Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'koty' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 7 wyników

  1. Australian Wildlife Conservancy (AWC) skończyła w tym miesiącu budowę najdłuższego na świecie "kotoodpornego" ogrodzenia. Znajduje się ono w środkowej Australii i ma chronić rodzimą przyrodę. Projekt został sfinansowany z pieniędzy publicznych i przekazanych przez prywatnych darczyńców. Australia ma najwyższy wskaźnik wymierania na świecie. Spadki liczebności populacji można powiązać z utratą habitatu, zmianą klimatu, a także wprowadzeniem różnych zwierząt, np. lisów, kotów i królików, które zdziczały i zaczęły zagrażać rodzimym gatunkom. AWC skończyła budowę i elektryfikację 44-km ogrodzenia. Dzięki niemu ma powstać wolny od drapieżników obszar o powierzchni niemal 9400 ha. Australia nie dysponuje skuteczną strategią kontrolowania kotów. Jednym sposobem na ocalenie najbardziej zagrożonych gatunków jest ustawienie płotów i utworzenie w ten sposób dużych obszarów wolnych od kotów - przekonywał w wywiadzie udzielonym AFP szef AWC Attius Fleming. Fleming dodaje, że z grodzonych obszarów usunięto koty i inne zdziczałe zwierzęta. W przyszłym roku mają tam być reintrodukowane rodzime zagrożone ssaki, w tym niełazy eukaliptusowe (Dasyurus geoffroii), mrówkożery workowate (Myrmecobius fasciatus) czy skałoskakuny gruboogonowe (Zyzomys pedunculatus). Zgodnie z planem, w 2020 r. obszar wolny od drapieżników ma zajmować aż 100 tys. ha. Specjaliści szacują, że w Australii żyje 10-20 mln zdziczałych kotów. Koty zostały wprowadzone na antypody przez brytyjskich imigrantów pod koniec XVIII w. « powrót do artykułu
  2. Czemu cętki na ciele lamparta mają kształt rozety lub pierścienia, a tygrysy pokrywają pasy? Rudyard Kipling sugerował, że umaszczenie lampartów jest dopasowane do ich środowiska, w którym pełno drzew, krzaków i nieregularnych cieni (pisarz wyłożył swoją teorię w książce pt. "Takie sobie bajeczki", a konkretnie w opowiadaniu "Jak lampart dostał plam na skórze"). Choć może to przypominać dywagacje na temat pasów zebry, naukowcy z Uniwersytetu Bristolskiego zastanowili się, czy w historii tej można tkwić ziarnko prawdy. Biolodzy analizowali wzory pokrywające skórę 35 gatunków dzikich kotów. Do klasyfikacji zdjęć znalezionych w Internecie zastosowali wzory matematyczne. Okazało się, że koty żyjące w gęsto porośniętych habitatach i aktywne przy niewielkim natężeniu oświetlenia najczęściej mają wzory, przeważnie nieregularne i skomplikowane. Oznacza to, że pojawiały się one w toku ewolucji, by pomagać w kamuflowaniu. Wzór jest zależny od samego habitatu, ale i od sposobu jego wykorzystania – jeśli zwierzę porusza się po nim głównie nocą lub w koronach drzew, a nie po powierzchni ziemi, wzór będzie nieregularnie nakrapiany i skomplikowany – tłumaczy szef ekipy dr William Allen. Analiza w kontekście historycznym ujawniła, że wzorce mogą pojawiać się i znikać stosunkowo szybko. Brytyjczycy wyjaśnili, czemu powszechna jest czarna, tzw. melanistyczna, forma lamparta (zwana inaczej czarną panterą), a nie występują czarne gepardy. W odróżnieniu od gepardów, lamparty żyją bowiem w wielu środowiskach; zamieszkują w licznych podgatunkach największy obszar spośród wszystkich znanych kotów. Kilka nisz sprawia, że poszczególne osobniki rozwijają nietypowy wzorzec umaszczenia, który z czasem stabilizuje się w obrębie populacji. Akademicy z Bristolu potwierdzili, że istnieje związek między habitatem a umaszczeniem, opisują też jednak kilka wyjątków od tej reguły. Jednym z nich są gepardy, które występują głównie na otwartej przestrzeni, a są pokryte cętkami. Dla przeciwwagi zespół wymienia też kota kusego (Prionailurus planiceps) i badię (Pardofelis badia), które mimo wyraźnej preferencji