Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

O życiu w dawnych erach wiemy wciąż niewiele. Mimo rozwoju nauki wiele pozostaje niewiadomych, wiele w naszej wiedzy domysłów i niepewności. Przyczyna jest jedna: jak poznać życie sprzed milionów lat, kiedy niewiele po nim pozostało? Po dinozaurach pozostały tylko szkielety, po roślinach - odciski. O owadach i podobnych drobnych żyjątkach wiemy jeszcze mniej - były zbyt małe, by ich pozostałości przetrwały do dziś. Ale jest jedno źródło, które może dostarczyć nam bezcennej wiedzy na ich temat. Pamiętacie film Park Jurajski? Komara zatopionego w bursztynie? Tak, w tym miejscu film nie kłamał, takie znaleziska, choć wydobycie z nich krwi dinozaura nie jest realne, istnieją i dokumentują nam drobne życie sprzed 80 milionów lat. Problem jest jeden: jest ich niewiele i niełatwo je znaleźć.

Ale oto właśnie pojawiła się wyjątkowa szansa na wzbogacenie naszej wiedzy. Olbrzymie pokłady bursztynu z okresu kredy odkryto na terenie dzisiejszej Etiopii. Co ważne, odkryte złoża są bardzo bogate w bursztyn z inkluzjami, czyli zatopionymi w nim owadami, żyjątkami, czy fragmentami roślin. Ale nie tylko samo bogactwo materiałów jest tu sensacją. Co ważne, dotychczas bardzo niewiele znajdowano bursztynu z okresu kredy, a zwłaszcza pochodzącego z mieszczącego się na południowej półkuli superkontynentu Gondwany, który później rozpadł się na Amerykę Południową, Afrykę, Indie i Australię. W odkrytych złożach już pracuje grupa około trzydziestu naukowców.

To w kredzie pojawiły się pierwsze rośliny okrytonasienne, to wtedy wymarły paprocie drzewiaste i nasienne. W tym okresie rozwinęła się współczesna grupa ryb doskonałokostnych. Z jego końcem wymarły nie tylko dinozaury, ale wiele drobniejszych stworzeń, jak amonity i belemnity. Bez wątpienia wiele z tych przykładów flory i fauny będzie można odnaleźć w bryłach bursztynu, co pozwoli nam na wzbogacenie naszej wiedzy o ewolucji życia. Niewykluczone są też ciekawsze niespodzianki - już odnaleziono ponad trzydzieści egzemplarzy stawonogów z różnych rodzin, wiele pająków i owadów: osy, mrówki, ćmy, chrząszcze, czy rzadki okaz owada zwany zorapteranem. Badanie pyłków i fragmentów roślin da nam wgląd np. w ewolucję roślin okrytozalążkowych. Niewykluczone są też odkrycia w dziedzinie bakteriologii.

Ale nie tylko inkluzje dostarczają nam nowych informacji. Gdy jedni badają zatopione w skamieniałej żywicy okazy, inni zajmują się analizą samego bursztynu. I tu są niespodzianki. Analiza chemiczna pokazała, że etiopski jantar jest bardzo podobny w składzie do bardziej współczesnego bursztynu mioceńskiego, znajdowanego w Meksyku i Dominikanie. Dotychczas znajdowane złoża z okresu kredy były żywicą roślin nagozalążkowych i różnią się bardzo od tych odkrytych w Etiopii. Nie wiadomo, jakie drzewa były źródłem odkrytego bursztynu, ale wg zajmujących się nim naukowców, były one bliższe bardziej nam współczesnym okrytonasiennym, mogły to być ich wczesne formy, lub być może nieznane dotąd drzewa iglaste, różniące się od dotychczas poznanych drzew z tego okresu.

