Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wytrzymałość' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 12 wyników

  1. Odkryto negatywny regulator wytrzymałości. Naukowcy z University of Pennsylvania ustalili, że nieobecność genu opisanego w artykule opublikowanym na łamach Journal of Clinical Investigation prowadzi u myszy do wzrostu wytrzymałości. Amerykanie zaznaczają, że wyniki ich studium można wykorzystać do poprawy działania mięśni choćby w zaburzeniach metabolicznych, otyłości czy osłabionych w wyniku naturalnego starzenia. Wykazaliśmy, że myszy pozbawione rzeczonego genu biegną 6 razy dłużej niż myszy kontrolne i że męczliwe mięśnie – szybkie mięśnie z przodu nóg – zostają przeprogramowane i stają zmęczeniooporne – opowiada dr Tejvir S. Khurana. Gen koduje białko IL-15R-alfa, które albo działa w pojedynkę, albo razem z interleukiną-15. IL-15R-alfa odgrywa ważną rolę w odpowiedzi immunologicznej. Razem z interleukiną-15 ma też związki z fizjologią mięśni, na razie nie wiadomo jednak, na czym dokładnie polegają. Mięśnie zbudowane z włókien wolnych – ST od ang. slow twitch, nazywane też włóknami typu I lub oksydacyjnymi - są przystosowane do ruchów ciągłych o małej intensywności (akcji wytrzymałościowych). Mięśnie zbudowane z włókien szybko kurczących się – FT od ang. fast twitch; nazywa się je też włóknami typu II – umożliwiają akcje szybkie, krótkie i intensywne. Supermięśniami FT są mięśnie poruszające gałką oczną. Są one dodatkowo jedynymi zmęczenioopornymi mięśniami szybkimi. Podczas eksperymentów myszy z usuniętym genem IL-15R-alfa pokonywały 6,3 razy dłuższe dystanse i wykazywały bardziej nasiloną ogólną aktywność niż zwierzęta kontrolne. Poza tym ich szybkie mięśnie wydawały się oporne na zmęczenie i kurczyły się wolniej. Khurana i inni udowodnili też, że utrata IL-15R-alfa prowadzi do zmiany sposobu zużywania energii przez szybkie mięśnie, co wiąże się ze znacznym wzrostem wydolności wysiłkowej myszy. W mięśniach zmodyfikowanych zwierząt wykryto więcej aktywnych czynników transkrypcyjnych, co przekładało się na większą liczbę włókien o mniejszej powierzchni z większą liczbą mitochondriów. Zagłębiając się dalej w morfologię, naukowcy stwierdzili, że na włókno przypadało więcej jąder komórkowych. Wszystkie zaobserwowane zmiany odpowiadały przekształceniom w kierunku mięśni z przewagą włókien oksydacyjnych. Akademicy zauważyli też, że istnieje związek między genem IL-15R-alfa (a właściwie jego brakiem) a osiągnięciami sportowców uprawiających dziedziny wytrzymałościowe. Studium pokazuje, że mięśnie można przeprogramować, dlatego organizacje zajmujące się dopingiem w sporcie powinny dopisać do długiej listy zakazanych środków manipulowanie IL-15R-alfa. Na razie nie sprawdza się tego, nie istnieją też metody wykrywania tego typu praktyk u zawodników. Obecnie zespół Khurany zajmuje się ich stworzeniem.
