Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wspomnienia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 26 wyników

  1. Najwcześniejsze wspomnienia, jakie przechowujemy w naszej pamięci, pochodzą przeważnie z czasu, gdy mieliśmy 2,5 roku, donoszą autorzy najnowszych badań. Odkrycie, o którym poinformowano na łamach recenzowanego pisma Memory, przesuwa pamięć o najwcześniejszych wydarzeniach z życia o cały rok. Autorka badań, doktor Carole Peterson z Memorial University of Newfoundland przeprowadziła analizę literatury specjalistyczne oraz publikowanych i niepublikowanych danych, które były zbierane przez nią i jej współpracowników w latach 1999–2020. To, z jakiego okresu pochodzą nasze najwcześniejsze wspomnienia jest płynną kwestią. Gdy zapytamy ludzi o to, jaki jest ich pierwsze wspomnienie, okazuje się, że nie jest to żadna ustalona granica. Wygląda to raczej jak zbiór wspomnień. Ludzie sobie przypominają coś, co uważają za najwcześniejsze wspomnienie, a gdy zadajemy im dodatkowe pytania, gdy damy im szansę, okazuje się, że są w stanie sięgnąć pamięcią dalej i dalej w czasie, mówi Peterson. Sądzimy, że pamiętają rzeczy z okresu, gdy mieli 2 lata. Ale nie zdają sobie z tego sprawy. Takie coraz głębsze sięganie do pamięci jest możliwe z dwóch powodów. Po pierwsze, jak już wspomniano, tylko nam się wydaje, że to co przypomnieliśmy sobie na wstępie. Po drugie, udokumentowaliśmy, że ludzie źle datują wczesne wspomnienia. Cały czas okazywało się, że badani twierdzili, że rzeczy, które sobie przypominali, pochodziły z czasu, gdy byli starsi, niż w rzeczywistości, dodaje doktor Peterson. Peterson od ponad 20 lat specjalizuje się w badaniach nad pamięcią. Szczególnie skupia się nad umiejętnością dzieci i dorosłych do przywołania najwcześniejszych wspomnień. W ramach swoich badań pracowała z 992 ochotnikami, a wspomnienia 697 z nich porównano ze wspomnieniami ich rodziców. Okazało się, że najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa – co potwierdzili rodzice badanych – pochodzą z wcześniejszego okresu niż sądzili badani. Zjawisko, które zauważyła Peterson, znajduje potwierdzenie w innych badaniach. Okazało się bowiem, że gdy dzieci miały przywołać najwcześniejsze wspomnienia 2 i 8 lat po tym, jak zapamiętane wydarzenia miały miejsca, potrafiły przywołać to samo wspomnienie, ale gdy minęło od niego 8 lat, dzieci uważały, że były starsze w momencie, gdy zdarzenie miało miejsce. Po ośmiu latach od wydarzenia, dzieci sądziły, że były o rok starsze niż w rzeczywistości były, gdy wydarzenie miało miejsce, zauważa uczona. Petersen mówi tutaj o efekcie teleskopu. Gdy przywołujemy wydarzenia, które miały miejsce dawno temu, to tak, jakbyśmy patrzyli przez teleskop. Im bardziej odległe wspomnienie, tym bliższe się wydaje. Okazuje się, że mamy tendencję do przesuwania najodleglejszych wspomnień o około rok, do czasu, gdy mieliśmy 3,5 roku. Okazało się jednak, że efekt ten nie dotyczy wydarzeń, które miały miejsce gdy byliśmy w wieku 4 lat i starszym. « powrót do artykułu
  2. Eksperymenty na szczurach pokazały, że pamięć jest zorganizowana w nieciągłe (dyskretne) 125-milisekundowe pakiety, umożliwiając gładkie przejścia od jednego wspomnienia do drugiego. Wyniki badań naukowców z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii (Norwegian University of Science and Technology, NTNU) ukazały się w piśmie Nature. Autorzy artykułu zastanawiali się, co dzieje się w mózgu w czasie przechodzenia od jednego wspomnienia do następnego, np. gdy po przebudzeniu nie wiemy, gdzie jesteśmy i potrzebujemy chwili, by odzyskać orientację. Norwegowie zastosowali metodę, która pozwalała na dokonywanie pomiarów na poziomie milisekund. Odkryli, że pamięć jest podzielona na pakiety, co można porównać do światła (przez to, że składa się z fotonów, ma naturę ziarnistą, czyli skwantowaną). Każde wspomnienie trwa 125 milisekund, co oznacza, że mózg może się przełączać między różnymi wspomnieniami 8 razy na sekundę. Mózg nigdy nie miesza ze sobą różnych miejsc i wspomnień, choć czasem możemy to postrzegać w ten sposób. Dzieje się tak, ponieważ procesy zachodzące w głowie podczas poszukiwania mapy, gdzie się znajdujemy, zachodzą tak szybko, że nie zauważamy, że w rzeczywistości przełączamy się między różnymi mapami. Gdy czujemy się zdezorientowani, dzieje się tak dlatego, że w mózgu współzawodniczą dwa wspomnienia, a może więcej niż dwa – wyjaśnia prof. May-Britt Moser. Zanim akademicy do tego doszli, przeprowadzili szereg żmudnych doświadczeń. Skonstruowali specjalne pudełko, które pozwalało "teleportować" szczury z jednego miejsca w drugie. Badanie aktywności elektrycznej mózgu pozwalało stwierdzić, jak mózg zarządza pamięcią miejsc, kiedy doświadcza nagłej zmiany lokalizacji. May-Britt Moser wyjaśnia, że pudełko skonstruowano w taki sposób, że cechy otoczenia, na podstawie których zwierzęta stwierdzają, gdzie się znajdują, były de facto różnymi schematami oświetlenia. Wystarczyło więc nacisnąć guzik, by zmienić ustawienia. Szczury przez długi czas uczono, że poszczególne schematy oświetlenia stanowią różne pomieszczenia. Monitorując aktywność mózgu, naukowcy wiedzieli, że gryzonie uwierzyły, że mają do czynienia z różnymi pokojami. Gdy włączaliśmy jeden układ świateł, widzieliśmy bardzo specyficzny wzorzec aktywności w neuronach części szczurzego mózgu, która odpowiada za tworzenie map. Kiedy przełączaliśmy światła, wzorzec zmieniał się na zupełnie inny. Szczury były zakłopotane, całkiem jak zagubiony człowiek, lecz mózg nigdy nie mieszał map. Przełączał się w tę i z powrotem między mapami reprezentującymi pomieszczenia A i B, ale nigdy nie znajdował się w pozycji pomiędzy. Mózg może się przełączać między dwiema mapami, ale jest to zawsze stan "to lub to", miejsce A lub miejsce B.
