Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Nicień, człowiek czy komputer – sieć jest jedna

Rekomendowane odpowiedzi

Ewentualne podobieństwo komputerów do ludzkiego mózgu od dawna fascynowało ludzi: zwykłych śmiertelników, pisarzy, naukowców ogarniętych mitem sztucznej inteligencji. Gdy jedni mówili o podobieństwie, inni uważali, że komputerowi daleko do udawania mózgu człowieka. Problem ten w pewnym sensie rozstrzygnął zespół badaczy z Wielkiej Brytanii, USA i Niemiec.

Przeprowadzili oni zaawansowaną analizę i porównanie trzech dobrze znanych typów połączeń sieciowych: w ludzkim mózgu, w komputerowym czipie i w... systemie nerwowym nicieni. Wykorzystano gotowe, istniejące w olbrzymiej ilość dane, jak wyniki obrazowania rezonansem magnetycznym ludzkiego mózgu, mapy systemu nerwowego nicieni i schematy komputerowych układów scalonych. Badano w jaki sposób poszczególne elementy wszystkich struktur połączone są w działającą i efektywną sieć. Wyniki dla niektórych zaskakujące: istnieją wyraźne, istotne analogie między nimi.

Trzy podstawowe własności były wspólne dla wszystkich trzech badanych typów sieci. Po pierwsze: zarówno ludzki mózg, układ scalony, jak i układ nerwowy nicienia mają strukturę, którą badacze porównali do rosyjskiej matrioszki: te same wzory rozmieszczenia powtarzają się w coraz mniejszej skali. Po drugie, wszystkie trzy wykazywały właściwość nazwaną skalowaniem rentiana - regułę opisującą liczbę elementów zawartej w danej powierzchni i liczbę połączeń między nimi.

Te uderzające podobieństwa wynikają prawdopodobnie z tego, że przedstawiają najbardziej efektywny z istniejących sposób połączenia elementów w sieć w danej przestrzeni, czy to jest dwuwymiarowa powierzchnia układu scalonego, czy trójwymiarowa struktura mózgu - uważa prof. Edward Bullmore, psychiatra z Uniwersytetu w Cambridge. - Ludzie, nicienie i układy scalone dzielą tę właściwość prawdopodobnie z podobnych przyczyn: naturalnej selekcji ewolucji w przypadku tych pierwszych i drugich, komercyjnej presji optymalizacji w przypadku tych trzecich.

Wyniki badań pokazują, że nie tylko wciąż możemy się uczyć z dokonań naturalnej ewolucji, ale także, że wyjątkowość człowieka jest mitem: obowiązują go te same, proste zasady doboru i optymalizacji, co pospolite robaki, czy układy elektroniczne. Wyniki badań opublikowano w magazynie „PLoS Computational Biology".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko że,to stwierdzenie:

                            "wyjątkowość człowieka jest mitem

                                    będzie zawsze kontrowersyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze: pochodzenie od małpy już przebolałem, ale nie wiem jak sobie z tymi nicieniami poradzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można więc zasugerować że BÓG wziął to co najlepsze z małpy nicienia i układu elektronicznego i na tej podstawie stworzył człowieka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można więc zasugerować że BÓG wziął to co najlepsze z małpy nicienia i układu elektronicznego i na tej podstawie stworzył człowieka.

Boga niema

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanówcie się po co tak pleciecie

 

Tylko że,to stwierdzenie:

                            "wyjątkowość człowieka jest mitem " 

                                    będzie zawsze kontrowersyjne.

 

nic kontrowersyjnego, prawda jest taka, ze jestesmy jednym z wielu produktow ewolucji, a nasz wspanialy umysl jest jego czescią

 

No i jeszcze: pochodzenie od małpy już przebolałem, ale nie wiem jak sobie z tymi nicieniami poradzę.

