Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'łysienie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 15 wyników

  1. Naukowcy z Massachusetts General Hospital (MGH) pracują nad metodą, która pozwala badać aktywność mieszków włosowych. Amerykanie podkreślają, że przyda się ona do testowania skuteczności różnych terapii łysienia. Wyniki badań zespołu ukazały się w piśmie Scientific Reports. Technika bazuje na odkryciu, że kiedy skóra głowy jest lekko uciskana w okolicy zawierającej zdrowe mieszki włosowe, powstaje stałe pole magnetyczne, które można zmierzyć. Ponieważ badanie dotyczy włosów, naukowcy postanowili nazywać uzyskany zapis magnetotrychogramem (ang. magnetotrichogram, MTG). Aktywność mieszków włosowych w różnych miejscach skóry mierzono, gdy ochotnicy dociskali głowę do wewnętrznej powierzchni urządzenia (hełm do dcMEG zawiera 102 gradiometry, czyli urządzenia do pomiaru gradientu pola magnetycznego na małym obszarze). Dzięki temu można było stworzyć mapy MTG. Mapy MTG uzyskano dla 15 zdrowych członków grupy kontrolnej (w tym dla 5 kobiet) i dla 2 osób z łysieniem (mężczyzny i kobiety). Mapy osób z łysieniem różniły się od map ludzi zdrowych. U tych pierwszych sygnały aktywności były nieobecne. U ludzi zdrowych mapy wskazywały zaś na aktywność elektryczną o różnym natężeniu; u osób z przerzedzonymi włosami sygnał był słabszy, prawdopodobnie przez mniejsze zagęszczenie mieszków. Akademicy odkryli też 2 "niemieszkowe" źródła stałego pola magnetycznego wykrywanego nad głową. Jednym z nich są cząstki magnetytu w mózgach starszych badanych. Drugie, znaczne mniejsze źródło, daje wzorzec nazywany przez nich "skrzydłami". Ekipa tłumaczy, że bardzo trudno byłoby zmierzyć samą aktywność elektryczną, dlatego sygnały mieszkowe mogą być obserwowane jedynie pośrednio - "magnetycznie". Jak podkreślają Amerykanie, zdarzenia generujące prąd stały (ang. direct current, DC) w ludzkim ciele są nadal słabo zbadane. Większości takich wewnętrznych zdarzeń nie da się bowiem wykryć na powierzchni, bo występują duże zakłócenia związane z potencjałem elektrycznym skóry. [Opisana] metoda zapewnia ilościową i obiektywną ocenę stanu zdrowia mieszków włosowych i może być wykorzystywana jako biomarker terapii utraty włosów - podsumowuje dr Sheraz Khan. « powrót do artykułu
  2. Naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin w Madison opracowali zasilane ruchem użytkownika ubieralne urządzenie, które za pomocą pulsów elektrycznych o niskiej częstotliwości stymuluje uśpione mieszki włosowe i w ten sposób wspomaga odrastanie włosów. Z powodzeniem można je ukryć np. pod czapką. Uważam, że to będzie bardzo praktyczne rozwiązanie w dziedzinie regeneracji włosów - podkreśla prof. Xudong Wang. Autorzy artykułu z pisma ACS Nano tłumaczą, że urządzenie nie spowoduje, że mieszki odrosną. W grę wchodzi wyłącznie reaktywacja uśpionych mieszków. To zaś oznacza, że takie rozwiązanie może być wykorzystywane u osób na wczesnych etapach łysienia, ale nie sprawdzi się u kogoś, kto stracił włosy wiele lat temu. Amerykanie wyjaśniają, że energia z ruchów jest pozyskiwana i przekształcana na energię elektryczną za pomocą wielokierunkowych nanogeneratorów tryboelektrycznych. Podawane pulsy są bardzo delikatne i nie penetrują poza najbardziej zewnętrzne warstwy skóry głowy, dlatego nie wydaje się, by urządzenie powodowało jakieś nieprzyjemne skutki uboczne. Naukowcy dodają, że to zapewnia mu znaczną przewagę nad innymi terapiami łysienia; lek Propecia (finasteryd) może bowiem np. wywoływać zaburzenia libido i erekcji, a także depresję czy lęk. Eksperymenty na myszach pokazały, że urządzenie stymuluje odrastanie włosów tak samo skutecznie, jak 2 związki wykorzystywane w lekach na łysienie. To samoaktywujący się system, bardzo prosty i łatwy w użyciu. Energia jest bardzo niewielka, dlatego będzie powodować minimalne skutki uboczne - podsumowuje Wang. « powrót do artykułu
