Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Sporządzono portret pamięciowy Kuby Rozpruwacza

Rekomendowane odpowiedzi

Po raz pierwszy ujawniono, jak mógł wyglądać Kuba Rozpruwacz, XIX-wieczny seryjny morderca z Londynu, którego tożsamość nadal pozostaje tajemnicą.

Wykorzystując najnowsze osiągnięcia technologiczne, badacze opracowali jego portret "pamięciowy". Okazało się, że swego czasu angielska policja poszukiwała niewłaściwego człowieka (kogoś o zupełnie innym wyglądzie).

Laura Richards z Wydziału Brutalnych Przestępstw Scotland Yardu przeanalizowała stare akta, posługując się współczesnymi metodami dochodzeniowymi. Dzięki temu mogła sporządzić dokładniejszy niż kiedykolwiek przedtem profil Kuby Rozpruwacza. Richards wyjaśniła, że zgodnie z danymi sprzed 118 lat, morderca miał 25-35 lat, 165-170 cm wzrostu oraz mocną budowę ciała.

Dzięki współpracy z byłym komendantem policji Johnem Grieve'em, Richards udało się zebrać zespół ekspertów, w tym patologów, historyków i osoby zajmujące się profilowaniem geograficznym. Wszyscy oni mieli odkryć, dlaczego sprawa nie została rozwiązana i czy wykrycie sprawcy we współczesnych czasach jest nadal możliwe.