 

po pierwsze nie od małpy. z małpami mamy wspólnych przodków, więc należy w troche bardziej zlozony sposob myslec o antropogenezie, po drugie gdyby nie nicienie, ryby i cokolwiek innego, nas by tez nie bylo. Trzeba sobie to uswiadomic.

 

Chyba ze to mial byc zart/ironia 3grosze.

 

Boga niema

 

Kwestia wiary jest sprawa indywidualna. Po co pisac, czy jest czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

po pierwsze nie od małpy. z małpami mamy wspólnych przodków,

 

        Ufff.Odetchnąłem.Dzięki za dobrą wiadomość  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boga niema

 

Skryta mądrość w Twojej wypowiedzi polega na prostocie i silnym przekazie, nazwij to coś jak chcesz młody jeżu, po co dywagować o rzeczach o których nikt za życia się nie dowie ? trzymaj swoją wiarę w nic w sobie - to moja prośba, a mój wywód taki jeżeli myślisz że Bóg to facet z różdżką któremu sie nudziło i stworzył świat to żyj długo i szczęśliwie, moja wiara nie ma tu nic do rzeczy, zobaczyłem tą wypowiedź i założyłem konto żeby zapostować, człowiek ma oczy z przodu by nie patrzeć wstecz, od nicieni i układów scalonych różni nas zasadniczo to że rozróżniamy dobro i zło, że mamy uczucia, że żyjemy po to by sie spełnić.

 

Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka:

 

- Co sądzisz o sytuacji na świecie?

 

Dziadek odpowiedział:

 

- Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.

 

- Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec.

 

- Ten, którego karmię - odrzekł  dziadek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samo stwierdzenie "wierze w istnienie boga" jest z nazwy nieracjonalne. Mozesz powiedziec wierze ze ludzkosc sobie poradzi z globalnym ociepleniem, mozesz powiedziec wierze ze zona mnie nie nigdy nie zdradzi. Nie wiesz czy cie nigdy nie zdradzi, tylko w to wierzysz. Tak samo z bogiem.

różni nas zasadniczo to że rozróżniamy dobro i zło, że mamy uczucia, że żyjemy po to by sie spełnić.

Zapewne jestes katolem i myslisz ze jestes wyjatkowy, ze inne zwierzeta nie dorastaja ci do pięt, dlatego dzis mamy tyle gat. wymarłych, zagrozonych i dalej wymierających.

Jeszcze o tym opowiadaniu. Wychodzi na to ze nawet jezeli wykarmi "milosnego, pokojowego i laskawego wilka" to i tak nadal w sercu jest to wilk-zwierze.

po co dywagować o rzeczach o których nikt za życia się nie dowie ? trzymaj swoją wiarę w nic w sobie

Po co fantazjować o rzeczach ktocyh sie nigdy nie widzialo i ktore sa przekazywane z pokolenia na pokolenie na zasadzie dziecko-autorytet (rodzic czy ksiadz czy inny "duchowny").

To nie jest wiara w nic jak wiekszosc katoli uważa i super wysmiewa gadkami typu " oni mają pustke, są w srodku pusci". To jest brak wiary w boga.

PS. Nie wiem wogole po co Ci to napisałem, i tak nic nie jest w stanie uswiadomic katola, ldzie wiary poprostu musza spocząc wraz z ich pomysłami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@armistice

 

Starajmy się atakować argumenty, a nie rozmówców, i szanujmy się nieco bardziej. Potraktuj to jako apel połączony z ostrzeżeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, ze rozmówce mozna potraktować jako argument. Zapewne chodzi o to jak napisalem "katol". A to co chcialem przekazać to to, ze to myślenie o wyjątkowości, ktore zaszczepia kazda religia (sa wyjatki), prowadzi do bardzo bardzo negatywnych skutków..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odróżnianie dobra od zła jest efektem dostosowywania się do społeczeństwa. W różnych kulturach zajres tych pojęć może znacznie się różnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadziwiające?? Na pewno nicienie takiego głupiej notki u siebie nie zamieściły, a mój komp zakrzyknął do mnie "władco mego zasilania podepnij mnie do ładowarki" - z wrażenia, że między nami różnic nie ma. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech ależ mam ochotę odgrzać tego kotleta.

