Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wyciek ropy' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Pracownicy US Fish and Wildlife Service (FWS) poinformowali o zakończonej powodzeniem akcji ratowania żółwich gniazd, które były zagrożone przez wyciek ropy z platformy BP w Zatoce Meksykańskiej. Pomiędzy 25 lipca a 18 sierpnia z północnych plaż Zatoki zabrano ponad 25 000 jaj i przeniesiono je do Centrum Lotów Kosmicznych na Florydzie. Z jaj tych wykluło się 14 676 młodych, w większości z gatunku Karetta, które wypuszczono już do Atlantyku. Gdyby wykluły się one tam, gdzie żółwie złożyły jaja, większość młodych czekałaby zagłada, gdyż z pewnością natknęłyby się na plamy ropy. Ratowaniem jaj zajęli się przeszkoleni ludzie, którzy zbierali je do setek specjalnych chłodziarek dostarczonych przez charytatywną organizację Sea Turtle Conservancy. Następnie przetransportowano je w specjalnych klimatyzowanych ciężarówkach do Centrum Lotów Kosmicznych, gdzie inkubowały. Samo przeniesienie jaj i wykluwanie było sukcesem, a odsetek udanych lęgów jest taki, jak na wolności. Biolodzy jednak obawiają się, że przenoszenie jaj, przetrzymywanie ich w sztucznych warunkach i w końcu wypuszczanie młodych do wody przez ludzi może mieć niepożądane skutki dla całej generacji żółwi. Nie wiadomo bowiem, jak zwierzęta będą reagowały na taki stres. Wielką zagadką pozostaje też, czy nowo narodzone samice powrócą. Jak wiadomo, żółwie wracają na plażę, na której się wykluły. Nie wiadomo jednak, jak potrafią na nią trafić. Jedni uczeni uważają, że proces wdrukowywania informacji o plaży odbywa się jeszcze w jaju. Inni twierdzą, że dochodzi do niego, gdy młody żółw podąża po piasku w stronę wody. Jeszcze inny sądzą, że znaczenie mają oba okresy jego życia. Przyszłość pokaże, na którą plażę żółwie będą wracały. Jaja o których mowa, zostały zabrane z 277 gniazd. Na zagrożonych plażach zostało około 300 gniazd. Na razie brak danych dotyczących wykluwania się z nich młodych.
  2. Katastrofalny wyciek ropy po katastrofie platformy wiertniczej BP w Zatoce Meksykańskiej już dawno został uznany za największą tego typu katastrofę ekologiczną; od tego czasu jego oblicze staje się coraz groźniejsze. Nie tylko nadciągający sezon huraganów grozi rozniesieniem zanieczyszczeń po szerokim obszarze, regularnie odkrywane są kolejne, powodowane przez niego negatywne zjawiska. Wstępne wyniki najnowszych badań sugerują, że skażone jest również powietrze. Niewielki początkowo - według twierdzeń koncernu BP - wyciek okazał się w istocie wielokrotnie większy. Przeważająca część wypływającej z odwiertu ropy, zwłaszcza jej ciężkie frakcje, jak mazut i asfalt, utrzymują się pod powierzchnią oceanu, grożąc unicestwieniem życia na tym obszarze. Zagrożone są ryby, ptaki, żółwie, roślinność i zwierzęta wybrzeży, w tym rezerwatów przyrodniczych, umierają pierwsze wieloryby i delfiny. Wydawałoby się, że trudno jeszcze cokolwiek dodać. Niestety, jak się okazuje, również powietrze nad strefą wycieku jest zanieczyszczone - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine (UCI). Skład chemiczny powietrza badano pobierając próbki z samolotów oraz z łodzi patrolujących obszar wycieku i unoszonych plam ropy. Trwają badania 400 próbek powietrza, ale już wstępne wyniki są mocno niepokojące. Zagrożenie potwierdzają Donald Blake, kierownik katedry chemicznej UCI oraz F. Sherwood Rowland, laureat nagrody Nobla. Zgodnie mówią, że tak wysokiego stężenia różnych gazów nie obserwowali nigdzie, wliczając najbardziej zanieczyszczone obszary przemysłowe i zurbanizowane. Stężenie estrów kwasu azotowego drastycznie przekracza ilości notowane w takich aglomeracjach, jak Meksyk, czy Los Angeles. Inne odnotowane gazy to metan, heksan, butan, benzen, tolulen czy ksylen. Nie jest jeszcze dowiedzione źródło zanieczyszczeń, choć oczywistym wydaje się wyciek. Konieczne są jednak badania i odpowiedź na pytanie, czy opary unoszą się z samych plam ropy, z rozpylanych chemicznych dyspersantów, czy może ich pochodzenie jest jeszcze inne. Żeby wykonać badania, połączono ograniczone fundusze uniwersyteckie, stanowe i federalne. O wynikach poinformowano między innymi Agencję Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency, EPA) oraz Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną (National Oceanic & Atmospheric Administration, NOAA). EPA nie odpowiedziało jeszcze na monity naukowców, NOAA rozpoczęła pobieranie próbek powietrza podczas rutynowych patrolowych lotów. Organizacje zajmujące się bezpieczeństwem osób pracujących przy usuwaniu wycieku, które monitorują warunki pracy, uważają, że nie ma żadnego zagrożenia, ponieważ poziom stężenia żadnego z zaobserwowanych gazów nie przekracza ustalonych norm. Naukowcy z UCI potwierdzają, że normy ustalone jako bezpieczne nie są przekroczone, ale według nich nie powinno to nikogo uspokajać. Normy bowiem ustalane są oddzielnie dla każdej potencjalnie szkodliwej substancji, tu zaś mamy do czynienia z bogatą ich mieszanką, której wpływ na ludzi i środowisko, zwłaszcza wpływ długotrwały, jest niewiadomą. Nie można zatem twierdzić, że ludzie narażeni na wdychanie oparów są bezpieczni. Badacze podkreślają, że konieczne są dalsze, szczegółowe i jak najszybsze badania nad skutkami ekspozycji na taką mieszankę gazów, oraz nad mechanizmem jej powstawania.
