Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' przewód pokarmowy' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 9 wyników

  1. Naukowcy z Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew opisali na łamach Philosophical Transactions of The Royal Society B, w jaki sposób trzmiele aktywują lecznicze właściwości nektarów roślinnych. W badaniach, którymi kierowała doktor Hauke Koch, pomagał im profesor Mark Brow z Royal Holloway, University of London. Naukowcy zebrali nektar oraz pyłek z lipy i chruściny jagodnej by sprawdzić, jak znajdujące się w nich związki są przetwarzane przez trzmiele. Odkryli, że dwa związki występujące w nektarach tych gatunków są aktywowane w przewodzie pokarmowym owadów. Głównym celem badań było stwierdzenie, w jaki sposób nektar i zawarte w nim związki chronią trzmiele przed rozpowszechnionym pasożytem układu pokarmowego, pierwotniakiem Crithidia bombi. Mają nadzieję, że to, czego się dowiedzą, uda się wykorzystać w działaniach mających na celu ochronę zapylaczy. Zapylanie roślin to jedna z najważniejszych ról, jakie mają do spełnienia owady. Tymczasem liczba owadów spada, a przyczyniają się do tego m.in. choroby pasożytnicze. Poważnym problemem są tutaj pasożyty pszczoły miodnej. Ludzie, przewożący pszczoły na duże odległości, przenoszą bowiem wraz z nimi pasożyty, które w ten sposób trafiają do nowego środowiska. I mogą przejść z pszczół miodnych na gatunki dzikie. Sytuację dodatkowo pogarsza powszechne stosowanie środków chemicznych w rolnictwie. Środki te negatywnie wpływają m.in. na zdrowie układu pokarmowego zapylaczy, osłabiając ich mikrobiom, co ułatwia zadanie pasożytom. Naukowców szczególnie interesuje C. bombi, gdyż coraz więcej dowodów wskazuje na to, że ten szeroko rozpowszechniony pasożyt niekorzystnie wpływa na przetrwanie i rozwój kolonii trzmieli. Zapylacze mają bardzo zróżnicowany mikrobiom przewodu pokarmowego oraz środowisko gniazdowania. Mikroorganizmy mogą odgrywać olbrzymią rolę w utrzymaniu zdrowia zapylaczy, chroniąc ich przed chorobami i dostarczając składników odżywczych. Im lepiej zrozumiemy znaczenie poszczególnych mikroorganizmów wchodzących w skład mikrobiomu, tym lepiej będziemy mogli pomóc zapylaczom. Na przykład kolonie pszczoły miodnej czy trzmieli mogą być wspierane za pomocą probiotyków, a dzikie kolonie można wspierać zakazując stosowania pestycydów, które mają negatywny wpływ na ich mikrobiom oraz poprzez zapewnianie im dostępu do roślin, których nektar czy pyłek zapewniają zdrowie mikrobiomu, mówi doktor Koch. Naukowcy najpierw wzięli na warsztat pyłek i nektar z chruściny jagodnej. Okazało się, że zawarty w nich związek chroni trzmiele przed infekcją C. bombi, ale tylko po tym, jak wejdą w kontakt z ich mikrobiomem. Sam proces trawienny prowadzi bowiem do jego dezaktywacji. Uczeni odkryli również, że i w nektarze lipy znajduje się pożyteczny związek. Jednak ten związek jest aktywowany nie przez mikrobiom, ale przez same procesy trawienne. Od dziesięcioleci zbieramy kolejne dowody pokazujące, że działania człowieka, takie jak nadmierne używanie pestycydów, zmiany klimatyczne, coraz bardziej intensywne rolnictwo negatywnie wpływają na zdrowie zapylaczy i przyczyniają się do spadku ich liczby. Musimy teraz poszukać rozwiązań, pozwalających na utrzymanie zróżnicowanych i zdrowych populacji zapylaczy i innych owadów. Wiele z takich rozwiązań jesteśmy w stanie znaleźć tylko wówczas, gdy lepiej zrozumiemy procesy wpływające na zdrowie owadów, dodaje profesor Phil Stevenson z Ogrodów w Kew. « powrót do artykułu
