Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'woda' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 150 wyników

  1. Globalne ocieplenie przynosi coraz bardziej mierzalne straty dla gospodarki i stawia przed państwami kolejne wyzwania. Najnowsze badania wykazują, że wzrost temperatury będzie miał większy, niż dotychczas sądzono, wpływ na topnienie śniegu na zachodzie USA. Związane jest z tym ryzyko częstszych pożarów lasów, może pojawić się też problem z zaopatrzeniem w wodę rolnictwa i miast. Amerykańscy naukowcy, wśród nich profesor Noah Diffenbaugh z Purdue University, odkryli, iż wzrost temperatury ma dwukrotnie większy wpływ niż wykazywały poprzednie badania. Dzięki zaawansowanym technologiom możliwe było prześledzenie wpływu pokrywy śniegu na klimat. Profesor Diffenbaugh mówi, że zwiększenie się tempa topnienia śniegu ma w skali lokalnej bardziej zgubne skutki, niż sama emisja gazów cieplarnianych. Gazy cieplarniane przyczyniają się do zwiększenia temperatury, jednak na powierzchni znacznie większy wpływ ma ocieplanie spowodowane szybkim znikaniem śniegu - stwierdził uczony. Śnieg mocniej odbija promienie słoneczne, niż roślinność czy ziemia. Im więc dłużej w ciągu roku on leży, tym mniej ogrzewa się powierzchnia. Gdy jednak topnieje wcześniej niż zwykle, ziemia absorbuje zwiększone porcje energii cieplnej, co z kolei powoduje, że kolejny śnieg utrzyma się krócej, a to prowadzi do kolejnego zwiększonego nagrzewania powierzchni. Dla zachodnich rejonów USA pokrywa śnieżna i tempo jej topnienia ma zasadnicze znaczenie przy zaopatrywaniu w wodę rolnictwa i ludności. Jest też niezwykle ważne dla samej przyrody. Diffenbaugh ostrzega, że zwiększone tempo topnienia śniegów spowoduje, iż w miesiącach letnich pojawią się poważne problemy z zaopatrzeniem w wodę. Obecny system zaopatrzenia zależy od rezerw wody zawartych w śniegu, który utrzymuje się górach. Jego wczesne topnienie oznacza, że wiosną w zbiornikach będzie zbyt dużo wody, a latem będzie jej za mało - dodaje profesor. Gregg M. Garfin, zastępca dyrektora w wydziale Studiów nad Ziemią na University of Arizona mówi: Wczesne topnienie śniegu i zwiększona temperatura gruntu mogą skutkować zwiększonym wymieraniem lasów i ryzykiem pożarów. Jeśli te przewidywania się sprawdzą, ekosystem północnych i środkowych regionów Gór Skalistych czekają dramatyczne zmiany, takie jak utrata habitatów zwierząt, pożary, zwiększona erozja gleby i zmniejszające się wpływy z turystyki. Sezon turystyczny może kończyć się nawet dwa miesiące wcześniej niż obecnie. W ciągu ostatnich 50 lat sezon turystyczny skrócił się o 10-15 dni. Gdy prognozujemy przyszłość widzimy, że zmiany te będą zachodziły szybciej. Przed 50 laty emisja gazów cieplarnianych była stosunkowo mała w porównaniu z tym, co czeka nas przez kolejne kilkadziesiątlat, jeśli nie zmienimy sposobu pozyskiwania energii - stwierdza Diffenbaugh. Uczeni porównali stworzony przez siebie model klimatyczny z danymi historycznymi i okazało się, że uzyskali wysoką zgodność.
