Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Pierwszy rootkit na 64-bitowe systemy

Rekomendowane odpowiedzi

Rozpoczęła się epoka rootkitów atakujących 64-bitowe systemy operacyjne. Tak przynajmniej uważa Marco Giuliani, ekspert ds. bezpieczeństwa z firmy Prevx. Badacze odkryli właśnie rootkita, który omija zabezpieczenia 64-bitowego Windows i jest w stanie zainfekować system.

Rootkit zwany Alureon, TDL czy Tidserv to ten sam szkodliwy kod, który wywoływał w lutym "niebieski ekran śmierci" na zainfekowanych komputerach z systemem Windows XP, na którym zainstalowano właśnie poprawki. Wtedy, najprawdopodobniej wskutek błędów twórców szkodliwego kodu, wcześniej zainfekowane komputery po instalacji poprawek doświadczały awarii. Microsoft wycofał poprawki i wydał je później, ale wraz z mechanizmem, który blokował ich instalację w przypadku wykrycia infekcji na komputerze użytkownika.

Przestępcy zmodyfikowali jego kod i, jak informują Prevx oraz Symantec, aktywnie wykorzystują szkodliwy kod.

Infekcja rozprzestrzenia się zarówno za pomocą witryn pornograficznych jak i specjalnych narzędzi - ostrzega Giuliani.

Szkodliwy kod jest bardzo zaawansowany. Omija dwie antyrootkitowe technologie w Windows - Kernel Mode Code Signing oraz Kernel Patch Protection. Rootkit dokonuje tego, jak informuje Giuliani, poprzez nadpisanie głównego sektora rozruchowego dysku twardego, co pozwala na przejęcie uruchamiania procesu uruchamiania dysku podczas startu komputera i załadowanie własnych sterowników. Rootkity przechwytujące MBR są praktycznie niewidoczne dla systemu operacyjnego i programów antywirusowych.

Główne komponenty Tidserva są przechowywane w formie zaszyfrowanej w nieużywanych fragmentach na końcu przestrzeni twardego dysku. To czyni je trudniejszym do wykrycia i usunięcia - mówią specjaliści z Symanteka.