Poczucie wyjątkowości u ludzi to ostateczna bariera przed sfinalizowaniem programu autodestrukcji, który jest niejako wbudowany w stan samoświadomości wyrażany pytaniami (np. po co tu jestem? gdzie idę, gdzie zmierzam? jaki jest sens mego istnienia?). Jeśli ufać analizie Fromma to poczucie to w europejskiej cywilizacji powszechnie obudziło się u schyłku średniowiecza.

Mym skromnym zdaniem samo to poczucie nie jest groźne, lecz staje się niobliczalne w połączeniu z niektórymi dogmatami religijnymi jak na przykład: "Bierzcie i czyńcie sobie ziemie poddaną", której stosowania efekty dostrzegamy nad wyraz dokładnie w dzisiejszych czasach. I tak możnaby rzec (gdyby nie chronologia ewolucji), że wirus rozprzestrzenia się tak jak człowiek. Poszerza swoje habitaty.

Stąd nie jestem fanem wypadkowej działań gatunku ludzkiego. W tym także stworzenia człekopodobnego obrazu Boga.

Gdyby ufać opisowi, iż człowiek został stworzony na podobieństwo Boga to wyraziłbym to podobieństwo jako powielenie i ekstrapolację fraktalną cech Boga. Pierwszym przykładem z brzegu jest podobieństwo struktur neuronalnych wymienionych w artykule (może nawet podobieństwo do struktury wszechświata). Jako, że wszysto naokoło zawarte jest w tym nie człekopodobnym Bogu to wszystko przyjmuje jego wzorzec w odpowiedniej skali, determinującej możliwość współistnienia z innymi bytami. Tak też rozumiem zasadę akcji-reakcji.

 

Myślę, że wystarczy tego wywodu bo spalę kotleta i nie będzie z niego żadnego pożytku :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Boga niema

Nie wiem skąd Twoja wiara w jakiegoś Boga niema. Dziwne imię, niema.

Ja słyszałem o Bogu "Jestem Który Jestem".

Co to za nowa religia z tym Bogiem niema?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech ależ mam ochotę odgrzać tego kotleta.

Poczucie wyjątkowości u ludzi to ostateczna bariera przed sfinalizowaniem programu autodestrukcji, który jest niejako wbudowany w stan samoświadomości wyrażany pytaniami (np. po co tu jestem? gdzie idę, gdzie zmierzam? jaki jest sens mego istnienia?). Jeśli ufać analizie Fromma to poczucie to w europejskiej cywilizacji powszechnie obudziło się u schyłku średniowiecza.

Mym skromnym zdaniem samo to poczucie nie jest groźne, lecz staje się niobliczalne w połączeniu z niektórymi dogmatami religijnymi jak na przykład: "Bierzcie i czyńcie sobie ziemie poddaną", której stosowania efekty dostrzegamy nad wyraz dokładnie w dzisiejszych czasach. I tak możnaby rzec (gdyby nie chronologia ewolucji), że wirus rozprzestrzenia się tak jak człowiek. Poszerza swoje habitaty.

Stąd nie jestem fanem wypadkowej działań gatunku ludzkiego. W tym także stworzenia człekopodobnego obrazu Boga.

Gdyby ufać opisowi, iż człowiek został stworzony na podobieństwo Boga to wyraziłbym to podobieństwo jako powielenie i ekstrapolację fraktalną cech Boga. Pierwszym przykładem z brzegu jest podobieństwo struktur neuronalnych wymienionych w artykule (może nawet podobieństwo do struktury wszechświata). Jako, że wszysto naokoło zawarte jest w tym nie człekopodobnym Bogu to wszystko przyjmuje jego wzorzec w odpowiedniej skali, determinującej możliwość współistnienia z innymi bytami. Tak też rozumiem zasadę akcji-reakcji.

