Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'lodowa orkiestra' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 1 wynik

  1. Istnieją lodowe hotele i restauracje, czemu by więc nie rozszerzyć repertuaru zimnej rozrywki, zakładając lodową orkiestrę? Na taki właśnie pomysł wpadł norweski perkusista Terje Isungset. Muzyk eksperymentuje z lodem już od 20 lat. Najwyraźniej uznał zamrożoną wodę za najlepszy surowiec, bo na jej rzecz porzucił eksperymenty z kamieniem i szkłem. Isungset nie zadowala się byle jakim lodem, wybiera ten ze starych lodowców, np. z 2500-letniego. Jak sam opowiada, nie chciał grać na tradycyjnych instrumentach perkusyjnych, bo miał wrażenie, że wszystko już było, a on powiela czyjeś rozwiązania. Zależało mu też na uzyskaniu instrumentu, który stworzyłby z jego ciałem jedność. Ideał to czysta ekspresja: próba zatracenia własnego ja i wszelkich myśli. Realizując swoje marzenia, Norweg zmienił nie tylko podejście do muzyki, ale i konstrukcję instrumentów. Nagrał już 5 płyt i występuje na całym świecie. Do najnowszego przedstawienia Kopciuszek Isungset wystrugał lodową trąbkę. Gra na niej na przemian z perkusją. W tle stoi rower, ma się rozumieć lodowy. Instrumenty nie należą do mnie, lecz do natury – przekonuje w wywiadzie dla Gurdiana Terje. Muzycy jadą w dane miejsce, rzeźbią w lodzie, grają koncert i oddają bębny, puzony i harfy przyrodzie. Wszyscy podziwiają brzmienie kawałków lodu. Naturalne są lepsze od fabrycznych. Przemysłowo uzyskuje się ideał, ten jednak nie ma duszy, bo nie wydaje tak pięknego dźwięku. W zeszłym roku Isungset występował w Japonii. Organizatorzy koncertu byli z siebie bardzo dumni, bo dostarczyli masę lodu. Niestety, kupili go w sklepie. Z oczywistych względów artyści nie mogą wkładać smokingów. Paradują po scenie w polarnych kombinezonach i gumowych rękawicach. Lodowe instrumenty wydają dość prymitywne dźwięki. Trąba brzmi np. jak nawoływanie na puszczy. Wydaje się to podobać zgromadzonej licznie publice. Norweg współpracuje z zespołami reprezentującymi różne gatunki muzyczne, w tym metal progresywny (Enslaved) czy szwedzki folk (Groupa).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...