Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'przesąd' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Psycholodzy z Uniwersytetu w Kolonii zidentyfikowali korzyści wynikające z wiary w przesądy. Wg nich, prowadzi ona do poprawy wyników osiąganych zarówno podczas zadań czysto ruchowych, jak i intelektualnych, np. pamięciowych. Wszystko wskazuje na to, że w grę wchodzi wzmacniana w ten przedziwny sposób wiara we własne możliwości. Lysann Damisch zauważyła, że wielu sportowców ma talizmany lub angażuje się w charakterystyczne zachowania przed rozpoczęciem meczu, wyścigu itp. Skoro wyczynowcy są przekonani, że coś w ten sposób zyskują, Niemcy postanowili sprawdzić co (jeśli w ogóle) i dzięki jakiemu mechanizmowi psychologicznemu. Damisch oraz Barbara Stoberock i Thomas Mussweiler zaprojektowali serię czterech eksperymentów, które miały pomóc w ocenie skuteczności przesądów gwarantujących powodzenie. Uwzględniono powiedzenia (np. "połamania nóg"), działania (np. trzymanie kciuków) oraz amulety. Akademicy z Kolonii oceniali, czy przesąd poprawia wyniki w zadaniach na zręczność ruchową, pamięć, rozwiązywanie anagramów, a także podczas gry w golfa. W pierwszym eksperymencie ochotnicy otrzymywali szczęśliwą lub zwykłą piłeczkę golfową. Proszono ich o wykonanie kilku poleceń. W drugim eksperymencie należało tak poruszać kostką z 36 otworami, by powpadały tam kulki. Połowie badanych kazano po prostu zacząć, reszcie powiedziano "Trzymam za ciebie kciuki". W trzecim eksperymencie wolontariusze mieli przynieść swoje amulety, które zabierano do sfotografowania. Tylko połowie je oddawano, podczas gdy innych informowano, że są jakieś problemy z aparatem i amulet musiał zostać w drugim pomieszczeniu. Następnie wszyscy mieli wypełniać kwestionariusz oceniający pewność siebie i optymizm. Potem przychodził czas na odnalezienie par wśród odwróconych obrazkiem w dół kart (odpowiednik gry superpamięć). W ostatniej wersji scenariusza znowu trzeba było dostarczyć amulet, ale podczas wykonywania zadania mógł on pozostać jedynie u połowy ochotników. Po wypełnieniu kwestionariusza wolontariusze mieli ułożyć jak najwięcej wyrazów z ciągu 8 liter. Na początku mieli wyznaczyć sobie jakiś cel. Wszystkie eksperymenty pokazały, że przesądy poprawiały wyniki. W rozgrywkach golfowych ludzie ze szczęśliwymi piłeczkami radzili sobie znaczniej lepiej niż przedstawiciele grupy kontrolnej. Podobnie zresztą jak osoby, którym życzono powodzenia przed rundą ze zręcznościową kostką. Były one nie tylko szybsze, ale i dokładniejsze. Zespół Damisch ustalił, że w 3. i 4. scenariuszu eksperymentalnym poprawa była wynikiem postrzeganej samoskuteczności. Ochotnicy dysponujący amuletami czuli się bardziej kompetentni i pewni siebie w związku z czekającym ich zadaniem. Układając anagramy, osoby dysponujące amuletami wyznaczały sobie ambitniejsze cele i pracowały dłużej. Niemcy cieszą się, że udało im się zaprezentować korzystny wpływ przesądów gwarantujących powodzenie. Podkreślają, że działają one nawet wtedy, gdy są aktywowane przez kogoś innego (jak w pierwszym i drugim eksperymencie). Wierząc w magiczne wsparcie, ludzie uparcie pracują, zanim nie osiągną celu.
  2. Czy kuszenie losu może przyciągać negatywne wydarzenia? Osoby racjonalne odpowiedzą, że nie, ale z drugiej strony często zdarza się, że pada właśnie wtedy, kiedy nie wzięliśmy parasola, a główną wygraną w lotto zgarnia los, którego nie wyjęliśmy z kieszeni przed ostatnim praniem. Dwoje psychologów, Jane Risen i Thomas Gilovich, postanowiło sprawdzić, jak ludzie radzą sobie z przesądami (Journal of Personality and Social Psychology). Na początku Risen i Gilovich badali reakcję z założenia inteligentnych osób (studentów Cornell University) na wieść o kuszeniu przez kogoś losu. Podchodzili do losowo wybranych kobiet i mężczyzn (w sumie 62) i opowiadali następującą historię. Fikcyjny John chciał studiować na Uniwersytecie Stanforda. Jego matka była przekonana, że na 100% zostanie tam przyjęty, dlatego przysłała mu w prezencie koszulkę z logo uczelni. Ochotnikom prezentowano jedno z dwóch zakończeń. W jednym chłopak nosił T-shirt w oczekiwaniu na ogłoszenie wyników, w drugim schował go w szufladzie komody. Psycholodzy prosili, by badani ocenili na skali od 1 do 10 szanse, że John zasili szeregi studentów wymarzonego uniwersytetu. Osoby, którym przedstawiono wersję z kuszeniem losu, oceniały jego szanse na ok. 5, podczas gdy pozostali (od koszulki leżącej w szufladzie) na 6. Wydaje się więc, że ankietowani studenci Cornell University wierzyli, że prowokowanie losu może w jakiś sposób pogorszyć uzyskiwane wyniki. Drugi eksperyment, w którym wzięło udział 120 osób, potwierdził wyciągnięte pierwotnie wnioski. Przetestowano też alternatywne wyjaśnienie, że studenci nie mówili o tym, co wg nich, miało się wydarzyć, lecz