Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'mumifikacja' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Naukowcy odtworzyli zapach balsamu do mumifikacji. Pochodzi on z wykopalisk grobowca KV42 z Doliny Królów. Ponad 100 lat temu prowadził je słynny Howard Carter. Resztki balsamu pozyskano z urn kanopskich, w których umieszczono wnętrzności kobiety o imieniu Senetnay. Żyła ona za czasów XVIII dynastii. Odtworzony zapach - nazywany wonią wieczności - ma być prezentowany na wystawie w Moesgaard Museum w Aarhus w Danii. Zespół pracujący pod kierownictwem Barbary Huber z Instytutu Geoantropologii Maxa Plancka zastosował różne metody, w tym chromatografię gazową sprzężoną ze spektrometrią mas (GC–MS) czy chromatografię cieczową połączoną z tandemową spektrometrią mas (LC-MS-MS). Zbadano pozostałości balsamu z 2 kanop; w jednej znajdowały się niegdyś płuca Senetnay, w drugiej zmumifikowana wątroba. Obecnie oba rytualne naczynia znajdują się w zbiorach Museum August Kestner w Hanowerze. Wykryto mieszaninę wosku pszczelego, olejów roślinnych, innych tłuszczów, substancji bitumicznej, żywicy przedstawiciela rodziny sosnowatych (najprawdopodobniej jest to żywica modrzewia), substancji balsamicznej oraz damary lub żywicy z pistacji  terpentynowej, ewentualnie kleistej - mastyks). Te zróżnicowane składniki [...] zapewniają nowe rozumienie złożonych praktyk mumifikacyjnych, a także egipskich szlaków handlowych - podkreśla Christian E. Loeben, egiptolog i kurator z Museum August Kestner. Dzięki zastosowanym metodom można było poznać kluczowe składniki balasamu; w egipskich źrodłach pisanych z epoki znajduje się niewiele informacji na ich temat - dodaje Huber. Uzyskane wyniki pozwalają poznać egipskie szlaki handlowe z 2. tysiąclecia p.n.e. Liczba importowanych składników w balsamie Senetnay wskazuje na jej pozycję; była ważną członkinią wewnętrznego kręgu faraona - tłumaczy prof. Nicole Boivin. Spośród importowanych składników warto wymienić żywicę modrzewiową, która prawdopodobnie pochodziła z północnego Śródziemiomorza. Jeśli zaś uda się potwierdzić obecność damary, którą niedawno zidentyfikowano w balsamach z naczyń z warsztatu z Sakkary z I tysiąclecia p.n.e., będzie to sugerować, że starożytni Egipcjanie mieli dostęp do żywicy z drzew dwuskrzydlcowatych (Dipterocarpaceae) z Azji Południowo-Wschodniej niemal tysiąc lat wcześniej niż sądzono. Byłby to bowiem pierwszy przypadek znalezienia damary na mumii z II tysiąclecia p.n.e. Zapach, dzięki któremu zwiedzający Moesgaard Museum będą mieli okazję zetknąć się z zapachem starożytności i zaciągnąć się wonią procesu mumifikacji, powstał we współpracy z francuską perfumiarką Carole Calvez i muzeolożką sensoryczną Sofią Collette Ehrich. Zespół naukowców ma nadzieję zapewnić chętnym doświadczenie immersyjne i umożliwić osobom z niepełnosprawnością wzrokową pełniejsze uczestnictwo w wystawie. Grobowiec KV42 stanowi zagadkę dla ekspertów. Jest jednym z dwóch grobowców (obok KV20), które proponuje się jako miejsca pochówku przewidziane dla Totmesa II. Jednak w żadnym z nich – ani żadnym innym znanym grobowcu – nie znaleziono imienia faraona. Grobowiec posiada cechy typowe dla pochówków królewskich. Na zewnątrz znaleziono depozyt fundacyjny z imieniem Meryetre, żony Totmesa III. Jednak królewski sarkofag nie nosi żadnych śladów zamknięcia, zatem królowa nie została tam pochowana. Wiemy natomiast, że spoczęła tam Senetnay, mamka długo oczekiwanego syna Totmesa III, przyszłego faraona Amenhotepa II. « powrót do artykułu
