Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' chłoniak' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Pionierskie badania dotyczące powstawania nowotworów hematologicznych np. białaczek i chłoniaków będzie prowadziło międzynarodowe konsorcjum z udziałem Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. Niektóre z tych chorób, np. chłoniak Hodgkina, można określić jako choroby epigenomu i m.in. na nich skupią uwagę naukowcy. Projekt „W drodze do doskonałości w odkrywaniu (epi)genetycznego krajobrazu nowotworów hematologicznych - NEXT_LEVEL” prowadzi konsorcjum składające się z Instytutu Genetyki Człowieka Polskiej Akademii Nauk (lider projektu), Uniwersytetu w Gandawie, Uniwersytetu Medycznego w Groningen (NL) oraz Uniwersytetu w Ulm. W oparciu o utworzone konsorcjum powołana zostanie nowa, międzynarodowa grupa zajmująca się pionierskimi badaniami w dziedzinie hematoonkologii – informuje w prasowym komunikacie Instytut Genetyki Człowieka PAN. Nasi konsorcjanci to europejska czołówka ośrodków naukowych w dziedzinie hematoonkologii w Europie. Liczymy na to, iż efektem naszych działań po 3 latach trwania projektu będzie zacieśnienie współpracy między naszymi instytucjami oraz możliwość tworzenia ogólnoświatowych konsorcjów – wyjaśnia prof. Michał Witt, Dyrektor Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu. Wskazana w projekcie dziedzina naukowa – „nowotwory hematologiczne” dotyczy różnych postaci białaczek i chłoniaków. Nowotwory te stanowią poważny problem medyczny na całym świecie i stanowią około 10 proc. nowych przypadków raka zdiagnozowanych w krajach rozwiniętych. Jak czytamy w prasowym komunikacie, niepokojące jest to, że u dzieci ponad 40 proc. wszystkich nowotworów to właśnie białaczki i chłoniaki. W ostatnich latach badania nowotworów hematologicznych dostarczyły dowodów na znaczenie komponentu epigenetycznego i złożonej interakcji między genetyką i epigenetyką w ich rozwoju. Aspekt epigenetyczny jest mocno zaakcentowany w tym projekcie nie bez powodu. Większość nowotworów to choroby ludzkiego genomu związane z klasycznymi zjawiskami genetycznymi, jak np. pęknięciami chromosomów i ich przemieszczaniem się w inne miejsca w genomie, co powoduje powstanie nowych nieprawidłowych genów o działaniu onkogennym. Tak dzieje się na przykład w przypadku różnego rodzaju białaczek. Natomiast w wybranych chorobach hematoonkologicznych jak m.in. chłoniak Hodgkina, to właśnie zjawiska epigenetyczne są kluczowe. Choroby te można określić jako choroby epigenomu i między innymi w tym obszarze chcemy prowadzić naszą działalność naukową i badawczą w projekcie – mówi prof. Maciej Giefing, Kierownik Zakładu Genetyki Nowotworów, Instytutu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu, cytowany w informacji prasowej. Projekt jest realizowany w ramach programu „Upowszechnianie doskonałości i poszerzanie uczestnictwa – Twinning Action” programu Horyzont 2020. Szczególnym wyzwaniem związanym z programem Twinning jest wzmocnienie działań w zakresie tworzenia sieci kontaktów między instytucjami badawczymi krajów poszerzających działalność (w tym przypadku to Polska) a wiodącymi na arenie międzynarodowej ich odpowiednikami na poziomie UE. To, co jest ważne w projektach typu Twinning to fakt, że nie są to projekty bezpośrednio nacelowane na badania naukowe. Nie ma tu budżetu naukowego i planu badań, jak w przypadku grantów typowo naukowych. Celem tych projektów jest zwiększenie możliwości naukowych i technologicznych instytucji z tzw. nowych państw Unii, nie tak jeszcze rozwiniętych, jak nasi zachodnioeuropejscy partnerzy. Poprzez różne atrakcyjne aktywności spodziewamy się doprowadzić do zwiększenia doskonałości naukowej i badawczej naszego instytutu oraz polskiej nauki w tym obszarze w ogóle. To 36 miesięcy intensywnej wymiany doświadczeń i praktyk w obszarze hematoonkologii – mówi prof. Giefing. Członkostwo w konsorcjum umożliwia takie działania, jak: otwarte wykłady, warsztaty i seminaria, mobilność badawczą, w tym staże dla młodych naukowców w instytucjach partnerskich, networking, udział w konferencjach naukowych, wspólne publikacje, wydarzenia upowszechniające i działania informacyjne. Aspektem projektu, którego nie można pominąć, jest szerzenie wiedzy i edukacja społeczna w tematyce nowotworów, głównie białaczek i chłoniaków, którą chcemy zapewnić nie tylko profesjonalistom, ale również pacjentom, dziennikarzom - całemu społeczeństwu. Dlatego zaplanowaliśmy również specjalne aktywności, takie jak Dni Hematoonkologii w naszym instytucie, które będą poświęcone edukacji pacjentów w każdym wieku - od uczniów szkół przez dorosłych aż po seniorów – podkreśla prof. Witt. « powrót do artykułu
