Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Talibowie, słowami swojego rzecznika Zabihullaha Mujahida, podziękowali serwisowi Wikileaks za ujawnienie tajnych dokumentów dotyczących działań USA w Afganistanie. Mujahid poinformował, że teraz talibowie dokładnie studiują dokumenty, by zidentyfikować osoby pomagające Amerykanom. Studiujemy je. Wiemy o szpiegach i kolaborantach współpracujących z siłami amerykańskimi. Nasz wywiad sprawdzi, czy wymienieni ludzie naprawdę są szpiegami pracującymi dla USA. Jeśli są amerykańskimi szpiegami, wiemy jak ich ukarać - stwierdził Mujahid. Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych przypadków zabijania ludzi, których talibowie podejrzewali o współpracę z Amerykanami. W swojej wypowiedzi przypomniał nawet sytuację, w której talibowie obwiązali materiałami wybuchowymi "dwóch podejrzewanych o zdradę" i zdetonowali je na oczach widzą. Inni "zdrajcy" byli rozstrzeliwani, wieszani i ucinano im głowy.

Ujawnienie dokumentów przez Wikileaks potępił prezydent Obama. Media donoszą, że jeszcze zanim trafiły one do internetu, administracja prezydencka prosiła twórcę Wikileaks, Juliana Assange, by nie ujawniano wszystkich, gdyż może to narazić ludzi na niebezpieczeństwo. Asssange nic sobie z tych próśb nie robił, a nawet przyznał mediom, że większości dokumentów nie sprawdzał. Teraz okazuje się, że zawierają one informacje, pozwalające na zidentyfikowanie osób pomagających Amerykanom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem pobudki ludzi ujawniających takie materiały (że USA atakuje bezprawnie, demokracja, prawo ludzi do informacji), ale tego kolesia powinni najnormalniej w świecie aresztować - podstawy prawne zresztą są...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja osobiście mam wątpliwości co do przydatności tych informacji. Znacie kogoś, kto zasypuje jedyną studnię z wodą w okolicy 100km, bez własnej wody? Równie dobrze Talibowie postanowili postraszyć amerykańców, albo ukryć faktyczne źródło informacji... Tak dla odmiany ja sobie pospiskuję :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej skłaniam się ku hipotezie, że Wikileaks, to jakaś komórka obcego wywiadu, a przynajmniej ujście kanału propagandy (z czymś mi się to kojarzy...). Co prawda wiele materiałów nie dotyczy USA, ale znakomita większość tak. Mimo, że zachowania karygodne wobec cywili powinny być piętnowane, to jednak nie wszystkie rzeczy powinny ujrzeć światło dzienne. A przynajmniej nie w czasie gdy akurat prowadzone są działania wojenne. To jest cios dla obu stron.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciag logiczno-chronologiczny zdarzen jest prosty:

 

1. Amerykanska inwazja na kraje wschodnie

2. Opozycja talibanska, wieloetniczna i wieloplemienna

3. Raport WL dot tejze interwencji

 

Wnioski? gdyby Amerykanie nie najechali wschodu, to problem by nie istnial, gdyz nie byloby koniecznosci pomagania Amerykanom, nie byloby podzielonych spoleczenstw wschodnich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha,nie interweniować,nie pomagać.Czekać aż Serbowie wybija mniejszość muzułmańską,Saddam Kurdów, a Talibowie narkotykami zaleją świat.

Właśnie jest ogólnopolski płacz że w sierpniu 44 nikt Polakom n ie pomógł.

Wracając do artykułu: chcemy wolnego internetu to go mamy,my i Talibowie oraz inni żli ludzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha,nie interweniować,nie pomagać.Czekać aż Serbowie wybija mniejszość muzułmańską,Saddam Kurdów, a Talibowie narkotykami zaleją świat.

Dziękuje za taką pomoc. Ponad milion Irakijczyków zostało zabitych w Iraku od czasu inwazji. Przez ataki na Afganistan i Irak, Ameryka tylko wkurzyła świat muzułmański jeszcze bardziej przez co wzrosło ryzyko ataków terrorystycznych. Uzasadnienia inwazji były kłamstwami. Powszechne tortury więźniów! A ty twierdzisz ze USA komuś tam pomaga? Co najwyżej sobie, żeby nie zabrakło im ropy.

