Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' ubezpieczenie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Czasami zimowy wyjazd na narty planujemy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a czasami decydujemy się na niego na przysłowiową ostatnią chwilę. Choć spontaniczne urlopy okazują się być świetną okazją do odpoczynku i regeneracji, to warto wiedzieć, jak się do nich przygotować. Jazda na nartach nie taka prosta Podejmowanie nowych wyzwań staje się szczególnie popularne w okolicach Nowego Roku, gdy mocno trzymamy się ustalonych w poprzednim roku postanowień. Jednym z nich może być nauka jazdy na nartach, jednak, jeśli wybieramy się na nie po raz pierwszy, to pamiętajmy, że sport ten nie jest taki prosty, za jaki powszechnie uchodzi. W przypadku, gdy zamierzamy wyjechać na narty już niebawem, wybierzmy stok, na którym panują przyjazne początkującym warunki. Dobrze, jeśli w jego pobliżu znajduje się szkółka narciarska. Z jej usług możemy skorzystać także w sytuacji, gdy dawno nie jeździliśmy a nartach i chcielibyśmy sobie pewne kwestie przypomnieć. Zadbaj o bezpieczeństwo! Na stoku narciarskim bywa niebezpiecznie, dlatego podczas wyjazdu może zajść konieczność skorzystania z opieki medycznej. W Polsce możemy udać się do każdego, publicznego ośrodka zdrowia, jeśli tylko jesteśmy ubezpieczeni. Inaczej jest w przypadku wyjazdów zagranicznych - poza granicami kraju, aby skorzystać z pomocy medyka, będziemy musieli przedstawić kartę EKUZ (funkcjonuje ona przede wszystkim na terenie krajów unijnych). Co jednak w sytuacji, jeśli nie zdążymy wyrobić karty przed wyjazdem? Wszak oddziały NFZ są czynne w godzinach, w których najczęściej przebywamy w pracy, zaś na wyrobienie karty przez internet trzeba trochę poczekać. Z pomocą przychodzi wtedy polisa dla narciarzy. Ubezpieczenia na narty dedykowane są osobom, które chciałyby zadbać o swoje bezpieczeństwo, a jednocześnie nie martwić się o kwestie finansowe, gdy dojdzie do nieoczekiwanego wypadku. W ramach polisy ubezpieczyciel pokrywa bowiem koszty: •    leczenia, •    ratownictwa medycznego, •    transportu, •    rehabilitacji, •    zakupu niektórych leków. Polisę ubezpieczeniową możemy wykupić nawet na dzień przed wyjazdem, przez internet. Dzięki temu nawet planując wyjazd na ostatnią chwilę, będziemy odpowiednio zabezpieczeni. Co jeszcze warto sprawdzić przed wyjazdem? Jeśli do wyjazdu na narty pozostało nam kilka dni, postawmy na priorytety. Sprawdźmy, czy nasz sprzęt nadaje się do użytku oraz czy posiadamy odpowiednią odzież, aby wyjechać na stok. Jeśli brakuje i jednego, i drugiego, to lepiej wybrać się do sklepu po profesjonalne ubranie - narty zazwyczaj możemy bowiem wypożyczyć na miejscu. Sprawdźmy również lokalne ceny, zwłaszcza jeśli wybieramy się zagranicę. Informacje o tym, jak przygotować się do wyjazdu na narty do Włoch, znajdziemy na stronie internetowej https://www.polisanarciarska.pl/poradniki/wyjezdzam-na-narty-do-wloch-jak-sie-przygotowac. Sprawdzajmy również, jakie są warunki na stokach oraz dojazdu do konkretnej miejscowości. Jeśli jedziemy na urlop samochodem, zaplanujmy podróż tak, aby jak najkrócej stać w korkach, a tym samym szybko dojechać do celu. « powrót do artykułu
