Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Gołębie mądrzejsze od ludzi

Rekomendowane odpowiedzi

Zwykliśmy uważać ludzi za najinteligentniejsze ze stworzeń, a nasze zdolności matematyczne są - oprócz językowych - tym, co potwierdza ten pogląd. Jednak badania nad paradoksem Monty Halla wykazały, że w rozwiązywaniu, przynajmniej niektórych, problemów matematycznych ludzie radzą sobie gorzej niż... gołębie.

Z paradoksem Monty Halla stykamy się oglądając wiele teleturniejów telewizyjnych, polegających na otwieraniu pudełek/drzwi za którymi może znajdować się nagroda. Prowadzący takie turnieje pokazują trzy pudełka, a w jednym z nich znajdują się np. kluczyki od samochodu. Uczestnik wybiera jedno z pudełek, a wówczas prowadzący otwiera inne - zawsze puste - i pyta uczestnika, czy nie chce zmienić swojego pierwotnego wyboru. Najczęściej wybór nie jest zmieniany, gdyż ludzie intuicyjnie uważają, że szansa trafienia wygranej wynosi - po otwarciu pustego pudełka - 50:50. Nie jest to jednak prawda. W rzeczywistości powinniśmy zmienić swój wcześniejszy wybór, gdyż jeśli go zmienimy, szansa trafienia wynosi 2 do 3, podczas gdy pierwotny wybór był wykonywany przy szansie 1:3. Zatem, gdy prowadzący pokazał nam puste pudełko, zmiana pierwotnej decyzji dwukrotnie zwiększa szansę na wygraną.

Większość osób jednak nie rozumie tej zależności. Co więcej, gdy Marilyn vos Savant, dziennikarka magazynu Parade, która trafiła do Księgi Rekordów Guinessa jako posiadaczka najwyższego IQ, podała rozwiązanie paradoksu Monty Halla i stwierdziła, że najlepszą strategią zawsze jest zmiana pierwotnego wyboru, tysiące ludzi napisało do niej listy, w których sprzeciwiali się takiemu stwierdzeniu. Byli wśród nich naukowcy i matematycy. Dopiero symulacje komputerowe, przeprowadzone na olbrzymiej liczbie prób przekonały ich, że rzeczywiście rozwiązanie vos Savant jest prawidłowe.

Walter Herbranson i Julia Schroeder opublikowali w Journal of Comparative Psychology artykuł, z którego wynika, że gołębie znacznie lepiej radzą sobie z tym problemem niż ludzie.

Naukowcy najpierw przebadali ludzkich uczestników i potwierdzili to, co można zaobserwować w teleturniejach - po odsłonięciu pudełka bez nagrody zdecydowana większość pozostawała przy pierwotnym wyborze.

Następnie uczeni przystosowali zabawę tak, by można było za jej pomocą testować gołębie. Nagrodą były - oczywiście - smakołyki. Testy prowadzono z udziałem 6 ptaków. W pierwszym dniu prób zmieniały one pierwotną decyzję tylko w ok. 33% przypadków. Jednak po miesiącu badań wszystkie zwierzęta w niemal 100% zmieniały decyzję, uzyskując w ten sposób najwyższe możliwe korzyści.

Ludziom nie szło tak dobrze.  W pierwszym dniu zmieniali decyzję równie często jak gołębie na początku. Po miesiącu odsetek zmienianych prób u ludzi... spadł. Uzyskali oni zatem znacznie gorsze wyniki  niż ptaki.

Herbranson i Schroeder uważają, że stało się tak, gdyż ludzie za bardzo wierzą w swoją inteligencję. Gdy spotykamy się z problemami z zakresu prawdopodobieństwa, staramy się je najpierw przemyśleć, a potem przystępujemy do działania. Jednak zdecydowana większość ludzi nie radzi sobie dobrze z rozwiązywaniem takich zadań. Z kolei gołębie przystępują do działania i na podstawie doświadczeń przyjmują najlepszą z możliwych strategii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo coś jest tu bardzo trudne , albo bardzo bez sensu.

 

Mamy 3 pudełka w jednym jest nagroda - szansa trafienia 1/3.

Usuwamy 1 puste. Mamy dwa pudełka , w jednym jest nagroda. Szansa trafienia 1/2.

 

2/3 to szansa licząc w stosunku do pierwotnej liczby pudełek. Ale kogo w momencie wybierania z dwóch obchodzi to że jedno mu odrzucono.

