Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro duży mózg sprawia, że jesteśmy najinteligentniejszymi z naczelnych, dlaczego dręczy nas plaga otyłości? George Armelagos, antropolog z Emory University, uważa, że przyczyny należy upatrywać w stosunkowo małym żołądku i krótkim jelicie grubym (Journal of Anthropological Research).

Historia ewolucyjna zaopatrzyła nas w mózg, który przez większość czasu koncentruje się na jedzeniu i w jelito niedopasowane do dzisiejszego zróżnicowania i objętości wysokokalorycznych pokarmów – przekonuje Amerykanin.

Dziennikarz Michael Pollan spopularyzował związane z tym zagadnieniem pojęcie "dylematu wszystkożercy", gdzie pragnieniu dietetycznej różnorodności towarzyszy ryzykowne poszukiwanie nowości. Pozostając w tym samym nurcie, Armelagos, specjalista od bioarcheologii i prehistorycznej diety, utrzymuje, że nasze współczesne wzorce odżywiania odzwierciedlają, w jaki sposób Homo sapiens ewoluował i rozwiązywał dylemat wszystkożercy. Nasza chętka na określone pokarmy nie datuje się na kilka lub nawet 10 tys. lat wstecz, lecz liczy sobie miliony lat.

Przez wieki nasi przodkowie funkcjonowali na obrzeżach środowiska, zbierając tam i polując. Rozwój kory nowej wspomógł pamięć i zdolności społeczne, co znacznie ułatwiło znajdowanie jadalnych roślin i ofiar w nieprzewidywalnym klimacie. Większy mózg oznaczał jednak wzrost zapotrzebowania na kalorie. Choć stanowi zaledwie 2% masy ciała, ludzki mózg zużywa aż 20% energii. Około 2 mln lat temu u przedstawicieli rodzaju Homo rozpoczęła się ewolucja mniejszych, w porównaniu do innych naczelnych, jelit.

Hipoteza kosztownej [w utrzymaniu] tkanki zakłada, że duży mózg jest zasilany energią zaoszczędzoną przez posiadanie mniejszego żołądka i krótszego jelita grubego. Bez względu na przyczynę zmian w obrębie układu pokarmowego, nie ulega wątpliwości, że wzmogły one zapotrzebowanie na wysokiej jakości pokarmy wysokokaloryczne. Potem pojawiło się rolnictwo, gotowanie, industrializacja pokarmu, a wreszcie fast foody.

Armelagos twierdzi, że prześledzenie naszej prymitywnej przeszłości pozwala bez problemu wytropić biologiczne podłoże epidemii otyłości. Rozwiązanie tego złożonego problemu biokulturowego nie jest już jednak takie proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest prosta, kiedyś jedli tyle ile potrzebowali, teraz jedzą za dużo i w dodatku jakieś sztuczne produkty, którymi to się można najeść na 2h maks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz rozumiem, moje kłopoty trawienne to przez nadmiar myślenia… :D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To teraz rozumiem, moje kłopoty trawienne to przez nadmiar myślenia… :D)

polecam kościół na dystrofię umysłową :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

polecam kościół na dystrofię umysłową :D

 

Dlaczego? Przecież w kościołach często zachęcają do przemyśleń nad własną egzystencją i Słowem Bożym :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego? Przecież w kościołach często zachęcają do przemyśleń nad własną egzystencją i Słowem Bożym :-)

Tak, ale tylko takich, które skończą się z góry ustalonym wnioskiem. Każde inne to grzeszenie myślą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale tylko takich, które skończą się z góry ustalonym wnioskiem. Każde inne to grzeszenie myślą.

 

Z góry ustalonym wnioskiem Twym jest to, że zawsze i wszędzie dają tylko jedną, uniwersalną odpowiedź, co trochę się mija z moim doświadczeniem :-) Ja tam widzę raczej ogólne wskazówki i czasem konkretne przykłady :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jaką to róznicę robi, skoro w ostatecznym rozrachunku i tak musisz dojść do określonych wniosków i wytworzyć sobie określony system wartości? To się nijak ma do swobody myślenia i wolności w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jaką to róznicę robi, skoro w ostatecznym rozrachunku i tak musisz dojść do określonych wniosków i wytworzyć sobie określony system wartości? To się nijak ma do swobody myślenia i wolności w ogóle.

