Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'NOAA' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 10 wyników

  1. W stronę Ziemi podąża olbrzymi strumień promieniowania elektromagnetycznego wywołanego silnym koronalnym wyrzutem masy na Słońcu. Ziemię czeka najsilniejsza od 2005 roku burza geomagnetyczna. Rozpocznie się ona w ciągu najbliższych godzin. W ostatnią niedzielę na Słońcu rozpoczęła się burza o sile M9, czyli niewiele mniejszej od burz klasy X, uznawanych za najgwałtowniejsze tego typu wydarzenia. W poniedziałek w godzinach porannych w stronę naszej planety wystrzelił bardzo silny strumień plazmy. Należące do NOAA Space Weather Prediction Center wydało ostrzeżenie, iż powinniśmy się spodziewać burzy magnetycznej o sile G3. NOAA mierzy siłę burz w skali od 1 do 5. Najwyższy 5. stopień oznacza burzę, w wyniku której może dojść do uszkodzeń satelitów, problemów z siecią energetyczną, zniszczenia transformatorów i zakłóceń sieci radiowych. Spodziewana burza nie jest groźna dla ludzkiego zdrowia. Jednak może mieć wpływ na systemy nawigacyjne, w związku z czym nie wykluczono przekierowania lotów, których trasa przebiega nad biegunem północnym. Możliwe są także pewne zakłócenia w sieciach energetycznych. NASA zapewnia, że astronauci przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej są bezpieczni. Słońce wchodzi obecnie w kolejny szczyt swojej aktywności. Jego osiągnięcie nastąpi w przyszłym roku.
  2. Naukowcy z amerykańskiej Narodowej Służby Oceanicznej i Meteorologicznej (NOAA) odkryli u krytycznie zagrożonej wyginięciem mniszki hawajskiej (Monachus schauinslandi) ciguatoksynę. Należy ona do grupy neurotoksyn kumulujących się w mięśniach niektórych gatunków ryb morskich ze stref subtropikalnej i tropikalnej. Ciguatoksyna jest wytwarzana przez bruzdnice (Dinoflagellata), glony rozpowszechnione na rafach koralowych. Bruzdnice są zjadane przez drobne zwierzęta, które później padają ofiarą ryb. Gdy ludzie spożyją taką rybę, dochodzi do choroby zwanej ciguaterą. Przyjmuje ona postać ostrego zatrucia pokarmowego z objawami neurologicznymi. Co roku na całym świecie na ciguaterę zapada naprawdę wielu ludzi (chorych liczy się w tysiącach), teraz zaś po raz pierwszy ciguatoksynę wykryto u morskiego ssaka. Studium NOAA ujawniło, że mniszki hawajskie są wystawione na oddziaływanie znacznych stężeń ciguatoksyn. Komplikuje to kwestię ochrony tych fok, których i tak niewielka populacja (ok. 1100-1200 osobników) kurczy się o 4% rocznie wskutek problemów z wyżywieniem oraz działania różnych czynników środowiskowych i związanych z człowiekiem. Próbki od fok pobierano na wszystkich wyspach Hawajów, w tym na obszarze morskiego pomnika narodowego Papahānaumokuākea. Próbki trafiły do National Centers for Coastal Ocean Science Laboratory w Charleston i tam przeszły analizę toksykologiczną. Bazując na wynikach tego studium, sądzimy, że ekspozycja na ciguatoksynę jest powszechna w populacji mniszek hawajskich. Poczyniliśmy pierwszy ważny krok, teraz musimy ustalić konkretny zakres ekspozycji i dowiedzieć się więcej o roli, jaką może ona spełniać w obniżaniu się liczebności gatunku - podsumowuje Charles Littnan.