Zresztą niezależnie które z dwóch ostatnich wybierzemy w stosunku do pierwotnych trzech mamy sytuacje jak byśmy obstawiali 2 pudełka na 3.

 

Nie rozumiem wyższości zmiany nad brakiem zmiany :/???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to jeden z problemów matematycznych, który kłóci się z moją intuicją, ale racjonalnie tłumaczę go tak:

1) jeśli nie będziesz zmieniał pudełka, to to czy dodatkowa bramka została odsłonięta czy nie, nie zmienia szansy wygranej = 1/3

2) natomiast jeśli planujesz zmianę pudełka w przyszłości to,

    jest 1/3 szansy, że na początku wskażesz bramkę w której jest nagroda. Wówczas prowadzący odsłoni jedną z pustych bramek i oczywiście "zmiana bramki" skutkuje przegraną

    i jest 2/3 szansy (bo są 2 puste), że na poczatku wzkażesz bramkę w której nie ma nagrody. Wówczas prowadzący odsłoni drugą z pustych bramek i wówczas "zmiana bramki" zmienia bramkę na wygrywającą.

Więc w drugim przypadku mamy (1/3 * 0 + 2/3 * 1) = 2/3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj, że właściwie to usunięte zostaje nie jedno z trzech a jedno z dwóch pudełek. Twoje pudełku nie jest tu brane pod uwagę i nie przechodzi żadnej selekcji podczas usuwania. Tamto na które możesz zmienić przeszło jedną selekcję pozytywnie więc ma większe szanse  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem jest fascynujący, ale po głębszym przemyśleniu wszystko jest bardzo logiczne.

Po pierwszym wyborze mamy 2/3 szans na porażkę, a więc w większości przypadków pierwszy wybór był niepoprawny, warto go więc zmienić.

Paradoks Monty Halla staje się bardziej zrozumiały, kiedy rozpatrzymy większą ilość bramek/pudełek np. 1000, gdzie jedno zawiera nagrodę. Jeżeli wybierzemy 1 bramkę/pudełko z 1000, a prowadzący usunie 998 pozostałych pustych i zaproponuje nam zamianę, to wtedy już intuicyjnie bardziej staje się zrozumiałe dlaczego warto zamienić bramki pudełka.

Dość fajnie jest to opisane na Wikipedii, oczywiście pod hasłem "Paradoks Monty Halla"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprostsze tłumoczenie:

dzielimy bramki na dwie grupy A (nasza wybrana bramka) i B (pozostałe). Ponieważ mamy szanse na wybór prawidłowej bramki 1/3, to z prawdopodobieństwem 2/3 w grupie B znajduje się ta dobra.

Skoro zmniejszamy liczność B o jeden, to pozostała bramka nadal reprezentuje grupę B mająca prawdopodobieństwo 2/3 na to, że zawiera bramkę prawidłową...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tutaj jest link do gierki w trzy bramki, można sobie sprawdzić dwa warianty gry

jakubas.pl/matematyka/04-gra-w-bramki/gra-w-bramki.htm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intuicyjnie łatwiej to zrozumieć nieco zmieniając proporcję. Załóżmy, że na początku jest 1000 bramek (tylko jedna zawiera nagrodę) i wybieramy jedną z nich. Następnie prowadzący odrzuca 998 bramek i pozwala nam zmienić decyzję... Lepiej mieć jedną z 1000 bramek, czy jedną z dwóch?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ten link do programu co ktoś tam podał, podaję moje wyniki

 

zawsze wybierając bramkę nr:

"2" miałem 29 trafionych na 100 prób

"3" miałem 39 trafionych na 100 prób

"1" nie chciało już mi się

 

 

ale uważam, że to ściema!.

Zależy jak ktoś interpretuje wyniki. Jeśli jest to stosunek zmiany bramki do liczby losowań - to na pewno będzie to około 2/3 dobrze wylosowanych bramek. Nie zapominajmy o bramkach wylosowanych za pierwszym strzałem!

 

pozdro jareC!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ten link do programu co ktoś tam podał, podaję moje wyniki

 

zawsze wybierając bramkę nr:

"2" miałem 29 trafionych na 100 prób

"3" miałem 39 trafionych na 100 prób

"1" nie chciało już mi się

 

Wybór początkowej bramki nie robi najmniejszej różnicy (no chyba, że wierzymy w fart). :D Cokolwiek wybierzesz i tak warto zawsze zmienić.