  3. Badacze z Uniwersytetu Południowej Kalifornii odkryli, że gdy patrzymy na jakiś obiekt, nasz mózg przetwarza jego wygląd, a jednocześnie odświeża informacje, jak to jest, gdy się tego dotyka. Związek między wzrokiem a dotykiem jest tak silny, że analizując dane pochodzące wyłącznie z części mózgu zawiadującej dotykiem, komputer mógł wskazać, na co człowiek patrzył. Wyniki dotyczących interakcji zmysłów i pamięci dociekań zespołu Hanny i Antonia Damasio ukazały się we wrześniowym numerze pisma Cerebral Cortex. Naukowcy poprosili grupę osób o obejrzenie 5 filmików wideo. Przedstawiały one dłonie dotykające różnych obiektów. Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) zbadano obszar mózgu związany z przetwarzaniem wrażeń dotykowych. Gdy uzyskane w ten sposób dane przeanalizowano z wykorzystaniem specjalnego oprogramowania, tylko na tej podstawie komputer był w stanie wskazać, który z klipów był oglądany. Jak wyjaśnia główny autor opisywanego studium Kaspar Meyer, wyobrażając sobie dotyk zimnego metalu i ciepłego zwierzęcego futra, większość z nas dosłownie odczuwa te wrażenia za pomocą dotyku umysłu. To samo działo się z naszymi badanymi, kiedy pokazywaliśmy im nagrania wideo rąk dotykających przedmiotów. Nasze badania pokazują, że czucie dzięki dotykowi umysłu aktywuje te same rejony mózgu, co rzeczywisty dotyk. Dzieje się tak, gdyż mózg przechowuje wspomnienia wrażeń czuciowych i odtwarza je pod wpływem odpowiadającego im obrazu.
  4. Strach wpływa na osoby leworęczne silniej niż na praworęcznych. Podczas eksperymentu po obejrzeniu 8-minutowego fragmentu filmu Milczenie owiec leworęczni wykazywali bowiem więcej objawów związanych ze stresem pourazowym. Następnie ochotników poproszono o przypomnienie sobie tego, co obejrzeli (fragment obejmował wydarzenia bliskie punktowi kulminacyjnemu intrygi). Okazało się, że wspomnienia osób leworęcznych były bardziej pofragmentowane. Składały się na nie liczne powtórzenia tego samego, a to typowy objaw zespołu stresu pourazowego (ang. post traumatic stress disorder, PTSD). PTSD występuje u osób leworęcznych niemal 2-krotnie częściej niż u praworęcznych. Posłużyliśmy się wywołującym strach fragmentem z "Milczenia owiec", abyśmy mogli porównać wspomnienia z filmem. Leworęczni wykazywali znacznie większe pofragmentowanie wspomnień i więcej powtórzeń (uporczywego nawracania). Wydaje się, że po przerażającym doświadczeniu, nawet po filmie, ludzie leworęczni wykazują subtelne zachowania widywane u pacjentów z zespołem stresu pourazowego – opowiada dr Carolyn Choudhary z Queen Margaret University w Edynburgu. Drobne błędy językowe popełniane przez osoby leworęczne wskazują, wg pani doktor, na sposób, w jaki mózg tworzy wspomnienia strasznych doświadczeń. Jest oczywiste, że obie strony mózgu spełniają różne role w PTSD. Prawa półkula wydaje się zaangażowana w strach. U leworęcznych jest to półkula dominująca i zaobserwowane zjawiska mają z tym zapewne coś wspólnego.
  5. Julian Assange, założyciel Wikileaks, podpisał umowy na publikację swojej autobiografii. Opiewają one w sumie na 1,3 miliona dolarów. Assange poinformował, że dostanie 502 000 USD od brytyjskiego wydawnictwa Canongate Books Ltd. oraz 800 000 dolarów od amerykańskiego Alfred A. Knopf, które jest częścią znanego Random House. "Nie chcę pisać tej książki, ale muszę. Przeznaczyłem już 200 000 funtów na wydatki związane ze swoją obroną. Muszę nadal się bronić i zapewnić Wikileaks finansowanie" - powiedział Assange. Pojawiły się pogłoski, że książka ma zostać ukończona w marcu. Przedstawiciele żadnego z wymienionych wydawnictw nie chcieli komentować tych doniesień. Brytyjska firma Canongate to niewielki, niezależny wydawca z Edynburga. W roku 2006 zdobyła ona prawa do publikacji dwóch książek senatora Obamy. Pół roku później senator ogłosił start w wyborach prezydenckich. Canongate zapłaciło za prawa do publikacji po kilkadziesiąt tysięcy funtów za każdy tytuł.
  6. Kiedy bujamy w obłokach i myślimy o niebieskich migdałach, trudniej nam przypomnieć sobie, co działo się, zanim przestaliśmy zwracać uwagę na otoczenie. Ostatnio psycholodzy odkryli, że efekt jest silniejszy, gdy odpływamy myślami dalej, czy to w sensie czasowym, czy przestrzennym, i zamiast wycieczki po okolicy wspominamy wakacje za oceanem lub wydarzenia z dzieciństwa. Naukowcy wiedzą już od jakiegoś czasu, że kontekst jest ważny dla zapamiętywania. Jeśli opuszczamy miejsce, gdzie powstało wspomnienie, trudniej je wydobyć z zakamarków pamięci. Poza tym w ramach wcześniejszych badań wykazano, że marzenia czy, jak wolą niektórzy, sny na jawie blokują dostęp do wspomnień z niedalekiej przeszłości. Mając to na uwadze, Peter F. Delaney i Lili Sahakyan z Uniwersytetu Północnej Karoliny oraz Colleen M. Kelley i Carissa A. Zimmerman z Uniwersytetu Stanowego Florydy postanowili sprawdzić, czy treść marzeń wpływa na dostępność ostatnio utworzonych wspomnień. W jednym z eksperymentów ochotnicy przyglądali się liście słów wyświetlanych pojedynczo na ekranie komputera. Następnie proszono ich o pomyślenie o własnym domu czy mieszkaniu, z którego wyszli rano, lub o domu rodziców, gdzie ostatnio byli kilka tygodni temu. Później badanym pokazywano kolejną listę wyrazów. W ostatnim etapie studium należało sobie przypomnieć jak najwięcej słów z obydwu list. Ludzie myślący o miejscu, w którym przebywali kilka godzin wcześniej, przypominali sobie więcej wyrazów z pierwszej listy od wolontariuszy umykających myślami do lokalizacji widzianej przed kilkoma tygodniami. W drugim eksperymencie odległość w czasie zastąpiono dystansem w przestrzeni. Badani mieli myśleć albo o wakacjach w rodzinnych Stanach, albo o wyjeździe za granicę. I tu także osoby wspominające wycieczki po własnym kraju pamiętały więcej słów z 1. listy od rówieśników "odwiedzających" ponownie, dajmy na to, Hiszpanię.
