Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
pasqdnik

rośliny GMO (genetycznie modyfikowane) w Polsce i na świecie

Rekomendowane odpowiedzi

Widzieliście już ten filmik?

 

Postanowiłem pokazać go, ponieważ porusza pewien ważny problem omijany przez media, a w internecie ta sprawa zaczyna być szybko dostrzegana przez wiele osób (być może niektórym już znana). Nie ukrywam, że zależy mi na nagłośnieniu sprawy. Chodzi o problem monopolu na żywność, czyli kontrolowanie żywności przez jedną firmę, a dokładnie Monsanto (producent między innymi GMO: nasion genetycznie modyfikowanych). W Stanach Zjednoczonych to już ma miejsce, piszą o tym takie gazety jak Reuters, Forbes, Wall Street Journal i inne. Wystarczy na Youtube wpisać "Monsanto", lub w Google "Monsanto monopoly".

 

W skrócie chodzi o to, że nasiona GMO są opatentowane, rolnicy uprawiający GMO muszą stosować środki chemiczne Monsanto, ponadto Monsanto wraz z innymi koncernami biotechnologicznymi wykupują firmy sprzedające nasiona tradycyjne. Dążą do tego, aby zostało tylko opatentowane GMO.

 

W Polsce jesteśmy na etapie dyskusji na temat czy GMO jest dobre czy złe, czy jest tanie czy drogie, czy jest zdrowe czy szkodliwe. Istnieje sztuczny podział na zwolenników i przeciwników GMO, gdzie tak na prawdę GMO jest tylko narzędziem do monopolizacji żywności. W Stanach ludzie wiele lat temu zaufali GMO w wykonaniu Monsanto i teraz mają problem, bo Monsanto ma prawie cały rynek żywności i zaczyna podnosić ceny. Nawet działania prawne nie przynoszą efektów.

 

Mało tego, że w Polsce media o tym nie wspominają, to jeszcze rząd w tajemnicy przygotowuje nową ustawę o GMO. Twierdzi oficjalnie, że Polska ma być wolna od GMO (bo tak chce większość), ale może okazać się, że nagle Polska zezwoliła na uprawy GMO (czyli wpuściała Monsanto na polskie pola i nasze talerze). Tak jak jest pokazane na filmie, w Polsce już uprawia się kukurydzę MON810 Monsanto, a nad nową odmianą prowadzone są badania niezbędne do dopuszczenia do upraw. Niestety Monsanto ma silne wpływy w polskim rządzie, więc nie liczmy, że prawo zadziała jak należy.

 

Możliwe, że po interwencji Monsanto film zostanie skasowany z Youtube. Już miało to miejsce w przypadku innego filmu, nawet książka o GMO i film w TV zostały wstrzymane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rynkowy sukces GMO świadczy wyłącznie o tym, że jest to dobry produkt. Jakoś nad monopolem na rynku bananów nie płaczesz, a czy wiesz, że większość światowych plantacji to de facto klony? Dziwnym trafem nie zauważasz też, że rynek nasion tradycyjnych, mierzony liczbą firm, także kurczy się w drastycznym tempie i to w sposób praktycznie niezależny od ekspansji GMO - po prostu firmy przejmują się nawzajem i już.

 

Przypominam, że nawet jesli rozwija nam się monopol, a GMO zdobywają rynek, to nikt nie zakazuje uprawy roślin tradycyjnych. A argument

W Stanach ludzie wiele lat temu zaufali GMO w wykonaniu Monsanto i teraz mają problem, bo Monsanto ma prawie cały rynek żywności i zaczyna podnosić ceny.
jest, żeby nie owijać w bawełnę, absurdalny - rynek ZAWSZE sam się reguluje, a najlepiej wtedy, kiedy nikt nie próbuje go regulować odgórnie. Morał z tego taki, że jeśli GMO staną się zbyt drogie, wówczas znikną z rynku.

 

Pamiętaj też, że kształt rynku ZAWSZE zależy także od konsumentów, więc jeżeli tylko będzie popyt na non-GMO, wówczas będzie także ich podaż. Do tego nie potrzeba lamentów na Youtube, a wystarczy zwykła świadomość podstawowych procesów rynkowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nad monopolem na rynku bananów nie płaczesz, a czy wiesz, że większość światowych plantacji to de facto klony? Dziwnym trafem nie zauważasz...

Dziwnym trafem nie zauważasz, że:

  • klony te nie są własnością jednej firmy
  • nie są opatentowane i każdy kto uprawia bananowca jest jego właścicielem (nie firma, która go wytworzyła i opatentowała)
  • masz prawo stosować w jego uprawie dowolne środki ochrony roślin, a nie wyłącznie te, na które pozwala firma będąca jego twórcą i właścicielem

 

Pamiętaj też, że kształt rynku ZAWSZE zależy także od konsumentów, więc jeżeli tylko będzie popyt na non-GMO, wówczas będzie także ich podaż.

Aby konsumenci mogli wybierać to co im odpowiada muszą mieć ten wybór. Muszą mieć na półce w sklepie produkt oznaczony jako taki w którego wytworzeniu pojawiły się organizmy GMO jak i alternatywny. W stanach obowiązuje ZAKAZ umieszczania na żywności takich oznakowań. Nie chodzi o to, że nie ma obowiązku ich umieszczania, umieścić ich nie wolno. Konsumenci pozbawieni są możliwości wyboru.

 

Jak możesz nie zauważać (albo udawać, że nie zauważasz) zagrożeń jakie niesie ze sobą monopolizacja przez jedną firmę czegokolwiek?

 

Wiem, uważasz mnie teraz za przeciwnika GMO, a skoro sam jesteś zwolennikiem należy za wszelką cenę pokazać, że nie mam racji. Nie jestem przeciwnikiem GMO. Jestem przeciwnikiem monopolizacji światowej żywności, przez koncernie, który w swojej ponad 100-letniej historii popełnił już wiele zbrodni.

 

Chodzi m tutaj wyłącznie o wskazanie bardzo istotnego tematu, który z różnych (jakich?) powodów jest kompletnie ignorowany przez media, a jeśli jest przedstawiany to tylko w dobrym świetle i bardzo stronniczo.

 

Rynkowy sukces GMO świadczy wyłącznie o tym, że jest to dobry produkt

Skoro jest to tak dobry produkt to dlaczego zakazały go Francja, Niemcy a razem z nimi 11 krajów UE? Jeśli zakazujemy upraw GMO to jesteśmy ciemnotą i zaściankiem świata, tak? Czy Francja i Niemcy to ciemnota?

Nie chodzi tu całkowity zakaz na jakiekolwiek istnienie GMO w naszym kraju ale o zakaz uprawiania w rolnictwie roślin genetycznie modyfikowanych. GMO są potrzebne, a stan prawny obowiązujący dzisiaj ze wszystkimi zakazami jest bardzo szkodliwy dla polskiej nauki, szczególnie biotechnologii i biologii molekularnej. Wiem, bo sam jestem biologiem i bardzo ubolewam nad obecnym stanem naszego przepisów regulujących te sprawy.