 

Określony system wartości to chyba lepiej, niż nieokreślony. Niemniej, czy można kłamać czy zabijać (np. na wojnie sprawiedliwej, kara śmierci itd.) to już indywidualne sumienie człowieka ma rozstrzygać, podobnie jak wiele innych problemów, ze wskazówki tylko właśnie. Ale że już zaznaczyłem, że można na to patrzeć dwojako, to umilknę na ten temat, bo i tak każdy wie swoje, hm? =]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Określony system wartości to chyba lepiej, niż nieokreślony.

Ale nie mieszajmy tego z wolnością ani ze stymulowaniem do myślenia, skoro efektem ma być sprowadzenie kogoś na jedynie słuszną ścieżkę.

 

EOT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Określony system wartości to chyba lepiej' date=' niż nieokreślony.[/quote']

 

A potrafiłbym uargumentować? Nie pytam bynajmniej złośliwie, powyższe zdanie to jedno z tych okrągłych haseł, przyjmowanych powszechnie bez oporu, rzekłbym pseudoaksjomatów. Z logicznym uzasadnieniem w podobnych przypadkach jest zwykle problem.

 

Niemniej' date=' czy można kłamać czy zabijać (np. na wojnie sprawiedliwej, kara śmierci itd.) to już indywidualne sumienie człowieka ma rozstrzygać, podobnie jak wiele innych problemów[/quote']

A czy to właśnie nie będzie taki nieokreślony system wartości? Bo mnie się wydaje, że tak… :D

 

Między młotem a kowadłem najlepiej być galaretą.

 

Istota plastyczna przystosowawczo nie może mieć nierozciągliwej moralności.

 

To drugie zapewne niedokładnie cytuję, bo z pamięci.

 

No, ale od tematu odbiegliśmy, że hej…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Statki robi się ze stali, bo stal raczej nie pęka, tylko się pierwej odkształca, wygina. To nie zmienia jednak faktu, że nawet lekko wygięte statki można łatwo poznać po kształcie (te połamane też).

 

System wartości, który się nie adaptuje, szybko się psuje. Są jednak pewne zasady ramowe, które pozostają niezmienne. Fakt, że nauka KRK mówi, żeby absolutnie nie kraść nigdy i nigdzie, ale wspomniane zabijanie to już inna para butów. Pomijając chwilowe dewiacje świeckich papieży, zabijać wolno było tylko w przypadku, kiedy to przyniesie dobro (tak, wiem szerokie pole do popisu), nigdy z zemsty, zachcianki, czy egoizmu (tj. chcę żonę tego faceta). Nauka KRK to także nauka myślenia o swoim sumieniu, nawet wśród katolików są różne opinie na wiele tematów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mikroos

wytknął WhizzKidowi,że w "kościele przemyślenia nad własną egzystencją" mają skończyć się "z góry ustalonym wnioskiem" bo inaczej to grzech.

Owszem,ale do wspólnot religijnych należą ludzie,którzy ŚWIADOMIE  ZAAKCEPTOWALI pewne dogmaty i w ich ramach prowadzą przemyślenia.Religia to nie nauka,tu się nie robi wynalazków (powstaje wtedy sekta). 

Jurgi

wytknął WhizzKidowi,że "lepiej mieć określony system wartości", to pojęcie zbyt szerokie,ogólnikowe.

Domyślam się,że chodzi o "chrześcijański  system wartości...", a to już nie pseudoaksjomat,tylko (chcemy czy nie) podstawa humanizmu i prawodawstwa europejskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć o świadomej akceptacji, kiedy jest się wychowywanym w przekonaniu, że wszystko inne jest be.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...),którzy ŚWIADOMIE  ZAAKCEPTOWALI pewne dogmaty i w ich ramach prowadzą przemyślenia.Religia to nie nauka,tu się nie robi wynalazków (powstaje wtedy sekta). 

(...)

Powiedz, kiedy *świadomie* zaakceptowałeś pewne dogmaty? w kolebce jak cie chrzcili, czy na lekcjach religii w przedszkolu, szkole, jak tak naprawdę nie wiedziałeś o co chodzi, ale pani katechetka była fajna?

