Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' Georgia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Gdy wody przypływu zalały gniazdo bagiennika żółtoczelnego (Ammospiza maritima), ryba, przydenka żebrowata (Fundulus heteroclitus), wykorzystała szansę i upolowała znajdujące się w nim wyklute tego samego dnia pisklę. Nagranie zespołu Coriny Newsome z Uniwersytetu Południowej Georgii pokazało, że w tym habitacie młode bagienniki muszą się mierzyć z nieznanym dotąd naukowcom zagrożeniem. Gdy to zobaczyłam, w mojej głowie kłębiły się różne myśli - opowiada badaczka. By monitorować ryzyko stwarzane przez drapieżniki, orinitolodzy zamontowali kamery pozwalające obserwować gniazdo. Mokradła słone Georgii są domem dla wielu ptaków. Mieszkające tam bagienniki żółtoczelne budują swoje gniazda w miejscach, które są podatne na zalewanie wzbierającą wodą. Jak podkreślają autorzy publikacji z The Wilson Journal of Ornithology, może to być niebezpieczne dla piskląt (chociaż dość często przeżywają one pomniejsze zalania). Wybór położonego wyżej miejsca może z kolei narażać pisklęta na ataki różnych drapieżników. Na pisklęta A. maritima polują zarówno większe ptaki, jak i szopy pracze, ryżaki czy norki amerykańskie. Słone bagna są też zamieszkiwane przez przydenki żebrowate. Te niewielkie rybki, które mają zazwyczaj do 9 cm długości, dobrze tolerują niekorzystne warunki, takie jak niski poziom tlenu czy duże zmiany temperatury. Żywią się różnymi zwierzętami wodnymi, w tym ślimakami i innymi rybami. Piątego czerwca 2019 r. jedna z kamer Newsome zarejestrowała nietypową aktywność w zalanym przez wody przypływu gnieździe bagiennika. W gnieździe znajdowały się dwa jaja i młode wyklute wcześniej tego dnia. Na filmie widać, jak poziom wody w gnieździe stopniowo rośnie, a pisklę unosi się na powierzchni. Nagle nad brzegiem gniazda przeskakuje ryba, która przez chwilę odpoczywa obok pisklęcia, a potem atakuje. Przydenka wciągnęła młode pod wodę i utopiła. Naukowcy podkreślają, że zalanie gniazda nie jest równoznaczne z wyrokiem śmierci dla piskląt. Jeśli mogą utrzymywać głowę nad powierzchnią i woda wycofa się, nim ich temperatura za bardzo się obniży, nawet świeżo wyklute młode są w stanie przetrwać zanurzenie. Gdy jednak drapieżniki mają dostęp do gniazda za pośrednictwem wody, pojawia się zupełnie nowe zagrożenie. Newsome dodaje, że wcześniej naukowcy nie donosili o tego typu sytuacjach; tym samym to pierwszy udokumentowany przypadek ryby polującej na pisklę w gnieździe. Zaobserwowane zachowanie zrodziło wiele pytań. Amerykanie zaczęli się, na przykład zastanawiać, czy chcąc zoptymalizować ochronę przed drapieżnikami jednego rodzaju, bagienniki nie stają się bardziej narażone na ataki drugich. Pojawiła się też kwestia innego rodzaju: czy ryby są jedynymi wodnymi zwierzętami, które wykorzystują zalewanie gniazd, czy żółwie błotne również polują na pisklęta w czasie przypływu.   « powrót do artykułu
  2. W połowie wybrzeża stanu Georgia znajduje się Sapelo Island, otoczona przez ponad 1600 hektarów słonych mokradeł, pełnych gęstych traw, które w chłodniejszych miesiącach przybierają złoty kolor. Wyspa mocno doświadcza zmian klimatu. Wdziera się do niej słona woda, doświadcza coraz silniejszych sztormów i powodzi. W ciągu ostatnich lat naukowcy zauważyli jeszcze jedno, znacznie bardziej subtelne i niezwykłe, ale bardzo niepokojące zjawisko. Okazało się, że niepozorne kraby zaczęły niszczyć coraz większe obszary traw, które wiążą grunt południowej części wyspy i chronią zagrożone gatunki. Wydaje