Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Rosnąca moc obliczeniowa superkomputerów pozwala na rozwiązywanie coraz bardziej złożonych problemów inżynieryjnych. Rosnące w siłę procesory domowych pecetów oraz technologie takie jak CUDA, które wykorzystują potęgę obliczeniową kart graficznych, przenoszą te możliwości do domów i biur. Co jednak, kiedy istnieje potrzeba takich obliczeń w terenie i to natychmiast? Sytuacja wydaje się bez wyjścia, moc najlepszych smartfonów jeszcze przez długie lata nie wystarczy do takich zastosowań. Ale inżynierowie amerykańskiego Massachusetts Institute of Technology są naprawdę smart (ang. sprytni) i zademonstrowali technologię, która pozwoli w terenie posłużyć się smartfonem, zamiast superkomputera. Nie, nie jest to przełom w konstruowaniu procesorów, lecz przełom w podejściu do problemu.

Przykłady zastosowań, które wymagają dużej mocy komputerów, to obliczenie wpływu pęknięć na trwałość budynku, stabilność konstrukcji, przepływ płynu przez kanał o nieregularnym kształcie. Wzory matematyczne nie są bardzo złożone, ale wymagają tylu obliczeń, że nawet superkomputerom może to zająć przynajmniej godziny. Nie każdy jednak ma dostęp do klastrów obliczeniowych, nie zawsze jest na to czas.

David Knezevic i Phuong Huynh (MIT) oraz Anthony T. Patera i John Peterson (Texas Advanced Computer Center) zaproponowali obejście problemu mocy obliczeniowej. Można to wyjaśnić na przykładzie obliczania przepływu wody w kanale z umieszczoną w środku przeszkodą. Wynik obliczeń zależy od jednego tylko parametru: średnicy przeszkody, ale znalezienie tego wyniku to i tak praca dla dużej mocy komputera. Autorzy wyszli z założenia, że w warunkach ważniejsza jest szybkość niż precyzja. Napisana przez nich aplikacja posiada matematyczny model takiego przypadku obliczeniowego, pozwalający ustawić wielkość parametru (w tym przypadku: rozmiar przeszkody) z pewną określoną dokładnością, przykładowo wybrać spośród dostępnych 50 wielkości. W ciągu najdalej sekund otrzymujemy przybliżony, ale wiarygodny wynik, znając jednocześnie maksymalny margines błędu. Oczywiście ustawianych parametrów może być więcej. Demonstracyjna aplikacja posiada na razie ten jeden model, ale docelowo posiadać będzie przynajmniej kilka takich gotowych modeli dla różnych przypadków inżynieryjnych. A jeśli naszego przypadku nie ma w bazie danych aplikacji? Łączymy się z bazą projektów w internecie i ściągamy projekt odpowiedni dla naszych potrzeb.

W zastosowaniach inżynieryjnych często wiemy, że rozwiązane naszego problemu jest zależne od pewnej liczby parametrów - mówi Knezevic - ale zanim nie wyjdziemy w teren, nie wiemy, jakie te parametry będą.

 

Druga strona aplikacji

 

Ty dochodzimy do drugiego elementu: potrzebnych, gotowych modeli matematycznych. Te uzyskuje się tradycyjnie: dzięki superkomputerom. Tak, nadal są nam one potrzebne, ale tylko raz: przygotowane „szablony" są dostępne bez ograniczeń. Kiedy dla jakiegoś problemu nie ma gotowego modelu, każdy może go przygotować i umieścić w ogólnodostępnej bazie danych.

Nie byłoby to jednak możliwe bez kluczowej technologii, nad którą Anthony T. Patera pracował ponad dziesięć lat. To metoda analitycznego oceniania stopnia błędu w obliczeniach przybliżonych. Dzięki temu wiadomo, jakimi parametrami i jak rozłożonymi trzeba „nakarmić" stworzony matematyczny model, żeby umożliwić sukcesywne zmniejszanie marginesu błędu. Podawanie marginesu błędu to ważna cecha stworzonej mobilnej aplikacji. Dla każdego wybranego zestawu parametrów znany jest możliwy błąd, który jest ceną za szybkość.