Badania trwają i pozostaje życzyć naukowcom, by takich zagadek znaleźli jak najwięcej. I by, oczywiście, udało się choć część z nich rozwikłać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie... znajdzie naukowiec jakiegoś robaka w bursztynie, i opisze jego życiową historie. z jakiego jajka pochodzi, jakie miał rytuały godowe, przy jakich większych zwierzętach się kręcił, tyle się z tego dowiemy, co z bajek Andersena :D a jest to nam tak potrzebne, jak rybie suszarka do włosów... tylko konował zgarnie trochę kasy za "przełomowe badania" ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie... znajdzie naukowiec jakiegoś robaka w bursztynie, i opisze jego życiową historie. z jakiego jajka pochodzi, jakie miał rytuały godowe, przy jakich większych zwierzętach się kręcił, tyle się z tego dowiemy, co z bajek Andersena :D a jest to nam tak potrzebne, jak rybie suszarka do włosów... tylko konował zgarnie trochę kasy za "przełomowe badania" ...

 

Cóż, łatwo krytykować naukowca nie rozumiejąc jego metod badawczych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to wtedy wymarły paprocie drzewiaste i  nasienne.

Paprocie drzewiaste żyją i mają się nieźle. Można nawet kupić jako doniczkowe. Np Dicksonia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, łatwo krytykować naukowca nie rozumiejąc jego metod badawczych...

 

Bo w archeologi praktycznie nie ma żadnych "metod badawczych", 99% badań to przypuszczenia, domniemania, teorie... ot takie sobie bajdurzenie, prawie jak w przypadku teologii. (chociaż akurat teologii chyba nic w pipczeniu bzdur nie dorówna :D)

 

Nawet datowanie węglem C14 w przypadku okresów powyżej 10 tys lat przypomina wróżenie z fusów. Może 15tys a moe 20.. e nie... pewnie 35tys. To ma być nauka czy zabawa?

 

Jeśli jest zbyt mało wiarygodnych danych żeby wyciągać sensowne wnioski, to takie "badania" są stratą czasu. No chyba że ktoś myli naukę z fantastyką...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo w archeologi praktycznie nie ma żadnych "metod badawczych", 99% badań to przypuszczenia, domniemania, teorie... ot takie sobie bajdurzenie, prawie jak w przypadku teologii. (chociaż akurat teologii chyba nic w pipczeniu bzdur nie dorówna :D)

 

Nawet datowanie węglem C14 w przypadku okresów powyżej 10 tys lat przypomina wróżenie z fusów. Może 15tys a moe 20.. e nie... pewnie 35tys. To ma być nauka czy zabawa?

 

Jeśli jest zbyt mało wiarygodnych danych żeby wyciągać sensowne wnioski, to takie "badania" są stratą czasu. No chyba że ktoś myli naukę z fantastyką...

 

A ja po prostu sądzę, że archeologia ma trochę inne zastosowanie. Może przykład głupi, ale najprostszy - pooglądaj sobie serial "Kości" i zobacz, jakich tam używają metod naukowych - zresztą jeśli chodzi o element naukowy to tam praktycznie nie ma fikcji. Znów, to się wydaje gdybanie, dopóki się nie jest w czymś dobrym. Nawet metody dyferencjacyjne, które są teoretycznie strzałem w ciemno, w lingwistyce się okazały bardzo trafne.

 

Przykładów podobnych jest wiele, jak np. na Grenlandii znaleźli warstwy żyjątek w jakichś skałach, które się formowały przez wieki i mieli przekrój rozwoju organizmów na tym terenie, a także skład powietrza z poszczególnych epok. Jeśli porównać takie dane z danymi np. na temat atmosfery, jaką jakieś żyjątko oddychało, to zwiększy to trafność archeologiczny-paleontologicznych przewidywań i pozwoli wyciągnąć sensowne wnioski. Ja po prostu bym nie odrzucał wagi badań archeologicznych i paleontologicznych - w każdym razie im bardziej ja się to zagłębiałem swego czasu, tym sensowniejsze były ichnie dedukcje (acz nie wszystkie); nadal, to są dziedziny zawieszone między ścisłymi a humanistycznymi, więc gdybanie to najwyżej część procesu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano ,tak się składa, że o każdej dziedzinie ludzkiej działalności najwięcej gadają ci, co najmniej o nich wiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

…czyli politycy? :D

 

Paprocie drzewiaste żyją i mają się nieźle. Można nawet kupić jako doniczkowe. Np Dicksonia.

