Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'zwierzęta morskie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 2 wyniki

  1. Podczas rozpoczętej właśnie konferencji Census of Marine Life naukowcy zaprezentują rekonstrukcję danych, z których będziemy mogli dowiedzieć się, jak przed wiekami kształtowała się liczebność zwierząt zamieszkujących światowe oceany. Naukowcy wykorzystali stare dzienniki pokładowe, teksty literackie, akty prawne, spisy celne towarów, spisy podatkowe, a nawet dostępne obecnie najróżniejsze trofea, które umożliwiły im oszacowanie liczby zwierząt morskich oraz zmiany w ich liczebności. Wiadomo na przykład, że na początku XIX wieku w wodach okalających Nową Zelandię rozpoczęła się masowa rzeź wielorybów biskajskich południowych. Jednak ludzie przestawili się na rybołówstwo morskie już znacznie wcześniej. Ze średniowiecznych dokumentów wiemy, że około roku 1000 zaczęła zmniejszać się liczba odławianych ryb słodkowodnych. Zdaniem Jamesa Barretta i Jen Harland z Cambridge University, Cluny Johnsone'a z York University i Mike'a Richardsa z Instytutu Maksa Plancka, to znak, że w tym czasie ludzie zaczęli coraz częściej spożywać ryby morskie. Przyczyną tej zmiany było spadające pogłowie ryb słodkowodnych, spowodowane nadmiernymi połowami i rosnącym zanieczyszczeniem wód. Dowody na to zebrano badając szczątki ryb oraz średniowieczne dokumenty z Anglii i północno-zachodniej Europy. Maria Lucia De Nicolo z uniwersytetu w Bolonii zauważa z kolei, że w XVI wieku wynaleziono doskonalsze statki i ludzie bardziej odważnie zaczęli zapuszczać w dalekie rejsy. Prawdziwa rewolucja w rybołówstwie morskim miała miejsce w połowie XVII wieku, gdy opracowano system ciągnięcia sieci przez dwa statki. Od tamtej pory niekorzystne zmiany zaczęły zachodzić błyskawicznie. Z dostępnych dokumentów wynika, że na początku XIX wieku na południe od Nowej Zelandii żyło od 22 do 32 tysięcy (+/- 5%) wielorybów biskajskich południowych. W roku 1925 przy życiu pozostało jedynie około 25 dorosłych samic. Dzisiaj gatunek powoli się odradza i w wodach okalających Nową Zelandię pływa około 1000 jego przedstawicieli. Znacznie wcześniej niż wielkim morskim ssakom zaszkodziliśmy mniejszym stworzeniom. Najnowsze odkrycia wskazują, że ludzie zaczęli pozyskiwać pokarm z mórz i oceanów być może już 300 000 lat temu. Z kolei z literatury greckiej z II wieku n.e. możemy domyślać się, iż już wtedy Rzymianie używali na morzu sieci. Gdy technologia został udoskonalona i na początku XIX wieku odławiano olbrzymią liczbę śledzi wystarczyło zaledwie kilkadziesiąt lat i niekorzystna pogoda by doprowadzić do upadku przemysłu zajmującego się połowem i przetwórstwem tych ryb. Tysiące kilometrów dalej, w okolicach Filipin ludzie w ciągu zaledwie 40 lat doprowadzili do 90-procentowego spadku populacji koników morskich. Jednocześnie rozwój żeglugi wywołał inwazję w różne części świata nieznanych tam gatunków, które były przewożone przez statki wraz z balastem. Tak w Ameryce Północnej pojawił się pewien ślimak przywieziony ze Szkocji z kamieniami balastowymi. Mimo tego, że mamy sporą wiedzę na temat niekorzystnego wpływu człowieka na środowisko, sytuacja w wielu przypadkach nadal nie ulega zmianie. Naukowcy sprawdzili bowiem, jakie ryby udało się złapać wędkarzom na Key West w latach 1956-2007. Okazało się, że średnia waga złapanej ryby spadła z 20 do 2,3 kilograma. Zmieniła się też częstotliwość łapanych ryb poszczególnych gatunków. Jeszcze w latach 1956-1960 dużą część połowu stanowiły duże drapieżniki, wśród nich rekiny o średniej długości ciała około 2 metrów. W roku 2007 większość złapanych ryb to przedstawiciele rodziny lucjanowatych, o średniej długości ciała rzędu 34,4 centymetra. Uczeni twierdzą, że trudno będzie doprowadzić do odrodzenia się bioróżnorodności wód. Spośród morskiej fauny mamy przede wszystkim przykłady odradzania się ssaków i ptaków. Znacznie rzadziej udaje się to w przypadku ryb i gadów. Z doświadczenia wiadomo, że aby gatunek mógł się odrodzić należy wprowadzić ograniczenia połowu lub w ogóle go zakazać, ochraniać obszary występowania, ograniczać zanieczyszczenia i ew. dostarczać zwierzętom pożywienie. Nawet i takie działania nie gwarantują sukcesu, który zależy też od stopnia wytrzebienia gatunku, długości życia jego osobników, okresów rozrodczych oraz czasu. Generalnie gatunki, których przedstawiciele żyją krócej, odradzają się szybciej. Często jednak trzeba odtwarzać cały łańcuch pokarmowy, by interesujący nas gatunek powrócił tam, gdzie niegdyś występował.