  7. Błotniarka stawowa (Lymnaea stagnalis) pomaga naukowcom zrozumieć efekty wpływu metamfetaminy na mózg. Okazuje się, że pod jej wpływem powstają wyjątkowo silne wspomnienia, których niemal nie sposób zapomnieć. Można więc przejść odwyk w ośrodku, ale po powrocie do starego środowiska zapach czy widok czegoś znajomego na nowo sprowadzą na złą drogę (Journal of Experimental Biology). Barbara Sorg z Washington State University wyjaśnia, że wspomniane ślimaki są doskonałym modelem, pozwalającym naukowcom badać wpływ narkotyku na pojedyncze neurony. W tym celu porównano przebieg nauki zadania oddechowego w grupie ślimaków na metamfetaminie i zwierząt z grupy kontrolnej. Błotniarki przechowują wspomnienia dotyczące tego, kiedy oddychać przez otwory oddechowe (pneumostomy), w sieci zaledwie trzech komórek nerwowych. To dużo prostszy układ niż obwody odpowiadające za ludzkie wspomnienia. Na początku Sorg i jej studenci musieli sprawdzić, czy metamfetamina w ogóle wpływa na zachowania oddechowe błotniarek. Wg współpracującego z Amerykanami Kena Lukowiaka z Uniwersytetu w Calgary, który przez większość swojego zawodowego życia zajmował się formowaniem wspomnień u ślimaków, gdy stężenie tlenu w wodzie jest wysokie, mięczaki oddychają przez skórę. Kiedy jednak zmniejsza się ilość życiodajnego gazu, dodatkowo wystawiają nad powierzchnię wody pneumostom. Ponieważ metamfetamina łatwo dostaje się do organizmu błotniarek stawowych przez skórę, zwierzęta zanurzono w pozbawionej tlenu wodzie z rozpuszczonym narkotykiem. Okazało się, że ślimaki przestawały wystawiać pneumostom przy stężeniu metamfetaminy wynoszącym między 1 a 3,3 mmol/l. Było już więc wiadomo, przy jakiej dawce narkotyku L. stagnalis zaczynają się zachowywać inaczej niż zwykle. Zespół nauczył ślimaki zamykania pneumostomu przy niskich poziomach tlenu, stukając je patyczkiem za każdym razem, gdy próbowały go otworzyć. Zwierzęta przeszły dwie sesje treningowe oddzielone godzinną przerwą. Naukowcy wiedzieli, że ślimaki potrafią przechować wspomnienia przez dobę. Zastanawiało ich jednak, co się stanie, gdy nauka będzie przebiegać w wodzie z metamfetaminą. Kiedy po upływie doby badano błotniarki w odtlenowanej wodzie, zdumieni biolodzy stwierdzili, że mięczaki niczego nie pamiętały z treningu i próbowały wystawiać pneumostom na powierzchnię. Lukowiak przypomniał sobie jednak, że ślimak umieszczony w nowym kontekście zachowuje się tak, jakby niczego się nie uczył. Bez metamfetaminy w wodzie zwierzęta ignorowały swoje wspomnienia. Po rozpuszczeniu narkotyku błotniarki nagle odzyskiwały pamięć i nie otwierały pneumostomu. Później przyszła kolej na zbadanie wpływu metamfetaminy na trwałość wspomnień. Najpierw ślimaki zanurzano w wodzie z narkotykiem, a potem umieszczano w zwykłej odtlenowanej wodzie ze stawu i stukano przy próbach skorzystania z otworu oddechowego. Zwykle wspomnienia zanikają po dobie, ale okazało się, że w tym przypadku przetrwały dłużej. Gdy zespół Sorg próbował zamaskować wspomnienia narkotykowe innymi śladami pamięciowymi, nie było to łatwe. Naukowcy przypuszczają, że dzieje się tak, ponieważ narkotyk zaburza w jakiś sposób mechanizmy zapominania.
  8. Neurolodzy z Uniwersytetu w Cambridge wykazali we współpracy z amerykańskim Narodowym Instytutem Starzenia, że bieganie stymuluje mózg do wytwarzania istoty szarej, co zwiększa zdolności poznawcze jednostki. Zaledwie parę dni joggingu oznacza pojawienie się setek tysięcy nowych neuronów, nic więc dziwnego, że ludzie potrafią sobie lepiej przypominać fakty z przeszłości, nie myląc ich ze sobą (Proceedings of the National Academy of Sciences). Naukowcy podkreślają, że to umiejętność kluczowa dla uczenia się. Dodają, że neurogeneza zachodzi w zakręcie zębatym - rejonie związanym z tworzeniem i przywoływaniem wspomnień. Wszystko wskazuje więc na to, że nie tylko bieganie, ale i inne ćwiczenia dotleniające pozwalają spowolnić związane z wiekiem pogorszenie funkcjonowania poznawczego lub zwyczajnie utrzymać dotychczasową dobrą formę. Wiemy, że ćwiczenia mogą być dobre dla zdrowego działania mózgu, ale nasze studium wskazuje na konkretny mechanizm tego efektu – cieszy się Timothy Bussey. Neurolodzy nie wiedzą, czemu ćwiczenia wyzwalają przyrost substancji szarej, ale przypuszczają, że ma to związek ze zwiększonym dopływem krwi lub wyższymi stężeniami hormonów, które wydzielają się wskutek aktywności fizycznej. Nie wykluczają też, że ruch redukuje stres, hamujący neurogenezę za pośrednictwem kortyzolu. Brytyjczycy i Amerykanie badali dwie grupy myszy: jedna miała stały dostęp do kołowrotka, a druga (kontrolna) wiodła nieruchawy tryb życia. Podczas krótkiej sesji treningowej gryzoniom wyświetlano umieszczone obok siebie dwa identyczne kwadraty. Jeśli zwierzę dotknęło nosem figury po lewej, otrzymywało cukrową tabletkę. Po dotknięciu kwadratu z prawej nic się nie działo. Po wstępnym treningu myszy brały udział we właściwym teście pamięciowym. Oczywiście, im częściej szturchały nosem lewy kwadrat, tym więcej punktów zdobywały. Na początku figury były od siebie oddalone o 30 cm, potem jednak umieszczano je coraz bliżej, aż prawie stykały się bokami. W ten sposób neurolodzy chcieli sprawdzić, jak dobrze myszy potrafią odróżnić bardzo podobne wspomnienia. Biegające gryzonie przebywały dziennie dystans 24 km. W teście wypadały one niemal 2-krotnie lepiej od zwierząt z grupy kontrolnej. Ich przewaga stawała się szczególnie dobrze widoczna na dalszych etapach eksperymentu, gdy kwadraty się prawie zlewały. Na tym etapie badania dwa formowane przez myszy wspomnienia były bardzo podobne. Kiedy musiały dokonać takiego porównania, dodatkowe neurony naprawdę robiły wielką różnicę – wyjaśnia Bussey. Myszy z grupy kontrolnej wypadały coraz gorzej, ponieważ ich wspomnienia stawały się zbyt podobne, by dało się je odróżnić. Kiedy badacze próbowali zmylić zwierzęta, obracając kwadrat po lewej, biegające myszy szybciej orientowały się w przebiegu zdarzeń. Próbki tkanki mózgowej wykazały, że u aktywnych gryzoni doszło do zwiększenia objętości istoty szarej. W zakręcie zębatym hipokampa w każdym milimetrze sześciennym pojawiło się ok. 6 tys. nowych neuronów.