 

Jesteś pewien, że to to samo, co paprocie z okresu kredy? Może mnie oszukano:

 

We wczesnej kredzie giną ostatnie paprocie nasienne. […] W kredzie zanikają ostatnie drzewiaste paprocie.

 

Nie mam niestety pod ręką żadnej pozycji książkowej, żeby zweryfikować. Acz pobieżne zerknięcie na angielską wersję hasła ujawnia, że tam nic o wymieraniu paproci nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

…czyli politycy? :D

 

Jesteś pewien, że to to samo, co paprocie z okresu kredy? Może mnie oszukano:

 

Nie mam niestety pod ręką żadnej pozycji książkowej, żeby zweryfikować. Acz pobieżne zerknięcie na angielską wersję hasła ujawnia, że tam nic o wymieraniu paproci nie ma.

Rzut oka na zdjęcie Dicksonii pokazuje wyraźnie, że jest to paproć drzewiasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, mnie nic nie pokazuje, bo nie znam definicji, ani cech dystynktywnych paproci drzewiastej. Miarodajna dla mnie będzie wycinka z dobrej encyklopedii, definiująca paproć drzewiastą i określająca jej ewolucję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowo odkryty gatunek wymarłej małpy wzmacnia hipotezę mówiącą, że najwcześniejsi przodkowie człowieka ewoluowali we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, w Europie i Azji, zanim wyemigrowali do Afryki, gdzie powstał nasz gatunek. Skamieniałe szczątki małp znajdowane we wschodnich częściach Śródziemiomorza stanowią oś sporu na temat pochodzenia małp afrykańskich oraz ludzi. Naukowcy nie są zgodni, jak należy klasyfikować te zwierzęta na drzewie ewolucyjnym.
      Międzynarodowy zespół naukowy uważa, że zidentyfikowany przez nich rodzaj Anadoluvius, który 8,7 miliona lat temu zamieszkiwał centralną Anatolię dowodzi, że migracje małp z regionu Morza Śródziemnego to najstarszy znany przykład rozprzestrzeniania się wczesnych homininów, ssaków z rodziny człowiekowatych, w skład którego wchodzą rodzaje Homo (m.in. człowiek współczesny), Pan (szympansy i bonobo) oraz ich wymarli przodkowie.
      Szczątki przedstawicieli tych gatunków znajdowane są wyłącznie w Europie i Anatolii, zaś powszechnie akceptowani przedstawiciele homininów są znajdowani wyłącznie w Afryce od późnego miocenu po plejstocen. Hominini mogli pojawić się w Eurazji w późnym miocenie lub rozprzestrzenić się w Eurazji od nieznanego afrykańskiego przodka. Różnorodność hominów w Eurazji sugeruje, że do ewolucji doszło na miejscu, ale nie wyklucza hipotezy o afrykańskim pochodzeniu, czytamy w artykule A new ape from Türkiye and the radiation of late Miocene hominines.
      Tradycyjny pogląd, od czasów Darwina, mówi, że tak plemię hominini (Homo, Pan), jak i podrodzina homininae (Homo, Pan, Gorilla) pochodzą z Afryki. To tam znaleziono najstarsze szczątki człowieka. Przedmiotem sporu jest jednak, czy przodkowie wielkich afrykańskich małp, które dały początek przodkom człowieka, ewoluowali w Afryce.
      Hipoteza alternatywna wobec afrykańskiej mówi, że przodkowie europejskich małp mogli przybyć z Afryki i tutaj doszło do ich ewolucji. To właśnie w Europie znajdowane są najstarsze szczątki małp, które przypominają współczesne wielkie małpy Afryki. Później, gdy klimat w Europie zmienił się na niekorzystny, małpy te wyemigrowały do Afryki i tam dały początek naszemu gatunkowi.