  2. Aluminium, lekki powszechnie występujący na Ziemi metal, ma olbrzymią wadę, jest mało wytrzymałe. Pęka pod obciążeniami, którym nie poddają się inne metale. Lekkim i wytrzymały metalem jest za to tytan. Jest on jednak drogi. Dlatego też naukowcy od dawna szukali sposobu na zwiększenie wytrzymałości aluminium. Udało się to osiągną międzynarodowemu zespołowi pracującemu pod kierunkiem uczonych z University of Sydney. Okazało się, że ściskając aluminium pomiędzy dwoma kowadłami, można uzyskać lekki materiał wytrzymały jak stal. Podczas prac wykorzystano skręcanie wysokociśnieniowe (HPT - high-pressure torsion). Metoda ta polega na umieszczeniu cienkiego dysku metalu na cylindrycznym kowadle i przyciśnięcie go do drugiego kowadła. W czasie tego procesu jedno z kowadeł powoli się obraca. Nacisk wywierany na metal wynosi około 60 000 kilogramów na centymetr kwadratowy. Po zakończeniu skręcania wysokociśnieniowego aluminium 7075 (to aluminium z niewielką domieszką cynku i magnezu) było przez ponad miesiąc trzymane w temperaturze pokojowej, przeszło zatem proces zwany starzeniem. Zarówno HPT jak i starzenie zmieniły nanostrukturę metalu. Przeprowadzone później badania wykazały, że tak zmieniony materiał wytrzymuje nacisk 1 gigapaskala. Odpowiada to wytrzymałości najlepszych rodzajów stali i jest wynikiem trzykrotnie lepszym od osiąganego przez standardowe aluminium. Bliższe badania wykazały, że sieć krystaliczna atomów aluminium została silnie zdeformowana, tworząc hierarchiczną nanostrukturę - wielkość ziaren aluminium zmniejszyła się, a atomy cynku i magnezu połączyły się w grupy o różnej wielkości, która zależała od położenia wewnątrz lub na krawędziach ziaren aluminium. Nie wiadomo, jak to się dzieje, że takie ułożenie znacząco wzmacnia aluminium, przyznaje Simon Ringer z University of Sydney. Uczeni mają nadzieję, że uda się stworzyć proces produkcyjny, który umożliwi tworzenie "superaluminium" w skali przemysłowej. Taki materiał znajdzie zastosowanie w przemyśle samochodowym, lotniczym i posłuży do budowy kamizelek kuloodpornych.
  3. Gdzie kryje się tajemnica silnej woli i wytrwałości? Wielu chciałoby wiedzieć, odkrywca skutecznej metody na ich wzmocnienie zapewne mógłby stać się bogaczem. Gdyby wprowadzenie takiej metody w życie nie wiązało się ze zbytnim wysiłkiem, naturalnie. Tymczasem jednak jesteśmy o krok bliżej do poznania źródeł psychicznej i fizycznej wytrzymałości - tak zdają się sugerować wyniki badań, jakie przeprowadził Kurt Gray, doktorant na Uniwersytecie Harvarda. Z pasją zajmuje się on badaniem źródeł i skutków moralności w psychologii i socjologii. Źródeł silnej woli upatrywał on w moralnych wyborach. W celu zweryfikowania swojej tezy przeprowadził ciekawie pomyślane badania. Zadaniem testowanych osób było utrzymać w górze dwuipółkilogramowy odważnik tak długo, jak tylko byli w stanie. Przed badaniem jednak wszyscy uczestnicy otrzymywali po dolarze; połowie pozwalano zatrzymać go dla siebie, połowę poproszono o przekazanie go na dowolnie wybrany cel charytatywny. Efekt? Uczestnicy z drugiej grupy średnio utrzymywali ciężar o dziesięć sekund dłużej. W drugim badaniu uczestnicy tworzyli najpierw fikcyjne historie ze swoim udziałem; połowa miała w nich odgrywać role bohaterów, opowiadane czyny drugiej połowy były neutralne i nie miały wpływu na inne postacie. Wyniki były podobne, jak w pierwszej części, osoby opisujące swoje wymyślone szlachetne postępki okazywały się silniejsze od tych moralnie neutralnych. Autor badań, Kurt Gray, ujął to zjawisko jako rodzaj samospełniającego się moralnego proroctwa. Podobny efekt, warto zauważyć, można osiągnąć przy pomocy tzw. programowania neurolingwistycznego, afirmacji i wielu podobnych technik - tu skutek jest analogiczny, choć