Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

NEC pracuje nad nowym systemem reklamowym, który ma trafić do supermarketów, na lotniska czy dworce kolejowe. Next Generation Digital Signage Solution ma współpracować z kamerami, które będą obserwowały osoby patrzące na wyświetlane treści. System ma być w stanie rozpoznać wiek (w zakresie +/- 10 lat) i płeć danej osoby po to, by móc pokazać reklamę skierowaną do określonej grupy.

Niektórzy już skarżą się, że system NEC-a będzie naruszał prywatność. Koncern zapewnia, że wszyscy pozostaną anonimowi, a zdjęcia twarzy będą kasowane natychmiast po rozpoznaniu wieku i płci.

Po roku 2010 w USA ruszą testy nowego systemu. Jeśli się on sprawdzi, będzie instalowany na całym świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenujace i zabawne! jak zwykle w ruch pojda idiotyczne stereotypy, ktore wpradzie sa aplikowalne do 90% spoleczenstw, jednak nie do wszystkich jednostek.

Jesli mam 25 lat, to - jak rozumiem - reklama bedzie mi rzęzić o samochodach, kobietach na plazy, gadzetach technologicznych i/lub rodzinie? [jesli zdiagnozuje na mojej piersi krzyz katolicki]? hahah, C'MON ... ! LMFAO!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie takie głupie. Pamiętaj, że metody statystyczne są - statystycznie rzecz biorąc - całkiem skuteczne :D Nawet jeżeli nie będą działały w przypadku jednostek, na dłuższą metę są trafne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podkreslilem, ze w zasadzie dla wiekszosci jest aplikowalna, co moze jednak nieco dziwic. W koncu kazda jednostka jest niepowtarzalna ... pokutuje wiec konformizm, ktory wpedza nas w sidla takich analiz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że reklama profilowana nie ma sensu? Czyli że np. reklama dezodorantu dla facetów będzie równie skuteczna w Pani Domu lub w Przeglądzie Wędkarskim, co w Playboyu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koncern zapewnia, że wszyscy pozostaną anonimowi, a zdjęcia twarzy będą kasowane natychmiast po rozpoznaniu wieku i płci.

 

Taak, jasne. Bardzo w to wątpię. Już teraz mamy problem z utrzymaniem swojej prywatności, a co dopiero będzie później?

 

Co do samej formy reklamy - teoretycznie powinna być skuteczna. Ale i tak czuję pewien niesmak, który mogę wyjaśnić jedynie coraz większą nachalnością reklam w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne... bo akurat reklamodawcę na pewno STRASZNIE interesuje identyfikacja z imienia i nazwiska każdej osoby przebywającej np. na dworcu :D Błagam, bądźmy ostrożni, ale nie popadajmy w paranoję ;)

 

Uwierz mi, że gdyby chcieli, zrobiliby to bardziej subtelnie i bez chwalenia się na ten temat w mediach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne... bo akurat reklamodawcę na pewno STRASZNIE interesuje(...)

Kłaniają się teorie spiskowe (wykorzystanie przez organizacje rządowe), to że reklamodawcy imię i nazwisko nie interesuje nic nie znaczy... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne... bo akurat reklamodawcę na pewno STRASZNIE interesuje identyfikacja z imienia i nazwiska każdej osoby przebywającej np. na dworcu :D Błagam, bądźmy ostrożni, ale nie popadajmy w paranoję ;)

 

Rzecz w tym, że każda nowa technologia daje nowe możliwości. I nie mówię tu akurat o samych reklamodawcach, bo ci zapewne będą chcieli po prostu sprzedać swój produkt. Ale jaką możesz mieć gwarancję, że ktoś inny nie będzie chciał wykorzystać tej technologii w zupełnie innym celu? Przecież stanie się powszechna.

 

Uwierz mi, że gdyby chcieli, zrobiliby to bardziej subtelnie i bez chwalenia się na ten temat w mediach.

Być może, ale czy jedno musi wykluczać drugie?