się, że krab z gatunku Sesarma reticulatum, typowy mieszkaniec słonych mokradeł na wschodzie USA, zaczął przekształcać i fragmentować mokradła. Sinead Crotty wraz z kolegami z Yale University bada wpływ kraba na mokradła u południowo-wschodnich wybrzeży USA. Naukowcy opublikowali właśnie na łamach PNAS (Proceedings of the National Academy of Sciences) artykuł, w którym informują, że kraby zmieniają mokradła w reakcji na podnoszący się poziom wód oceanicznych. Wyższy poziom wód spowodował, że gleba mokradeł stała się bardziej miękka, tworząc idealne dla krabów warunki do wygrzebywania w niej nor. Z kolei zwiększona aktywność zwierząt powoduje, że pojawiają się coraz dłuższe i szersze strumienie, którymi woda z mokradeł płynie do oceanu. Trwający przez lata proces spowodował, że mokradła zmieniły się z dużych trawiastych połaci, we fragmenty traw poprzecinane strumieniami. Odkrycie to zmienia dotychczasowe przekonanie mówiące, że tylko przepływ wody, osady, rośliny oraz działalność człowieka – ale nie zwierzęta – mogą wpływać na zmiany słonych mokradeł powiązane z globalnym ociepleniem. Naukowcy mówią, że Sesarma reticulatum może być pierwszym gatunkiem, który na naszych oczach z powodu globalnego ocieplenia został gatunkiem kluczowym dla swojego ekosystemu, organizmem, który w sposób nieproporcjonalny na niego wpływa. Prawdopodobnie jest jest jednak ostatnim takim gatunkiem. Ten bardzo kilkucentymetrowy organizm może zmieniać coś tak wielkiego jak cały ekosystem mokradeł widocznych na zdjęciach satelitarnych, mówi Crotty. Naukowcy już wcześniej wiedzieli, że Sesarma reticulatum może powiększać strumienie na mokradłach. Tutaj jednak widzimy, że może też przyczyniać się do długoterminowej utraty powierzchni mokradeł. To oznacza, że mokradła mogą być bardziej narażone niż sądzimy, mówi Merryl Alber z należącego do Univeristy of Georgia Instytut Morskiego na Sapelo Island. Uczeni już wcześniej obserwowali, jak Sesarma reticulatum przyczyniała się do nagłego zanikania mokradeł na Cape Cod w Massachusetts po tym, jak ludzie nadmiernie poławiali ryby żywiące się tymi krabami, w wyniku czego dochodziło do niekontrolowanego rozrostu populacji krabów. Nigdy jednak wcześniej Sesarma reticulatum nie zagrażał mokradłom dalej na południu. Tamtejsza gleba była zbyt twarda, by gatunek mógł w niej wygodnie się rozwijać. Teraz okazuje się, że w wyniku podnoszenia się poziomu oceanu ziemia staje się idealna dla krabów. Te zaś niszczą mokradła i ich roślinność co zagraża ważnym dla tego ekosystemu ślimakom i innym mięczakom. Zanikanie traw powoduje bowiem, że mięczaki są bardziej narażone na ataki drapieżników, to zaś zagraża całemu ekosystemowi. Globalne ocieplenie spowodowało, że niektóre gatunki zyskały niebezpieczną przewagę nad innymi. Rosnące temperatury i kwasowość wody powodują, że jeżowcom łatwiej jest pożywiać się na koralowcach. Na całym świecie rodzime rośliny przegrywają konkurencję z inwazyjnymi gatunkami, które w cieplejszym klimacie kwitną wcześniej. Wyższe temperatury na Karaibach powodują, że docierają tam niszczące rafy koralowe ryby z rodziny skorpenowatych. Nie wątpię, że zmiany klimatu zmienią też interakcje pomiędzy gatunkami, doprowadzając do pojawienia się nowych gatunków kluczowych, mówi Linda Blum, ekolog z University of Virginia. Dodaje jednak, że naukowcy z Yale powinni przeprowadzić eksperymenty, by sprawdzić, czy to nie samo zachowanie krabów wpływ na ich zdolność do łatwiejszego budowania nor na mokradłach wokół Sapelo Island. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...