Chodzi o zezwolenie na otwarte rolnicze uprawy GMO, które trudno kontrolować. Niemożliwe jest aby kontrolować np krzyżowanie się roślin GMO z niezmodyfikowanymi. Argument, że np kukurydza pyli tylko na kilkadziesiąt metrów to kompletna bzdura! w czasie prowadzenia badań musiało chyba nie być wiatru. Wystarczy, że raz na jakiś czas w czasie pylenia kukurydzy zdarzy się wichura i skutki łatwo sobie wyobrazić. Wichury potrafią przenosić na odległość kilkudziesięciu kilometrów organizmy wielkości żaby, a czym jest dla nich taki pyłek?

Zresztą krzyżowanie się kukurydzy GM ze zwykła jest udowodnionym naukowo faktem. Meksyk, będący ojczyzną kukurydzy zakazał upraw GMO m.in. po to aby chronić różnorodność jej gatunków. Pomimo tego zostały one skażone.W regionach gdzie od tysięcy(!) lat uprawia się różne odmiany kukurydzy występuje spore skażenie upraw transgenami, pomimo zakazu upraw GMO.

W Paragwaju i Brazylii, władze musiały zezwolić na GMO, gdy te uprawy w ich kraju były już faktem, gdyż większość upraw była skażona przez krzyżowanie się uprawianych roślin z roślinami GM uprawianymi w Argentynie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Argumenty używane przez ludzi opowiadających się za wprowadzeniem upraw GMO często są nieprawdziwe, lub nie przedstawiają całej prawdy.

Argumenty używane przez ludzi opowiadających się przeciwko wprowadzeniu upraw GMO także bywają nieprawdziwe, lub nie przedstawiają całej prawdy.

Głównym problemem dotyczącym szeroko pojętego GMO jest brak niezależnej, rzetelnej informacji. Najpierw trzeba zrozumieć w jaki sposób Monsanto nami manipuluje, a dopiero później będziemy w stanie ocenić wiarygodność informacji z którą mamy do czynienia.

 

Dla chcących wgłębić się nieco w ten temat proponuję obejrzenie tego filmu:

http://zbrodniarze.com/swiat_wedlug_monsanto

oto fragment opisu tego filmu z powyższej strony:

"Wstrząsający film o największym potworze korporacyjnym, który stanowi śmiertelne zagrożenie nie tyko dla gatunku ludzkiego, ale dla wszelkiego życia na naszej planecie.

 

Dokument jest podsumowaniem kilkuletniego dziennikarskiego śledztwa znanej francuskiej dziennikarki. W filmie znajdziemy m.in. informacje o historii potwora: od Polistyrenów, PCB, broni chemicznej: słynnego defoliantu “Agent Orange” i dioksyn, po wspaniałe wynalazki przemysłu żywnościowego jak DDT, Aspartam, czy krowi hormon wzrostu."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Argumenty używane przez ludzi opowiadających się za wprowadzeniem upraw GMO często są nieprawdziwe, lub nie przedstawiają całej prawdy.

Zamiast wygadywac puste frazesy, wskaż nieprawdy w mojej wypowiedzi.

Głównym problemem dotyczącym szeroko pojętego GMO jest brak niezależnej, rzetelnej informacji.

Jak wykazałem, dopuszczasz się dokładnie tego samego.

Generalnie ogromna większość filmu opiera się na lewackim przekonaniu, że rynek trzeba regulować, bo inaczej złe korporacje nas zjedzą. Prawda jest tymczasem taka, że rynek sam wybierze to, co mu odpowiada. Poza tym, o ile pamiętam,dyskusja miała dotyczyć GMO, a nie Monsanto. Na świeci istnieją tymczasem liczne inne GMO.

największym potworze korporacyjnym, który stanowi śmiertelne zagrożenie nie tyko dla gatunku ludzkiego, ale dla wszelkiego życia na naszej planecie.

:D :D ;)

od Polistyrenów

I co niby takiego złego w nich?

PCB

Przed dopuszczeniem na rynek badane przez setki naukowców - idiotyczne  jest więc obwinianie wynalazcy za to, że nikt, włącznie z niezależnymi badaczami, pierwotnie nie odkrył zagrożenia.

 

broni chemicznej: słynnego defoliantu “Agent Orange” i dioksyn

Dioksyny powstają także naturalnie, natomiast broń ma to niestety do siebie, że zabija. To takie proste... Armii dziękuj, że sobie zażyczyła broni, a nie producentowi!

po wspaniałe wynalazki przemysłu żywnościowego jak DDT

Sytuacja niemal identyczna, jak w przypadku PCB...

Aspartam

sytuacja co najmniej niejednoznaczna - do dziś nie ma jednoznacznych danych na temat jego szkodliwości. Skoro już rozmawiamy o manipulacji, to jej przykładem jest właśnie większość badań "dowodzących" szkodliwości aspartamu. Błędy metodologiczne bywały wręcz porażające...

czy krowi hormon wzrostu

I co w nim złego? Wrzucono go na listę, bo brzmi strasznie?

 

 

 

Demagogia taka, że płakać się chce... Takie bzdury może powielać wyłącznie osoba bez wiedzy na ten temat...

 

 

 

A teraz może o innych GMO, co? Co masz przeciwko FlavrSavr albo złotemu ryżowi? Słyszałeś kiedyś w ogóle te nazwy, czy Twoja wiedza ogranicza się do jednego filmu?

 

 

Całość podsumuję krótkim, zasłyszanym kiedyś cytatem: "Trzeba skończyć z tym GMO! To przecież zawiera DNA, wszędzie teraz dodają to świństwo!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowieku zanim zaczniesz wypisywać takie bzdury obejrzyj film do którego link zamieściłem. Tam są odpowiedzi na wszystko co teraz napisałeś. Aby z kimś dyskutować na jakiś temat trzeba znać argumenty obu stron a nie tylko swoje. Co jest strasznego w krowim hormonie wzrostu? Obejrzyj film a się dowiesz! Nie można winić wynalazcy za to, że nie wiedział o szkodliwości... Gdybyś obejrzał film wiedział byś, że problem polega na tym, że wynalazca o szkodliwości wiedział.

Zanim kolejny raz odpiszesz obejrzyj http://zbrodniarze.com/swiat_wedlug_monsanto

Nawiasem mówiąc w całym trwającym prawie 2 godziny filmie nie ma nic o regulacji rynku. Sam się ośmieszasz dyskutując ze mną bez próby poznania moich argumentów!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz może o innych GMO, co? Co masz przeciwko FlavrSavr albo złotemu ryżowi? Słyszałeś kiedyś w ogóle te nazwy, czy Twoja wiedza ogranicza się do jednego filmu?

Dlaczego próbujesz mnie obrażać? Czy tak powinna wyglądać dyskusja z kimś na jakikolwiek temat? Na obrażaniu i wypowiadaniu się bez próby zapoznania się z argumentami rozmówcy?

 

Informuję Cię, że wiem doskonale czym jest FlavrSavr podobnie jak złoty ryż i nazwy te nie są mi obce.

