Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'zdolność'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 4 results

  1. Palenie marihuany na 3 godziny przed prowadzeniem samochodu 1,92 razy zwiększa ryzyko wypadku, zwłaszcza ze skutkiem śmiertelnym. Zespół profesora Marka Asbridge'a z Dalhousie University przeprowadził metaanalizę 9 badań obserwacyjnych, w przypadku których łączna liczebność prób poszkodowanych w wypadkach osób wynosiła 49.411. Naukowcy wyliczyli prawdopodobieństwo wypadku, gdy palenie marihuany potwierdziły badania toksykologiczne pełnej krwi (występował w niej psychoaktywny metabolit THC - 11-OH-THC) albo sam kierowca wspominał, że palił 3 godziny przez wypadkiem lub później, a jednocześnie wykluczono picie alkoholu i zażywanie narkotyków innych niż marihuana. Nie wiadomo, jaki dokładnie poziom THC (tetrahydrokannabinolu) upośledza umiejętności psychomotoryczne potrzebne do prowadzenia pojazdów mechanicznych, ponieważ w większości studiów (6) poprzestawano na wykryciu THC we krwi, a tylko w 3 ustalano stężenie głównej substancji psychoaktywnej konopi. Mimo że nie sprawdzaliśmy wpływu dawki na ryzyko i powagę wypadku, badanie kierowców, którzy zginęli, ujawniło większe ilości THC we krwi. Choć stopień upośledzenia zdolności prowadzenia samochodu może nie być tak duży jak przy upojeniu alkoholowym, to jednak się pojawia i wymaga reakcji służb zdrowia publicznego [oraz ustawodawców] - napisano w raporcie opublikowanym na łamach British Medical Journal. Wiele z badań oceniających wpływ konopi na zdolność kierowania samochodem prowadzi się w laboratorium, dlatego choć mają one wysoką trafność wewnętrzną (na zmienną zależną wpływa tylko zmienna niezależna), nie wiadomo, jak wyniki uzyskane na symulatorze mają się do stylu prowadzenia prawdziwego auta. Ich uczestnikami dość często są palacze marihuany z długim stażem, którzy wykonują zadania nie odzwierciedlające złożoności jazdy w naturalnych warunkach. Z tego powodu naukowcy skoncentrowali się na studiach obserwacyjnych.
  2. Dr Kathleen Vohs, która zajmuje się psychologią konsumenta na University of Minnesota, ustaliła, że gdy ludzie policzą pieniądze, odczuwają lżejszy ból po zanurzeniu dłoni w gorącej wodzie, czują się też lepiej w obliczu społecznego wykluczenia. Amerykanka uważa, że powinniśmy traktować liczenie pieniędzy jak rodzaj "doładowania" przed potyczką z bólem (wszystko jedno jakim: fizycznym czy emocjonalnym). W ramach wcześniejszych badań Vohs ustaliła, że osoby myślące o pieniądzach zyskują poczucie samowystarczalności i w związku z tym są mniej skłonne prosić o pomoc i jej udzielać. Inne studia sugerowały, że poczucie własnej wartości zwiększa zdolność do wytrzymywania bólu. Wszystko to łącznie skłoniło panią psycholog do zaplanowania nowej serii eksperymentów, by sprawdzić, czy pieniądze mogą zmieniać intensywność doświadczanego bólu. Na początku biorący udział w badaniu studenci mieli pod pretekstem oceny zwinności palców przeliczyć osiemdziesiąt studolarówek bądź pasków papieru. Gdy potem zanurzali rękę w wodzie o temperaturze 50 stopni, ludzie przeliczający pieniądze odczuwali lżejszy ból. W innym eksperymencie osoby obcujące z banknotami odczuwały mniejsze zdenerwowanie podczas gry komputerowej, w ramach której dwaj pozostali gracze rzucali piłkę głównie do siebie. Badacze z University of Minnesota zauważyli, że przypominanie o pieniądzach, których się nie ma, może z kolei pogłębić odczuwany ból. By stwierdzić, dzięki czemu pieniądze zmieniały odczuwanie bólu, psycholodzy poprosili badanych o oszacowanie m.in. atrakcyjności, nastroju i samooceny. Stwierdzono istnienie jednego tylko związku. Pod wpływem pieniędzy ludzie czuli się silni, dzięki nim stwierdzali, że dadzą sobie jakoś radę ze wszystkim, co ich spotka. Dla odmiany uszczuplenie zasobów pieniężnych, np. zbyt rozrzutne zakupy, generowało uczucie słabości, pogarszając umiejętność radzenia sobie z trudnościami. Vohs zaznacza, że nie trzeba samemu wchodzić w posiadanie olbrzymich sum, by poczuć moc pieniądza. Wystarczy przeliczyć cudzą gotówkę bądź powpatrywać się w dostosowany tematycznie wygaszacz ekranu lub plakat.