Dlaczego się bierzmowałeś?

U mnie w sumie tylko o normy społeczne chodziło wszyscy się bierzmują, to czemu ja tez nie? Za to znajomy świadomie powiedział wprost księdzu - nie bierzmuję się, bo mi to do niczego nie jest potrzebne. Efekt? ksiądz w ramach bezwładności umysłu powiedział "ależ krzysiu, jak nie będziesz przychodził na zajęcia to nie będę mógł ciebie dopuścić do bierzmowania".

 

Tak więc gdzie jest ten świadomy wybór w populacji generalnej, skoro jedynie nieliczni i w dodatku nie zawsze są w stanie sprzeciwić się normom społecznym? Wychodzą wtedy na ekscentryków bądź dziwaków, a przecież nie o to chodzi.

 

Tak się składa że człowiek idąc do kościoła jest w stanie włączyć "autopilota" czytaj - podczas gdy ciało będzie mechanicznie wykonywało rutynowe czynności typu klękanie śpiewanie i co tam jeszcze myśli mogą sobie zupełnie swobodnie błądzić. <- jest to chyba jedyny sens odwiedzenia tego przybytku pychy i rozpusty pod przykładem pobożnych imprezowiczów którzy tam siedzą tylko dlatego, że "bo co rodzina/ludzie powiedzą".

 

Szkopuł tkwi w szczególe, konkretnie w człowieku, który po ubraniu się w  czarną sukienkę twierdzi że poznał słowo boże i je przekazuje biednym  ludziom, którzy przecież nie potrafią czytać, ani nie posiadają  odpowiedniego odbiornika w głowie.

 

Świadomy wybór byłby możliwy, gdyby w szkole przedstawiano choć kilka religii niech by i tylko 3, ale pokazując gdzie tkwią różnice oraz wytykając mocne i słabe strony założeń danej wiary.

 

Reasumując - jak już ktoś musi w coś wierzyć i chce chodzić do kościoła - niech tak robi, nie mnie tego zabraniać (tak samo jak wam mnie nakłaniać) jedyna prośba z mojej strony - nie ma po co chodzić do kościoła jedynie dla norm społecznych, tabernakulum itepe

Bóg(o ile istnieje) jest przecież wszędzie i zdecydowanie lepszą możliwością jest medytacja w domowym zaciszu, gdzie wiara nie jest na pokaz, nie dla sąsiadów ale dla siebie.

 

Ciekawi mnie też, jak uzasadnicie taki spadek uczestnictwa we mszach

w 2006 było 60%

http://wiadomosci.onet.pl/1245356,240,2,polak_katolik_ale_jaki,kioskart.html

 

teraz pozostało "aż"40%

http://dziennik.pl/polityka/article356634/Mniej_Polakow_chodzi_do_kosciola.html

toż to normalnie jest niemal jak wyrzeczenie się swej wiary ;D

 

A poza tym straszny offtop się zrobił.

 

Hipoteza kosztownej [w utrzymaniu] tkanki zakłada, że duży mózg jest  zasilany energią zaoszczędzoną przez posiadanie mniejszego żołądka i  krótszego jelita grubego.

Nie zastanawia was ta pozorna sprzeczność? jak dla mnie właśnie dłuższe jelito było by korzystniejsze, ponieważ umożliwiło by wychwycenie większej ilości składników odżywczych, dostarczonych w "mniejszym" żołądku. Przynajmniej tak imo powinna wyglądać optymalizacja. Zmniejszenie odczuwania głodu przez zmniejszenie żołądka i jednoczesne wydłużenie jelita celem lepszego wychwytywania białka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć o świadomej akceptacji, kiedy jest się wychowywanym w przekonaniu, że wszystko inne jest be.