  2. Zespół dr. inż. Łukasza Frącczaka z Politechniki Łódzkiej pracuje nad innowacyjnym endoskopem o wydłużonym zasięgu, który pomoże w szybkim i skutecznym leczeniu układu pokarmowego. Cały pomysł w zasadzie wziął się od lekarzy chirurgów, którzy mają problem ze zdiagnozowaniem pacjentów, zwłaszcza w dalszej części układu pokarmowego. Wiadomo, w polskich warunkach zlecanie kolejnych badań i ich przeprowadzenie to jest odwlekanie o kolejne miesiące, natomiast pacjent cały czas pozostaje chory bez zdiagnozowanej choroby, dlatego też takie urządzenie już przy pierwszym badaniu kolonoskopowym umożliwiłoby znacznie szerszą diagnostykę. Zatem cały okres leczenia [...] znacznie by się skrócił - mówi Frącczak. Jak dodaje dr Katarzyna Koter, na razie robot mierzy 85 cm. Planowane jest zbudowanie prototypu o długości 1,5 i do 2 m. Docelowo chcielibyśmy, aby taki robot miał 4 m długości, czyli umożliwiał przebadanie zarówno jelita grubego, jak i wejście do fragmentu jelita cienkiego. Naukowcy musieli zmierzyć się z wyzwaniami, związanymi ze specyficznym środowiskiem jelit. Jak dowiadujemy się z opublikowanego przez uczelnię filmiku, opatentowali nawet sztuczne mięśnie - napęd, który imituje ruchy glisty ludzkiej. Uczeni podkreślają, że pod względem robotyki układ pokarmowy człowieka jest bardzo trudnym środowiskiem. [...] Ma bardzo niski współczynnik tarcia i jest bardzo ciasny w środku. Poza tym układ pokarmowy jest wrażliwy na bodźce zewnętrzne. Do tej pory lekarze poprzez badanie kolonoskopowe mogli zbadać tylko i wyłącznie okrężnicę i niewielki odcinek jelita krętego. Doktor Koter wyjaśnia, że ze względu na ruch wężopodobny robot powinien być mniej inwazyjny w porównaniu do tradycyjnej kolonoskopii. Nie powinien wywierać dużych sił na ścianki jelita. Zmniejszałoby to ryzyko uszkodzenia jelita oraz bolesność badania. Obecnie robot ma średnicę 15-16 mm, jeśli jednak chcemy efektywnie zbadać jelito cienkie, trzeba będzie ten wymiar jeszcze zmniejszyć. Wyposażenie takiego robota w narzędzia i w kanał roboczy pozwoli nam, na przykład, na pobieranie próbek do późniejszych badań. Wg Frącczaka, zbudowanie robota o strukturze wężopodobnej na mięśniach pneumatycznych jest dość nowym odkryciem. Tutaj akurat mamy [...] dwa zgłoszenia patentowe. Składamy dwa roboty. Jeden jest zbudowany w oparciu o mięśnie McKibbena. Druga konstrukcja robota jest zbudowana w oparciu o mięśnie poprzeczne. Na ten wynalazek mamy już przyznany patent i wykorzystujemy to dalej w budowie [...]. Na wprowadzenie robota do praktyki klinicznej musimy jeszcze poczekać. Na dzień dzisiejszy opracowaliśmy [bowiem] tylko i wyłącznie sam napęd takiego endoskopu. Przetestowaliśmy go w warunkach zbliżonych do tych, w których będzie pracował. Mamy już stworzony demonstrator technologii, że takie urządzenie potrafi wchodzić do ciała pacjenta i może być stosowane w medycynie. Natomiast do końcowego produktu... No tutaj jeszcze kilka lat pracy będzie trzeba w to włożyć - podsumowuje Frącczak.   « powrót do artykułu
