Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy z Hiszpanii, USA, Niemiec i Holandii twierdzą, że kąpiele w basenach z chlorowaną wodą zwiększają ryzyko nowotworów.

Koordynatorzy z Centro de Investigación en Epidemiología Ambiental (CREAL) i Instituto de Investigación Hospital del Mar (IMIM) kierowali pracami zespołu, który analizował mutagenny wpływ produktów ubocznych dezynfekcji (DBP), powstających wskutek reakcji związków organicznych, np. potu, naskórka czy moczu, ze środkiem dezynfekującym, u osób korzystających z krytych basenów. Porównywano baseny odkażane chlorem i bromem.

Dowody efektu genotoksyczności obserwowano u 49 zdrowych dorosłych już po 40 minutach przebywania na krytym basenie – napisano w oświadczeniu prasowym CREAL. Jeden z szefów organizacji Manolis Kogevinas zastrzega, że uzyskane wyniki nie powinny zniechęcać do pływania, które korzystnie oddziałuje na układ kostno-stawowy. Można używać mniej środków dezynfekujących, jeśli ludzie będą się stosować do kilku prostych zaleceń. A oto one: 1) obowiązkowy prysznic przed wejściem do basenu, 2) zobligowanie do wkładania czepków, 3) zakaz załatwiania potrzeb fizjologicznych w wodzie oraz 4) utrzymywanie samego basenu w czystości.

Już wcześniejsze badania epidemiologiczne wykazały, że istnieje związek między wystawieniem na oddziaływanie DBP w wodzie a nowotworami pęcherza moczowego. W ramach studium koordynowanego również przez CREAL ustalono, że dzieje się tak przez kontakt skóry z chlorowaną wodą i wdychanie chloru podczas pływania w basenie. W ramach najnowszego eksperymentu naukowcy przyglądali się poziomom dwóch biomarkerów genotoksyczności w odniesieniu do stężenia najpopularniejszych DBP (trihalogenometanów) w powietrzu wydychanym po pływaniu w basenie. Dla porównania ustalono ich koncentrację w powietrzu wokół basenu oraz wydychanym przed pływaniem. Zaobserwowano wzrost poziomu białka komórek Clara (CC16) w płynach ustrojowych. Jak jednak wyjaśnia Cristina Villanueva z CREAL, wyniki pewnego belgijskiego studium wskazują, że można go wytłumaczyć zarówno ekspozycją na działanie DBP (przenikaniem przez nabłonek oddechowy), jak i wysiłkiem fizycznym. CC16 należy do rodziny sekretoglobin. U mężczyzn jest syntetyzowane przez komórki układu moczowo-płciowego i prostatę, a u wszystkich ludzi przez nieurzęsione komórki nabłonka tchawiczo-oskrzelowego. Jego obecność wykrywa się w nasieniu, moczu, surowicy, ślinie i płynie owodniowym.

Autorzy raportu zidentyfikowali ok. 100 różnych produktów ubocznych dezynfekcji. Niektórych nie napotkano wcześniej ani w wodzie z basenu, ani pitnej. Podczas testów in vitro zademonstrowano, że efekt mutagenny wody basenowej był zbliżony do działania wody pitnej, ta pierwsza była jednak bardziej cytotoksyczna (czyli toksyczna dla komórek).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...przez kontakt skóry z chlorowaną wodą i wdychanie tejże podczas pływania w basenie.

 

:)

wyjatkowo niefortunne sformuowanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podczas testów in vitro zademonstrowano, że efekt mutagenny wody basenowej był zbliżony do działania wody pitnej,

Ufff, trzeba było w stresie przeczytać cały artykuł, aby na końcu się dowiedzieć,że cały ten raport to burza w szklance wody (basenowej)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ufff, trzeba było w stresie przeczytać cały artykuł, aby na końcu się dowiedzieć,że cały ten raport to burza w szklance wody (basenowej)

Najlepsze zostawiamy na koniec :)

 

A a propos zdrowotności/szkodliwości wody, tym razem tej z kranu, ciekawą rzecz powiedziała dziś w Trójce pani profesor z warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Że jeśli zawiera jakieś szkodliwe substancje, to jej przegotowanie nie pomoże, a zaszkodzi, bo doprowadzi do swego rodzaju skondensowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z całym szacunkiem,należy całkowicie się zgodzić z Panią Profesor  :) : w miarę odparowywania rozpuszczalnika,procentowa zawartość substancji stałych zawsze wzrasta.

Dla przeciętnego zjadacza zupy pomidorowej,jest to jednak całkowicie NIEistotne. Nieugotowana zupa pomidorowa o objętości 1dm3 zawiera przykładowo 0,001g arszeniku.Po ugotowaniu i odparowaniu wody do objętości 0,5dm3, procentowa zawartość arszeniku wzrośnie aż o 100% ???, jednak będzie to dalej to samo 0,001g.

