Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Hatszepsut' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Członkowie polskiej misji archeologicznej, która prowadzi badania świątyni królowej Hatszepsut w Deir El-Bahari, odkryli w pobliskim zasypie depozyt królewski. Kamienna skrzynia i złożone obok zawiniątko wskazują, że w pobliżu znajduje się królewski grobowiec. O odkryciu, dokonanym przed rokiem, poinformowano dopiero teraz. Sama skrzynia była bardzo dobrze zakamuflowana. Wyglądała jak kamienny blok. Ma ona około 40 centymetrów długości i niemal tyle samo wysokości. Wewnątrz znaleziono, owinięte w osobne kawałki lnianego płótna, jajo gęsi, szkielet gęsi oraz niewielką drewnianą skrzynkę, w której też było jajo, prawdopodobnie ibisa. W pobliżu kamiennej skrzyni, w skalnej szczelinie złożono małą drewnianą skrzyneczkę owiniętą w cztery warstwy płótna. Znajdowała się w niej fajansowa skrzynka w kształcie kapliczki, na obudowie której było jedno z imion Totmesa II, męża Hatszepsut. Jak powiedział w wywiadzie dla PAP kierownik wykopalisk, profesor Andrzej Niwiński, depozyt królewski świadczy o tym,że zakładano w imieniu króla świątynię albo że zakładano grobowiec tego króla. Ponieważ jesteśmy w samym centrum cmentarza królewskiego, to chodzi o grób z całą pewnością. Znalezienie tego depozytu wskazuje na to, że jesteśmy w trakcie odkrywania grobowca. Dotychczas jednak Polakom nie udało się go odnaleźć. Istnieją jednak duże szanse, że wkrótce trafią na nietknięty grobowiec królewski. « powrót do artykułu
  2. Na jednej z sesji, podczas których studenci egiptologii Uniwersytetu w Swansea mogą się zapoznać z artefaktami i wziąć je do ręki, dr Ken Griffin odkrył przedstawienie Hatszepsut. Składa się ono z 2 sklejonych fragmentów wapienia. Trzymano je w magazynie przez ponad 20 lat i na sesję wybrano na postawie czarno-białego zdjęcia. Z przodu artefaktu widać głowę (większości twarzy, niestety, brakuje). Tuż za głową znajduje się wachlarz, a nad nią zachowały się ślady hieroglifów. Ikonografia wskazuje, że płaskorzeźba przedstawia władcę (sugeruje to np. umieszczony na czole Ureusz). Kim był zatem ten władca i skąd pochodzi wapienny artefakt? Griffin przejrzał dokumenty z Egypt Centre, ale nie znalazł nic na temat pochodzenia/miejsca znalezienia przestawienia. Wiadomo tylko, że trafiło ono do Swansea w 1971 r. podczas rozmieszczania obiektów należących do sir Henry'ego Wellcome'a. Ponieważ płaskorzeźba ma mniej niż 5 cm grubości, musiała zostać usunięta ze ściany kaplicy bądź grobowca. Z tyłu widać nawet ślady odkuwania. Griffin był w Egipcie wielokrotnie, szybko rozpoznał więc ikonografię, którą widział w świątyni Hatszepsut (Świątyni Milionów Lat) w Deir el-Bahari. Skojarzyły mu się zwłaszcza uczesanie postaci, opaska z Ureuszem oraz zdobienia wachlarza. Oprócz tego w hieroglifach używano żeńskiego zaimka, co także wskazywało, że płaskorzeźba przedstawiała władczynię, a nie władcę. !RCOL Wszystko wskazuje na to, że górny fragment, na którego rewersie widać osobę z krótką brodą, odcięto i po "przerobieniu" uzupełniono nim twarz postaci (początkowo Hatszepsut była przedstawiana jako kobieta, ale z biegiem lat nadawano jej coraz więcej cech męskich i w jej reprezentacjach pojawiła się m.in. broda). W ten sposób można wyjaśnić nietypowe cięcie na szczytowej krawędzi artefaktu. Manewru dokonał handlarz starożytnościami albo wcześniejszy właściciel. Miało to zapewne zwiększyć atrakcyjność i wartość obiektu. Koniec końców egiptolodzy zdecydowali się skleić 2 fragmenty w oryginalnym układzie. Griffin i inni uważają, że płaskorzeźba pochodzi najprawdopodobniej z Deir el-Bahari. By to potwierdzić, konieczne są dalsze badania. Niewykluczone, że uda się odkryć dokładne miejsce, z którego wykuto artefakt. « powrót do artykułu
