Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'poczucie kontroli' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Badacze z Harvard Business School i University of British Columbia zauważyli, że jeśli zwracamy się do bogatych ludzi z prośbą o finasowe wsparcie jakiegoś projektu, opłaca się im dać większe poczucie kontroli. Na łamach PLOS ONE ukazał się artykuł opisujący badania przeprowadzone przez Ashley Whillans i Elizabeth Dunn. Obie uczone wyszły od wyników ostatnich badań, które wykazały, że ludzie bardziej pozytywnie reagują na przekaz spersonalizowany niż ogólny. Na tej podstawie przeprowadziły test, który miał sprawdzić to założenie. Whillans i Dunn wysłały do 12 000 absolwentów uczelni z Ligii Bluszczowej, skupiającej najlepsze amerykańskie uczelnie, listy z prośbą o wsparcie. Wszystkie osoby, do których napisały, zajmowały stanowiska menedżerskie w spółkach giełdowych, więc ich dochody można było sprawdzić. Wybrano osoby, które zarabiały rocznie co najmniej 100 000 USD. Do każdej z nich wysłano jedną z dwóch wersji listu. W jednej z wersji, bardziej spersonalizowanej, padało stwierdzenie, że czasem musi pojawić się ktoś, kto podejmie indywidualne działania. Drugi list napisano bardziej ogólnie, z frazą: czasem społeczność musi wesprzeć wspólny cel. Uczone porównały, jaki był odzew na listy. Okazało się, że osoby, które otrzymały bardziej spersonalizowany list były bardziej hojne. Wpłaciły średnio 432 USD. Ci, którym wysłano list bardziej ogólny wsparli sprawę średnią kwotą w wysokości 270 dolarów. Różnica jest więc olbrzymia. Zdaniem uczonych różnica ta wynika wyłącznie z tego, że pierwszej grupie dano poczucie większej kontroli nad sposobem wydatkowania pieniędzy. To cenne spostrzeżenie dla organizacji charytatywnych, gdyż odpowiednio konstruując swoje listy, dając donatorom poczucie kontroli, mogą zebrać większe kwoty na swoje cele. « powrót do artykułu
  2. Przez 10 lat Patti i Peter Adlerowie tworzyli bazę informacji o osobach dokonujących samookaleczeń. Małżeństwo socjologów przeprowadziło pogłębione wywiady ze 150 ludźmi z całego świata. Analizowano też 30-40 tys. postów i fragmentów rozmów z czatów. Pokłosiem ich badań jest książka pt. "Głębokie cięcie: wewnątrz ukrytego świata samookaleczeń". Pani Adler podkreśla, że wcześniej zagadnieniem samookaleczania zajmowali się głównie lekarze i psycholodzy z instytucji terapeutycznych bądź szpitalnych, którzy stwierdzili, że mają do czynienia z uzależniającym zachowaniem, występującym głównie u białych nastolatek z wyższych warstw społecznych (początkowo sądzono, że samookaleczanie ma związek z tendencjami samobójczymi). Adlerowie uzyskali zupełnie inny obraz samookaleczających się osób. Jak tłumaczą, samookaleczanie przypomniało o sobie w latach 90. i szybko stało się bardzo rozpowszechnionym zjawiskiem wśród młodych osób. Występuje ono głównie wśród nastolatków i dwudziestokilkulatków, może nadal pojawiać się wśród trzydziestokilkulatków, ale po czterdziestce staje się coraz rzadsze. Adlerowie prześledzili ewolucję postaw społecznych wobec zachowania, które kiedyś było piętnowane, a obecnie jest uznawane za coś, co ludzie robią. Para Amerykanów stwierdziła, że samookaleczanie nie jest gestem samobójczym ani zachowaniem związanym z uzależnieniem, ale mechanizmem obronnym. Większość samookaleczających się osób radzi sobie w ten sposób z lękiem lub bólem emocjonalnym. Rozjątrzanie ran, przypalanie, cięcie itp. przynosi ukojenie i zapewnia poczucie kontroli. Choć początkowo społeczeństwo było zszokowane odkryciem, że ludzie mogą się celowo okaleczać, kiedy porównano tego typu praktyki z innymi sposobami eliminowania bólu istnienia, okazało się, że [samookaleczanie] zapewnia kilka korzyści: nie jest nielegalne, nie uzależnia, nie krzywdzi innych, a ciało się ostatecznie leczy. Patti Adler podkreśla, że w Internecie samookaleczający się mogą znaleźć wiele grup wsparcia (dzięki nim dowiadują się, że nie są szaleni, obdarzeni słabą wolą, chorzy lub źli). Osoby szukające pomocy, mogą się zdecydować na terapię ambulatoryjną lub w specjalnej klinice. Często obejmuje ona także farmakoterapię. Dane z dłuższego okresu pokazują, że wielu ludzi zmagających się z samookaleczaniem w latach dojrzewania, podobnie jak pacjenci uzależnieni od narkotyków, z zaburzeniami odżywiania lub młodociani przestępcy, prowadzi później całkowicie funkcjonalne życie […].
×
×
  • Dodaj nową pozycję...