  2. Na południe od Kairu odkryto starożytny warsztat, w którym dokonywano mumifikacji. Wiek znaleziska oceniono na 2500 lat. W pobliżu warsztatu znajdował się szyb, wykorzystywany jako miejsce wspólnego pochówku. Odkrycia dokonano w nekropolii Sakkara, na zachód od Memfis. Warsztat i miejsce pochówku pochodzą z okresu saicko-perskiego (664–404 p.n.e.). Miejsce odkrycia leży na południe od piramidy Unisa, którą znaleziono w 1900 roku. Naukowcy poinformowali, że w warsztacie znaleziono wiele różnego typu naczyń i menzurek. Uczeni mają nadzieję, że dzięki temu więcej dowiemy się o procesie mumifikacji w czasach XXVI dynastii. "Stoimy przed koplanią informacji na temat składu chemicznego płynów do mumifikacji", powiedział Ramadan Hussein, który kieruje pracami niemiecko-egipskiego zespołu. Wiele ze znalezionych teraz zabytków zostanie wystawionych w Wielkim Muzeum Egipskim, którego budowa rozpocznie się jeszcze w bieżącym roku. Jednym z najbardziej interesujących artefaktów jest złocona srebrna maska położona na twarzy mumii kapłana, którą znaleziono w mocno uszkodzonej drewnianej trumnie. To pierwsza taka maska znaleziona od 1939 roku. "To odkrycie można nazwać sensacyjnym. Do naszych czasów przetrwało niewiele masek z cennych metali, gdyż większość grobowców zostało splądrowanych już w starożytności. Wspomniany na wstępie szyb liczy 30 metrów głębokości i prowadzi do komór, w których spoczywa wiele mumii, znaleziono tam drewniane trumny i sarkofagi. Archeolodzy podkreślają, że to dopiero początek odkryć. « powrót do artykułu
  3. Starożytni Egipcjanie stosowali tłusty smar spełniający rolę żelu do włosów. Nie inaczej przygotowywano ich do życia po życiu. Archeolodzy zauważyli ostatnio, że podczas mumifikacji konserwacja ciała wiązała się z wykorzystaniem innych substancji niż wykonanie po śmierci fryzury, która pozwalała oddać wygląd i cechy zmarłego. Natalie McCreesh z Uniwersytetu w Manchesterze zbadała wraz z zespołem próbki włosów 15 mumii z cmentarza Kellis 1 w oazie Ad-Dachla oraz 3 mumii z muzeów w USA, Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. Zmumifikowani kobiety, mężczyźni i dzieci mieli w chwili śmierci od 4 do 58 lat. Datowane wykazało, że zmarli 2300-3500 lat temu. Badanie pod zwykłym mikroskopem optycznym i mikroskopem elektronowym wykazało, że włosy większości były pokryte tłustą substancją, chociaż niektóre ułożono za pomocą żywicy. Brytyjczycy posłużyli się rozpuszczalnikiem, by oddzielić "żel" od włosów, a następnie określić jego skład chemiczny. Wtedy właśnie okazało się, że nie były to związki używane do zabalsamowania ciała. Dla odmiany gdy zwłoki miały ogoloną głowę, na skórze głowy znajdowały się te same substancje, co na bandażach pokrywających resztę ciała. McCreesh sądzi, że gdy ciało pokrywano żywicami, włosy dla ochrony zakrywano lub przynajmniej po zakończeniu procedury myto je i na nowo układano, by zachować tożsamość zmarłego. Ludzie zakładają, że Egipcjanie golili głowy. Kapłani i kapłanki owszem, ale nie wszyscy. [Ci, którzy mieli włosy], byli bardzo dumni ze swojego wyglądu. Sednem mumifikacji było zachowanie cech ciała widocznych za życia. Sądzę, że zmarli życzyli sobie wyglądać najlepiej, jak to tylko możliwe. Odpowiada to wkładaniu nam współczesnym najlepszej sukni wieczorowej lub smokingu.
  4. Szwajcarski anatom i paleopatolog Frank Ruhli z powodzeniem zabalsamował kobiecą nogę za pomocą metody starożytnych Egipcjan. Ich wzorem wykorzystał natron – sodę naturalną. W ramach ponad 4-miesięcznego eksperymentu starał się m.in. określić, w jakim stopniu mumifikacja uszkadza DNA. Szefa Szwajcarskiego Projektu Mumia z Uniwersytetu w Zurychu zainspirował eksperyment Ronalda Wade'a i Boba Briera sprzed 15 lat. W 1994 r. ci dwaj panowie jako pierwsi powtórzyli egipską procedurę mumifikacji, posługując się narzędziami i preparatami z epoki. Amerykanie zabalsamowali wtedy kompletne ciało. Szwajcarzy postanowili dodać do tego nowoczesną technologię, rezonans magnetyczny i tomografię komputerową. Jedną nogę wykorzystano w tzw. studium kontrolnym. Włożono ją do piecyka ustawionego na 40 stopni Celsjusza. Zadbano też o niską wilgotność powietrza, by wiernie odtworzyć warunki naturalnej mumifikacji na egipskiej pustyni. Drugą obłożono natronem, uwodnionym węglanem sodu. Egipcjanie usuwali wszystkie narządy wewnętrzne z wyjątkiem serca. Po wyciągnięciu mózgu przez nos w oczyszczonej jamie ciała umieszczono pakieciki natronu. Na końcu białym proszkiem obsypywano też skórę. Przypominającą sól substancją obkładano usunięte uprzednio organy. Gdy wyschły, wkładano je do słojów. Początkowo w starożytnym Egipcie zmarłych mumifikowano poprzez zakopanie na pustyni. Potem zaczęto stosować inne techniki, doprowadzone do perfekcji