 

Nie zapominajmy o bramkach wylosowanych za pierwszym strzałem!

 

Porażka wliczona w bardziej opłacalne ryzyko. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoks Monty Halla jest identyczny z następującym zadaniem matematycznym:

 

W pewnym więzieniu w pewnej celi siedziało 3 więźniów: Andrzej (A), Bartosz (:D i Cezary ©. Wiadomo było, że następnego dnia jeden z nich otrzyma amnestię (ułaskawienie). Pracownicy więzienia już dużo wcześniej znali tożsamość szczęściarza. A Andrzej miał znajomego "klawisza". Nie chciał pytać wprost, więc zapytał, który z jego kolegów nie dostanie ułaskawienia. "Klawisz" odpowiedział, że Bazyli nie dostanie ułaskawienia.

Andrzej pomyślał: "wcześniej moje szanse na ułaskawienie wynosiły 1/3; a teraz wynoszą 1/2".

Czy aby na pewno?

 

 

Otóż nie. Jego szanse nie uległy zmianie i dalej wynosiły 1/3.

Gdyby każdy z więźniów miał znajomego "klawisza", to okazałoby się, że każdy z 3 więźniów ma szanse 50% na wyjście. A to niemożliwe.

 

Wracając do paradoksu Monty Halla stosując powyższą argumentację można przeprowadzić identycznie błędne rozumowanie. Brzmi ono tak:

 

"jeżeli na początku wybiorę A to moje szanse wynoszą 1/2, bo prowadzący odsłoni jakieś puste pudełko

jeżeli na początku wybiorę B to moje szanse wynoszą 1/2, bo prowadzący odsłoni jakieś puste pudełko

jeżeli na początku wybiorę C to moje szanse wynoszą 1/2, bo prowadzący odsłoni jakieś puste pudełko

ponieważ są to zdarzenia rozłączne to prawdopodobieństwo się sumuje i wynosi 150%"