 

Cóż, dlatego natura wynalazła bunt młodzieńczy :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

System wartości, który się nie adaptuje, szybko się psuje. Są jednak pewne zasady ramowe, które pozostają niezmienne. Fakt, że nauka KRK mówi, żeby absolutnie nie kraść nigdy i nigdzie, ale wspomniane zabijanie to już inna para butów. Pomijając chwilowe dewiacje świeckich papieży, zabijać wolno było tylko w przypadku, kiedy to przyniesie dobro (tak, wiem szerokie pole do popisu), nigdy z zemsty, zachcianki, czy egoizmu (tj. chcę żonę tego faceta). Nauka KRK to także nauka myślenia o swoim sumieniu, nawet wśród katolików są różne opinie na wiele tematów.

 

Zasady ramowe w kościele są niezmienne - oszukiwanie ludzi na niespotykaną skalę i czerpanie z tego korzyści majątkowych, pedofilia, polityczne rozgrywki, zwolnienie z podatków. Skoro mowa o myśleniu to zawsze zaczynam od religii - bo dla mnie jest to kluczowa sprawa. Nie chcę nikogo obrażać, ale uważam, że ludzie chodzący do kościoła są upośledzeni umysłowo, skrzywdzeni nieświadomie przez najbliższych, którzy też nie są świadomi, bo zostali tak wychowani, że nie potrafią odróżnić fikcji od rzeczywistości. Wstyd, że w 21 wieku nadal wierzą w te bajki i ewolucję nadal traktują jak teorię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę nikogo obrażać, ale uważam, że ludzie chodzący do kościoła są upośledzeni umysłowo, skrzywdzeni nieświadomie przez najbliższych, którzy też nie są świadomi, bo zostali tak wychowani, że nie potrafią odróżnić fikcji od rzeczywistości.

 

Ach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale uważam, że ludzie chodzący do kościoła są upośledzeni umysłowo

Może jakiś przykład badań?

Ateista nie "czuje" tego co "czuje" wierzący.Może ateiście brak jakiegoś zmysłu?

Wiesz,daltoniście kolorów logicznie się nie wytłumaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Zresztą nawet kit z tym, czy wiara ma sens - widać dla niektórych ma. Ale potem i tak będzie, że to chrześcijanie prześladują i piętnują ateistów i innowierców. W każdym razie dziękuję wszystkim zainteresowanym, że empirycznie dowiedli mojej racji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zasady ramowe w kościele są niezmienne - oszukiwanie ludzi na niespotykaną skalę i czerpanie z tego korzyści majątkowych, pedofilia, polityczne rozgrywki, zwolnienie z podatków. Skoro mowa o myśleniu to zawsze zaczynam od religii - bo dla mnie jest to kluczowa sprawa. Nie chcę nikogo obrażać, ale uważam, że ludzie chodzący do kościoła są upośledzeni umysłowo, skrzywdzeni nieświadomie przez najbliższych, którzy też nie są świadomi, bo zostali tak wychowani, że nie potrafią odróżnić fikcji od rzeczywistości. Wstyd, że w 21 wieku nadal wierzą w te bajki i ewolucję nadal traktują jak teorię.

 

 

Nie przesadzasz? Równie dobrze mógłbyś nazwać upośledzonymi umysłowo ludzi, którzy wierzą, że Ziemia jest okrągła. To dokładnie taka sama wiara.

 

I wstrzmaj się z takimi opiniami, bo obrażasz wiele osób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie chodzący do kościoła są upośledzeni umysłowo

Jakoś mnie nie obraziłeś choć powinienem czuć się obrażony. Zamiast tego przytoczę anegdotę:

- Mistrzu - zagadnął Platon Sokratesa - dlaczego nie odpowiadasz tym wszystkim ludziom, którzy nas zaczepiają?

- A czy gdyby Ciebie zaczepił osioł, to też wdałbyś się z nim w dysputę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jakiś przykład badań?

Ateista nie "czuje" tego co "czuje" wierzący.Może ateiście brak jakiegoś zmysłu?

Wiesz,daltoniście kolorów logicznie się nie wytłumaczy.