Wracając do tematu, to dobrze, że Wikileaks ujawniło te dokumenty, może przyśpieszy to koniec wojny dzięki czemu wiele ludzi nie będzie musiało umrzeć za wyimaginowane cele polityczne. Tak jak się to stało z przeciekami w sprawie Wietnamu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za taką pomoc. Ponad milion Irakijczyków zostało zabitych w Iraku od czasu inwazji. Przez ataki na Afganistan i Irak, Ameryka tylko wkurzyła świat muzułmański jeszcze bardziej przez co wzrosło ryzyko ataków terrorystycznych.

 

Jesteś śmieszny. To tak jakbyś powiedział, że mamy gniazdo os na strychu i przez jednego z domowników, który chciał je wykurzyć reszta jest atakowana przez nie. Pewnie, lepiej je zostawić w spokoju, co najwyżej raz na jakiś czas kogoś ugryzie jedna. Szkoda tylko, że to nie rozwiązuje problemu i cały czas te osy tam będą, w coraz większej ilości. Wolę zostać pogryziony i mieć problem z głowy niż zostawić temat w spokoju i bać się, że kiedyś mi gniazdo na łeb spadnie.

 

Uzasadnienia inwazji były kłamstwami. Powszechne tortury więźniów! A ty twierdzisz ze USA komuś tam pomaga? Co najwyżej sobie, żeby nie zabrakło im ropy.

Wracając do tematu, to dobrze, że Wikileaks ujawniło te dokumenty, może przyśpieszy to koniec wojny dzięki czemu wiele ludzi nie będzie musiało umrzeć za wyimaginowane cele polityczne. Tak jak się to stało z przeciekami w sprawie Wietnamu.

 

To że USA mają i zawsze miały interes w prowadzeniu działań wojennych na bliskim wschodzie to nie jest tajemnicą. Ale tak już wygląda ich dbanie o swoje interesy i interesy przemysłu zbrojeniowego.

 

Co do Wikileaks to IMO dobrze, że ktoś ujawnia brudy, za dużo jest ukrywane przed społeczeństwem i tuszowane.

 

A jeśli chodzi o Talibów, to ze wszystkimi ludźmi tego pokroju powinno się zrobić to co A.H. chciał zrobić z żydami - totalna eksterminacja. To są ludzie z wypaczoną religią, fanatycy, których mądrzejsi fanatycy wykorzystują do prowadzenia własnych interesów. A wszystko to w imię Allaha i 72 dziewic. Gdyby d*py nie wystawiali ze swoich jaskiń i lepianek na pustyni, żyli sobie spokojnie to amerykanie nie mieli by powodu, żeby ich atakować. No ale jak się z szabelką chciało powojować to teraz niech płacą. Hamburgery na pewno szukały tylko pretekstu żeby zaopiekować się ich złożami ropy. Druga sprawa, że gdyby od razu usuwano wszelkich dyktatorów jak tylko zaczną stwarzać zagrożenie dla własnego kraju to nie potrzebna byłaby jakakolwiek interwencja. No ale wtedy nikt by na tym nie zarobił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponad milion Irakijczyków zostało zabitych w Iraku od czasu inwazji.

 

Skąd masz takie bzdurne informacje? Liczba ofiar irakijskich, to łącznie sto kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy i cywili, przy kilku tysiącach ofiar wśród żołnierzy interweniujących. A ile z tych ofiar poniosło śmierć w wyniku zamachów bombowych? Większość.

 

Przez ataki na Afganistan i Irak, Ameryka tylko wkurzyła świat muzułmański jeszcze bardziej przez co wzrosło ryzyko ataków terrorystycznych.

 

Jasne, w końcu to religia pokoju, otwórzmy im granice, dajmy zasiłki, wprowadźmy na salony, niech rządzą za nas krajami i światem, wówczas dopiero będzie wszechobecny pokój w imię Allaha.

 

Powszechne tortury więźniów!

 

W końcu lepsze jest obcinanie kończyn, głów czy nosów, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd masz takie bzdurne informacje? Liczba ofiar irakijskich, to łącznie sto kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy i cywili, przy kilku tysiącach ofiar wśród żołnierzy interweniujących. A ile z tych ofiar poniosło śmierć w wyniku zamachów bombowych? Większość.

Sorry nie dopatrzyłem się jednego zera. Sto tysięcy to i tak, dużo biorąc pod uwagę, że są to tylko udokumentowane liczby. Prawdziwa liczba napewno jest większa. Nie wspominając już o tym, że koszt tych wojen dochodzi już do biliona dolarów, które mogłoby być spożytkowane w znacznie lepszy sposób.

Jasne, w końcu to religia pokoju, otwórzmy im granice, dajmy zasiłki, wprowadźmy na salony, niech rządzą za nas krajami i światem, wówczas dopiero będzie wszechobecny pokój w imię Allaha.