  2. Pierwsze zamieszkujące Ziemię walenie rodziły swoje potomstwo na lądzie - dowodzą naukowcy z amerykańskiej Narodowej Fundacji Nauki. O prawdziwości postawionej przez nich tezy mają świadczyć szczątki odkryte na terenie Pakistanu. Liczące 47,5 miliona lat pozostałości pradawnych, lądowo-morskich przodków waleni odkryto w latach 2000 oraz 2004, lecz obszerne dane na ich temat opublikowano dopiero teraz. Jak tłumaczy H. Richard Lane, kierownik projektu związanego z badaniem znalezisk, to niezwykłe odkrycie umacnia nasze przekonanie, że współczesne walenie wywodzą się od swoich lądowych przodków. Odnalezione w Pakistanie szczątki były z początku wielkim zaskoczeniem dla ich odkrywców. Kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy małe zęby, pomyśleliśmy, że mamy do czynienia z niewielkim dorosłym waleniem, ale gdy odsłanialiśmy resztę znaleziska zauważyliśmy żebra, które był zbyt duże, by pasować do tych zębów, tłumaczy Philip Gingerich, szef zespołu pracującego przy wykopaliskach. Pod koniec dnia zdaliśmy sobie sprawę, że odnaleźliśmy samicę walenia wraz z płodem. Gatunek, do którego należały odnalezione organizmy, został nazwany Maiacetus inuus. Pierwsza część nazwy oznacza "walenią matkę", zaś druga pochodzi od imienia rzymskiego boga płodności. O tym, że odkryte zwierzęta mogły stanowić pośrednie ogniwo ewolucji pomiędzy ssakami lądowymi i wodnymi, może świadczyć położenie płodu w łonie matki. Był on skierowany głową w kierunku pochwy, zupełnie jak u ssaków lądowych, lecz nie u żyjących obecnie waleni. Sugeruje to, że poród odbywał się na lądzie. Co więcej, stosunkowo dobrze rozwinięte zęby płodu oznaczają według badaczy, że zwierzę to było od początku życia zmuszone do samoobrony i zdobywania pożywienia na własną rękę, co jest u współczesnych waleni niespotykane. Przedstawiciele Maiacetus inuus żyli najprawdopodobniej w stadach, w których obowiązywało najprawdopodobniej "równouprawnienie" obu płci. Świadczyć o tym mają podobne rozmiary ciał (samice były co prawda większe, lecz zaledwie o 12%). Oznacza to najprawdopodobniej, że przedstawiciele żadnej z płci nie byli w stanie ściśle kontrolować porządku w stadzie i dobierać sobie partnerów do rozrodu. Budowa szkieletu przedstawicieli odkrytego gatunku pozwalała im najprawdopodobniej na pływanie z wykorzystaniem wszystkich czterech kończyn. Dodatkowo przednie z nich pozwalały im na opieranie części masy ciała właśnie na nich, lecz, zdaniem Gingericha, były one zbyt słabe, by umożliwić wyprawy w rejony odległe od brzegu. Wiele wskazuje na to, że Maiacetus inuus był ogniwem pośrednim na drodze od ssaków lądowych do morskich. Dokładne analizy jego szkieletu dostarczają cennych informacji na temat procesu adaptacji do życia w wodzie oraz stopniowego przekształcania się ich fizjologii oraz zachowań. To istne kamienie z Rosetty, podsumowuje Gingerich i dodaje: umożliwiają one wgląd w historię życia wymarłych zwierząt, która nie mogłaby być poznana w żaden inny sposób.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...