  3. Zespół z Muzeum Egipskiego Uniwersytetu w Bonn analizuje zawartość metalowego słoiczka, w którym najprawdopodobniej Hatszepsut, władczyni z XVIII dynastii, przechowywała swoje perfumy. Gdy uda się określić ich skład, można będzie odtworzyć pierwszy luksusowy zapach sprzed tysięcy lat. Perfumy sporządzano zapewne ze składników sprowadzanych z terenu dzisiejszej Somalii. Hatszepsut rządziła krajem jak mężczyzna, udało jej się utrzymać przy władzy ponad 20 lat. Zorganizowała karawany do Puntu (Ziemi Boga), które powróciły z mirrą, żywicą kadzidłowca (olibanum) oraz okazami Calomeria amaranthoides, które posadzono w pobliżu jej świątyni grobowej. Kadzidło było w starożytnym Egipcie czymś niezwykle cennym. Używali go tylko kapłani w świątyniach oraz wcielone bóstwa, czyli faraonowie – opowiada Michael Höveler-Müller, kurator bońskiego muzeum. Pozostałości wyschniętej cieczy wykryto na dnie metalowego pojemnika za pomocą promieni rentgenowskich. Słoiczek podpisano imieniem Hatszepsut. Na to, że wewnątrz znajdowały się perfumy, wskazywał kształt naczynia. Historycy twierdzą, że perfumy były w starożytnym Egipcie produktem wyższych klas. Używano miejscowych kwiatów, owoców i aromatycznego drewna, które zanurzano w oleju. Do kadzidłowca dostęp mógł mieć jednak wyłącznie król bądź królowa. Hatszepsut lubiła roztaczać jego woń, by zgromadzeni wiedzieli, jak ważną jest osobą.
  4. Po 100 latach poszukiwań odnaleziono prawdopodobnie mumię najsłynniejszej kobiety faraona: Hatszepsut. Według kanału Discovery, na jutrzejszej konferencji prasowej sekretarz generalny Egipskiej Służby Starożytności (SCA) Zahi Hawass poinformuje świat o najważniejszym odkryciu w Dolinie Królów od momentu znalezienia w 1922 roku mumii Tutenhamona. Archeolodzy zaczęli się domyślać, że to Hatszepsut, kiedy natrafili na złamany ząb. W 1903 roku Howard Carter odkrył w tebańskim grobie oznaczonym symbolem KV60 dwa sarkofagi. W jednym z nich znajdowała się mamka Hatszepsut Sitre-In, a w drugim nieznana kobieta. W 1920 r. ten sam egiptolog zlokalizował grobowiec królowej, ale oba mieszczące się tam sarkofagi były, niestety, puste. Zgodnie z informacjami Discovery, poszukiwania władczyni zawężono do dwóch mumii odnalezionych na początku XX wieku (w 1903 r.). Za pomocą tomografii komputerowej stworzono trójwymiarowy model zmarłych i połączono unikatowe cechy budowy fizycznej mumii z cechami charakterystycznymi dla przodków Hatszepsut. Na pudełku z zębem słynnej królowej znajdowały się inskrypcje oznaczające jej imię. Podczas skanowania okazało się, że pasował on do pustego miejsca w szczęce mumii. Hawass nie chciał komentować wydarzeń, kiedy skontaktowała się z nim agencja informacyjna AFP, ale Discovery cytuje różne jego wypowiedzi, m.in. tę, w której wyraża radość i nadzieję, że odkrycie rzuci nieco światła na tajemnicę śmierci Hatszepsut. Amerykańska egiptolog Elizabeth Thomas już lata temu sugerowała, że druga mumia z grobowca KV60 to Hatszepsut. Wskazywało na to ułożenie ciała. Ręka spoczywała na piersi, a to pozycja przynależna władcom. W Muzeum Kairskim mają być przeprowadzone badania DNA mumii, ale niektórzy archeolodzy, np. Salima Ikram, uważają, że nie będą one rozstrzygające. Hatszepsut panowała w latach ok. 1479-1458 p.n.e. Była córką Totmesa I, a żoną Totmesa II. Po śmierci męża stała się regentką panującą w imieniu małoletniego pasierba Totmesa III. Po jej śmierci Totmes III nakazał usunąć wszelkie wizerunki swej poprzedniczki. Jej grób został zdemolowano i uważano, że mumia zniknęła na zawsze... Na szczęście tak się chyba nie stało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...