związek przyczynowy nie jest tak wyraźny. Zaprzecza to mniemaniu, że tylko osoby „obdarzone" wyjątkowo silną wolą, czy samokontrolą są zdolne do heroicznych wysiłków. Wydaje się, że już same próby wzmacniają psychiczną siłę. Gandhi, czy Matka Teresa być może wcale nie urodzili się z wyjątkowo silną wolą i wytrwałością, może raczej do nich doszli poprzez ciągłe próby pomagania innym - uważa Gray, nazywając to „moralną transformacją", bo właśnie silnie moralnie nacechowane czyny zdają się mieć „moc" zmieniającą przeciętnych ludzi w wyjątkowych. Nie musimy wszakże dążyć do zostania bohaterami, czy świętymi, aby skorzystać z wyników tych badań. Mogą one okazać się przydatne każdemu z nas. Chociażby osobom z różnych powodów utrzymującym dietę, czy rzucającym nałogi: nawet drobna pomoc innym może pomóc zwalczyć pokusę. Podobne zalety ta prosta metoda może mieć na przykład dla osób zmagających się z depresją. Kto pomaga innym - łatwiej zyskuje kontrolę nad własnym życiem. Ależ to nic nowego - może ktoś krzyknąć. Owszem, istnieje niezliczenie wiele inicjatyw, technik, które zdają się bazować na tej metodzie. W podobny sposób - angażując ich w pomoc innym - pomaga się bezdomnym, chorym, narkomanom, resocjalizowanym więźniom. Ale badania Kurta Graya mają swoją drugą stronę. Okazuje się, że nie tylko czynienie dobra ma taką „transformującą siłę". Również dokonywanie złych uczynków wzmacnia siłę woli i wytrzymałość tak samo, a nawet mocniej, niż czynienie dobra. Siła moralnych wyborów przejawia się zarówno kiedy próbujesz być świętym, jak i przeklętym - mówi autor badań. - Ludzie patrząc na osoby dokonujące wybitnych, złych lub dobrych, czynów myślą »ja bym tak nie potrafił, nie mam tyle siły«. Tymczasem jest na odwrót, psychiczna i fizyczna siła nie jest źródłem czynów, ale ich skutkiem. Ludzie postrzegają osoby wyraźnie dobre lub złe jako bardziej skuteczne, posiadające silniejszą wolę, mniej wrażliwe na niedogodności - mówi Gray o mechanizmie zmian. - Postrzegając samych siebie jako dobrych lub złych, ludzie przyswajają te wyobrażenia i przenoszą na siebie, stając się bardziej wytrzymałymi i zdolnymi do większych wysiłków. Autor badań nie wartościuje tych dwóch sposobów na wzmocnienie swojej osobistej siły, ale miejmy nadzieję, że osoby chcące spróbować tej metody w praktyce wybiorą dokonywanie dobrych uczynków.
  4. Picie soku buraczanego zwiększa wytrzymałość i pozwala ćwiczyć o 16% dłużej. Występujące w nim azotany zmniejszają zużycie tlenu, przez co człowiek czuje się mniej zmęczony. Co ciekawe, podobnych oszczędności nie da się uzyskać w żaden inny sposób, nawet przez trening. Naukowcy z University of Exeter sądzą, że ich odkrycie wykorzystają nie tylko sportowcy, ale także lekarze pomagający starszym ludziom z chorobami serca, układu oddechowego bądź metabolicznymi. W studium wzięło udział 8 mężczyzn w wieku od 19 do 38 lat. Przez sześć kolejnych dni przed serią testów, np. jazdą na rowerze stacjonarnym, wypijali oni 500 ml organicznego soku buraczanego. Przy innej okazji podawano im placebo w postaci syropu z czarnych porzeczek. Po wychyleniu szklaneczki napoju wykonywali ten sam zestaw ćwiczeń. Po soku buraczanym panowie byli w stanie pedałować średnio przez 11,25 min, o 92 s dłużej niż po napoju porzeczkowym. Oznacza to ok. 2-proc. skrócenie czasu potrzebnego na pokonanie hipotetycznego dystansu. Poza tym u badanych występowało niższe ciśnienie spoczynkowe krwi. Na razie Brytyjczycy nie wiedzą, jak dokładnie azotany soku z buraków zwiększają wytrzymałość. Przypuszczają jednak, że w organizmie przekształcają się one w tlenek azotu, zmniejszając koszt tlenowy ćwiczeń. Zespół zamierza przeprowadzić kolejne badania, by określić wpływ pokarmów bogatych w azotany na fizjologię ćwiczeń.