  3. Norowirusy, które powodują wirusowe zakażenia przewodu pokarmowego, infekują komórki jelita cienkiego, wykorzystując endocytozę, czyli proces, za pośrednictwem którego większe cząsteczki są transportowane do wnętrza komórki. Podczas eksperymentów na modelu ludzkiego jelita cienkiego zademonstrowano, że by infekcja wirusowa się powiodła, konieczne są 2 składniki występujące w żółci: kwasy żółciowe i ceramid. Naukowcom udało się też po raz pierwszy wykazać, że kwasy żółciowe stymulują endocytozę w jelicie cienkim. Autorzy artykułu z pisma PNAS podkreślają, że uzyskane wyniki uzasadniają dalsze badania nad możliwością ograniczania infekcji norowirusowych za pomocą modulowania poziomu kwasów żółciowych i/lub ceramidu. Ludzkie norowirusy atakują komórki jelita cienkiego. Namnażają się tam, powodując problemy żołądkowo-jelitowe. [Ponieważ] nasze wcześniejsze badania pokazały, że pewne szczepy norowirusów potrzebują żółci [...], w ramach obecnego studium badaliśmy, jakie konkretnie składniki żółci sprzyjają infekcji norowirusowej - opowiada Victoria R. Tenge z Baylor College of Medicine. Naukowcy pracowali z enteroidami. Te minijelita [...] reprezentują prawdziwą tkankę jelita cienkiego i co najważniejsze, wspierają wzrost norowirusów. To pozwala badaczom analizować, w jaki sposób wirus powoduje chorobę - wyjaśnia dr Umesh Karandikar. Akademicy odkryli, że kwasy żołciowe i ceramid są konieczne dla infekcji wirusowej, a kwasy żółciowe stymulują endocytozę. Gdy ludzie spożywają pokarm, normalną reakcją organizmu jest uwalnianie żółci do jelita cienkiego. Zanieczyszczające jedzenie norowirusy wykorzystują zachodzące wtedy zjawiska [stymulowaną przez kwasy żółciowe endocytozę], by zaatakować komórki jelita cienkiego, namnożyć się i wywołać chorobę - dodaje dr Kosuke Murakami. Nasze wyniki sygnalizują możliwość, że modulowanie ilości kwasów żółciowych i/lub ceramidu może pomóc ograniczyć zakażenie norowirusowe - uważa Tende. Takie podejście może być szczególnie pomocne u osób, które cierpią na infekcje norowirusowe od miesięcy, a nawet lat - podsumowuje Karandikar. « powrót do artykułu
  4. Na oddział ratunkowy Zhuji People's Hospital w prowincji Zhejiang w Chinach trafiła 14-latka, w której przewodzie pokarmowym wykryto ponad 100 niestrawionych perełek tapioki z tzw. herbaty bąbelkowej (ang. bubble tea). Perełki zablokowały światło jelita i doprowadziły do niedrożności. Dziewczynka (Xiao Shen) przez kilka dni uskarżała się na silny ból brzucha, miała problem z jedzeniem i zaparcie. Jej brzuch był mocno wzdęty. Dr Zhang Louzhen zlecił tomografię komputerową. Wyniki mocno go zaskoczyły: skany uwidoczniły bowiem nagromadzenie sferycznych obiektów. Gdy Louzhen spytał, co dziewczynka ostatnio jadła, ta stwierdziła, że 5 dni temu wypiła jedną herbatę bąbelkową. Lekarze od razu wiedzieli, że by doszło do takich objawów, musiało ich być znacznie więcej... Dr Lina Felipez, gastroenterolog pediatryczny z Nicklaus Children's Hospital w Miami, która nie brała udziału w badaniach, podkreśla, sama tapioka nie wywołałaby problematycznego zaparcia, ale perełki z herbaty zawierają sporo dodatków. Guma guar (E412) zagęszcza np. i stabilizuje produkty. Pęcznieje w kontakcie z wodą. Felipez dodaje, że guma guar może być wykorzystywana zarówno do usuwania zatwardzenia, jak i biegunki. Co jednak ciekawe, ani tapioka, ani guma guar nie powinny być widoczne na skanach z tomografii komputerowej. Możliwe jednak, że inne dodatki wykorzystywane w Chinach sprawiają, że perełki z bubble tea uwidaczniają się na zdjęciach. Xian Shen przepisano silne środki przeczyszczające i pouczono, by nie piła zbyt dużo herbaty bąbelkowej. Bubble tea została wymyślona przez właściciela tajwańskiej herbaciarni w latach 80. ubiegłego wieku. Mężczyzna chciał w ten sposób zachęcić młodych do picia herbaty. Do naparu dodał więc mleko, tapiokę i kostki lodu. Pomysł wypalił i w stosunkowo krótkim czasie napój-deser zdobył w Azji dużą popularność. Potem moda na herbatę bąbelkową nastała także w Europie. « powrót do artykułu