 

Daleko mi do jakiejkolwiek paranoi, ale od dłuższego czasu zauważam jak bardzo nasza prywatność jest atakowana ze wszystkich stron. I co gorsza, stopniowo dajemy na to coraz większe przyzwolenie, zupełnie tracąc nad tym kontrolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I znów, w ramach prewencji, zamiast bać się zastosowania boimy się technologii. Noży kuchennych też się boisz?

 

Wybacz, ja ataku na moją prywatność nie odczuwam. Moje dane osobowe są strzeżone przez całkiem udaną ustawę (jak mało kiedy jestem za nią wdzięczny UE), przez co za ich ewentualną utratę w 99% będę odpowiadał sam - a jeśli nie ja będę winny, będę miał otwartą drogę do procesu z perspektywą wysokiego odszkodowania. A że jestem traktowany jako obiekt statystyczny? Nie ma sprawy, nie przeszkadza mi to. Mam dzięki temu szansę na oglądanie reklam, które mnie zainteresują (może to Ciebie zdziwi, ale wolę oglądać reklamy nawet kiepskiego piwa, niż podpasek), a docelowo także otrzymywać produkty dostosowane do moich potrzeb. Tak więc bardzo proszę - mnie to nic nie kosztuje!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I znów, w ramach prewencji, zamiast bać się zastosowania boimy się technologii. Noży kuchennych też się boisz?

 

Chodziło mi bardziej o to, że obecnie technologia rozwija się na tyle szybko, że prawo za tym nie nadąża. Pojawiają się możliwości, ale nie ma jasnych ograniczeń co do ich wykorzystania, ani tym bardziej kontroli. Pewnie za mało precyzyjnie się wyraziłam :D

 

Idąc z dzieckiem do sklepu czy nawet na dworzec nie chciałabym aby maluch był atakowany reklamami zabawek, których z różnych względów nie chcę mu kupić. Już teraz jest z tym problem, kiedy dzieciak naogląda się reklam przed dobranocką, a co dopiero by było gdyby był bombardowany nimi non stop? Przykład od czapy, ale chodzi mi o pokazanie pewnego problemu (z którym nawiasem mówiąc borykam się codziennie ;) )

Są po prostu pewne granice, których nie powinno się przekraczać, albo nad którymi powinna być jakaś kontrola.

 

Kolejna sprawa: skąd wiesz czy firma wykorzystująca daną technologię jest uczciwa? Nie ma żadnych regulacji prawnych, które pozwalałyby to skontrolować. Mnie osobiście same deklaracje nie przekonują.

 

I żeby było jasne: nie jestem przeciwna technologii jako takiej. Jestem przeciwna jej niekontrolowanemu zastosowaniu wszędzie gdzie to tylko możliwe. I tyle.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do reklam kierowanych do dzieci - zgadzam się. Prawo powinno bardziej restrykcyjnie regulować tę kwestię. Ale to akurat jest sprawa mało związana z technologią opracowaną przez NEC-a.

 

Kolejna sprawa: skąd wiesz czy firma wykorzystująca daną technologię jest uczciwa? Nie ma żadnych regulacji prawnych, które pozwalałyby to skontrolować.

No dobra, ale co jest złego w tym, że zostanie Tobie zrobione zdjęcie i nawet w tym, że zostanie ono zachowane? Ale tak konkrentnie, bez paranoicznych wycieczek - co Tobie szkodzi? I tak pozostajesz anonimowa, bo nikt nie posiada Twoich danych osobowych (a ich przechowywanie/zdobywanie akurat jest regulowane przez prawo)! Czy Twoim zdaniem naprawdę jest to aż taki dramat, że ktoś będzie wiedział, że zgrabna 20-latka pojawiła się o 20:37 w holu głównym, a o 20:41 była już na peronie III?