Pokaż mi gdzie ja cokolwiek napisałem o zasiłkach czy sprowadzaniu ich do Polski.

W końcu lepsze jest obcinanie kończyn, głów czy nosów, prawda?

Nie obchodzi mnie co oni u siebie wyrabiają. Skoro ciebie to tak boli, to jedź tam i sam walcz z talibami. Ja nie chce żeby moje podatki były wywalane w afgański piasek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś śmieszny. To tak jakbyś powiedział, że mamy gniazdo os na strychu i przez jednego z domowników, który chciał je wykurzyć reszta jest atakowana przez nie. Pewnie, lepiej je zostawić w spokoju, co najwyżej raz na jakiś czas kogoś ugryzie jedna. Szkoda tylko, że to nie rozwiązuje problemu i cały czas te osy tam będą, w coraz większej ilości. Wolę zostać pogryziony i mieć problem z głowy niż zostawić temat w spokoju i bać się, że kiedyś mi gniazdo na łeb spadnie.

No tak, Spalenie całego budynku w którym znajdują się osy też jest jakimś rozwiązaniem.

To że USA mają i zawsze miały interes w prowadzeniu działań wojennych na bliskim wschodzie to nie jest tajemnicą. Ale tak już wygląda ich dbanie o swoje interesy i interesy przemysłu zbrojeniowego.

I to ci się podoba?

 

A jeśli chodzi o Talibów, to ze wszystkimi ludźmi tego pokroju powinno się zrobić to co A.H. chciał zrobić z żydami - totalna eksterminacja. To są ludzie z wypaczoną religią, fanatycy, których mądrzejsi fanatycy wykorzystują do prowadzenia własnych interesów. A wszystko to w imię Allaha i 72 dziewic. Gdyby d*py nie wystawiali ze swoich jaskiń i lepianek na pustyni, żyli sobie spokojnie to amerykanie nie mieli by powodu, żeby ich atakować. No ale jak się z szabelką chciało powojować to teraz niech płacą. Hamburgery na pewno szukały tylko pretekstu żeby zaopiekować się ich złożami ropy. Druga sprawa, że gdyby od razu usuwano wszelkich dyktatorów jak tylko zaczną stwarzać zagrożenie dla własnego kraju to nie potrzebna byłaby jakakolwiek interwencja. No ale wtedy nikt by na tym nie zarobił.

Przypomnij mi co Talibowie zrobili Amerykanom? Czy gdyby Osama ukrywał się w Tatrach to też uważałbyś że Amerykanie muszą najechać całą Polske żeby ich dopaść?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wspominając już o tym, że koszt tych wojen dochodzi już do biliona dolarów, które mogłoby być spożytkowane w znacznie lepszy sposób.

 

Ale to ich pieniądze, mogą zrobić z nimi co im się żywnie podoba i to ich Kongres tym zarządza i stwierdza co jest dla nich ważniejsze.

 

Pokaż mi gdzie ja cokolwiek napisałem o zasiłkach czy sprowadzaniu ich do Polski.

 

Nigdzie, ale do tego się sprowadza. Jeśli fundamentaliści i fanatycy religijni urosną zanadto w siłę, to pro-socjalistyczne demokracje będą dla nich pyszną pożywką, co nota bene już się dzieje w Szwecji, Wielkiej Brytanii, Francji itd. Nikt ich nie będzie sprowadzać, sami przyjadą. Na "szczęście" akurat u nas jest jeszcze nieco inny fanatyzm, który to nieco hamuje. Ale to akurat temat na nieco innego rodzaju dysputę.

 

Nie obchodzi mnie co oni u siebie wyrabiają. Skoro ciebie to tak boli, to jedź tam i sam walcz z talibami. Ja nie chce żeby moje podatki były wywalane w afgański piasek.

 

Widać niektórych jednak obchodzi i potrafią bardziej dalekosiężnie wybiegać w przyszłość w ocenie sytuacji geopolitycznej. Co do podatków, których pożytkowanie Cię boli, to z kolei Ty miej (zresztą ja także mam) pretensje do naszych władz, że zasiadają tam idioci nie potrafiący wykorzystać dogodnej pozycji i walczyć o polskie wpływy i korzyści. Jakoś inne kraje, które wysłały tylko jednostki logistyczne czy medyczne zapewniły sobie znacznie lepsze warunki. Nikt nam nic w prezencie nie da poza uściskiem dłoni i podziękowaniami, że jesteśmy dobrymi sojusznikami. To wyłącznie wina indolencji naszych polityków. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.