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mało brakowało, a człowiek by wyginął, informują naukowcy z Chin, Włoch i USA. Wykorzystując nową metodę o nazwie FitCoal (fast infinitesimal time coalescent process) oraz genom 3154 współcześnie żyjących osób, badacze byli w stanie dokładnie określić wydarzenia demograficzne z przeszłości. Z ich badań wynika, że pomiędzy 900 a 800 tysięcy lat temu los ludzkości wisiał na włosku. Może to wyjaśniać, dlaczego ani w Afryce, ani w Eurazji nie zachowały się żadne skamieniałości z tego okresu. Wyniki ich badań opublikowano właśnie na łamach Science.
      Analizy genetyczne wykazały, że we wczesnej epoce kamienia, około 900 tysięcy lat temu populacja Homo spadła z około 100 000 do około 1000. W okresie pomiędzy 930 000 a 813 000 lat temu los ludzkości był uzależniony od zaledwie 1280 dorosłych rozmnażających się przedstawicieli naszego gatunku. Zatem przez 117 000 lat ludzkość doświadczała potężnego kryzysu populacyjnego. W tym czasie żył ostatni wspólny przodek H. sapiens, neandertalczyka i denisowianina.
      Brak skamieniałości w Afryce i Eurazji można wyjaśnić tym kryzysem z wczesnej epoki kamienia, mówi jeden z autorów badań, Giorgio Manzi, antropolog z Uniwersytetu Rzymskiego La Sapienza. Przyczyny spadku liczebności populacji miały prawdopodobnie związek z klimatem. Zlodowacenia prowadziły do zmian temperatur, poważnych susz i utraty gatunków, które mogły być źródłem pożywienia dla człowieka. Pomiędzy wczesnym a środkowym plejstocenem doszło do utraty 65,85% różnorodności genetycznej u naszego przodka. Wydaje się jednak, że wydarzenie to prowadziło do epizodu specjacji, podczas którego dwa chromosomy uległy fuzji i utworzyły dzisiejszy chromosom 2 H. sapiens. To drugi największy chromosom u człowieka, składający się z 243 milionów par zasad.
      Nasza nowatorska praca otwiera pole do dalszych badań nad ewolucją człowieka. Każe bowiem zadać sobie pytanie o miejsca, w których przetrwali ci ludzie, w jaki sposób poradzili sobie z katastrofalnymi zmianami klimatu i czy selekcja naturalna zachodząca w czasie tak dramatycznego spadku liczebności populacji przyspieszyła ewolucję ludzkiego mózgu, mówi Yi-Hsuan Pan, genetyk ewolucyjny ze Wschodniochińskiego Uniwersytetu Pedagogicznego.
      Do szybkiego wzrostu liczebności populacji naszych przodków doszło, gdy opanowali oni ogień, a klimat zmienił się na bardziej przyjazny.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z pisma Intelligence dowiadujemy się, że po raz pierwszy od niemal 100 lat ma miejsce spadek średniej liczby punktów uzyskiwanych w testach IQ przez mieszkańców USA. Naukowcy z Northwestern University i University of Oregon postanowili uzupełnić obecną w amerykańskiej nauce lukę dotyczącą badań nad tzw. efektem Flynna za ostatnie dekady. Efekt Flynna wziął nazwę od nowozelandzkiego naukowca, który w 1984 roku – analizując wyniki testów na inteligencję z 14 krajów zachodnich – zauważył, że od początku XX wieku mamy do czynienia ze stałym wzrostem liczby uzyskiwanych punktów.
      Efekt Flynna oznacza, że jeśli np. weźmiemy grupę przedstawicieli pokolenia Baby Boomers (urodzonych w latach 1946–1964) i sprawdzimy wyniki ich testów na inteligencję, gdy mieli 20 lat, to okaże się, że uzyskali oni niższe wyniki niż 20-latkowie z pokolenia Milenialsów (ur. 1981–1996). Prowadzone w ostatnich latach badania efektu Flynna wykazały, że na terenie Europy poziom inteligencji, wyrażony za pomocą testów IQ, w najlepszym wypadku nie rośnie, a nawet spada. Teraz okazało się, że podobne zjawisko występuje również w USA.
