Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'THC' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 10 wyników

  1. Używanie marihuany zwiększa podatność na pojawianie się fałszywych wspomnień. Świadkowie i podejrzani, którzy znajdują się pod wpływem konopi indyjskich z większym prawdopodobieństwem podają podczas przesłuchania nieprawdziwe informacje, co może prowadzić do fałszywych oskarżeń. Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Maastricht. Już wcześniejsze badania wykazywały, że tetrahydrokannabinol (THC), główny składnik psychoaktywny konopii indyjskich, prowadzi do zaburzeń pamięci. Tym razm naukowcy z Maastricht, Lilian Kloft i Jan Ramaekers badali związki pomiędzy THC a pojawianiem się fałszywych wspomnień. W eksperymentach wzięły udział 64 zdrowe osoby, które okazjonalnie paliły marihuanę. Podczas każdego z eksperymentów badani wdychali dym, który albo pochodził z konopi, albo był placebo. Zaraz po tym wykonywali zadania pamięciowe, które powtarzali tydzień później. Podczas pierwszego eksperymentu badanym pokazano 15 związanych ze sobą słów. Okazało się, że osoby, które wdychały dym z THC częściej niż osoby wdychające placebo twierdziły, że na liście były też wyrazy, których w rzeczywistości tam nie było. Dwa kolejne testy przeprowadzono za pomocą zestawu do rzeczywistości wirtualnej. Podczas jednego uczestnicy byli świadkami bójki na stacji kolejowej, podczas drugiego postawiono ich w roli osób oskarżonych o popełnienie przestępstwa. Natychmiast po tym, jak zobaczyli oba scenariusze, badani odpowiadali na pytania naukowców, którzy dostarczali im fałszywych informacji zadając wysoce sugestywne pytania oraz przedstawiając zeznania innych – również wirtualnych – świadków. Również i tutaj okazało się, że osoby będące pod wpływem THC częściej wytwarzały fałszywe wspomnienia. Jednak gdy badania powtórzono tydzień później, gdy środek psychoaktywny zniknął z organizmu badanych, różnicy pomiędzy obiema grupami nie zauważono. Radzimy policjantom i śledczym, by odkładali przesłuchania ludzi będących pod wpływem konopi indyjskich do czasu, aż ludzie ci wytrzeźwieją. Osoby takie powinny być traktowane jako grupy niepewne w śledztwie, podobnie jak dzieci czy osoby starsze, napisali autorzy badań. Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach PNAS. Obecnie Koft i Ramaekers badają wpływ MDMA na pojawianie się fałszywych wspmnień. « powrót do artykułu
  2. Marihuana i haszysz sprzedawane w Europie mają coraz większą moc i coraz wyższą cenę. Badania, których wyniki opublikowano w piśmie Addiction, zostały przeprowadzone przez naukowców z University of Bath i King's College London. Wykorzystano w nich dane ze wszystkich krajów członkowskich UE oraz z Norwegii i Turcji. Dowiadujemy się z nich, że w marihuanie zawartość głównego czynnika psychoaktywnego, delta-9-tetrahydrokannabinolu (THC), rosła każdego roku i w latach 2006–2016 zwiększyła się z 5 do 10 procent. Jeśli zaś chodzi o haszysz, to początkowo koncentracja THC utrzymywała się na niemal stałym poziomie i w latach 2006–2011 zwiększyła się jedynie z 8 do 10 procent, by później wystrzelić i wzrosnąć do roku 2016 do 17%. Wzrosła też cena haszyszu, jednak w mniejszym stopniu, niż cena marihuany. Tym, co najbardziej martwi autorów badań jest wzrost koncentracji THC przy jednoczesnym utrzymywaniu się lub nawet spadku koncentracji CBD (kannabidiol) w produktach pochodzących z konopi indyjskich. CBD przyciąga ostatnio uwagę  naukowców, gdyż potencjalnie może stać się związkiem pomocnym w leczeniu m.in. dziecięcej epilepsji, psychozy czy lęku. Opisywaliśmy też badania, z których wynika, że CBD może