  5. Kwercetyna, przeciwutleniacz występujący w skórce czerwonej cebuli, jabłek, jagód i winogron, znacznie zwiększa wytrzymałość u osób, które regularnie nie ćwiczą (International Journal of Sports Nutrition and Exercise Metabolism). Badacze z Uniwersytetu Południowej Karoliny wykazali, że kwercetyna zwalcza zmęczenie. Uważają oni, że ich odkrycie ułatwi życie nie tylko sportowcom, ale również zwykłym ludziom, borykającym się na co dzień ze stresem i znużeniem. Naturalne właściwości biologiczne kwercetyny, włączając w to działanie antyutleniające i przeciwzapalne, a także wspomaganie układu odpornościowego czy zwiększanie liczby mitochondriów - centrów energetycznych komórki - w mięśniach i mózgu, to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy uważają, że brak im czasu na gimnastykę. O ile nie ma magicznej pigułki podrywającej ludzi z miejsca lub zastępującej regularne ćwiczenia, kwercetyna może odgrywać ważną rolę w usuwaniu zmęczenia, które sprawia, że prowadzący siedzący tryb życia nadal pozostają nieaktywni [...] – przekonuje dr Mark Davis, szef projektu badawczego. W eksperymencie wzięło udział 12 osób. Przydzielono je losowo do dwóch grup. Członkowie jednej przez tydzień dwa razy dziennie przyjmowali z napojem po 500 mg kwercetyny, w sumie 1000 mg na dobę. Reszta piła ten sam napój z placebo. Amerykanie badali też pułap tlenowy (VO2 max.), czyli zdolność pochłaniania tlenu przez organizm. Okazało się, że u ochotników zażywających przeciwutleniacz VO2 max. wzrosła o 3,9%, a wytrzymałość o 13,2%. Był to istotny statystycznie efekt [...]. Suplementacja kwercetyną naśladuje niektóre skutki prawdziwego treningu.
  6. Czy kofeina spożywana po wysiłku pomaga zregenerować energię? Australijscy naukowcy zadali sobie to pytanie i mają dla nas dobrą wiadomość: to działa! Badacze z antypodów sprawdzali, czy podstawowy alkaloid zawarty w kawie przyśpiesza odnawianie zapasów glikogenu - złożonego węglowodanu stanowiącego rezerwę energetyczną m.in. dla mięśni. Efektywne odtworzenie odpowiedniej ilości tego związku jest kluczowe dla przygotowania mięśni do długotrwałego wysiłku. Podczas wielodniowych wyścigów, takich jak morderczy Tour de France, optymalizacja tego procesu może decydować o zwycięstwie bądź klęsce. Sportowcy uprawiający dyscypliny wytrzymałościowe często muszą szybko odtworzyć zapasy glikogenu w mięśniach pomiędzy kolejnymi sesjami treningowymi. W efekcie prowadzono wiele badań nad dietą ułatwiającą przyśpieszenie odzyskiwania energii i zwiększanie zapasów glikogenu w mięśniach, tłumaczy John Hawley z uniwersytetu RMIT w australijskiej Bundoorze, główny autor studium. Liczne wcześniejsze badania wykazały, że kofeina przyjmowana przez sportowców przed wysiłkiem lub w jego trakcie zwiększa dostępność glukozy, podstawowego paliwa dla mięśni i jednocześnie substratu do syntezy glikogenu. Jako "króliki doświadczalne" posłużyli Australijczykowi kolarze i triatloniści trenujący średnio przez 12-15 godzin w tygodniu. Podczas wieczornej części testów ochotnicy jechali na rowerach aż do zupełnego wycieńczenia, po