  3. Wciąż nikt nie potrafi wiarygodnie ocenić, jak wielkie szkody dla środowiska spowoduje wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej, kolejne doniesienia i szacunki wyglądają jednak coraz gorzej. Świat obiegają kolejne zdjęcia martwych, oblepionych ropą ptaków i żółwi. Tym zwierzętom starają się pomagać wolontariusze, jednak nie sposób pomóc zagrożonym przez skażenie wielorybom i delfinom. A tymczasem w głębinach prawdopodobnie rozgrywa się tragedia. Na brzegu znaleziono właśnie pierwszego martwego kaszalota - a gatunek ten zagrożony jest wyginięciem. Wcześniej znajdowano już martwe delfiny. W przeciwieństwie do ptaków, czy żółwi zwierzęta te nie są oblepione smołą, więc trudno mieć pewność, że to właśnie ropa była przyczyną ich śmierci, badacze nie mają jednak raczej wątpliwości. Podkreślają, że w przypadku zwierząt żyjących pod wodą śmierć jest najczęściej skutkiem zatrucia. W przypadku wielorybów i delfinów jest jeszcze jedno zagrożenie: muszą one regularnie wynurzać się na powierzchnię, żeby zaczerpnąć powietrza. Wtedy może następować zatkanie ich dróg oddechowych przez unoszącą się na wodzie ropę. Naukowcy porównują to do zanurzenia nosa w misce z ropą i wykonania głębokiego wdechu. Trzeba zauważyć, że morskie ssaki już wcześniej zmagały się ze skutkami zanieczyszczenia wody, obecne zatrucie ropą może jednak spowodować katastrofę. Badacze obawiają się skutku domino wprowadzenia toksyn do łańcucha pokarmowego. W miarę żywienia się skażonymi rybami z niższych szczebli drabiny pokarmowej, gatunki stojące wyżej będą coraz bardziej odczuwać skutki kumulowania się toksyn w organizmie. A skutki wycieku obliczane są na wiele lat, a nawet dziesięcioleci. Zauważono też, że liczne delfiny uciekają przed z obszaru skażonego ropą w kierunku płytkich wód wybrzeża. Kiedy plama ropy podąży za nimi, znajdą się w pułapce.
  4. Katastrofę platformy wiertniczej „Deepwater Horizon" w Zatoce Meksykańskiej od samego początku okrzyknięto jedną z największych katastrof ekologicznych w historii. Naukowcy z czterech amerykańskich uniwersytetów są zgodni, że raczej należy jednoznacznie przyznać jej miano „największej". Na powierzchni unoszą się gigantyczne ilości wyciekającej z uszkodzonego odwiertu ropy, które zaczynają zanieczyszczać plaże i - co gorsza - przybrzeżne mokradła Luizjany, obszary bardzo cenne, a zarazem wrażliwe ekologicznie. Konieczność wstrzymania połowów uderzyła w gospodarkę kilku stanów: wody Zatoki Meksykańskiej to najważniejszy obszar połowów USA: stamtąd pochodziła połowa odławianych w kraju krewetek i ostryg, ponad jedna trzecia - błękitnego kraba oraz jedna czwarta odławianych ryb. Jednak to, co widać na powierzchni i co przejmuje trwogą, jest niczym wobec tragedii jaka rozgrywa się w głębinach. Szef wykonawczy koncernu BP, Tony Hayward, twierdził, że nie ma zanieczyszczenia głębin morskich ropą naftową. Co innego jednak mówią badania przeprowadzone przez uniwersytety i niezależne instytucje. Chakrabarty ostrzega, że nawet jeśli wyciek uda się zatrzymać, najgorsze dopiero nastąpi. Kryjące się w głębinach tumany naftowego „dymu" mogą spowodować wymarcie dziesiątek gatunków ryb i morskich stworzeń i katastrofę ekosystemu. Na powierzchni nie widać jeszcze masowego wymierania ryb, cała tragedia rozgrywa się głęboko. To, według Larry'ego Schweigera nie tyle kataklizm, co katastrofa chroniczna, pełzająca, powolna śmierć dla życia morskiego i nadmorskiego ptactwa, która będzie zbierać żniwo miesiącami i latami w całym regionie. A przyczyną jest między innymi właśnie użycie dyspersantów, które problem tylko ukrywają, „zamiatają pod dywan", zamiast go rozwiązywać. Wśród Amerykanów rośnie oburzenie na brytyjski koncern naftowy, który przy pomocy łapówek i oszustw ukrywał zaniedbania i łamanie przepisów ekologicznych. Ukrywanie i zaprzeczanie faktom na pewno nie pomoże mu w odbudowie zaufania i wiarygodności. Do olbrzymich strat i kosztów akcji ratunkowych dochodzą nieprzyjemne dla BP skutki bojkotu firmy przez Amerykanów. Muszą się także liczyć z olbrzymimi sumami odszkodowań i rekompensat dla ludzi, którzy stracili pracę w wyniku katastrofy i skażenia Zatoki. Żadne jednak pieniądze nie przywrócą do życia zniszczonego ekosystemu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...