      Badacze z Northwestern i Oregonu wzięli pod uwagę wyniki online'owych testów na inteligencję przeprowadzonych w latach 2006–2018 na próbce 394 378 dorosłych. Zauważyli, że dochodzi do odwrócenia efektu Flynna czyli spadku liczby uzyskiwanych punktów, a największy jest on w grupie osób w wieku 18–22 lat oraz w grupie osób słabiej wykształconych.
      Niektóre umiejętności, dotyczące np. orientacji przestrzennej, wzrosły, jednak zarówno wskaźniki ogólne jak i dla poszczególnych rodzajów inteligencji – w tym inteligencja werbalna czy umiejętność rozwiązywania problemów matematycznych – uległy pogorszeniu. Naukowcy nie sprawdzali, skąd bierze się ten spadek. Nie wykluczają jednak, że przynajmniej w pewnej mierze są za to odpowiedzialne zmiany w systemie edukacji. Jako, że wyniki uzyskane przez najmłodszych uczestników badań były niższe niezależnie od poziomu wykształcenia, może to wskazywać, że albo doszło do obniżenia poziomu nauczania albo/i zmieniło się postrzeganie wartości pewnych zdolności umysłowych, czytamy w opublikowanym artykule.
      Nie można wykluczyć, że wzrost inteligencji przez ostatnich 100 lat powiązany był z rozwojem tych umiejętności, które były cenione przez społeczeństwo. Biorąc to pod uwagę, można argumentować, że umiejętności niewerbalne badane za pomocą matryc, serii liczb czy wnioskowanie werbalne są obecnie mniej cenione, niż w czasach, gdy Flynn dokonał swojego spostrzeżenia, stwierdzają autorzy badań. Dodają przy tym, że wyniki tych badań i różnice w uzyskiwanej punktacji, efekt Flynna i jego odwrócenie nie oznaczają rzeczywistych wzrostów czy spadków poziomu inteligencji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Organizacja Narodów Zjednoczonych oficjalnie ogłosiła, że dzisiaj, 15 listopada 2022 roku, populacja człowieka na Ziemi osiągnęła 8 miliardów. Przed zaledwie 11 laty na świecie pojawił się 7-miliardowy Homo sapiens. ONZ przypuszcza, że kolejny miliard ludzi przybędzie do roku 2037.
      Za największą część przyrostu liczby ludzi na Ziemi odpowiadają Azja i Afryka. Do przekroczenia przez ludzkość liczby 8 miliardów w największym stopniu przyczyniły się Indie, którym przybyło 177 milionów mieszkańców. Na drugim miejscu znalazły się Chiny (73 miliony). Jeśli zaś chodzi o kolejny miliard ludzi, to gdy populacja H. sapiens sięgnie 9 miliardów to właśnie Indie będą najludniejszym krajem świata. W Chinach już od przyszłego roku spodziewane jest ujemne tempo przyrostu populacji. W roku 2021 wyniosło ono bowiem 0,1%.
      Największy przyrost naturalny ludzkość zanotowała w latach 1963, 1966 i 1971 kiedy to przybywało po 2,1% ludzi. W roku 2021 przyrost naturalny ludzkości wyniósł 0,9%.
      Według Banku Światowego 10 krajów o największym tempie przyrostu naturalnego w 2021 roku to: Syria 4,3%; Niger 3,7%; Gwinea Równikowa 3,3%; Angola 3,2%, Demokratyczna Republika Konga 3,1%; Burundi i Uganda po 3,0% oraz Czad, Gambia, Mali, Mozambik, Somalia, Tanzania i Zambia po 2,9%. Z kolei 10 krajów o najniższym przyroście naturalnym to: Singapur -4,2%; Chorwacja -3,7%; Mołdowa -1,8%; Łotwa i Albania po -0,9%; Liban i Serbia po -0,8%; Rumunia i Ukraina po -0,7% oraz Włochy -0,6%. W Polsce ubiegłoroczny przyrost naturalny wyniósł -0,3%.