 

Myślę, że wystarczy tego wywodu bo spalę kotleta i nie będzie z niego żadnego pożytku :)

 

odniose sie dokladnie do tego tutaj:

 

"Poczucie wyjątkowości u ludzi to ostateczna bariera przed sfinalizowaniem programu autodestrukcji, który jest niejako wbudowany w stan samoświadomości wyrażany pytaniami (np. po co tu jestem? gdzie idę, gdzie zmierzam? jaki jest sens mego istnienia?). "

 

 

co sie dzieje gdy czlowiek traci poczucie wyjatkowosci i zaczyna traktowac wszystko tak jak jest a nie tak jak chcialby zeby bylo? w jakich wypadkach wlącza sie taki program autodestrukcji? wlasnie tu jest paradoks swiadomosci - im bardziej swiadoma jednostka tym mocniej rozumie jakikolwiek brak wlasnej wyjatkowosci... :P i to, ze jej zycie nie ma zadnego, wyajtkowego sensu zalozonego z gory (obiektywnego)... 

 

taka nadswiadomosc i brak sklonosci do widzenia w sobie kogos wyjatkowego, czesto skutkujaca utrata celu w zyciu - poczucia sensu istnienia - z czym sie Wam kojarzy?

 

schizofenia katatoniczna czesto jest tego skutkiem i inne jej odmiany - te bez urojeń i omamów, bez poczucia misji i bedace niejako na przeciwnym biegunie wobec schizofrenii/zespolu paranoicznej/paranoicznego i urojen wielkosciowych z poczuciem wyjatkowosci :P

 

zdrowy czlowiek musi w cos wierzyc, w siebie, w nauke, w Boga, w swoich najblizszych - w cokolwiekm inaczej konczy albo na stosie, albo na krzyzu, albo w zakladzie zamknietym :)

 

stad np. problem z wyjsciem z roznych nalogow - wcale nie jest tak, ze tylko silni psychicznie wychodza np. z nalogu heroinowego (i podobnych) - wcale nie musza byc silni - czesto wystarczy zeby tylko wierzyli w sens dalszego zycia i wyjscia z nalogu, w sens egzystancji, ze wmowia sobie, ze sa wazni i istotni (bez wzgledu na obiektywne argumenty z ktorych nalezaloby wnioskowac wprost przeciwnie).... Ci co w garbate aniolki nie sa w stanie uwierzyc zamarzaja na dworcach albo koncza zlotym strzalem bo jedyne c ow nich pozostaje to jest taka pierwotna i "zwierzeca" czesc (choc logiczna i racjonalna o wiele bardziej niz wszystko co pozornie "ludzkie") ktora rzadzi uklad kary-nagrody :P

 

"zdrowi" ale irracjonalni i pobożnozyczeniowi wmawiaja sobie, ze sens jest i zyja dalej a Ci do ktorych nie docieraja poboznozyczeniowe argumenty i sa odporni na spoleczna indoktrynacje (ty msamym pozostaja wierni rzeczywistosci i braku poczucia wyjatkowosci) zwiazana z wmawianiem czlowiekowi wyjatkowosci - okreslani sa jako "niezdrowi" i koncza jak koncza 

 

czlowiek jest takim samym niczym i nikim jak pies - tzn. nie jest w niczym ni gorszy ni lepszy od psa (ani od szczura, ani swini, ani karalucha)...

 

tyle mam na ten temat do powiedzenia :)