  2. Wyobraźcie sobie środek, który jest w stanie poprawić kondycję osób starszych: dodać im wigoru, poprawić funkcjonowanie ich układu pokarmowego i wielu organów... Co powiecie na to, że poszukiwaną "magiczną" substancją może być zwykła woda? O wyjątkowej poprawie stanu zdrowia swoich pensjonariuszy donosi obsługa domu spokojnej starości w angielskim hrabstwie Suffolk. Pomysł "leczenia" wodą powstał rok temu, kiedy na terenie placówki powołano do życia "klub wodny". Zadaniem tej nieformalnej grupy było zachęcanie seniorów do zwiększenia ilości przyjmowanej wody do około dwóch litrów (8-10 szklanek) dziennie. Każdy z pensjonariuszy otrzymał do dyspozycji własny dzbanek z wodą, a dodatkowo można ją było pobierać dzięki zainstalowanym na terenie całego ośrodka dystrybutorom. O nietypowym pomyśle na poprawę kondycji staruszków dowiedziała się stacja BBC, która postanowiła odwiedzić ich wspólny dom. Dziennikarze przywołują m.in. przykład 88-letniej Jean Lavender, która jeszcze rok temu miała wyraźne problemy z chodzeniem, a dziś spędza większość czasu na spacerach. Jak opowiada sama pensjonariuszka, czuje się o dwadzieścia lat młodsza: Czuję się bardziej czujna i radosna. Nie byłam osobą niedołężną, ale to dodało mi zapału. Personel donosi o znacznej poprawie kondycji swoich podopiecznych: rzadziej przewracają się, spadła także ilość wezwań lekarzy. Dzięki wprowadzeniu "wodnej terapii" zmniejszyła się liczba przypadków infekcji dróg moczowych, rzadziej pojawiała się także potrzeba podawania środków przeczyszczających. Wyraźną poprawę dostrzeżono także w psychice pacjentów: są znacznie spokojniejsi i mniej kłótliwi, lepiej sypiają, a objawy demencji znacznie osłabły. Pomysł zwiększenia podaży wody zrodził się w głowie Wendy Tolimson, byłej pielęgniarki, która objęła pozycję zarządcy domu rok temu. Jak sama przyznaje, spodziewała się poprawy stanu zdrowia swoich podopiecznych, lecz rezultaty eksperymentu znacznie przekroczyły jej oczekiwania. Ludzie starsi wykazują naturalną tendencję do odwodnienia - zmiany hormonalne i fizjologiczne w ich organizmach sprawiają, że w podeszłym wieku ciało coraz gorzej radzi sobie z utrzymywaniem prawidłowej ilości płynów. Niekorzystny wpływ na bilans wodny wywierają także niektóre leki, wykazujące działanie moczopędne. Co ciekawe, ludzie starsi, szczególnie ci cierpiący na różne formy demencji, często wykazują znaczne upośledzenie odczuwania pragnienia. Jest to niezwykle groźne, gdyż nawet krótki okres odwodnienia może spowodować nadmierne zagęszczenie krwi oraz, w efekcie, powstawanie groźnych dla życia skrzepów. Długotrwałe obniżenie zawartości wody w organizmie może z kolei doprowadzać do takich objawów, jak infekcje dróg moczowych, upośledzenie funkcjonowania mięśni oraz ogólne osłabienie. Nie wszyscy badacze podzielają entuzjazm związany z niekonwencjonalną "terapią". Większość z nich nie podważa, oczywiście, sensu przyjmowania większej ilości wody, lecz niektórzy zwracają uwagę na inne możliwe przyczyny poprawy stanu zdrowia pensjonariuszy. Zdaniem niektórych, korzystne zmiany mogą być wywołane choćby przez pozytywne i pełne uwagi nastawienie personelu, które poprawia nastrój podopiecznych i w ten sposób zbawiennie wpływa na ich ogólną kondycję. Jedno jest pewne: warto przyjrzeć się uważniej propozycji Anglików - podawanie pacjentom wody jest bez porównania prostsze i tańsze od wzywania lekarzy, a możliwość zmniejszenia ilości przyjmowanych leków z pewnością byłaby korzystna dla ich organizmów.
  3. Nowe cienkie błony wykonane z nanowłókien mogą zrewolucjonizować technologie oczyszczania wód gruntowych oraz usuwania wycieków ropy naftowej. Akademicy z MIT-u pracujący pod kierunkiem profesora Francesco Stellacciego, opracowali cienki, podobny do papieru materiał, który jest w stanie wchłonąć 20 razy więcej ropy naftowej, niż sam waży. Co istotne, materiał pozwala następnie na odzyskanie ropy i może być wielokrotnie używany. Nanowłókna profesora Stellaciego wykonano z materiału odpornego na działanie wysokiej temperatury, więc po zebraniu ropy, wystarczy go podgrzać, a ropę odparować i skroplić. Po takim zabiegu zarówno ropa jak i materiał do jej zbierania nadają się do ponownego użycia. Produkcja nowego materiału przypomina produkcję papieru. Jest prosta i tania, tym bardziej, że nanomateriał, jeśli ma wejść do praktycznego użytku, będzie produkowany w dużych ilościach.