      Homininy ze wschodniej części Morza Śródziemnego mogą reprezentować ostatni etap specjacji, wyodrębniania się z jednego lub więcej starszych homininów Europy, podobnie jak parantrop, który prawdopodobnie wyodrębnił się od przodka podobnego do australopiteka. Ewentualnie, biorąc pod uwagę fakt, że europejskie homininy są najbardziej podobne do goryli, możemy mieć tu do czynienia z wyodrębnianiem się wczesnych przedstawicieli kladu goryli. Jest też możliwe, że europejskie homininy reprezentują linie ewolucyjne homininów z Afryki, jednak nie mamy dowodów na istnienie w Afryce pomiędzy 13 a 10 milionów lat temu wielu linii homininów, a wyniki naszych badań nie wspierają tej hipotezy, czytamy na łamach Nature.
      Autorzy badań informują, że wciąż prowadzą analizy, zauważają przy tym, że badania Anadoluvius wskazują, iż zróżnicowanie wielkich małp we wschodniej części Morza Śródziemnego jest większe niż sądzono i że doszło tutaj do podziału na wiele taksonów, na długo zanim pojawiły się one w Afryce.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Największa bryła bursztynu na świecie stanie się własnością Muzeum Bursztynu-Muzeum Gdańska. Wkrótce mają się też rozpocząć starania o wpis do Księgi rekordów Guinnessa. Zakup jest możliwy dzięki dotacji Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zabytków (NIMOZ).
      Wyjątkowy bursztyn
      Bryła waży nieco ponad 68 kg i pochodzi z Sumatry. Rzuca się w oczy tuż po wejściu do siedziby w Wielkim Młynie - można ją bowiem zobaczyć przy kasie.
      W Gdańsku okaz znajduje się od 3 lat (jest depozytem). Przyjechał z USA.
      Największą bryłę bursztynu na świecie zauważyliśmy podczas Targów Amberif i uznaliśmy, że warto, by pozostała w Gdańsku. Prezentowaliśmy ją nawet na jednej z naszych wystaw czasowych w poprzedniej lokalizacji Muzeum Bursztynu w Zespole Przedbramia, ale celowo nie nadawaliśmy sprawie większego rozgłosu. Od początku chodziło nam o jej kupno, a właściciele bryły, Janusz Fudala i Dough Lundberg, okazali nam niezwykłą życzliwość - ujawnił dyrektor Muzeum Gdańska Waldemar Ossowski.
      Dotychczasowa rekordzistka
      Warto przypomnieć, że dotychczasową rekordzistką jest ważąca 50,4 kg bryła należąca do Jospha Fama z Singapuru (ona także pochodzi z Sumatry). Tytuł największej przysługuje jej oficjalnie od 26 lipca 2016 r. Wymiary tego okazu są imponujące: 55x50x42 cm.
      Dotacja Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów
      Wniosek o środki na zakup 68-kg bryły bursztynu rozpatrzono pozytywnie, tym samym zakup bryły został dofinansowany w ramach programu grantowego Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów "Rozbudowa zbiorów muzealnych". Kwota dofinansowania wynosi 112.027,15 zł (podany koszt całkowity to 140.033,94 zł).
      Garść ciekawostek o bursztynie sumatrzańskim