 

Nie wiem czy dobrze rozumiesz tekst czytany, albo może za bardzo się spieniłeś po przeczytaniu mojego posta, w którym wyraziłem swoje subiektywne zdanie wyrobione na podstawie wieloletniej obserwacji ludzi. W domu matka kazała mi chodzić do kościoła i żyć wg jej zasad pod realną groźbą odebrania mi wszelkich środków do życia łącznie z jedzeniem. Nie będę tolerował łamania prawa człowieka do wolności życia, wyboru. Jak się z tym nie zgadzasz - ok, każdy ma swoje zdanie, ale jak chcesz ograniczać wolność ludzi jak robią to katolicy to mam nadzieję, że kiedyś pójdziesz za to siedzieć, bo tam jest miejsce dla oszustów. Mimo tej nienawiści do katoli i innych religii (chociaż z innymi bezpośrednio nie miałem styczności) współczuję ludziom, którzy w to wierzą, bo to są ludzie nieświadomie chorzy, zamknięci na "własne" poglądy. Psychika człowieka rozwija się tylko do ok 25 roku życia a na ten rozwój niestety ma wpływ kler i ślepe owce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dobrze rozumiesz tekst czytany, albo może za bardzo się spieniłeś po przeczytaniu mojego posta, w którym wyraziłem swoje subiektywne zdanie wyrobione na podstawie wieloletniej obserwacji ludzi. W domu matka kazała mi chodzić do kościoła i żyć wg jej zasad pod realną groźbą odebrania mi wszelkich środków do życia łącznie z jedzeniem. Nie będę tolerował łamania prawa człowieka do wolności życia, wyboru. Jak się z tym nie zgadzasz - ok, każdy ma swoje zdanie, ale jak chcesz ograniczać wolność ludzi jak robią to katolicy to mam nadzieję, że kiedyś pójdziesz za to siedzieć, bo tam jest miejsce dla oszustów. Mimo tej nienawiści do katoli i innych religii (chociaż z inny bezpośrednio styczności) współczuję ludziom, którzy w to wierzą, bo to są ludzie nieświadomie chorzy, zamknięci na "własne" poglądy. Psychika człowieka rozwija się tylko do ok 25 roku życia a na ten rozwój niestety ma wpływ kler i ślepe inne owce.

 

To połam sobie matkę zamiast łamać cudze prawa człowieka, skoro już na to zeszliśmy. Zresztą ja jestem w katolickiej rodzinie, a dostałem wybór - ba, takie przypadek, jak Twój, spotkałem dwa razy: raz w przypadku osoby z demencją starczą, raz w przypadku osoby z zespołem natręctw i schizofrenią.

 

Zresztą doszukujesz się powodu w symptomach. Nie znam Twojej mamy, ale zapytaj sam siebie, czy gdyby ona była ateistką, a Ty być chciał zostać katolem, to czy by się inaczej zachowała? Wg Jezusa miłość ma być bezwarunkowa. Przykro mi, że Twoja mama tego nie wie, widocznie nie jest katoliczką. Niemniej, nie przyrównuj całego świata do swojej - jakby nie patrzeć - patologicznej sytuacji.

 

Co do własnych poglądów to znów kula w płot. Jest dużo głupich ateistów biegających w dresach Firmy po osiedlach powtarzających "JP!!". Oni też wielcy nonkonformiści... Ogólnie rzec biorąc to LUDZIE (a nie: katolicy, ateiści, murzyni) dzielą się na tych mniej lub bardziej świadomych. Dla tych pierwszych w KRK są codzienne msze i medaliki, a dla tych drugich koła biblijne, gdzie się odwołuje do wszystkich nurtów filozoficznych po kolei. Tertium non datur.

 

I jeszcze jedna rzeczy: katolik to osoba wierząca w Boga, a nie w Kościół. Oczywiście wiąże się to z uznaniem pewnych poglądów Kościoła, ale Kościół nie narzuca Ci takich rzeczy, jak orientacja polityczna (przynajmniej w miastach się nigdy dotąd nie spotkałem, nawet statutowo tego nie wolno księżom robić).