czym pozwolono im jedynie na niewielki posiłek ubogi w węglowodany. Następnego poranka powtórzono trening, ponownie doprowadzając sportowców do wyczerpania. Dawało to pewność, że zapasy glikogenu zostały całkowicie wyczerpane. Po zakończeniu treningu uczestnicy mieli cztery godziny na regenerację. Otrzymali w tym celu złożony z batoników oraz żeli i napojów energetyzujących posiłek, zawierający 4g cukrów na kilogram masy ciała. Po zakończeniu posiłku zmierzono ilość glikogenu zgromadzonego w ich mięśniach. Gdy zawodnicy wrócili do pełni sił, eksperyment powtórzono. Tym razem podczas posiłku dodano jednak do ich napojów kofeinę w ilości 8mg na każdy kilogram masy ciała. Wyniki eksperymentu robią wrażenie: tempo odtwarzania rezerw energetycznych mięśni wzrosło aż o 60% w porównaniu do poprzedniej sesji, gdy przyjmowano same cukry. Nie ma absolutnie żadnej wątpliwości, że dodatkowa ilość glikogenu mięśniach poprawiłaby osiągi, komentuje krótko Hawley. Dodatkowe testy pokazały, że pod wpływem kofeiny we krwi ochotników wzrósł poziom glukozy oraz insuliny, ułatwiającej wykorzystanie energii przez mięśnie. Sugeruje to, że solidna kawa powinna istotnie wpływać na wydolność sportowców uprawiających praktycznie każdą dyscyplinę. Uzyskane wyniki wydają się bardzo zachęcające, lecz warto traktować je z rezerwą. Należy wziąć pod uwagę fakt, iż zawodnicy otrzymali ogromną dawkę kofeiny, odpowiadającą kilku kubkom mocnej kawy wypitym w czasie czterech godzin. Tak ogromna porcja alkaloidu mogłaby na dłuższą metę znacznie zaszkodzić, powodując m.in. bezsenność i drgawki. Jak tłumaczy Hawley, dawka, której użyliśmy, jest zbyt wysoka, by była stosowana przez sportowców. Dlatego musimy teraz wykonać krok wstecz i wykonać studium reakcji na różne dawki [kofeiny].
  7. Już jakiś czas temu naukowcy postulowali, że samo myślenie o aktywności fizycznej ma właściwości odchudzające. Teraz Amerykanie stworzyli dwa eksperymentalne leki (AICAR i GW1516), dzięki którym siedząc w miejscu, można zwiększać wytrzymałość organizmu, budować muskulaturę i spalać nadmiar tłuszczu. Manipulacje genetyczne stały się zbędne, wystarczy połknąć pigułkę (Cell). Pod wpływem substancji czynnej biorące udział w eksperymencie myszy były w stanie biec o 44% dłużej, co oznacza, że ludzie mogliby zrobić to samo bez uprzedniego przygotowania. W normalnych okolicznościach gryzonie dają się z siebie wszystko przez 90 minut lub na odcinku 900 metrów. Po tabletce biegają przez dwie godziny i przebywają ponad 1,5 km. Mając na uwadze, że tabletki mogą się stać przebojem czarnego rynku dopingowego, profesor Ronald Evans z Instytutu Medycznego Howarda Hughesa stworzył test, który pozwala na wykrycie tabletek zarówno w moczu, jak i we krwi sportowców. Wg członków ekipy badawczej, pigułki powinny znaleźć zastosowanie w leczeniu chorób degeneracyjnych mięśni, m.in. dystrofii mięśniowej, i "podkręcić" prozdrowotne efekty ćwiczeń u osób z grup ryzyka np. cukrzycy. AICAR i GW1516 oddziałują na gen zawiadujący budowaniem i działaniem mięśni. PPAR-delta, bo o nim mowa, wpływa