Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'szermierz' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 1 wynik

  1. Zgodnie z oficjalną wersją wydarzeń, Vincent van Gogh obciął sobie lewą małżowinę uszną po gwałtownej kłótni z przyjacielem Paulem Gauguinem. Panowie malowali razem w wynajętym przez autora słynnych "Słoneczników" Żółtym Domu. Niemieccy historycy sztuki przekonują jednak, że Vincent wymyślił historię z uchem, by chronić Paula, bo w rzeczywistości to on okaleczył go za pomocą szpady. Prawda nigdy nie wyszła na jaw, ponieważ malarze zawiązali zmowę milczenia. Gauguin chciał uniknąć oskarżenia, a van Gogh pragnął zatrzymać przy sobie Paula, w którym był zadurzony. Hans Kaufmann i Rita Wildegans uważają, że to nie choroba psychiczna i coraz częstsze załamania nerwowe skłoniły postimpresjonistę do popełnienia dwa lata później samobójstwa. Wg nich, chodziło raczej o nieszczęsny atak bronią białą. Badacze z Hamburga przypominają, że Gauguin był świetnym szermierzem. Po nieudanym pobycie w Żółtym Domu w Arles zamierzał wyjechać. Wyszedł z bagażem w jednej i bronią w drugiej ręce, a van Gogh cały czas za nim podążał (wcześniej rzucił w niego szklanką). Koło domu publicznego ich kłótnia się nasiliła i wtedy Paul odciął Vincentowi ucho. Niemcy twierdzą, że była to zbrodnia w afekcie, a nie akt samoobrony. Potem przestraszył się i wrzucił szpadę do Rodanu. Van Gogh wręczył małżowinę prostytutce i udał się do domu, gdzie następnego dnia znalazła go policja. Paul na pewno przebywał razem z przyjacielem, większość ekspertów uważa jednak, że ulotnił się jeszcze przed wypadkiem. Kaufmann i Wildegans nie dysponują co prawda mocnymi dowodami, ale upierają się przy swojej wersji wydarzeń. Powołują się przy tym na ostatnie udokumentowane słowa, którymi Vincent zwrócił się do Paula: Jeśli ty będziesz cicho, ja też. W listach do brata Theo nie napisał wprost, co zaszło, ale wskazał na pewien trop. Ujawnił, że Gauguin poprosił o przesłanie rękawic oraz maski do fechtunku, nie prosił jednak o zwrot szpady. Wspominał też, że dobrze, że Paul nie miał przy sobie broni palnej i że jest silniejszy, a także bardziej emocjonalny od niego. Nikt nie widział mnie popełniającego tę zbrodnię i nic nie może mnie powstrzymać przed wymyśleniem historii ukrywającej prawdę. Kaufmann wspomina też o szkicu ucha, na którym widnieje łacińskie słowo "ictus" – oznaczające w fechtunku uderzenie. Dziwne zygzaki nad uchem miały zaś, wg Niemców, odzwierciedlać ruch szpady Gauguina.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...