  3. Amerykańska Narodowa Administracja Ocenów i Atmosfery opublikowała raport dotyczący klimatu Ziemi w roku 2009. Wynika z niego, że mieliśmy do czynienia z najcieplejszą dekadą od początku pomiarów. W przygotowaniu raportu brało udział ponad 300 naukowców ze 160 grup badawczych z 48 krajów. W dokumencie wykorzystano 10 czynników, pozwalających na zbadanie temperatury naszej planety. W przypadku siedmiu z nich zanotowano wzrost na skali. Są to: temperatura powietrza nad lądem, temperatura powierzchni mórz i oceanów, temperatura powietrza nad oceanami, poziom mórz, ciepło zawarte w oceanach, wilgotność i temperatura troposfery na wysokościach, na których kształtuje się pogoda. Trzy wskaźniki obniżyły się - powierzchnia lodów Arktyki, powierzchnia lodowców, wiosenna pokrywa śnieżna na półkuli północnej. W raporcie podkreślono, że od tysięcy lat ludzkość ma do czynienia z podobnym klimatem. Obecnie można zauważyć, że zaczynają się zmiany. W przyszłości klimat będzie znacznie cieplejszy, co oznacza, że na niektórych obszarach wystąpią susze, a na innych pojawią się potężne deszcze i burze. Gdy patrzymy na temperaturę powietrza i inne wskaźniki klimatu, widzimy wahania pomiędzy poszczególnymi latami. To naturalne różnice. Zrozumienie klimatu wymaga spojrzenia na dłuższe okresy. Gdy obserwujemy całe dekady, posługując się danymi z wielu różnych źródeł, zauważamy jasne i nie budzące wątpliwości oznaki ocieplania się Ziemi - mówi Peter Scott z brytyjskiego Biura Meteorologicznego. Od trzech dekad mamy do czynienia z sytuacją, w której każda następna dekada jest cieplejsza od poprzedniej. Deke Arndt, jeden z autorów raportu zauważa, że wzrost temperatury o 1 stopień Fahrenheita w ciągu 50 lat wydaje się mały, ale już zmienił planetę. Lodowce i lody oceaniczne topnieją, coraz częściej dochodzi do dużych opadów i długich okresów gorąca - stwierdza.
  4. Opublikowano dane z dwóch najnowszych i najszerzej zakrojonych badań globalnego oceanu. Oszacowanie dokładnej ilości wody oraz zmian temperatury potwierdza przewidywania klimatologów. Oceany są mniejsze niż sądzono, stają się też coraz cieplejsze. Badanie przeprowadzone przez Woods Hole Oceanographic Institution (Instytut Oceanograficzny Woodsa Hole'a) w Massachusetts, prywatną organizację badawczą non-profit, miało na celu oszacowanie całkowitej ilości wody zawartej w światowych oceanach. Wykonane przy użyciu danych satelitarnych badanie jest najdokładniejszym z dotąd przeprowadzonych, dało ono wynik 1,3 miliarda kilometrów sześciennych wody, nieco mniej niż dotychczasowe szacunki. Badanie drugie, przeprowadzone przez National Oceanic and Atmospheric Administration - dział amerykańskiego Departamentu Handlu - miało ocenić zmiany temperatury wód oceanicznych. Trwające szesnaście lat (w latach 1993-2008) pomiary wykonywano przy współpracy jednostek badawczych z Japonii, Niemiec i USA, z zastosowaniem różnych metod badawczych. Różnice w zastosowanych metodach - a także różny stopień ich dokładności i metodologia gromadzenia danych - sprawiły, że poszczególne wyniki różniły się między sobą. Zarówno jednak ostateczne szacunki, jak i wyniki cząstkowe jednoznacznie wskazują na ocieplanie się oceanów w ciągu ostatnich dwóch dekad. Trend jest wyraźny i stanowi dobry wskaźnik globalnego ocieplania się. Według szacunków 90% energii zatrzymywanej przez gazy cieplarniane pochłaniane jest przez oceany. Wyniki, sprawdzone przez naukowców niezaangażowanych w te badania, potwierdzają ogólne przewidywania klimatologów co do zmian klimatu. Śledzenie zmian temperatury oceanów jest bardzo istotne w tym kontekście. Ich temperatura, a w szczególności prądy oceaniczne mają wyjątkowy wpływ na praktyczny klimat i pogodę na świecie. To, co się dzieje z pochłanianym przez oceany ciepłem nie pozostanie bez wpływu na światowy klimat, a w rezultacie gospodarkę.