To nieprawda, że nikt nigdy nie widział mordercy, a on sam rozpłynął się w oparach londyńskiej mgły. W tamtych czasach istnieli cenni dla policji naoczni świadkowie — uważa Richards. Uzupełniając jej wypowiedź, Grieve podkreśla, że XIX-wieczni stróżowie prawa dysponowali wystarczającymi dowodami, by móc złapać Kubę Rozpruwacza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Charleville-Mézières, miasto, w którym urodził się Arthur Rimbaud, próbuje zebrać kwotę 180 tys. euro na zakup portretu poety wykonanego przez jego siostrę Isabelle. Mierzący 10x13 cm szkic ołówkiem odkryto niedawno w paryskim antykwariacie. Jak wyjaśniła Carole Marquet-Morelle, dyrektorka tutejszych muzeów, rysunek powstał w 1893 r., a więc 2 lata po śmierci artysty zaliczanego do grona tzw. poetów wyklętych.
      Siostra Rimbauda wspomina o szkicu w liście datowanym na 11 stycznia 1893 r. (jego adresatem był Louis Pierquin); stwierdza, że ma on dać pojęcie o wyglądzie twarzy Arthura w wieku 36 lat. W marcu 1931 r. rysunek opublikowano w katalogu aukcyjnym. Później słuch o nim zaginął.
      Dzięki swoim znajomościom Marquet-Morelle wpadła na trop szkicu w paryskim antykwariacie. Jean Baptiste de Proyart jest skłonny sprzedać rysunek za 180 tys. euro. Państwo ma wyłożyć na ten cel 70 tys. Z funduszu muzealnego departamentu (FRAM) zadeklarowano kwotę 50 tys. EUR. By zebrać resztę, utworzono specjalną zbiórkę. Darczyńcy mogą liczyć na ulgę podatkową.
      Portret „Arthur Rimbaud jouant de la harpe” powstał w styczniu 1893 r. na zlecenie wydawcy - Léona Vaniera. Isabelle narysowała brata jako harfistę w orientalnym stroju (inspirowała się ilustracją z gazety). Twarz odtworzyła z pamięci. We wpisie Musée de l'Ardenne - Musée Arthur Rimbaud w Charleville-Mézières na Facebooku podkreślono, że to ostatnie przedstawienie dorosłej twarzy poety.
      Wg Marquet-Morelle, przez jakiś czas praca znajdowała się w posiadaniu bibliofila Bernarda Malle'a, brata reżysera Louisa Malle'a (świadczy o tym pieczątka z inicjałami BM).
      Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Musée de l'Ardenne - Musée Arthur Rimbaud zaprezentuje szkic publiczności jeszcze w grudniu tego roku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Londynie – rzymskim Londinium – odkryto największą od pół wieku mozaikę. Ozdobną podłogę jadalni znaleziono w Southwark, niedaleko najwyższego budynku Londynu, the Shard. Takie odkrycie zdarza się raz w życiu. Gdy z ziemi zaczęły wyłaniać się pierwsze kolorowe kamienie, wszyscy byliśmy niezwykle podekscytowani, mówi nadzorująca badania Antonietta Lerz z Museum of London Archeology (MOLA).
      Mozaika datowana jest na koniec II lub początek III wieku. Znaleziono ją poza granicami Londinium, dlatego też archeolodzy przypuszczają, że odkryli duże mansio, oficjalne utrzymywany przez władze rodzaj motelu dla podróżujących urzędników.
      Mozaika wykonana jest z niewielkich kolorowych płytek ułożonych w geometryczne wzory przeplatane motywami kwiatowymi. Jak mówią eksperci, jeden ze wzorów jest uderzająco podobny do mozaiki okrytej w Trewirze na południu Niemiec. Prawdopodobnie został on ułożony przez tę samą osobę.
      Mozaika zostanie zabrana z miejsca znalezienia, poddana konserwacji i będzie eksponowana w muzeum. Pod nią znajduje się coś, co wygląda na jeszcze starszą mozaikę.
      Na pobliżu znaleziono też ślady prywatnej posiadłości z bogato dekorowanymi ścianami i mozaiką podłogową. Odkryto tam monety, biżuterię oraz dekorowane kościane szpilki do włosów.
      W miejscu prowadzonych obecnie wykopalisk powstanie kompleks Liberty of Southwark z budynkami mieszkalnymi, biurowymi, sklepami i restauracjami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od wczoraj w Londynie zaczęła obowiązywać Ultra Low Emission Zone (ULEZ). Ustanowiono ją po to, by oczyścić powietrze w stolicy Wielkiej Brytanii. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 3 lat z powodu zanieczyszczenia powietrza do szpitali trafiło ponad 4000 mieszkańców Londynu.
      Codziennie do centrum miasta wjeżdża około 100 000 samochodów. Od wczoraj właściciele pojazdów nie spełniających norm emisji muszą płacić 12,5 funta dziennie za poruszanie się po centrum. W praktyce oznacza to, że opłatę trzeba wnieść od każdego samochodu z silnikiem diesla wyprodukowanego przed rokiem 2015 i każdego z silnikiem benzynowym pochodzącego sprzed roku 2005.