Jak już pisałem nie jestem przeciwnikiem GMO ale monopolizacji rynku przez Monsanto oraz dopuszczeniem roślin GM do otwartych upraw. Nie ma nic złego w roślinach GMO jeśli są odpowiednio użyte podobnie jak nie ma nic złego w energii atomowej o ile nie buduje się z jej użyciem bomby. Słyszałeś może o sałacie GM opracowanej w Poznaniu, której zjedzenie uodparnia na wirusowe zapalenie wątroby typu B? Wystarczy zjeść sałatę zamiast przyjmować szczepionkę Ktoś miał by być przeciwnikiem tego?

Zapoznaj się z moimi argumentami (obejrzyj film

) a dopiero później zacznij ze mną dyskutować. Sam jeszcze całkiem niedawno, tak jak Ty teraz byłem hurraoptymistą w kwestii wprowadzenia otwartych upraw roślin GM dopóki nie poznałem pewnych faktów, które sprawiły, że stałem się ostrożniejszy w wyrażaniu poparcia dla tej sprawy. Ale trzeba się rozejrzeć i wsłuchać się też w argumenty drugiej strony a nie powtarzać bez przerwy te same zasłyszane gdzieś hasła nie zastanawiając się nawet nad ich prawdziwością oraz wiarygodnością ich źródła. Jeśli ma się klapki na oczach, widzi tylko wąski fragment horyzontu i nie chce zobaczyć więcej, zawsze będzie się wierzyło w to w co ktoś chce aby wierzono. Aby nie dać się zmanipulować trzeba się rozejrzeć i włożyć trochę wysiłku w poznanie i zrozumienie większej ilości faktów niż tylko tych, które zostały nam wybiórczo podane "na tacy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do rzetelności informacji o której wspomniałem jakiś czas temu i do której się odwołałeś:

Firma monsanto (mająca ponad 90% upraw transgenicznych na świecie) bardzo dba o to aby wśród opinii publicznej pojawiało się tylko to co dla niej jest korzystne. Na lobbing w samym tylko 2008 roku wydała niecałe 9 mln dolarów. Wspiera także polityków amerykańskich (i nie tylko) wszystkich opcji. Najpoczytniejsza w Polsce "Gazeta Wybiórcza" 2 lata temu ogłosiła dyskusję na temat GMO. Opublikowano wypowiedź ówczesnego ministra środowiska, pana Nowickiego, która choć była krytyczna i rzeczowa była stonowana i zrównoważona. Wypowiedzi trzech innych profesorów ekologów nie opublikowano, wydrukowano natomiast wręcz żenujące ataki strony przeciwnej na pana ministra. Myślę, że pokazuje to stronniczość tej gazety, podobnie jest z innymi mediami w Polsce i na świecie. Między innymi to miałem na myśli pisząc o rzetelności informacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego dlaczego jestem przeciwny zezwoleniu na otwarte, rolnicze uprawy roślin GM (nie natomiast GMO jako takiego). Głównym powodem jest ogromna trudność w kontrolowaniu tych upraw lub wręcz brak możliwości ich kontroli i monitorowania, oraz brak możliwości(nie do końca) zapobiegania krzyżowaniu się tych roślin z roślinami nie zmodyfikowanymi genetycznie. Weźmy np taką kukurydzę. Jak powinniśmy wiedzieć kukurydza jest wiatropylna. Jednym z argumentów zwolenników otwartych upraw rolniczych GMO jest to, że rzekomo kukurydza pyli na odległość maksymalnie kilkudziesięciu metrów. Jest to kompletna bzdura! Gdy przeprowadzano te badania musiało chyba nie być wiatru. Wystarczy, że raz na kilka lat podczas pylenia kukurydzy zdarzy się potężna wichura i skutki łatwo sobie wyobrazić. Zdarzają się wichury potrafiące przenosić na odległość kilkudziesięciu km organizmy wielkości żaby, czym więc jest ziarno pyłku w obliczu takiej wichury?

Zresztą fakt krzyżowania się dzikiej kukurydzy z tą genetycznie zmodyfikowaną jest faktem, potwierdzonym naukowo. To się już dzieje na świecie. Ojczyzną kukurydzy jest Meksyk. W kraju tym wprowadzono całkowity całkowity zakaz upraw GMO m.in. po to aby chronić różnorodność rodzimych odmian kukurydzy. Jednak okazało się, że nawet w regionach gdzie uprawia się od tysięcy lat te same rodzime odmiany kukurydzy, część upraw jest skażona przez krzyżowanie z roślinami genetycznie zmodyfikowanymi z obszaru USA.

Coś podobnego miało miejsce w Ameryce południowej gdzie rządy Brazylii i Paragwaju musiały zezwolić na uprawy GMO gdy i tak było to już w tych krajach faktem. Stało się tak dlatego, że większość roślin uprawianych w tych krajach była skażona genetycznie poprzez krzyżowanie się z roślinami genetycznie modyfikowanymi uprawianymi w Argentynie.

Są oczywiście sposoby na uniemożliwienie krzyżowania się roślin GM i nie GM. Jednym z nich jest stworzenie takich roślin GMO, które będą męsko-sterylne. Albo nie będą wytwarzały pyłku, albo ich pyłek nie będzie zdolny do wytworzenia łagiewki, albo będzie w inny sposób uszkodzony. Można tu spróbować zastosować np mechanizm samoniezgodności i spróbować powodować aby pyłek roślin GM nie kiełkował na znamionach słupków roślin nie GM. Są z pewnością też inne sposoby na osiągnięcie takiego efektu ale nie robi się tego bo koncerny biotechnologiczne nie mają w tym interesu. Gdyby udało się poprzez odpowiednie regulacje prawne spowodować, że tylko takie rośliny GMO mogą być uprawiane, wtedy koncerny zostały by zmuszone do opracowania takich odmian.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro już rozmawiamy o manipulacji, to jej przykładem jest właśnie większość badań "dowodzących" szkodliwości aspartamu. Błędy metodologiczne bywały wręcz porażające...

A co powiesz na temat badań przeprowadzonyc przez firmę Monsanto (oczywiście) i dowodzących braku rakotwórczego działania dioksyn? W 1978 roku Monsanto testowało długotrwałe skutki dioksyn. Firma zapłaciła naukowcom za porównanie pracowników poszkodowanych w wypadku 30 lat wcześniej (w zakładzie pękła rura i pracownicy zostali skażeni dioksynami) z grupą kontrolną ludzi nigdy nie wystawionych na działanie dioksyn. W 1990 roku jeden z pracowników EPA (dr Kay Drinkins) napisał w sprawozdaniu, że są podejrzenia, że badania prowadzone przez Monsanto to była ściema. Ich wyniki pokazały, że dioksyny nie są rakotwórcze (dziś wiemy, że to nie prawda). Najpierw uzyskali dane a potem manipulowali sposobem ich interpretacji aż doszli do wniosków takich, jakie chcieli. Później wyszło na jaw, że te same 5 chorujących na raka osób w jednym z dwóch badań figurowało jako wystawieni na działanie dioksyn a w drugim badaniu jako nie wystawieni na ich działanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do rynku i "monopolu" Monsanto nie będę się wypowiadał, bo Mikroos zrobił to za mnie. Powiedz mi tylko, skąd masz informację, że w USA jest zakaz oznaczania żywności GMO???

