Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Zoo w Bristolu postanowiło ocalić jedyną ocalałą kolonię nadrzewnych ślimaków Partula faba. W naturze mięczaki z należącej do Polinezji Francuskiej wyspy Raiatea zostały niemal wytępione przez kanibali z własnej gromady. Poza tym ich habitat jest niszczony przez inwazyjne gatunki roślin, np. południowoamerykańską mikonię (Miconia calvescens).

P. faba osiągają zaledwie centymetr długości. Władze ogrodu mają nadzieję, że maluchy uda się uchronić przed wyginięciem. W Bristolu dla grupy 88 osobników wygospodarowano klimatyzowane pomieszczenie. Pojawiło się już nawet 15 młodych. Najmniejsze mierzy 2 mm. Polinezyjską populację ślimaków, podarowaną przez Durrell Wildlife Trust oraz Imperial College London, zoo dołączyło do własnej kolonii. Ostatni transport P. faba dotarł tu w lutym.

Szacuje się, że inwazyjne gatunki ślimaków, które wprowadzono do Polinezji Francuskiej w latach 70. ubiegłego wieku, doprowadziły do znacznego ograniczenia "pogłowia" miejscowych mięczaków. Od połowy lat 70. do połowy lat 90. wymarło aż 80% gatunków nadrzewnych ślimaków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli giną w sposób naturalny - konkurencja czyli inne ślimaki czy nawet rośliny je wybijają, to nie widzę sensu na siłę utrzymywać tego gatunku przy życiu. Ewolucja, nie dostosowały się i już...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z poprzednikiem,

aczkolwiek warto zwrócić też uwagę na to, iż to człowiek mógł się przyczynić do zmian w florze i do nadmiernej inwazji Miconia calvescens.

Co za tym idzie, w tym wypadku ratowanie ślimaków miało by jakiś uzasadnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ot kolejny  przykład jak międzykontynentalne żonglowanie gatunkami , doprowadza do ekologicznej klęski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W centrum Kolonii odkryto najstarszą bibliotekę publiczną na terenie Niemiec. Wg archeologów, powstała w połowie II w. n.e., a w skład jej zbiorów wchodziło nawet 20 tys. zwojów. Budynek mógł być nieco mniejszy od osławionej Biblioteki Celsusa z Efezu.
      Prowadząc wykopaliska protestanckiego kościoła, w zeszłym roku zespół z Römisch-Germanisches Museum natrafił na ściany. Postępujące prace ujawniły ślady starożytnej biblioteki.
      Początkowo nisze o wymiarach 80 na 50 cm wprawiły archeologów w zdumienie. Były za małe, by umieścić w środku statuę, ale świetnie nadawały się na schowek na zwoje. Podobne nisze ścienne z szafami występowały np. we wspomnianej Bibliotece Celsusa.
      Niewykluczone, że biblioteka była największym tego typu przybytkiem w północno-zachodnich prowincjach Rzymu.
      Być może istnieje wiele rzymskich miast z bibliotekami, ale [dotąd] ich nie badano. Jeśli po prostu odkryliśmy fundamenty, nie możemy stwierdzić, że to była biblioteka. Wskazówką są ściany z niszami - wyjaśnia dr Dirk Schmitz z Römisch-Germanisches Museum.
      O tym, że budynek w Kolonii był zapewne biblioteką publiczną, świadczą lokalizacja na forum (rynku miasta w starożytnym Rzymie), rozmiary oraz wykorzystanie mocnych materiałów.
      Ściany mają zostać zakonserwowane. Trzy nisze ścienne będzie można oglądać.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ule królowych pszczół, które spółkują z 15 i więcej samcami, są zdrowsze i bardziej produktywne, bo korzystają z obecności bardziej zróżnicowanych bakterii symbiotycznych i są trapione przez mniejszą liczbę bakterii z grup patogenicznych. Odkrycie naukowców może pomóc w walce z zespołem masowego ginięcia pszczoły miodnej (ang. Colony Collapse Disorder, CCD).
      Analizowano mikroorganizmy występujące w przewodzie pokarmowym, na ciele oraz w pożywieniu. Heather Mattila, ekolog pszczoły miodnej z Wellesley College, oraz Irene L.G. Newton z Indiana University porównywały ule, w których królowe miały 15 i więcej partnerów z koloniami, gdzie matki kopulowały z tylko jednym trutniem, a populacje robotnic były zunifikowane genetycznie. Panie posłużyły się pirosekwencjonowaniem 16S rRNA (16S rRNA to jeden z rRNA syntetyzowanych przez bakterie). Stwierdziły, że w tych pierwszych występowało 1105 aktywnych gatunków bakterii, a w drugich 781. W zróżnicowanych genetycznie koloniach występowało o 40% więcej potencjalnie korzystnych bakterii, a w zunifikowanych o 127% więcej potencjalnych patogenów.