  9. Świeże wspomnienia krótkotrwałe często zanikają. Nie jest to jednak mózgowy wypadek przy pracy, ale celowe i istotne dla uczenia działanie. Uczenie aktywuje biochemiczne tworzenie wspomnień. Musisz jednak usuwać ślady pamięciowe, gdy pojawiają się nowe informacje. [Podczas badań na muchach] odkryliśmy, że zapominanie stanowi aktywny proces usuwania wspomnień – wyjaśnia Yi Zhong z Tsinghua University. Pekińscy naukowcy prześledzili przebieg tego procesu w ramach ścieżki molekularnej, dochodząc wreszcie do niewielkiego białka rac (należy ono do rodziny białek Rho, która reguluje szereg procesów w komórce, m.in. ruch, zmianę kształtu czy endo- i egzocytozę). Gdy mechanizm ten zablokowano, owady utrzymywały nowo powstałe wspomnienia o wiele dłużej, niż miałoby to zwykle miejsce. Psycholodzy spekulowali, czemu zapominamy. Zgodnie z jedną teorią, nowe wspomnienia są niestabilne i dlatego zanikają. Autorzy drugiej wspominali o nakładaniu nowych danych na wcześniejsze wspomnienia krótkotrwałe. Chińczycy twierdzą, że na poziomie molekularnym zjawiska te są tożsame. Zespół Zhonga wytresował muchy, by reagowały na dwa awersyjne zapachy. Aby wzmocnić niechęć do jednej z woni, podczas wąchania naukowcy porażali dodatkowo prądem odnóża owadów. W założeniu zwierzęta powinny unikać raczej zapachu połączonego z porażaniem prądem, postrzegając drugą woń jako relatywnie bezpieczniejszą. W pierwszym eksperymencie badacze przeprowadzali trening, po jego zakończeniu puszczali muchy samopas i później w różnych odstępach czasowych ponownie przeprowadzali testy (zakładali, że wspomnienia powinny naturalnie słabnąć). W drugim eksperymencie odwołano się do schematu nakładania, ponieważ zdecydowano się wprowadzić nowy zestaw zapachów. Na końcu naukowcy powrócili do pierwotnej wersji uczenia, zamieniając jednak zapach połączony z szokiem elektrycznym. Za każdym razem po jakimś czasie muchy zapominały, czego się nauczyły. Procesem tym kierowało białko rac. Włączało się ono, gdy wspomnienia owadów naturalnie słabły. Uruchamiało się jednak wcześniej, kiedy pojawiały się nowe informacje albo sprzeczne doświadczenia. Po zablokowaniu rac ślady pamięciowe zanikały wolniej – zamiast kilku godzin utrzymywały się nawet przez dzień. Po sztucznym podwyższeniu stężenia rac w neuronach wyparowywały zaś w mgnieniu oka. Mutacje w genach kodujących inne związki ścieżki molekularnej rac są u ludzi związane z upośledzeniem umysłowym.
  10. Ludzie z synestezją przestrzenno-sekwencyjną widzą ponumerowane ciągi zdarzeń – np. plan dnia - jako wzorce wizualne. Zespół, który pracował pod przewodnictwem Julii Simner z Uniwersytetu w Edynburgu, wykazał też, że przypominają sobie daty wydarzeń historycznych lepiej niż przeciętna osoba (Cortex). Brytyjczycy badali różne zdolności, w tym pamięciowe, 10 ochotników doświadczających synestezji przestrzenno-sekwencyjnej. Wszyscy uczestnicy eksperymentu mieli sobie przypomnieć daty 120 ważnych wydarzeń ze sfery publicznej, które miały miejsce między 1950 a 2008 r., m.in. rok uwolnienia Nelsona Mandeli z więzienia w RPA (1990). Średnio niesynestetycy mylili się o 8 lat, a synestetycy tylko o 4. Potrafili też wymienić niemal 2-krotnie więcej wydarzeń z wybranych lat swojego życia niż wolontariusze bez szczególnych umiejętności. Oznacza to, że wybrańcy losu nie tylko mieli szczególne doświadczenia zmysłowe, ale i większą łatwość tworzenia się wspomnień. Badania Simner zasugerowały także istnienie związku między synestezją przestrzenno-sekwencyjną a zespołem hipertymestycznym (od greckiego thymesis – zapamiętywać), czyli zaburzeniem polegającym na zapamiętywaniu w szczegółach całego życia. Może to oznaczać, że każdy, kto bez problemu wizualizuje linię czasu, pamięta wydarzenia historyczne lepiej od innych.
  11. Dźwięki odtwarzane ludziom pogrążonym w śnie głębokim kierują przebiegiem konsolidacji wspomnień z poprzedniego dnia, ułatwiając przypominanie określonych wiadomości. Dotąd kiedy sprawdzano eksperymentalnie, czy wspomnienia są przetwarzane w czasie snu, koncentrowano się raczej na wypełnionej marzeniami sennymi fazie szybkich ruchów gałek ocznych REM. Naukowcy z Northwestern University wybrali jednak fazę NREM. Zebrali grupę 12 ochotników. Uczyli ich kojarzenia 50 obrazów z wybraną losowo lokalizacją na ekranie komputera. Każdemu obiektowi odpowiadał dźwięk, np. pękający kieliszek sparowano z odgłosem rozbijanego szkła. Próby z przesuwaniem przedmiotu na właściwe miejsce były prowadzone do momentu, aż badani całkiem nieźle radzili sobie z zadaniem. Po ok. 45 min treningu ochotnicy przechodzili do cichego, ciemnego pomieszczenia. Do skóry głowy przyczepiano elektrody. Dzięki nim monitorowano aktywność mózgu, łatwo więc było stwierdzić, czy ktoś śpi. Następnie bez wybudzania wolontariuszy zaczynano odtwarzanie 25 dźwięków. Przeprowadzone po zakończeniu drzemki testy ujawniły, że ludzie pamiętali lepiej od pozostałych lokalizację obiektów od słyszanych w czasie fazy NREM dźwięków. Gdy ich jednak o to pytano, nie wiedzieli, że w czasie odpoczynku cokolwiek się wydarzyło. Śpiąc, ludzie mogą odtwarzać przebieg dnia – co jedli na śniadanie, programy telewizyjne, które zobaczyli itp. Ale to my zdecydowaliśmy, jakie wspomnienia aktywują, nakłaniając ich do powtarzania lokalizacji poznanych godzinę wcześniej – wyjaśnia prof. Ken Paller. Uzyskane przez Amerykanów wyniki rodzą wiele pytań, np. czy aktorzy szybciej opanują rolę, gdy w czasie nocnego wypoczynku będzie im się odtwarzać przez głośniki kwestie? Albo czy niemowlę prędzej nauczy się języka rodziców, jeśli w czasie snu, na który przeznacza dużą część doby, usłyszy opanowywane słówka? Joel L. Voss zastanawia się, czy wspomnienia mogą być równie dobrze zaburzone, jak i wzmocnione. Na razie nie znamy odpowiedzi na żadne z tych pytań.