na aktywność wielu innych genów. To dlatego manipulowanie nim wywiera tak duży, w dodatku postępujący wpływ na organizm. Gdy cztery lata temu wyhodowano myszy ze zmodyfikowanym PPAR-delta, doprowadziło to do wytworzenia mięśni, w których spalane były przede wszystkim tłuszcze, a nie cukier. Dzięki temu gryzonie stały się bardziej wytrzymałe. Teraz po raz pierwszy udało się uzyskać to samo jedynie za pomocą leków. Na początku powstała GW1516. Głównym paliwem zasilającym mięśnie zażywających ją myszy były tłuszcze. Aby jednak poprawić możliwości sportowe gryzoni, naukowcy musieli się uciec do trenowania ich przez wiele godzin w kołowrotkach. Po wzięciu udziału w serii sesji treningowych zwierzęta biegły o 77% dłużej niż myszy trenujące bez tabletki. Pigułka drugiej generacji, AICAR, wpływa inaczej na wybrany uprzednio mechanizm komórkowy miocytów. Dzięki temu po miesięcznej kuracji gryzonie biegną o 44% dłużej, wcale przy tym nie ćwicząc. Dr Ronald Evans, szef projektu z Salk Institute w Kalifornii, tłumaczy, że mięśnie są oszukiwane, by wierzyć, iż są codziennie trenowane. AICAR i GW1516 wpływają na te części mięśnia, które reagują wyłącznie na ćwiczenia fizyczne. Nie przypominają jednak steroidów, ponieważ nie zwiększają masy, ale przeprogramowują kurczące się wolno włókna. W wyniku tego zabiegu mogą one działać dłużej, nie męcząc się.
  8. Grafen to, według wielu specjalistów, materiał przyszłości elektroniki. Dwuwymiarowa struktura atomów węgla przewodzi prąd znacznie lepiej niż krzem i umożliwia budowanie superszybkich energooszczędnych tranzystorów. Najnowsze testy wykazały, że grafen jest też najbardziej wytrzymałym materiałem znanym ludzkości. Jeffrey Kysar i James Hone, profesorowie z Columbia University, testowali siłę wiązań atomowych grafenu. Najpierw w krzemowym plastrze wywiercili dziury, w których umieścili kawałki grafenu. Następnie użyli diamentowej sondy, próbując rozerwać wiązania atomowe w grafenie. Kysar i Hone mówią, że dotychczas nikt nie przeprowadzał podobnego eksperymentu, gdyż wymaga on użycia idealnych próbek grafenu, bez przerwanych wiązań czy brakujących atomów. Test wykazał niezwykłą wytrzymałość węglowego materiału. Naukowcy mówią, że gdyby wyprodukować grafenową płachtę i przykryć nią kubek, a następnie próbować zaostrzonym ołówkiem zrobić w płachcie dziurę, to grafen jest na tyle mocny, iż warstwa o grubości jednego atomu wytrzymałaby ciężar samochodu postawionego na ołówku. Oczywiście takiego eksperymentu nie uda się przeprowadzić, gdyż tak duży kawałek grafenu byłby pełen niedoskonałości, a więc znacznie słabszy, niż miniaturowa doskonała próbka. Wiedzieliśmy, że grafen do najbardziej wytrzymały materiał. Obecny eksperyment to potwierdził - mówi Konstantin Novoselov, wynalazca grafenu. Fakt, iż grafen jest tak wytrzymały, to kolejna dobra wiadomość dla przemysłu półprzewodnikowego. Materiały wykorzystywane w elektronice muszą bowiem mieć nie tylko dobre właściwości elektryczne ale i fizyczne. Powinny być wytrzymałe na ciepło i na siły, którym są poddawane podczas produkcji.