      Amerykanki ustaliły, że w koloniach pszczół dominują 4 grupy bakterii, które u innych zwierząt pomagają w przetwarzaniu pokarmu: 1) bakterie z rodziny Succinivibrionaceae (występują one np. w żwaczu krów), 2) bakterie z rodzaju Oenococcus, wykorzystywane przez ludzi w fermentacji wina, 3) bakterie z rodzaju Paralactobacillus oraz 4) bakterie z rodzaju Bifidobacterium (można je znaleźć w jogurcie). W ulach matek promiskuitycznych aktywność probiotycznych Paralactobacillus i Bifidobacterium była o 40% wyższa.
      Nasze wyniki sugerują, że genetycznie zróżnicowane [populacje] pszczoły korzystają z obecności bardziej rozbudowanych społeczności bakteryjnych, co może stanowić klucz do poprawy zdrowia i odżywienia kolonii [...] - wyjaśnia Mattila. [...] W genetycznie podobnych koloniach w przewodzie pokarmowym występuje wyższa aktywność potencjalnych patogenów roślin i zwierząt - dodaje Newton.
      U pszczół bakterie przewodu pokarmowego spełniają niezwykle ważną rolę - pomagają w przekształceniu pyłku w pierzgę. Jest to pokarm larw i młodych pszczół, który powstaje w wyniku fermentacji mlekowej pyłku roślin. Większość badaczy uznaje, że niewłaściwe odżywianie upośledza zdolność kolonii do walki z problemami zdrowotnymi, np. CCD.
      W ramach wcześniejszych badań Mattila wykazała, że bardziej zróżnicowane kolonie są też bardziej produktywne. Dzieje się tak m.in. dlatego, że robotnice w większym stopniu wylatują na pożytek i częściej stosują złożone metody komunikowania, np. tańczą, wskazując, gdzie znajduje się źródło pokarmu.
      Newton i Mattila dysponowały bogatym materiałem do badań. Zdobyto próbki i później klasyfikowano ponad 70,5 tys. bakteryjnych sekwencji genetycznych. W studium uwzględniono 12 kolonii zróżnicowanych genetycznie i 10 zunifikowanych.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowe studium sugeruje, że poszukiwanie wrażeń nie jest zachowaniem występującym wyłącznie u ludzi i innych kręgowców. Jedną na dwadzieścia pszczół miodnych także należy uznać za amatorkę przygód. Mózg takiego owada wykazuje unikatowy wzorzec aktywności genowej w obrębie szlaków molekularnych, które u naszego gatunku wiążą się właśnie z pogonią za nowościami czy przeszywającym na wskroś dreszczykiem.
      Jak zapewniają entomolodzy z University of Illinois, odkrycia te rzucają nowe światło na wewnętrzne życie ula. Dotąd postrzegano go jako wysoce zdyscyplinowaną kolonię niezmiennych robotnic, które spełniają pewne role, służąc królowej. Teraz zaczyna się wydawać, że poszczególne robotnice różnią się pod względem chęci wykonywania zadań - twierdzi prof. Gene Robinson. Różnice te można po części przypisać zmienności pszczelich osobowości. U ludzi różnice w poszukiwaniu nowości stanowią [przecież] składnik osobowości.
      Amerykanie przyglądali się 2 zachowaniom pszczół, które wyglądały na poszukiwanie nowości: robieniu rozpoznań związanych z gniazdami i źródłami pokarmu. Kiedy kolonia staje się zbyt duża, musi się podzielić i część pszczół zakłada nowe gniazdo. Na jego poszukiwanie wybiera się mniej niż 5% roju. W porównaniu do reszty owadów, tacy zwiadowcy są 3,4 razy bardziej skłonni do zostania pionierami poszukującymi również kolejnych źródeł pokarmu. To złoty standard badań nad osobowością. Jeśli wykazujesz tę samą tendencję w różnych kontekstach, to jest to cecha osobowościowa. Jak podkreśla Robinson, wola odważnych do pokonania jeszcze jednego kilometra może być istotna dla przeżycia reszty społeczności.
      Później Amerykanie posłużyli się analizą mikromacierzy. W mózgach grup zwiadowców i niezwiadowców odkryto różnice w aktywności tysięcy genów. "Spodziewaliśmy się znaleźć jakieś, ale rzeczywista skala nas zaskoczyła, zważywszy, że jedne i drugie pszczoły są zbieraczkami". Kilka genów o odmiennej ekspresji wiązało się z sygnalizacją katecholaminową, a także bazującą na kwasie L-glutaminowym i gamma-aminomasłowym (GABA). Naukowcy skupili się na tych mechanizamach, bo u kręgowców odpowiadają one za regulację poszukiwania nowości i reagowanie na nagrody.