  12. Umiejętność zapamiętywania nowych porcji danych może zależeć nie tylko od tego, jak wiele razy mamy z nimi kontakt, lecz także od tego, czy mózg usunie informacje zapisane wcześniej w jego pamięci krótkotrwałej - uważają naukowcy z japońskiego Uniwersytetu w Toyamie. O odkryciu poinformowało prestiżowe czasopismo Cell. Aby mózg zarejestrował nowe wspomnienia, najpierw muszą one trafić do hipokampa - centrum pamięci krótkotrwałej. Jeżeli będą powtarzane dostatecznie wiele razy lub - na drodze nieustalonych bliżej zjawisk - mózg uzna je za ważne, zostają one przepisane do centrów pamięci trwałej, takich jak kora nowa. Dzięki serii eksperymentów na szczurach japońscy badacze ustalili ważne szczegóły na temat działania tymczasowego "bufora wspomnień", jakim jest hipokamp. Zespół Kaoru Inokuchiego traktował mózgi zwierząt wysokimi dawkami promieniowania. Ku zaskoczeniu badaczy okazało się, że ekspozycja na ten czynnik blokuje powstawanie nowych neuronów (co akurat nie zaskoczyło nikogo), lecz także prowadzi do utrwalenia połączeń pomiędzy neuronami hipokampa, co objawiało się wydłużeniem okresu przechowywania wspomnień należących do pamięci krótkotrwałej. Kolejny etap eksperymentu polegał na skłanianiu zwierząt do ćwiczeń. Metoda ta, znana ze swojej zdolności do stymulacji rozwoju nowych neuronów (neurogenezy), miała na celu wywołanie reorganizacji hipokampa i wytworzenie nowych połączeń pomiędzy komórkami nerwowymi. Jak się okazało, szczurom z badanej grupy rzeczywiście udawało się zapamiętywać więcej, lecz stawało się to kosztem usunięcia części danych z hipokampa i ich przeniesienia do obszarów odpowiedzialnych za pamięć długotrwałą. Zwiększona neurogeneza wywołana przez ćwiczenia mogła przyśpieszyć usuwanie wspomnień z hipokampa i równocześnie ułatwiać ich transfer do kory nowej, ocenia Inokuchi. Pojemność pamięci hipokampa jest ograniczona, ale dzięki ćwiczeniom mogliśmy zwiększyć [ogólną pojemność mózgu], zaznacza też badacz. Jednocześnie, jak podkreśla, może to oznaczać, że upośledzenie neurogenezy może prowadzić do zapełnienia hipokampa i zablokowania powstawania nowych wspomnień. Należy zaznaczyć, że badania prowadzone przez japońskich naukowców dotyczyły wyłącznie wspomnień związanych ze strachem. Autorzy liczą jednak, że podobne mechanizmy powinny dotyczyć także bardziej "przyjaznych" sygnałów.
  13. Po serii eksperymentów, w których wykazano możliwość odczytania prostych myśli wprost z mózgu, przyszedł czas na działanie dokładnie odwrotne: zapisanie w pamięci całkowicie fałszywych wspomnień. O przełomowym osiągnięciu donosi prestiżowe czasopismo Cell. Autorzy nowej metody, kierowani przez Gero Miesenböcka z Uniwersytetu w Oksfordzie, udowodnili jej skuteczność podczas testów na muszkach owocowych (Drosophila melanogaster). Wcześnie jednak dokonali innego ważnego odkrycia: namierzyli z niespotykaną wcześniej precyzją miejsce powstawania przykrych wspomnień związanych z zapachem, warunkujących unikanie bodźców dostarczonych podczas ich powstawania. Jak się okazało, u muszki funkcję tę spełnia zaledwie 12 neuronów należących do tzw. ciała grzybkowatego. Aby potwierdzić hipotezę dotyczącą funkcji badanego tuzina komórek, badacze próbowali wywołać u muszek klasyczne warunkowanie pawłowowskie. Reakcję taką wywołuje się zwykle poprzez regularne powtarzanie przykrego bodźca, np. porażenia prądem, powiązanego z bodźcem neutralnym, czyli np. zapachem, na który zwierzę normalnie nie reaguje ucieczką. Po pewnym czasie doszłoby u owada do utrwalenia się skojarzenia pomiędzy podnietami, co prowadziłoby do ucieczki w reakcji na sam zapach. Naukowcy z Oksfordu znacząco zmodyfikowali tradycyjną technikę. Zamiast prądu elektrycznego wykorzystali oni chemiczne "klatki", wewnątrz których ukryto związek zdolny do pobudzenia badanych neuronów. Aby rozłożyć kompleksy, wystarczyło wykorzystać światło lasera, zaś efektem tego zabiegu było uwolnienie stymulatora i aktywacja komórek. Po precyzyjnym wstrzyknięciu "klatek" okazało się, że ich wykorzystanie w połączeniu z ekspozycją na określoną substancję zapachową pozwala na wywołanie typowego odruchu Pawłowa. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że chemiczna stymulacja zaledwie tuzina neuronów wystarcza do wytworzenia sztucznego wspomnienia o nieprzyjemnym, choć nierzeczywistym wydarzeniu związanym z detekcją zapachu. Choć badania na muszkach owocowych są tylko prostymi doświadczeniami modelowymi, wnioski wyciągnięte na ich podstawie mogą pomóc także ludziom. Dokładne zrozumienie biochemicznych mechanizmów powstawania wspomnień może ułatwić m.in. leczenie traumy oraz wielu innych zaburzeń psychicznych.
  14. Małe dzieci malują niebieską trawę lub różowe koty, ponieważ ich wspomnienia nie mogą jeszcze powiązać ze sobą kształtu i koloru. Vanessa Simmering z University of Wisconsin-Madison założyła, że skoro w mózgu neurony zajmujące się barwą i kształtem znajdują się w różnych miejscach, u maluchów nie rozwinęła się jeszcze zdolność łączenia informacji przechowywanych w każdej z tych lokalizacji. By sprawdzić, czy jej przypuszczenia są prawdziwe, zaaranżowała ciekawy eksperyment. Dwie równoliczne (28-osobowe) grupy 4- i 5-latków oglądały przez krótki czas na ekranie komputera trzy kształty. Tuż potem pokazywano im nowe obrazy, a maluchy miały zdecydować, czy to te same, co przed chwilą, czy też ich lekko zmienione wersje. Okazało się, że czterolatki były w stanie wychwycić wprowadzenie całkiem nowego koloru, ale nie umiały stwierdzić, że dwa widziane wcześniej kształty wypełniono zamienionymi barwami (czyli takimi, które wystąpiły wcześniej, ale w zestawieniu z innym obiektem). Gdy zastosowano ten zabieg, dzieci wydawały się trafiać jedynie przez przypadek. Pięciolatki nie miały już tego typu problemów. Wg psychologów, oznacza to, że umiejętność łączenia informacji wzrokowych różnego typu rozwija się właśnie po 5. roku życia.
  15. Ludzka pamięć zaczyna działać podczas życia płodowego. Dotąd nie wiedziano jednak, jak długo się utrzymuje. Badacze z Holandii jako pierwsi wykazali, że pamięć krótkotrwała funkcjonuje u już 30-tygodniowych płodów, a ich wspomnienia "żyją" przez jakieś 10 minut (Child Development). Naukowcy z Centrum Medycznego Maastricht University i Radboud University Nijmegen Medical Centre pracowali z ok. 100 ciężarnymi kobietami. Sprawdzali, jak ich dzieci reagują na powtarzającą się stymulację. Po pewnej liczbie powtórzeń płód przestawał odpowiadać, co było doskonale widać na usg. Następowała tzw. habituacja, a sam bodziec zostawał uznany za bezpieczny. Podczas drugiej sesji dzieci pamiętały uprzednią stymulację i przywykały po znacznie mniejszej liczbie powtórzeń. Na tej podstawie akademicy stwierdzili, że pamięć krótkotrwała utrzymuje się u 30-tyg. płodów przez 10 minut. Trzydziestoczterotygodniowe dzieci potrafią przechowywać potrzebne informacje przez dużo dłuższy czas, bo przez miesiąc. Płody poddawano testom w wieku 30, 32, 34 i 36 tygodni, a następnie znowu w wieku 38 tygodni. Okazało się, że 34- i 36-tygodniowe dzieci przywykały o wiele szybciej niż płody 38-tygodniowe, które nie były wcześniej trenowane. Oznacza to, że u embrionu pamięć funkcjonuje co najmniej przez 4 tyg. – czyli w okresie upływającym pomiędzy testem w 34. a badaniem w 38. tygodniu.