  2. Łowcy-zbieracze zamieszkujący pustynię Kalahari dobrze wiedzą, że susza czy wojna może zagrozić ich istnieniu. Dlatego też starają się nawiązywać przyjazne kontakty z bliższymi i dalszymi sąsiadami, by w razie wystąpienia problemów móc wejść na ich terytorium w poszukiwaniu wody i pożywienia. To bardzo dobry rodzaj adaptacji do pustynnych środowisk, takich jak Kalahari, które charakteryzują się olbrzymią czasową i przestrzenną zmiennością w dostępności surowców. W jednym sezonie może być bardzo dużo opadów, a w kolejnym może nadejść susza, albo mogą wystąpić duże opady w jednym regionie, a 10 kilometrów dalej nie spadnie ani kropla, mówi archeolog Brian Stewart z University of Michigan. Stewart jest autorem badań, z których dowiadujemy się, że tego typu sojusze, stanowiące rodzaj polisy ubezpieczeniowej, są na Kalahari zawierane od co najmniej 30 000 lat. Jak czytamy w Proceedings of the National Academy of Sciences, Stewart i jego koledzy badali koraliki wykonane ze skorup jaj strusi. Koraliki znaleziono na dwóch stanowiskach archeologicznych w Lesoto. W badanym regionie takie artefakty są znajdowane od lat 70. XX wieku. Biorąc pod uwagę fakt, że w okolicy strusie nie występują oraz zachowania dzisiejszych łowców-zbieraczy, naukowcy doszli do wniosku, że koraliki ze skorup były rodzajem polisy ubezpieczeniowej. Wymieniano je na długie dystansy, by scementować więzi pomiędzy różnymi grupami i zapewnić sobie współpracę w ciężkich czasach. Uczeni, chcąc dowiedzieć się, gdzie powstały koraliki, zbadali występujący w nich izotop strontu. W skorupie ziemskiej występuje dużo lekko radioaktywnego rubidu, który rozpada się do strontu. Dzięki temu różne formacje skalne mają różne sygnatury strontu, a do organizmów zwierząt stront trafia wraz z pożywieniem i wodą. W ten sposób można stwierdzić, gdzie przed 30 000 lat żył struś, który zniósł jajo. Badania wykazały, że większość koralików znalezionych w skalnych schronieniach w Lesoto powstała na obszarach odległych o co najmniej 100 kilometrów. Niewielka ich liczba pochodziła z obszarów odległych o 300 kilometrów. Był wśród nich najstarszy koralik, którego wiek oszacowano na około 33 000 lat. To zaskakujące, jak duże przebywali odległości i przez jak długo kultywowali takie zachowania, mówi Stewart. Nie od dzisiaj wiadomo, że ludzie wymieniali użyteczne rzeczy, takie jak kamienne narzędzia czy barwniki. We Wschodniej Afryce znaleziono dowody na długodystansowy handel obsydianem, który już 200 000 lat temu był wymieniany na odległość co najmniej 100 kilometrów. Gdy masz do czynienia z kamiennym narzędziem czy ochrą, nie wiesz na pewno, czy taki handel ma związek z nawiązywaniem więzi. Ale koraliki mają znacznie symboliczne. To jeden z niewielu artefaktów z tak wczesnych czasów, za pomocą których możemy badać więzi społeczne, mówi antropolog Polly Wiessner. Zdaniem Wiessner bliższa wymiana koralików, na odległość do około 100 kilometrów, jaką badał Stewart, rzeczywiście świadczy o nawiązywani więzi celem zabezpieczenia się w razie wystąpienia problemów z dostępem do zasobów. Jednak tam, gdzie mamy do czynienia z wymianą na dalsze odległości, koraliki mogły być przedmiotem handlu. Bardzo często na granicach systemów współdzielenia ryzyka zasięg wędrówek wydłuża się po to, by wymienić z innymi obszarami różne dobra, a wymieniający nie muszą znać ludzi, od których dane towary pochodzą. Ludzie, których dzieliły tak duże odległości, nie musieli stykać się ze sobą bezpośrednio, mówi Wiessner, która recenzowała artykuł Stewarta. Nowe badania sugerują, że sieci wymiany mogły rozciąga się na co najmniej osiem różnych bioregionów, do suchych regionów porośniętych krzewami po subtropikalne lasy wybrzeża. Stewart i jego koledzy sądzą, że takie sieci mogły narodzić się w czasach zmian klimatycznych, gdy konieczny był dostęp do zasobów występujących na zróżnicowanych terenach. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...