 

Czy gdyby Osama ukrywał się w Tatrach to też uważałbyś że Amerykanie muszą najechać całą Polske żeby ich dopaść?

 

Tyle, że u nas nie ma talibów, nie przejęli u nas władzy, nie przeprowadzamy działań terrorystycznych, a gdyby nawet wpadł na taki genialny pomysł, to sami byśmy posłali tam wojsko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt nam nic w prezencie nie da poza uściskiem dłoni i podziękowaniami, że jesteśmy dobrymi sojusznikami.

Bo Wojsko Polskie ma swój historycznie uwarunkowany bohaterski etos. Demokracje na świecie pomagamy wprowadzać bezinteresownie  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to ich pieniądze, mogą zrobić z nimi co im się żywnie podoba i to ich Kongres tym zarządza i stwierdza co jest dla nich ważniejsze.

Większość Amerykanów też jest przeciwko wojnie.

Nigdzie, ale do tego się sprowadza. Jeśli fundamentaliści i fanatycy religijni urosną zanadto w siłę, to pro-socjalistyczne demokracje będą dla nich pyszną pożywką, co nota bene już się dzieje w Szwecji, Wielkiej Brytanii, Francji itd. Nikt ich nie będzie sprowadzać, sami przyjadą. Na "szczęście" akurat u nas jest jeszcze nieco inny fanatyzm, który to nieco hamuje. Ale to akurat temat na nieco innego rodzaju dysputę.

A wojna w Iraku i Afganistanie w jaki sposób pozwala rozwiązać problem fundementalizmu? Najazd niewiernych na ziemie arabskie jeszcze bardziej ich radykalizuje i napędza Osamie rekrutów, bo chcą walczyć z najeźdzcą.

Widać niektórych jednak obchodzi i potrafią bardziej dalekosiężnie wybiegać w przyszłość w ocenie sytuacji geopolitycznej. Co do podatków, których pożytkowanie Cię boli, to z kolei Ty miej (zresztą ja także mam) pretensje do naszych władz, że zasiadają tam idioci nie potrafiący wykorzystać dogodnej pozycji i walczyć o polskie wpływy i korzyści. Jakoś inne kraje, które wysłały tylko jednostki logistyczne czy medyczne zapewniły sobie znacznie lepsze warunki. Nikt nam nic w prezencie nie da poza uściskiem dłoni i podziękowaniami, że jesteśmy dobrymi sojusznikami. To wyłącznie wina indolencji naszych polityków. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.

No i mam do nich pretensje,nawet nie o moje podatki ale o wojnę, która zdestabilizoała cały region jeszcze bardziej zradykalizowała muzłomanów , przez co rośnie ryzyko, następnych ataków terrorystycznych.

Tyle, że u nas nie ma talibów, nie przejęli u nas władzy, nie przeprowadzamy działań terrorystycznych, a gdyby nawet wpadł na taki genialny pomysł, to sami byśmy posłali tam wojsko.

Czy radykalizm władzy daje inwazji zieolne światło? No i nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Jakie działania terrorystyczne przeprowadzali Talibowie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najazd niewiernych na ziemie arabskie jeszcze bardziej ich radykalizuje i napędza Osamie rekrutów, bo chcą walczyć z najeźdzcą.

 

Ale i osłabia, wprowadza chaos. Pozostawienie samopas fundamentalizmu doprowadziłoby tylko do eskalacji problemu, także poza granice tych krajów. Poza tym spójrz co leży pomiędzy Irakiem i Afganistanem, a gdzie najprawdopodobniej w ciągu kilkunastu tygodni rozpęta się piekło. Nie popieram wojen, ale siedzieć z założonymi rękami jest jeszcze gorzej.

 

Jakie działania terrorystyczne przeprowadzali Talibowie?

 

Niech pomyślę... Finansowanie i ochrona organizacji terrorystycznych pokroju Al-Kaidy? Ryzyko zdobycia i wykorzystania materiałów rozszczepialnych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@danielzopola

Inaczej.

Najpierw patetycznie:

dobro na świecie jeszcze samo się nie może obronić.Wojna to ZŁO, ale przeważnie MNIEJSZE,niż brak reakcji,grzech zaniechania.