 

A o upośledzeniu umysłowym porozmawiamy, jak zrobisz doktorat. Albo chociaż zdobędziesz jakieś minimum niezbędnej wiedzy na ten temat, ipso facto wychodzącej poza budynek, w którym mieszkasz. A mamę pozdrów i zauważ, że za takie zachowanie może jej grozić w skrajnym przypadku ekskomunika.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mózg chroniony jest przez czaszkę, opony mózgowo-rdzeniowe i barierę krew-mózg. Dlatego leczenie chorób go dotykających – jak udary czy choroba Alzheimera – nie jest łatwe. Jakiś czas temu naukowcy odkryli szlaki umożliwiające przemieszczanie się komórek układ odpornościowego ze szpiku kości czaszki do mózgu. Niemieccy naukowcy zauważyli, że komórki te przedostają się poza oponę twardą. Zaczęli więc zastanawiać się, czy kości czaszki zawierają jakieś szczególne komórki i molekuły, wyspecjalizowane do interakcji z mózgiem. Okazało się, że tak.
      Badania prowadził zespół profesora Alego Ertürka z Helmholtz Zentrum München we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium oraz Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Analizy RNA i białek zarówno w kościach mysich, jak i ludzkich, wykazały, że rzeczywiście kości czaszki są pod tym względem wyjątkowe. Zawierają unikatową populację neutrofili, odgrywających szczególną rolę w odpowiedzi immunologicznej. Odkrycie to ma olbrzymie znaczenie, gdyż wskazuje, że istnieje złożony system interakcji pomiędzy czaszką a mózgiem, mówi doktorant Ilgin Kolabas z Helmholtz München.
      To otwiera przed nami olbrzymie możliwości diagnostyczne i terapeutyczne, potencjalnie może zrewolucjonizować naszą wiedzę o chorobach neurologicznych. Ten przełom może doprowadzić do opracowania bardziej efektywnych sposobów monitorowania takich schorzeń jak udar czy choroba Alzheimer i, potencjalnie, pomóc w zapobieżeniu im poprzez wczesne wykrycie ich objawów, dodaje profesor Ertürk.
      Co więcej, badania techniką pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) ujawniły, że sygnały z czaszki odpowiadają sygnałom z mózgu, a zmiany tych sygnałów odpowiadają postępom choroby Alzhaimera i udaru. To wskazuje na możliwość monitorowania stanu pacjenta za pomocą skanowania powierzchni jego głowy.
      Członkowie zespołu badawczego przewidują, że w przyszłości ich odkrycie przełoży się na opracowanie metod łatwego monitorowania stanu zdrowia mózgu oraz postępów chorób neurologicznych za pomocą prostych przenośnych urządzeń. Nie można wykluczyć, że dzięki niemu opracowane zostaną efektywne metody ich leczenia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania przeprowadzone na modelach mysich, u których poprzez dietę wysokotłuszczową wywołano otyłość wykazały, że samice, w przeciwieństwie do samców, są lepiej chronione przed otyłością i towarzyszącym jej stanem zapalnym, gdyż w ich organizmach dochodzi do większej ekspresji proteiny RELM-α. Stwierdziliśmy, że komórki układu odpornościowego oraz RELM-α są odpowiedzialne za międzypłciowe różnice w reakcji układu odpornościowego na otyłość, mówi profesor Meera G. Nair z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside. Jest ona współautorką badań prowadzonych wraz z profesor Djurdjicą Coss.
      Do białek z rodziny RELM (resistin-like molecule), obok rezystyny, należą też RELM-α i RELM-β. Do wysokiej ekspresji RELM zachodzi w czasie infekcji i stanów zapalnych. Gdy tylko u myszy pojawia się infekcja, błyskawicznie dochodzi do uruchomienia produkcji RELM-α, które ma chronić tkanki. RELM-α reguluje działanie dwóch typów komórek układu odpornościowego: przeciwzapalnych makrofagów i eozynofili. Autorki badań zaobserwowały, że samce myszy wykazywały niższą ekspresję RELM-α, miały mniej eozynofili, a więcej prozapalnych makrofagów, które wspomagały otyłość. Gdy uczone usunęły RELM-α u samic odkryły, że nie były one chronione przed otyłością, miały mniej oezynofili, a więcej makrofagów – podobnie jak samce.