Bo ja znalazłem informację, że w niektórych przypadkach jest OBOWIĄZEK jej oznaczania.

 

Z tego co znalazłem sprawa wygląda tak:

- już na początku lat 90. FDA (to oni są odpowiedzialni za oznaczanie żywności) zastanawiała się, czy nie wprowadzić jakichś obowiązkowych oznaczeń dla GMO. Doszli do wniosku, że nie ma takiej potrzeby, gdyż metody GM to tylko rozszerzenie tego, co rolnicy robią od tysięcy lat, a żywność GM w żaden sposób nie różni się od tradycyjnej żywności, a zatem nie ma potrzeby stosowania obowiązkowych oznaczeń. Ponadto oznaczanie byłoby niezwykle trudne, kosztowne i nie przyniosłoby żadnych rezultatów. Przede wszystkim firmy musiałyby prowadzić szczegółowe badania, by dokładnie określić stopień modyfikacji każdego produktu i zamieszczać o tym informację. FDA musiałoby to wszystko weryfikować. Konsumenci, widząc specjalne oznaczenia, sądziliby, że GMO jest mniej bezpieczne. FDA musiałaby więc prowadzić akcję informacyjną. A wszystko to i tak nie zdałoby egzaminu, bo konsumenci żądaliby kolejnych informacji, które producenci musieliby umieszczać i doszlibyśmy do takiego burdelu, że nikt poza grupką specjalistów, i tak by nie wiedział, o co w tym wszystkim chodzi. Więc zrezygnowano z obowiązku oznacznia.

Obowiązkowe oznaczenia stosowane są tylko wówczas, gdy w grę wchodzą względy bezpieczeństwa, a więc gdy np. do pomidora zostanie dodany gen z orzecha. Wówczas producent musi poinformować o tym i ostrzec, że może powodować to reakcję alergiczną.

Innymi słowy - nie ma obowiązku oznaczania. Ale nigdzie nie znalazłem, że jest zakaz. Możesz dać jakiegoś linka?

 

Jest toczona dyskusja o tym, czy wolno oznaczać żywność jako "GMO free". FDA tego nie zabrania, nie wymierza kar za takie oznaczanie, ale zniechęca do tego. Przyczyny są następujące: termin "genetyczna modyfikacja" jest bardzo nieprecyzyjny i jest to niezwykle szerokie pojęcie; "free" oznacza "zero", co może wprowadzać konsumentów w błąd, gdyż organizmów, które w jakiś sposób zostały genetycznie zmodyfikowane, jest pełno wokół, a zatem nie masz gwarancji, że oznaczenie będzie odpowiadało prawdzie; oznaczenie może sugerować, że żywność bez tego znaczka jest szkodliwa/gorsza, na co nie ma naukowych dowodów.

 

Jeszcze raz poproszę o linka do zakazu informowania o GMO. Bo przepis taki wydaje mi się niezwykle kuriozalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przepraszam mój błąd, zapędziłem się. W USA planuje się wprowadzenie zakazu oznaczania produktów żywnościowych w których znajdują się GMO, natomiast obecnie nie ma obowiązku takich oznaczeń co powoduje, że w praktyce takich oznaczeń nie ma. Ostatecznie i tak sprowadza się to do tego, że konsument nie może wybrać pomiędzy żywnością do której produkci użyto lub nie GMO

http://www.portalspozywczy.pl/zboza-oleiste/artykuly/radca-ambasady-usa-nie-ma-uzasadnienia-dla-specjalnego-etykietowania-gmo,13222.html?did=38

http://www.goldenline.pl/forum/594774/wazne-referendum-w-sprawie-medycyny-naturalnej

http://transgeniczneorganizmy.wordpress.com/2010/05/10/zakaz-umieszczania-informacji-o-gmo-na-etykietach-zywnosci/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co jest strasznego w krowim hormonie wzrostu? Obejrzyj film a się dowiesz!

Ups, ciągle nie widzę, bo zanim odmiana zostałaby dopuszczona do użytku, konieczne jest przeprowadzenie badań (na dodatek wg zmienionych, zaostrzonych procedur, które w Europie byłyby jeszcze ostrzejsze). Co za pech!

Nawiasem mówiąc w całym trwającym prawie 2 godziny filmie nie ma nic o regulacji rynku.

Ale Ty bez przerwy coś takiego wygadujesz, że niby monopol będzie. Tymczasem jest to kompletnie niezależne od GMO - przypominam, że wprowadzenie GMO nie oznacza zakazu uprawy tradycyjnej, więc argument jest nic nie wart.

Jak już pisałem nie jestem przeciwnikiem GMO

To przeczytaj jeszcze raz choćby swój pierwszy post i zastanów się, jak on brzmiał.

 

Aaaa, i wracając jeszcze na chwilę do tematu bananów: owszem, możesz sobie wziąć szczepkę takiego banana za darmo i nie musisz używać herbicydów autoryzowanych przez producenta. Ale jednocześnie nie zauważasz kompletnie tego, że nie masz obowiązku korzystać z usług Monsanto. Skoro dobrowolnie podpisujesz umowę licencyjną o bardzo przejrzystych warunkach, to nie biadol, że są w niej takie a nie inne zapisy! I mam prośbę: odpowiadaj jednym ciągiem, bo ciężko się z Tobą dogadać, kiedy piszesz cztery wiadomości pod rząd.

Firma monsanto bardzo dba o to aby wśród opinii publicznej pojawiało się tylko to co dla niej jest korzystne.

Nie może być! Muszę przekazać mojemu szefowi, że pracownicy mojej firmy muszą regularnie wyzywać klientów, żeby nie zarzucono nam, że dbamy o to, żeby mówiono o nas dobrze! Olaboga, firma dbająca o wizerunek, trzeba ją za to zniszczyć!

Jednym z argumentów zwolenników otwartych upraw rolniczych GMO jest to, że rzekomo kukurydza pyli na odległość maksymalnie kilkudziesięciu metrów. Jest to kompletna bzdura!

Udowodnij.

Wystarczy, że raz na kilka lat podczas pylenia kukurydzy zdarzy się potężna wichura i skutki łatwo sobie wyobrazić. Zdarzają się wichury potrafiące przenosić na odległość kilkudziesięciu km organizmy wielkości żaby, czym więc jest ziarno pyłku w obliczu takiej wichury?

Jasne... i jednocześnie całe łany kukurydzy będą się po takiej wichurze miały tak dobrze, że na pewno odbiją i będą miały dość energii na reprodukcję. Poza tym przypominam o tym, że prawo nakazuje stosowanie stref buforowych, w których wysiewane są rośliny non-GMO, natomiast uzyskanego z nich ziarna nie wolno wykorzystywać do dalszego zasiewu, tzn. należy je traktować jak potencjalne GMO.

fakt krzyżowania się dzikiej kukurydzy z tą genetycznie zmodyfikowaną jest faktem, potwierdzonym naukowo.