  5. Patrząc za okno i marznąc w mieszkaniach trudno będzie uwierzyć w dane amerykańskiej NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration), z których wynika, że miniony kwiecień był najcieplejszym zanotowanym 4. miesiącem. Co więcej, temperatury dla okresu styczeń-kwiecień również były rekordowo wysokie. NOAA dysponuje danymi sięgającymi roku 1880. Agencja poinformowała właśnie, że średnie temperatury lądu i oceanów wynosiły w kwietniu 2010 aż 14,5 stopnia Celsjusza, o 0,76 stopnia więcej niż średnia dla całego XX wieku. Średnia dla miesięcy styczeń-kwiecień również była wyższa od średniej dla całego ubiegłego wieku. Wyniosła ona bowiem 13,3 stopnia, czyli o 0,69 stopnia więcej niż średnia z XX wieku. Wyższe były też średnie liczone osobno dla oceanów i lądów. W przypadku oceanów temperatura powierzchni była o 0,57 stopnia wyższa od średniej dwudziestowiecznej wynoszącej 16 stopni. Kwiecień był również rekordowo ciepły. Największe wzrosty zanotowano w obszarach równikowych. Dla lądu temperatura była aż o 1,29 stopnia wyższa od średniej wynoszącej 8,1 stopnia Celsjusza. W tym przypadku miniony kwiecień nie był rekordowo ciepły - uplasował się na trzeciej pozycji. Cieplejsze niż zazwyczaj były przede wszystkim Kanada, Alaska, zachodnie obszary USA, Australia, Azja Południowa, Afryka Północna i północ Rosji. Chłodniejsze niż zwykle były Mongolia, Argentyna, rosyjski Daleki Wschód, zachód USA oraz większa część Chin. W kwietniu osłabł El Nino, co było związane z mniejszą ilością anomaliów temperaturowych w równikowych obszarach Oceanu Spokojnego. Osłabienie to znacząco przyczyniło się do ogrzania całości powierzchni oceanów. Naukowcy zauważyli też, że miniony miesiąc był 11. z kolei kwietniem, w którym powierzchnia lodów arktycznych utrzymywała się poniżej średniej z lat 1979-2000 i była mniejsza od niej o 2,1 procenta. Jednocześnie była ona największa od roku 2001. Z kolei powierzchnia lodów Antarktyki niemal utrzymywała się w średniej z lat 1979-2000, gdyż była mniejsza od niej zaledwie o 0,3%. Obserwacje powierzchni pokrytej śniegiem, które prowadzone są od 1967 roku, także różnią się od tego, co mogliśmy widzieć za oknem. Na półkuli północnej powierzchnia śniegów w kwietniu po raz siódmy z rzędu była poniżej średniej z lat 1967-2010. Do takiego stanu rzeczy przyczyniły się wyższe temperatury w Ameryce Północnej, Europie i części Rosji. Na kontynencie północnoamerykańskim zanotowano w kwietniu rekordowo mało śniegu i największą negatywną anomalię, czyni różnicę pomiędzy średnią a pomiarami. Dane z NOAA potwierdzają inne ośrodki. Australijczycy informują, że Victoria i Tasmania zanotowały najcieplejszy 12-miesięczny okres w historii obserwacji. Z kolei chińscy specjaliści mówią o najchłodniejszym kwietniu od roku 1961, a w niektórych prowincjach był to najchłodniejszy kwiecień w historii pomiarów. Miniony miesiąc był też najbardziej mokrym kwietniem od 1974 roku dla Chin i od 1951 roku dla Tybetu. Z kolei Niemcy informują, że od roku 1901 kwietniowe opady były mniejsze tylko raz - w roku 2007.
  6. Amerykańska Narodowa Administracja Oceanów i Atmosfery (NOAA), jednostka Departamentu Handlu, której zadaniem jest badanie stanu oceanów i atmosfery, uruchomiła nowy portal, w którym będą publikowane olbrzymie ilości danych dotyczących klimatu. Pojawienie się w Sieci NOAA Climate Portal powinni z zadowoleniem przyjąć zarówno ci, którzy uważają, że klimat się ociepla, jak i przeciwnicy takiego poglądu. Na stronie www.climate.gov mają być publikowane dane jak najprzystępniejszej formie. Jej twórcy chcą, by były one zrozumiałe nie tylko dla specjalistów, ale również dla przeciętnego człowieka. Do znakomitej większość tych danych już wcześniej można było uzyskać dostęp, jednak teraz zostały one zebrane w jednym miejscu. Jednym z bardziej atrakcyjnych narzędzi jest zestaw interaktywnych wykresów, pozwalających prześledzić zmiany zachodzące w atmosferze i oceanach w wybranym okresie, wraz ze szczegółowym objaśnieniem znacznie każdego z wziętych pod uwagę współczynników. NOAA Climate Portal udostępniony został obecnie w wersji testowej, a zatem niewykluczone, że ulegnie on jeszcze znacznym zmianom.