 

Poza tym jak myślisz: jakiej mocy obliczeniowej trzeba by, żeby każdą osobę identyfikować jako ciąg zdarzeń i identyfikować ją poprawnie w każdych warunkach (oświetlenie, ubiór, kolor włosów, zarost u facetów itp.)? Sam system rozpoznawania twarzy jest na tyle niedoskonały, że nie będzie sobie radził z identyfikacją, co dodatkowo utrudniłoby zadanie jemu samemu, bo pojedyncza osoba byłaby "rozbijana" na kilka sekwencji zdarzeń. Nawet gdyby chcieli, nie są w stanie zabawić się w Wielkiego Brata - koszty są niewspółmierne do efektów.

 

Oprócz tego jest jeszcze jeden prosty powód, dla którego system prawdziwego śledzenia nie wejdzie do użytku. Jest nim strach samych reklamodawców oraz producenta technologii. Gdyby tylko wydało się chociaż jeden raz, że system taki jest wykorzystywany do identyfikowania ludzi, firma z dnia na dzień niemal na pewno straciłaby wszystko, na co latami pracowała. Wątpię też, by reklamodawcy podpisali kontrakt na usługi reklamowe obarczone tak gigantycznym ryzykiem.

 

 

Pozdrower :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, przekonałeś mnie :-)

 

