Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Walka z chwastami na polach uprawnych to ciężkie zadanie. Stosowane do tego herbicydy zanieczyszczają środowisko: glebę i wodę, kumulują się w roślinach uprawnych, szkodząc zarówno im, jak i człowiekowi. Na dodatek stanowią poważny koszt dla rolnika. Innych sposobów do zastosowania na masową skalę w zasadzie nie ma. Naukowcy zajmujący się tym zagadnieniem z Agricultural Research Service w Indianapolis proponują nieco inną strategię walki.

Bezpośrednim impulsem do badań była uciążliwość walki z egzotycznymi w Ameryce jednorocznymi trawami - Japanese brome, cheatgrass i medusahead - które rozpleniły się szeroko w zachodniej części USA. Środki chwastobójcze skuteczne w walce z tymi inwazyjnymi gatunkami szkodzą również roślinom uprawnym.

Ponieważ nasiona roślin jednorocznych przeżywają w glebie zwykle tylko rok lub dwa, odpowiednio skuteczne ograniczenie ich wzrostu przez trzy lata powinno być wystarczające do zdecydowanego zmniejszenia ich liczebności. Zamiast środków niszczących zastosowano jednak środki „sterylizujące" - ograniczające wzrost chwastów bez szkodzenia bylinom. Skuteczność środków badano w uprawach zboża, między innymi pszenicy, oraz na nieużytkach. Herbicydy - regulatory wzrostu zaaplikowane na etapie wzrostu rośliny, przed owocowaniem, powodowały zdecydowaną redukcję ilości nasion.

Testowane podczas badań środki środki to dicamba (Banvel/Clarity), aminopyralid (Milestone), 2,4-D, oraz picloram (Tordon). Badania przeprowadzono w warunkach szklarniowych, a następnie powtórzono w terenie. Przy typowych stężeniach picloram i aminopyralid redukowały ilość wydanych nasion niemal o 100%, dicamba okazała się nieco tylko mniej efektywna, 2,4-D pozostał daleko w tyle. W następnym etapie badań sprawdzana będzie skuteczność środków podawanych w zmniejszonych dawkach, co pozwoliłoby zredukować koszty oraz oddziaływanie na rośliny uprawne.

Badanie przeprowadzone przez Agricultural Research Service (ARS) w laboratoriach ARS Fort Keogh Livestock i Range Research Laboratory in Miles City, Mont., we współpracy z Dow AgroSciences LLC, in Indianapolis, Ind., zostało opublikowane w periodyku Invasive Plant Science and Management.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeżeli przez takie praktyki jakieś rośliny chwasty nam wyginą? Lecz zanim wyginą zostaną roślinami chronionymi. Perz roślina chroniona  :D. Kiedy ja tego doczekam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      By zwalczyć malarię, naukowcy stworzyli pozbawione plemników samce. Eksperymentując z Anopheles gambiae, obawiali się, że samice nie będą chciały kopulować ze zmodyfikowanymi genetycznie partnerami, na szczęście wszystko poszło po ich myśli.
      Wypuszczenie wysterylizowanych samców na wolność to obiecujący sposób kontrolowania rozprzestrzeniania malarii w sytuacji, gdy u coraz większej liczby gatunków komarów wykształca się oporność na insektycydy. Każda strategia, która obiera na cel spermę, jest bezpieczna – twierdzi autorka studium Flaminia Catteruccia, entomolog molekularna z Imperial College London.
      Zabieg sterylizowania samców przeprowadzano już wcześniej na innych owadach, np. szkodniku drzew owocowych owocance południówce. Tutaj długo się to jednak nie udawało, ponieważ by uzyskać wysterylizowanego samca, trzeba go napromieniować, a w przypadku komarów wiąże się to z obniżoną sprawnością fizyczną i zdolnością konkurowania z pozostałymi samcami.
      Dodatkowo - ze względu na ograniczoną wiedzę o reprodukcji komarów - nie było wiadomo, jak samice zareagują na zmodyfikowane samce. Brytyjczycy tłumaczą, że np. u muszki owocowej obecność plemników sprawia, że samica przestaje spółkować i składa jaja. Do testów Catteruccia wytworzyła 96 pozbawionych plemników komarów. Zastosowano technikę interferencji RNA (RNAi). Embrionom wstrzykiwano fragmenty RNA, które zaburzały działanie genu kluczowego dla rozwoju jąder. Nie wpływało to na wykształcanie i działanie pozostałych narządów. Pozbawione plemników samce zachowywały się dokładnie tak samo jak te z plemnikami. Nie zauważyliśmy różnic w zakresie zdolności do konkurowania.
      Kopulacja z bezpłodnym samcem w żaden sposób nie oddziaływała na składanie przez samice jaj ani nie skłaniała do odbywania kolejnych aktów płciowych. Około 74% samic kopulujących z wysterylizowanym partnerem wytwarzało jaja (średnio składały ich 58). Dla porównania naukowcy ujawnili, że jaja wytwarzało 83% samic spółkujących z płodnym samcem (średnia liczba jaj wynosiła 49, czyli mniej niż po kontakcie z bezpłodnym komarem).
