie żyje największa populacja goryli górskich, ujawnił, że w ciągu ostatnich 30 lat liczebność tych zwierząt znacznie wzrosła. Podczas gdy przed 3 dekadami doliczono się 250 osobników, teraz okazało się, że na tym samym obszarze w 36 grupach żyje 480 zwierząt.
      Gdy doda się do tego 302 goryle górskie, zliczone w spisie sprzed 5 lat w Nieprzeniknionym Lesie Bwindi w Ugandzie, okaże się, że światowa populacja Gorilla beringei beringei to ok. 780 osobników (niektóre mogły zginąć od 2006 r., na świat przyszło też zapewne trochę młodych).
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pierwsza okazja do podotykania innych ludzi nadarza się jeszcze w łonie matki (oczywiście pod warunkiem, że dziecko nie znajduje się tam samo, a ciąża jest co najmniej bliźniacza). Naukowcy z kilku włoskich uniwersytetów, m.in. w Parmie i Turynie, śledzili ruchy pięciu par bliźniąt za pomocą usg. 4D. Okazało się, że do 14. tygodnia ciąży płody zaczynały sięgać w kierunku swojego sąsiada lub sąsiadki, stykając się np. głowami lub przysuwając głowę do ramienia, a miesiąc później spędzały więcej czasu na dotykaniu drugiego płodu niż siebie czy ścian macicy.
      U wszystkich ok. 30% ruchów miało związek z bratem czy siostrą, co więcej ruchy te (np. głaskanie głowy czy pleców) trwały dłużej niż ruchy nakierowane na ścianę macicy. Ich profil kinematyczny był podobny do zorientowanych na siebie ruchów w okolicach oczu, czyli w wyjątkowo delikatnym rejonie. Wg Włochów oznacza to, że bliźnięta zdają sobie sprawę z czyjejś obecności w macicy i przejawiają zachowania świadczące o wrodzonej predyspozycji do uspołeczniania.
      Ze szczegółami dotyczącymi badania można się zapoznać na łamach pisma PLoS ONE. Autorzy artykułu podkreślają, że choć początek różnego rodzaju kontaktów między bliźniętami datuje się już na 11. tydzień ciąży, przeprowadzono zadziwiająco mało badań na ten temat. Wskutek tego nie można było rozstrzygnąć, czy dotyk to wynik fizycznej bliskości, czy planowania motorycznego.
      Badania usg. przeprowadzano w czasie dwóch odrębnych 20-minutowych sesji: w 14. i 18. tygodniu ciąży. Wniosek? Dotyk nie jest przypadkowy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Genetyka jest czynnikiem decydującym o tym, czy dana osoba weźmie udział w badaniu sondażowym (Journal of Organizational Behavior).
      Chcieliśmy sprawdzić, czy ludzie są genetycznie predysponowani do ignorowania próśb o wzięcie udziału w sondażu. Odkryliśmy, że istnieje dość silna predyspozycja genetyczna do odmawiania w takich sytuacjach – opowiada dr Lori Foster Thompson z Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny.
      W ramach studium psycholodzy wysłali ankietę do ponad tysiąca par bliźniąt (zarówno jedno-, jak i dwujajowych). Następnie sprawdzano, kto odpowiedział, a kto nie. Amerykanów interesowało, czy reakcja jednego z bliźniąt pozwalała trafnie przewidzieć zachowanie drugiej połowy tandemu. Ustaliliśmy, że w przypadku bliźniąt jednojajowych zachowanie brata/siostry było dobrym prognostykiem, ale tego samego nie dało się już powiedzieć w przypadku bliźniąt dwujajowych. Ponieważ wszystkie pary wychowały się w tych samych domach, za jedyną zmienną odróżniającą od siebie bliźnięta jedno- i dwujajowe należy uznać fakt, że te pierwsze są identyczne genetycznie, a drugie nie.
      Zrozumienie reakcji na sondaże ma spore znaczenie, ponieważ menedżerowie i naukowcy badający zachowanie ludzi w organizacji bazują właśnie na wywiadach. W ten sposób zdobywają dane dotyczące wielu kwestii, w tym przywództwa i stresu w pracy. Potrzebujemy reprezentatywnych danych, by wyciągnąć trafne wnioski na potrzeby nauki i praktyki biznesowej.
      Foster Thompson, współpracująca w ramach opisywanego studium z doktorem Zhen Zhangiem z Uniwersytetu Stanowego Arizony i dr. Richardem Arveyem z Uniwersytetu Narodowego w Singapurze, podkreśla, że przeprowadzono wiele badań, które miały pomóc w ustaleniu, jak formułować sondaże, by zachęcić ludzi do uczestnictwa. Mało kto jednak skupiał się na ocenie cech potencjalnych respondentów i roli, jaką spełniają one w determinowaniu, czy jednostka wypełni ankietę.
      W przyszłości trzeba będzie znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, m.in. jak wyjaśnić związek między genetyką a niechęcią do brania udziału w sondażach: osobowością, postawami, np. wobec pracodawcy, czy czymś zupełnie innym.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...