      By sprawdzić, czy za poszukiwanie nowości u pszczół odpowiadają zmiany w sygnalizacji mózgowej, akademicy podawali grupom owadów związki, które nasilają lub hamują działanie wymienionych wyżej neuroprzekaźników. Okazało się, że kwas glutaminowy i oktopamina (jedna z katecholamin) prowokowały zachowania zwiadowcze u pszczół, które wcześniej nie przejawiały takich tendencji. Blokowanie sygnalizacji dopaminowej ograniczało zaś takie działania.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mrówki z rodzaju Oecophylla dysponują pamięcią kolektywną zapachu mrówek z wrogich gniazd.
      Prof. Mark Elgar z Wydziału Zoologii Uniwersytetu w Melbourne wyjaśnia, że pamięć kolektywna zapewnia przewagę w świecie naznaczonym rywalizacją, ponieważ wszyscy członkowie gniazda podlegają "primingowi" informacjami o wrogu, nim go w ogóle spotkają. Ten rodzaj komunikacji zwraca uwagę na niesamowite cechy mrówczych społeczeństw, ponieważ kolonie niektórych gatunków, np. z rodzaju Oecophylla, mogą się składać z sieci gniazd z milionami robotnic.
      Australijczycy prowadzili eksperymenty na mrówkach Oecophylla smaragdina. Mają one zielonkawe głowy i odwłoki. Żyją na drzewach w gniazdach z liści. Kolonie O. smaragdina są bardziej agresywne w stosunku do mrówek z pobliskich gniazd. Wiedząc to, biolodzy posłużyli się owadami z 12 kolonii i organizowali konfrontacje.
      W ramach serii prób akademicy z antypodów umieszczali mrówkę z interesującego ich gniazda na specjalnej arenie. Naprzeciw niej stawiano mrówkę z innego gniazda. Po 15 zaznajamiających spotkaniach ekipa Elgara symulowała inwazję. Na lub w pobliżu "ogniskowego" gniazda umieszczano 20 robotnic ze znanego już gniazda. Podobnie postępowano z 20 owadami z niepoznawanych wcześniej gniazd. Mrówki broniły swojej kolonii o wiele bardziej agresywnie, gdy intruzi pochodzili z gniazda poznawanego wcześniej przez przedstawiciela "atakowanych".
      Odkryliśmy, że po spotkaniu z rywalem, mrówka wraca do kolonii i przekazuje informacje o zapachu rywala i o tym, jak agresywny był przebieg spotkania. Kiedy kolonia wielokrotnie wchodzi w kontakt z tym samym rywalizującym gniazdem, spotkania stają się coraz bardziej agresywne. Sugeruje to, że mrówki przekazują nie tylko informacje o tożsamości, ale i o częstotliwości spotkań. A że częściej krzyżują się drogi mieszkańców położonych bliżej gniazd, stąd największa wrogość wśród sąsiadów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do zoo w Edynburgu przybyły niedawno dwie pandy wielkie - Tian Tian i Yang Guang. By uczcić to wydarzenie, dyrekcja zdecydowała się na coś kojarzonego ze Szkocją: specjalny tartan o nawiązującym do ubarwienia pand biało-czarnym wzorze.
      Zamówienie złożono w miejscowej firmie Kinloch Anderson, która działa od 1868 r. Wzór zyskał aprobatę Szkockiego Rejestru Tartanów. Choć lot dla dwóch misiów wyczarterowano 4 grudnia, premiera zaprojektowanego dla nich materiału miała miejsce dopiero 23 stycznia, kiedy rozpoczął się Chiński Nowy Rok. Wybrano termin ważny także dla Szkotów, którzy 25 stycznia obchodzą Noc Burnsa, święto związane z Robertem Burnsem, narodowym wieszczem.
      Wzór jest, oczywiście, czarno-biały z łagodzącą kontrasty domieszką szarości. Zielone linie reprezentują ulubiony pokarm pand - bambus. Trzy czerwone linie nawiązują za to do ich chińskiej ojczyzny (w Państwie Środka trójka jest uznawana za szczęśliwą cyfrę). Design kojarzy się także z tartanem Gillespiego, ponieważ zarządzające zoo Królewskie Stowarzyszenie Zoologiczne Szkocji zostało założone w 1909 r. przez edynburskiego prawnika Thomasa Gillespiego.
      Tian Tian i Yang Guang są parą. Mają zostać w stolicy Szkocji na 10 lat. Wszyscy mają nadzieję, że doczekają się tu potomstwa.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...