do lasów są z kolei jednolicie ubarwione. Spośród 35 zbadanych gatunków tylko tygrys zawsze miał pionowe pasy. Wzorzec ten zapewnia świetny kamuflaż, nie wiadomo więc, czemu nie rozpowszechnił się wśród innych kotów i ssaków. Jak zapewnia Allen, nowa metoda analizowania umaszczenia zostanie zastosowana także w odniesieniu do innych grup zwierząt. Co prawda nie udało się wyjaśnić mechanizmu rozwoju umaszczenia dzikich kotów, ale doktor uważa, że w grę wchodzą najprawdopodobniej mechanizmy genetyczne. Kiedy umieścimy wzór kota na drzewie filogenetycznym kotowatych, okaże się, że rodzaje umaszczenia często pojawiały się i znikały w rodzinie Felidae – sugeruje to, że być może szczególny mechanizm genetyczny rozwiązałby kwestię różnych wyglądów. Zespół z Bristolu odrzuca promowaną wcześniej koncepcję, że wzory umaszczenia kotów służą wabieniu przedstawicieli płci przeciwnej. Gdyby w grę wchodził taki motyw, należałoby oczekiwać różnych wzorów u samców i samic, a tak nie jest. Innym pomysłem było, iż umaszczenie kotów spełnia funkcję sygnalizacyjną, lecz i tego nie potwierdzamy, gdyż rodzaj wzoru nie ma związku z ich modelem życia społecznego.
  3. Choć na pierwszy rzut tego nie widać, domowe koty wolą jedną łapę od drugiej: samice prawą, a samce lewą. Ujawnia się to jednak wyłącznie przy wykonywaniu szczególnie trudnych sztuczek (Animal Behaviour). Deborah Wells i Sarah Millsopp z Queen's University w Belfaście zbadały 42 koty. Zwierzętom podano w słoiczkach tuńczyka. Otwór był zbyt mały, by dało się w niego włożyć głowę, stąd konieczność posłużenia się łapą. Wśród 21 kotek wszystkie poza jedną wygrzebywały jedzenie prawą łapą. U kocurów było dokładnie na odwrót: na 21 tylko jeden nie wykorzystał lewej łapy. "Łamistrajk" okazał się obułapny. W przypadku dwóch prostszych czynności (łapania myszki zawieszonej w powietrzu czy ciągniętej po ziemi) u żadnej z płci nie ujawniały się jakieś szczególne preferencje i obie łapy równie często szły w ruch. Mills uważa, że za różnice w wyborze łapy mogą odpowiadać hormony. W ramach wcześniejszych badań lewołapność połączono bowiem z wystawieniem podczas rozwoju płodowego na oddziaływanie testosteronu. Studia nad innymi udomowionymi gatunkami, końmi i psami, również wykazały, że samce częściej wybierają lewą, a samice prawą kończynę.
  4. Zakamarki magazynów petersburskiego Ermitażu patrolują oddziały specjalne kotów. Pilnują, by żadnemu szczurowi czy myszy nie udało się nadgryźć cennego obrazu. W muzeum zgromadzono ponad 3 tys. dzieł sztuki. Koty nie mogą się co prawda przechadzać głównymi korytarzami, ale zapewniono im poczesne miejsce w piwnicach. Sześćdziesiąt przemykających jak cień drapieżników ma tylko jedno zadanie: wyeliminować gryzonie bądź zmniejszyć ich liczebność do minimum. Latem koty mogą zobaczyć także odwiedzający, ponieważ wylegają m.in. na dziedziniec. Są to jednak wyłącznie osobniki, które lubią towarzystwo i widok ludzi, reszta pozostaje bowiem w podziemiach. Armia kotów pracuje na rzecz muzeum już od ponad 200 lat. Po raz pierwszy pojawiły się za panowania córki Piotra I Wielkiego Elżbiety. Imperatorowa nie mogła znieść hord gryzoni biegających po pałacu, wydała więc dekret, by koty osiągające najlepsze wyniki w łapaniu szczurów i myszy przysyłać na dwór. Koty pracowały w Ermitażu zarówno w czasie wojen napoleońskich, jak i rewolucji październikowej. Zniknęły stąd tylko podczas II wojny światowej. Podczas oblężenia Sankt Petersburga (wtedy Leningradu) przez Niemców zginęło wielu ludzi, a jedzenia nie starczyło też dla kotów. Po zakończeniu wojny do miasta dostarczono ponoć dwa wagony kolejowe nowych mruczków. Ponieważ koty się rozmnażają, władze muzeum rozpoczęły obecnie akcję poszukiwania nowych domów dla "nadprogramowych" mieszkańców piwnic.
