Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'uderzenie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Skąd pingwiny cesarskie (Aptenodytes forsteri) wiedzą, ile czasu spędziły już pod wodą? Wygląda na to, że ogranicza je liczba machnięć skrzydłami, a konkretnie kumulacyjna praca mięśni. Dr Kozue Shiomi z Uniwersytetu Tokijskiego ustalił, że przed wynurzeniem ptaki wykonują średnio 237 uderzeń skrzydłami. Japończycy od początku przypuszczali, że pingwiny decydują, kiedy zakończyć jedzenie i wychynąć na powierzchnię, bazując na mocy zapewnianej przez mięśnie dzięki zaczerpniętemu przed nurkowaniem powietrzu. Kozue i inni wykorzystali dane ze swoich wcześniejszych wypraw. Przeanalizowali ponad 15 tys. pingwinich nurkowań w wykonaniu 10 swobodnie poruszających się ptaków i 3 osobników, które musiały korzystać z przerębli. Pomiar czasu wykazał, że wolno nurkujące pingwiny zaczynały się wynurzać po upływie nieco ponad 5 min (5,7 min). Ptaki korzystające z otworów w lodzie nurkowały często dłużej, lecz gdy w oparciu o przyspieszenie naukowcy wyliczyli liczbę uderzeń skrzydłami, okazało się, że zawsze oscylowała ona wokół "magicznych" dwustu trzydziestu siedmiu.
  2. Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu zbadali żywego ptasznika za pomocą rezonansu magnetycznego. Zależało im na obejrzeniu działającego przewodu pokarmowego i serca. Na nagraniach wideo widać krew przepływającą przez serce, okazało się też, że u pająka występuje unikatowy rodzaj skurczu mięśnia sercowego - tzw. podwójne uderzenie. Tyle trzeba, by narząd wprowadził krew do naczyń. Merrifield wierzy, że technologię tę można wykorzystać do bardzo wielu zbożnych celów, m.in. by uzyskać odpowiedzi na fundamentalne pytania biologiczne. Warto by się na przykład upewnić co do składu chemicznego jadu ptaszników. Jad ma zaś zastosowanie w rolnictwie jako [...] naturalny pestycyd. Z bardziej akademickich problemów: gdybyśmy dali radę zestawić skany uzyskane podczas rezonansu mózgu pająka z jego zachowaniem i połączyć to z podobnymi danymi od innych bezkręgowców, moglibyśmy sprecyzować, jak wyewoluowała inteligencja.
  3. Każdego roku od uderzenia piorunem w Brazylii ginie około 80 do 120 osób. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych ich liczba wynosi od 60 - 80, a w Niemczech 2 -10. W Brazylii, największym państwie Ameryki Południowej, w ziemię trafia najwięcej błyskawic. Ocenia się, że jest to od 50 do 60 milionów rocznie. Są silnie naładowane i uderzają zawsze w te same miejsca (przeważnie na południu kraju), które w dodatku należą do najbardziej zaludnionych obszarów. Naukowcom udało się ustalić, iż nowy rodzaj błyskawic w porównaniu do tradycyjnych wyładowań jest o wiele bardziej niebezpieczny. Oskar Pinto Júnior, kierownik badań nad „sekundowymi błyskawicami", wyjaśnia, że w Brazylii mamy do czynienia z kombinacją dwóch rodzajów piorunów. Jednym z nich jest błyskawica o natężeniu od 20.000 do około 100.000 amperów, trwająca jedną milisekundę drugim zaś „corrente continua" o ładunku wahającym się między 100 a 200 amperami, ale trwająca prawie pół sekundy. Sekundowe błyskawice wyrządzają ogromne szkody, szczególnie jeśli chodzi o sieć elektryczną i telekomunikacyjną. Porównując oba rodzaje należy dodać, że piorun o silnym ładunku elektrycznym uderzając w drzewo nie powoduje jego zapalenia, zaś błyskawica sekundowa nic z niego nie pozostawia. Badacze Narodowego Instytutu Badań Kosmicznych w São Paulo przypuszczają, że za ten fenomen odpowiada ocieplenie oraz zmiany klimatyczne.
  4. Czternastoletni Gerrit Blank szedł do szkoły, gdy zobaczył lecącą w jego kierunku kulę światła. Rozgrzany do czerwoności kawałek skały wielkości ziarna grochu uderzył go w rękę, a następnie odbił się i wyżłobił w ziemi krater o średnicy ok. 30 cm. Mało komu się to zdarza, ale Niemiec przeżył zderzenie z małym meteorytem. Na ręku pozostała mu 7-centymetrowa blizna. Najpierw zobaczyłem dużą kulę światła i nagle poczułem ból ręki. Chwilę później usłyszałem straszny huk, coś jak uderzenie pioruna. Dźwięk, który nadszedł po rozbłysku, był niesamowicie głośny. Jeszcze przez wiele godzin dzwoniło mi w uszach. Uderzenie meteorytu było tak mocne, że chłopak wyleciał w powietrze. Mimo to odłamek nie stracił impetu i wydrążył w asfalcie otwór. Teraz badaniem fragmentu skały zajmują się naukowcy. Analizy chemiczne wykazały, że rzeczywiście pochodzi z kosmosu. To naprawdę meteoryt, dlatego obiekt ten jest wyjątkowo cenny dla kolekcjonerów i naukowców – podkreśla Ansgar Kortem, dyrektor Walter Hohmann Observatory. Skąd się biorą meteoryty? Wokół Słońca poruszają się najmniejsze ciała komiczne – meteoroidy. Niekiedy wpadają one w atmosferę ziemską. Gdy przez nią przelatują, pozostawiają po sobie świetlne ślady (meteory). Podczas hamowania bardzo się rozgrzewają i wyparowują. Z tych, które pozostają, sześć na siedem wpada do wody. Szansa, iż ktoś zostanie uderzony przez meteoryt, wynosi jeden na sto milionów.
  5. Lekarze z Chińskiego Uniwersytetu Medycznego zmagają się z przypadkiem 4-letniego chłopca, u którego serce umiejscowiło się po zewnętrznej stronie żołądka. Jest pokryte jedynie cienką warstewką skóry, tak że dokładnie widać każde jego uderzenie. Rzecznik akademickiego szpitala Shengjing poinformował, że chirurdzy nie są pewni, czy będą w stanie przeprowadzić operację, w czasie której przesunięto by serce ku tyłowi. Z pewnością zrobią jednak wszystko, co w ich mocy. Rodzice zabezpieczali chłopca ubraniem, nakładając dodatkową warstwę izolującą bezpośrednio na sercu. Z obawy przed wypadkami nie pozwalali też Weiyuanowi bawić się z innymi dziećmi. Ojciec chorego, Zhang Xianzhen, ma wyrzuty sumienia, że nie przyprowadził go do lekarza wcześniej. Oboje małżonkowie są śmieciarzami, dlatego ich zarobki są, delikatnie mówiąc, skromne. Nie byłoby ich stać na opłacenie kosztów leczenia. W dodatku pracują w wiosce, Hetai, co jeszcze bardziej ogranicza możliwości działania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...