między 1576 a 1200 r. p.n.e. Lniane tkaniny nasycano wtedy olejami roślinnymi i żywicami. Miały one właściwości antybakteryjne i chroniły przed wilgocią podziemnych grobowców. Mimo doskonalenia metod balsamowania, najistotniejszym składnikiem wciąż pozostawał jednak natron. Eksperyment sprzed 15 lat wykazał, że ciało naprawdę można zmumifikować natronem. Potrzeba go naprawdę dużo, co oznacza, że w starożytnym Egipcie musiał się rozwinąć całkiem spory przemysł sodowy. Amerykanie zużyli ok. 273 kg Na2CO3•10H2O, a Szwajcarzy aż 60 kilo na jedną zaledwie nogę. Jak zauważa Ruhli, wyciągnięcie z tkanek wody trwało w laboratorium dłużej niż 30-40 dni, o których wspominali Herodot i inni starożytni kronikarze. "Po 3 miesiącach rezonans magnetyczny wykazał, że w nodze nadal znajdują się wilgotne obszary". Kończyna do złudzenia przypominała mumie sprzed tysięcy lat, co oznacza, że nie tylko czas, ale i sam natron powodował, że wyglądały one w taki, a nie inny sposób. Noga jest sztywna, zwłaszcza w okolicy stopy. Noga kontrolna nie uległa odwodnieniu i po tygodniu zaczęła się rozkładać. W odróżnieniu od Wade'a i Briera, Ruhli nie zamierza przejść teraz do bandażowania. Uważa on, że sprzyjało ono konserwowaniu ciała, a nie samej mumifikacji. Nie wyklucza jednak, że jego ekipa spróbuje z powrotem nasycić kończynę wodą, by sprawdzić, czy i ewentualnie w jakim stopniu odzyska swoje dawne kształty. Natron jest rzadkim minerałem, występuje tylko w niektórych rejonach naszej planety. W Egipcie można go znaleźć w Wadi Natrum – oazie położonej na drodze z Kairu do Aleksandrii.
  5. Starożytni Egipcjanie nie byli jedyną grupą etniczną mumifikującą swoich zmarłych. Podobnie postępowali też Szkoci. Archeolodzy nie sądzą, by Egipcjanie mogli w jakikolwiek sposób wpłynąć na Szkotów. Zwyczaj ten pojawił się niezależnie i u jednych, i u drugich (Antiquity). Pierwsze dowody na to, że prehistoryczni Szkoci mumifikowali swoich zmarłych, znaleziono w 2005 roku. Wtedy to odkopano zakonserwowane szczątki 3 ludzi, dorosłych kobiety i mężczyzny oraz niemowlęcia, datowane na 1300-1500 rok p.n.e. Natrafiono na nie pod budowlami z epoki brązu na wyspie South Uist, na stanowisku archeologicznym Cladh Hallan. Charakterystyczne mikroskopowe i chemiczne zmiany w kościach oznaczają, że ciała nie zostały zakopane bezpośrednio po zgonie, ale zostały najpierw poddane zabiegom konserwującym – wyjaśnił profesor Andrew Chamberlain z Uniwersytetu w Sheffield, który zajmował się znaleziskiem zarówno w 2005 roku, jak i później. Poinformował także, że pojawiły się nowe doniesienia w sprawie kolana mumii kobiety. Zespół pracujący pod kierownictwem Christie Cox zauważył, że zostało ono złamane przed pogrzebem, ale już po śmierci "delikwentki". Znaleziono je zakopane w innej części stanowiska. Kolano dostarcza kolejnych dowodów na to, że jeszcze długo po śmierci manipulowano częściami ciała. Przed oddzieleniem kości były wysuszone. Analiza chemiczna ujawniła też, że zwłoki znajdowały się w środowisku o odczynie kwasowym, co zwiększało szanse na ich zachowanie. Wszystko razem sugeruje, że zmarli byli najpierw ciasno obwijani, a następnie zakopywani w torfowisku. Potem ich wykopywano i ostatecznie z honorami grzebano pod domostwami, w których żyli. Ciała zachowane przez torf znajdowano w całej Wielkiej Brytanii. Bez dostępu tlenu tkanki fermentowały. Naukowcy porównują to do "powolnego gotowania", przyczyniającego się do brązowienia powłok. Groby wyznaczały odpowiednio ułożone kamienie. Umieszczano je tuż za wejściem, w miejscu, gdzie współcześnie znajdowałby się korytarz czy hall. Podłoga nad miejscem pochówku była utrzymywana w czystości. Usuwano stamtąd odpadki powstające podczas gotowania lub innych zajęć. Oznacza to, że późniejsi lokatorzy mieli świadomość, że pod podłogą ich lokum kogoś pochowano. Chamberlain uważa, że w epoce brązu w Wielkiej Brytanii zaczęto odchodzić od pochówku zbiorowego na rzecz pogrzebów indywidualnych. Zmarłych grzebano pod domostwami albo w mogiłach. Badania sfinansowała agenda rządowa Historyczna Szkocja (Historic Scotland).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...