Przykład z podwórka:

przed chuligaństwem,bandziorstwem i innymi karkami, społeczeństwo jest w stanie obronić się już samo, czy jeszcze policja potrzebna? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szwedzka prokuratura zrezygnowała z prowadzonego przez siebie śledztwa przeciwko oskarżanemu o gwałt Julianowi Assange. Zastępczyni prokuratora generalnego Eva-Maria Persson poinformowała, że ze sprawy zrezygnowano, gdyż z powodu upływu czasu od tamtych wydarzeń, dowody znacząco osłabły. Dodała, że kobieta, która twierdzi, że Assange zgwałcił ją w 2010 roku złożyła wiarygodne zeznania. Były one spójne i szczegółowe, mówi Persson.
      Przypomnijmy, że Julian Assange przez 7 lat ukrywał się w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. W końcu, na prośbę władz Ekwadoru, został stamtąd wyprowadzony przez brytyjską policję i aresztowany za naruszenie zwolnienia warunkowego. Obecnie odsiaduje 50-tygodniowy wyrok w brytyjskim więzieniu. Jednocześnie stara się obalić amerykański wniosek ekstradycyjny. Władze USA stawiają mężczyźnie 18 zarzutów związanych ze szpiegostwem.
      Dwie wstępne rozprawy ws. ekstradycji odbędą się w listopadzie i grudniu. Z kolei na luty zaplanowano ostateczną 5-dniową rozprawę.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szwedzki sąd odmówił aresztowania Juliana Assange'a in absentia. Utrudni to szwedzkiej prokuraturze przeprowadzenie procedury ekstradycyjnej. Prokuratorzy przypomnieli, że Assange nie współpracował w nimi w sprawie oskarżeń o gwałt, dlatego chcieli uzyskać od sądu możliwość jego zdalnego przesłuchania. To pozwoliłoby na wdrożenie procedury ekstradycyjnej. Sąd jednak zauważył, że Assange jest już zatrzymany w Wielkiej Brytanii i odmówił aresztowania go in absentia.
      Szwedzkie prawo przewiduje zatrzymanie in absentia jeśli podejrzany jest za granicą lub ukrywa się. Wydanie nakazu zatrzymania in absentia pozwoliłoby prokuraturze na wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Teraz ta droga została przez sąd zamknięta.
      Eva-Marie Persson, zastępca prokuratora generalnego, oświadczyła, że śledztwo ws. gwałtu trwa i że prokuratura będzie chciała przesłuchać Australijczyka na podstawie europejskiego nakazu dochodzeniowego.
      Od 1 maja Assange odbywa karę 50 tygodni więzienia za złamanie warunków zwolnienia warunkowego. Wtedy to, przed laty, przebywający na zwolnieniu warunkowym mężczyzna schronił się na terenie londyńskiej ambasady Ekwadoru.
      Karę w Wielkiej Brytanii Assange zakończy w przyszłym roku. Szwedzi będą mieli zaledwie kilka miesięcy, by przeprowadzić cały proces ekstradycyjny i postawić go przed swoim sądem. Szwedzkie prawo przewiduje bowiem, że oskarżenia o gwałt przedawniają się po 10 latach.
      Innym problemem Assange'a jest fakt, że jego ekstradycji żądają też Stany Zjednoczone. Przed dwoma tygodniami Departament Sprawiedliwości wniósł przeciwko niemu formalne oskarżenie do Sądu Okręgowego dla Wschodniego Okręgu Wirginii.
      Mężczyźnie postawiono 17 zarzutów kryminalnych: jeden zarzut konspirowania w celu uzyskania tajemnic dotyczących obrony narodowej, trzy zarzuty uzyskania tajemnic obrony oraz 13 zarzutów ujawnienia tajemnic. Za każde z tych przestępstw grozi do 10 lat więzienia. Jednak, jak przypomina profesor prawa Geoffrey Stone z University of Chicago, Stanom Zjednoczonym nigdy nie udało się postawić przed sądem za wyciek czy publikację tajnych informacji nikogo niebędącego pracownikiem rządowym. Już wcześniej wspominaliśmy, że Assange'a chroni Pierwsza Poprawka do Konstytucji USA.
