Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Astro

 

 

Dobrze wnosisz. Aczkolwiek nie widzę związku

 

Wystarcza mi, że dobrze wnoszę; niezmiernie mnie to raduje (sarva mangalam, czyli na pożytek WSZYSTKIM – czującym – istotom). Związki może dostrzeżesz później…

 

 

 

To chyba zaczepka była :D

 

Tak. Jeśli ktoś zacznie z tego powodu głębiej przemyśliwać RZECZYWISTOŚĆ, to osiągnąłem sukces (efekt przemyśliwania już mnie nie interesuje; w końcu ważniejsze jest pokazanie drzwi…).

 

 

 

Aczkolwiek "nieustanność" jest dyskusyjna.

 

Rozwiń, proszę, "dyskusyjność", bo nie odnajduję.

 

 

 

powiedzmy że są definicje "nieustanności"

 

Poproszę.

 

 

 

No i dyskusyjna jest kwestia co to życie.

 

Owszem, ale nie polecam osadzać tego na "podaniach pasterskich"…

 

 

 

Celowo ignoruję dalszą część bo mi brakuje kontekstu w Twojej wypowiedzi.

 

Celowo uczynię podobnie. W końcu reszta jest milczeniem (zwłaszcza tych, którzy myśleli podobnie jak Ty, ale już nie ŻYJĄ).


 

 

Tak ogólnie to FF pochłonął tu niejeden mój post ale może to i dobrze

 

Trudno nie przyznać Ci racji. Mój FF nie pochłonął jednak zbyt wiele (zdecydowanie mniej istotna czarna dziura niż /dev/null).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odniosę się do nieustanności. Zgodnie z obecnie przyjmowanymi modelami życie ma ok. 4,2 mld lat na Ziemi. Wcześniej go nie było. Więc to jest wąska nieustanność. Oczywiście można to rozciągać i twierdzić że i gwiazdy uczestniczą w cyklu: śmierci i odradzania. Ale to już jest dyskusyjne w kontekście życia.

 

 

Owszem, ale nie polecam osadzać tego na "podaniach pasterskich"…

Nie znam żadnych podań pasterskich na temat tego czym jest życie.

Jednakowoż jakiejkolwiek nauki być nie poznał to jedynie przesuwasz fundamentalne pytanie: dlaczego? w inne miejsce :) albo unikasz tego pytania. Ja go nie unikam. Ot, taka jest między nami różnica.

Ja pytam: co jest z drugiej strony tej monety. Nie odrzucam niczego na temat tej pierwszej strony monety - bo to nauka. Ale pytam co jest z drugiej strony.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Odniosę się do nieustanności. Zgodnie z obecnie przyjmowanymi modelami życie ma ok. 4,2 mld lat na Ziemi.

 

Skoro ograniczyłeś się do Ziemi, to z przykrością muszę stwierdzić, że wobec wieku Słońca i Ziemi (wraz z przyległościami) życie okazuje się NIEUSTANNIE nękające (Układ Słoneczny nie liczy 5 mld lat).

 

 

 

Wcześniej go nie było.

 

Nie polemizuję z ojcami kościoła. Wiesz to doskonale, Możesz jednak się postarać i wyjaśnić: jakąż to głębszą "myśl" zawarłeś w swoim "przesłaniu"?

 

 

 

Nie znam żadnych podań pasterskich na temat tego czym jest życie.

 

Kompletnie się nie znam, ale czy nie słyszałeś o "Starym Testamencie"?

 

 

 

Ja go nie unikam.

 

Przykro mi Thikim, ale Ty go nawet zadać nie potrafisz…

 

 

 

Ja pytam: co jest z drugiej strony tej monety.

 

Skąd wiesz, że to moneta o "dwóch" stronach? Może kostka sześcienna? Może dwudziestościan? Zanim czymś rzucisz postaraj się zrozumieć czym rzucasz.