  3. Kimchi, tradycyjne danie kuchni koreańskiej z fermentowanych warzyw, zyskuje na świecie coraz większą popularność jako probiotyk. Okazuje się jednak, że napój kimchi może znaleźć zupełnie inne zastosowanie - w leczeniu łysienia. Naukowcy z Dankook University w Korei Południowej zebrali grupę 46 kobiet i mężczyzn. Do oceny zaawansowania łysienia u mężczyzn stosowano 8-stopniową skalę Hamiltona-Norwooda (w studium wzięli udział mężczyźni ze stopniami wyłysienia II-V, gdzie II oznacza niewielkie przerzedzenie włosów w kątach czołowych, a V znaczne wyłysienie w okolicy czołowej i w obrębie szczytu głowy), a u kobiet 3-stopniową skalę Ludwiga (w badaniu wzięły udział panie ze stopniami łysienia I-III; stopień I oznacza widoczne przerzedzenie włosów obejmujące centralną część skóry głowy z zachowaniem 2–3-centymetrowego pasma owłosienia w okolicy czołowej, a stopień III prawie całkowite wyłysienie w centralnej części skóry głowy z zachowaniem 2–3-centymetrowego pasma owłosienia w okolicy czołowej). Wszystkich ochotników instruowano, by przed wizytą w szpitalu umyć głowę i nie używać kosmetyków do stylizacji włosów. Analizy prowadzono w obrębie szczytu głowy. By zidentyfikować obszar do kolejnych pomiarów, skórę tatuowano. Gęstość włosów (ich liczbę na cm2) mierzono w 5 miejscach w 60-krotnym powiększeniu, a grubość włosów oceniano na podstawie 5 kosmyków (przy 100-krotnym powiększeniu). Ochotnicy mieli 2 razy dziennie - przed śniadaniem i wieczorem - wypijać 80 ml napoju Mogut (napoju na bazie kimchi i fermentowanej pasty sojowej cheonggukjang). Na początku średnia liczba włosów wynosiła 85,98±20,54 wł./cm2, a średnia grubość włosa sięgała 0,062±0,011 mm. Po miesiącu picia preparatu wartości te wzrosły do, odpowiednio, ~90 (90,28±16,13) i 0,068±0,008 mm, a po 4 miesiącach terapii do, odpowiednio, ~92 (91,54±16,29) i 0,066±0,009 mm. Po miesiącu picia napoju u 63% pacjentów (29 osób) zaobserwowano wzrost zarówno liczby, jak i grubości włosów, a u 21,8% (10) i 4,3% (2) ochotników stwierdzono poprawę, odpowiednio, tylko ich grubości albo tylko ich liczby. U 10,9% badanych nie wystąpiła poprawa żadnego parametru. Po 4 miesiącach 54,3% (25) pacjentów wykazywało poprawę i liczby, i grubości włosów, a u 21,8% (10) i 17,4% (8) wystąpiły poprawy tylko jednego parametru; odpowiednio, grubości i liczebności. U 6,5% (3) badanych nie zmienił się żaden z parametrów. Obecne leki wywołują skutki uboczne [np. biegunkę], dlatego zazwyczaj stosuje się je czasowo. Odkryliśmy, że kimchi może sprzyjać wzrostowi włosów i likwidować łysienie. Dla pacjenta to bezpieczniejsza strategia terapeutyczna - napisali autorzy artykułu z World Journal of Men's Health. Koreańczycy sugerują, że wzrost liczby i grubości włosów to skutek zapoczątkowania fazy anagenowej (wzrostu włosa) w mieszkach włosowych w odpowiedzi na probiotyk. « powrót do artykułu