Nadal jednak jak pomyślę o coraz większym bombardowaniu ludzi reklamami, to mnie ciarki przechodzą :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Popularne przekonanie mówi, że jeden rok życia psa odpowiada 7 latom życia człowieka. Oznaczałoby to, że 14-letni pies to odpowiednik ludzkiego 100-latka. Naukowcy zaproponowali jednak znacznie lepszy przelicznik wieku psiego na ludzki. Przelicznik bazujący na najnowszych osiągnięciach nauki.
      Obecnie nauka o starzeniu się bazuje na zachodzących z wiekiem chemicznych modyfikacjach DNA, czyli na zegarze epigenetycznym. Każde dodanie grupy metylowej do DNA oznacza odliczanie naszego wieku, czyli wpływu chorób, tryb życia i genetyka na kondycję naszego organizmu. Podobny mechanizm działa też u innych zwierząt.
      Genetyk Try Ideker z University of California, San Diego (UCSD) wraz z zespołem, postanowił sprawdzić, jak zegary biologiczne zwierząt różnią się od zegara biologicznego człowieka. Uczeni rozpoczęli prace od psów. Wybrali właśnie te zwierzęta, gdyż żyją one w tym samym środowisku co ludzie, a wiele z nich jest otoczonych podobną opieką medyczną co ludzie.
      Wszystkie psy, niezależnie od rasy, osiągają dojrzałość płciową około 10. miesiąca życia i umierają przed 20. rokiem życia. Ideker, chcąc zwiększyć swoje szanse na zidentyfikowanie psiego zegara biologicznego skupił się na jednej rasie – labradorach retrieverach.
      Naukowcy przeanalizowali wzorce metylacji u 104 psów, których wiek wahał się od 4 tygodni do 16 lat. Badania ujawniły, że psy – a na pewno labradory – wykazują podobne do ludzi wzorce metylacji DNA związane z wiekiem. Podobieństwa mutacji w tych samych regionach DNA były najbardziej widoczne u młodych psów i młodych ludzi oraz starych psów i starych ludzi.
      Najważniejszym spostrzeżeniem było odkrycie, że w pewnych grupach genów odpowiedzialnych za rozwój metylacja w miarę starzenia się zachodzi bardzo podobnie. To zaś sugeruje, że – przynajmniej pod niektórymi względami – proces starzenia się jest tym samym, co proces rozwoju oraz że przynajmniej te zmiany są ewolucyjnie podobne u ssaków.
      Już wcześniej wiedzieliśmy, że psy wraz z wiekiem cierpią na te same choroby i podlegają takim samym zmianom poznawczym co ludzie. Tutaj mamy dowód na to, że również na poziomie molekularnym zachodzą podobne zmiany, mówi Matt Kaeberlein, biogerontolog z University of Washington, który nie był zaangażowany w najnowsze badania. Widać zatem, że dzielimy z psami również zegar biologiczny.
      Na podstawie swoich badań naukowcy stwierdzili, że wzór na przeliczenie wieku psa na wiek człowieka wygląda następująco: wiek człowieka = 16 ln(wiek psa) + 31. Innymi słowy należy logarytm naturalny z wieku psa pomnożyć przez 16 i dodać 31.
      Wynika z tego, że 7-tygodniowy szczeniak, gdyby był człowiekiem, miałby 9 miesięcy. W tym mniej więcej czasie u młodych obu gatunków zaczynają wyżynać się zęby. Formuła ta dobrze też pasuje do przeciętnej długości życia labradora i człowieka. W przypadku tej rasy wynosi ona bowiem 12 lat, a w przypadku ludzi jest to 70 lat.
      Na początku życia zegar biologiczny psa bije znacznie szybciej niż człowieka. Dwuletni labrador wciąż zachowuje się jak szczeniak, ale gdyby był człowiekiem, wchodziłby w wiek średni.
      Wspomniany wyżej Matt Kaeberlein rozpoczął niedawno Dog Aging Project, który jest otwarty dla wszystkich ras psów. Uczony chce dowiedzieć się, dlaczego niektóre psy chorują we wczesnym wieku i szybciej umierają, a inne cieszą się długim życiem bez chorób.
      Wiek psa (w latach)Odpowiednik wieku człowieka (w latach) 1 31,0 2 42,1 3 48,6 4 53,2 5 56,8 6 59,7 7 62,1 8 64,3 9 66,2 10 67,8 11 69,4 12 70,8 13 72,0 14 73,2 15 74,3 16 75,4 17 76,3 18 77,2 19 78,1 20 78,9 21 79,7 22 80,5
      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kiedyś sądzono, że najstarszymi komórkami w organizmie człowieka są neurony i, być może, komórki serca. Teraz naukowcy z Salk Institute udowodnili, że u myszy komórki oraz białka mózgu, wątroby i trzustki są także bardzo stare. Niektóre równie stare co neurony. Metoda wykorzystana w Salk może zostać użyta do zdobycia bezcennych informacji na temat funkcji niedzielących się komórek oraz o tym, jak z wiekiem tracą one kontrolę nad jakością i integralnością protein oraz innych ważnych struktur komórkowych.
