Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Alfred Hitchcock' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. "Ptaki" Hitchcocka dawno już stały się klasyką kina, ale dopiero teraz udało się wyjaśnić, czemu w 1961 r. mewy dokonywały samobójczych lotów na okna domów w kalifornijskiej zatoce Monterey (podobno te właśnie zdarzenia w dużej mierze zainspirowały reżysera). Osiemnastego sierpnia 1961 r. w jednej z kalifornijskich gazet alarmowano, że tysiące oszalałych burzyków szarych bombardują brzegi północnej części zatoki Monterey, zwracając przy tym sardele. Hitchcock widział jeden z takich incydentów, który zadziałał na jego żywą wyobraźnię. Wg biologów z Uniwersytetu Stanowego Luizjany, ptaki uległy zatruciu. Naukowcy, których artykuł ukazał się w piśmie Nature Geoscience, przeprowadzili sekcje padłych przed półwieczem mew, burzyków i żółwi. Badali zawartość żołądków tych zwierząt. Stwierdzono duże ilości kwasu domoikowego - neurotoksyny uszkadzającej struktury ośrodkowego układu nerwowego. Ponieważ aminokwas ten jest produkowany przez morskie mięczaki i okrzemki, kumuluje się w organizmach m.in. sardeli i kałamarnic, którymi żywią się ptaki morskie. Uszkadzając mózg (a zwłaszcza hipokampa), kwas domoikowy może w skrajnych przypadkach doprowadzać do dezorientacji. Niekiedy zatrucie kończy się też śmiercią. Jak wylicza Sibel Bargu, kwas domoikowy wykryto w 79% planktonu zjedzonego przez sardele i kałamarnice. W krótkim czasie neurotoksyna mogła zostać na tyle skoncentrowana, by uśmiercić stworzenia z kolejnych szczebli łańcucha pokarmowego. Pani Bargu podkreśla, że choć już wcześniej wspominano o zatruciu ptaków, dotąd nie udawało się zdobyć na to dowodów. My pokazaliśmy próbki planktonu z zatrucia z 1961 r. [na co dzień są one przechowywane w Scripps Institution of Oceanography], w których znalazły się wytwarzające neurotoksynę okrzemki Pseudo-nitzschia [...]. W 1991 r. na tym samym obszarze podobnemu zatruciu uległy pelikany brunatne. W żołądkach stanowiących podstawę ich diety ryb odkryto duże ilości okrzemek Pseudo-nitzschia i kwasu domoikowego. Uprawdopodobniało to hipotezę, że ten sam los spotkał 30 lat wcześniej burzyki, mewy i innych nieszczęśników. Poszukując bezpośredniej przyczyny zakwitów, naukowcy dywagują, że może chodzić o pestycydy, niewykluczone też, że na przeżywającym budowlany boom terenie doszło (i dochodzi) do wycieku z szamb.
  2. Miłośników X muzy nie trzeba przekonywać, że kino wywiera duży wpływ na człowieka. Teraz udało się zdobyć na to namacalny dowód. Neurolodzy z New York University i Uniwersytetu Monachijskiego wykazali, że niektóre filmy bardzo silnie uaktywniają duże obszary kory u wszystkich widzów (Projections: The Journal for Movies and Mind). Wielkość efektu zależy od kontentu, a także sposobu zmontowania i wyreżyserowania. Uri Hasson, Barbara Knappmeyer, Nava Rubin, David Heeger i Ohad Landesman (USA) oraz Ignacio Vallines (Niemcy) posłużyli się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym i analizą korelacji interpersonalnej (ISC). W ten sposób określili międzyosobnicze podobieństwa w aktywności określonych rejonów mózgu widzów. W kinie niektóre filmy przeprowadzają widzów przez zbliżoną sekwencję stanów percepcyjnych, emocjonalnych i poznawczych. [...] Powinno to znaleźć odzwierciedlenie w podobieństwie aktywności mózgu, a więc wysokich wskaźnikach ISC. W ramach eksperymentu ochotnikom pokazano półgodzinne fragmenty 3 filmów: 1) Dobry, zły, brzydki Sergia Leone z 1966 r., 2) Pohamuj swój entuzjazm Larry'ego Davida oraz 3) Pif-paf! Nie żyjesz z serii Alfred Hitchcock Presents. Podstawą dla porównań były reakcje na chaotyczną relację z koncertu. Nagranie wideo trwało 10 min. Film Hitchcocka wywołał podobne reakcje w ponad 65% kory nowej wszystkich widzów. Dobry, zły, brzydki oddziaływał identycznie na 45% kory. A oto rezultaty, dużo gorsze, pozostałych nagrań: Pohamuj swój entuzjazm – 18%, relacja z koncertu w Washington Square Park – mniej niż 5%. Jak widać, Hitchcockowi zawsze udawało się (i nadal udaje) przejąć kontrolę nad umysłami widzów. W wielu wywiadach podkreślał zresztą, że swoje filmy konstruuje w sposób niezwykle świadomy: na podstawie "nauki reakcji publiki". W czasie opisywanego eksperymentu bardzo różne obszary mózgu wielu osób włączały i wyłączały się niemal w tym samym momencie. To jak stworzenie orkiestry z mózgów zgromadzonych przed ekranem ludzi. Naukowcy podkreślają, że wysokie współczynniki ISC nie oznaczają, że widzowie oglądają dany film nieuważnie, bez większego zaangażowania. ISC odzwierciedla jedynie zdolność reżysera do wywoływania u wszystkich obserwatorów podobnych reakcji, co można uznać za wskazówkę, że widzowie przetwarzają i postrzegają film w zbliżony sposób. Niskie ISC może zaś oznaczać zarówno duże (np. podczas kontemplacji dzieła awangardowego), jak i małe (np. wskutek rozproszenia uwagi) zaangażowanie w zrozumienie treści filmu, stąd obserwowane różnice.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...