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mało brakowało, a człowiek by wyginął, informują naukowcy z Chin, Włoch i USA. Wykorzystując nową metodę o nazwie FitCoal (fast infinitesimal time coalescent process) oraz genom 3154 współcześnie żyjących osób, badacze byli w stanie dokładnie określić wydarzenia demograficzne z przeszłości. Z ich badań wynika, że pomiędzy 900 a 800 tysięcy lat temu los ludzkości wisiał na włosku. Może to wyjaśniać, dlaczego ani w Afryce, ani w Eurazji nie zachowały się żadne skamieniałości z tego okresu. Wyniki ich badań opublikowano właśnie na łamach Science.
      Analizy genetyczne wykazały, że we wczesnej epoce kamienia, około 900 tysięcy lat temu populacja Homo spadła z około 100 000 do około 1000. W okresie pomiędzy 930 000 a 813 000 lat temu los ludzkości był uzależniony od zaledwie 1280 dorosłych rozmnażających się przedstawicieli naszego gatunku. Zatem przez 117 000 lat ludzkość doświadczała potężnego kryzysu populacyjnego. W tym czasie żył ostatni wspólny przodek H. sapiens, neandertalczyka i denisowianina.
      Brak skamieniałości w Afryce i Eurazji można wyjaśnić tym kryzysem z wczesnej epoki kamienia, mówi jeden z autorów badań, Giorgio Manzi, antropolog z Uniwersytetu Rzymskiego La Sapienza. Przyczyny spadku liczebności populacji miały prawdopodobnie związek z klimatem. Zlodowacenia prowadziły do zmian temperatur, poważnych susz i utraty gatunków, które mogły być źródłem pożywienia dla człowieka. Pomiędzy wczesnym a środkowym plejstocenem doszło do utraty 65,85% różnorodności genetycznej u naszego przodka. Wydaje się jednak, że wydarzenie to prowadziło do epizodu specjacji, podczas którego dwa chromosomy uległy fuzji i utworzyły dzisiejszy chromosom 2 H. sapiens. To drugi największy chromosom u człowieka, składający się z 243 milionów par zasad.
      Nasza nowatorska praca otwiera pole do dalszych badań nad ewolucją człowieka. Każe bowiem zadać sobie pytanie o miejsca, w których przetrwali ci ludzie, w jaki sposób poradzili sobie z katastrofalnymi zmianami klimatu i czy selekcja naturalna zachodząca w czasie tak dramatycznego spadku liczebności populacji przyspieszyła ewolucję ludzkiego mózgu, mówi Yi-Hsuan Pan, genetyk ewolucyjny ze Wschodniochińskiego Uniwersytetu Pedagogicznego.
      Do szybkiego wzrostu liczebności populacji naszych przodków doszło, gdy opanowali oni ogień, a klimat zmienił się na bardziej przyjazny.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Organizacja Narodów Zjednoczonych oficjalnie ogłosiła, że dzisiaj, 15 listopada 2022 roku, populacja człowieka na Ziemi osiągnęła 8 miliardów. Przed zaledwie 11 laty na świecie pojawił się 7-miliardowy Homo sapiens. ONZ przypuszcza, że kolejny miliard ludzi przybędzie do roku 2037.
      Za największą część przyrostu liczby ludzi na Ziemi odpowiadają Azja i Afryka. Do przekroczenia przez ludzkość liczby 8 miliardów w największym stopniu przyczyniły się Indie, którym przybyło 177 milionów mieszkańców. Na drugim miejscu znalazły się Chiny (73 miliony). Jeśli zaś chodzi o kolejny miliard ludzi, to gdy populacja H. sapiens sięgnie 9 miliardów to właśnie Indie będą najludniejszym krajem świata. W Chinach już od przyszłego roku spodziewane jest ujemne tempo przyrostu populacji. W roku 2021 wyniosło ono bowiem 0,1%.
      Największy przyrost naturalny ludzkość zanotowała w latach 1963, 1966 i 1971 kiedy to przybywało po 2,1% ludzi. W roku 2021 przyrost naturalny ludzkości wyniósł 0,9%.
      Według Banku Światowego 10 krajów o największym tempie przyrostu naturalnego w 2021 roku to: Syria 4,3%; Niger 3,7%; Gwinea Równikowa 3,3%; Angola 3,2%, Demokratyczna Republika Konga 3,1%; Burundi i Uganda po 3,0% oraz Czad, Gambia, Mali, Mozambik, Somalia, Tanzania i Zambia po 2,9%. Z kolei 10 krajów o najniższym przyroście naturalnym to: Singapur -4,2%; Chorwacja -3,7%; Mołdowa -1,8%; Łotwa i Albania po -0,9%; Liban i Serbia po -0,8%; Rumunia i Ukraina po -0,7% oraz Włochy -0,6%. W Polsce ubiegłoroczny przyrost naturalny wyniósł -0,3%.