      Na tym jednak nie koniec. Od października 2021 ULEZ zostanie powiększona 28 razy i obejmie obszar, na którym mieszka 1,4 miliona osób.ULEZ to najbardziej ambitny projekt kontroli emisji spalin samochodowych spośród wielkich miast. Jest on obserwowany przez wszystkich, gdyż wszędzie jest problem z zanieczyszczeniem, mówi Frank Kelly z King's College London.
      Władze Londynu mają nadzieję, że ULEZ poprawi zdrowie mieszkańców miasta. Zakładają też, że przez pierwszych pięć lat będzie on przynosił straty finansowe. Jednak dzięki niemu powietrze nad Londynem ma do roku 2025 spełniać normy dotyczące zanieczyszczenia tlenkami azotu. Badania, podczas których wzięto pod uwagę spadek emisji NOx w latach 2010–2016 wykazały, że bez tak radykalnych kroków na spełnienie obowiązujących norm trzeba byłoby czekać przez 193 lata.
      Londyński ratusz twierdzi, że już teraz widać pozytywne skutki wprowadzenia ULEZ. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba samochodów spełniających nowe normy, które wjeżdżały do centrum Londynu, zwiększyła się z 40 184 do 55 457. Nie wiadomo jednak tak naprawdę, ile osób wymieniło samochody z powodu ULEZ, a ile i tak planowało pozbycie się starszych pojazdów.
      Szacuje się, że w ciągu najbliższych lat spadnie liczba samochodów wjeżdżających do centrum Londynu. Część kierowców wybierze spacer, rower lub transport publiczny.
      Najbardziej znaczącym skutkiem wprowadzenia ULEZ będzie prawdopodobnie zdobycie informacji na temat działania takich streg i celowości ich wprowadzania. Z pewnością w wielu dużych miastach będą prowadzone spory na temat tego typu rozwiązań. Problem jednak w tym, że Londyn jest dobrze skomunikowanym miastem, z rozwiniętym transportem publicznym oraz infrastrukturą pozwalającą na wprowadzenie wielu różnych rozwiązań technologicznych. Większość miast świata nie jest tak rozwinięta.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mężczyźni będący seryjnymi mordercami polują na swoje ofiary, które są często obcymi dla nich ludźmi, zaś kobiety popełniające to samo przestępstwo "gromadzą" ofiary, obierając na cel osoby z otoczenia, które mogą znać (często robią to dla korzyści finansowych).
      Prof. Marissa Harrison z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii w Harrisburgu uważa, że ustalenia jej zespołu mogą się przydać w śledztwach, a także przy opracowywaniu programów prewencyjno-terapeutycznych dla sprawców brutalnych przestępstw.
      Społeczeństwo interesuje się seryjnymi mordercami, ale ponieważ występują oni stosunkowo rzadko, przeprowadzono niewiele badań związanych z tym zjawiskiem. Pracując nad poprzednim studium, Harrison zaczęła jednak zauważać różnice dot. wzorców zabijania przez seryjnych morderców i morderczynie.
      Pani profesor wyjaśnia, że ponieważ przez ok. 95% swojej historii ludzie żyli jako myśliwi-zbieracze, prehistoryczne role mogą pomóc w wyjaśnieniu zaobserwowanych różnic międzypłciowych.
      Historycznie mężczyźni polowali na zwierzęta, a kobiety gromadziły pobliskie zasoby, takie jak ziarna i rośliny [...]. Jako psycholog ewolucyjny zastanawiałam się, czy coś, co pozostało z tych starych ról, może wpływać na to, jak seryjni mordercy różnej płci wybierają swoje ofiary.
      Na potrzeby badań naukowcy przejrzeli doniesienia wiarygodnych mediów, np. Associated Press, Reutera, sieci telewizyjnych, a także krajowych oraz lokalnych gazet. Zebrano dane dotyczące 55 seryjnych morderczyń i 55 seryjnych morderców z USA.
      Analiza ujawniła, że mężczyźni 6-krotnie częściej zabijali obcych, a kobiety niemal 2-krotnie częściej pozbawiały życia ludzi, których już znały. Aż 65,4% seryjnych morderców płci męskiej prześladowało swoje ofiary; dla porównania postępowało tak tylko nieco ponad 3,5% (3,6%) kobiet.
      W naszej próbie jedynie dwie seryjne morderczynie angażowały się [...] w zachowania podpadające pod stalking. Co interesujące, raporty wskazują, że w zbrodnie te zaangażowani byli także mężczyźni.
      Autorzy artykułu z pisma Evolutionary Behavioral Sciences odkryli, że istniały różnice w przydomkach nadawanym seryjnym mordercom i morderczyniom przez media. Kobietom częściej nadawano przydomki odnotowujące płeć, np. Jolly Jane lub Tiger Woman, a mężczyznom przydomki sugerujące brutalność przestępstw, np. Kansas City Slasher [Nożownik z Kansas City].

