Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'skłonność' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Kobiety są bardziej skłonne odrzucać nieatrakcyjnie wyglądające dzieci niż mężczyźni. Wg naukowców z McLean Hospital, może to odzwierciedlać ugruntowaną ewolucyjnie potrzebę inwestowania ograniczonych zasobów w wychowanie zdrowego potomstwa. Niestety, przeczy to idei bezwarunkowej matczynej miłości (PLoS ONE). Nasze studium pokazuje, jak piękno może wpływać na postawy rodzicielskie – twierdzi dr Igor Elman. Amerykanie ze szpitala powiązanego z Uniwersytetem Harvarda sprawdzali, czy i ewentualnie jak czynniki natury estetycznej wpływają na wysiłek wkładany w wychowanie dzieci. W tym celu posłużyli się 80 zdjęciami niemowląt. Na 50 widniały zdrowe maluchy, a na 30 chore, z wadami wrodzonymi twarzy, w tym z rozszczepem podniebienia, zezem, chorobami skóry czy zespołem Downa. Pokazywano je 13 mężczyznom i 14 kobietom. Fotografie miały się wyświetlać na ekranie przez 4 sekundy, ale za pomocą odpowiednich klawiszy dało się wydłużać bądź skracać czas ekspozycji. W drugiej części eksperymentu ochotników proszono o ocenę atrakcyjności obejrzanych twarzy na skali numerycznej. Okazało się, że kobiety i mężczyźni włożyli tyle samo wysiłku (mierzonego liczbą naciśnięć klawisza), by wydłużyć czas oglądania zdrowych niemowląt. Dodatkowo panowie oceniali te dzieci jako mniej atrakcyjne niż panie. W przypadku zdjęć chorych dzieci, w porównaniu do mężczyzn, kobiety włożyły więcej wysiłku w to, by szybciej znikały sprzed ich oczu. Co więcej, dzieci widniejące na zdjęciach wydawały im się brzydsze niż panom. Nasze rezultaty sugerują, że [miłość rodzicielska] jest determinowana przez atrakcyjność twarzy, przynajmniej u kobiet. Panie mogą być bardziej uwrażliwione na defekty estetyczne, a w związku z tym podatniejsze na odrzucanie brzydkich dzieci. Mężczyźni nie wydają się podlegać podobnym motywom – opowiada dr Rinah Yamamoto. Badania łączą przypadki zaniedbań opiekuńczych z nieprawidłowym wyglądem dzieci. W studium izraelskim wykazano np., że u 70% maluchów porzuconych przez rodziców występowały jakieś widoczne "wady" w wyglądzie (nie miało znaczenia, że nie zagrażały one zdrowiu ani nie zaburzały rozwoju intelektualnego). Do pewnego stopnia może się tak dziać dlatego, że dorośli są nieświadomie motywowani do opiekowania się niemowlętami ze zdrowymi rysami twarzy, wskazującymi na dobry stan zdrowia. Wykluczają więc dzieci najsłabsze i inwestują w te z największymi szansami na przeżycie. Amerykanie uważają, że ich odkrycia mają znaczenie kliniczne i dają możliwość przewidywania przypadków porzucania i przemocy wobec dzieci. Dr Elman zaznacza, że studium objęło małą liczbę osób i by potwierdzić wyniki, trzeba ją zwiększyć. W przyszłych eksperymentach zostaną wykonane skany mózgów, które pozwolą stwierdzić, co dzieje się w głowach kobiet i mężczyzn oglądających fotografie oraz podejmujących decyzje o wydłużeniu lub skróceniu czasu ekspozycji zdjęcia.
  2. Ludzie, którzy angażują się razem w zsynchronizowane działania, np. wojskowy marsz czy śpiewy oraz tańce podczas odprawiania obrzędów religijnych, są bardziej skłonni do współpracy. Scott S. Wiltermuth i Chip Heath, psycholodzy z Uniwersytetu Stanforda, przeprowadzili serię eksperymentów. W pierwszym dwie grupy ochotników przechadzały się po kampusie. Członkowie pierwszej poruszali się w dowolny sposób, a przedstawiciele drugiej musieli iść noga w nogę. Po zakończeniu "zabaw" ruchowych wszyscy brali udział w grze ekonomicznej. Większa skłonność do współpracy oznaczała większą zapłatę końcową. W drugim eksperymencie wolontariusze słuchali muzyki przez słuchawki i mieli do rytmu przesuwać kubki do tyłu i do przodu. Znowu zastosowano podział na grupy. W jednej z nich wszyscy słuchali tego samego utworu, ruchy ich rąk były więc zsynchronizowane. W drugiej każdy słuchał czegoś innego, a ponieważ muzyka miała różne tempo, nie można było mówić o jakiejkolwiek koordynacji działań. Potem badani brali udział w grze ekonomicznej; obowiązywały identyczne zasady jak w 1. eksperymencie. Studenci mogli wpłacać żetony do ogólnej puli lub zatrzymać je dla siebie. Okazało się, że osoby wykonujące wcześniej zsynchronizowane czynności w większym stopniu ze sobą współpracowały, choć w przypadku wszystkich istniała finansowa zachęta do kooperacji (wyższa wypłata). W przypadku ostatniej gry wolontariusze woleli poświęcić swoje żetony, by przysłużyć się grupie. Poza tym doświadczali oni silniejszego poczucia bycia członkami grupy. Społeczeństwa mogą przetrwać właśnie dzięki współdziałaniu swoich członków. Oznacza to, że praktyki bazujące na synchroniczności stanowią użyteczne narzędzie kulturowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...