      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naszym rozmówcą jest dr n. med. Tomasz Stępień, adiunkt w Instytucie Psychiatrii i Neurologii i koordynator wyjątkowego projektu Digital Brain. Doktor Stępień specjalizuje się w neuropatologii, jest autorem licznych prac naukowych z tej dziedziny. Poza tym opiekuje się największym zbiorem mózgów na świecie.
      Jest Pan koordynatorem projektu Digital Brain. Na czym on polega? Kto będzie mógł korzystać z cyfrowych zasobów platformy?
      Digital Brain to projekt digitalizacji, gromadzonych od przeszło pół wieku, zasobów Instytutu Psychiatrii i Neurologii. Wychodząc naprzeciw potrzebom środowiska naukowego i medycznego, przy współpracy z Centrum Projektów Polska Cyfrowa i Ministerstwem Cyfryzacji, powołano do życia projekt o nazwie Digital Brain. Głównym celem przyświecającym autorom projektu było zdigitalizowanie skolekcjonowanego materiału archiwalnego Zakładu Neuropatologii, Instytutu Psychiatrii i Neurologii.
      W grupie docelowej projektu znalazły się także instytucje szkolnictwa wyższego, jednostki naukowe, placówki medyczne, przedsiębiorcy rozwijający innowacyjne technologie medyczne, organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną zdrowia. Platforma Digital Brain powstała przede wszystkim z myślą o lekarzach, naukowcach różnych specjalności, psychologach, studentach, dziennikarzach popularnonaukowych, a także wszystkich tych, którzy są zainteresowani neuronauką. Dzięki takiej formie szerzenia wiedzy udostępnione zasoby nauki będą cennym materiałem dla lekarzy i naukowców poszukujących czynników patogenetycznych, prowadzących badania nad nowymi biomarkerami i terapiami w jednostkach chorobowych.
      Czy mógłby Pan opowiedzieć o historii zbiorów Instytutu Psychiatrii i Neurologii? Przeczytałam, że archiwizację fragmentów mózgu zapoczątkowała wybitna polska neuropatolog, prof. Ewa Osetowska. Od lat 50. kolekcja się rozrastała. Czy to prawda, że obecnie należy do największych na świecie? Jak ma się jej wielkość do zasobów Harvard Brain Tissue Resource Center czy LIBD?
      W zasobach Instytutu Psychiatrii i Neurologii znajduje się ogromny, unikalny zbiór mózgów Zakładu Neuropatologii, obejmujący materiał gromadzony od 1952 roku do chwili obecnej przez kolejne pokolenia neuropatologów. Archiwizację fragmentów mózgów zainicjowała wybitna polska neuropatolog, prof. Ewa Osetowska. Kolekcja obejmuje zbiór fragmentów mózgów utrwalonych w zbuforowanym roztworze formaliny, bloczki parafinowe, preparaty histologiczne i immunohistochemiczne oraz protokoły neuropatologiczne z kilkudziesięciu jednostek chorobowych.
      Mózg przeznaczony do diagnostyki neuropatologicznej zostaje umieszczony w zbuforowanym roztworze formaliny w celu utrwalenia. Sekcja utrwalonego mózgu przeprowadzana jest metodą Spielmeyera. Podczas sekcji mózgu został sporządzony protokół badania neuropatologicznego wraz z wykazem pobranych wycinków mózgu. Do protokołu badania neuropatologicznego zostały dołączone dane kliniczne i patologiczne. Pobrane fragmenty mózgu zostały zatopione w parafinie. Skrojone 5-8-μm preparaty zostały zabarwione metodami histologicznymi oraz metodami immunohistochemicznymi przy użyciu odpowiednich przeciwciał.
      Po wykonaniu diagnostyki mikroskopowej fragmenty mózgów, bloczki, preparaty i protokoły badania neuropatologicznego zostają zarchiwizowane. Całość stworzyła zasoby o unikalnym charakterze, które są gotowym materiałem do dalszych badań. Wyjątkowy charakter zasobów Instytutu Psychiatrii i Neurologii podkreśla fakt, że jest największa tego typu kolekcja na świecie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na stanowisku Nesher Ramla w Izraelu międzynarodowy zespół archeologów znalazł czaszkę przedstawiciela nieznanej dotychczas populacji człowieka. Nazwany roboczo „Nesher Ramla Homo” reprezentuje nieznaną dotychczas ostatnią istniejącą populację środkowoplejstoceńskiego Homo, która przetrwała w Europie, Azji Południowo-Zachodniej i Afryce. Wiek czaszki określono na 120–140 tysięcy lat.
      Dotychczasowe badania pokazały, że człowiek ten posługiwał się technologiami, które są łączone z H. sapiens lub H. neanderthalensis. Nesher Ramla Homo polował na małą i dużą zwierzynę, używał drewna na podpałkę, podtrzymywał ogniska i gotował lub piekł mięso. Odkrycie to potwierdza, że w środkowym plejstocenie dochodziło do mieszania różnych linii rozwojowych gatunku Homo.
      Niedawne badania morfologiczne i genetyczne wskazują, że neandertalczycy mogli w pewnym momencie historii krzyżować się z nieznaną wcześniej populacją spoza Europy. Tymczasem analizy kości ciemieniowej, żuchwy i drugich dolnych zębów trzonowych wykazały, że Nesher Ramla Homo łączy w sobie cechy neandertalskie i archaiczne. Odkrywcy nowego gatunku, wśród nich Israel Hershkovitz, Yossi Zaidner, Gerhard W. Weber i Fabio Di Vincenzo, uważają, że populacja ta brała w środkowym plejstocenie udział w ewolucji Homo na terenie Europy i Azji Wschodniej.
      Analizy wykazały, że nie mamy tutaj do czynienia ani z „pełnym” H. sapiens, ani z neandertalczykiem. A dotychczas sądzono, że w tym czasie w regionie żyły tylko te dwa gatunki. Nesher Ramla H. reprezentuje zatem nieznaną dotychczas unikatową populację.
      Jego kość ciemieniowa jest bardziej archaiczna i znacząco różni się od kości ciemieniowej H. sapiens, jest też znacząco grubsza od kości ciemieniowej neandertalczyka i większości wczesnych H. Sapiens. Żuchwa ma cech archaiczne oraz cechy neandertalskie. W sumie całość to unikatowa kombinacja cech archaicznych i neandertalskich, różna od wczesnych H. sapiens i późniejszych neandertalczyków.
      Autorzy obecnych badań sugerują, że wcześniej znalezione na terenie Izraela ludzkie skamieniałości, w tym szczątki Tabun C1 oraz te z jaskiń Qesem i Zuttiyeh, mogą należeć do Nesher Ramla Homo. Jeśli tak, to wyjaśniałoby to niektóre niezgodności zauważone w ich budowie.
      Co więcej, na stanowisku Nesher Ramla znaleziono koło 6000 kamiennych narzędzi, które są tak podobne, do współczesnych im narzędzi wytwarzanych przez H. sapiens, co sugeruje, że H. sapiens i Nesher Ramla Homo nie tylko wymieniały geny, ale regularnie dochodziło między nimi do kontaktów i wymiany kulturowej.
      Wyniki badań nad Nesher Ramla Homo opublikowano na łamach Science.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...