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Eksperci medycyny sądowej twierdzą, że poznali tożsamość Kuby Rozpruwacza, seryjnego mordercy, który przed 140 laty terroryzował Londyn. Zbadane dowody wskazują, że mordercą prostytutek był Aaron Kośmiński, 23-letni fryzjer z Polski. Policja podejrzewała go już w chwili prowadzenia śledztwa, jednak niczego mu nie udowodniono.
      Na winę Kośmińskiego wskazują badania jedwabnej chusty znalezionej przy ciele czwartej ofiary Rozpruwacza, Catherine Eddowes. Na chuście są ślady krwi i nasienia, prawdopodobnie pochodzące od mordercy.
      To nie pierwszy raz, gdy współczesna nauka wskazuje na Kośmińskiego. Jednak po raz pierwszy wyniki badań identyfikujących Kubę Rozpruwacza opublikowano w recenzowanym czasopiśmie.
      Pierwsze badania genetyczne śladów na chuście przeprowadził przed laty Jari Louhelainen, biochemik z Liverpool John Moores University. Uczony wstrzymał się z publikacją swoich wyników, czekając, aż opadnie zamieszanie wokół sprawy. Tymczasem Russel Edwards, który w 2007 roku kupił chustę Eddowes i dał ją Louhelainenowi do zbadania, wykorzystał nieopublikowane wyniki w swojej książce z 2014 roku. Specjaliści, którzy się z nią zapoznali, stwierdzili, że trudno zweryfikować wiarygodność badań, gdyż w książce nie zawarto wystarczająco szczegółowych informacji na temat sposobu prowadzenia badań.
      Najnowszym badaniom nie można już zarzucić takich niedociągnięć. Jari Louhelainen i David Miller z University of Leeds przeprowadzili obecnie, jak twierdzą, najbardziej systematyczną i zaawansowaną analizę genetyczną związaną z morderstwami popełnionymi przez Kubę Rozpruwacza. Szczegółowo opisali, w jaki sposób pozyskali DNA z chusty. Następnie porównali uzyskany materiał z mitochondrialnym DNA potomków Eddowes i Kośmińskiego. Na łamach Journal of Forensic Sciences poinformowali, że DNA zgadza się z materiałem genetycznym pobranym od żyjącego krewnego Kośmińskiego.
      DNA wskazuje również, że jego właściciel miał ciemne włosy i brązowe oczy, co zgadza się z zeznaniami świadków przesłuchiwanych w XIX wieku przez policję. To oczywiście nie są unikatowe cechy charakterystyczne, przyznają autorzy. Dodają jednak, że wśród Brytyjczyków bardziej rozpowszechnione są niebieskie oczy.
      Krytycy najnowszych badań zauważają, że w artykule brak szczegółowych informacji na temat porównywanych genomów. Zamiast tego umieszczono grafiki reprezentujące DNA z XIX wieku i współczesne, a czytelnik może się przekonać, że po nałożeniu na siebie, grafiki pasują. Autorzy badań mówią, że współczesne przepisy uniemożliwiają im publikowanie sekwencji genetycznych żyjących krewnych Eddowes i Kośmińskiego. Ponadto grafiki są dla laików bardziej zrozumiałe.
      Walther Parson, specjalista medycyny sądowej z Innsbrucku mówi, że sekwencje mitochondrialnego DNA nie stwarzają ryzyka naruszenia prywatności i powinny zostać opublikowane. W innym przypadku czytelnik nie jest w stanie ocenić wyników badań. Zastanawiam się, dokąd dojdziemy, jeśli naukowcy przestaną publikować wyników badań i zastąpią je kolorowymi grafikami.
      Na jeszcze inny problem zwraca uwagę Hansi Weissensteinter, ekspert od mitochondrialnego DNA, również z Innsbrucku. Mitochondrialne DNA pozwala jedynie wykluczyć podejrzanych, mówi. Innymi słowy, DNA z chusty może pochodzić od Kośmińskiego, ale i od tysięcy innych osób, które żyły w tym czasie w Londynie.
      Brak jest też dowodów, że chustę znaleziono na miejscu morderstwa. Ponadto przez lata mogła ona ulec zanieczyszczeniu.
      Sprawa Kuby Rozpruwacza wciąż nie doczekała się więc jednoznacznego rozstrzygnięcia. Przed laty amerykańscy naukowcy stwierdzili, na podstawie badania listów prawdopodobnie wysyłanych przez mordercę na policję, że Kubą był malarz Walter Sickert. Wielu ekspertów powątpiewa jednak w autentyczność tych listów. Jeszcze inne analizy genetyczne listów wskazały, że mordercą mogła być kobieta.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...