  5. W wyściółce jelit uisiti białouchych z chorobą zapalną przewodu pokarmowego zachodzą zmiany, które przywodzą na myśl agregaty nieprawidłowych białek w mózgach pacjentów z chorobą Parkinsona (ChP). Wg naukowców, stanowi to poparcie dla idei, że stan zapalny odgrywa kluczową rolę w rozwoju ChP. Naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin-Madison odkryli zmodyfikowaną wersję alfa-synukleiny w próbkach tkanki przechowywanych w banku Wisconsin National Primate Research Center. Wiele chorób zapalnych wydaje się mieć związek z agregacją pewnych białek. Kiedy cierpi się parkinsona, alfa-synukleina zmienia swój "kształt" i akumuluje się z innymi białkami, tworząc ciała Lewy'ego - wyjaśnia prof. Marina Emborg. Alfa-synukleina (ASN) to białko, które występuje w dużych ilościach w ośrodkowym układzie nerwowym, a zwłaszcza w części presynaptycznej zakończeń nerwowych. W postaci rozpuszczalnej reguluje m.in. funkcje układu dopaminergicznego. W przebiegu choroby Parkinsona dochodzi do agregacji ASN - powstają ciała Lewy'ego. W cytozolu nadmiernie wzrasta poziom dopaminy, powstają wolne rodniki, które uszkadzając DNA, białka i lipidy, prowadzą do degeneracji neuronów. Pacjenci z ChP mają często również problemy żołądkowo-jelitowe. Ponadto u osób z nieswoistym zapaleniem jelit (ang. inflammatory bowel disease, IBD) częściej diagnozuje się parkinsona. To jedna ze wskazówek, że stan zapalny i stres oksydacyjny mają jakiś związek z ChP. Wcześniej pojawiały się np. sugestie, że stan zapalny uruchamia zmianę prawidłowej alfa-synukleiny w fosforylowaną alfa-synukleinę. Emborg wyjaśnia, że istnieje coś takiego, jak wewnętrzny/enteryczny układ nerwowy (ang. enteric nervous system, ENS). Bywa on nazywany "mózgiem jelitowym" i uczestniczy m.in. w regulacji aktywności przewodu pokarmowego. Podobnie jak inne neurony, te związane z unerwieniem jelitowym także zawierają alfa-synukleinę. Gdy zespół Emborg dowiedział się od patologów z centrum prymatologicznego, że uisiti miewają zapalenia jelita grubego, postanowił przebadać tkanki małp pod kątem zmian dotyczących alfa-synukleiny. Okazało się, że uisiti z historią chorób zapalnych miały więcej fosforylowanej alfa-synukleiny. Opisane zjawisko wskazuje na związek między stanem zapalnym a parkinsonowską patologią alfa-synukleiny. To nie oznacza, że jeśli masz IBD, zachorujesz na parkinsona. Rozwój chorób neurodegeneracyjnych zależy [bowiem] od wielu czynników. Może to jednak być czynnik sprzyjający. « powrót do artykułu
  6. Sprawdzając, w jaki sposób glinki mogą usprawnić doustne dostarczanie i wchłanianie leków antypsychotycznych, Tahnee Dening, doktorantka z Uniwersytetu Australii Południowej, odkryła, że wykorzystywane przez nią materiały "wysysają" krople tłuszczu z przewodu pokarmowego. Podczas eksperymentów Dening zauważyła, że cząstki glinki nie zachowują się tak, jak oczekiwała. Zamiast rozkładać się, by uwolnić leki, przyciągały krople tłuszczu i dosłownie je wciągały. [...] Nie dopuszczały do absorpcji tłuszczów, dzięki czemu po prostu przechodziły one przez przewód pokarmowy. To unikatowe zachowanie natychmiast nas