  4. Niektóre badania pokazują, ze stymulacja skóry laserem może pomóc w odrastaniu włosów, ale potrzebny do tego sprzęt jest często duży, energochłonny i niezbyt się nadaje do codziennego użytku. Ostatnio jednak zespół Keona Jae Lee z KAIST (Korea Advanced Institute of Science and Technology) opracował ubieralny fotostymulator, który przyspiesza wzrost włosów u myszy. Łysienie jest dziedziczne, wywołują je także stres, starzenie i podwyższony poziom męskich hormonów. Leczenie polega na podawaniu minoksydylu, miejscowych zastrzyków z kortykosteroidów oraz na przeszczepach. Naświetlanie czerwonym laserem również może stymulować mieszki włosowe, prowadząc do namnażania komórek. Niestety, ta forma terapii jest trudna do prowadzenia w domu, dlatego Lee postanowił opracować giętki, wytrzymały fotostymulator, który dałoby się nosić na ludzkiej skórze. Koreańczycy stworzyli ultracienką macierz giętkich wertykalnych mikrodiod LED (ang. μLEDs). Macierz składała się z 900 czerwonych μLED-ów, umieszczonych na chipie o grubości 20 μm nieco mniejszym od znaczka pocztowego. Urządzenie zużywało niemal 1000-krotnie mniej mocy na jednostkę powierzchni niż konwencjonalny laser fototerapeutyczny. Co więcej, nie rozgrzewało się na tyle, by móc doprowadzić do termicznego uszkodzenia ludzkiej skóry. Autorzy raportu z pisma ACS Nano stwierdzili także, że macierz jest bardzo wytrzymała i elastyczna; wytrzymywała bowiem nawet 10 tys. cykli wyginania i odginania do pierwotnego kształtu. Naukowcy oceniali skuteczność urządzenia na myszach z wygolonymi grzbietami. W porównaniu do zwierząt z grupy kontrolnej (nieleczonych) i dostających minoksydyl, u gryzoni naświetlanych μLED-ami 15 min dziennie przez 20 dni włosy rosły znacznie szybciej, na większym obszarze i były dłuższe. « powrót do artykułu
  5. Sposób na łysinę z przodu głowy czy zakola? Przeszczepianie włosów z nóg pacjenta. Dr Sanusi Umar, autor artykułu opublikowanego w lutowym numerze pisma Archives of Dermatology, podkreśla, że włosy z nóg są delikatniejsze, dlatego nadają się do tego celu lepiej od włosów z potylicy. Amerykanin wymienia problemy związane z tradycyjnymi przeszczepami. Po pierwsze, [...] włosy z tyłu głowy są często najgrubszymi włosami na głowie. Jeśli więc weźmiemy je stamtąd i umieścimy na linii włosów, to mimo najlepszych chęci, będą wyglądać nieco "szczecinowato" i sztucznie. Innym zagadnieniem jest stopień łysienia. [...] Standardowa metoda przeszczepu będzie bezużyteczna u mężczyzny, który stracił większość włosów z głowy, bo nie ma skąd pozyskać materiału. Umar wspomina też o pacjentach ze źle przeprowadzonymi zabiegami, z bliznami czy efektem gniazda na czubku głowy, którym przy tradycyjnym podejściu nie da się pomóc, bo wcześniej wykorzystano już wszystkie włosy z tyłu głowy. Próbując znaleźć rozwiązanie, ok. 7 lat temu Umar zainteresował się pozyskiwaniem włosów do przeszczepów z najbardziej owłosionych rejonów ciała mężczyzny. "Przy tym podejściu mogę połączyć włosy z brody, klatki piersiowej i nóg [...]. Dodając grubsze włosy z głowy, dysponuję już ok. 20-30 tys. włosów, co oznacza, że będę w stanie pomóc niektórym osobom z zaawansowanym łysieniem". By odtworzyć linię włosów, potrzebne są delikatniejsze włosy. To tutaj najlepiej sprawdzą się przeszczepy z nóg. Czasem możemy także pobrać włoski z karku, które również są bardzo delikatne. Zabieg składa się z dwóch 3-5-dniowych sesji, rozplanowanych na przestrzeni roku. Przeszczep pojedynczego mieszka to koszt 7-10 dol. Artykuł Umara jest studium 2 przypadków. W jednym podczas rekonstrukcji owłosienia na skroniach przeszczepiono wyłącznie mieszki włosowe z nóg. W drugim połączono przeszczep włosów z nóg i innych rejonów głowy. Okazało się, że przyjęło się od 75 do 80% włosów z nóg i po 3-4 latach u obu pacjentów doszło do minimalnej utraty włosów na przeszczepianym obszarze.