Eksperci wciąż badają rootkit i zapowiadają ujawnienie kolejnych informacji na jego temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańska NSA (Narodowa Agencja Bezpieczeństwa) dołączyła do Microsoftu zachęcając użytkowników systemu Windows, by pilnie zaktualizowali swój system operacyjny. W Remote Desktop Services for Windows odkryto bowiem dziurę, która podobna jest do luki, którą w 2017 roku wykorzystało ransomware WannaCry, powodując wielomiliardowe straty na całym świecie.
      Dziura, nazwana „BlueKeep”, może też istnieć w starszych systemach operacyjnych z rodziny Windows, jak Windows 7, Windows XP, Windows Server 2003 oraz Server 2008. Stanowi ona poważne zagrożenie, gdyż szkodliwy kod może rozprzestrzeniać się i zarażać bez interakcji ze strony użytkownika.
      Microsoft poinformował o istnieniu dziury wraz z publikacją w ubiegłym miesiącu odpowiedniej poprawki. Wówczas firma nie zdradziła zbyt wielu informacji. Poinformowano jedynie, że na atak może być narażonych około 7 milionów urządzeń na całym świecie. Później dokładniej przyjrzano się zagrożeniu i liczbę narażonych urządzeń zmniejszono do 1 miliona.
      „BlueKeep”, oficjalnie skatalogowana jako CVE-2017-0708, to krytyczna luka pozwalająca napastnikowi na uruchomienie dowolnego kodu, który kradnie dane i szpieguje użytkowników. Na blogu NSA czytamy: to typ luki, jaką cyberprzestępcy często wykorzystują. Można jej użyć na przykład do przeprowadzenia ataku DoS. Ukazanie się i rozpowszechnienie szkodliwego kodu atakującą tę lukę jest prawdopodobnie kwestią czasu.
      Niektóre firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem już stworzyły prototypowy szkodliwy kod, by móc na tej podstawie stworzyć mechanizmy zabezpieczające. Microsoft i NSA wzywają do pilnego zainstalowania opublikowanej łaty.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Symantec informuje, że cyberprzestępcy coraz bardziej interesują się 64-bitowymi systemami operacyjnymi. Firma ostrzega przed trojanem backdoor.Conpee, który potrafi zainfekować w pełni załatany system Windows 7. Nowy szkodliwy kod występuje zarówno w 32- jak i 64-bitowej wersji. Stanowi on kolejny dowód, że - do niedawna tylko teoretyczna - możliwość infekowania 64-bitowych systemów stała się rzeczywistością. W 64-bitowej wersji Windows Vista i Windows 7 zastosowano m.in. Kernel Mode Code Signing oraz Kernel Patch Protection. Pierwszy z mechanizmów wymaga, by każde oprogramowanie działające w trybie jądra posiadało cyfrowy podpis, a drugi uniemożliwia nieautoryzowane zmiany w jądrze.
      Pomimo tych zabezpieczeń zarówno backdoor.Conpee, jak i Backdoor.Hackersdoor są w stanie zainfekować 64-bitowy system. Obecnie wiadomo, że drugi ze szkodliwych kodów, który został odkryty w grudniu ubiegłego roku, posługuje się skradzionymi cyfrowymi certyfikatami.
      Na razie istnieje niewiele kodu atakującego 64-bitowe systemy, ale ostatnie odkrycia stanowią dowód, że przestępcy są w stanie zainwestować dużo czasu i pieniędzy, by osiągnąć swój cel.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Anonimowe źródło zdradziło serwisowi CNET, że Microsoft ma już stabilną wersję Windows 8 dla architektury ARM i wkrótce system trafi do rąk developerów. Jeszcze w październiku Windows 8 dla ARM przeraził partnerów Microsoftu, gdyż był niestabilny. Teraz jest stabilny - stwierdziło kolejne źródło, które potwierdziło, iż system zostanie dostarczony developerom jeszcze w lutym.
      Dla użytkownika końcowego najważniejszy będzie zapewne fakt, że urządzenia z Windows 8 pracujące na platformie ARM mogą być znacznie tańsze niż analogiczne urządzenia z procesorami Intela. Źródło poinformowało bowiem, że jedno z highendowych urządzeń na platformie Intela pokazane podczas CES, ma już swój niemal identyczny odpowiednik dla ARM-a. Jednak cena tego drugiego jest o setki dolarów niższa. Najistotniejszym wydarzeniem może być premiera ultrabooków z Windows dla ARM. Intel stara się dorównać procesorom ARM pod względem energooszczędności. Jednak nawet gdy mu się to uda, może się okazać, że ARM i tak znajdzie więcej klientów, gdyż możliwe będzie kupienie ultrabooka o identycznych parametrach, wykorzystujących Windows 8, który będzie znacznie tańszy.
      Największą przeszkodą, przynajmniej początkowo, w rozpowszechnieniu się platformy ARM z systemem Windows, będzie niewielka liczba dostępnych programów. Tutaj Intel ma zdecydowaną przewagę.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft udostępnił pakiet SKD i środowisko uruchomieniowe Kinect for Windows 1.0. Jednocześnie w 12 krajach partnerzy Microsoftu rozpoczęli dostarczanie sprzętu dla developerów chcących rozwijać oprogramowanie dla Kinecta.
      Obecnie za sprzęt trzeba zapłacić 249 dolarów, jednak jeszcze w bieżącym roku Microsoft skieruje specjalną ofertę dla środowisk akademickich. W ramach programu Qualified Educational Users cena sprzętu zostanie obniżona do 149 dolarów.
      W porównaniu z wersją Beta 2 SDK wprowadzono wiele usprawnień, w tym wsparcie dla czterech urządzeń Kinect podłączonych do jednego komputera, znacznie udoskonalono śledzenie użytkownika, wraz z możliwością wyboru, który użytkownik jest śledzony przez który czujnik. Poprawiono pracę kamer, dzięki czemu w trybie Near Mode możliwe jest śledzenie obiektów z odległości 40 centymetrów. Udoskonalono też systemy rozpoznawania mowy, zastosowano technologie rozpoznawania źródła dźwięku oraz kolorów.
      Microsoft zapowiada, że aktualizacje Kinect for Windows SDK będą publikowane 2-3 razy w roku.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft ujawnił minimalne wymagania techniczne, jakie powinny spełniać tablety z systemem Windows 8. Tego typu urządzenia  muszą zostać wyposażone w wielodotykowy wyświetlacz o rozdzielczości 1366x768 obsługujący jednocześnie 5 punktów styku i kamerę o rozdzielczości 720p.
      Co ciekawe, wszystkie tablety oraz hybrydy tablet-laptop muszą być wyposażone w pięć fizycznych przycisków: power, przycisk blokujący obrót wyświetlacza, dwa przyciski sterujące głośnością oraz przycisk Windows. Urządzenia mają być też wyposażone w czujnik oświetlenia zewnętrznego, magnetometr, akcelerometr i żyroskop. Po zainstalowaniu systemu użytkownik musi mieć do dyspozycji co najmniej 10 gigabajtów pamięci masowej.
      Jako, że Windows 8 ma działać na takim samym sprzęcie, na jakim uruchomimy Windows 7, od strony procesora czy pojemności pamięci RAM nie powinno być większych niespodzianek.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...