Ano, i zasadniczo przyczyną jest głupota albo chciwość farmerów. Im za to dziękuj, bo w tej sytuacji zachowujesz się tak, jakbyś obwiniał producenta noży za morderstwa dokonane z ich użyciem. BTW właśnie z tego powodu umowy licencyjne na GMO zawierają kategoryczny zakaz używania nasion do dalszego wysiewu (na dodatek, paradoksalnie, właśnie ten zapis jest jednym z najsilniejszych argumentów przeciwników GMO :D).

Są z pewnością też inne sposoby na osiągnięcie takiego efektu ale nie robi się tego bo koncerny biotechnologiczne nie mają w tym interesu.

Już było rozsądnie, już było całkiem dobrze, a tu taka głupia wtopa... Przecież męskosterylność dałaby STUPROCENTOWĄ gwarancję, że GMO zawsze będą pod kontrolą Monsanto, bo nawet nie byłoby możliwości uzyskania ziaren nadających się do wysiewu. Trudno o bardziej opłacalną inwestycję!

W 1978 roku Monsanto testowało długotrwałe skutki dioksyn.

Cóż... jeśli musisz sięgać do danych sprzed 32 lat, to tylko świadczy o tym, że mogę spać spokojnie. Poza tym gdybyśmy myśleli w tych kategoriach, to powinniśmy do dziś mieć drut kolczasty na granicy z Niemcami, bo sam wiesz, co było w 1939.

Ostatecznie i tak sprowadza się to do tego, że konsument nie może wybrać pomiędzy żywnością do której produkci użyto lub nie GMO

Bzdura! W praktyce oznacza to, że konsument, któremu zależy na jedzeniu non-GMO, wybierze sklep i dostawcę, który jasno oznacza swoją żywność. I znów rynek sam się reguluje, na przekór lewactwu. Wybieranie żywności na oślep świadczy tylko o tym, że tym ludziom i tak nie zależy na wyborze, więc przestań tutaj propagować wizję uciemiężonego narodu, ofiary złych korporacji.

 

 

A teraz najważniejsze: wskaż mi chociaż jeden dowód na to, że GMO są szkodliwe dla człowieka. Proszę o chociaż jedne wiarygodne wyniki badań. Przypominam, ze UE wydała na takie badania ok. pół miliarda euro i znaleziono na ten temat okrągłe zero dowodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wskaż mi chociaż jeden dowód na to, że GMO są szkodliwe dla człowieka. Proszę o chociaż jedne wiarygodne wyniki badań. Przypominam, ze UE wydała na takie badania ok. pół miliarda euro i znaleziono na ten temat okrągłe zero dowodów.

1. Wytwarzane przez kukurydzę MON 810 toksyczne białko Cry1Ab zwalcza nie tylko omacnicę prosowiankę, ale także inne organizmy żywe, nie będące gatunkami celowymi tej modyfikacji. Bakony  i in. (2006) wskazują, iż kukurydza z genem Bt jest mniej chętnie wybierana jako pokarm przez bezkręgowce glebowe. Kolejne publikacje (Bohn i in. 2007, Dively i in. 2004, Fontes i in. 2002, Hilbeck i in. 1999, Hilbeck, Schmidt 2006, Schmidt i in.

2008) idą znacznie dalej, dowodząc, iż kukurydza produkująca toksyczne białko powoduje wyższą śmiertelność wśród zwierząt - wioślarek Daphnia magna, motyli monarchów danaus plexippus i sówki bawełnówki egipskiej Spodoptera littoralis, złotooka drapieżnego Chrysoperla carnea, biedronki dwukropki Adalia bipunctata.

 

2. Szczególnie niepokojący jest wynik badania nad działaniem białka Cry1Ab na pszczoły miodne Apis mellifera, u których po spożyciu kukurydzy MON 810 upośledzeniu ulega zdolność orientacji i uczenia się (Ramirez-Romero i in. 2008). Oznacza to realne zagrożenie dla pszczelarstwa, wskutek wymierania całych rojów pszczół, w wyniku kontaktu z uprawami MON 810.

 

3. Prowadzono też badania dotyczące wpływu kukurydzy Bt na kręgowce, głównie szczury (Rattus sp.) i myszy (Mus musculus), a także kurczaki (Gallus gallus domesticus ). Należą do nich prace Ermakovej (2005), Ewena i Pusztaia (1999), Faresa 1998, Malatesty i in. (2002, 2003, 2005), Novotnego (2002), Pusztaia (2002), Seraliniego (2006) oraz Vecchio (2004). Duże znaczenie mają prace włoskiego zespołu badaczy z uniwersytetu w Urbino (Malatesta i in.2002, 2003, 2005), który wykrył, że pod wpływem spożywania kukurydzy GMO przez myszy – komórki ich wątroby zmieniały kształt oraz odporność.

 

4. Inne zespoły naukowców stwierdziły, iż szczury spożywające karmę na bazie kukurydzy Bt wykazują wyższą śmiertelność, wskutek obecności toksycznego białka lub śladów pestycydu Roundup (Ermakova 2005). Inne prace (Fares 1998, Novotny 2002, Pusztai 2002, Vecchio 2004) wykazały wyższą śmiertelność myszy po spożyciu karmy GMO oraz występowanie w ich komórkach rozrodczych zmian zwyrodnieniowych. Te niepokojące wyniki badań na ssakach sugerują możliwy negatywny wpływ roślin GMO, w tym kukurydzy MON 810, także na organizm człowieka.

 

5. Badania na ssakach doprowadziły naukowców do odkrycia, które dziesięć lat temu uważano za niemożliwe. W żołądkach zwierząt hodowlanych, spożywających kukurydzę Bt jako paszę, stwierdzono przepływ materiału genetycznego z komórek kukurydzy, do bakterii Escherichia coli obecnej w przewodach pokarmowych tych zwierząt (Duggan i in. 2003). Świadczy to o możliwości przekazywania cech będących przedmiotem modyfikacji między zupełnie obcymi organizmami.

 

6. Oprócz bezpośredniego zagrożenia dla organizmów żywych, zebrane prace analizują oddziaływanie upraw GMO na inne rodzaje upraw, a w konsekwencji – na rolnictwo. Jednym z opisywanych niebezpieczeństw jest tworzenie tzw. "superchwastów".

 

7. Wbrew deklaracjom przemysłu biotechnologicznego, że możliwe jest współistnienie upraw konwencjonalnych z genetycznie modyfikowanymi, doświadczenia rolników oraz wiele niezależnych doświadczeń, w tym praca Pineyro-Nelsona i in. (2009), wskazuje jednoznacznie na fakt, iż transgeniczne rośliny rozprzestrzeniają się samoczynnie w środowisku, czyniąc nieskutecznymi wszelkie strefy buforowe. Ten prosty fakt naraża na niebezpieczeństwo skażenia każdą naturalną uprawę.