  3. W roku poprzedzającym wystąpienie choroby Alzheimera u pacjentów spada zdolność posługiwania się pieniędzmi i zarządzania finansami (Neurology). Naukowcy z University of Alabama badali 87 ludzi z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi (ang. mild cognitive impairment, MCI). W okresie objętym studium u 25 zdiagnozowano alzheimeryzm. Grupę kontrolną utworzono z 76 zdrowych osób bez zaburzeń pamięci. Amerykanie posłużyli się narzędziem zwanym Financial Capacity Instrument (FCI), które pozwala sprawdzić, na ile ktoś rozumie wyciągi bankowe, radzi sobie z płaceniem i przygotowywaniem rachunków, liczeniem pieniędzy czy książeczką czekową. Badanie przeprowadzano na początku eksperymentu i drugi raz po roku. Okazało się, że liczba zdobytych punktów u osób, u których zdiagnozowano potem chorobę Alzheimera, spadła o 6%. W przypadku czeków pogorszenie było nawet większe, ponieważ wyniosło 9%. Członkowie grupy kontrolnej i pozostali przedstawiciele grupy badanych utrzymali swoje wyniki sprzed roku. Profesor Daniel Marson, szef zespołu naukowców, zaznacza, że wszystko wskazuje na to, że pogorszenie umiejętności finansowych ma miejsce w ciągu 12 miesięcy przed przekształceniem łagodnych zaburzeń pamięci w alzheimeryzm. Wg niego, może to ukierunkować zarówno lekarzy pierwszego kontaktu, jak i rodziny chorych, które powinny się pilniej przyglądać posunięciom finansowym krewnych ze szwankującą pamięcią. Odkrycie Amerykanów nie oznacza, że każda osoba mająca problem z obliczeniem reszty czy sporządzeniem faktury jest zagrożona chorobą Alzheimera. Do grupy ryzyka należą osoby, które najpierw doświadczają zaburzeń pamięci, a potem dodatkowo zaczynają się zmagać z pogorszeniem zdolności liczenia itp.
  4. Okazuje się, że wszyscy jesteśmy w jakiś stopniu synestetami, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Jeśli synestezję zdefiniować jako zdolność jednoczesnego odbierania wrażeń zmysłowych różnego rodzaju (w odpowiedzi na bodziec tylko jednego typu), to każdy może np. postrzegać kolor zapachów czy smak dźwięków. Ferrinne Spector i Daphne Maurer z McMaster University poprosiły 78 osób, które uważały się za niesynestetyków, o powąchanie zawartości 22 słoiczków i przypisanie każdemu jakiejś barwy i tekstury. Wonie były bardzo różne: przyjemne i nieprzyjemne, znane i nieznane. Można je były zaliczyć do którejś z 4 kategorii: 1) jedzenie, 2) zapachy chemiczne 3) kwiatowe oraz 4) naturalne. Kanadyjki zachęcały ochotników, by starali się odejść od najbardziej oczywistych i najszybciej nasuwających się skojarzeń, np. cytryna-żółty. Pospolitych konotacji (pomarańcze-pomarańczowy, mięta-gładkość) nie dało się, oczywiście, uniknąć, ale pojawiły się też pary zaskakujące. W dodatku wymieniano je znacznie częściej, niż wynikałoby to z rachunku prawdopodobieństwa (trafienia przez przypadek). Sporo osób powiązało zapach grzybów z niebieskim lub żółtym, lawenda kojarzyła się z zielenią i lepką cieczą, a imbir postrzegano jako czarny i ostry. Spector uważa zatem, że społecznym uczeniem da się wyjaśnić tylko część konotacji. Ursina Teuscher z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego posuwa się nawet o krok dalej, twierdząc, że nie powinno się ślepo ufać samoocenie ludzi i uznawać, że jeśli twierdzą, iż nie mają zdolności synestetycznych, to rzeczywiście tak jest. W eksperymencie jej zespołu wzięło udział 191 osób. Osiemdziesiąt dziewięć twierdziło, że nie doświadcza synestezji, bo nie postrzega miesięcy jako figur geometrycznych. Gdy jednak podczas badania ochotników proszono o kliknięcie na ekranie komputera, do jakiej kategorii powinno się zaliczyć styczeń czy listopad, wielu niesynestetów uzyskiwało identyczne wyniki jak synesteci. Oznacza to, że poszczególnym słowom przypisywano te same kształty: proste, krzywe, koła czy prostokąty. Psycholodzy postanowili więc skorzystać przy podziale na grupy nie z samoopisu wolontariuszy, ale z uzyskiwanych wyników.
×
×
  • Create New...