      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naszym rozmówcą jest dr n. med. Tomasz Stępień, adiunkt w Instytucie Psychiatrii i Neurologii i koordynator wyjątkowego projektu Digital Brain. Doktor Stępień specjalizuje się w neuropatologii, jest autorem licznych prac naukowych z tej dziedziny. Poza tym opiekuje się największym zbiorem mózgów na świecie.
      Jest Pan koordynatorem projektu Digital Brain. Na czym on polega? Kto będzie mógł korzystać z cyfrowych zasobów platformy?
      Digital Brain to projekt digitalizacji, gromadzonych od przeszło pół wieku, zasobów Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Wychodząc naprzeciw potrzebom środowiska naukowego i medycznego, przy współpracy z Centrum Projektów Polska Cyfrowa i Ministerstwem Cyfryzacji, powołano do życia projekt o nazwie Digital Brain. Głównym celem przyświecającym autorom projektu było zdigitalizowanie skolekcjonowanego materiału archiwalnego Zakładu Neuropatologii, Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
      W grupie docelowej projektu znalazły się także instytucje szkolnictwa wyższego, jednostki naukowe, placówki medyczne, przedsiębiorcy rozwijający innowacyjne technologie medyczne, organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną zdrowia. Platforma Digital Brain powstała przede wszystkim z myślą o lekarzach, naukowcach różnych specjalności, psychologach, studentach, dziennikarzach popularnonaukowych, a także wszystkich tych, którzy są zainteresowani neuronauką. Dzięki takiej formie szerzenia wiedzy udostępnione zasoby nauki będą cennym materiałem dla lekarzy i naukowców poszukujących czynników patogenetycznych, prowadzących badania nad nowymi biomarkerami i terapiami w jednostkach chorobowych.
      Czy mógłby Pan opowiedzieć o historii zbiorów Instytutu Psychiatrii i Neurologii? Przeczytałam, że archiwizację fragmentów mózgu zapoczątkowała wybitna polska neuropatolog, prof. Ewa Osetowska. Od lat 50. kolekcja się rozrastała. Czy to prawda, że obecnie należy do największych na świecie? Jak ma się jej wielkość do zasobów Harvard Brain Tissue Resource Center czy LIBD?
      W zasobach Instytutu Psychiatrii i Neurologii znajduje się ogromny, unikalny zbiór mózgów Zakładu Neuropatologii, obejmujący materiał gromadzony od 1952 roku do chwili obecnej przez kolejne pokolenia neuropatologów. Archiwizację fragmentów mózgów zainicjowała wybitna polska neuropatolog, prof. Ewa Osetowska. Kolekcja obejmuje zbiór fragmentów mózgów utrwalonych w zbuforowanym roztworze formaliny, bloczki parafinowe, preparaty histologiczne i immunohistochemiczne oraz protokoły neuropatologiczne z kilkudziesięciu jednostek chorobowych.
      Mózg przeznaczony do diagnostyki neuropatologicznej zostaje umieszczony w zbuforowanym roztworze formaliny w celu utrwalenia. Sekcja utrwalonego mózgu przeprowadzana jest metodą Spielmeyera. Podczas sekcji mózgu został sporządzony protokół badania neuropatologicznego wraz z wykazem pobranych wycinków mózgu. Do protokołu badania neuropatologicznego zostały dołączone dane kliniczne i patologiczne. Pobrane fragmenty mózgu zostały zatopione w parafinie. Skrojone 5-8-μm preparaty zostały zabarwione metodami histologicznymi oraz metodami immunohistochemicznymi przy użyciu odpowiednich przeciwciał.