  2. Najnowocześniejsza obecnie forma immunoterapii, polegająca na wykorzystaniu własnych zmodyfikowanych genetycznie komórek odpornościowych pacjenta, pozwoliła uratować chorą na chłoniaka pacjentkę Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach. Terapia CAR-T cells to jest leczenie, które otwiera nowe perspektywy - nie tylko w onkohematologii, ale w onkologii szerzej rozumianej – oświadczył podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Gliwicach kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku i Onkohematologii w gliwickim oddziale Narodowego Instytutu Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie prof. Sebastian Giebel. To najbardziej zaawansowana forma immunoterapii komórkowej, czyli wykorzystania komórek naszego własnego układu odpornościowego do walki z nowotworem. Terapia, która stwarza wielkie nadzieje dla pacjentów, również oczekiwania u lekarzy, ale która wiąże się z szeregiem trudności, a co za tym idzie - dostęp do niej jest póki co bardzo ograniczony – dodał. Wśród trudności wymienił m.in. wysokie koszty, które jednak – jak spodziewają się hematolodzy – będą stopniowo malały wraz z upowszechnieniem tej metody, możliwe skutki uboczne dla pacjenta, a także trudności produkcyjne. To jest terapia przygotowywana indywidualnie, spersonalizowana. Nie mamy tutaj do czynienia z lekiem, który stoi na półce, po który można sięgnąć w dowolnej chwili. Wręcz przeciwnie – wszystko trzeba zaplanować, skoordynować, żeby leczenie przygotować dla naszego pacjenta – wyjaśnił prof. Giebel. Chorująca na chłoniaka 62-letnia Jadwiga Szotek jest pierwszą kobietą, u której w Polsce zastosowano tę terapię – kilka tygodni wcześniej zastosowano ją u chorego na ten sam rodzaj nowotworu pacjenta w Poznaniu. Nowotwór zdiagnozowano u niej relatywnie późno, od początku onkolodzy podejrzewali, że może być oporny na chemioterapię. I rzeczywiście – choć otrzymała 9 cykli chemioterapii, nie przyniosły one odpowiedzi. Jak przyznał prof. Giebel – możliwość zastosowania nowej terapii pojawiła się w optymalnym momencie, bo lekarze nie mieli już jak pomóc pani Jadwidze. Kobieta czuje się teraz dobrze, odzyskuje siły, choć nadal pozostaje pod kontrolą lekarską i czekają ją dalsze badania, aby potwierdzić, że rzeczywiście w jej organizmie nie ma już komórek nowotworowych. Czuję się bardzo dobrze, od 2 lat się tak nie czułam. Dziękuję wszystkim, którzy podarowali mi drugie życie. Cieszę się teraz życiem – powiedziała pani Jadwiga podczas konferencji. W medycynie już od kilku dziesięcioleci myślano o wykorzystaniu własnych komórek chorego tak, by one niszczyły nowotwór – jednak dopiero z początkiem XXI w. pojawiły się takie możliwości technologiczne, a pierwsze zastosowania kliniczne miały miejsce w ostatnich kilku latach. Koncepcja jest dosyć prosta. Pierwszy krok to pobranie z krwi pacjenta limfocytów T – najbardziej wyspecjalizowanych komórek naszego układu odpornościowego. [...] Następnie w laboratorium komórki zostają przeprogramowane, zmodyfikowane genetycznie - wprowadza się do nich za pomocą specjalnych wirusów sztucznie przygotowany gen, który koduje receptor pozwalający tym limfocytom T rozpoznawać antygeny nowotworu. Czyli zmieniamy optykę tych komórek - limfocytów T, które na co dzień walczą z wirusami, bakteriami - tak, żeby rozpoznawały w sposób celowany cechy komórki nowotworowej. Te komórki się dalej stymuluje, pobudza, namnaża i końcu trafiają z powrotem do pacjenta w formie infuzji dożylnej – wyjaśnił prof. Giebel. Choć lekarze wiążą duże nadzieje z nową metodą, to na razie jest zarejestrowana tylko w dwóch wskazaniach - opornych na chemioterapię chłoniaku rozlanym z dużych komórek B i ostrej białaczce limfoblastycznej u chorych do 25. roku życia. Certyfikaty uprawniające do stosowania tej metody mają obecnie 3 ośrodki w Polsce – gliwicki, poznański oraz dziecięcy we Wrocławiu. Od strony wynalazczej, koncepcji to jest coś, przed czym trzeba zdjąć czapkę. Wspaniały kierunkowskaz i nadzieja na przyszłość. Trzeba jednak pamiętać, że na dziś mamy zarejestrowane tylko dwa zastosowania i wyłącznie dla nowotworów wywodzących się z limfocytów B - podkreślił jeden z najwybitniejszych polskich hematologów prof. Jerzy Hołowiecki. « powrót do artykułu