zaalarmowało, że mogliśmy wpaść na ślad czegoś istotnego - potencjalnego leku na otyłość. Podczas testów Dening analizowała działanie montmorylonitu (naturalnego krzemianu) i laponitu (syntetycznego minerału warstwowego) u szczurów karmionych wysokotłuszczową paszą. Porównywała je z placebo i orlistatem, lekiem na otyłość. Podczas 2-tygodniowego monitoringu odkryła, że choć utrata wagi występowała i przy glinkach, i przy orlistacie, te pierwsze dawały lepsze rezultaty niż lek. Australijka uważa, że łączne zastosowanie glinki i leku może dać efekt synergiczny. Nasze [...] glinki mają sporą powierzchnię, co oznacza, że cechują się dużą zdolnością do wchodzenia w interakcje i wchłaniania strawionych tłuszczów i olejów z pokarmu. Z drugiej strony orlistat, inhibitor enzymów [lipaz], który blokuje do 30% trawienia i wchłaniania tłuszczów, prowadzi co prawda do chudnięcia, ale ma też nieprzyjemne skutki uboczne w postaci bólu żołądka, wzdęć, gazów i biegunki, co ogranicza jego wykorzystanie przy odchudzaniu (ludzie przestają go stosować). Obecnie zespół z Uniwersytetu Australii Południowej bada podejście synergiczne, łączące glinki z orlistatem. Orlistat blokuje enzymy, które trawią tłuszcze, a cząstki glinki wychwytują te tłuszcze, dlatego są one wydalane z organizmu, nie powodując problemów żołądkowo-jelitowych. Zasadniczo atakujemy trawienie i wchłanianie tłuszczów na dwa sposoby i mamy nadzieję, że da to większą utratę wagi i mniej skutków ubocznych. Naukowcy mają nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie można przeprowadzić testy kliniczne. « powrót do artykułu
  7. Wykrywająca gazy kapsułka do połykania może pomóc w o wiele trafniejszym diagnozowaniu licznych chorób przewodu pokarmowego. Kapsułka, która jest właśnie komercjalizowana przez firmę Atmo Biosciences, powstała na RMIT University w Melbourne. Jak wyjaśniają Australijczycy, zapewnia ona wykrywanie i mierzenie w czasie rzeczywistym stężenia wodoru, dwutlenku węgla i tlenu. Dane mogą być przesyłane na telefon komórkowy. Wyniki pierwszego testu na ludziach pokazały, że gdy jakaś obca substancja pozostaje tu dłużej niż zwykle, żołądek uwalnia związki utleniające, które mają ją rozłożyć. Dotąd nikt nie opisał tego mechanizmu immunologicznego. Dr Kyle Berean podkreśla, że 2. test z udziałem ludzi ujawnił z kolei informacje na temat produkcji gazów, które przy niebezpośrednim pomiarze z wydychanego powietrza były maskowane. Odsetek fałszywie dodatnich i fałszywie ujemnych diagnoz przy testach oddechowych stanowi w gastroenterologii prawdziwy problem. Możność dokonywania pomiaru biomarkerów w stężeniach ponad 3000-krotnie wyższych niż przy testach oddechowych jest [więc] czymś nadzwyczajnym. Co ważne, badanie z kapsułką jest nieinwazyjne i pozwala pacjentom normalnie funkcjonować. Akademicy wyjaśniają, że gazy jelitowe są obecnie wykorzystywane do diagnozowania m.in. zespołu rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego (ang. small intestinal bacterial overgrowth, SIBO) czy upośledzenia wchłaniania węglowodanów. W ramach badania z udziałem 9 zdrowych osób porównywano pomiar produkcji wodoru w obrębie jelita przez wykrywającą gazy kapsułkę i test oddechowy. Australijczycy analizowali jakość metod przy spożyciu FODMAP (od ang. fermentable oligosaccharides, disaccharides, monosaccharides and polyols; fermentujących oligosacharydów, disacharydów, monosacharydów i alkoholi wielowodorotlenowych) oraz węglowodanów przyswajalnych. « powrót do artykułu