  16. W czasopiśmie Cortex pojawił się opis pierwszego przypadku zaburzenia zwanego hiperamnezją konfabulacyjną. W normalnych okolicznościach prawie nikt nie jest w stanie stwierdzić, co robił konkretnego dnia wiele lat temu, np. 13 marca 1985 r. Na przeszkodzie stoi ograniczona pojemność pamięci. Pacjent L.M. pamięta wszystko ze szczegółami. Niestety, wspomnienia są fałszywe. Gianfranco Dalla Barba i Caroline Dacaix z Oddziału Neurologii Hôpital Saint Antoine w Paryżu badali 68-latka, u którego po 30 latach alkoholizmu wystąpił zespół amnestyczny Korsakowa. Objawia się on niepamięcią wsteczną i następczą oraz konfabulacjami, które wypełniają luki we wspomnieniach. Zmyślona wersja wydarzeń jest mniej lub bardziej przekonująca. Fałszywe wspomnienia dotyczą jednak odpowiedzi na pytania w rodzaju "Co robiłeś wczoraj?" lub "Gdzie byłeś na wakacjach?". Gdy pada pytanie "Jak spędziłeś 13 marca 1985 roku?", konfabulatorzy odpowiadają jak zdrowi ludzie: "Nie wiem". Inni, ale nie L.M., który np. stwierdza, że tego dnia udał się do lasu Sénart, gdzie zwykł spędzać z rodziną czas, a pierwszego dnia lata 1979 r. był ubrany w T-shirt i krótkie spodenki. Gdy mózg L.M. zbadano za pomocą MRI, nie natrafiono na specyficzne uszkodzenia. Wg autorów raportu, hiperamnezja konfabulacyjna to w jego przypadku wynik rozszerzonej świadomości przeszłości, która przekroczyła granice czasu i szczegółowości.
  17. Wspomnienia sprzed 3. roku życia praktycznie nie istnieją. Naukowcy nie wiedzą, czemu się tak dzieje. Jedna z teorii głosi, że w okolicach 36. miesiąca następuje gruntowne przeorganizowanie rozrastającego się mózgu, który nie ma potem dostępu do zniszczonych lub zepchniętych do głębszych struktur śladów pamięciowych. Badacze z Duke University wykazali, że niemowlęta także tworzą i przechowują wspomnienia. Dzięki ich eksperymentom wiemy, że w pierwszych 3 latach życia naprawdę coś się w tej dziedzinie dzieje. Już 6-miesięczne maluchy są w stanie szczegółowo zapamiętać ważne wydarzenia. Monitorując aktywność elektryczną mózgu i przeprowadzając proste testy na uwagę, naukowcy zademonstrowali, że do 8. miesiąca życia większość dzieci tworzy wspomnienia równie łatwo jak dorośli. W ciągu pierwszych 18 miesięcy życia czas przechowywania śladów pamięciowych stopniowo się wydłuża (obrazowo można powiedzieć, iż w tym okresie mózg tworzy sieć magazynową). Patricia Bauer, psycholog z Duke University, tłumaczy, że w wieku 6 miesięcy zapamiętujemy coś na mniej więcej dobę, a w wieku dwóch lat potrafimy o tym nie zapomnieć już przez rok. Problem polega na tym, że małe dzieci zapominają szybciej niż dorośli i starsze maluchy. Pani Bauer porównuje ludzki mózg do sita. W dorosłym sicie są mniejsze otworki, a w młodziutkim większe, przez które informacje wyciekają dużo szybciej. Dodatkowo akademicy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis zaobserwowali, że dzieci matek z cukrzycą ciążową mają problemy z tworzeniem najwcześniejszych wspomnień. Sugerowałoby to, iż niedobór tlenu i żelaza w życiu płodowym zaburza zapamiętywanie po przyjściu na świat. U pań w stanie błogosławionym zapotrzebowanie na żelazo podwaja się. Dzieje się tak, gdyż organizm kobiety musi wytworzyć ertytrocyty dla płodu (a Fe wchodzi w skład cząsteczki hemoglobiny). Wahania poziomu cukru we krwi mogą doprowadzić do niedoboru żelaza, co z kolei wpływa na rozprowadzaną ilość tlenu.
  18. Naukowcy i praktycy od dawna wiedzą, że dobrze przespana noc sprzyja zapamiętywaniu. Okazało się także, że pomocny bywa znajomy zapach rozchodzący się po sypialni. Istnieje jednak kilka ograniczeń: trik działa tylko na pewne rodzaje pamięci i tylko podczas fazy snu NREM (Science). Badacze z University of Lubeck testowali swoje teorie na studentach medycyny. Grali oni w komputerową wersję superpamięci, czyli zabawy polegającej na odnajdowaniu par. Części rozpylano w tym czasie w pomieszczeniu różaną woń. Kiedy spali, powtarzano zabieg. Okazało się, że pamiętali oni położenie pasujących kart lepiej niż osoby, którym nie "pomagano" zapachami. Świadczy o tym procent poprawnych odpowiedzi: 97 i tylko 86. Nie zauważono poprawy pamięci, gdy woń pojawiała się w fazie snu REM (to etap marzeń sennych i całkowitego zahamowania dowolnej aktywności mięśniowej). Nie przydały się także stosowane przez studentów triki, np. uczenie się kolejności naciskania klawiszy. Podczas drugiej gry karcianej zapach reaktywował wspomnienia z poprzedniego dnia (dotyczące położenia obiektów). Wypoczęty mózg dokonywał zaś ich konsolidacji. Ponieważ za różne rodzaje pamięci odpowiadają różne obszary mózgu, woń nie odgrywała żadnej roli przy teście naciskania klawiszy, który ma bardziej liczbowy charakter.
  19. Doktor Suzanne Higgs z Uniwersytetu w Birmingham odkryła zjawisko, które z pewnością docenią osoby odchudzające się. Skupianie uwagi na niedawno zjedzonym posiłku zmniejsza chęć sięgania po przekąski. W eksperymencie wzięło udział 47 studentek. Po zjedzeniu obfitego lunchu poproszono je o przeznaczenie 30 minut na przemyślenie pewnej kwestii. Połowa miała opisać detale ostatniego posiłku, a reszta szczegóły związane z dojazdem do kampusa. Potem wszystkie panie zaczęto częstować ciasteczkami. Wcześniej jednak, by zamaskować prawdziwy cel naukowców, przeprowadzono test smakowy. Kobiety, które myślały o jedzeniu, sięgały po herbatniki mniej chętnie (aż o 40%) niż przedstawicielki płci pięknej dumające o podróżach. Dr Higgs zwraca uwagę, że inne studia sugerowały, że myślenie o jedzeniu zwiększa ilość spożywanych potem pokarmów, zwłaszcza u ludzi, którzy się odchudzają. Pani psycholog przedstawia jednak wyjaśnienie rozbieżności uzyskanych wyników. Wg niej, różnica polega na tym, że jej eksperyment polegał na przypominaniu sobie konkretnego posiłku, a nie na aktywowaniu ogólnych wspomnień pokarmu. Naukowcy przypuszczają, że świeże ślady pamięciowe znajdują się w tej samej części mózgu, która odgrywa ważną rolę w podejmowaniu decyzji, czyli w hipokampie. Jedna z możliwości jest taka, że wspomnienie ostatniego posiłku wzmacnia oddziaływanie tej konkretnej informacji na proces decyzyjny. Efekt wzmagał się z upływem czasu. Po trzech godzinach od lunchu różnice w apetycie obu grup stawały się bardziej widoczne. Odkryta zależność między pamięcią a wagą ciała jest niezwykle ważna. Badania sugerują, że to, jak dobrze ktoś pamięta [ostatni posiłek], może być czynnikiem pozwalającym wyjaśnić, czemu pewni ludzie jedzą więcej od innych. Co więcej, zjawisko to tłumaczy, przynajmniej częściowo, obserwowany ostatnimi laty zatrważający wzrost liczby osób otyłych. Bardzo często jemy, oglądając telewizję, czytając bądź siedząc przed komputerem. Najprawdopodobniej utrudnia to zapamiętywanie, a więc i odtwarzanie listy zjedzonych produktów. W ten sposób nieświadomie sabotujemy plany zrzucenia kilku zbędnych kilogramów. Eksperci sugerują, że leki wzmagające aktywność hipokampa mogłyby hamować apetyt.