o tym, co chcieliby, żeby się wydarzyło. Nie udało się jednak potwierdzić tej tezy. Skąd taka przesądność? Psycholodzy zastanawiali się, czy negatywne zakończenia nie przychodzą po prostu łatwiej do głowy. Aby to sprawdzić, pokazali 211 osobom początek 12 opowiadań. W części bohaterowie kusili los, w części nie. Zadanie ochotników polegało na jak najszybszym stwierdzeniu, czy czytane przez nich zakończenia są logiczne, czy nie. Połowa zakończeń nie miała sensu, ponieważ zmienił się główny bohater lub temat opowieści. Połowa pasowała doskonale. Naukowców nie interesowało jednak to, czy badani wyłapią nieścisłości, ale to, jak szybko uznają opowiadanie za logiczne lub nie. Założyli bowiem, że jeśli teza o tym, iż ludzie sądzą, że za kuszenie losu należy się kara, jest prawdziwa, to opowiadania, w których ta kara się pojawia, będą chętniej uznawane za logiczne. I rzeczywiście. Okazało się, że gdy opowiadanie kończyło się dobrze dla bohatera, to jego ocena zajmowała uczestnikom średnio o pół sekundy dłużej niż w przypadku opowiadań kończących się karą. Oznacza to, że scenariusz, w którym jesteśmy karani za kuszenie losu, jest bardziej dostępny poznawczo niż przypadek, w którym kuszenie kończy się pomyślnie dla bohatera. Naukowcy przypuszczali, że proces kojarzenia kuszenia losu z karą przebiega podświadomie. W ostatnim już eksperymencie niektórzy wolontariusze byli zatem dodatkowo obciążani poznawczo. Wykonywali wymagające zadanie, procesy racjonalne były więc zaangażowane w coś innego i nie mogły powstrzymywać podpowiedzi przesądnej intuicji. Zgodnie z przypuszczeniami Risen i Gilovicha, ci badani z większym prawdopodobieństwem uznawali kuszenie losu za prawdę. Przesądy tworzą się niezwykle łatwo. Jesteśmy wyczuleni na informacje, które je potwierdzają, nie dostrzegamy zaś tego, co przeczy ich istnieniu. Potem automatycznie przewidujemy karę, która nas czeka za dane niedopatrzenie w niedalekiej przyszłości i koło się zamyka. Może też zadziałać mechanizm tzw. samospełniającego się proroctwa. Część przesądów jest uwspólniona w danej kulturze, istnieje też jednak sporo przekonań osobistych.
  3. Sweter dokładnie uprano, nie nosi więc żadnych śladów po wcześniejszym właścicielu. Tak opisał słuchaczom fragment garderoby profesor Bruce Hood, prosząc ich o ubranie kardiganu. Ludzie dość chętnie wyrażali na to zgodę, ale równie szybko zmieniali zdanie, gdy dowiadywali się, że należał do seryjnego zabójcy Freda Westa. Hood jest profesorem psychologii na Uniwersytecie w Bristolu. Swój mały eksperyment zademonstrował na Festiwalu Brytyjskiego Stowarzyszenia Nauki. Skojarzenie ze złem wywołało u wielu ludzi obrzydzenie, mimo że sam sweter, martwy przedmiot, nie może tak naprawdę mieć z mordercą nic wspólnego. Większość osób miała go włożyć, kiedy zaoferowałem za to 10 funtów. Kiedy jednak poinformowałem, że jego właścicielem był Fred West, zdecydowanie odmawiali — tłumaczy Hood. Według profesora, to dowód na to, że przesądna intuicja ma wiele do powiedzenia nawet u tych spośród nas, którzy szczycą się swoją racjonalnością. Ludzie bardzo często przypisują nieożywionym przedmiotom uczucia. Często myślimy, że różne obiekty mają w pewnym stopniu właściwości związane z pochodzeniem [czytaj: właścicielem — przyp. red.]. Całkowicie racjonalne osoby to mniejszość. Wątpię, czy można znaleźć w stu procentach opanowanego, chłodnego racjonalistę. Hood pokazał również audytorium pióro wieczne, które należało ponoć do Alberta Einsteina. Kiedy profesor powiedział, że to nieprawda, ludzie byli naprawdę rozczarowani. Zaczęli również podchodzić do przedmiotu z dużo mniejszym szacunkiem. We wcześniejszych badaniach psycholog wykazał wagę dziecięcych obiektów przywiązania (nazywanych często obiektami zastępczymi), np. miękkich kocyków czy pluszaków. Zastępują one maluchom matkę podczas jej nieobecności. Brzdącom w wieku przedszkolnym proponowano, że naukowcy włożą ich ulubiony przedmiot do specjalnej maszyny, która wytwarza idealne kopie. Gdy dzieciom dawano do wyboru starego i skopiowanego misia, częściej decydowały się na oryginał. Hood uważa, że sposób, w jaki ludzie zdobywają wiedzę o otaczającym świecie, predysponuje ich do przesądności. Dzieci dysponują bowiem intuicyjnymi teoriami na temat funkcjonowania różnych rzeczy. Wierzą na przykład, że przedmioty mają dusze czy tzw. sedno. Jeśli mamy taką teorię, bardzo trudno ją obalić i żadna liczba namacalnych dowodów tego nie zmieni. Mamy tendencję do zwracania uwagi na przykłady, które potwierdzą nasze przypuszczenia. Naiwne teorie nie odchodzą w zapomnienie wraz z dzieciństwem. Ich cząstka nadal żyje w dorosłych ludziach, dlatego przypisujemy swetrowi mordercy cechy jego właściciela. Chcemy nadać światu sens i robimy to na wszelkie możliwe sposoby...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...