  8. Czwartego czerwca na plażę w prowincji Chanthaburi w środkowej Tajlandii morze wyrzuciło żółwia zielonego, w którego żołądku znajdowała się masa plastikowych odpadów. Mimo wysiłków weterynarzy, reprezentujący zagrożony gatunek gad zmarł 2 dni później. Specjaliści podkreślają, że to kolejny przykład zwierzęcia zabitego przez plastiki. W pierwszym tygodniu czerwca sekcja zwłok martwego grindwala znalezionego w pobliżu granicy z Malezją wykazała, że połknął on 80 reklamówek. Na początku kwietnia media obiegła zaś wiadomość o kaszalocie z wybrzeży Hiszpanii, w którego żołądku znaleziono aż 29 kg plastiku. Weerapong Laovechprasit, weterynarz z Eastern Marine and Coastal Resource Research and Development Centre, powiedział w wywiadzie udzielonym AFP, że przewód pokarmowy żółwia wypełniały m.in. gumki recepturki czy fragmenty balonów. Zwierzę nie mogło jeść, było osłabione i nie mogło pływać. Główną przyczyną zgonu były morskie odpady. Niedrożność przewodu pokarmowego odkryto za pomocą badania obrazowego. Gada żywiono pozajelitowo. Plastik wydobyto dopiero po śmierci zwierzęcia. Laovechprasit dodaje, że w przeszłości spożycie plastiku lub zakażenia spowodowane przez kontakt z odpadami stwierdzano u ok. 10% żółwi wyrzuconych na plaże w regionie. W tym roku odsetek ten wzrósł aż do 50%. « powrót do artykułu
  9. Związki występujące w opakowaniach mogą upośledzać wchłanianie w przewodzie pokarmowym. Odkryliśmy, że nanocząstki tlenku cynku (ZnO) w dawkach odpowiadających temu, co normalnie zjadamy z posiłkiem lub w ciągu dnia, mogą zmieniać sposób, w jaki jelita wchłaniają składniki odżywcze albo oddziaływać na ekspresję genów [...] - opowiada prof. Gretchen Mahler z Binghamton University. Mahler wyjaśnia, że ze względu na właściwości przeciwbakteryjne ZnO jest wykorzystywany w wyściółce puszek. W ramach studium Amerykanie sprawdzali za pomocą spektrometrii mas, jak dużo cząstek dostaje się do puszkowanego tuńczyka, kukurydzy, szparagów i kurczaka. Okazało się, że pokarm zawiera 100-krotność dozwolonej dziennej dawki cynku. Mając to na uwadze, zespół zajął się wpływem nanocząstek na układ pokarmowy. Inni naukowcy patrzyli wcześniej na wpływ nanocząstek na komórki jelita, ale zwykle wybierali naprawdę wysokie dawki i szukali oznak oczywistej toksyczności, np. śmierci komórkowej. My skupiliśmy się na czymś bardziej subtelnym, a mianowicie na działaniu komórek i analizowaliśmy dawki nanocząstek bliższe temu, z czym się naprawdę stykamy. Okazuje się nanocząstki mają tendencję do osiadania na komórkach układu pokarmowego. Powodują remodelowanie bądź utratę mikrokosmków, które zwiększają powierzchnię odpowiadającą za wchłanianie. W dużych dawkach niektóre nanocząstki uruchamiają sygnalizację prozapalną. Zjawisko to może zaś zwiększyć przepuszczalność modelu jelit [...]. Ponieważ badania prowadzono w laboratorium na hodowlach komórkowych, trudno określić, jaki może być długoterminowy wpływ spożycia nanocząstek na ludzkie zdrowie. Mogę tylko powiedzieć, że nasz model pokazuje, że nanocząstki mają swoje oddziaływania w modelu in vitro i że zrozumienie ich wpływu na funkcje przewodu pokarmowego to ważna dziedzina badania bezpieczeństwa konsumenckiego. Podczas dalszych badań na kurach uzyskano podobne wyniki jak na hodowlach. Okazało się także, że nanocząstki oddziałują na mikrobiom.   « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...