      Bursztyn sumatrzański, młodszy kuzyn bursztynu bałtyckiego, wygląda jak skała lub meteoryt. Gdy pada na niego światło UV, opalizuje na niebiesko. Kierowniczka Muzeum Bursztynu, Renata Adamowicz, wyjaśnia, że z jakiegoś względu - prawdopodobnie z powodu niegdysiejszych warunków środowiskowych - zawiera bardzo mało inkluzji. Występuje w pokładach węgla brunatnego, skąd jest wydobywany jako surowiec dodatkowy. Powstał z żywic wytwarzanych przez kwiatowe rośliny okrytonasienne, które do dziś rosną w lasach równikowych Azji Południowo-Wschodniej - dodaje.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W bursztynie z Dominikany sprzed 15-20 mln lat zachował się fragment lewej przedniej kończyny jaszczurki z rodzaju Anolis. Choć pod mikroskopem widać każdy szczegół rzadkiej skamieniałości, badacze z Uniwersytetu w Bonn podkreślają, że idealny, bliski oryginałowi stan to tylko pozory, gdyż kość w dużej mierze została chemicznie przekształcona. Ze względu na bardzo dużą wartość kręgowce w bursztynie nie były nigdy badane za pomocą metod analitycznych, co oznacza, że dotąd skład tkanki kostnej w bursztynie pozostawał nieznany.
      Wyniki badań, które ukazały się w piśmie PLoS ONE, zapewniają ważne wskazówki co do przebiegu fosylizacji.
      Bursztyn jest uznawany za doskonały środek konserwujący. Naukowcy z Uniwersytetu w Bonn zbadali niezwykłe znalezisko z Dominikany - drobną kończynę przednią jaszczurki z rodzaju Anolis, zamkniętą w bursztynie o wielkości zaledwie ok. 2 cm3. Warto dodać, że anolisy nadal współcześnie występują.
      Na co dzień okaz znajduje się w Staatliches Museum für Naturkunde Stuttgart. Opisywane studium stanowi część wspólnego projektu Uniwersytetu w Bonn i Niemieckiej Fundacji Badawczej, który ma przybliżyć przebieg procesu fosylizacji za pomocą metod eksperymentalnych i analitycznych.
      Inkluzje kręgowców w bursztynie są bardzo rzadkie. Większość stanowią skamieniałości owadów - opowiada doktorant Jonas Barthel.
      Pazury i palce jaszczurki są doskonale widoczne. Wygląda to tak, jakby kropla żywicy dopiero na nie opadła.
      Skany mikrotomograficzne wykonane w Instytucie Geonauk pokazały 2 złamania. Wygląd pierwszego wskazuje, że jaszczurka została prawdopodobnie zraniona przez drapieżnika. Do drugiego doszło już po zatopieniu w żywicy; występuje ono bowiem dokładnie w miejscu drobnego pęknięcia bursztynu.
      Analiza niewielkiego wycinka za pomocą spektroskopii Ramana ujawniła stan tkanki kostnej. W wyniku penetracji fluoru hydroksyapatyt (HAp) uległ transformacji do fluoroapatytu (FAp). To zaskakujące, gdyż zakładaliśmy, że otaczający bursztyn w dużej mierze chroni skamieniałość przed wpływami środowiskowymi. Możliwe jednak, że drobne pęknięcie sprzyjało przekształceniom chemicznym, bo przedostawały się przez nie roztwory bogate w minerały. Choć na tym etapie badań źródło F pozostaje raczej spekulatywne, wyniki analiz spektrometrii mas jonów wtórnych z analizatorem czasu przelotu (TOF-SIMS) sugerują, że były nim allochtony.
      Dodatkowo spektroskopia pokazała, że kolagen uległ degradacji. Utworzyła się też niezidentyfikowana faza węglanowa.
      Naukowcy tłumaczą, że zwykle bursztyn jest uznawany za dobry środek konserwujący. Dzięki żywicy mogliśmy poznać świat owadów sprzed milionów lat. W przypadku kości jaszczurki żywica mogła jednak przyspieszyć proces rozkładu - zawarte w niej kwasy prawdopodobnie zaatakowały apatyt, wywołując zjawisko przypominające próchnicę.