  5. Koty z nadwagą, które więcej czasu spędzają na wylegiwaniu jak Garfield w ciepłych miejscach niż na polowaniu, ryzykują cukrzycą – ostrzegają naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu. U rozleniwionych zwierząt ryzyko pojawienia się tej niebezpiecznej choroby wzrasta aż 3-krotnie (w porównaniu do zwierząt z normalną wagą ciała). Tryb życia kotów, podobnie jak ich właścicieli, zmienia się – wyjaśnia profesor Danielle Gunn-Moore z Royal (Dick) School of Veterinary Studies. Zaczynają za dużo jeść, ich waga wzrasta, a dawka ruchu maleje. Wiele mruczków nie wychodzi z domu. Dzieje się tak, ponieważ mieszkają w bloku albo ich właściciele myślą, że to dla nich zbyt niebezpieczne. Przez cały dzień nie mają do zrobienia nic poza jedzeniem, spaniem i tyciem. Na swoje nieszczęście przejawiają tak jak ludzie tendencję do przejadania, gdy zaoferuje im się zbyt dużo smacznego pokarmu. Zwłaszcza jeśli się nudzą. Jeden na 230 brytyjskich kotów cierpi na cukrzycę. Ryzyko zachorowania wzrasta w przypadku samców, zwierząt wysterylizowanych oraz z nadwagą. Liczba mruczków z cukrzycą jest w Wielkiej Brytanii 5 razy większa niż ustalona w podobnym amerykańskim badaniu z lat 70. Ciekawe, jak prezentują się polskie statystyki... Wyniki uzyskane przez Szkotów opublikowano w piśmie Journal of Feline Medicine and Surgery. Naukowcy przebadali 14 tys. kotów i przeanalizowali 76 kwestionariuszy wypełnionych przez właścicieli.
  6. Koty mogą cierpieć na charakterystyczną dla swojego gatunku postać choroby Alzheimera — ujawnili badacze z Uniwersytetu w Edynburgu. Studium starzejących się kotów pomogło zidentyfikować białko, które odkłada się w neuronach i powoduje stopniową (przypominającą ludzką) deteriorację. Eksperymenty były prowadzone przez naukowców z 4 uniwersytetów: w Edynburgu, St. Andrews, Bristolu oraz Kalifornii. Dr Danielle Gunn-Moore z pierwszej z wymienionych placówek powiedziała: Wiedzieliśmy od dawna, że u kotów występuje demencja, ale nasze badanie pokazało, że układ nerwowy zostaje uszkodzony.
  7. Robin Dunbar i Susanne Shultz z University of Liverpool zbadali związki między drapieżnikami oraz ofiarami i odkryli, że najważniejszym czynnikiem determinującym, na jakie zwierzęta lubią polować koty czy szympansy, jest relatywna wielkość ich mózgu (Biology Letters). Dunbar i Shultz tłumaczą, że chociaż ofiary stosują całą gamę różnych strategii obronnych, każda jest skuteczna tylko w przypadku konkretnego gatunku drapieżnika. Wybór właściwej reakcji jest funkcją wielkości mózgu, więc gatunki z większym mózgiem są w stanie wybrać najlepszą strategię obronną przeciwko danemu myśliwemu. Jeśli jesteś mądry, możesz zmylić drapieżnika — stwierdza Shultz. Zjawisko to mogło w pewnym stopniu wpłynąć na wyewoluowanie większych mózgów, które, czyniąc zwierzę mądrzejszym, pozwalały mu uniknąć bycia zjedzonym. Nie wszystkie gatunki wytworzyły większe mózgi, ponieważ jest to kosztowne, kiedy rozumuje się w kategoriach reprodukcyjnych oraz tempa dojrzewania potomstwa. Dla nich balansowanie między giętkością zachowania a sukcesem reprodukcyjnym jest realną korzyścią.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...