  6. By dochodziło do wzrostu włosa, komórki macierzyste mieszków włosowych muszą być stymulowane przez preadipocyty tkanki podskórnej. Odkrycie to może być przełomem w leczeniu łysienia. Gdybyśmy mogli nakłonić komórki tłuszczowe skóry do komunikowania się z uśpionymi komórkami macierzystymi u podstawy mieszków włosowych, bylibyśmy w stanie doprowadzić do ponownego wzrostu włosa – tłumaczy prof. Valerie Horsley z Uniwersytetu Yale. Jak wyjaśniają Amerykanie, panowie z łysieniem androgenowym nadal mają komórki macierzyste w tkwiącym w mieszku korzeniu włosa, ale komórki te straciły, niestety, zdolność zapoczątkowywania regeneracji włosa. Naukowcy wiedzieli, że do regeneracji potrzebny jest sygnał ze skóry, jego źródło pozostawało jednak nieznane. Zespół Horsley zauważył, że gdy włos obumiera, warstwa tłuszczu w tkance podskórnej ulega zmniejszeniu. Z drugiej strony gdy rozpoczyna się wzrost włosa, ta sama warstwa powiększa się w wyniku adipogenezy. Amerykanie ustalili, że do regeneracji włosów u myszy konieczne jest działanie prekursorowych preadipocytów. Okazało się, że produkują one konieczny do wydłużania włosa płytkowy czynnik wzrostu (PDGF, ang. platelet derived growth factors). Obecnie ekipa z Yale próbuje zidentyfikować inne regulujące wzrost włosa związki wytwarzane przez preadipocyty. Naukowcy chcą też sprawdzić, czy u człowieka sygnalizacja w skórze/mieszkach włosowych odbywa się tak samo jak u myszy.
  7. Stres przyczynia się nie tylko do siwienia, ale i utraty włosów. Dotąd promowano wiele sposobów na porost włosów, od szarlatańskich po jak najbardziej naukowe, ale żaden nie był skuteczny w 100%. Wygląda jednak na to, że podczas badań nad wpływem stresu na układ pokarmowy przez przypadek odkryto białko – astresynę-b - prowadzące do długotrwałego odrostu włosów. Akademicy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles współpracowali z kolegami z Departamentu Spraw Weteranów, Salk Institute oraz Oregon Health and Sciences University. Nasze odkrycia pokazują, że krótkie leczenie tym peptydem daje zaskakujące rezultaty w postaci długotrwałego odrostu włosów u chroniczne zestresowanych zmodyfikowanych genetycznie myszy. Toruje to drogę terapii łysienia u ludzi za pomocą modulowania działania receptorów hormonów stresu – wyjaśnia Million Mulugeta z UCLA. Podczas eksperymentów akademicy wykorzystywali myszy, u których dochodziło do wydzielania nadmiernych ilości kortykoliberyny (hormonu odpowiadającego za uaktywnienie zachowań lękowych oraz zahamowanie apetytu i aktywności seksualnej). W miarę gdy gryzonie się starzały, traciły włosy. W końcu ich grzbiety stawały się zupełnie łyse. Dzięki temu łatwo je było odróżnić od zwierząt niezmodyfikowanych genetycznie. Naukowcy z Salk Institute opracowali astresynę-B. Białko wstrzykiwano dootrzewnowo łysym myszom, by sprawdzić, jak jego zdolność blokowania receptorów kortykoliberyny wpłynie na przewód pokarmowy (astresyna-B jest antagonistą receptorów CRF1/CRF2). Pojedynczy zastrzyk nie dał żadnych efektów, dlatego iniekcje powtarzano przez 5 dni. Zmierzono wpływ terapii na wywołaną stresem reakcję jelita, a następnie eksperymentalne zwierzęta włożono do klatek z owłosionymi pobratymcami. Po ok. 3 miesiącach naukowcy chcieli przeprowadzić kolejne doświadczenia na przewodzie pokarmowym myszy, ale okazało się, że nie są w stanie powiedzieć, które gryzonie są które. Wszystkie były bowiem jednakowo owłosione. Kolejne badania potwierdziły, że to astresyna-B odpowiadała za odrastanie włosów. Co ważne, terapia peptydem była bardzo krótka – wystarczył jeden zastrzyk dziennie przez 5 kolejnych dni, by rezultaty utrzymywały się nawet przez 4 miesiące. To stosunkowo długi czas, zważywszy że myszy żyją krócej niż dwa lata – podkreśla Mulugeta. Na razie nie wiadomo, czy astresyna-B zadziała podobnie na ludzi. Zespół przetestował jednak na myszach minoksydyl, który przy stosowaniu zewnętrznym stymuluje mieszki włosowe. Podobnie jak u ludzi uzyskano lekki odrost włosów, co pozwala mieć nadzieję, że badany obecnie peptyd również oddziałuje analogicznie na oba gatunki.
