Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' INAH' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Pod koniec prac w tunelu pod świątynią Quetzalcoatla (Pierzastego Węża) w mieście Teotihuacán w Meksyku odkryto 4 niemal nietknięte bukiety kwiatów; ich stan jest tak dobry, że widać nawet liście. Znaleziono je na głębokości 18 m. Nadal były przewiązane bawełnianym sznurkiem. Odkrycie, którego dokonano w ramach Proyecto Tlalocan: Camino bajo la tierra, jest wg archeologów wyjątkowe, gdyż w Teotihuacán po raz pierwszy znaleziono tak dobrze zachowany materiał botaniczny. Pozwoli on zrekonstruować rytuały odprawiane w tunelu, a także zidentyfikować wykorzystywane rośliny. W sumie znaleźliśmy 4 wiązanki. Ich stan jest bardzo dobry. Nadal są przewiązane sznurkami, najprawdopodobniej bawełnianymi. To bardzo ważne odkrycie, gdyż dzięki niemu będziemy mogli poznać rytuały, które tu przeprowadzano - podkreśla Sergio Gómez Chávez, dyrektor Proyecto Tlalocan. Specjalista dodaje, że choć na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie kwiaty złożono, na podstawie przedmiotów znalezionych w tym samym kontekście archeologicznym (np. ceramiki typowej dla faz Tzacuali i Miccaotli, 0-200 n.e.) można wnioskować, że również mają 1800-2000 lat. Gómez Chávez opowiada, że znalezisko stanowi wspaniałe zwieńczenie wieloletnich prac. Archeolodzy kontynuowali eksplorację na większej głębokości, gdy zdali sobie sprawę, że tunel nie kończy się tam, gdzie sądzono. Zeszli więc niżej, na głębokość 18 m. Odkryli tu wiązanki kwiatów i wiele innych artefaktów. Oczyszczanie i prace konserwacyjne prowadzimy w tunelu. Nie przenieśliśmy kwiatów, ponieważ chcemy wykorzystać wilgotność czy [szerzej rzecz ujmując] panujące tu warunki. Wiemy, że gdybyśmy przetransportowali wiązanki do innego środowiska, usuwając je z miejsca, gdzie leżały przez wiele stuleci, mogłoby dojść do uszkodzeń. Przesiewając ziemię w tym samym miejscu, naukowcy natrafili na parę kilogramów węgla; to pozostałość ceremonii, podczas której spalano nasiona i owoce. Oprócz 3 pomieszczeń, na końcu tunelu znaleziono ok. 0,5 kg ziarna kakaowego (również dobrze zachowanego).   « powrót do artykułu
  2. Po niemal 4 wiekach od zatonięcia Nuestra Señora del Juncal meksykańscy i hiszpańscy archeolodzy wznowią w maju br. poszukiwania admiralskiego galeonu oraz jego cennego ładunku. Eksploracja ma trwać 10 dni. Będzie finansowana przez oba kraje i obejmie specjalistów wyznaczonych przez Wydział Archeologii Podwodnej meksykańskiego Narodowego Instytutu Antropologii i Historii (INAH) oraz hiszpańskie Narodowe Muzeum Archeologii Podwodnej (ARQVA). W październiku 1631 r. hiszpańska flota wyruszyła z Veracruz do Kadyksu. Transportowano bardzo cenne towary, np. kakao oraz złoto i srebro. Większość kruszcu znalazła się na dwóch galeonach, w tym na wspomnianym wcześniej Nuestra Señora del Juncal. Rejs kontynuowano, mimo że galeon znajdował się w kiepskim stanie i nabierał wody. Po 16 dniach walki o przetrwanie w sztormowych warunkach (ścinaniu głównego masztu i wyrzucaniu dział za burtę) jednostka zatonęła w Bahía de Campeche, która stanowi część Zatoki Meksykańskiej. Z 300-osobowej załogi przeżyło tylko 39 ludzi. Meksykańsko-hiszpański projekt stał się możliwy dzięki podpisaniu 6 lat temu protokołu ustaleń nt. wspólnego podwodnego dziedzictwa kulturowego. Jego celem jest nie tylko zlokalizowanie i ochrona Nuestra Señora del Juncal, ale i szkolenie nowego pokolenia