  9. W Sieci stopniowo zaczynają pojawiać się pierwsze opinie o iPhonie. Jeden z pierwszych testów przeprowadzili redaktorzy serwisu PC World, którzy postanowili sprawdzić wytrzymałość urządzenia. Testowali jego odporność na zarysowania i uderzenia. W pierwszym z testów, który miał symulować zachowanie telefonu włożonego do jednej kieszeni z kluczami, iPhone został zamknięty wraz z kluczami w plastikowej torebce. Torebką kilkukrotnie potrząśnięto. Po wyjęciu telefonu okazało się, że nie został on zarysowany. Kolejny test na zarysowanie był już trudniejszy. Miał on pokazać, co się stanie, gdy kieszenią, w której będzie iPhone i klucze, oprzemy się mocno np. o ladę w sklepie. Redaktorzy PC World próbowali celowo zarysować telefon. I ta próba spaliła na panewce. Następnie przeszli do testów upuszczenia urządzenia. iPhone został wielokrotnie poddany trzem próbom. Podczas pierwszej z nich zrzucano go z wysokości biodra na dywan, podczas drugiej – z wysokości piersi na linoleum, a podczas trzeciej, z wysokości głowy na betonowy chodnik. Okazało się, że telefon nie tylko działa po każdym z testów, ale nadal świetnie wyglądał. Jedynymi oznakami, że upał, było kilka wgłębień w metalowej obudowie. Wygląda więc na to, że właściciele iPhone’a nie muszą obawiać się, że go przypadkowo uszkodzą.
  10. Umiarkowane dawki kofeiny, odpowiednik zawartości dwóch kubków czarnego naparu, pomagają w walce z bólem mięśni po ćwiczeniach. Odkrycie ma największe znaczenie dla nowicjuszy, którzy często cierpią na zakwasy i pozwoli im przeżyć trudny pierwszy tydzień — uważa Victor Maridakis z University of Georgia. Zespół Maridakisa badał 9 studentek college'u, które ani nie piły regularnie kawy, ani się systematycznie nie gimnastykowały. Jeden i dwa dni po ćwiczeniach wywołujących umiarkowane bóle mięśni uczestniczkom podawano placebo albo kofeinę. Następnie wykonywały one jedną z dwóch wersji ćwiczenia na mięśnie uda: wymagającą maksymalnego wysiłku lub nieco lżejszą. U pań, którym na godzinę przed ekstremalnym wysiłkiem zaaplikowano kofeinę, odnotowano o 48% słabsze zakwasy niż w grupie kontrolnej. U studentek, które przyjmowały kofeinę przed wysiłkiem zbliżonym do maksymalnego, zauważono 26-procentową redukcję bólu mięśni. Wszyscy wiedzą, że mała czarna stawia na nogi. Wcześniejsze badania wykazały ponadto, że poprawia wytrzymałość i pomaga znieść ból podczas umiarkowanie obciążającej jazdy na rowerze. Naukowcy sugerują, że działanie kofeiny polega na blokowaniu receptorów adenozyny, związku chemicznego wydzielającego się w odpowiedzi na stan zapalny. Nie dla wszystkich kawa jest jednak dobra. U części osób wywołuje drżenie, stan podenerwowania, palpitacje serca oraz problemy ze snem. Opisane wyżej rezultaty mogą się też nie odnosić do zagorzałych miłośników kawy, którzy stają się po prostu mniej wrażliwi na działanie kofeiny. Ograniczeniem amerykańskich badań jest to, że wzięły w nich udział tylko kobiety, a mężczyźni mogą reagować w takich warunkach zupełnie inaczej. Aby uzyskać wiarygodne wyniki, trzeba powtórzyć badania na dużo większej reprezentatywnej próbie. Warto też dodać, że istnieją ludzie, na których kofeina działa usypiająco, a nie pobudzająco. U "nietypowych" osób występuje reakcja odwrotna od spodziewanej, dlatego im więcej kofeiny spożyją, tym bardziej senne się stają. Dr Quentin Regestein (psychiatra ze Szpitala Kobiecego w Bostonie) opisywał przypadek 35-letniej kobiety, która potrafiła przespać 12 godzin, przeleżeć cały następny dzień w łóżku, wypijając, żeby wreszcie się ożywić, 10 filiżanek kawy i 2 litry coca-coli. Wszystkie jej zabiegi spełzały na niczym, bo nadal chciało jej się spać. Akademicy z University of Georgia twierdzą, że kofeina daje większą ulgę w bólu niż tradycyjnie stosowane środki, takie jak naproksen (substancja czynna znanego na polskim rynku Aleve), aspiryna czy ibuprofen.