      Na jakiej podstawie, skoro nie ma plemników, samice stwierdzają, że kopulacja skończyła się sukcesem? Catteruccia podejrzewa, że wskazówką jest obecność płynu nasiennego. Trzeba to jednak będzie potwierdzić w ramach przyszłych badań.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Podczas gdy wiele krajów świata zmaga się z problemem ujemnego przyrostu naturalnego i starzejącego się społeczeństwa, Wydział Zdrowia dystryktu Jhunjhunu w indyjskim Radżastanie oferuje ludziom, którzy poddadzą się dobrowolnej sterylizacji, rozmaite nagrody, w tym produkowany przez rodzimy koncern Tata Motors 4-osobowy samochód Tata Nano (niestety, nagroda główna jest tylko jedna). Poza tym można zdobyć jeden z 5 motorów, 5 dwudziestojednocalowych telewizorów lub 7 blenderów.
      Skąd taki pomysł? Wielu oficjeli martwi się rozrostem populacji, ponieważ zgodnie z wyliczeniami, w 2030 r. Indie prześcigną znane z ogromnego zaludnienia Chiny. Spis z 2011 roku wykazał też, że w ciągu dekady populacja dystryktu Jhunjhunu powiększyła się o 11,8%. Sitaram Sharma, tutejszy naczelny lekarz, uważa, że nagrody mogą skusić nawet 6 tys. kobiet i mężczyzn. Nagrody mogą być przyznawane także ludziom spoza regionu.
      Każdy, kto podda się sterylizacji między dniem dzisiejszym [1 lipca] a 30 września, weźmie udział w loterii z nagrodami - podkreśla Pratap Singh Dutter, zastępca naczelnego lekarza Jhunjhunu. Dutter tłumaczy, że podczas spisu, którego wyniki udostępniono w marcu, okazało się, że władzom medycznym nie udaje się zrealizować celu w postaci 21 tys. sterylizacji rocznie, dlatego jeden z rachmistrzów wpadł na pomysł loterii. Wg danych Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych z zeszłego roku, współczynnik dzietności Indii (określa on liczbę urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku rozrodczym) wynosił 2,588.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      O szkodliwości nadmiernego stosowania chemicznych środków przy produkcji rolniczej wiadomo już od dziesięcioleci, ale wciąż ten problem nie jest dostatecznie zbadany i rozwiązany. Jednym z najpoważniejszych problemów jest wymywanie środków ochrony roślin z pól do pobliskich wód. Jako zabezpieczenie stosuje się często pasy trawy lub drzew, oddzielające ziemię uprawną od strumienia, czy rzeki. Ich skuteczność to temat ostatnich badań ekipy naukowców z Uniwersytetu w Quebec oraz Instytutu Badań i Rozwoju Agrośrodowiskowego.
      Zakrojone na sporą skalę wieloletnie obserwacje miały na celu zbadanie skuteczności filtrującej pasów zieleni złożonych z samej trawy, oraz z trawy i drzew. Pomiary stężenia trzech najpopularniej używanych środków chwastobójczych obejmowały nie tylko wymywanie powierzchniowe, ale również podpowierzchniowe przesączanie. Wyniki opublikowano w aktualnej edycji Journal of Environmental Quality, wydawanego przez Amerykańskie Towarzystwo Agronomiczne.
      Jak pokazały szczegółowe pomiary, bariery roślinne znacząco ograniczają powierzchniowe wymywanie środków chemicznych, podczas gdy ich podpowierzchniowe przesączanie wzrasta. Ogólny bilans jest jednak pozytywny i sumaryczna ilość chemikaliów przedostających się do wody spada. W pierwszym roku badania koncentracja herbicydów dzięki buforowi trawnemu lub trawno-drzewnemu spadała o 35% w porównaniu z brakiem takiej izolacji. Koncentracja podpowierzchniowa wzrastała natomiast o 800-1200%, ale łącznie odnotowywano spadek o 40-60%. Późniejsze badania wykazały, że eksport herbicydów z pól do wody jest dzięki trwie mniejszy nawet o 75-95%.
      Nie odnotowano natomiast, wbrew nadziejom, znaczącego wpływu obsadzenia roślinnego bufora drzewami, zwłaszcza na przesączanie podpowierzchniowe. Drzewa na badanym obszarze były jednak dopiero dwuletnie i być może nie rozwinęły jeszcze wystarczająco swojego systemu korzeniowego, żeby wywrzeć mierzalny wpływ na wyniki.
      Badania będą kontynuowane, uczeni będą nadal zajmować się wpływem drzew na podpowierzchniowe przesączanie, w nadziei że bardziej rozwinięty system korzeniowy znacząco je ograniczy. Podczas badań odnotowano również bardzo wysoką zmienność wyników, zależną od czynników pogodowych. Ich dokładny wpływ również będzie przedmiotem dalszych badań.