 

 

 

Nie odrzucam niczego na temat tej pierwszej strony monety

 

Na dzień dobry się zupełnie ograniczyłeś. Nie przestawaj jednak przemyśliwać. Może do czegoś dojdziesz? Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Kompletnie się nie znam, ale czy nie słyszałeś o "Starym Testamencie"?

Całkiem sporo słyszałem a i czytałem. Napisałem:

 

Nie znam żadnych podań pasterskich na temat tego czym jest życie.

a nie, że nie znam pasterskich podań. W rzeczy samej te podania nie były zasadniczo pasterskie.

Nie były też o tym czym jest życie. :)

Stary Testament nie odpowiada na pytanie czym jest życie. Odpowiada na pytanie: dlaczego jest życie.

Ale to miłe że szukałeś w nim odpowiedzi: co to jest życie. Wystarczyło zapytać, uniknąłbyś klęski poszukiwań :)

Na Twoją obronę uczciwie napisałeś, że się kompletnie nie znasz :) Zgoda.

 

Skąd wiesz, że to moneta o "dwóch" stronach? Może kostka sześcienna? Może dwudziestościan? Zanim czymś rzucisz postaraj się zrozumieć czym rzucasz.

Zasadniczo Twoje słowa dowodzą że:

- widzisz tylko jedną stronę, więc nie uciekaj w stron: sześć czy 20 :) Bo dwie to za dużo dla Ciebie.

- nawet nie wiesz że da się tym rzucić, bo jak rzucić czymś co nie ma stron?

Nie napisałem że są tylko dwie strony. Napisałem że dostrzegam drugą. Ale jeśli Ty dostrzegasz dwadzieścia to chylę czoła. Tylko że z dotychczasowych Twoich wypowiedzi wynika że sfokusowałeś się na jednej stronie monety i nic więcej nie widzisz, nawet jakby Ci w głowę przywaliło z liścia :)

 

Skoro ograniczyłeś się do Ziemi

A Ty ograniczasz się do czego? Znasz gdzieś indziej życie? Nie rozmawiamy o Twojej wyobraźni tylko o tym co znamy. Znamy życie na Ziemi. Koniec i kropka :)

Co do życia gdzieś indziej. Jest bardzo prawdopodobne. Ale to nie ma związku zasadniczo z Ziemią.

Jeśli jednak chcesz rozmawiać o życiu poza Ziemią to ok. To tylko przesuwa ograniczoność "nieustanność" o góra 8 mld lat wstecz (taka górna granica).

Dalej nie jest to tak naprawdę "nieustanność" tylko zdarzenie ograniczone czasowo.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Całkiem sporo słyszałem a i czytałem. Napisałem

Dzięki. Rozwiałeś moje wątpliwości odnośnie autora ST. Jesteś wielki. :D

 

 

 

a nie, że nie znam pasterskich podań.

Thikim, q*wa, czy Ty naprawdę jesteś tak rozumny inaczej, by dla Ciebie "lud pasterski" i "pasterski lud" oznaczało coś innego?  Oba, jeśli różne, nie tylko koła w stanie wynaleźć nie były, ale i kalendarza, by o dobrym winie nie wspomnieć. Thikim, nie jesteś "ciemnym ludem", ale "ludem ciemnym" z pewnością. ;)

 

 

 

Znasz gdzieś indziej życie?

 

Nie, choć nie twierdzę idiotycznie jak Ty:

 

 

Wcześniej go nie było.
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale pytam co jest z drugiej strony.

Podobnie jałowe jest pytanie jakiego koloru są liczby naturalne. Możemy spekulować dowolnie, ale w ramach matematyki nie ma nic, czym można sprawdzać prawdziwość takich spekulacji. 

Pytasz ale nie dostaniesz odpowiedzi. A te odpowiedzi, które dajesz są niefalsyfikowalne, czyli z pewnego punktu widzenia bezwartościowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw by trzeba wykazać, że jakaś "druga strona" w ogóle istnieje, a dopiero później zabierać się do "co jest".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie napisałem że są tylko dwie strony. Napisałem że dostrzegam drugą.