      Po wykonaniu diagnostyki mikroskopowej fragmenty mózgów, bloczki, preparaty i protokoły badania neuropatologicznego zostają zarchiwizowane. Całość stworzyła zasoby o unikalnym charakterze, które są gotowym materiałem do dalszych badań. Wyjątkowy charakter zasobów Instytutu Psychiatrii i Neurologii podkreśla fakt, że jest największa tego typu kolekcja na świecie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na stanowisku Nesher Ramla w Izraelu międzynarodowy zespół archeologów znalazł czaszkę przedstawiciela nieznanej dotychczas populacji człowieka. Nazwany roboczo „Nesher Ramla Homo” reprezentuje nieznaną dotychczas ostatnią istniejącą populację środkowoplejstoceńskiego Homo, która przetrwała w Europie, Azji Południowo-Zachodniej i Afryce. Wiek czaszki określono na 120–140 tysięcy lat.
      Dotychczasowe badania pokazały, że człowiek ten posługiwał się technologiami, które są łączone z H. sapiens lub H. neanderthalensis. Nesher Ramla Homo polował na małą i dużą zwierzynę, używał drewna na podpałkę, podtrzymywał ogniska i gotował lub piekł mięso. Odkrycie to potwierdza, że w środkowym plejstocenie dochodziło do mieszania różnych linii rozwojowych gatunku Homo.
      Niedawne badania morfologiczne i genetyczne wskazują, że neandertalczycy mogli w pewnym momencie historii krzyżować się z nieznaną wcześniej populacją spoza Europy. Tymczasem analizy kości ciemieniowej, żuchwy i drugich dolnych zębów trzonowych wykazały, że Nesher Ramla Homo łączy w sobie cechy neandertalskie i archaiczne. Odkrywcy nowego gatunku, wśród nich Israel Hershkovitz, Yossi Zaidner, Gerhard W. Weber i Fabio Di Vincenzo, uważają, że populacja ta brała w środkowym plejstocenie udział w ewolucji Homo na terenie Europy i Azji Wschodniej.
      Analizy wykazały, że nie mamy tutaj do czynienia ani z „pełnym” H. sapiens, ani z neandertalczykiem. A dotychczas sądzono, że w tym czasie w regionie żyły tylko te dwa gatunki. Nesher Ramla H. reprezentuje zatem nieznaną dotychczas unikatową populację.
      Jego kość ciemieniowa jest bardziej archaiczna i znacząco różni się od kości ciemieniowej H. sapiens, jest też znacząco grubsza od kości ciemieniowej neandertalczyka i większości wczesnych H. Sapiens. Żuchwa ma cech archaiczne oraz cechy neandertalskie. W sumie całość to unikatowa kombinacja cech archaicznych i neandertalskich, różna od wczesnych H. sapiens i późniejszych neandertalczyków.
      Autorzy obecnych badań sugerują, że wcześniej znalezione na terenie Izraela ludzkie skamieniałości, w tym szczątki Tabun C1 oraz te z jaskiń Qesem i Zuttiyeh, mogą należeć do Nesher Ramla Homo. Jeśli tak, to wyjaśniałoby to niektóre niezgodności zauważone w ich budowie.
      Co więcej, na stanowisku Nesher Ramla znaleziono koło 6000 kamiennych narzędzi, które są tak podobne, do współczesnych im narzędzi wytwarzanych przez H. sapiens, co sugeruje, że H. sapiens i Nesher Ramla Homo nie tylko wymieniały geny, ale regularnie dochodziło między nimi do kontaktów i wymiany kulturowej.
      Wyniki badań nad Nesher Ramla Homo opublikowano na łamach Science.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Młodzież, która zbyt dużo czasu spędza przed komputerem, ma więcej ubytków i częstsze problemy z chorobami przyzębia, np. z krwawieniem dziąseł – wynika z analiz naukowców WUM i UKSW, którzy przebadali ponad 1,6 tys. polskich 18-latków. To pierwsze takie badania w Europie.
