Search the Community
Showing results for tags 't-shirt'.
Found 4 results
-
Na hiszpańskim Uniwersytecie w Maladze powstał tani t-shirt, który generuje energię elektryczną z różnic temperatur pomiędzy ludzkim ciałem a otoczeniem. Prototypowe e-tekstylia powstały z wykorzystaniem skórki z pomidorów, a opracowano je przy współpracy z Włoskim Instytutem Technologii w Genui. Dotychczas w urządzeniach elektronicznych zwykle używa się metali. Nasz projekt poszedł o krok dalej i jesteśmy w stanie generować elektryczność za pomocą lżejszego, tańszego i mniej toksycznego materiału mówi jeden z autorów badań, Jose Alejandro Heredia. Uczeni z wody, etanolu pozyskanego ze skórek pomidorów oraz nanocząstek węgla stworzyli roztwór, który po podgrzaniu głęboko penetruje bawełnę i do niej przywiera, nadając jej właściwości elektryczne. Jeśli ktoś spaceruje czy biegnie, rozgrzewa się. Jeśli taka osoba ma na sobie naszą koszulkę, wytwarza elektryczność dzięki różnicy temperatury pomiędzy swoim ciałem a otoczeniem, wyjaśnia Susana Guzman. W tej chwili naukowcy pracują nad rozwiązaniem, dzięki któremu koszulka wygeneruje światło lub też pozwoli na ładowanie smartfona. W ramach naszych wcześniejszych badań ze skórki pomidorowej i grafenu stworzyliśmy antenę Wi-Fi. Pracujemy nad jej zintegrowaniem z t-shirtem, dodaje Guzman. W niedalekiej przyszłości mogą więc powstać t-shirty, które pozwolą na ładowanie smartfona i innych urządzeń, będą się świeciły, dzięki czemu będziemy lepiej widoczni dla kierowców. Fakt, że będą generowały prąd daje spore pole do popisu. W takich ubraniach możliwe będzie zintegrowanie np. czujników monitorujących stan zdrowia czy też dokonujących zapisu i analizy funkcji organizmu biegacza. « powrót do artykułu
-
Kolor koszulki bramkarza może wpłynąć na skuteczność strzału napastnika. Okazuje się, że w rzucie karnym rzadziej udaje się mu zdobyć gola, jeśli w bramce stoi osoba w czerwonym stroju. Naukowcy z University of Chichester zaprezentowali wyniki swoich badań na dorocznej konferencji Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego. Sugerowali oni, że czerwień wywołuje na poziomie podświadomym skojarzenia z porażką, przez co uderzający gorzej się spisuje. Doktorzy Iain Greenlees i Michael Eynon sprawdzali, jak w przypadku 40 piłkarzy z drużyny uniwersyteckiej wyglądała skuteczność strzału i w jakim stopniu spodziewali się oni sukcesu, stojąc przed bramkarzem ubranym w czarną, niebieską, zieloną, żółtą lub czerwoną koszulkę. Każdy z napastników wykonywał w sumie 20 karnych: 10 przeciwko bramkarzowi w czarnym T-shircie i 10 przeciwko bramkarzowi w stroju innego koloru. Sportowcy mieli oszacować, ile strzałów na 10 im wyjdzie i podać subiektywną pewność tej wyceny. Psycholodzy stwierdzili, że choć nie było różnicy w podawanych wartościach, najmniej bramek padało w starciu z bramkarzem w czerwonej koszulce (54-proc. skuteczność). Nieco lepiej kształtowała się strzelność przeciwko golkiperowi w żółci (69%). Nie odnotowano różnic w wynikach spotkań z bramkarzami w niebieskim i zielonym stroju: strzelcom udawało się ich zmylić w, odpowiednio, 72 i 75% przypadków. Odkrycia te wspierają pomysł, że czerwone ubrania dają sportowcowi lub drużynie niewielką, ale znaczącą przewagę (przy jednym rzucie karnym na 5). Ma to również implikacje dla sportów, w których kolory narożników są losowane, np. w boksie – podsumowuje Greenlees.