To jednak nie wszystkie możliwości, które oferuje metoda „gotowych modeli". Poza zadaniami obliczania efektów założonego zestawu parametrów istnieją problemy odwrotne: znamy skutek, a potrzebne nam obliczenie przyczyn, które do niego prowadzą. Odwołując się do przykładu z przepływem wody: znamy parametry płynącej wody u ujścia kanału i musimy z nich wyliczyć rozmiar przeszkody. Do tego celu naukowcy z MIT napisali drugą, bliźniaczą aplikację dla smartfonów. Przykładowo, policzenie zadania dla trzydziestu parametrów, które superkomputerowi zajęłoby trzydzieści godzin, na przeciętnym smartfonie z aplikacją napisaną przez inżynierów MIT zajmie trzydzieści sekund oferując zadowalającą dokładność.

Podobne podejście do obliczania skomplikowanych problemów sprawdziłoby się, zdaniem autorów rozwiązania, również w wielu innych dziedzinach: autonomicznych robotów, które muszą szybko reagować na zmieniające się warunki środowiskowe, automatycznych systemów sterowania itp. Na razie gotowa jest demonstracyjna aplikacja z przykładowym modelem przepływu wody wokół przeszkody, ale rozwinięcie idei w działający system nie powinno być trudne, jeśli będzie nim zainteresowana wystarczająca grupa podmiotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Całkiem ciekawe podejście, z życia wzięte - ot przychodzi specjalista i "na oko" podaje dość precyzyjne oszacowanie, co "niespecjalista" dowodzi dwa tygodnie ślęcząc nad obliczeniami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyz prowda. :)

Mam takie skojarzenie z pracą w gazecie: redaktor prowadzący rozmieszczał i dopasowywał na makiecie artykuły, biorąc pod uwagę długość tekstu, rozmiar zdjęć, itp, używając do tego dość skomplikowanych wzorów i kalkulatora. Grafik po rocznej zaprawie rozmieszczał je oceniając momentalnie „na oko”, ze znacznie lepszym skutkiem. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyz prowda. :)

Mam takie skojarzenie z pracą w gazecie: redaktor prowadzący rozmieszczał i dopasowywał na makiecie artykuły, biorąc pod uwagę długość tekstu, rozmiar zdjęć, itp, używając do tego dość skomplikowanych wzorów i kalkulatora. Grafik po rocznej zaprawie rozmieszczał je oceniając momentalnie „na oko”, ze znacznie lepszym skutkiem. :D

Typowe spotkanie rzemieślnika z artystą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się.