 

Nie żebym się czepiał, ale to trochę jest sprzeczne, jeżeli dostrzegasz, to sugerujesz, że są.

Ale co w zasadzie dostrzegasz? (pytanie bez złośliwości) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Podobnie jałowe jest pytanie jakiego koloru są liczby naturalne. Możemy spekulować dowolnie, ale w ramach matematyki nie ma nic, czym można sprawdzać prawdziwość takich spekulacji. Pytasz ale nie dostaniesz odpowiedzi. A te odpowiedzi, które dajesz są niefalsyfikowalne, czyli z pewnego punktu widzenia bezwartościowe.

O nie Jajcenty. Nie dostanę odpowiedzi z punktu widzenia nauki. To nie neguje jednak samej odpowiedzi.

Jest też psychologiczny punkt widzenia (ba, nawet psychologia jest uważana za naukę, chociaż mało tam matmy).

Ale ja proponuję spojrzeć szerzej. To czy psychologię uznamy za naukę czy nie, jest mało znaczące. Ważne że jest szereg ważnych punktów widzenia poza naukowymi.

Zaprzeczenie moim argumentom miało by sens gdyby ktokolwiek z Was miał wiedzę absolutną.

Ponieważ ludzie jednak nie mają wiedzy absolutnej to wszyscy poruszamy się bardziej w świecie niewiedzy niż wiedzy.

A jeśli ktoś twierdzi że porusza się stale w świecie wiedzy to nie wie że nic nie wie :) i jest ignorantem.

Jak już jednak zrozumiemy że więcej czasu spędzamy w świecie niewiedzy to trzeba by mieć jakieś drogowskazy żeby nie zbłądzić :) I po to są te pytania na które nauka nie udziela odpowiedzi.

Czy podejmując najprostszą decyzję np. wstanę z fotela używasz do tego aparatu matematycznego? Raczej nie. Chociaż nie neguję że mogą być ludzie nienormalni którzy tak robią. Decyzję podejmujesz bez odwoływania się do nauki.

I większość decyzji tak się podejmuje w życiu. Więc nie mieszajcie nauki tam gdzie jej nie ma :)

Nie żebym się czepiał, ale to trochę jest sprzeczne, jeżeli dostrzegasz, to sugerujesz, że są.

Słowo klucz "tylko" :)

Nie napisałem że są tylko dwie strony. Napisałem że dostrzegam drugą.

 

Jeśli dostrzegam drugą to sugeruje że są conajmniej dwie a nie że są tylko dwie. Tu odnosiłem się po prostu do postu Astro z 6 i 20 stronami. Trzeba patrzeć na kontekst.

Mi zasadniczo wystarczy ujęcie sprawy w sposób taki że są dwie strony monety. Ale jak ktoś czuje potrzebę to może i zrobić 6,20 czy 122 strony. Tylko czy to ma znaczenie praktyczne? Raczej nie.

Warto mieć spojrzenie z więcej niż jednej strony. Ale nie warto udawać idioty z 20 stronami.

BTW. Jakoś właśnie pomyślałem o Astro. A ktoś tu podobno szukał towarzystwa do rozmowy. Astro sprawdza się w tej roli. Dotrzymał mi wczoraj towarzystwa :)

Mimo że stary w związku z czym czepliwy, zrzędliwy, nie przyswajający nowego - to do towarzystwa się nadaje.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zaprzeczenie moim argumentom miało by sens gdyby ktokolwiek z Was miał wiedzę absolutną.

Dobrze. A zatem:  liczby naturalne są zielonymi kulkami. Ponieważ odpowiedź na Wielkie Pytanie o Życie, Wszechświat i cała resztę brzmi 42 zatem ostateczna odpowiedź to: zielona kulka.  Jak znam Astro to jemu wyjdzie coś z jednorożcami.

Nie ma sensu traktować jako prawdziwych idiosynkrazji tylko dlatego, że nie można dowieść ich nieprawdziwości.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy wiesz dlaczego odpowiedzią jest właśnie 42, a nie dowolna inna liczba?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A czy wiesz dlaczego odpowiedzią jest właśnie 42, a nie dowolna inna liczba?