      W ramach projektu, którego kierownikiem była prof. Dorota Olczak-Kowalczyk z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM), przebadano ponad 1,6 tysiąca 18-latków z Polski. Badania polegały zarówno na wypełnieniu kwestionariusza, który zawierał pytania dotyczące statusu społeczno-ekonomicznego i informacji o zachowaniach związanych ze zdrowiem, jak i na ocenie klinicznej stanu zębów i dziąseł. Do badań wybrano szkoły z każdego województwa z powiatów o charakterze wiejskim i miejskim.
      Okazało się, że nadmierne, czyli trwające ponad 3 godziny dziennie, korzystanie z komputera zadeklarowało 31 proc. respondentów. Równocześnie młodzież ta miała zdecydowanie częściej niewypełnione ubytki – opowiada PAP współprowadzący badania prof. Jacek Tomczyk z Instytutu Ekologii i Bioetyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (UKSW) w Warszawie. U nadużywających komputera nastolatków zdiagnozowano średnio 2,27 ubytków, podczas gdy u tych mniej przesiadujących przed ekranem – 1,97.
      Z ankiety wynika, że osoby z grupy spędzającej przed komputerem najwięcej czasu gorzej dbają o higienę jamy ustnej – np. tylko 34 proc. spośród nich posługuje się nicią dentystyczną, natomiast wśród osób nieprzesiadujących przy komputerze – 41 proc.
      Również osobom, które zadeklarowały nadmierne korzystanie z komputera, towarzyszyło większe ryzyko chorób przyzębia w postaci krwawienia z dziąseł. Taki symptom w tej grupie odnotowało 35 proc. badanych. Tymczasem wśród respondentów nienadużywających komputera krwawienie występowało u 29 proc. badanych.
      Tomczyk dodaje, że nadmierne korzystanie z komputera wiąże się również ze złymi nawykami żywieniowymi. Młodzież ta częściej opuszcza śniadania, rzadziej spożywa warzywa i owoce, a częściej spożywa produkty bogate w cukry.
      Do tej pory wiele badań wskazywało, że nadmierne używanie komputerów może wiązać się z niezdrowym trybem życia – brakiem ruchu, nieregularnymi posiłkami, niezdrowym jedzeniem typu fast-food czy brakiem snu. Takie zachowania skutkują wieloma problemami zdrowotnymi m.in. otyłością czy cukrzycą a nawet zaburzeniami psychicznymi.
      Otwartym pozostało pytanie o związek między nadmiernym używaniem komputerów, a zdrowiem jamy ustnej. Jedyne takie badania przeprowadzono w Korei Południowej z uwagi na to, że kraj ten ma najwyższy odsetek internautów na świecie. Postanowiliśmy przeprowadzić podobne analizy wśród polskiej młodzieży – opowiada Tomczyk.
      Czy skala problemu nieodpowiedniej higieny jamy ustnej w Polsce wśród młodzieży nadużywającej komputera jest zbliżona do skali w Korei Płd.? W ocenie naukowca odpowiedź na to pytanie nie jest jasna, bo badania przeprowadzono w nieco inny sposób. Jednak tendencja wyłaniająca się z obu badań jest zbliżona – podkreśla Tomczyk.
      Naukowiec zapytany przez PAP, w jaki sposób należy walczyć z problemem odpowiada krótko: większa edukacja. Wiadomo, że przesiadywanie przed komputerem sprzyja wielu chorobom, w tym otyłości. Natomiast trzeba pokazywać młodzieży i rodzicom, że do tej plejady chorób należy również zaliczyć – o czym nie wiedziano – niekorzystne zmiany w jamie ustnej – kończy.
      Wyniki badań przeprowadzonych w 2017 r. w ramach projektu „Monitoring zdrowia jamy ustnej populacji polskiej” ukażą się w czasopiśmie Clinical and Experimental Dental Research.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...