      Byliśmy zaskoczeni faktem, że odnaleźliśmy struktury komórkowe równie stare co organizm. To sugeruje, że złożoność komórkowa jest większa niż sobie to wyobrażaliśmy, co niesie ze sobą intrygujące implikacje dotyczące naszej wiedzy o starzeniu się organów takich jak mózg, serce czy trzustka, mówi dyrektor ds. naukowych Salk Institute profesor Martin Hetzer.
      Większość neuronów w mózgu nie ulega w życiu dorosłym podziałowi, zatem doświadczają starzenia się i związanego z tym spadku jakości. Dotychczas jednak naukowcy mieli problemy z określeniem czasu życia komórek znajdujących się poza mózgiem.
      Biolodzy zadawali sobie pytanie, jak stare są komórki w organizmie. Istnieje powszechne przekonanie, że neurony są stare, ale inne komórki są stosunkowo młode, gdyż ulegają regeneracji, stwierdził Rafael Arrojo e Drigo, główny autor najnowszych badań.
      Uczeni wykorzystali neurony jako punkt odniesienia dla określenia wieku innych komórek. Wykorzystali technikę oznaczania izotopami w połączeniu z hybrydową metodą obrazowania MIMS-EM do wizualizacji i oceny komórek oraz białek w móżgu, trzustce i wątrobie u młodych i starych myszy.
      Na samym początku ocenie poddali wiek neuronów i, jak się spodziewali, stwierdzili, że są one w tym samym wieku co sam organizm. Później jednak ze zdumieniem zauważyli, że w nabłonku naczyń krwionośnych występują równie stare komórki. To zaś oznaczało, że poza neuronami istnieją komórki, które się nie dzielą i nie zostają zastąpione. Również w trzustce zauważono komórki w różnym wieku. Najbardziej zdziwiły naukowców wysepki Langerhansa, które są mieszaniną starych i młodych komórek. Niektóre z komórek beta były młode, ulegały podziałowi, inne zaś były równie stare co neurony. Z kolei komórki delta w ogóle się nie dzieliły i wszystkie były stare. Trzustka okazała się zdumiewającym przykładem mozaicyzmu wiekowego, czyli organem, w którym identyczne komórki są w bardzo różnym wieku.
      Jako, że wiemy, iż wątroba potrafi się regenerować nawet w dorosłości, naukowcy zwrócili uwagę również na ten organ. Ku ich zdumieniu okazało się, że większość komórek wątroby jest w tym samym wieku, co sama mysz, podczas gdy komórki układu krwionośnego wątroby są znacznie młodsze. Mozaicyzm wiekowy wątroby może prowadzić do opracowania nowych metod regeneracji tego organu.
      Dzięki nowej technice wizualizacji jesteśmy w stanie określić wiek komórek i ich złożoność molekularnych lepiej, niż wcześniej. To otwiera nowe drzwi w badaniu komórek, tkanek i organów oraz trapiących je chorób, stwierdził współautor badań profesor Mark Ellisman z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego.
      Na następnym etapie badań naukowcy chcą zbadać różnice w długości życia kwasów nukleinowych i lipidów. Spróbują też zrozumieć, jak mozaicyzm wiekowy wpływa na zdrowie i na choroby takie jak cukrzyca typu 2.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Psycholodzy z zespołu prof. Clausa-Christiana Carbona z Uniwersytetu Ottona i Fryderyka w Bambergu odkryli, że ludzie rozpoznają czyjąś płeć w 244 milisekundy (243,9 ms od początku bodźca), a oceny atrakcyjności dokonują 59 milisekund (58,6) później.
      Jedna z teorii głosi, że wyewoluowaliśmy, by szybko wykrywać atrakcyjność, żeby zwiększyć swoje szanse na wybór odpowiedniego partnera.
      Podczas eksperymentu monitorowano aktywność mózgu 25 studentów, którzy oglądali 100 portretów i odnotowywali, jakiej płci są uwiecznione na nich osoby i czy są one atrakcyjne.
      Carbon podkreśla, że prędkość, z jaką dokonywano oceny po identyfikacji płci, sugeruje, że ludzie silnie kierują się płciowymi stereotypami atrakcyjności.
      Choć może się to wydawać bardzo niesprawiedliwe, atrakcyjność twarzy bardzo ułatwia codzienne życie. Atrakcyjni dorośli są [na przykład] postrzegani jako bardziej inteligentni. Oprócz tego atrakcyjni ludzie są generalnie bardziej zadowoleni z życia i szczęśliwi.