  8. Choć o męskim typie łysienia mówi się dużo, okazuje się, że niewiele wiadomo o jego przyczynach na poziomie molekularnym. Najnowsze studium zespołu doktora George'a Cotsarelisa ze Szkoły Medycznej University of Pennsylvania wskazało, że powodem tego zjawiska może być dezaktywacja komórek macierzystych w skórze głowy (Journal of Clinical Investigation). Amerykanie wykorzystali próbki komórek od mężczyzn przechodzących przeszczepy włosów. Porównano mieszki włosowe z łysej i niewyłysiałej skóry. Okazało się, że w obu rejonach występowało tyle samo komórek macierzystych, ale w skórze objętej łysieniem brakowało już komórek progenitorowych. Służą one do regeneracji i są unipotentne, czyli mogą się różnicować do jednego typu komórek. Stąd wniosek badaczy, że łysienie to problem związany nie tyle z liczbą komórek macierzystych w mieszkach, co z aktywacją komórek macierzystych przekształcających się w komórki progenitorowe. Na tym etapie badań akademicy nie wiedzą, czemu dochodzi do zaburzenia konwersji, ale fakt, że występuje normalna liczba komórek macierzystych, daje nadzieję na ich reaktywację. W 2007 r. ekipa Cotsarelisa zaobserwowała, że można regenerować mieszki włosowe dorosłych myszy, uruchamiając geny aktywne tylko podczas rozwoju embrionalnego. Okazało się, że gojenie ran otwierało "embrionalne okienko czasowe", pozwalając manipulować liczbą powstających nowych mieszków. Włączenie uśpionych embrionalnych szlaków molekularnych skłaniało komórki macierzyste do utworzenia nowych mieszków. W ramach ostatniego studium u myszy znaleziono analogiczną do ludzkich komórek populację komórek progenitorowych. Wykazano, że po wstrzyknięciu do organizmu gryzoni z niedoborem odporności są one w stanie utworzyć mieszki i doprowadzić do wzrostu włosów. W przyszłości Amerykanie chcą zbadać populacje komórek macierzystych i częściowo wyspecjalizowanych komórek progenitorowych w innych typach łysienia. Zamierzają również zidentyfikować substancje, które można by stosować powierzchniowo, by przekształcić komórki macierzyste w progenitorowe i uzyskać normalne, duże włosy.
  9. Latisse, najmłodsze dziecko firmy kosmetycznej Allergan, to preparat wydłużający i pogrubiający rzęsy. Został właśnie zarejestrowany przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA). Opracowano go z myślą o osobach cierpiących na hipotrychozę (Hypotrichosis simplex), rzadką postać łysienia, nie wiadomo więc, czy zdetronizuje mascary używane przez zdrowych ludzi. Preparat należy nakładać raz dziennie. Leczenie trwa 16 tygodni. Jak zapewnia doktor Scott Whitcup, Latisse wypełnia ważną i niedostrzeganą wcześniej lukę na rynku medycyny estetycznej, a pacjenci mogą wreszcie uzyskać dłuższe, ciemniejsze i gęstsze rzęsy. Substancja czynna leku, bimatoprost, została po raz pierwszy dopuszczona do użycia w 2001 roku. Wtedy jednak była stosowana do obniżenia ciśnienia w gałce ocznej, np. przy niektórych rodzajach jaskry. Przez przypadek okazało się, że efektem ubocznym stosowania Lumiganu jest wzmożony wzrost rzęs. Latisse trafi do aptek w pierwszym kwartale 2009 roku. Allergan spodziewa się, że rocznie zarobi na nim nawet do 500 mln dolarów. Choć opisuje się go w samych superlatywach, preparat może wywoływać skutki uboczne, takie jak zaczerwienienie oczu, świąd czy ciemnienie skóry powiek, a niektóre zjawiska, np. brązowienie pigmentowanej części gałki, pozostają na zawsze. Latisse naśladuje działanie prostaglandyn. Ponieważ na włosach znajdują się ich receptory, naukowcy przypuszczają, że lek stymuluje odtworzenie mieszków.