 

8. Wbrew pierwotnym założeniom uprawy GMO zwiększyły zużycie pestycydów i skażenie środowiska.

 

(cytat ze strony:  http://www.nieznanyswiat.pl/content/view/323/34/ )

 

Spójrz na punkt 3, 4 i 5. Nie są to wyniki badań na ludziach ale przecież też jesteśmy ssakami.

 

Co do punktu 5 to w tym artykule, który pojawił się w kwietniu w KopalniWiedzy opisany jest podobny proces http://kopalniawiedzy.pl/sushi-nori-glony-algi-szkarlatnice-Porphyra-geny-enzym-trawienie-sciana-komorkowa-porfiranaza-Jan-Hendrik-Hehemann-dr-Mirjam-Czjzek-10104.html

 

Tematem badañ innej grupy badaczy

(SAXENA i wspó³aut. 1999) by³a toksycznooeæ

wydzielin korzeni transgenicznej kukurydzy.

Uzyskane wyniki wskazuj¹ na aktywnooeæ toksyn

Bt znajduj¹cych siê w glebie, gdzie szybko

wi¹¿¹ siê one do cz¹stek gliniastych. Dziêki

zwi¹zaniu z cz¹stkami gleby toksyna utrzymuje

swoje w³aoeciwooeci owadobójcze i jest chroniona

przed degradacj¹ mikrobiologiczn¹ przez

co najmniej 234 dni.

Obiektami badañ by³a gleba, na której uprawiano

transgeniczn¹ kukurydzê oraz gleba uzyskana

z pól, gdzie uprawiano odmiany nietransgeniczne.

Analiza gleby po 7 oraz 15

dniach uprawy, przy wykorzystaniu SDS-PAGE

oraz testów immunologicznych, wykaza³a

obecnooeæ toksyny CRY1A(B). Pozytywny wynik

biotestu, z wykorzystaniem larw motyla

Manduca sexta, wskaza³ na aktywnooeæ toksyny.

Larwy, umieszczone na pod³o¿u zawieraj

¹cym wydzieliny z korzeni transgenicznej

kukurydzy, ginê³y po 2–3 dniach, zaoe po 5

dniach oemiertelnooeæ siêga³a 90–95%. W przypadku

wydzielin z korzeni rooelin nie transformowanych

nie obserwowano oemierci larw

oraz pozytywnej reakcji immunologicznej

(SAXENA i wspó³aut. 1999). Po 25 dniach wyniki

testu immunologicznego oraz biotestu by³y

negatywne zarówno w przypadku gleby rooelin

transgenicznych, jak i nietransgenicznych, co

wed³ug autorów mo¿e wskazywaæ na hydrolizê

i dezaktywacjê toksyny przez enzymy rooelinne

lub pochodz¹ce z mikroorganizmów.

aczkolwiek:

Do tej pory nie ma dostêpnych danych literaturowych

wskazuj¹cych, ¿e obecnooeæ toksyn

owadobójczych wp³ywa negatywnie na organizmy

glebowe.

to jenak:

Mog¹ one kontrolowaæ liczbê

szkodliwych owadów lub selekcjonowaæ owady

szkodliwe wykazuj¹ce odpornooeæ na te toksyny.

Receptory toksyn wystêpuj¹ u owadów

szkodliwych jak i po¿ytecznych, tak wiêc istnieje

ryzyko negatywnego wp³ywu toksyn na

owady po¿yteczne oraz organizmy wy¿szych

poziomów troficznych.

 

cytaty pochodzą z artykułu, który kazał się w czasopiśmie "Kosmos" w 2002 roku:

http://kosmos.icm.edu.pl/PDF/2002/99.pdf

 

Ano, i zasadniczo przyczyną jest głupota albo chciwość farmerów.

Co masz na myśli? Przypominam, że pisałem o pojawianiu się licznych krzyżówek kukurydzy GM z niezmodyfikowaną w Meksyku gdzie uprawy GMO są zakazane, więc nie ma tam takich upraw a w takim razie kukurydza z Meksyku musiała się krzyżować z kukurydzą GM, która rośnie w USA. Z pewnością była między nimi większa odległość niż szerokość strefy buforowej jaka musi być tworzona wokół upraw z kukurydzą GM  :)

 

Przecież męskosterylność dałaby STUPROCENTOWĄ gwarancję, że GMO zawsze będą pod kontrolą Monsanto, bo nawet nie byłoby możliwości uzyskania ziaren nadających się do wysiewu. Trudno o bardziej opłacalną inwestycję!

Przecież rolnik i tak nie ma prawa do wysiewu uzyskanych z upraw roślin GM ziaren więc nic by się w tej kwestii nie zmieniło za wyjątkiem tego, że mielibyśmy 100% pewności, że nie będą się one krzyżowały z niezmodyfikowanymi.

Zakładasz, że rolnik musi jednak posiadać możliwość wysiewu ziaren uzyskanych z roślin GM nawet wbrew prawu?  :D

Już było rozsądnie, już było całkiem dobrze, a tu taka głupia wtopa...

:D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1. Wytwarzane przez kukurydzę MON 810 toksyczne białko Cry1Ab zwalcza nie tylko omacnicę prosowiankę, ale także inne organizmy żywe, nie będące gatunkami celowymi tej modyfikacji.

I właśnie dlatego przepisy wymagają stosowania stref buforowych oraz obszarów o naturalnych zasiewach. Poza tym śmieszne jest to, że zwracasz na to uwagę, ale nie piszesz jednocześnie, że tradycyjne uprawy muszą być opryskiwane, więc efekt jest ten sam, jeśli nie nawet gorszy.

Bakony  i in. (2006) wskazują, iż kukurydza z genem Bt jest mniej chętnie wybierana jako pokarm przez bezkręgowce glebowe. Kolejne publikacje (Bohn i in. 2007, Dively i in. 2004, Fontes i in. 2002, Hilbeck i in. 1999, Hilbeck, Schmidt 2006, Schmidt i in.

A miliony much nie mogą się mylić, więc i Ty jedz gówno!

kukurydza produkująca toksyczne białko powoduje wyższą śmiertelność wśród zwierząt - wioślarek Daphnia magna, motyli monarchów danaus plexippus i sówki bawełnówki egipskiej Spodoptera littoralis, złotooka drapieżnego Chrysoperla carnea, biedronki dwukropki Adalia bipunctata.

Dokładnie tak samo, jak klasyczne pestycydy, a nawet herbicydy...

2. Szczególnie niepokojący jest wynik badania nad działaniem białka Cry1Ab na pszczoły miodne Apis mellifera, u których po spożyciu kukurydzy MON 810 upośledzeniu ulega zdolność orientacji i uczenia się

Jak powszechnie wiadomo, kukurydza jest podstawowym składnikiem żywieniowym pszczół :) Co za bzdura!

realne zagrożenie dla pszczelarstwa

Jak już mówiłem, jest to bzdura.

Ermakovej (2005)
"…Dr Ermakova's findings are not consistent with those described in a peer-reviewed paper published in 2004.1 In a well controlled study no adverse effects were found…" http://food.gov.uk/multimedia/pdfs/acnfpgmsoya.pdf
Pusztaia

Został wyrzucony z pracy za oszustwo naukowe - zastosował gen znanej toksyny, po czym ogłosił światu, że GMO szkodzą :D Dalej nawet nie chce mi się szukać, skoro masz takie źródła.