Wrażliwym proponuję zjadać 0,5dm3 zupy pomidorowej przed ugotowaniem.Wchłoną aż 2x mniej trucizny  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed tygodniem w Mszczonowie pod Warszawą otwarto najgłębszy basen na świecie. Można w nim zejść na głębokość 45 metrów. Tym samym obiekt Deepspot o 3 metry pobił dotychczasowego rekordzistę, Y-40 Deep Joy w Montegrotto Terme we Włoszech. Obiekt w Mszczonowie powinien przyciągnąć nurków i freediverów z całego świata.
      Budowę podwarszawskiego basenu rozpoczęto w 2018 roku, a jego otwarcie było planowane na jesień 2019 roku. Prace się opóźniły, dlatego też otwarcia obiektu dokonano rok później.
      Deepspot już może przyjmować gości. Nie jest bowiem traktowany jak zwykła pływalnia, a jak obiekt treningowy dla nurków. Jego twórcy pomyśleli o wszystkim. Nad basenem znajdują się sale konferencyjne, restauracje i pokoje hotelowe. Sam basen, o pojemności 8000 m3, również nie jest po prostu przestrzenią wypełnioną wodą. Nurkowie mogą przemieszczać się w korytarzach przypominających zatopione świątynie, a osoby, które chciałyby pooglądać nurków mają do dyspozycji suchy tunel, czyli kładkę przykrytą kopułą.
      Deepspot niedługo będzie cieszył się mianem najgłębszego na świecie. W przyszłym roku ma zostać otwarty angielski Blue Abyss, w którym będzie można zajeść na głębokość 50 metrów.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas rocznych wykopalisk ratowniczych w pobliżu Ostii odkryto duży basen z IV w. p.n.e. Nieopodal zbiornika o długości 48 i szerokości 12 m płynie Tyber. Nie wiadomo, jaką basen spełniał rolę. To znalezisko zaskoczyło naszych archeologów - podkreśla Daniela Porro, szefowa Soprintendenza Speciale Archeologia, Belle Arti e Paesaggio di Roma.
      W mule natrafiono na belkę z fragmentem napisu w języku etruskim. Najstarsze znaleziska ze stanowiska pochodzą z początku V w. p.n.e. - dodaje Porro.
      Archeolodzy zastanawiają się, do czego basen służył. Ponieważ na jednym z jego krańców znajduje się kamienna rampa, dywagowano, że mógł być częścią warsztatu szkutniczego. Nie natrafiono jednak na kanał, który łączyłby zbiornik z rzeką.
      Pojawił się też pomysł, że zbiornik, który znajduje się między Via Ostiense i Via di Malafede, mógł być wykorzystywany do hodowli ryb. Brakuje jednak specjalnego obszaru do składania ikry.
      Specjaliści z Soprintendenza Speciale di Roma dodają, że niewykluczone, że zbiornik spełniał jeszcze inną funkcję i gromadzono w nim, na przykład, obornik.
      Analiza rampy nie ujawniła kolein. Wygląda więc na to, że korzystali z niej ludzie wchodzący i wychodzący z wody. Mógł to być basen do pływania, ale w takim przypadku dno zwykle wykładano marmurem lub innym wysokiej jakości kamieniem, a tu po prostu ubito ziemię.
      Pojawiła się też sugestia, że basen wykorzystywano podczas ceremonii religijnych czy rytuałów. Jest on jednak znacznie większy od znanych zbiorników pełniących taką funkcję. Nie ma też dowodów, które wskazywałyby na istnienie w pobliżu sanktuarium/świątyni.
      Basen mógł być połączony z siecią akweduktów w regionie i stanowić część starożytnego systemu zaopatrzenia w wodę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiedeńska rada miejska nakazała ludziom odwiedzającym publiczne baseny, by ograniczyli ilość wypijanej podczas pluskania wody. Menedżerowie przeprowadzili bowiem badania i ustalili, że każdego dnia z 18 pływalni ubywa 5 tys. litrów chlorowanej H2O.
      Ludzie nie tylko przypadkowo połykają wodę. Rzecznik publicznych basenów i saun w stolicy Austrii Martin Kotinsky tłumaczy, że dużo cieczy wsiąka w stroje kąpielowe, dlatego jest ona wynoszona na materiale za każdym razem, gdy pływak korzysta z kąpieliska. Nie chodzi też wyłącznie o zwykłe uzupełnienie ubytku, ponieważ do basenu nie nalewa się wody z kranu. Koszt chlorowania to w przeliczeniu 98 zł dziennie, co daje 5,4 zł na basen.
      Ratusz wypowiedział wojnę osobom odwiedzającym pływalnię w bermudach. Zgodnie z wyliczeniami, wychodząc z basenu, przeciętny właściciel takich spodenek każdorazowo wynosi na sobie 2,5 l wody. Oznacza to, że po 1000 wizyt znika aż 2500 litrów H2O. Choć z pozoru błaha, kwestia została podniesiona w okresie upałów, kiedy zwiększyła się liczba osób szukających ochłody właśnie w basenie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dzieci, które w niemowlęctwie uczęszczają na basen, mają lepszą równowagę i lepiej się rozwijają ruchowo. Różnica na korzyść pływaków utrzymuje się nawet w wieku 5 lat.