 

za wiki:

Komentarz Douglasa Adamsa

„Odpowiedź jest bardzo prosta. To był żart. Chodziło o to, by była to jakaś liczba, zwykła, niewielka liczba, i tę właśnie wybrałem. […] Usiadłem przy biurku, pogapiłem się na ogród, pomyślałem «42 będzie w porządku». Wystukałem to na maszynie. Sprawa zakończona”

 

Czytałem też niedawno komentarze do twórczości D.A., autorem których jest jego przyjaciel i dziennikarz, swego rodzaju analiza związków konceptów D.A. z rzeczywistością. Przedstawił tam rozumowanie pokazujące, że 42 daje się powiązać z kilkoma stałymi fizycznymi. Oczywiście to taki sam żart jak kodowanie kosmicznych wiadomości w wymiarach piramid.

 

Jeśli masz inną wiedzę, to podziel się.

 

edit: teraz do mnie dotarło. chodzi Ci o to ile dróg musisz przejść? 

:D

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozycja 42 (dec) na tablicy znaków ASCII... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pozycja 42 (dec) na tablicy znaków ASCII... 

 

hm..a czy te istoty z innego wymiaru, miały 10 palców, bo nie pamiętam?

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pozycja 42 (dec) na tablicy znaków ASCII... 

No to teraz z angielskiej wiki:

 The answer to this is very simple. It was a joke. It had to be a number, an ordinary, smallish number, and I chose that one. Binary representations, base thirteen, Tibetan monks are all complete nonsense. I sat at my desk, stared into the garden and thought '42 will do' I typed it out. End of story.

 

To późniejsze, ale bardzo Adamsowe wyjaśnienie:

Adams described his choice as 'a completely ordinary number, a number not just divisible by two but also six and seven. In fact it's the sort of number that you could without any fear introduce to your parents.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

To późniejsze, ale bardzo Adamsowe wyjaśnienie:

 

 

Praktycznie do każdej liczby, symbolu, czegokolwiek, można po fakcie wymyślić dowolną ideologię  co gorsza, czasem, może być tak sugestywna (przy bardziej skomplikowanych "modelach" ), że na pewno w końcu znajdą się jej obrońcy bo to w końcu "nie może być przypadek" :D

 

Hm..można by nawet zrobić kiedyś tu "konkurs" gdzie można by wymyślać (nie koniecznie do liczby 42), najróżniejsze najbardziej złożone teorie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

można by nawet zrobić kiedyś tu "konkurs" gdzie można by wymyślać (nie koniecznie do liczby 42), najróżniejsze najbardziej złożone teorie

 

Ciągle się to dzieje na tej ziemi. Tacy już ludzie som. Kuchenka -> parówka -> …


Zapomniałek. Thikim

 

 

Mimo że stary w związku z czym czepliwy, zrzędliwy, nie przyswajający nowego - to do towarzystwa się nadaje.