 

Co do motyli Monarch - nie masz odwagi przyznać, że sami autorzy badań opublikowali niewiele później sprostowanie, z którego bardzo jasno wynika, że celowo i świadomie zawyżyli ilość pyłku podawanego motylom, natomiast próby polowe nie wykazały żadnych szkód. Nie zdziwię się, jeśli było podobnie w innych przypadkach.

pod wpływem spożywania kukurydzy GMO przez myszy – komórki ich wątroby zmieniały kształt oraz odporność.
http://www.nzfsa.govt.nz/consumers/gm-ge/fsanz.pdf
4.

Znów Pusztai na liście autorów? Bardzo dziękuję.

przepływ materiału genetycznego z komórek kukurydzy, do bakterii Escherichia coli obecnej w przewodach pokarmowych tych zwierząt (Duggan i in. 2003).

To jest wręcz fascynujące, bo na temat tej publikacji można znaleźć właśnie tyle: "(Duggan i in. 2003)", a konkretnego artykułu nie ma w żadnym szanującym się czasopiśmie, Pubmed też o nim nie wspomina. Poza tym chciałbym wiedzieć, jakim cudem przenoszeniu miałyby ulegać akurat wyłącznie geny modyfikacji genetycznej, skoro od milionów lat nie obserwuje się transferu horyzontalnego "zwykłych" genów.

6. Oprócz bezpośredniego zagrożenia dla organizmów żywych, zebrane prace analizują oddziaływanie upraw GMO na inne rodzaje upraw, a w konsekwencji – na rolnictwo. Jednym z opisywanych niebezpieczeństw jest tworzenie tzw. "superchwastów".

Znów bzdura. Dzięki GMO możliwe jest właśnie szybkie wdrażanie nowych metod ochrony - wystarczy jeden sezon, żeby na tym samym obszarze zastosować nowy szczep, który będzie pozwalał na zniszczenie chwastu i jednocześnie ochronę samej rośliny uprawnej. Możliwości szybkiego reagowania są WIELOKROTNIE wyższe, niż przy stosowaniu klasycznych herbicydów!

wskazuje jednoznacznie na fakt, iż transgeniczne rośliny rozprzestrzeniają się samoczynnie w środowisku, czyniąc nieskutecznymi wszelkie strefy buforowe.

No wiadomo - przecież normą jest leśna pszenica i kukurydza górska :D A odpowiadając na poważnie: z uporem maniaka nie starają się zauważyć, że są to błędy samych rolników, i to przeważnie takich właśnie cwaniaczków, którzy są pierwsi do narzekania na ciemiężące ich umowy licencyjne, a zaraz potem - na rozprzestrzenianie się GMO.

8. Wbrew pierwotnym założeniom uprawy GMO zwiększyły zużycie pestycydów i skażenie środowiska.

 

(cytat ze strony:  http://www.nieznanyswiat.pl/content/view/323/34/ )

LOL, co za źródło! Może skończ już, bo tym razem przekroczyłeś granicę wszelkiej śmieszności :D

Spójrz na punkt 3, 4 i 5. Nie są to wyniki badań na ludziach ale przecież też jesteśmy ssakami.

W takim razie porzuć swój dom i idź mieszkać na polu, przecież jesteś ssakiem jak mysz!

cytaty pochodzą z artykułu, który kazał się w czasopiśmie "Kosmos" w 2002 roku

Dobór źródeł mnie rozbraja :D

pisałem o pojawianiu się licznych krzyżówek kukurydzy GM z niezmodyfikowaną

A kiedy wreszcie to do Ciebie dotrze, że dzieje się to z winy głupoty farmerów? I kiedy wreszcie udowodnisz mi, że bzdurą jest niski zasięg pylenia? Bo to jakoś przemilczałeś.

w Meksyku gdzie uprawy GMO są zakazane, więc nie ma tam takich upraw a w takim razie kukurydza z Meksyku musiała się krzyżować z kukurydzą GM, która rośnie w USA.

Noż k***a, jak to jest, że raz marudzisz, że pomimo zakazu są uprawy GMO, a zaraz potem, że skoro jest zakaz, to na pewno upraw nie ma? Przecież nie dość, że z uporem maniaka piszesz (a raczej cytujesz - o tym zaraz) totalne bzdury, to jeszcze nawet nie umiesz zachować konsekwencji!

Przecież rolnik i tak nie ma prawa do wysiewu uzyskanych z upraw roślin GM ziaren więc nic by się w tej kwestii nie zmieniło za wyjątkiem tego, że mielibyśmy 100% pewności, że nie będą się one krzyżowały z niezmodyfikowanymi.

No widzisz? Jeden ogromny problem z głowy.

Zakładasz, że rolnik musi jednak posiadać możliwość wysiewu ziaren uzyskanych z roślin GM nawet wbrew prawu?  B) :D :D :D
Tak, ale takie ziarna może mu dostarczać producent, który może np. znać sposób na zwalczenie sterylności. Takie konstrukty genowe są możliwe.

 

 

Na koniec jeszcze jedno: jak to jest, że cytujesz wszystkie te dramatyczne wyniki, a próby polowe nie wykazały szkodliwośći dla zwierząt? Jak to jest, że te wszystkie myszki i szczurki nadal mają się dobrze, a katastrofy w świecie owadów, którą się nas straszy, ciągle nie ma?

 

 

A poza tym istnieje taka zasada, że jak cytujesz nieswoją pracę, to należy grzecznie podać autora. W innym przypadku nazywa się to kradzieżą własności intelektualnej i jest to karalne.

 

Dla mnie EOT. Nie zamierzam kontynuować dyskusji z człowiekiem, który nie ma własnej wiedzy, a tylko bezmyślnie przepisuje bzdury z innych źródeł, powołując się przy tym na badania pochodzące z czasopism S-F oraz "badania" ludzi o potwierdzonej reputacji oszustów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzam kontynuować dyskusji z człowiekiem, który nie ma własnej wiedzy

Udowodnij mi, że nie mam własnej wiedzy!

a tylko bezmyślnie przepisuje bzdury z innych źródeł

Nie przepisałem bezmyślnie bzdur, ale świadomie przepisałem fragment dłuższego tekstu, który zawierał dość sporą listę artykułów na temat szkodliwości upraw GMO. Chciałeś abym wskazał jakieś badania naukowe dowodzące szkodliwości GMO i tak też zrobiłem.

A poza tym istnieje taka zasada, że jak cytujesz nieswoją pracę, to należy grzecznie podać autora. W innym przypadku nazywa się to kradzieżą własności intelektualnej i jest to karalne.

podałem źródło tego cytatu:

które Ty potraktowałeś tak:

LOL, co za źródło! Epic fail! Może skończ już, bo tym razem przekroczyłeś granicę wszelkiej śmieszności :D

Z tego źródła pochodziła lista artykułów dotyczących szkodliwości GMO łącznie z ich autorami i datami publikacji. Co złego w tym, że zacytowałem listę takich artykułów podając źródło cytatu? Każdy artykuł sprawdziłem więc nie było to bezmyślne przepisanie. Każdy z nich został opublikowany w znanym czasopiśmie naukowym. Bezmyślne są jak widać niektóre Twoje wypowiedzi gdy nawet nie sprawdzisz dokąd prowadzi zamieszczony przeze mnie link a wypowiadasz się na jego temat.