Dodam, że po złożeniu rozmieszczania kolumn (a zatem wyglądu gazety) na grafika/składacza nakład gazety zaczął iść w górę (i to mimo zmniejszonej ilości stron przy tej samej cenie). Niestety, było już za późno na uratowanie przedsięwzięcia. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat takie porównanie mam w rodzinie w przypadku 2 ponad amatorskich fotografów - jeden i drugi robią dobre ujęcia, haczyk: jeden przed wciśnięciem spustu migawki ustala czy kadr będzie dobrze wyglądał pod względem technicznym - motyw jest sprawą drugorzędną, drugi po prostu widzi motyw i go uwiecznia, a technikalia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      MIT ogłosił uruchomienie MITx, platformy interaktywnych kursów edukacyjnych. Jej użytkownicy będą mogli zdalnie korzystać z materiałów MIT-u, zajęć prowadzonych na tej uczelni, używać wirtualnych laboratoriów i kontaktować się z innymi studentami. Praca online’owych studentów będzie normalnie oceniania, a ci, którzy spełnią wymagania uczelni, otrzymają dyplom jej ukończenia.
      W początkowej fazie MITx ma być przeznaczona dla studentów z uczelnianego kampusu. Massachusetts Institute of Technology nie wyklucza jednak, że w przyszłości będą z niej korzystały miliony osób na całym świecie.
      MIT będzie ciągle rozwijał nowe narzędzia online’owej nauki i doskonalił te już istniejące.
      Nowa platforma powstała na bazie OpenCourseWare. To liczący sobie 10 lat program edukacyjny, w ramach którego MIT bezpłatnie publikuje niemal wszystkie swoje materiały. Obecnie w OpenCourseWare znajduje się niemal 2100 kursów, z których skorzystało dotychczas ponad 100 milionówosób.
      MIT ogłosił, że oprogramowanie MITx będzie bezpłatnie udostępniane, zatem swoje własne platformy będą mogły budować inne instytucje edukacyjne.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W niektórych modelach telefonów HTC z systemem Android znajdują się „tylne drzwi", które mogą posłużyć do kradzieży danych użytkownika. Problem dotyczy tych urządzeń, w których zastosowano program do logowania produkcji HTC.
      Oprogramowanie htclogger powstało z myślą developerach. Jego zadaniem jest m.in. ułatwienie śledzenia błędów. Problem jednak w tym, że oprogramowanie daje niemal każdej aplikacji dostęp do danych użytkownika. Aplikacje mogą odczytywać informacje o połączeniu do konkretnych punktów sieci, dane GPS, SMS-y, numery telefonów czy logi systemowe.
      Dziurę znaleziono w modelach Evo3D, Evo4G i Thunderbolt. Niewykluczone, że występuje ona też w innych smarfonach jak np. Sensation.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak poinformowała firma badawcza Nielsen, w sierpniu do systemu Android należało 43% amerykańskiego rynku smartfonów. iOS był w posiadaniu 28% rynku. Udziały Androida wyraźnie się zwiększają. Jeszcze w lipcu system Google'a posiadał 40% rynku. Ponadto badania Nielsena pokazały, że kolejne osoby będą wybierały Androida. Z ankiet przeprowadzonych w ciągu ostatnich trzech miesięcy wynika bowiem, że urządzenie z tym systemem chce posiadać 56% Amerykanów.
      Udziały iOS-a pozostawały stabilne przez ostatnie dwa miesiące, a BlackBerry zanotował spadek z 19 do 18 procent.
      W najbliższym czasie należy się jednak spodziewać wzrostu obecności systemu Apple'a. Te dane mogą się szybko zmienić w najbliższych miesiącach. Za każdym razem gdy Apple wypuszczał nowego iPhone'a lub udostępniał go kolejny operatora sieci komórkowych, sprzedaż tych urządzeń rosła - napisał na swoim blogu Don Kellogg z Nielsena.
      Na początku października Apple pokaże iPhone'a 5.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jak poinformował na oficjalnym blogu Google'a prezes firmy Larry Page, wyszukiwarkowy gigant kupi Motorola Mobility Inc. Transakcja warta 12,5 miliarda dolarów położy kres niezależności amerykańskiego producenta telefonów komórkowych, a jednocześnie spowoduje, że Google będzie mógł produkować własne smarfony i wzbogaci swoje słabe dotychczas portfolio o bardzo potrzebne firmie patenty.
      Możliwość produkcji własnych urządzeń niewątpliwie pozwoli Google'owi na lepsze konkurowanie z Apple'em, może jednak budzić niepokój dotychczasowych partnerów firmy - Samsunga, HTC czy LG - którzy wykorzystują platformę Android i staną się konkurentami Google'a. Larry Page zapewnia, że „przejęcie nie zmienia naszej decyzji i Android pozostanie otwartą platformą. Motorola będzie go licencjonowała, a Android pozostanie otwarty. Motorola będzie osobną firmą. Wielu producentów sprzętu ma swój wkład w sukces Androida i zamierzamy nadal z nimi współpracować". HTC już wydało oświadczenie, w którym popiera zakup Motoroli przez Google'a.
      Po ogłoszeniu transakcji cena akcji Motoroli wzrosła o 56%. Akcje Google'a spadły o około 3%.
      W obliczu zaostrzającej się walki na rynku urządzeń mobilnych niezwykle ważne jest też przejęcie przez Google'a patentów Motoroli. Dzięki temu koncern będzie mógł się bronić przed pozwami ze strony konkurencji.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nie tylko Google i Apple zbierają informacje o urządzeniach mobilnych z ich systemami operacyjnymi. Okazuje się, że robi to też Microsoft. System Windows Phone 7 wysyła do Microsoftu unikatowy identyfikator urządzenia, informacje o wykrytych sieciach Wi-Fi oraz dane z GPS-a.
      Nie wiadomo, w jaki sposób Microsoft wykorzystuje te dane. Koncern poinformował jedynie, że żadne informacje nie są przechowywane na samych smartfonach. Nie wiadomo też, jak długo koncern z Redmond przechowuje uzyskane w ten sposób dane.
      Obecnie trudno wyrokować, jak na działania Apple'a, Google'a i Microsoftu zareagują politycy. Po odkryciu, że dane takie zbiera Apple okazało się, że organy ścigania wiedziały o tym i wykorzystywały te informacje podczas śledztw.
      Senator Al Franken chce, by Apple i Google stawiły się 10 maja przed Senatem, a prokurator generalna stanu Illinois, Lisa Madigan, poprosiła przedstawicieli obu firm o spotkanie. Z kolei w Tampa na Florydzie organizowany jest pozew zbiorowy przeciwko obu koncernom. Najprawdopodobniej takiej same działania zostaną przeprowadzone wobec Microsoftu.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...