      Profesorzy Hermundur Sigmundsson z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii i Brian Hopkins z Lancaster University porównali w ramach studium 19 pływających dzieci z równoliczną grupą kontrolną, która nie brała udziału w zajęciach na basenie. Dla obu grup wyrównano wszystkie czynniki poza nauką pływania: wykształcenie rodziców, status ekonomiczny i warunki mieszkaniowe.
      Mali pływacy spędzali na zajęciach na basenie 2 godziny tygodniowo od 2.-3. do około 7. miesiąca życia. Typowa sesja polegała na pomaganiu dzieciom podczas wykonywania przewrotu na unoszącej się na wodzie macie, nurkowaniu, skoku z brzegu basenu oraz balansowaniu na rękach rodzica podczas sięgania po różne pływające przedmioty.
      W wieku mniej więcej 5 lat dzieci z grupy pływającej i kontrolnej wykonywały taki sam zestaw ćwiczeń, m.in. chodziły na palcach, stały na jednej nodze, skakały na skakance, toczyły piłkę do celu i łapały woreczek. Widzieliśmy bardzo wyraźnie, że maluchy pływające w niemowlęctwie były najlepsze w ćwiczeniach na równowagę i wymagających sięgania po przedmioty – opowiada Sigmundsson.
      Badania przeprowadzono w Islandii, ojczyźnie Sigmundssona, który uważa, że specyficzny trening może prowadzić do zdumiewających rezultatów już u bardzo małych dzieci. Psycholog przytoczył historię instruktora pływania dla maluchów z 20-letnim doświadczeniem, który potrafił sprawić, że 3-miesięczne dziecko osiągało równowagę w pozycji wyprostowanej, stojąc [w wodzie] na jego dłoni. Niemowlęta blokowały stawy – aż miło było patrzeć.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przeprowadzone na 145 przedszkolakach badania wykazały, że u chłopców, u matek których w okresie prenatalnym wykryto w moczu obecność dwóch popularnych ftalanów, zachodzą zmiany w mózgu. Dzieci takie mniej chętnie bawią się typowo męskimi zabawkami, takimi jak samochody czy plastikowa broń.
      Naukowcy pod kierunkiem Shanny H. Swan, dyrektor University of Rochester Medical Center for Reproductive Epidemiology, postanowili sprawdzić, czy wystawienie płodu na działanie czynników działających przeciwko androgenom, takich jak popularne ftalany, ma znaczenie dla przyszłego rozwoju mózgu.
      Nasze odkrycie powinno być jeszcze potwierdzone, ale uzyskane wyniki są intrygujące. Nie tylko zgadzają się z naszymi wcześniejszymi badaniami, które wykazały wpływ ftalanów na rozwój męskich narządów płciowych, ale odpowiadają też naszej wiedzy o tym, w jaki sposób hormony kształtują płeć naszego mózgu, a więc i nasze zachowanie - mówi profesor Swan.
      Ftalany są powszechnie używane do zmiękczania tworzyw sztucznych. Największe obawy naukowców budzą ftalan dwu-2-etyloheksylu (DEHP) oraz ftalan dibutylowy (DBP). Ludzie najwięcej wchłaniają ich wraz z pożywieniem, gdyż są one stosowane w polichlorku winylu, z którym żywność styka się w czasie przetwarzania, pakowania, przechowywania czy podgrzewania.
      Ftalany są też powszechnie obecne w plastikach, które mamy w domu, oraz w mydłach czy kosmetykach. Coraz częściej okazuje się, że związki te negatywnie wpływają na rozwój narządów płciowych, są odpowiedzialne z nieprawidłową przemianę materii i obniżają poziom testosteronu u dzieci i dorosłych.
      Badania profesor Swan wskazują, że wystawienie na DEHP i DBP wpływa na zmiany w mózgu płodu. Naukowcy sądzą, że być może oba ftalany zmniejszają produkcję testosteronu, co z kolei powoduje, że mózg dziecka jest mniej "męski" niż wynikałoby to z jego płci.
      Badania profesor Swan trwają od 1998 roku. Skupiła się ona na niewielkiej grupie rodzin, w których od ciężarnych pobierano próbki moczu. Kobiety urodziły w latach 2000-2003. Teraz matkom, których dzieci mają od 3,5 do 6,5 roku dano do wypełnienia kwestionariusz Preschool Activities Inventory (PSAI). Jego zadaniem jest wyszukanie różnic w sposobie zabawy zarówno wśród dzieci tej samej płci, jak i pomiędzy płciami. Już w przeszłości udowodnił on swoją przydatność, gdyż na jego podstawie można było wykazać negatywny wpływ polichlorowanych dwufenyli i dioksyn.
      Do kwestionariusza dołączono dodatkowe pytania, które miały wykluczyć przypadkowe różnice, jak np. wpływ większej liczby zabawek dla dziewczynek w domu badanego chłopca.
      Po opracowaniu rezultatów i porównaniu ich z danymi uzyskanymi z badań próbek moczu okazało się, że wystawienie w życiu prenatalnym na działanie DEHP i DBP powoduje, że mózgi synów matek z większymi poziomami tych ftalanów działają odmienne od mózgów ich rówieśników.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...