  11. Czterdziestoczteroletni Amerykanin z Dallas ustanowił rekord Guinnessa w liczbie złapanych ustami winogron. W ciągu 3 minut Steve "Winogronowy Chłopak" Spalding przechwycił 116 owoców. Pobił także swój osobisty rekord na wytrzymałość w łapaniu. W ciągu pół godziny sprostał 1203 winogronom, rzuconym z odległości czterech i pół metra. Niestety, przy udanej próbie ustanawiania rekordu nie było żadnego przedstawiciela Księgi (organizacja nie ma swojego przedstawicielstwa w Australii). Happening zorganizowano w czwartek Sydney. Dziennikarka Deanna Brown nie martwi się tym jednak, bo niektórzy widzowie filmowali wyczyny Spaldinga. Jest to pierwszy rekord w tej nowej kategorii.
  12. Wysokie dawki związku występującego w naturze w skórkach winogron oraz w winie zwiększają wytrzymałość mysich mięśni. W dodatku ten sam składnik pomaga im zachować szczupłą sylwetkę. Efekt wywierany przez rezweratrol, bo o nim mowa, jest tak duży, że niektórzy eksperci spekulują, że w przyszłości sportowcy będą go stosować zamiast niedozwolonych środków dopingujących. Johan Auwerx i zespół z Institute of Genetics and Molecular and Cell Biology w Illkirch zaordynowali myszom dietę wysokotłuszczową. Połowie gryzoni podawano w ciągu doby do 400 miligramów rezweratrolu na kilogram masy ciała. Człowiek musiałby w jeden dzień wypić ok. 100 kieliszków wina, by dostarczyć swojemu organizmowi podobną dawkę rezweratrolu — oblicza Auwerx. Po upływie 3 tygodni myszy z grupy rezweratrolowej ważyły tylko o 20% więcej niż gryzonie na diecie standardowej. Myszy karmione pokarmami z wysoką zawartością tłuszczu, które nie dostawały suplementu, ważyły o 60% więcej niż myszy z grupy kontrolnej. Rezweratrol poprawiał wytrzymałość myszy podczas testów kondycyjnych, nie odkryto też żadnych skutków ubocznych jego zażywania. Zwierzęta, którym aplikowano suplement, potrafiły pokonać w kołowrotku dwa razy dłuższy dystans niż przeciwniczki niedostające rezweratrolu (po uwzględnieniu różnic w wadze). Rezweratrol wspomaga wytrzymałość mięśni poprzez nasilenie procesu wytwarzania energii w mitochondriach komórek mięśniowych. Bardzo niskie dawki nie są w stanie uruchomić maszynerii komórkowej — wyjaśnia Auwerx, obalając teorię, jakoby pojedynczy kieliszek wina mógł zwiększyć wydolność sportowca. Rezweratrol można także podawać starszym osobom, by zapobiec degeneracji i utracie masy mięśniowej — uważa David Sinclair z Harvard Medical School. Wcześniejsze badania wykazały, że związek ten wydłuża życie myszy do ok. 15%. Obecnie prowadzone są próby kliniczne rezweratrolu z udziałem ludzi chorych na cukrzycę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...