  7. Badania przeprowadzone przez amerykańską NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) wydają się sugerować, iż Ziemia radzi sobie z globalnym ociepleniem. Spadająca zawartość pary wodnej w wyższych warstwach atmosfery może wyjaśniać, dlaczego w ciągu ostatniej dekady temperatury nie wzrosły tak bardzo jak w latach 80. i 90. ubiegłego wieku. Prowadzone badania wykazały, że na wysokości kilkunastu kilometrów zawartość pary wodnej zmniejszyła się o 10%. Obserwacje prowadzone za pomocą satelitów i balonów pokazują, że ilość pary wodnej w stratosferze wzrastała w latach 80. i 90., a po roku 2000 zaczęła spadać. Co ciekawe, zjawisko takie zaszło na bardzo wąskim zakresie wysokości, dokładnie tam, gdzie miało najwięĸszy wpływ na klimat. Susan Solomon, główna autorka badań, zauważa, że współczesne modele klimatyczne bardzo dokładnie oddają to, co dzieje się z parą wodną blisko powierzchni planety, tymczasem okazuje się, że należy brać po uwagę także zawartość pary wodnej w pewnym szczególnym obszarze atmosfery. Wyliczenia Salomon pokazują, że zmniejszenie się ilości pary wodnej na wysokości około 16 kilometrów spowodowało, że temperatura Ziemi rosła o 25% wolniej, niż mogłaby, gdyby brać pod uwagę tylko i wyłącznie wzrost stężenia gazów cieplarnianych. Naukowcy podejrzewają zatem, że to właśnie z powodu wzrostu koncentracji pary wodnej w latach 90. ubiegłego wieku nasza planeta ogrzewała się o około 30% szybciej niż powinna. Niestety, uczeni nie wiedzą, jaka jest przyczyna tak znacznych wahań w poziomie pary wodnej w stratosferze.
  8. Mimo początkowych sporów z NASA, administracja prezydenta Obamy nie będzie szczędziła pieniędzy na eksplorację kosmosu. Tegoroczny budżet Agencji wyniesie 18,7 miliarda dolarów, czyli o 6% więcej niż było obiecane przez prezydenta Busha. Prezydent Obama chce, by NASA bardziej skupiła się na badaniu zmian klimatycznych i eksploracji kosmosu. Ma też nadzieję, że dojdzie do załogowej misji na Księżyc i bezzałogowych na Marsa. Za to los rakiet Ares jest wciąż niepewny. Większe pieniądze otrzymała też NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration). Jej budżet wyniesie 13 miliardów dolarów. Część z tych pieniędzy zostanie przeznaczonych na budowę satelitów pogodowych.
  9. Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) informuje, że mijająca właśnie zima była najcieplejszą od kiedy tylko zaczęto przechowywać dane klimatyczne. Temperatury na powierzchni Ziemi i oceanów pomiędzy grudniem a lutym były najwyższe od 1880 roku. Szczególnie ciepły był styczeń, który podniósł średnią temperaturę pomiarów. Poparzednio rekordowo ciepłą zimą była zima 2004 roku, a wcześniej 1998 r. Z kolei od 1995 r. notowana jest najgorętsza dekada. Jay Lawrimore z Narodowego Centrum Danych Klimatycznych NOAA stwierdza: Nie mówimy, że tak ciepła zima to efekt wpływu gazów cieplarnianych. I dodaje, że klimat się ociepla, w czym prawdopodobnie ma swój udział działalność człowieka. Średnia temperatura pomiędzy grudniem a lutym była o 1,3 stopnia Celsjusza wyższa, niż średnia z całego XX wieku. Wyższe niż normalnie średnie zanotowano w Europie, Azji, zachodniej Afryce, południowo-wschodniej Brazylii i północno-wschodnich terenach USA. Z kolei zimniej niż przeciętnie było w części Arabii Saudyjskiej i centrum USA. W ubiegłym wieku średnia temperatura w każdej dekadzie była o 0,06 stopnia Celsjusza wyższa, niż w dekadzie ją poprzedzającej. Od 1976 roku obserwuje się trzykrotny wzrost i średnia temperatura następnych dekach jest o 0,18 stopnia wyższa, niż poprzednich.
  10. Amerykański Urząd Badań Atmosfery i Oceanów (National Oceanic & Atmospheric Administration) poinformował o uruchomieniu swoich dwóch najnowszych superkomputerów. Maszyny zbudowano w ubiegłym roku i znalazły się na 36. oraz 37. miejscu listy TOP500, prezentującej 500 najpotężniejszych superkomputerów na świecie. Każda z maszyn NOAA jest w stanie wykonać 14 bilionów operacji zmiennoprzecinkowych w ciągu sekundy (14 teraflopsów), natomiast ich najwyższa zmierzona wydajność to 18 bilionów operacji na sekundę (18 TFlops). Każdego dnia obie maszyny przetworzą dane z 240 milionów obserwacji pogodowych pochodzących z całego globu. Zbierają też informacje pochodzące z Constellation Observing System for Meteorology, Ionosphere and Climate (COSMIC) – sieci 6 satelitów pogodowych wystrzelonych przez NOAA w ubiegłym roku. Każdy z superkomputerów składa się ze 160 serwerów System p575 firmy IBM, z których każdy wykorzystuje 16 procesorów Power5+ pracujących z częstotliwością 1,9 GHz. Tak więc oba komputery używają w sumie 5120 procesorów. Każdy z nich ma też do dyspozycji macierz dyskową DS4800 o pojemności 160 terabajtów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...