      Decyzja czy i któremu z krajów zostanie wydany Assange po odbyciu obecnej kary więzienia będzie należała do Wielkiej Brytanii. Dla samego Assange'a najlepiej by było, gdyby został deportowany do Australii. W takim wypadku Szwecja nie zdąży z procedurą ekstradycyjną, a umowa pomiędzy USA a Australią przewiduje, że żadne z tych państw nie ma obowiązku wydawania własnego obywatela.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Szwedzka prokuratura poinformowała, że ponownie otwiera śledztwo ws. gwałtu, jakiego miał się dopuścić założyciel Wikileaks, Julian Assange. Oznacza to, że Szwecja wystąpi z wnioskiem ekstradycyjnym do Wielkiej Brytanii.
      Przypomnijmy, że Julian Assange został oskarżony w Szwecji o gwałt. Przebywał wówczas w Wielkiej Brytanii, gdzie został zatrzymany na wniosek strony szwedzkiej. Wypuszczono go z aresztu za kaucją i miał na wolności oczekiwać na rozprawę ekstradycyjną. Assange postanowił jednak schronić się w ambasadzie Ekwadoru. Kraj ten udzielił mu azylu i Assange od czerwca 2012 roku mieszkał w ambasadzie. W 2017 roku szwedzka prokuratura, w obliczu niemożności zatrzymania podejrzanego, zarzuciła śledztwo przeciwko Assange'owi. Ostatnio jednak władze Ekwadoru poprosiły Wielką Brytanię o usunięcie Assange'a z terenu ambasady. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.
      Gdy Assange został aresztowany, postawiono go przed brytyjskim sądem, który uznał go winnym złamania warunków zwolnienia warunkowego. W kolejnym procesie został skazany na 50 tygodni więzienia.
      Wniosek ekstradycyjny złożyły też Stany Zjednoczone, które chcą go oskarżyć o konspirowanie celem uzyskania nielegalnego dostępu do komputera. Za to przestępstwo grozi do 5 lat więzienia. Z kolei w Szwecji za gwałt grozi do 10 lat więzienia. Do Wielkiej Brytanii będzie należała decyzja, czy i które z żądań ekstradycyjnych spełni. Assange będzie mógł odwołać się od decyzji, a cała sprawa może potrwać wiele miesięcy, a nawet lat, jeśli mężczyzna wniesie apelację do Europejskiego Trybunału Praw człowieka. Można przypuszczać, że – biorąc pod uwagę jego dotychczasowe zachowanie oraz duże prawdopodobieństwo, że w Wielkiej Brytanii trafi do więzienia za złamanie zasad zwolnienia warunkowego – czas, w którym będą rozpatrywane wnioski ekstradycyjne oraz będą trwały ewentualne kolejne apelacje, Assange spędzi w brytyjskim więzieniu.
      Nick Vamos, prawnik z londyńskie firmy Peters&Peters, który w przeszłości był szefem wydziału ekstradycji w Crown Procesution Service powiedział, że najprawdopodobniej to szwedzki wniosek ekstradycyjny będzie miał pierwszeństwo przed amerykańskim.
      Dla Assange'a może to być zła wiadomość, gdyż w Szwecji oskarżenie o gwałt można wnieść w ciągu 10 lat od popełnienia czynu. Jako, że sprawa dotyczy rzekomych wydarzeń z roku 2010, szwedzka prokuratura ma czas do końca przyszłego roku by postawić Assange'a przed sądem. Jeśli więc trafi najpierw do Szwecji, czeka może go czekać więzienie w Skandynawii, a następnie ekstradycja do USA. Gdyby z Wielkiej Brytanii trafił do USA, to Szwecja już nie zdążyłaby go sądzić za gwałt.
      Najlepszym wyjściem dla Assanga byłaby deportacja do Australii po odbyciu wyroku w Wielkiej Brytanii. W takim przypadku Szwecja prawdopodobnie nie zdążyłaby z procedurą ekstradycyjną w Australii, a traktat pomiędzy USA a Australią przewiduje, że żaden z tych krajów nie ma obowiązku wydawać drugiemu własnego obywatela.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po aresztowaniu Juliana Assange'a na terenie londyńskiej ambasady Ekwadoru, rodzą się pytania o jego prawny status oraz to, co może czekać go w przyszłości. Pamiętajmy, że Assange ma kłopoty prawne w trzech krajach. W Wielkiej Brytanii złamał zasady zwolnienia warunkowego, w Szwecji jest podejrzewany o gwałt, a w USA – jak ujawniono po jego zatrzymaniu – o konspirowanie celem nielegalnego dostępu do systemu komputerowego.
      W Wielkiej Brytanii Assange już został uznany winnym złamania zasad zwolnienia warunkowego i obecnie czeka na rozprawę i wyrok. Grozi mu do 12 miesięcy więzienia.