  3. Dzięki postępowi w leczeniu nowotwory krwi coraz częściej są chorobami przewlekłymi, a pacjenci mogą normalnie funkcjonować; konieczne jest jednak zastosowanie najnowszych terapii – przekonywali w poniedziałek eksperci na spotkaniu z okazji Światowego Dnia Walki z Nowotworami Krwi. Światowy Dzień Walki z Nowotworami Krwi przypada na wtorek 28 maja. W ocenie Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych, głównego organizatora spotkania, w Polsce z nowotworami układu krwiotwórczego i chłonnego zmaga się ponad 100 tys. osób. Według Krajowego Rejestru Nowotworów w ostatnich trzech dekadach liczba nowych zachorowań z powodu tych schorzeń wzrosła ponad dwukrotnie. Chodzi o różnego typu białaczki i chłoniaki oraz szpiczaka plazmocytowego. Na poniedziałkowym spotkaniu w Warszawie prof. Krzysztof Jamroziak z Kliniki Hematologii Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie podkreślił, że o postępie w leczeniu nowotworów krwi decyduje zastosowane nowych terapii, przydatnych szczególnie u chorych z nawrotową i oporną na leczenie chorobą. Przykładem jest przewlekła białaczka limfocytowa, najczęstszy nowotwór układu krwiotwórczego, na którą cierpi w naszym kraju około 17 tys. pacjentów, a u około 2 tys. chorych jest ona co roku wykrywana. Najczęściej są to osoby po 65. roku życia, ale chorują także ludzie w średnim wieku. Choroba ta wywodzi się z ulegających mutacji limfocytów B, komórek układu odpornościowego produkujących przeciwciała. Skutkiem tego może być niedokrwistość i małopłytkowość (niedobór płytek krwi), a w bardziej zaawansowanych stanach dochodzi do powiększenie węzłów chłonnych czy śledziony; większa jest również podatność na zakażenia. Nie wszyscy chorzy z tym typem białaczki wymagają od razu leczenia. U jednej trzeciej pacjentów wystarczająca jest jedynie obserwacja – powiedział prof. Jamroziak. Jeśli leczenie okaże się potrzebne, to zwykle w późniejszym okresie. Zdaniem specjalisty najcięższa postać przewlekłej białaczki limfocytowej to taka, która nawraca i staje się oporna na zastosowane leczenie. Z tego powodu konieczne jest przeszczepienie szpiku kostnego (możliwe na ogół u młodszych pacjentów) lub zastosowanie innego schematu terapii. Stąd tak ważna jest dostępność do nowych metod leczenia. W Polsce dla chorych z zaburzeniem cytogenetycznym nazywanym delecją krótkiego ramienia chromosomu 17p, dostępne jest leczenie z użyciem leku o nazwie ibrutynib. Wprowadzenie tego leku, który przełamuje oporność i hamuje namnażanie się komórek nowotworowych, było pierwszym osiągnięciem w leczeniu tej choroby. Lek ten stosowany jest do końca życia chorego lub do czasu pojawianie się oporności na leczenie – wyjaśnił prof. Jamroziak. Jednym z kolejnych osiągnięć było zastosowanie leku o nazwie wenetoklaks. Jak wyjaśnił specjalista, jego działanie polega na tym, że uruchamia on w komórkach nowotworowych mechanizm programowanej śmierci (tzw. apoptozy). W efekcie zostają one unieszkodliwione i usunięte z organizmu. Ten przedłużający życie chorych lek od stycznia 2019 r. jest dostępny z budżetu, ale tylko u chorych z delecją 17p, u których znowu doszło do oporności na leczenie. Ten lek ma tę zaletę, że prawdopodobnie nie musi być stosowany przewlekle. Z badań przedstawionych na spotkaniu z dziennikarzami przez prof. Jamroziaka wynika, że wenetoklaks w skojarzeniu z rytuksymabem można odstawić po dwóch latach leczenia. Skuteczność terapii okazała się na tyle wysoka, że u 64 proc. pacjentów, którzy odpowiedzieli na to leczenie, utrzymywała się jedynie tzw. minimalna niewykrywalna choroba resztkowa, kiedy we krwi lub w szpiku występuje tylko jedna