  20. Naukowcy kanadyjscy i amerykańscy doszli do wniosku, że białko CREB odgrywa główną rolę w zawiadywaniu utrwalaniem wspomnień. W dużym uproszczeniu: mówi ono neuronom, czy coś ma być zapamiętane, czy nie. Badacze donoszą na łamach pisma Science, że ich odkrycie pomoże w leczeniu zaburzeń pamięci u pacjentów z chorobą Alzheimera, innymi chorobami mózgu lub po przebytym urazie. Tworzenie wspomnień nie jest ciągłym procesem. Uczenie się uruchamia kaskadę substancji chemicznych w mózgu, które decydują, jakie zdarzenia mają zostać utrwalone, a które odejdą w zapomnienie — tłumaczy Alcino Silva, szef zespołu naukowego, profesor neurobiologii i psychiatrii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles. Wcześniejsze studia wiązały białko CREB z utrzymywaniem stabilności wspomnień. My podejrzewaliśmy, że odgrywa ono także podstawową rolę w "tunelowaniu" wspomnień, czyli kierowaniu do komórek gotowych do ich przechowywania. Potwierdziły to eksperymenty z udziałem myszy. Odkryliśmy, że ilość CREB wpływa na to, czy mózg przechowa wspomnienie, czy nie. Jeśli komórka zawiera niewiele CREB, istnieje małe prawdopodobieństwo zapamiętania. Gdy w neuronie występuje dużo CREB, jest bardziej prawdopodobne, że wspomnienie zostanie utrwalone. Silva podkreśla, że manipulując stężeniem białka CREB w grupach komórek, można skierować wspomnienia do zdrowych części mózgu, odciągając je od umierających czy zniszczonych jego obszarów. To spora nadzieja dla osób chorych lub zagrożonych chociażby alzheimeryzmem.
  21. Starzenie się nie tylko pozbawia nas pewnych wspomnień, ale także zmniejsza zdolność do wyobrażania sobie. To kolejny dowód na potwierdzenie tezy, że wyobrażanie przyszłości i zapamiętywanie przeszłości bazują na tym samym mechanizmie neuronalnym (Psychological Science). [...] Wyobrażanie sobie jest dość blisko związane i zależne od pamiętania, być może w większym stopniu, niż wcześniej przypuszczaliśmy – twierdzi Ron Schacter z Uniwersytetu Harvarda. W eksperymencie wzięły udział dwie grupy badanych: 1) młodzi (średnia wieku 25 lat) i 2) starsi (średnia wieku 72 lata). Ich zadanie polegało na pomyśleniu o przyszłości lub przywołaniu odpowiedniego wspomnienia w oparciu o słowa kluczowe, np. silnik. Opowieści wolontariuszy były następnie kategoryzowane jako wewnętrzne albo zewnętrzne. Te pierwsze przypominają, wg naukowców, film. Mają wyraźnie wyodrębniony temat, są też osadzone w konkretnych okolicznościach i czasie. Te drugie składają się głównie z informacji o charakterze ogólnym (padało i panowały ciemności). Bez względu na to, czy były wspomnieniem, czy wyobrażeniem, historie osób starszych zawierały mniej elementów o charakterze wewnętrznym. Ponadto były one uboższe w szczegóły. Badacze podkreślają, że starsi ludzie nie mieli problemów z wypowiadaniem się. Ich wyniki w testach słownych nie odbiegały od normy. Poza tym wypowiedzi dotyczące wspomnień nieosobistych były długie. Dlaczego z czasem coraz trudniej nam myśleć o osobistej przyszłości czy przeszłości? Naukowcy przypuszczają, że chodzi o to, że i w jednym, i w drugim przypadku polegamy na tzw. przetwarzaniu relacyjnym, czyli zdolności do sklejania w jedną całość mniejszych fragmentów informacji. Z wiekiem stopniowo tracimy tę umiejętność.
  22. Eksperymenty na śpiących szczurach ujawniły, jak dochodzi do przekształcenia wydarzeń mijającego dnia we wspomnienia przechowywane w pamięci długotrwałej. Wydaje się, że w czasie, gdy ciało odpoczywa, mózg parę razy odtwarza kluczowe zajścia w kilkakrotnym przyspieszeniu. Studium naukowców z University of Arizona potwierdziło teorię, że do utrwalenia wspomnień w przyśrodkowej korze przedczołowej (ang. medial prefrontal cortex, mPFC) dochodzi wskutek odtwarzania wydarzeń podczas snu. Podczas 50-minutowych sesji zespół Bruce'a McNaughtona uczył 2 szczury przebywania drogi do serii różnych lokalizacji. Po zakończeniu zadania zwierzęta mogły sobie uciąć godzinną drzemkę. W ramach eksperymentu biolodzy obserwowali reakcje kilku neuronów z mPFC. Podczas nauki przejawiały one charakterystyczne wzorce aktywności, w czasie snu znowu się one pojawiały, tym razem w 6-7-krotnym przyspieszeniu (Science). Specjaliści zajmujący się pamięcią uważają, że w czasie snu najświeższe wspomnienia są przenoszone z hipokampa (siedliska pamięci krótkotrwałej) do przyśrodkowej kory przedczołowej (warowni pamięci długotrwałej). Przyspieszony playback obserwowano wcześniej w innych obszarach powiązanych z pamięcią, w tym w hipokampie. Po raz pierwszy udało się to w odniesieniu do mPFC. Wg Matthew Wilsona z MIT, świadczy to o koordynującej roli kory przedczołowej. McNaughton i inni nie wiedzą, dlaczego wydarzenia są odgrywane szybciej, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Dywagują, że neurony w mózgu mogą mieć swoje własne wewnętrzne tempo przekazywania impulsów elektrycznych, które zmniejsza się w czasie wykonywania zadań w świecie zewnętrznym. Naukowcy obserwowali bardzo krótkie okresy wzrostu aktywności komórek nerwowych mPFC. Trwały one dosłownie kilkaset milisekund. Oznacza to, że przetwarzane były niewielkie fragmenty wydarzeń, które przekształcano w małe pakiety pamięciowe. Wilson przypuszcza, że podobne procesy mają miejsce w ludzkim mózgu. W przyszłości ktoś na pewno to sprawdzi...