      Mogłyśmy jednak zredukować otyłość u samic myszy podając im eozynofile lub RELM-α to sugeruje, że mogą być one obiecującymi środkami terapeutycznymi, mówi Nair.
      Niedobór RELM-α miał duży wpływ na samców, ale wciąż był on mniejszy niż na samice. Prawdopodobnie dlatego, że samice mają wyższy poziom RELM-α, zatem niedobory bardziej wpływają na ich organizm. Z naszych badań płynie wniosek, że w chorobach metabolicznych, takich jak otyłość, konieczne jest branie pod uwagę różnic międzypłciowych, stwierdza Coss.
      Najważniejsze jednak jest odkrycie nieznanej dotychczas, zależnej od płci, roli RELM-α w modulowaniu reakcji metabolicznej i zapalnej na indukowaną dietą otyłość. Istnieje „oś RELM-α-eozynofile-makrofagi”, która chroni kobiety przed otyłością i stanem zapalnym wywoływanymi dietą. Wzmocnienie tego szlaku może pomóc w walce z otyłością, dodaje Nair.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Human Brain Mapping ukazał się artykuł, którego autorzy informują o zauważeniu międzypłciowych różnic w budowie mózgu u 5-letnich dzieci. Różnice zaobserwowane w istocie białej uwidaczniają różnice w rozwoju obu płci. Wyraźnie widoczny jest dymorfizm płciowy, a już w 5-letnim mózgu widać znaczne różnice w wielu regionach mózgu. Uzyskane wyniki zgadzają się z wynikami wcześniejszych badań, które wskazywały na szybszy rozwój mózgu kobiet.
      Podczas badań naukowcy wykorzystali technikę MRI obrazowania tensora dyfuzji. Polega ona na wykrywaniu mikroskopijnych ruchów dyfuzyjnych cząsteczek wody w przestrzeni zewnątrzkomórkowej tkanek. Jednym z głównych parametrów ocenianych tą metodą jest frakcjonowana anizotropia (FA). Jako, że tkanka nerwowa ośrodkowego układu nerwowego ma uporządkowaną budowę, oceniając współczynnik FA można zauważyć różnice w budowę istoty białej.
      Uczeni z Uniwersytetu w Turku porównali tą metodą budowę istoty białej u 166 zdrowych niemowląt w wieku 2–5 tygodni oraz 144 zdrowych dzieci w wieku od 5,1 do 5,8 lat. O ile u niemowląt nie zauważono istotnych statystycznie różnic pomiędzy płciami, to już u 5-latków wyraźnie widoczne były różnice międzypłciowe. U dziewczynek wartości FA dla całej istoty białej były wyższe we wszystkich regionach mózgu. Szczególnie zaś duża różnica występowała dla tylnych i bocznych obszarów oraz dla prawej półkuli.
      W naszej próbce typowo rozwijających się zdrowych 5-latków odkryliśmy szeroko zakrojone różnice międzypłciowe we frakcjonowanej anizotropii istoty białej. Dziewczynki miały wyższą wartość FA we wszystkich obszarach, a różnice te były istotne. [...] W naszych badaniach uwidoczniliśmy znacząco większe różnice niż wcześniej opisywane. Uzyskane przez nas wyniki pokazują dymorfizm płciowy w strukturze rozwijającego się 5-letniego mózgu, z wyraźnie wykrywalnymi zmianami w wielu regionach, czytamy na łamach Human Brain Mapping.
      Autorzy przypuszczają, że różnice te mogą wynikać z różnej dynamiki rozwoju mózgu u obu płci. Przypominają też, że z innych badań wynika, iż w późniejszym wieku dynamika ta jest wyższa u chłopców, przez co z wiekiem różnice się minimalizują. To zaś może wyjaśniać, dlaczego autorzy niektórych badań nie zauważali różnic w próbkach starszych osób.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy ponad 100 lat temu z pewnej angielskiej kopalni węgla wydobyto skamieniałą rybią czaszkę, jej odkrywcy z pewnością nie zdawali sobie sprawy, jaką sensację skrywa ich znalezisko. Przeprowadzone niedawno badania tomograficzne wykazały, że w czaszce zwierzęcia sprzed 319 milionów lat zachował się mózg. To najstarszy znany nam dobrze zachowany mózg kręgowca.