      Naukowcy wyjaśniają, że w archeologicznych próbkach holoceńskich kości to mikrobiologiczną proteolizę zidentyfikowano jako podstawowy proces degradacji i utraty kolagenu. Ten szlak jest jednak nieprawdopodobny w omawianym przypadku ze względu na zawartość w żywicy antyseptycznych związków (np. niespolimeryzowanych diterpenoidów). Ekipa przypomina, że podczas wcześniejszych badań dot. zachowania aminokwasów owadów z bursztynu w próbkach bursztynów z Dominikany, w odróżnieniu od innych złóż, nie udało się wykryć jakichkolwiek ich pozostałości. To wskazuje na środowisko degradujące białka. Odtwarzając przebieg zdarzeń, Niemcy dodają, że nie można jednak wykluczyć, że lotne związki z żywicy, takie jak mono- i seskwiterpenoidy, przereagowały z macierzą kolagenową już w momencie uwięzienia jaszczurki (np. w trakcie procesów wczesnej polimeryzacji i zestalania). Ponieważ niektóre mono- i seskwiterpenoidy hamują enzymy, mogło się to przyczynić do skądinąd świetnego zakonserwowania tkanek miękkich w bursztynie.
      Choć na tym etapie dokładny mechanizm "fluoryzacji" kości nie został jeszcze poznany, należy odnotować, że obecność macierzy żywicznej (tworzącej później kopal i bursztyn) niekoniecznie hamuje wymianę chemiczną między skamieniałością a środowiskiem bursztynu. Dlatego skamieniałe inkluzje kręgowców w bursztynie powinny być postrzegane jako rezultat złożonych procesów transportu i reakcji, w tym interakcji tkanki kostnej z 1) zewnętrznymi pierwiastkami i związkami, także roztworami wodnymi, 2) płynami ustrojowymi samej skamieniałości oraz 3) wysoce reaktywnymi związkami żywicy.
      Ponieważ to pierwsze szczegółowe badanie materiału kostnego z bursztynu, przyszłe analizy inkluzji kręgowców w bursztynach z innych złóż pokażą, który z powyższych procesów dominuje i czy jest nadal szansa na znalezienie nietkniętych makromolekuł w bursztynowych skamieniałościach.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W czasie ostatniej epoki lodowej ludzie w dzisiejszej Etiopii nie osiedlili się w dolinach, a żyli w niegościnnych Górach Bale. Mieli dostęp do wystarczającej ilości wody, wytwarzali narzędzia z obsydianu i żywili się głównie dużymi gryzoniami. Do takich wniosków doszli naukowcy z Martin Luther University Halle-Wittneberg oraz Uniwersytetów w Kolonii, Bernie, Addis Abebie i Rostocku. Dostarczyli oni pierwszych dowodów na to, że ludzie mieszkali w Górach Bale już przed 45 000 lat.
      Góry Bale wznoszą się na wysokość ponad 4000 metrów, są niegościnnym regionem. Jest tam mało tlenu, dochodzi do dużych wahań temperatury i oraz poważnych opadów. Dotychczas sądzono, że z powodu nieprzyjaznych warunków ludzie zaczęli osiedlać się w regionie afroalpejskim stosunkowo niedawno i na krótki czas, mówi profesor Bruno Glaser, ekspert od chemii gleby. On i inni naukowcy wykazali, że założenie takie jest nieprawdziwe.
      Okazuje się, że ludzie zaczęli mieszkać na wyżynach Gór Bali już około 45 000 lat temu. W tym czasie niżej położone doliny były zbyt suche i nie nadawały się do zamieszkania.
      Naukowcy przez wiele lat analizowali skaliste wypiętrzenia w pobliżu Fincha Habera. Znaleźli tam wiele kamiennych przedmiotów i glinianych odłamków. Przeprowadzili analizy składników odżywczych znajdujących się w glebie i datowanie węglowe. Analizowali też, jaka mogła panować tam pogoda, w tym temperatura, wilgotność oraz jaki był poziom opadów.