  23. Elizabeth Loftus z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvin od lat zajmuje się badaniem ludzkiej pamięci. Teraz kierowany przez nią zespół skupił się na wpływie zmienionych cyfrowo zdjęć na nasze wspomnienia i stosunek do wydarzeń publicznych. Do tego celu wykorzystano fotografie 2 manifestacji: z placu Tian'anmen w Pekinie (1989 r.) i antywojennych wystąpień z Rzymu sprzed 4 lat. Kiedy włoscy i amerykańscy naukowcy pokazali wolontariuszom zmodyfikowane zdjęcia, przypominali sobie utrwalone na nich sytuacje jako bardziej brutalne i zakrojone na szerszą skalę, niż miało to miejsce w rzeczywistości. Oznacza to, że zmanipulowane fotki wpływają na pamięć przeszłych zdarzeń (Applied Cognitive Psychology). Z Loftus współpracowali Franca Agnoli i Dario Sacchi z Uniwersytetu w Padwie. W Internecie można znaleźć sporo nieprawdziwych, zmontowanych zdjęć, niestety, zdarza się to także mediom papierowym, które w takich przypadkach muszą zamieścić sprostowanie. Jeśli wydawca decyduje się na taki krok, każdorazowo powinien pamiętać o tym, że przeprosiny niewiele zmienią. W pamięci ludzkiej historia i tak zostanie zmieniona... Ukazuje to moc, z jaką każdy może manipulować przywoływanymi wspomnieniami. Daje to mediom kolejny powód, by wprowadzić odpowiednie uregulowania. I nie chodzi tu wyłącznie o kwestie etyczne. W ramach eksperymentu 229 badanym w wieku od 19 do 84 lat przedstawiano oryginalną albo cyfrowo przerobioną fotografię z Pekinu lub Rzymu. Następnie mieli oni udzielić odpowiedzi na serię pytań związanych z wydarzeniem, m.in. ilu ludzi wzięło udział w zamieszkach, jaka była reakcja policji i nasilenie przemocy. Co zmieniono w oryginalnych zdjęciach? Na fotce z placu Niebiańskiego Spokoju dodano tłumy, które stały po bokach kadru. Środkiem jechały czołgi, zmierzające wprost na samotnego manifestanta. Na zdjęciu z Wiecznego Miasta wycięto transparent przedstawiający gołąbka pokoju i napis "Chrońmy pokój". Dodano natomiast przedstawicieli policji z oddziałów tłumiących zamieszki i manifestantów z zasłoniętymi twarzami, m.in. w chustce i masce gazowej. To rodzaj inżynierii umysłów, z której można skorzystać bez wiedzy i woli ludzi. Dlatego powinniśmy, wg Loftus, zachować czujność. Za pomocą niewielkiej w sumie manipulacji pokojowa manifestacja z Rzymu stała się czymś zupełnie innym. Osoby, które widziały sfałszowane zdjęcia, zmieniły nie tylko wspomnienia wydarzeń, ale także swój stosunek do nich. Protest w Rzymie kojarzył się z przemocą i negatywnymi emocjami. Wspominano o większej liczbie fizycznych konfrontacji i przypadków niszczenia własności publicznej/prywatnej. Wolontariusze wspominali, że spadła ich chęć do uczestniczenia w przyszłości w podobnych przedsięwzięciach.
  24. Zawrotne tempo rozwoju naszej cywilizacji powoduje, że gwałtownie rośnie ilość informacji, jakie każdy z nas musi spamiętać. Ponieważ z wiekiem coraz gorzej radzimy sobie z przypominaniem różnych faktów, pojawiają się pomysły, aby wspomóc nasz biologiczny komputer za pomocą maszyn cyfrowych. Takimi właśnie protezami (?) mózgu zajmuje się Gordon Bell, szef działu Media Presence Research Group firmy Microsoft. Technologia tzw. pamięci zastępczej oczywiście jeszcze nie powstała, a system który ma umożliwić rejestrowanie, przeszukiwanie oraz odtwarzanie wszystkich wydarzeń z naszego życia to raczej odległa przyszłość. Niemniej namiastka tej technologii już istnieje i nazywa się MyLifeBits. Bell od dziesięciu lat prowadzi bowiem szczegółowy cyfrowy dziennik zawierający dokumenty, zdjęcia i nagrania, oraz pracuje nad metodami pozwalającymi na opanowanie ogromnych ilości danych. Obecnie nosi on także specjalną kamerę SenseCam, która samodzielnie robi zdjęcia, gdy tylko sterujący nią algorytm uzna to za stosowne. MyLifeBits stara się nie tylko zbierać, ale także uporządkować zebrane informacje. W systemie dostępna jest wyszukiwarka, za pomocą której można m.in. odnajdywać powiązania między wskazanymi osobami czy miejscami. Zdaniem Bella, oprogramowanie opracowywane przez jego zespół będzie w przyszłości nie tylko uzupełniało naszą pamięć: w przyszłości ono ma naszej pamięci dorównać...
  25. Gen odpowiadający za długowieczność pozwala ludziom zachować wspomnienia oraz zdolność klarownego myślenia. U osób dożywających co najmniej dziewięćdziesiątki zapobiega więc chorobie Alzheimera. Jednostki z supergenem mają o wiele większe szanse na świętowanie setnych urodzin bez jakichkolwiek oznak demencji — twierdzi Nir Barzilai, dyrektor Instytutu Badań nad Starzeniem Się College'u Alberta Einsteina w Nowym Jorku. Barzilai i jego zespół odkryli, że u stulatków dużo częściej występuje wersja genu CETP VV. Obdarzeni nią ludzie wolniej się starzeją i skuteczniej opierają się atakom skracających życie przypadłości, np. chorób serca. Aby przekonać się, czy gen CETP VV chroni również mózg, ekipa Amerykanów zbadała 158 potomków Żydów aszkenazyjskich (niemieckich i środkowoeuropejskich), którzy przekroczyli 95. rok życia. Okazało się, że mózg pacjentów z genem CETP VV działał dwukrotnie lepiej od mózgu innych starszych osób (udawało im się zapamiętać więcej nowych informacji, myśleli też jasno, bez większych problemów). W drugim studium zespół z College'u Alberta Einsteina postanowił sprawdzić, czy gen długowieczności chroni przed chorobą Alzheimera. W tym celu przez 8 lat śledzono losy 124 Żydów aszkenazyjskich. W momencie rozpoczęcia eksperymentu mieli oni od 75 do 85 lat. Badacze odnotowywali pojawiające się przypadki demencji. Osoby, u których nigdy nie wystąpiła demencja, miały z pięciokrotnie wyższym prawdopodobieństwem wersję genu CETP VV niż ludzie, u których wystąpiła znaczna deterioracja (Neurology). Naukowcy nie wiedzą, w jaki sposób supergen ochrania swoich posiadaczy. Wcześniej wykazano jedynie, że wpływa na zawartość określonych lipoprotein w krwioobiegu. One z kolei regulują proces gromadzenia się bądź usuwania cholesterolu. Osoby z wersją genu CETP VV rzadziej mają zatkane tętnice — tłumaczy Barzilai. Ten sam mechanizm zabezpiecza prawdopodobnie nie tylko serce, ale i mózg człowieka. William Thies ze stowarzyszenia zajmującego się chorobą Alzheimera zauważa, że osoby z szerszym światłem naczyń krwionośnych mają zapewniony lepszy transport krwi do mózgu. Być może to pomaga seniorom zachować stały poziom sprawności intelektualnej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...