Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W drugiej połowie przyszłego roku na rynek mają trafić pierwsze latające samochody firmy Terrafugia. Pojazd Transition uzyskał odpowiednie zezwolenia Federalnego Biura Lotnictwa Cywilnego (FAA).

Dwumiejscowy latający samochód będzie kosztował około 150 000 dolarów, a jego posiadacz, by wzbić się w powietrze, będzie musiał legitymować się licencją pilota. Transition jest w stanie startować praktycznie z każdej drogi czy lotniska. Zasięg w locie wyniesie około 720 kilometrów, a maksymalna prędkość w powietrzu to 185 km/h.

Transition ma mieścić się w standardowym garażu. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ważne, że słowo "samolot" nie padło w artykule.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ma być samochód? Przecież to jest samolot. Widzę, że jeszcze trzeba będzie trochę poczekać na prawdziwy latający samochód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To raczej mało odkrywcze, sprawdźcie "Taylor Aerocar"

 

 

secki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ma być samochód? Przecież to jest samolot. Widzę, że jeszcze trzeba będzie trochę poczekać na prawdziwy latający samochód.

Firma Terrafugia próbuje ogłupić ludzi swoim nazywnictwem, ale Kopalnia Wiedzy nie da się otumanić i w tym ściekowym internecie chyba jako jedyna dobrze i przemyślanie napisała artykuł, później niż reszta, ale z klasą.

Poziom lekceważenia zwracania uwagi na błędy i ich "sadzenia" w polskim internecie jest zastraszający. Tyle żalu, tera powrót do tematu...

 

Ten pojazd ma statecznik? Skrzydła? Charakterystyczny napęd? Ano ma, więc bezapelacyjnie kwalifikuje się do samolotów. To taka Hydra, samoloto-samochód :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie coś to marzenie każdego pilota,ale....

nie da się osiągnąć satysfakcjonujących kompromisów dla wymagań pojazdów poruszających się w dwóch odmiennych środowiskach i wg odmiennych przepisów.

W efekcie powstaje NIE NAJLEPIEJ  latający samolot:

-jest przeciążony,wozi masę rzeczy niepotrzebnych samolotowi:czterokołówe podwozie,mechanizm składanie skrzydeł,kierunkowskazy,lampy przeciwmgielne tylne,KLAKSON  :D itp

    i NIEBEZPIECZNY samochód:

-delikatna ze względu na oszczędność ciężaru konstrukcja,tym samym brak stref zgniotu,ograniczona widoczność,słabe wyciszenie,brak ABSów,PPSów,RDSów  ;)

    W sumie chciałbym Go mieć  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytając artykuł o "samocholocie" przypomniała mi się pewna anegdotka o kobiecie-informatyku. Otóż kobieta informatyk jest jak świnka morska - ani to świnka, ani morska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Istotne wady wymienili poprzednicy - jako samochód jest mniej bezpieczny.. dorzucę jeszcze ograniczoną widoczność.

Jako samolot, będzie wymagał nieco miejsca na start.. przy tej ciasnocie na ulicach . . .

Znajdzie się jednak dla takiego pojazdu, pożyteczne zastosowane - transport krwi, organów, może małych pacjentów - to są sytuacje, w których często łączy się transport lotniczy i lądowy

Mogłoby to wozić nawet VIP-ów.. tych społecznie użytecznych :)

Bez szans na powszechny użytek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To musi być stalowa miotła, bo by się spaliła.

 

Wracając do tematu. To nie jest samochód tylko samolot. Ma skrzydła, stateczniki itd. żeby móc nazwać to coś latającym samochodem musieliby się bardziej postarać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niejeden kierowca jadący przez zakorkowane miasto marzy o latającym samochodzie, który pozwoliłby mu szybko dostać się do celu. Okazuje się, że o podobnym pojeździe myśli też... DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency - Agencja Badawcza Zaawansowanych Projektów Obronnych).
      Co prawda kilkukrotnie pisaliśmy już o urządzeniu Terrafugia, ale nie jest to "prawdziwy" latający samochód, a raczej samolot ze składanymi skrzydłami, który może poruszać się też po drogach. Wymaga lotniska, a jego właściciel musi mieć za sobą kurs pilotażu.
      Naukowcom z DARPA marzy się jednak prawdziwy samochód mogący wzbić się w powietrze. Na przyszły rok zarezerwowali więc 2 miliony dolarów na badania w ramach programu "Transformer (TX) wehicle". W jego ramach będą prowadzone prace nad hybrydowym elektrycznym silnikiem śmigłowym, urządzeniami do przechowywania energii, karoserią o zmiennej geometrii oraz zaawansowanymi mechanizmami kontroli lotu. Pojazd taki ma przewozić od 1 do 4 osób, powinien zapewniać dwugodzinny lot na jednym zbiorniku paliwa oraz ma być sterowany przez "przeciętnego żołnierza", co pozwala się domyślać, że do kierowania nim nie będą potrzebne umiejętności pilotażu.
      Opis wskazuje na to, że DARPA chce stworzyć samochód napędzany płynnym paliwem, którego silnik w czasie jazdy ładowałby akumulatory. Pojazd zostałby wyposażony też w silnik elektryczny i śmigła o zmiennej geometrii umożliwiające pionowy start i poziomy lot.
      Z kolei słowa dotyczące karoserii o zmiennej geometrii mogą dotyczyć możliwości wysuwania skrzydeł lub też zastosowania innego rozwiązania umożliwiającego lot.
      Ponadto, biorąc pod uwagę fakt, iż w pojeździe mają znaleźć się zaawansowane systemy kontroli lotu oraz że może on przewozić 1 osobę (np. ratownika medycznego), możemy przypuszczać, że zostanie on wyposażony w autopilota. Przypuszczenie takie ma o tyle sens, że wówczas rzeczywiście pojazd mógłby być kierowany przez osobę bez przeszkolenia lotniczego.
      Po co wojsku takie pojazdy? Mogą się przydać zarówno do ewakuacji rannych, poruszania się w terenie, w którym nie ma dróg, unikania zasadzek czy min, jak też do szybkiego przemieszczania grup żołnierzy podczas walk w mieście.
      Jeśli DARPA osiągnie swój cel i zbuduje taki pojazd, niewykluczone, że po jakimś czasie powstanie jego cywilna wersja i na drogach zobaczymy prawdziwe latające samochody.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Media doniosły, że przed dwoma tygodniami odbył się dziewiczy lot pojazdu Transition firmy Terrafugia. Hybryda samochodu i samolotu przebywała w powietrzu przez 37 sekund. Za sterami siedział emerytowany pilot amerykańskich Sił Lotniczych, pułkownik Phil Meteer. Pomiędzy 5 a 7 marca Transition wzniósł się w powietrze sześciokrotnie. Wcześniej został dopuszczony do lotów przez Federalną Agencję Lotnictwa Cywilnego.
      Maszyna może latać z prędkością do 185 kilometrów na godzinę, jej maksymalny zasięg wynosi 724 kilometry. W powietrzu spala 7,8 litra paliwa na 100 kilometrów. Po wylądowaniu i złożeniu skrzydeł pojazd może być używany jak samochód.
      Testy maszyny Transition będą prowadzone przez kolejne dwa lata.
       
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...