Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Linda de Croock' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 1 wynik

  1. Pięćdziesięcioczteroletnia Linda de Croock przeszła operację właściwego przeszczepu tchawicy, po tym jak w 2008 r. w jej lewym przedramieniu zaimplantowano narząd pobrany od zmarłego dawcy. Wybieg ten zastosowano, by nie dopuścić do ewentualnego odrzucenia. Organ Belgijki uległ zmiażdżeniu w wypadku, do jakiego doszło ponad ćwierć wieku temu (New England Journal of Medicine). Przez ok. 10 miesięcy tkanki pacjentki obrastały wszczepione w rękę chrzęstne rusztowanie tchawicy. Kiedy je przemieszczono, organizm nie traktował go już jak ciała obcego. To pierwszy przypadek "wstępnego" zaimplantowania tak dużego narządu przed ostatecznym zabiegiem. Pani de Croock nie musiała więcej zażywać leków zapobiegających odrzutowi, co oznacza, że nie doszło do wzrostu ryzyka wystąpienia powikłań, np. nowotworów. W rok po operacji przeprowadzonej w Szpitalu Uniwersyteckim Leuven lekarze twierdzą, że pacjentka miewa się dobrze. Wcześniej kobieta odczuwała ciągły ból tchawicy, która była podtrzymywana za pomocą dwóch metalowych stentów (rurek), co wiązało się ze stałym podrażnieniem, nawracającymi infekcjami i kaszlem. To ważny krok naprzód w zakresie transplantacji tchawicy. Głos pacjentki jest doskonały, a oddech całkowicie normalny. Nie sądzę, by mogła wziąć udział w maratonie, ale radzi sobie naprawdę nieźle – opowiada szef zespołu operacyjnego dr Pierre Delaere. Nowatorski pomysł polegał na tym, by w przedramieniu kobiety umieścić fragment tchawicy zmarłego mężczyzny. W tym samym miejscu wszczepiono fragment policzka de Croock. Tkanki miały obrosnąć chrząstkę i wytworzyć nową sieć naczyń krwionośnych. Eksperci sądzą, że opisana metoda treningu organizmu biorcy pozwoli w przyszłości skuteczniej "hodować" narządy chorego wewnątrz jego ciała. Życie w takiej postaci, jak przed przeszczepem było nieznośne, dlatego Belgijka starała się znaleźć lekarzy, którzy mogliby jej pomóc. Na trop Delaere'a wpadła w Internecie. Jego ekipa wykonywała podobne zabiegi na mniejszą skalę na pacjentach onkologicznych, co ostatecznie sprawiło, że postanowiono spróbować i w tym przypadku. Gdy znalazł się odpowiedni dawca, tchawicę wszczepiono w przedramię. De Croock wspomina, że jej rękę obłożono gazą i gipsem, przez co nie mogła się nią sprawnie posługiwać. Warto było jednak pocierpieć. Teraz kobieta musi co pół roku przejść badania obrazowe nowej tchawicy, poza tym żyje zupełnie normalnie. Od czasu operacji na de Croock zespół z Leuven pomógł w identyczny sposób 18-letniemu mężczyźnie, a dwie inne osoby są przygotowywane do zabiegu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...