archeologów podwodnych. Obie strony mają nadzieję na owocną nawet 20-letnią współpracę. Jak podkreśla dr Iván Negueruela, dyrektor ARQVA, zespół przeprowadził niezbędne wyliczenia i prawdopodobieństwo znalezienia galeonu wydaje się spore. Ponieważ ładunek był bardzo cenny - transportowano wiele sztabek kruszcu - władze dysponowały szczegółowym spisem. Jako że ludzi, którym udało się przetrwać, przesłuchiwano, ich zeznania pomagają nam dokładnie odtworzyć przebieg zdarzeń. Mamy więc dość dobre pojęcie o tym, gdzie galeon mógł zatonąć - twierdzi Negueruela. Uważa się, że Juncal przewoził aż 120-150 t cennych materiałów. Negueruela opowiada, że z Nowego Świata zabrano nie tylko srebro i złoto, ale i kakao, barwniki i skóry zwierzęce. Jak wyjaśniają specjaliści, priorytetem jest zabezpieczenie stanowiska i przeprowadzenie metodycznych wykopalisk. Chcemy także, by była to okazja do przeszkolenia młodych archeologów z Ameryki Łacińskiej, tak by tutejsze kraje nie były zdane na łaskę piratów i firm polujących na skarby. Granty pozwolą, by każdego roku [podczas wypraw] trenowało z nami 2-3 adeptów sztuki. Pomysł jest taki, by w ciągu 8-10 lat w każdym kraju, który tego potrzebuje, powstała grupa młodych, dobrze przeszkolonych archeologów. Negueruela dodaje, że dla niego prawdziwym dobrem jest nie tyle ładunek Nuestra Señora del Juncal, co sam galeon i szansa na to, by dostać się do niego przed łowcami skarbów. Jestem bardzo zainteresowany tym, jak dokładnie galeon był zbudowany. [...] Gdzie znajdowały się część sypialna, jadalna, magazyny czy latryny. Flota de Indias przez 250 lat zapewniała Hiszpanii monopol na handel z jej koloniami. Zarówno tymi w Ameryce, jak i w Azji. W związku z obecnością piratów angielskich i francuskich na wodach Nowego Świata, Hiszpania organizowała konwoje, które zapewniały bezpieczeństwo skarbom przywożonym z Ameryki. Całością handlu zarządzał urząd o nazwie Casa de Contratación de Indias z siedzibą w Sewilli, później w Kadyksie. Każdego roku organizowano dwie floty. Wyruszały one z Sewilli. Portem docelowym jednej z nich był port San Juan de Ulua (Veracruz) w dzisiejszym Meksyku, a celem drugiej była Cartagena de Indias w Kolumbii i Nombre de Dios oraz Portobelo w Panamie. Po wykonaniu misji obie floty łączyły się w Hawanie i razem wracały do Sewilli. Pomimo tego, że Anglicy, Francuzi i Holendrzy próbowali przełamać hiszpański monopol, próby takie były nieudane, dzięki czemu Hiszpania stała się najbogatszym krajem Europy. Głównym zagrożeniem dla Flota de Indias były sztormy. Ataki piratów i korsarzy (czyli piratów działających na zlecenie wrogich państw) stanowiły mniejsze niebezpieczeństwo. W całej historii Flota straciła zaledwie dwa konwoje, jeden w wyniku ataku holenderskich, a drugi angielskich piratów. W XVII wieku Hiszpania potrzebowała pieniędzy na trwającą od ponad 60 lat holenderską wojnę o niepodległość. Kilkadziesiąt lat wcześniej doszło bowiem do buntu w Zjednoczonych Prowincjach Niderlandów, które należały do hiszpańskich Habsburgów. Rok 1631 był już 7. z kolei, gdy z Meksyku nie przypłynął żaden konwój. Ostatnią próbę transportu skarbów z Ameryki powstrzymali holenderscy piraci, którzy w 1628 roku u wybrzeży Kuby zniszczyli hiszpańską flotę. Nic więc dziwnego, że Hiszpanie za wszelką cenę chcieli zorganizować konwój z Ameryki. I zorganizowali. A okrętem flagowym floty została właśnie Nuestra Señora del Juncal. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...