  10. Naukowcy z CSIRO Mathematical and Information Sciences w Sydney nawiązali współpracę z brytyjską firmą i stworzyli oprogramowanie, dzięki któremu z dużą dokładnością można policzyć włosy znajdujące się na danym fragmencie skóry. Wg nich, przyda się ono przy określaniu skuteczności zarówno zabiegów przywracających owłosienie (terapii łysienia), jak i polegających na pozbywaniu się go (depilacja). Do tej pory włosy, które przetrwały zabieg [depilacji], liczono ręcznie. To trudna praca, ponieważ część włosów można policzyć dwa razy, a innych nie policzyć w ogóle. Analiza obrazu daje duże korzyści, gdyż zawsze otrzymuje się ten sam wynik, w dodatku prawidłowy – cieszy się dr Pascal Vallotton. Oprogramowanie wykorzystuje obrazy uchwycone przez przyciskany do skóry skaner. Potrafi odróżnić włosy od zmarszczek, ran lub znamion. Może też porównywać zdjęcia wykonane wcześniej i później, co daje pewien wgląd w szybkość wzrostu włosów. By przetestować nowe oprogramowanie, trzeba się jednak było uciec do starych metod, czyli rachowania na piechotę. Inaczej nie dałoby się stwierdzić, jak precyzyjnie wykonuje ono swoje zadanie. Zgłosiło się 12 ochotników, przeważnie pracowników okolicznych laboratoriów. Przeliczono ich włosy, a aby się nie pomylić w rachubie, po kolei je odznaczano. Koniec końców okazało się, że zastosowanie matematycznego algorytmu i liczenia na piechotę daje porównywalne wyniki. Vallotton zaznacza, że australijsko-brytyjski wynalazek powinien znaleźć zastosowanie przy ocenie skuteczności leczenia łysienia, a także przy liczeniu innych niż włosy długich i cienkich obiektów, np. neuronów czy polimerów białkowych.
  11. Zaledwie dwa geny mogą zwiększyć ryzyko łysienia u mężczyzn aż siedmiokrotnie - twierdzą specjaliści. Czy zbliżyliśmy się dzięki temu o krok do skutecznej metody przeciwdziałania tej przypadłości? Seria testów genetycznych umożliwiła badaczom zidentyfikowanie u mężczyzn odmiany kaukaskiej (zwanej potocznie, choć niezbyt poprawnie, "rasą białą") wariantów dwóch genów, które mogą prowadzić do przedwczesnego wypadania włosów. O swoim odkryciu eksperci informują na łamach prestiżowego czasopisma Nature Genetics. Zaobserwowane warianty genów, zwane fachowo allelami, prowadzą do rozwoju tzw. męskiego łysienia androgenowego. Jest to charakterystyczny sposób utraty owłosienia głowy powodowany przez męskie hormony płciowe, rozpoczynający się od powstawania "zakoli" nad skroniami i postępujący w kierunku tyłu głowy. Szacuje się, że aż jeden na trzech mężczyzn w wieku do 40 lat utraci w wyniku tego procesu przynajmniej część włosów. Badania poprowadziło trzech badaczy: dr Vincent Mooser pracujący dla jednego z potentatów rynku farmaceutycznego, firmy GlaxoSmithKline, a także dr Brent Richars z Uniwersytetu McGill oraz dr Tim Spector z londyńskiego King's College. Dzięki współpracy z jednostkami naukowymi z Islandii, Szwajcarii i Holandii przeprowadzono szeroko zakrojone badania w poszukiwaniu sekwencji DNA powiązanych z łysieniem. Efektem analiz było zidentyfikowanie dwóch nieznanych wcześniej alleli położonych na chromosomie 20, które wyraźnie zwiekszały ryzyko wystąpienia męskiego łysienia androgenowego. Badanie kolejnych 1650 mężczyzn, tym razem skierowane wyłącznie na identyfikację alleli położonych w podejrzewanych fragmentach genomu, potwierdziło przypuszczenia badaczy. Ocenia się, że obie niekorzystne sekwencje posiada w swoim DNA około 14% mężczyzn. Jeszcze niedawno uważano, że genetyczne predyspozycje do utraty włosów są przez panów dziedziczone razem z chromosomem X, pochodzącym, paradoksalnie, od matki. Najświeższe badania pokazują jednak, że jest to tylko element większej całości. Przypuszczam, że męskie łysienie androgenowe wynika z tego samego zróżnicowania genetycznego także u osób spoza odmiany kaukaskiej, ocenia dr Richards. Dodaje jednak: nie zbadaliśmy jeszcze tych populacji, więc nie możemy powiedzieć tego z całą pewnością. Naukowiec zastrzega też, że droga do ewentualnego opracowania "leku na łysienie" może być daleka: zidentyfikowaliśmy jedynie przyczynę. Leczenie męskiego łysienia androgenowego będzie wymagało dalszych badań, ale, oczywiście, pierwszym krokiem do odnalezienia sposobu na wyleczenie większości chorób jest zidentyfikowanie przyczyny.