      Analizy wykazały, że ludzie osiedlali się w okolicy na długi czas, a badany obszar znajdował się poza granicami zajętymi przez lodowce. Jednak dzięki nim jego mieszkańcy mieli wystarczającą ilość wody, a żywili się głownie szczurokretem wielkogłowym. Ludzie osiedlili się w okolicy Fincha Habera również dlatego, że występuje tutaj obsydian. Było więc to miejsce stosunkowo dobre do zamieszkania, mówi Glaser.
      Okazuje się jednak, że ludzie nie tylko mieszkali tam przez dłuższy czas w czasie epoki lodowej. Około 12 000 lat temu człowiek powrócił w badane okolice. Z tego okresu pochodzi coraz więcej palenisk. I po raz pierwszy widzimy, że w warstwie gleby znajdują się odchody przeżuwaczy, dodaje Glaser.
      Odkrycie rzuca światło nie tylko na historię osadnictwa w Etiopii, ale może również wyjaśniać, dlaczego niektóre grupy zamieszkujące dzisiejszą Etiopię z łatwością radzą sobie z niskim poziomem tlenu w powietrzu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Bursztyn to obok jadeitu czy obsydianu jeden z najstarszych materiałów wykorzystywanych przez człowieka w celach dekoracyjnych. Do dzisiaj jest on wysoko ceniony. Bursztyn bałtycki to materiał szeroko znany w Europie. Jednak, jak się okazuje, nie był on pierwszym bursztynem, który zaczął podbijać Stary Kontynent.
      Z najnowszego numeru PLOS ONE dowiadujemy się, że bursztyn z Sycylii pojawił się w zachodniej części Morza Śródziemnego już w IV tysiącleciu przed Chrystusem. To o 2000 lat wcześniej, niż do Półwyspu Iberyjskiego dotarł bursztyn z Bałtyku.
      Nowe dowody pozwoliły nam na nakreślenie historii wymiany bursztynu w prehistorycznej Iberii. Dzięki temu zdobyliśmy dowody, że bursztyn z Sycylii był przywożony do Iberii już w IV tysiącleciu przed Chrystusem. Co interesujące, najstarszy znany przedmiot wykonany z bursztynu i znaleziony na Sycylii również jest datowany na IV tysiąclecie. Poza tym nie mamy żadnych innych dowodów na istnienie w tym czasie bezpośrednich kontaktów pomiędzy Sycylią a Iberią, mówi doktor Mercedes Murillo-Barroso z Universidad de Granada.
      Wiemy, że istniały kontakty pomiędzy Półwyspem Iberyjskim a Afryką Północą. Niewykluczone, że bursztyn z Sycylii dotarł na Półwysep przez Afrykę Północną. Bursztyn ten znaleźliśmy na południu Półwyspu i występuje on w podobnych lokalizacjach co obiekty z kości słoniowej. Prawdopodobnie więc oba materiały dotarły tutaj tą samą lub podobną drogą, dodaje uczona.
      Z kolei profesor Marcos Martinón-Torres z University of Cambridge przypomina, że bursztyn znad Bałtyku trafił na Półwysep Iberyjski dopiero w późnej epoce brązu i prawdopodobnie dotarł tam przez basen Morza Śródziemnego, a nie bezpośrednio ze Skandynawii. Tutaj cechą charakterystyczną jest fakt, że ten bursztyn wydaje się powiązany z przedmiotami z żelaza, srebra i ceramiki z basenu Morza Śródziemnego. To sugeruje, że przybył on z północy przez Europę Centralną nad Morze Śródziemne i stamtąd został przywieziony na zachód. To przeczy tradycyjnemu poglądowi o bezpośredniej wymianie ze Skandynawią.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...