Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'miny lądowe' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Pozostałością większości konfliktów zbrojnych są liczne zaminowane tereny. Miny przeciwpiechotne są tanie i można je zrzucać np. z samolotu w masowych ilościach, są więc powszechnie stosowane. Niestety, większość z nich pozostaje niebezpieczna przez przynajmniej dziesięciolecia, stwarzając zagrożenie dla ludności cywilnej jeszcze długo po zakończeniu wojny. Rozminowywanie zaś to trudna i bardzo kosztowna rzecz. W wielu miejscach świata ludzie wciąż żyją niemal na polach minowych, ryzykując swoje życie każdego dnia. Dlatego wciąż poszukiwane są alternatywne metody wykrywania i neutralizowania min lądowych. Wizerunek sapera, dźgającego szpikulcem ziemię, centymetr po centymetrze, odchodzi w niepamięć. Dziś w cenie są bardziej wyrafinowane metody, najlepiej nie narażające człowieka oraz możliwie masowe i zautomatyzowane. Do najbardziej oryginalnych zaliczyć można wykorzystywanie specjalnie wytrenowanych szczurów, wykrywających zapach materiałów wybuchowych oraz wysiewanie roślin zmieniających kolor w reakcji na zmiany składu chemicznego gleby, powodowane przez miny. Niestety, większość sposobów jest albo mało skuteczna, albo kosmicznie droga, jak laserowy, dopplerowski system wykrywania min, który kosztuje ponad milion dolarów. Dlatego Laboratorium Badawcze Armii Stanów Zjednoczonych (U.S. Army Research Laboratory) finansuje projekt, mający na celu stworzenie taniego i skutecznego sposobu wykrywania ukrytych pod ziemią min. Blisko tego celu jest profesor John Scales, wykładowca w Szkole Górniczej Kolorado (Colorado School of Mines) wraz ze swoim współpracownikiem Martinem Smithem i grupą studentów. Stworzyli oni skuteczny, ultradźwiękowo-mikrofalowy system wykrywania min, posługując się wyłącznie częściami dostępnymi w handlu: w sklepach, czy na aukcjach internetowych. Cena takiego aparatu to 10 tysięcy dolarów, z pozoru dużo, ale w porównaniu z przyrządem kosztującym okrągły milion, to wręcz grosze. Technika obmyślona przez zespół prof. Scalesa pozwala na wykrywanie min z dużej odległości, nie przeszkadza jej ani gruba warstwa gleby, ani roślinność. Sztuczka polega na wzbudzeniu drgań ziemi przy pomocy ultradźwięków, a następnie mierzeniu ich za pomocą promieniowania mikrofalowego i analizowaniu. Specyfika drgań pozwala wygodnie i z daleka zidentyfikować zakopane miny. Konstruowanie aparatu jeszcze nie zostało zakończone, ale już na uwadze są inne potencjalne zastosowania, w tym cywilne. Wykrywanie wibracji - naturalnych i wzbudzanych - na odległość pozwoliłoby na przykład szybko i skutecznie sprawdzać kondycję budynków, mostów, czy tam, wykrywać i analizować szerokie spektrum podziemnych instalacji czy obiektów. Nade wszystko wynalazek prof. Scalesa może uratować życie i zdrowie dziesiątkom tysięcy ludzi, którzy na całym świecie - od Wietnamu po Bałkany - muszą żyć na terenach niedawnych wojen.
  2. Biotechnolodzy zmienili drożdże piwowarskie w taki sposób, że w kontakcie ze składnikiem min lądowych zaczynają się jarzyć na zielono. Po zmodyfikowaniu Saccharomyces cerevisiae, czyli drożdże wykorzystywane w piekarnictwie i piwowarstwie, reagują na znajdujące się w powietrzu cząsteczki DNT: 2,4-dinitrotoluenu. DNT to materiał resztkowy pozostający po produkcji wybuchowego TNT. Psy wyszkolone do wykrywania materiałów wybuchowych wyczuwają najprawdopodobniej właśnie 2,4-dinitrotoluen. Grzybom wszczepiono gen szczura. Dzięki temu powierzchnia komórki reagowała na obecność DNT. Drugim wprowadzonym genem był gen fluorescencji. Wzrokową wskazówką, że sztuczny nos działa, było jarzenie się na zielono w zetknięciu z 2,4-dinitrotoluenem. Biotechnolodzy z zespołu Danny'ego Dhanasekarana ze Szkoły Medycznej Temple University uważają, że wynaleźli przydatny dodatek do już istniejących bioczujników, wykorzystujących żywe organizmy do wykrywania biologicznej lub chemicznej broni masowego rażenia (Nature Chemical Biology).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...