  12. Naukowcy twierdzą, że kawa, a konkretnie kofeina, może być panaceum na męskie łysienie. Odkryli, że stymuluje ona wzrost mieszków włosowych u panów, których czupryna zaczęła się już przerzedzać. Zgodnie z wynikami nowego studium (International Journal of Dermatology) kofeina blokuje działanie związku chemicznego uszkadzającego mieszki. Aby odzyskać dawny wygląd, nie należy jednak pić małej czarnej, ponieważ wymagałoby to sporych poświęceń: wychylenia aż 60 filiżanek dziennie (i na pewno zaszkodziłoby sercu, nie wspominając o żołądku). Zamiast tego niemiecka firma kosmetyczna Alpecin opracowała specjalny preparat do smarowania skóry głowy. Kofeina jest dobrze znaną substancją, ale na razie mało wiadomo o jej wpływie na wzrost mieszków włosowych — przyznaje dr Tobias Fischer z Uniwersytetu w Jenie. Nasze badanie pokazuje, że jest obiecującą kandydatką do realizacji tego typu zadań.
  13. Naukowcy znaleźli genetyczną przyczynę dwóch różnych form wypadania włosów. Rodzi to nadzieję na opracowanie w niedalekiej przyszłości skutecznych form leczenia. Po sześciu latach badań członków rodzin z Arabii Saudyjskiej zespół Reginy Betz z Uniwersytetu w Bonn natrafił na ślad genu P2RY5, którego mutacja powoduje rzadką postać wypadania włosów: Hypotrichosis simplex. Koduje on pierwszy znany receptor odgrywający ważną rolę we wzroście włosów (Nature Genetics). Chociaż Hypotrichosis simplex jest bardzo rzadką chorobą, może okazać się krytyczne dla badań nad zrozumieniem mechanizmów wzrostu włosów – twierdzi Betz. Choroba występuje u osób obojga płci i rozpoczyna się w dzieciństwie. Prowadzi do niemal całkowitej utraty włosów na skórze głowy. Jest dziedziczona w sposób autosomalny dominujący i dotyczy chromosomu 6p21.3. Aby mieszek włosowy funkcjonował prawidłowo, substancja "informacyjna" musi się połączyć z receptorem, uruchamiając w ten sposób reakcję łańcuchową we wnętrzu komórki. Przy Hypotrichosis simplex receptory zlokalizowane na powierzchni mieszków włosowych mają nieprawidłowy kształt, co blokuje cały proces jeszcze przed jego rozpoczęciem. Wcześniej naukowcy nie wiedzieli o istnieniu receptorów odgrywających specyficzną rolę we wzroście włosów. Gdy fakt ten wyszedł na jaw, mogą teraz poszukiwać powiązanych z nim substancji, które będzie można następnie wykorzystać w leczeniu różnych typów łysienia. Ekipa Angeli Christiano z Columbia University odkryła inną mutację tego samego genu, która prowadzi do wyrastania tzw. "wełnistych włosów". Są one rzadkie, suche i silnie skręcone (przypominają przerzedzone owcze runo). Badając rodziny z Pakistanu, stwierdzono, że mutacja oddziałuje na wewnętrzną pochewkę włosa, czyli tę część mieszka, która zakotwicza i kształtuje włos.