      Kolejnym krajem, który ściga Assange'a, jest Szwecja, gdzie jest podejrzewany o gwałt. W 2017 roku prokuratura zamknęła śledztwo w tej sprawie. Jednak po aresztowaniu Assange'a prawnik jednej z ofiar stwierdził, że powinno zostać ono ponownie otwarte, gdyż zgodnie z prawem gwałt jest ścigany przez 10 lat, zatem prokuratura ma czas do 2020 roku. Prawnik stwierdził też, że Szwecja powinna ponownie zwrócić się do Wielkiej Brytanii o ekstradycję Assange'a. Obecnie szwedzka prokuratura przygląda się sprawie i nie wyklucza złożenia wniosku ekstradycyjnego. W Szwecji za gwałt, w zależności od tego, jak został sklasyfikowany, grozi kara do 10 lat więzienia. Prawo szwedzkie potrafi być jednak wyjatkowo wyrozumiałe. W ubiegłym roku więzienie opuścił Niklas Eliasson, który był uznawany za najgorszego seryjnego gwałciciela w historii Szwecji. Za 14 brutalnych gwałtów skazano go na 12 lat więzienia i warunkowo zwolniono po 8 latach.
      O sądzeniu Assange'a myślą też Amerykanie. Chcą mu postawić zarzuty konspirowania w celu uzyskania nielegalnego dostępu do komputera. Grozi za to do 5 lat więzienia.
      Jeśli pojawią się formalne wnioski ekstradycyjne ze Szwecji i USA, to do Wielkiej Brytanii będzie należała decyzja, czy i które z żądań ekstradycyjnych spełni. Assange będzie mógł odwołać się od decyzji, a cała sprawa może potrwać wiele miesięcy, a nawet lat, jeśli mężczyzna wniesie apelację do Europejskiego Trybunału Praw człowieka. Można przypuszczać, że – biorąc pod uwagę jego dotychczasowe zachowanie oraz duże prawdopodobieństwo, że w Wielkiej Brytanii trafi do więzienia za złamanie zasad zwolnienia warunkowego – czas, w którym będą rozpatrywane wnioski ekstradycyjne oraz będą trwały ewentualne kolejne apelacje, Assange spędzi w brytyjskim więzieniu.
      Assange, jako obywatel Australii, ma prawo do ochrony prawnej ze strony swojego kraju. Co oznacza, że Australian High Commission w Londynie zapewni mu pomoc prawną. Zakres tej pomocy nie jest jednak precyzyjnie określony i nie wiadomo, jak będzie ona wyglądała.
      Jedną z możliwych dróg rozwoju sytuacji jest osadzenie Assange'a w więzieniu przez Wielką Brytanią i jego deportacja do Australii po odbyciu wyroku. Wówczas USA musiałyby złożyć wniosek ekstradycyjny w Australii. Tutaj, podobnie jak w przypadku umowy ekstradycyjnej pomiędzy Wielką Brytanią a USA, obowiązuje zasada, że ekstradycji nie podlegają osoby ścigane za przestępstwa polityczne oraz, że ekstradycja dotyczy przestępstw, ściganych w obu krajach.
      Sytuacja Assange'a byłaby o tyle lepsza, że traktat pomiędzy USA a Australią przewiduje, iż żaden z krajów nie ma obowiązku wydać własnego obywatela. Dodatkowo więc rząd Australii mógłby znaleźć się pod presją własnej opinii publicznej i dla własnego spokoju wykorzystać ten łatwy do zastosowania zapis prawny.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Współzałożyciel Wikileaks, Julian Assange, został aresztowany na terenie ambasady Ekwadoru w Londynie. Aresztowanie stało się możliwe po tym, jak prezydent Ekwadoru cofnął udzielony Assange'owi azyl twierdząc, że Australijczyk wielokrotnie złamał konwencje międzynarodowe w czasie pobytu w ambasadzie.
      Przypomnijmy, że w maju 2012 roku brytyjski Sąd Najwyższy orzekł, iż Assange powinien zostać wydany Szwecji, gdzie jest oskarżony o gwałt. Jednocześnie krążyły informacje, jakoby Stany Zjednoczone domagały się ekstradycji Assange'a, którego miały ponoć w tajemnicy oskarżać o szpiegostwo w związku ze sprawą Charlesa Manninga. Prawnicy Assange'a twierdzili, że Szwecja zamierza wydać ich klienta Stanom Zjednoczonym. Sprawą zainteresowała się Australia, której obywatelem jest Assange, jednak premier tego kraju stwierdziła po rozmowach z przedstawicielami USA, Stany Zjednoczone nie powiedziały niczego, co wskazywałoby, iż planują wysunięcie oskarżenia. Wiadomo, że w USA rozważano postawienie Assange'owi zarzutów o szpiegostwo, jednak nie znaleziono do tego podstaw prawnych.