Zanim pozwolisz sobie publicznie, to zapłać obiecane na PV 4 kpln. Towarzyszenie mi MUSI kosztować, bo odporność (zwłaszcza jeśli o mnie chodzi) ma swoją cenę. Potem możesz mnie zareklamować, choć tego drogi panie nie było w umowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Cambridge University i grupa brytyjskich muzeów kupili dokumenty oraz przedmioty osobiste Stephena Hawkinga, zmarłego przed trzema laty jednego z największych uczonych XX i XXI wieku. Umowa pomiędzy Uniwersytetem, Science Museum Group oraz brytyjskim rządem przewiduje, że cała zawartość biura i archiwum uczonego mają być zachowane dla przyszłych pokoleń.
      Około 10 000 stron prac naukowych i innych dokumentów pozostanie więc w Cambridge, gdzie Hawking zmarł. Transakcja o wartości 4,2 miliona funtów objęła też wózki inwalidzkie, syntetyzatory mowy, przedmioty osobiste oraz całe wyposażenie jego biura. Te przedmioty trafią do londyńskiego Science Museum, które w przyszłym roku przygotuje wystawę. Zostaną na niej zaprezentowane wybrane przedmioty.
      Z kolei archiwum, które zawiera m.in. dokumenty z lat 1944–2008, w tym prace naukowe czy skrypty programów telewizyjnych, w których Hawking wystąpił – jak np. serial animowany Simpsonowie – będzie przechowywane w tym samym miejscu, gdzie znajdziemy dokumenty Newtona i Darwina. Cała trójka spoczywa zresztą razem w Opactwie Westminsterskim.
      Jesteśmy szczęśliwi, że tak ważne instytucje zachowają dziedzictwo naszego ojca z korzyścią dla przyszłych pokoleń i uczynią je jak najszerzej dostępnymi, napisały w oświadczeniu dzieci Hawkinga, Lucy, Tim i Robert. Nasz ojciec uważał, że każdy powinien mieć szansę zaangażowania się w naukę, byłby zadowolony, że jego spuścizna trafiła do Science Museum i Cambridge University Library, dodali.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prof. Stephen Hawking szuka, a właściwie będzie szukał asystenta technicznego, którego głównym zadaniem byłoby rozwijanie i nadzorowanie systemów mowy. Na razie pojawił się nieoficjalny wpis na witrynie wybitnego astrofizyka wraz z adnotacją, że właściwy proces aplikacyjny rozpocznie się, gdy akcja zostanie dobrze rozreklamowana, a więc najprawdopodobniej w połowie stycznia.
      Naukowiec choruje na stwardnienie zanikowe boczne. Mowę stracił w 1985 r. podczas pobytu w CERN w Genewie. Przeszedł wtedy zagrażające życiu zapalenie płuc i lekarze musieli wykonać tracheotomię.
      Na razie nie wiadomo, jak wysokie będzie wynagrodzenie, ale we wstępnym ogłoszeniu mówi się o ok. 25 tys. funtów rocznie. Hawking zastrzega, że stanowisko nie ma żadnego związku ze studiami doktoranckimi czy posadą dla kogoś, kto obronił pracę doktorską. Obowiązkiem technika będzie za to zarządzanie krajowymi i zagranicznymi podróżami profesora oraz opiekujących się nim ludzi. Oznacza to, że trzeba być przygotowanym na spędzenie za granicą nawet 3 miesięcy rocznie. Asystent powinien się też zajmować wystąpieniami publicznymi astrofizyka, w tym ich ilustracją graficzną. Poza naturalną smykałką do naprawiania elektroniki bez instrukcji i wsparcia technicznego mile widziana jest pewność siebie w kontaktach z mediami, a także umiejętność pracy pod presją i przemawiania przed dużym audytorium. Przed złożeniem aplikacji trzeba zatem zadać sobie pytanie, czy jesteśmy sprawnie działającym połączeniem osoby asertywnej oraz speca od komputerów i elektroniki, bo radzenie sobie z ludźmi to jedno, a dbanie o aktualizacje witryny Hawkinga, jego wózki i tłumaczenie innym zasad używania złożonych systemów drugie.
      We wpisie na stronie profesora wyraźnie zaznaczono, że co prawda można zgłosić się już teraz (działa nawet aktywny przycisk), ale każdy, kto się na to zdecyduje, działa na własną odpowiedzialność. Nadzieję daje wzmianka, że jeśli delikwent spełni wymagania, ktoś się z nim zapewne skontaktuje.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      O popularności urządzeń mobilnych świadczy nie tylko ich rosnąca sprzedaż, ale też gwałtownie zwiększająca się liczba szkodliwego oprogramowania. Firma G Data informuje, że w ciągu ostatniego roku liczba złośliwego kodu atakującego platformy mobilne wzrosła o 273%. Jego najbardziej popularnym rodzajem są międzyplatformowe trojany, zdolne do zarażania wielu systemów operacyjnych.