szkodzić osobom cierpiącym na jaskrę. Tymczasem nowe techniki wytwarzania produktów z konopi zwiększają poziom THC, ale nie CBD. Tymczasem CBD może niwelować niektóre negatywne skutki używania THC, takie jak występowanie paranoi czy problemów z pamięcią. CBD może potencjalnie czynić marihuanę i haszysz bezpieczniejsze w użyciu, a jednocześnie nie zmniejsza tych skutków ich zażywania, jakie są poszukiwane przez użytkowników. Tymczasem w Europie obserwujemy, że rośnie zawartość THC, a CBD utrzymuje się na tym samym poziomie lub spada, co potencjalnie czyni konopie indyjskie bardziej niebezpiecznymi. Jako, że zmiany te zachodzą w substancjach nielegalnych, naukowcom trudno jest je badać, a prawodawcom trudno uchwalić odpowiednie przepisy. Można próbować kontrolować poziom THC i CBD poprzez regulacje prawne, mówi główny autor badań, doktor Tom Freeman z Wydziału Psychologii University of Bath. Szacuje się, że w Europie w ubiegłym roku konopi indyjskich używały 24 miliony dorosłych osób. Na całym świecie używają ich 192 miliony osób. « powrót do artykułu
  3. Naukowcy z Uniwersytetu w Bernie i Federalnego Instytutu Technologii w Zurichu jako pierwsi przebadali występującą w wątrobowcach substancję przypominającą THC. Badania wykazały, że działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne tej substancji może być lepsze niż działanie THC. Obecnie tetrahydrokannabinol jest wykorzystywany w leczeniu niektórych rodzajów bólu, utraty apetytu, zawrotach głowy i skurczach mięśni. THC został po raz pierwszy wyizolowany w 1964 roku w Instytucie Naukowym Weizmanna w Izraelu. Przez kolejne dziesięciolecia sądzono, że związek ten występuje tylko w konopiach. Jednak w 1994 roku japoński chemik Yoshinori Asakawa wyizolował z wątrobowca Radula perrottetii związek podobny do THC i nazwał go perrottetynenem. Przed kilku laty Jurg Gertsch z Uniwersytetu w Bernie zauważył, że w internecie wątrobowce są reklamowane jako legalne środki pozwalające na osiągnięcie haju. W tym czasie nic nie wiedziano o farmakologicznych skutkach zażywania perrottetynenu. Wraz ze swoim zespołem postanowił porównać perrottetynen i THC pod kątem biochemicznym i farmakologicznym. Badania na modelach zwierzęcych wykazały, że perrottetynen bardzo łatwo dociera do mózgu i aktywuje tam receptory kannabinoidowe. Wykazuje też w mózgu silniejsze działanie przeciwzapalne niż THC. To niezwykłe, że tylko dwa gatunki roślin, które oddzieliły się od siebie przed 300 milionami lat, wytwarzają psychoaktywne kannabinoidy, mówi Gertsch. THC w niskich dawkach ma potwierdzone korzystne działanie terapeutyczne w leczeniu chronicznych chorób. Jest jednak rzadko wykorzystywane, gdyż w wyższych dawkach ma silne działanie psychoaktywne. Stąd też duże nadzieje, które naukowcy wiążą z perrottetynenem i podobnymi substancjami. Ma on bowiem słabsze działanie psychoaktywne i silniejsze działanie przeciwzapalne w mózgu. Szczególnie interesującą cechą perrottetynenu jest fakt, że działa on jak inhibitor prostaglandyn oraz wpływa na receptory kannabinoidowe. « powrót do artykułu
  4. Palenie marihuany na 3 godziny przed prowadzeniem samochodu 1,92 razy zwiększa ryzyko wypadku, zwłaszcza ze skutkiem śmiertelnym. Zespół profesora Marka Asbridge'a z Dalhousie University przeprowadził metaanalizę 9 badań obserwacyjnych, w przypadku których łączna liczebność prób poszkodowanych w wypadkach osób wynosiła 49.411. Naukowcy wyliczyli prawdopodobieństwo wypadku, gdy palenie marihuany potwierdziły badania toksykologiczne pełnej krwi (występował w niej psychoaktywny metabolit THC - 11-OH-THC) albo sam kierowca wspominał, że palił 3 godziny przez wypadkiem lub później, a jednocześnie wykluczono picie alkoholu i zażywanie narkotyków innych niż marihuana. Nie wiadomo, jaki dokładnie poziom THC (tetrahydrokannabinolu) upośledza umiejętności psychomotoryczne potrzebne do prowadzenia pojazdów mechanicznych, ponieważ w większości studiów (6) poprzestawano na wykryciu THC we krwi, a tylko w 3 ustalano stężenie głównej substancji psychoaktywnej konopi. Mimo że nie sprawdzaliśmy wpływu dawki na ryzyko i powagę wypadku, badanie kierowców, którzy zginęli, ujawniło większe ilości THC we krwi. Choć stopień upośledzenia zdolności prowadzenia samochodu może nie być tak duży jak przy upojeniu alkoholowym, to jednak się pojawia i wymaga reakcji służb zdrowia publicznego [oraz ustawodawców] - napisano w raporcie opublikowanym na łamach British Medical Journal. Wiele z badań oceniających wpływ konopi na zdolność kierowania samochodem prowadzi się w laboratorium, dlatego choć mają one wysoką trafność wewnętrzną (na zmienną zależną wpływa tylko zmienna niezależna), nie wiadomo, jak wyniki uzyskane na symulatorze mają się do stylu prowadzenia prawdziwego auta. Ich uczestnikami dość często są palacze marihuany z długim stażem, którzy wykonują zadania nie odzwierciedlające złożoności jazdy w naturalnych warunkach. Z tego powodu naukowcy skoncentrowali się na studiach obserwacyjnych.
  5. Przeciwnicy legalizacji marihuany często wspominają o jej zdolności do wywoływania stanów psychotycznych. Argument ten zupełnie nie trafia jednak do zwolenników narkotyku, twierdzących, że ich adwersarze wyolbrzymiają niewielki w rzeczywistości problem. Próby udzielenia ostatecznej odpowiedzi podjęło się dwoje brytyjskich badaczy, których zdaniem... obie strony sporu mają trochę racji. Amanda Feilding z Fundacji Beckleya oraz Paul Morrison z Londyńskiego Instytutu Psychiatrii analizowali skład marihuany dostępnej z nielegalnych źródeł. Jak uważają sami jej użytkownicy, w dzisiejszych czasach jest ona znacznie silniejsza niż np. w latach 60. XX wieku, lecz jednocześnie sprzyja ona nieprzyjemnym doznaniom przypominającym ataki psychozy. Brytyjscy badacze chcieli sprawdzić, jaka zmiana w składzie konopi indyjskiej zadecydowała o odmiennym działaniu wytwarzanego z niej narkotyku. Dostępna dziś marihuana (mowa tu o narkotyku sprzedawanym nielegalnie) jest efektem wielu lat krzyżowania, chowu wsobnego i selekcji konopi. Celem i efektem modyfikacji roślin było zwiększenie zawartości tetrahydrokanabinolu (THC) - głównego składnika psychoaktywnego tej rośliny. Jak jednak wykazali badacze z Wielkiej Brytanii, proces ten doprowadził także do innej istotnej zmiany, jaką jest znaczne zmniejszenie stężenia innej substancji, zwanej kanabidiolem (CBD), podejrzewanej o posiadanie działania antagonistycznego wobec propsychotycznej aktywności THC. Aby upewnić się, czy CBD rzeczywiście chroni przed napadami psychozy, przeprowadzono eksperyment, w którym ochotnikom podawano dożylnie mieszankę THC i CBD lub sam THC. Po trzydziestu minutach od iniekcji uczestników doświadczenia poddano obserwacji ze strony psychiatry, który - podobnie jak sami ochotnicy - nie wiedział, jaki środek podano określonym osobom. Jak wynika z analizy informacji przekazanych przez lekarza, pacjenci otrzymujący CBD i THC przejawiali zdecydowanie słabsze objawy psychotyczne w stosunku do tych, którzy przyjmowali sam THC. Wszystko wskazuje więc na to, że hodowcy współczesnych odmian konopi indyjskiej rzeczywiście dopięli swego i doprowadzili do wzmocnienia działania wytwarzanej z nich marihuany, lecz stało się to kosztem zmniejszenia zawartości związku pozwalającego na zahamowanie niepożądanych efektów jej podania.
  6. Badacze z Hiszpanii wskazali ścieżkę biochemiczną, za pośrednictwem której marihuana powoduje utratę pamięci u myszy. Mają nadzieję, że dzięki temu uda się uzyskać leki o pożądanych właściwościach konopi, pozbawiając je jednocześnie właściwości amnestycznych (Nature Neuroscience). Od dawna wiedziano, że marihuana powoduje utratę pamięci, ponieważ oddziałuje na hipokamp. Nie udało się rozstrzygnąć, czy jest ona długotrwała, czy utrzymuje się tylko podczas stosowania substancji psychoaktywnej i jak narkotyk działa na poziomie biochemicznym. Rozpoczynając eksperyment, Rafael Maldonado i Andres Ozaita z Universitat Pompeu Fabra mieli świadomość, że aktywny składnik konopi indyjskich tetrahydrokannabinol (THC) wpływa na neurony z receptorami CB1. Występują one w kilku okolicach mózgu, lecz w hipokampie tylko w dwóch lokalizacjach, dlatego wyhodowali myszy pozbawione receptorów kannabinoidowych w każdej z nich - część miała je tylko w jednym, a część wyłącznie w drugim rejonie. Następnie gryzoniom wstrzyknięto ilość THC, która odpowiada dawkom zażywanym przez ludzi stosujących duże ilości narkotyku. Okazało się, że jedna grupa zwierząt zareagowała dobrze wszystkim znanym zapominalstwem. Druga funkcjonowała jednak zupełnie normalnie. W tej ostatniej wyeliminowano receptory z neuronów GABA-ergicznych. Zniknęły nie tylko efekty behawioralne. Wymazano również reakcje biochemiczne, które bezpośrednio odpowiadają za skutek amnestyczny – wyjaśnia Maldonado. Hiszpańskie studium wykazało, że konopie zmieniają syntezę białek. Oznacza to, że wpływ marihuany jest długoterminowy. To nie coś, co znika następnego dnia. Nadal nie wiadomo, przez jaki czas pamięć nie działa prawidłowo.
  7. W powietrzu unoszącym się nad Madrytem i Barceloną wykryto ślady kokainy i substancji "spokrewnionej" z LSD. Do tej pory naukowcy uważali, że metropolie okrywa zwykły smog, w atmosferze znaleziono jednak kilka rodzajów narkotyków, głównie wspominaną kokainę. W oświadczeniu opublikowanym na witrynie internetowej Consejo Superior de Investigaciones Científicas (CSIC), czyli rządowego komitetu badań naukowych, poinformowano, że poza kokainą, stacje kontrolujące jakość powietrza nad miastami wytropiły amfetaminę, opiaty, THC i kwas lizergowy (LSD jest dietyloamidem kwasu D-lizergowego). Odkrycie środków odurzających w powietrzu to raczej ciekawostka, a nie powód do zmartwień. Nawet gdybyśmy żyli tysiąc lat, nie wchłonęlibyśmy odpowiednika dawki kokainy – twierdzi Miren Lopez de Alda. Co więcej, naukowcy uważają, że wyniki nie są reprezentatywne ani dla Madrytu, ani dla Barcelony. W stolicy Hiszpanii próbki pobierano bowiem w pobliżu zrujnowanego budynku, gdzie często pojawiają się dilerzy i narkomani. Poza tym zarówno w Madrycie, jak i w głównym mieście Katalonii badania prowadzono niedaleko uniwersytetów. Studium ujawniło też wyższe stężenia narkotyków w weekendy, co sugeruje, że podczas wolnych dni zażywano ich więcej. We wszystkich próbkach stwierdzono obecność kokainy i THC. Stężenie kokainy wynosiło od 29 do 850 pikogramów na metr sześcienny powietrza, a tetrahydrokannabinolu, benzoiloekgoniny (metabolitu kokainy) i 6ACM (6-acetylomorfiny, pochodnej heroiny) 23-33 pikogramy/m3. Tylko w jednym miejscu w Madrycie (w ruinach odwiedzanych przez uzależnionych) poziom THC sięgał 143 pikogramów. Amfetamina występowała w ilościach mniejszych niż 5 pikogramów na metr sześcienny. Badania przeprowadzano metodą chromatografii cieczowej i spektrometrii masowej.
  8. Jeden z receptorów reagujących na składniki marihuany budzi nadzieję na stworzenie nowej generacji leków przeciwbólowych. Przeprowadzone badania pozwalają wierzyć, że możliwe będzie wykorzystanie go do uśmierzenia bólu bez wywoływania efektu psychoaktywnego. Autorami odkrycia są naukowcy z Imperial College London. Prowadzili oni badania nad białkiem CB2, jednym z receptorów reagujących na aktywny składnik marihuany, tetrahydrokannabinol (THC). Od pewnego czasu wiadomo było, że proteina ta występuje w wielu tkankach, lecz brakowało precyzyjnych informacji na temat jej wytwarzania w komórkach układu nerwowego. Przeprowadzona analiza wykazała, że CB2 pojawia się w neuronach czuciowych, lecz nie jest obecny w mózgu. Co więcej, udowodniono, że jego aktywacja jest w stanie powstrzymać ból, lecz z uwagi na jego nieobecność w mózgu nie powinien powodować jakiejkolwiek reakcji ze strony centralnego układu nerwowego. Oznacza to, że związki zdolne do wybiórczej aktywacji receptora CB2 powinny działać skutecznie jako środki przeciwbólowe bez wywoływania objawów charakterystycznych dla przyjmowania marihuany. Dotychczas większość badań skupiała się na innym receptorze, zwanym CB1, uznawanym za najistotniejszy dla reakcji organizmu na "trawkę". Badacze potwierdzali wielokrotnie, że jego aktywacja powoduje uśmierzenie bólu, lecz z uwagi na jego obecność w mózgu powodował on liczne objawy uboczne, takie jak uzależnienie czy zaburzenia percepcji. Były one nie do zaakceptowania z punktu widzenia bezpieczeństwa przyjmowania leków. Badania nad receptorem CB2 przyniosły, na szczęście, bardziej obiecujące rezultaty. Odpowiednio dobrany związek, pozwalający na uniknięcie aktywacji CB1, może się okazać bardzo pomocny w leczeniu bólu związanego np. z zapaleniem kości czy uszkodzeniem nerwów w wyniku stanu zapalnego. Stosowanie marihuany w celu uśmierzania bólu nie jest niczym nowym. Jak tłumaczy zaangażowany w badania prof. Praveen Anand, choć konopie indyjskie są najbardziej znane jako nielegalny środek psychoaktywny, ludzie od setek lat używali ich w celach leczniczych. Królowa Wiktoria dodawała je do herbaty, by leczyć się z bólów menstruacyjnych, a ludzie cierpiący z powodu licznych chorób potwierdzają, że konopie pomagają osłabiać ich objawy. Jeden z gigantów rynku farmaceutycznego, firma GlaxoSmithKline, zsyntetyzował już związek zdolny do wybiórczej aktywacji receptora CB2. Obecnie trwają starania o przeprowadzenie prób klinicznych, które mogłyby doprowadzić do wprowadzenia opracowanego specyfiku na rynek.
  9. O przeciwbólowych właściwościach konopi indyjskich mówi się już od dawna. Kilka krajów, m.in. Holandia i Kanada, zezwoliło nawet na ich legalne zastosowanie do celów medycznych. Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego odkryli jednak, że zbyt duża liczba wypalonych skrętów nasila ból, zamiast go usuwać (Anesthesiology). Na podstawie obserwacji 15 zdrowych wolontariuszy Amerykanie stwierdzili, że największy efekt występuje przy umiarkowanych dawkach THC (tetrahydrokannabinolu). W ramach eksperymentu ból wywoływano przez wstrzyknięcie pod skórę substancji odpowiedzialnej za pikantny smak papryczek chilii: kapsaicyny. Część ochotników paliła marihuanę, części podano placebo. Pięć minut po wypaleniu skręta żadne ze stężeń THC nie wpływało na odczucia bólowe. Po 45 min sytuacja zmieniała się diametralnie. Osoby, które "zażyły" najwięcej THC, wspominały o nasileniu, a zwolennicy umiaru o uśmierzeniu bólu. Dr Mark Wallace, szef kalifornijskiego zespołu naukowców, uważa, że uzyskane wyniki wpłyną na sposób ordynowania konopi. I to zarówno w czystej postaci, jak i w formie leku. Niektórzy eksperci powątpiewają jednak, czy rezultaty badań na zdrowych ludziach można odnieść do oddziaływania THC na organizmy zniszczone chorobą, np. nowotworem lub stwardnieniem rozsianym. Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przeprowadzić eksperymenty na odpowiednio dużych grupach pacjentów.
  10. Konopie indyjskie łagodzą alergiczne reakcje skórne. Dzięki temu odkryciu powstaną może leki na choroby autoimmunologiczne, których aktywnym składnikiem będzie THC (tetrahydrokannabinol). Zespół Andreasa Zimmera z Uniwersytetu w Bonn wyhodował myszy pozbawione receptorów endokannabinoidów, a więc spokrewnionych z THC substancji, które wytwarza sam organizm. Bardzo szybko u zwierząt pojawiła się ciężka postać skórnej alergii na nikiel, występujący we wszczepionych w uszy metkach radiowych. Naukowcy przeprowadzili całą serię eksperymentów, by sprawdzić oddziaływanie przeciwalergiczne naturalnych i syntetycznych kannabinoidów. W jednym z nich uszy myszy z prawidłowymi receptorami endokannabinoidów potraktowano drażniącą substancją: dwunitrofluorobenzenem (DNFB). Skóra gryzoni zareagowała w podobny sposób jak ludzka po kontakcie z trującym bluszczem. W ciągu kilku minut stężenie jednego z endokannabinoidów, anandaminy, podniosło się z niewykrywalnego do 300 pikomoli na gram badanej tkanki. Po nałożeniu na uszy kremu z 30 mikrogramami syntetycznego THC podrażnienie skóry zmniejszyło się o połowę. Według Zimmera, endokannabinoidy są wytwarzane do 2 celów: 1) aby zmniejszyć reakcję układu odpornościowego i 2) zapobiec reakcjom alergicznym. Wystawione na działanie syntetycznego THC komórki mysiej skóry wydzielały mniej cytokin, czyli związków przyciągających komórki układu immunologicznego do obszarów podrażnionych lub zakażonych. Ramesh Ganju z Harvard Cancer Center w Bostonie przeprowadził w zeszłym roku ciekawy eksperyment, który może pomóc w wyjaśnieniu zjawisk zaobserwowanych i opisanych przez Niemców. Ganju wykazał, że kiedy wprowadzi się limfocyty T do roztworu tetrahydrokannabinolu, są one w dużo mniejszym stopniu (o 70%!) "wabione" przez cytokiny. Amerykanin uważa, a Zimmer się z nim zgadza, iż endokannabinoidy odgrywają ważną rolę w chorobach autoimmunologicznych. Zasugerowano nawet 2 możliwe sytuacje. Kiedy organizm wytwarza za mało endokannabinoidów lub nie dysponuje odpowiednią liczbą wykrywających je receptorów (CB1 i CB2).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...