  14. Ciasne zaplatanie włosów w przylegające do głowy warkoczyki może prowadzić do powstawania trwale wyłysiałych placków – ostrzegają dermatolodzy. Zwłaszcza jeśli fryzurę wykonuje się przy użyciu środków prostujących włosy. W badaniach naukowców z RPA wzięło udział ponad 2 tysiące osób, zarówno dorosłych, jak i dzieci (British Journal of Dermatology). Brytyjscy dermatolodzy potwierdzają, że uszkodzone mieszki włosowe mogą się nigdy nie zregenerować. Naukowcy z Cape Town zastanawiali się, czy fryzury upodobniające głowę do pola kukurydzy (corn rows) oraz na jeża (wygolone boki i tył, włosy pozostawione tylko na czubku) mogą być przyczyną problemów ze skórą. Odkryli, że u 1:7 dzieci i jednej trzeciej kobiet występuje łysienie bezpośrednio powiązane ze napinaniem przez długi czas włosów (w międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-10 tego typu łysieniu przypisano symbol L65.852). Gdy zastosowano preparat do prostowania włosów, częstość łysienia wzrastała: utratę włosów odnotowywano wtedy u 1:5 dzieci. Dr Nonhlanhla Khumalo zwraca uwagę na fakt, iż zjawisko nasila się, gdy rozprostowane włosy przedłuża się, zaplata czy doczepia loki. U mężczyzn z bardzo krótko obciętymi włosami narasta podatność na trądzik skóry głowy. Dermatolodzy przypuszczają, że golarki uszkadzają skórę, kiedy są mocno przyciskane do czaszki. Tego typu strzyżenie zwiększa też ryzyko zarażenia wirusem HIV oraz żółtaczką.
  15. U myszy z głębokimi ranami dochodzi do odtworzenia mieszków włosowych i wyrastania nowych włosów. To niezwykle ważne odkrycie. Oznacza bowiem, że osoby cierpiące z powodu łysienia nie powinny tracić nadziei. Amerykańscy naukowcy twierdzą, że na poziomie molekularnym zachodzi wtedy proces, który przypomina ten występujący podczas rozwoju płodowego (Nature). Co prawda zdolności regeneracyjne ssaków nie są tak imponujące jak gadów czy płazów, ale są na pewno większe niż wcześniej przypuszczano. Dr George Cotsarelis, profesor dermatologii w Szkole Medycznej University of Pennsylvania, podkreśla, że trzeba odrzucić dogmat, iż utrata włosów jest u ssaków, a więc i u człowieka, nieodwracalna i jeśli raz wystąpi, nie da się już odtworzyć mieszków. Na skórę należy nałożyć preparat, który pobudza komórki epidermy (naskórka) do przekształcania się w mieszki włosowe. Odtworzone mieszki działają zupełnie normalnie i przechodzą przez wszystkie stadia życia włosa. Zregenerowane włosy różnią się od "normalnych" włosów tylko jedną cechą: brakiem pigmentacji. Innymi słowy, są białe jak mleko. Zdrowiejące myszy mają więc sierść pokrytą jasnymi łatami, znaczącymi miejsca zranienia. Lekarze podkreślają, że u ludzi wcale nie muszą się one pojawić. Jesteśmy przecież innymi organizmami. Odkrycie Amerykanów to de facto dzieło przypadku. Naukowcy formowali na plecach gryzoni dość spore rany. Zaobserwowali, że kiedy rana osiągała określoną wielkość, w jej centrum zaczynały wyrastać włosy. Aktywacji ulegały ścieżki zarodkowego rozwoju molekularnego, a do rany wysyłane były komórki macierzyste. Komórki macierzyste, które dawały w tej sytuacji początek nowym mieszkom włosowym, nie są w normalnych okolicznościach przeznaczane do takich celów. Należą do komórek naskórka, które normalnie nie tworzą mieszków. Są jakby reprogramowane i dostają polecenie utworzenia tych struktur. Nadając określony sygnał molekularny, naukowcy dwukrotnie przyspieszyli odrastanie włosów u myszy. Cotsarelis współpracuje z prywatną firmą Follica Inc., która jest właścicielem patentu na preparat stymulujący odrastanie włosów. Minie jednak zapewne ponad 5 lat, zanim można go będzie zastosować w praktyce. Cotsarelis chce, by zregenerowana skóra miała nie tylko mieszki włosowe, ale i gruczoły potowe oraz resztę struktur znajdujących się w zdrowej tkance. Funkcjonowałaby ona wtedy sprawniej i wyglądała o niebo lepiej niż blizna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...