      Niedługo po tym, jak brytyjski Sąd Najwyższy zgodził się na ekstradycję Assange'a, ten schronił się na terenie ambasady Ekwadoru, a kraj ten przyznał mu azyl. Tym samym mężczyzna złamał postanowienia zwolnienia warunkowego (wcześniej był w Wielkiej Brytanii aresztowany) i w związku z tym wiadomo było, że zostanie aresztowany natychmiast po opuszczeniu ambasady.
      Impas w sprawie Assange'a trwał przez siedem lat. Teraz, po cofnięciu azylu, brytyjska policja została poproszona przez ambasadora Ekwadoru o wejście na teren ambasady i aresztowanie mężczyzny. Początkowo został on przewieziony na posterunek policji, a dzisiaj po południu stanął przed Westminster Magistrate's Court. Nie przyznał się do zarzucanego mu naruszenia zasad zwolnienia warunkowego.
      Assange założył Wikileaks w 2006 roku. Cztery lata później o serwisie stało się głośno, gdy opublikował nagrania z amerykańskiego wojskowego helikoptera, na których widać, jak załoga zabija cywili w Iraku. Stany Zjednoczone rozpoczęły śledztwo, w wyniku którego aresztowana analityka wywiadu wojskowego Bradleya Manninga (obecnie, po zmianie płci, nazywa się Chelsea Manning), który przekazał Wikileaks ponad 700 000 tajnych dokumentów.
      W czasie gdy Assange ukrywał się w ambasadzie Ekwadoru Szwecja wycofała swój nakaz aresztowania. Wcześniej, w związku z niemożnością rozpoczęcia procesu sądowego, oddalono trzy mniej poważne zarzuty wobec Assange'a. Zarzut gwałtu pozostaje jednak w mocy. Australijczyk może być zań ścigany jeszcze przez rok. Później upłynie termin, po którym można go sądzić. W związku z aresztowaniem w Szwecji pojawiły się żądania, by prokuratura ponownie wystawiła nakaz aresztowania i zwróciła się do Wielkiej Brytanii o jego wydanie.
      W lutym 2016 roku panel ONZ orzekł, że w sprawie Assange'a i Wielka Brytania i Szwecja dopuściły się nieprawidłowości. Z kolei pod koniec ubiegłego roku mężczyźnie przekazano listę zasad obowiązujących go w ambasadzie. Wówczas Assange pozwał rząd Ekwadoru do sądu. W lutym 2019 roku, jako że Ekwador i Wielka Brytania prowadziły rozmowy dotyczące Assange'a, australijski rząd wydał mu nowy paszport, obawiając się, że azyl może zostać cofnięty.
      Brytyjska policja informuje, że Assange został aresztowany z dwóch powodów. Pierwszy to złamanie warunków zwolnienia warunkowego, drugi to wniosek ekstradycyjny USA. Departament Sprawiedliwości oświadczył, że chce postawić Assange'owi zarzut konspiracji w celu uzyskania dostępu do systemu komputerowego. Ma to związek ze sprawą Manning. Grozi za to maksymalnie pięć lat więzienia.
      Prezydent Ekwadoru, Lenin Moreno, oświadczył, że jego kraj stracił cierpliwość do Assange'a, który podczas pobytu w ambasadzie wielokrotnie wtrącał się w sprawy wewnętrzne innych krajów. Ostatni tego typu wypadek miał miejsce w styczniu 2019 roku, kiedy Wikileaks opublikowała dokumenty dotyczące Watykanu. To i inne wydarzenia potwierdziły podejrzenia, że pan Assange jest wciąż związany z Wikileaks, a tym samym wtrąca się w wewnętrzne sprawy innych państw. Prezydent dodał, że Assange zablokował kamery w ambasadzie, dostał się do plików związanych z bezpieczeństwem i wchodził w konflikty z jej ochroną.
      Do aresztowania Assange'a doszło dzień po tym, jak Wikileaks poinformowało, że w ambasadzie prowadzona jest operacja szpiegowska przeciwko założycielowi serwisu. Skądinąd wiadomo, że od dawna pomiędzy Assange'em a władzami Ekwadoru trwał spór o to, co mu wolno, a czego nie wolno na terenie ambasady. Z czasem ambasada odcięła mężczyźnie dostęp do internetu i oskarżyła go o angażowanie się o działalność polityczną, co jest zabronione podczas starania się o azyl. Jednak tak naprawdę nie wiadomo, co działo się w ambasadzie.
       


      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...