      Organ ma około 2,5 cm długości. Widoczne są nerwy, dzięki czemu naukowcy mają szansę na lepsze poznanie wczesnej ewolucji centralnego układu nerwowego promieniopłetwych, największej współcześnie żyjącej gromady ryb, w skład której wchodzi około 30 000 gatunków. Odkrycie rzuca też światło na możliwość zachowania się tkanek miękkich kręgowców w skamieniałościach i pokazuje, że muzealne kolekcje mogą kryć liczne niespodzianki.
      Ryba, której mózg się zachował, to Coccocephalus wildi, wczesny przedstawiciel promieniopłetwych, który żył w estuariach żywiąc się niewielkimi skorupiakami, owadami i głowonogami. Tan konkretny osobnik miał 15-20 centymetrów długości. Naukowcy z Uniwersytetów w Birmingham i Michigan nie spodziewali się odkrycia. Badali czaszkę, a jako że jest to jedyna skamieniałość tego gatunku, posługiwali się wyłącznie metodami niedestrukcyjnymi. Na zdjęciach z tomografu zauważyli, że czaszka nie jest pusta.
      Niespodziewane odkrycie zachowanego w trzech wymiarach mózgu kręgowca daje nam niezwykłą okazję do zbadania anatomii i ewolucji promieniopłetwych, cieszy się doktor Sam Giles. To pokazuje, że ewolucja mózgu była bardziej złożona, niż możemy wnioskować wyłącznie na podstawie obecnie żyjących gatunków i pozwala nam lepiej zdefiniować sposób i czas ewolucji współczesnych ryb, dodaje uczona. Badania zostały opublikowane na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Pittsburghu są prawdopodobnie pierwszymi, którzy donoszą o istnieniu w ludzkim mózgu 12-godzinnego cyklu aktywności genetycznej. Co więcej, na podstawie pośmiertnych badań tkanki mózgowej stwierdzili, że niektóre elementy tego cyklu są nieobecne lub zburzone u osób cierpiących na schizofrenię.
      Niewiele wiemy o aktywności genetycznej ludzkiego mózgu w cyklach krótszych niż 24-godzinne. Od dawna zaś obserwujemy 12-godzinny cykl aktywności genetycznej u morskich, które muszą dostosować swoją aktywność do pływów, a ostatnie badania wskazują na istnienie takich cykli u wielu różnych gatunków, od nicienia C. elegans, poprzez myszy po pawiana oliwkowego.
      Wiele aspektów ludzkiego zachowania – wzorzec snu czy wydajność procesów poznawczych – oraz fizjologii – ciśnienie krwi, poziom hormonów czy temperatura ciała – również wykazują rytm 12-godzinny, stwierdzają autorzy badań. Niewiele jednak wiemy o tym rytmie, szczególnie w odniesieniu do mózgu.
      Na podstawie badań tkanki mózgowej naukowcy stwierdzili, że w mózgach osób bez zdiagnozowanych chorób układu nerwowego, w ich grzbietowo-bocznej korze przedczołowej, widoczne są dwa 12-godzinne cykle genetyczne. Zwiększona aktywność genów ma miejsce w godzinach około 9 i 21 oraz 3 i 15. W cyklu poranno-wieczornym dochodzi do zwiększonej aktywności genów związanych z funkcjonowaniem mitochondriów, a zatem z zapewnieniem mózgowi energii. Natomiast w godzinach popołudniowych i nocnych – czyli ok. 15:00 i 3:00 – zwiększała się aktywność genów powiązanych z tworzeniem połączeń między neuronami.
      O ile nam wiadomo, są to pierwsze badania wykazujące istnienie 12-godzinnych cykli w ekspresji genów w ludzkim mózgu. Rytmy te są powiązane z podstawowymi procesami komórkowymi. Jednak u osób ze schizofrenią zaobserwowaliśmy silną redukcję aktywności w tych cyklach, informują naukowcy. U cierpiących na schizofrenię cykl związany z rozwojem i podtrzymywaniem struktury neuronalnej w ogóle nie istniał, a cykl mitochondrialny nie miał swoich szczytów w godzinach porannych i wieczornych, gdy człowiek się budzi i kładzie spać, a był przesunięty.
      W tej chwili autorzy badań nie potrafią rozstrzygnąć, czy zaobserwowane zaburzenia cykli u osób ze schizofrenią są przyczyną ich choroby, czy też są spowodowane innymi czynnikami, jak np. zażywanie leków lub zaburzenia snu.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...