To jest wręcz fascynujące, bo na temat tej publikacji można znaleźć właśnie tyle: "(Duggan i in. 2003)", a konkretnego artykułu nie ma w żadnym szanującym się czasopiśmie, Pubmed też o nim nie wspomina.

Fakt, że Ty nie potrafisz znaleźć tego artykułu nie oznacza, że nie można go znaleźć. Oznacza tylko Tyle, że Ty tego zrobić nie potrafisz.

Wspomniany artykuł ukazał się w czasopiśmie pt.: "British Journal of Nutrition" w roku 2003, było  to w 89 numerze tego czasopisma na stronach 159–166. Nie jest to jak próbujesz zasugerować jakiś artykuł widmo. Jeśli bardzo chcesz go przeczytać a nadal nie potrafisz go odnaleźć możesz podać mi adres a ja go Tobie prześlę :)

Pubmed też o nim nie wspomina.

Wyobraź sobie, że PubMed nie zawiera wszystkich artykułów naukowych ze wszystkich czasopism z całego świata :D

W takim razie porzuć swój dom i idź mieszkać na polu, przecież jesteś ssakiem jak mysz!

LOL, Twoje argumenty mnie powalają ;D Swoją drogą, myślałeś już o tym? :D

 

powołując się przy tym na badania pochodzące z czasopism S-F

Wskaż mi choć jedno czasopismo S-F na które się powołałem!

LOL, dobór źródeł mnie rozbraja B) 

Pewnie czasopismo "Kosmos" jest według Ciebie czasopismem S-F skoro tak je skomentowałeś?

Fakt, że jest to czasopismo NAUKOWE wydawane przez Polskie Towarzystwo Przyrodników im. Kopernika i  że jego redakcja mieści się w Instytucie Biochemii i Biofizyki PAN w Warszawie pewnie Cie nie przekonuje co do jego rzetelności? :D

Napisz mi tylko od kiedy czasopisma S-F znajdują się na liście czasopism punktowanych publikowanej przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.  ;D

 

A miliony much nie mogą się mylić, więc i Ty jedz gówno!

Naprawdę w to wierzysz? Smacznego :D

Jak powszechnie wiadomo, kukurydza jest podstawowym składnikiem żywieniowym pszczół :D Co za bzdura!

"Bt corn may constitute a risk for pollinators, such as

honey bees, because of the presence of Cry1Ab endotoxin

in corn pollen (Fearing et al., 1997; Wraight et al., 2000),

and other food sources (Malone and Pham-Delegue, 2001).

In Apis mellifera L., pollen is a major food for larvae and

young bees after emergence (Haydak, 1970). While larval

or young adult honey bees are fed pollen, the development

of physiological structures involved in olfaction and

learning performances takes place (Masson and Arnold,

1984; Masson et al., 1993), and the effects of Cry1Ab

proteins on these processes deserve further attention." 

(Ramirez-Romero R. i in. 2008. Does Cry1Ab protein affect learning performances of the honey bee Apis mellifera L. (Hymenoptera, Apidae)? Ecotoxicology and Environmental Safety 70: 327–333)

 

Zanim się wypowiesz na jakiś temat zastanów się czy masz rację!

Jak już mówiłem, jest to bzdura.

Jak już pisałem nie masz racji.

Został wyrzucony z pracy za oszustwo naukowe - zastosował gen znanej toksyny, po czym ogłosił światu, że GMO szkodzą

Nie wiedziałem o tym, jeśli jest tak jak piszesz nie powinienem był go cytować. Ale jest to tylko jeden z wielu autorów jakich zacytowałem. Fakt, że jeden z nich okazał się oszustem nie oznacza, że są nimi pozostali. Jak pisałem wcześniej niektóre badania świadczące na korzyść upraw GMO również były fałszowane.

 

Jak to jest, że te wszystkie myszki i szczurki nadal mają się dobrze, a katastrofy w świecie owadów, którą się nas straszy, ciągle nie ma? 

"The time frame over which an environmental impact

may develop complicates risk assessment. Mack et al.

(2000) noted lag phase which can last for decades or

even centuries before an immigrant becomes an invasive

species. Marvier et al. (1999) calculated a median

interval of 30–50 years between first record of a weed

and the onset of widespread infestation. Thus, the impact

of adventitiously released transgenes may not be

felt for decades, analogous to exotic invaders."

(Clark E. 2006. Environmental risks of genetic engineering. Euphytica 148: 47–60)

Tu jest odpowiedź. Uprawy GMO istnieją na świecie od kilkunastu lat a skutki będą widoczne dopiero po upływie 30-50 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Informacja podana dzisiaj przez Polskie Radio:

"Genetycznie zmodyfikowane rośliny uprawne rozprzestrzeniły się w USA i rosną poza konrolowanymi polami uprawnymi. Do takich wniosków doszli naukowcy, którzy badali rzepak w Północnej Dakocie.

 

Eksperci z Uniwersytetu w Arkansas przejechali prawie pięć tysięcy kilometrów i pobrali setki próbek rzepaku z odmiany canola. Rzepak rósł na dziko przy drogach, na śmietnikach, parkingach i cmentarzach. Zmodyfikonwane geny, zapewniające odporność na środki chwastobójcze, odkryto aż w 80% przypadków.

 

Naukowcy spodziewali się, że transgeniczne rośliny rozprzestrzeniły się poza pola uprawne, ale byli zaskoczeni, że jest ich tak dużo. Eksperci zapewniają jednocześnie, że transgeczne rośliny są bezpieczne.

 

Jednak zdaniem wielu ekologów zagrożenia są poważne i tego, że rośliny genetycznie modyfikowane są bezpieczne, na razie nie udowodniono."

tu link do tej informacji: http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/swiat/artykul181492.html

Ktoś nadal twierdzi, że GMO nie rozprzestrzenią się do środowiska?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w KopalniWiedzy: ( http://kopalniawiedzy.pl/USA-genetycznie-modyfikowane-rosliny-GMO-Cynthia-Sagers-rzepak-11044.html )

" na terenie USA mamy do czynienie z niekontrolowanym rozprzestrzenieniem się transgenicznych roślin na dużą skalę. Zwykle bowiem "roślinni uciekinierzy" znajdowani są w pobliżu upraw. Sagers znalazła je wzdłuż dróg czy przy stacjach benzynowych, w dużej odległości od pól.

 

Uczona zauważa też, że fakt znalezienia roślin odpornych na oba herbicydy wskazuje, iż do niekontrolowanego rozmnażania się dochodzi od wielu generacji."

 

Do niekontrolowanego rozmnażania dochodzi od wielu generacji a jeszcze niedawno niektórzy upierali się, że nic takiego nie ma miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...