      Zadaniem większości z nich jest rozsyłanie spamu oraz wysyłanie SMS-ów na numery premium. Dzięki mobilnemu szkodliwemu kodowi cyberprzestępcy zyskali nowy model biznesowy - mówi Eddy Willems z G Data.
      Obecnie najczęściej wykorzystywane są backdoory, programy szpiegujące oraz oprogramowanie wysyłające drogie SMS-y. Uważamy, że urządzenia mobilne mają w sobie olbrzymi potencjał ryzyka - dodał Willems.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Stwardnienie zanikowe boczne (ALS), nieuleczalna choroba prowadząca do całkowitego paraliżu i śmierci pacjenta, na którą cierpi m.in. Stephen Hawking, zdradziła naukowcom swoją wielką tajemnicę. Uczeni z Northwestern University Freinberg School of Medicine odkryli, że wszystkie rodzaje ALS mają tę samą przyczynę.
      To daje możliwość znalezienia skutecznego lekarstwa na ALS - mów Teepu Siddique z Northwestern University. Siddique wraz z kolegami odkryli, że przyczyną wszystkich rodzajów stwardnienia zanikowego bocznego jest zaburzenie w systemie recyklingu białek w neuronach rdzenia kręgowego i mózgu. Neurony mogą prawidłowo funkcjonować jeśli recykling białek przebiega prawidłowo. Teraz wiemy, że u chorych na ALS mechanizm ten uległ zaburzeniu, co z czasem prowadzi do coraz większych uszkodzeń neuronów. Badania wykazały, że białko ubiquilin2, które odpowiada za recykling nieprawidłowych białek, nie spełnia swojego zadania. Wskutek tego nieprawidłowe proteiny oraz ubiquilin2 akumulują się w komórkach prowadząc do degeneracji neuronów.
      Teraz będziemy mogli testować leki,których celem będzie regulowanie lub optymalizacja recyklingu białek tak, by funkcjonował on w miarę normalnie - dodaje Siddique.
      Uczeni nie wykluczają, że ich odkrycie przyczyni się też do skuteczniejszego leczenia innych chorób neurodegeneracyjnych, takich jak alzheimer czy parkinson. Skuteczne usuwanie uszkodzonych lub źle zagiętych białek jest bowiem kluczowe dla optymalnego funkcjonowania komórek.
      Nieprawidłowy recykling białek leży u podstaw wszystkich trzech rodzajów ALS: dziedzicznego, sporadycznego oraz ALS atakującego mózg. Ponadto w czasie badań uczeni odkryli nową mutację genetyczną, która występuje w ALS dziedzicznym i ALS atakującym mózg.
      Szacuje się, że na całym świecie na ALS cierpi około 350 000 osób. Mniej więcej 50% z nich umiera w ciągu trzech lat po postawieniu diagnozy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      DARPA znana jest najbardziej z typowych badań nad sprzętem wojskowym, takim jak np. latające samochody, jednak wśród projektów agencji znajdziemy też program o nazwie Anomaly Detection at Multiple Scales (Adams). Jego celem jest opracowanie technik identyfikacji żołnierzy, którzy mogliby stać się niebezpieczni dla samych siebie, swoich kolegów lub byliby w stanie zdradzić tajemnice wojskowe.
      Celem Adams jest znalezienie i zidentyfikowanie sygnałów świadczących o problemach, jakie może sprawić żołnierz. Obecnie, jak zauważa DARPA, Departament Obrony nie dysponuje narzędziami i wiedzą pozwalającymi określić, na ile zdrowy psychicznie żołnierz może stanowić zagrożenie. Specjaliści mówią, że gdy prowadzone jest śledztwo w sprawie jakiegoś incydentu, np. zmasakrowania przez żołnierza kolegów jak miało to miejsce w Fort Hood, zwykle znajdowane są liczne wskazówki - czasami oczywiste - nadciągającego niebezpieczeństwa. Adams miałby znaleźć je zanim wydarzy się tragedia. Nie jest jednak jasne, jakie narzędzia należy wykorzystać do poszukiwania niepokojących objawów ani jakie są to objawy.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...