      Wyniki badań Niemców ukazały się w piśmie Neuroscience Letters.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Każdy się starzeje, jednak ludzie różnie odczuwają swój wiek. Autorzy najnowszych badań twierdzą, że ten tzw. wiek subiektywny może być odzwierciedleniem starzenia się mózgu.
      We Frontiers in Aging Neuroscience czytamy, że dzięki skanowaniu rezonansem magnetycznym wykazano, iż w mózgach starszych osób, które czują się młodszymi niż są, znaleziono mniej oznak starzenia się mózgu, niż w mózgach osób czujących się na swój wiek lub starszymi. To pierwsze badania, podczas których znaleziono zależność pomiędzy wiekiem subiektywnym a wiekiem mózgu.
      Doktor Jeanyung Chey z Seulskiego Uniwersytetu Narodowego postanowiła odpowiedzieć na pytanie, czy subiektywne odczucie wieku w jakikolwiek sposób odzwierciedla biologiczny proces starzenia się.
      Wiadomo, że z wiekiem doświadczamy upośledzenia różnych funkcji poznawczych. Zmienia się m.in. objętość istoty szarej w mózgu, a zmiany te można śledzić za pomocą nowoczesnych technik obrazowania.
      Chey i jej zespół postanowili wykorzystać więc te techniki do zbadania zależności pomiędzy wiekiem subiektywnym a wiekiem mózgu. Poddali badaniu rezonansem 68 zdrowych osób w wieku 59–84 lat i badali objętość istoty szarej w różnych obszarach mózgu. Uczestnicy badań wypełniali też ankietę, podczas której oceniono ich zdolności umysłowe oraz pytano, czy czują się starsi czy młodsi niż wskazuje ich wiek biologiczny.
      Okazało się, że osoby, które czuły się młodsze niż ich wiek biologiczny, lepiej wypadały w teście pamięci, uważały się za zdrowsze i z mniejszym prawdopodobieństwem wykazywały objawy depresji. Przede wszystkim zaś objętość istoty szarej w ich mózgach była zwiększona.
      Odkryliśmy, że mózgi osób, które czują się młodziej, mają strukturę charakterystyczną dla młodszego mózgu. Różnica ta pozostaje widoczna nawet wówczas, gdy uwzględnimy wszelkie inne czynniki, takie jak osobowość, subiektywne odczucie stanu zdrowia, objawy depresji czy funkcje poznawcze, mówi Chey.
      Badacze sugerują, że osoby, które czują się starsze niż ich wiek biologiczny, mogą po prostu odczuwać starzenie się mózgu, utratę istoty szarej i funkcji poznawczych. Jednak jest zbyt wcześnie, by jednoznacznie stwierdzić, czy to charakterystyka mózgu jest bezpośrednio odpowiedzialna za odczuwanie wieku subiektywnego. Być może osoby, które czują się młodsze prowadzą bardziej aktywny fizycznie i umysłowo tryb życia, co korzystnie odbija się na stanie ich mózgu. To by jednak oznaczało, że osoby czujące się starsze robią coś wręcz przeciwnego. Jeśli ktoś czuje się starszy, niż jest w rzeczywistości, powinien pomyśleć o zmianie trybu życia, zwyczajów i aktywności. Powinien bardziej zadbać o zdrowie swojego mózgu, mówi Chey.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Subiektywna jakość snu poprawia się z wiekiem. Podczas wywiadu telefonicznego najmniej skarg dotyczących zaburzeń snu i zmęczenia w dzień zgłaszały osoby w wieku osiemdziesięciu kilku lat (Sleep).
      Zespół doktora Michaela Grandnera z University of Pennsylvania przeprowadził wywiady telefoniczne ze 155877 dorosłymi. Pytano ich nie tylko o zagadnienia związane ze snem, ale również o wykształcenie, rasę, dochód, depresyjność, ogólny stan zdrowia oraz kiedy przechodzili ostatnią kontrolę lekarską.
      Problemy zdrowotne oraz depresja były, oczywiście, związane z problemami ze snem, a kobiety miały więcej zastrzeżeń do jakości odpoczynku nocnego i samopoczucia w ciągu dnia, ale poza okresowym pogorszeniem snu po czterdziestce (także wyraźniej zaznaczonym u pań) naukowcy zaobserwowali stały wzrost subiektywnej jakości snu. Po wzięciu poprawki na depresję i stan zdrowia, obserwowany w ramach wcześniejszych studiów unikatowy wzorzec zanikał.
      Nawet jeśli sen starszych Amerykanów jest gorszy niż młodszych dorosłych, odczucia z nim związane stale poprawiają się z wiekiem. Wygląda więc na to, że o ile choroby mają związek z czasem i zaburzeniami snu, o tyle wpływ samego wieku jest mitem.
      Obrót wydarzeń był dla naukowców zaskakujący, ponieważ mając na uwadze wyniki dotychczasowych badań w laboratoriach snu, zespół Grandnera miał nadzieję potwierdzić odwrotną zależność - że jakość snu spada z wiekiem.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...