komórka nowotworowa na 10 tys. białych krwinek – wyjaśniał. Specjaliści, jak również przedstawiciele Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych (PKPO) postulują, żeby wenetoklaks był dostępny dla szerszej grupy pacjentów z nawrotową i oporną na leczenie postacią przewlekłej białaczki szpikowej, którzy nie mają delecji 17p. Aleksandra Rudnicka z PKPO z okazji Światowego Dnia Walki z Nowotworami Krwi zaapelowała do MZ także o refundacje kilku innych leków wykorzystywanych w leczeniu chorób układu krwiotwórczego, takich jak przewlekła białaczka szpikowa, ostra białaczka limfoblastyczna oraz szpiczak plazmocytowy. Od kilku lat obserwujemy pozytywne zmiany w dostępie polskich pacjentów hematologicznych do właściwych terapii, które często ratują nie tylko ich zdrowie, ale i życie. Wciąż jednak jest wiele do zrobienia. Na aktualnej liście potrzeb terapeutycznych pacjentów hematoonkologicznych jest 5 leków i 3 zmiany w programach lekowych – przekonuje Rudnicka w materiałach prasowych udostępnionych dziennikarzom. Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych apeluje do lekarzy i pacjentów także o częstsze wykonywanie badania morfologicznego krwi obwodowej, gdyż pozwala ono wcześnie wykryć chorobę układu krwiotwórczego, a dzięki temu - skuteczniej ją leczyć. Objawy tych chorób są często mało specyficzne, początkowo mogą to być jedynie zmęczenie, chudnięcie, nocne poty i gorączka oraz większa podatność na zakażenia, a także siniaki, krwawienia z nosa lub dziąseł. Zwykle nikt nie kojarzy ich z poważna chorobą. « powrót do artykułu
  4. Komórki nowotworowe mają niezwykłe właściwości, dzięki którym mogą szybko się mnożyć i unikać ataku ze strony układu odpornościowego, stać się nieśmiertelne czy błyskawicznie zyskać oporność na leki. Jednak nabywając tych niezwykłych cech muszą czasem rezygnować z innych, bardziej zwyczajnych umiejętności. Naukowcy z The Rockefeller University poinformowali właśnie, że komórki pewnego rzadkiego nowotworu nie są w stanie samodzielnie syntetyzować cholesterolu, bez którego nie przetrwają. Te komórki są zależne od pobierania cholesterolu z otoczenia. Możemy to wykorzystać do opracowania terapii, które będą blokowały pobieranie cholesterolu, mówi profesor Kivanc Birsoy. Uczonego od dawna fascynował fakt, że niektóre komórki nowotworowe utraciły zdolność syntezy podstawowych składników odżywczych. Na przykład komórki niektórych typów białaczki nie są w stanie syntetyzować aminokwasu o nazwie asparagina. Nowotwory te leczy się środkiem o nazwie asparaginaza, który usuwa asparaginę z krwi, dzięki czemu można zagłodzić nowotwór. Dlatego też Birsoy wraz z zespołem postanowił poszukać innych nowotworów, które nie są w stanie syntetyzować składników odżywczych. Najpierw przyjrzeli się cholesterolowi, potrzebnemu komórkom do dzielenia się. Zwykle komórki nowotworowe albo samodzielnie wytwarzają cholesterol, albo pobierają go z bezpośredniego otoczenia. Naukowcy umieścili 28 różnych typów komórek nowotworowych w środowisku, które nie zawierało cholesterolu. Okazało się, że komórki chłoniaka anaplastycznego z dużych komórek ALK + nie przeżyły, co wskazuje, że są uzależnione od dostaw cholesterolu z zewnątrz. Gdy naukowcy przyjrzeli się ekspresji genów tych komórek odkryli, że brakuje im enzymu potrzebnego do syntezy cholesterolu. Bez tego enzymu komórki gromadzą skwalen, słabo poznany prekursor cholesterolu. Profesor Birsoy zauważa, że to nagromadzenie skwalenu może być korzystne dla komórek, gdyż ma on właściwości przeciwutleniające, więc może je chronić przed stresem oksydacyjnym. Podczas innych eksperymentów grupa Birsoya usunęła receptory LDL z komórek nowotworowych. Za pomocą tych receptorów pobierają one cholesterol z otoczenia, a gdy zostały ich pozbawione, zginęły. To wskazało na drogę, którą należy podążać w celu opracowania leku na wspomniany typ nowotworu. Sądzimy, że terapie nakierowane na blokowanie pobieraniu cholesterolu mogą być bardzo efektywne w walce z lekoopornymi formami chłoniaka anaplastycznego z dużych komórek. Naukowcy chcą teraz przejrzeć inne nowotwory pod kątem występowania podobnych słabości. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...