      Zespół badający zagadnienie tworzyli Emmanuelle Caron, Pierre Lafrance, Jean-Christian Auclair (University of Quebec), oraz Marc Duchemin (Institute of Research and Development in Agri-Environment).
      Warto przypomnieć, że niedawno pisaliśmy o wykorzystaniu pospolitego gatunku trawy do eliminowania z gleby antybiotyków, stosowanych przy hodowli zwierząt rzeźnych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      O szkodliwości herbicydów powiedziano i napisano wiele, dlatego mało kto spodziewałby się tego, co ogłosili ostatnio badacze z University of Tennessee. Wg nich, jeden z odchwaszczaczy – mezotrion - sprawia, że kukurydza staje się bogatsza w składniki odżywcze.
      Amerykanie przyglądali się wpływowi herbicydów na właściwości prozdrowotne upraw. To pierwsze tego typu studium. Z pewnością nie wszystkie chemikalia będą wpływać korzystnie na jakość plonów, ale naukowcy z Knoxville mają nadzieję, że uda im się zidentyfikować więcej takich przypadków jak kukurydza. Podkreślają, że choć herbicydy są stosowane już od dłuższego czasu, dotąd nikt nie sprawdzał, jak oddziałują na odżywczość roślin.
      Mezotrion to syntetyczny herbicyd trójketonowy. Rolnicy stosują go na uprawach różnych odmian kukurydzy, w tym cukrowej. Związek ten oddziałuje na zdolność chwastów dwu- i niektórych jednoliściennych do wytwarzania karotenoidów – barwników, które m.in. umożliwiają absorbowanie promieniowania świetlnego, chronią przed szkodliwym wpływem słońca i są przeciwutleniaczami (to właściwość szczególnie cenna przy zapobieganiu nowotworom lub chorobom serca, czyli dla osób raczących się w tym celu marchwią lub szpinakiem). Gdy rośliny potraktuje się mezotrionem, tracą karotenoidy i chlorofil, stają się białe i umierają. Giną z powodu śmiertelnego wysmażenia – podsumowuje Dean Kopsell.
      Naukowcy z University of Tennessee przetestowali wpływ mezotrionu na 3 odmiany kukurydzy cukrowej: 1) taką, która dobrze znosi oprysk, 2) ginącą razem z chwastami i 3) ulegającą lekkiemu zbieleniu po zastosowaniu herbicydu, ale odzyskującą ostatecznie dobrą formę. Po 45 dniach zebrano dojrzałe kolby i zbadano ziarno.
      Ku zaskoczeniu Amerykanów w spryskanej kukurydzy występowało o 15% więcej karotenoidów niż w roślinach kontrolnych. W największym stopniu wzrosła zawartość zeaksantyny (C40H56O2), która występuje w siatkówce ludzkiego oka i chroni przed zaćmą i zwyrodnieniem plamki żółtej.
      Kopsell uważa, że zaobserwowane zjawisko można wyjaśnić stresem. Zaatakowane mezotrionem, kukurydze wytwarzają dodatkowe karotenoidy, przez co stają się zdrowsze. Co ważne, w ziarnie nie wykryto pozostałości herbicydu. Badacz nadmienia, że również z powodu stresu uprawy ekologiczne mogą być zdrowsze od prowadzonych z użyciem środków chemicznych. Te pierwsze muszą przecież samodzielnie walczyć o przetrwanie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W artykule opublikowanym w styczniowym wydaniu magazynu Mayo Clinic Health Letter naukowcy przestrzegają przed metalami ciężkimi znajdującymi się w artykułach codziennego użytku, takich jak emaliowana zastawa, suplementy ziołowe, pokarmy, ogrodowe pestycydy lub herbicydy.
      Potencjalnymi źródłami ołowiu mogą być, m.in.: powierzchnie pomalowane starymi farbami, zastawa stołowa (kryształy, naczynia cynowo-ołowiane, naczynia emaliowane, zwłaszcza z białymi czy żółtymi wykończeniami), dym wydobywający się podczas produkcji witraży metodami domowymi, biżuteria i suplementy, szczególnie chińskie.
      Wysokie stężenia rtęci wykrywa się u pewnych gatunków ryb oraz skorupiaków, np. u rekinów, mieczników, tuńczyków, szczupaków, okoni czy łososi atlantyckich. Przez długi czas obawiano się, że zawierające metale wypełnienia stomatologiczne wpływają niekorzystnie na centralny układ nerwowy. Nie wykazano jednak istnienia takiego związku.
      W skład niektórych herbi- i pestycydów wchodzi arsen. Ich użytkownicy powinni zawsze czytać ostrzeżenia na etykietkach i postępować zgodnie z nimi.
      Ograniczony kontakt z metalami ciężkimi nie zagraża raczej zdrowiu. Ogólne objawy zatrucia obejmują utratę słuchu, zaburzenia koncentracji uwagi, zmiany osobowości i utratę czucia, zwłaszcza w końcówkach palców.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...