-
Już wkrótce serwisy randkowe będą zapewne oferować możliwość przetestowania zapachu potencjalnego partnera jeszcze przed pierwszym spotkaniem twarzą w twarz, a wszystko dzięki powstałej niedawno firmie Basisnote z Berna. Jej założyciel, biolog August Hämmerli, podkreśla, że wbrew pozorom, to ważna część profilu, bo nawet jeśli wszystko pasuje, mamy te same zainteresowania i dużo do omówienia, ale nie możemy wytrzymać woni drugiej osoby, ze związku raczej nic nie wyjdzie. Przedstawiciele Basisnote i Politechniki Federalnej w Zurychu wspólnie opracowali szybką metodę identyfikowania własnego zapachu i wprowadzania go w postaci cyfrowego kodu do bazy danych. Podstawą jest przypominające test ciążowy badanie śliny, które można z łatwością przeprowadzić u siebie w domu. Wszystko, łącznie z "wklepaniem" zapachowego kodu do komputera, zajmuje nie więcej niż 20 minut. Jednym z autorów testu jest profesor Paul Schmidt-Hempel, specjalista ds. ekologii eksperymentalnej. Urządzenie trafi na rynek najprawdopodobniej jeszcze w tym roku. Stanie się tak za sprawą providera usług randkowych. Nie tylko myszy sprawdzają genetyczne podobieństwo bądź odmienność partnera na podstawie jego zapachu. W latach 90. ubiegłego wieku Claus Wedekind, biolog z Uniwersytetu w Bernie, udowodnił, że nieświadomie podobnie zachowują się także ludzie. Podczas szwajcarskiego eksperymentu kobiety wąchały koszulki noszone przez różnych mężczyzn. Za najprzyjemniejszą uznawały woń panów, których układ odpornościowy w największym stopniu różnił się od ich własnego. Hämmerli wyjaśnia, że wybierając partnera, cenimy osoby o odmiennym głównym układzie zgodności tkankowej (ang. major histocompatibility complex, MHC), bo to zwiększa możliwości obronne ewentualnego potomstwa. Co ważne, MHC wpływa na skład płynów ustrojowych, a więc i na zapach ciała. Hämmerli dodaje, że jego firma przekształca jedynie T-shirtowy eksperyment Wedekinda w wystandaryzowany system testowy z prawdziwego zdarzenia. Biolog jest do tego stopnia przekonany, że jego pomysł się sprawdzi i spodoba, że porzucił posadę na Politechnice Federalnej. Współzałożycielem Basisnote jest Dominic Senn, ekonomista i politolog. Fizyk Manuel Kaegi odpowiada za wdrożenie odpowiedniego oprogramowania oraz zapewnienie zgodności z interfejsami już istniejących serwisów randkowych. Prace nad produktem zajęły 3 panom aż 2,5 roku.
-
Z najnowszymi wiadomościami z kraju i ze świata (także nauki) można się zapoznawać na różne sposoby: czytając gazetę, serwisy internetowe, słuchając radia czy oglądając telewizję. Zasubskrybowanie szwedzkiego T-posta przypomina w zasadzie prenumerowanie prasy, lecz do skrzynek klientów nie trafiają koperty z papierową zawartością, tylko tematyczne T-shirty z niusem wydrukowanym po wewnętrznej stronie koszulki. Co sześć tygodni projektowany jest nowy T-shirt. Jak zaznaczają pomysłodawcy przedsięwzięcia, wybrana wiadomość nie musiała trafić do mediów tzw. głównego nurtu, ale zawsze jest to coś ciekawego. Na szczególną uwagę zasługują starannie dobierane grafiki. Po zgłoszeniu akcesu w ciągu 3 tygodni otrzymuje się członkowskie wydanie koszulki. Kolejne przychodzą co 1,5 miesiąca. Koszt jednego T-shirta to w przypadku mieszkańców Szwecji 26 euro. Obecnie na witrynie internetowej króluje numer 42., poświęcony twarzy uczciwości i diabła.
- 1 reply
-
- wiadomości
- nius
-
(and 3 more)
Tagged with: