Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'Park Narodowy Everglades'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 2 results

  1. W PNAS ukazał się artykuł, który potwierdza najgorsze przypuszczenia naukowców badających Park Narodowy Everglades. Profesor Michael Dorcas i jego zespół powiązali gwałtowny spadek liczebności powszechnych niegdyś ssaków z obecnością inwazyjnego pytona birmańskiego. Z powodu ludzkiej głupoty w Parku mieszkają obecnie trzy inwazyjne gatunki węży - boa dusiciel, bardzo rozpowszechniony i agresywny pyton birmański oraz niedawno zauważony, niezwykle agresywny pyton skalny, który w Afryce atakuje nawet ludzi. Pyton birmański może pożerać nawet jelenie i aligatory. Naukowcy zauważyli, że ostatnio dramatycznie spadła populacja wielu powszechnych niegdyś gatunków ssaków. Skoro rozpowszechnione gatunki znikają, uczeni pytają, co dzieje się z tymi zwierzętami, które już przed sprowadzeniem na Florydę pytona były zagrożone. Największe straty zanotowano w populacjach szopa pracza, królika i rysia rudego. Ponadto do największego spadku populacji doszło w odległych południowych obszarach Parku, gdzie pytony żyją najdłużej. Stwierdzono, że populacja szopa spadła tam o 99,3%, oposa o 98,9%, a rysia rudego o 87,5%. Króliki i lisy najprawdopodobniej całkowicie wyginęły. Naukowcy badali populację zwierząt w latach 2003-2011, przebyli niemal 63 000 kilometrów, liczyli osobniki żywe jak i zabite na drogach. Swoje spostrzeżenia porównali z badaniami z lat 1996-1997, które były robione w tych samych obszarach, w czasie, zanim jeszcze pyton birmański zadomowił się w Everglades. Wyniki badań porównano z danymi z północnych części Parku, gdzie pytona jeszcze nie znaleziono. W tych regionach zwierzęta występują w podobnej ilości, co przed pojawieniem się inwazyjnego węża. Pytony niszczą jeden z najpiękniejszych, najcenniejszych i najbogatszych ekosystemów Ameryki. Obecnie tylko zdecydowane, celowe ludzkie działanie może powstrzymać pytona przed inwazją na nowe tereny - mówi Marcia McNutt z amerykańskiej Służby Geologicznej. Przyczyną sukcesu pytonów i zagłady miejscowych gatunków jest fakt, iż tak wielkie węże nigdy nie występowały na Florydzie. Miejscowe gatunki nie potrafią się przed nimi bronić. Brązowy wąż drzewny potrzebował zaledwie 30 lat by niemal całkowicie wyniszczyć ssaki i ptaki na Guam. Od czasu, gdy zauważono, że pytony zadomowiły się w Everglades, minęło tylko 11 lat, a naukowcy już wiedzą, że mają równie niszczący wpływ na ssaki. Możliwe, że inne gatunki ssaków, w tym zagrożone, zostały zdziesiątkowane przez pytony w równym stopniu, ale obecnie nie mamy na ten temat danych - mówi Robert Reed, współautor badań. Od tygodnia import i przewożenie pomiędzy stanami czterech węży dusicieli, w tym pytona birmańskiego, jest zakazane. Na podstawie przepisów Lacey Act z 1900 roku za złamanie zakazu grożą zarówno sankcje finansowe jak i karne.
  2. Po raz pierwszy przeprowadzono szczegółowe badania na temat udziału miejscowego ptactwa w diecie inwazyjnego pytona birmańskiego, który osiedlił się w Parku Narodowym Everglades. Wykazały one, że ten obcy gatunek węża stanowi poważne niebezpieczeństwo dla miejscowych ptaków, w tym dla gatunków zagrożonych. O problemie węży w Everglades pisaliśmy półtora roku temu. Ludzka głupota spowodowała, że na terenie Parku żyją już trzy obce gatunki dużych węży - boa dusiciel, pyton skalny i właśnie pyton birmański. Naukowcy ze Smithsonian Institution, South Florida Natural Resources Center oraz University of Florida postanowili szczegółowo przyjrzeć się diecie pytona birmańskiego i odkryli, że ptaki stanowią aż 25% jego pożywienia. Inwazyjny pyton birmański jest szczególnie niebezpieczny dla rodzimych ptaków Ameryki Północnej, gdyż w czasie swojej ewolucji nie miały one do czynienia z tak wielkim polującym na nie gadem. Zagrożenie jest tym większe, że pyton nie ma tutaj naturalnego wroga, który utrzymywałby jego populację pod kontrolą - mówi Carla Dove, ornitolog z National Museum of Natural History. Naukowcy zbadali dietę 343 pytonów birmańskich. W przewodach pokarmowych 85 z nich znaleziono resztki ptaków. Udało się zidentyfikować 25 różnych gatunków tych latających zwierząt. Cztery z tych gatunków są zagrożone na Florydzie, a jeden jest uznany za zagrożony a terenie całych Stanów Zjedoczonych. Pytony pożerają ptaki różnych rozmiarów. Do małego strzyżyka śpiewnego po dużą czaplę modrą. Sytuacja może ulec pogorszeniu. Ten pyton jest zdolny do życia w różnych habitatach, a więc jego wpływ nie ogranicza się tylko do rodzimych gatunków Everglades. Pyton birmański szybko się rozmnaża, długo żyje i może polować na duże zwierzęta, a fakt, że poluje też na ptaki to poważne ostrzeżenie i wyzwanie dla agend odpowiedzialnych za ochronę przyrody - dodaje Dove. Pyton birmański to gatunek pochodzący z Azji Południowo-Wschodniej. Po raz pierwszy zauważono go na wolności w Everglades w 1979 roku. Zwierzę uciekło z hodowli lub zostało celowo wypuszczone na wolność. Obecnie populację pytona birmańskiego w Parku Narodowym Everglades ocenia się na dziesiątki tysięcy osobników.
×
×
  • Create New...