  4. Dlaczego miód tak wolno spływa z łyżeczki, przyklejając się do niej? Międzynarodowy zespół naukowców wykazał, że cząsteczki cukru jednocześnie spowalniają ruch cząsteczek wody i nie mają na niego wpływu. Wszystko zależy od przyjętej perspektywy (Journal of Chemical Physics). Wszyscy naukowcy biorący udział w zadawnionym sporze zgadzali się co do tego, że miód i inne syropy to zasadniczo woda zawierająca wysokie stężenia cukru. Niektórzy mówili jednak, że lepkość miodu to wynik spowolnienia ruchu cząsteczek wody przez cząsteczki cukru, inni zaś utrzymywali, że nie ma na to dowodów – relacjonują przebieg wydarzeń członkowie zespołu profesora Glenna Heftera z Murdoch University w Perth. Ekipa Heftera przeprowadziła eksperyment z wykorzystaniem soli, a nie cukru. Zachowuje się ona podobnie, ale jest łatwiejsza do badania. Naukowcy wzięli pod uwagę dwa rodzaje ruchu: 1) prostoliniowy i 2) spiralny. Stwierdzili, że w syropach spowolniony zostaje ruch prostoliniowy, ale rotacyjny się nie zmienia. Jeden z członków zespołu, chemik Ian Larson z Monash University w Melbourne, porównuje zaobserwowane zjawisko do sytuacji samochodów, które utkwiły w korku. Mogą zmieniać pas, ale nie posuwają się naprzód. Larson wyjaśnia też, że uzyskane w przeszłości sprzeczne wyniki nie były tak naprawdę sprzeczne. Różni naukowcy brali po prostu pod uwagę różne rodzaje ruchu.
  5. Naukowcy z Virgina Polytechnic Institute i Virginia State University opublikowali statystyki pokazujące, jak wiele wody trzeba zużyć, by wyprodukować i dostarczyć różne rodzaje energii. Wynika z nich, że jeśli przez cały rok, po 12 godzin każdego dnia, będziemy palili 60-watową żarówkę, to zużyjemy w ciągu roku niemal 23 000 litrów wody. Najbardziej oszczędnymi paliwami, pod względem zużycia wody potrzebnej do ich produkcji, są gaz ziemny i syntetyczne paliwa powstające na drodze gazyfikacji węgla. Natomiast najwięcej wody zużywane jest do wytworzenia etanolu i biodiesla. Naukowcy porównali też stosunek wygenerowanej mocy do zużytej wody. Okazuje się, że najkorzystniejszymi źródłami energii są w tym przypadku źródła geotermalne oraz elektrownie wodne. Najbardziej rozrzutną technologią jest natomiast energetyka atomowa. Do zapewnienia energii całym Stanom Zjednoczonym potrzeba rocznie około 2,5 biliona litrów wody (2,5 kilometra sześciennego). Profesor Tamim Younos z Virginia Tech mówi: Istnieje wiele zmiennych, takich jak warunki geograficzne i klimatyczne, rodzaj i wydajność technologii czy też dokłaność pomiarów. Jednak dzięki wykorzystaniu standardowych jednostek (BTU) mogliśmy wyliczyć ilość wody zużywaną podczas produkcji różnych rodzajów energii. Należy zwrócić uwagę na to, że coraz częściej krytyce poddawane są biopaliwa. Z jednej strony charakteryzują się one, w porównaniu z paliwami kopalnymi, mniejszą emisją gazów cieplarnianych, jednak do ich produkcji potrzeba więcej wody, a przeznaczanie pól pod uprawę roślin na biopaliwa przyczynia się do wzrostu cen żywności.
  6. Naukowcy z Sandia National Laboratories posłużyli się swoją maszyną Z (akceleratorem symulującym wybuchy jądrowe), by w ciągu nanosekund otrzymać z wody lód i to w dodatku gorętszy od gotującej się wody. Aparatura badaczy generuje temperatury wyższe od panujących na Słońcu. Dzięki niej zbadano różne stany skupienia wody, a jest ich podobno dużo więcej niż dobrze nam znane ciało stałe, ciecz i gaz. Trzy stany skupienia wody, które znamy, zimny lód, ciecz temperatury pokojowej oraz gorąca para, w rzeczywistości są niewielkim ułamkiem opisanych postaci występowania tego związku — opowiada Daniel Dolan. Woda pod ciśnieniem ogrzewa się. Pod bardzo dużym ciśnieniem "gęstej" H2O łatwiej przejść w stały stan skupienia (lód) niż wkładać energię w podtrzymywanie stanu ciekłego (pozostawanie wodą). Normalnie lód ma większą objętość od wody, z której powstał (dlatego np. rozsadza butelki). W eksperymencie naukowców z Sandii objętość wody zmniejszyła się nagle, czyli w sposób nieciągły; w dodatku pojawiły się niemal wszystkie znane odmiany lodu, z wyjątkiem jego najbardziej pospolitej odmiany. Istnieje co najmniej 11 odmian lodu. Klasyfikuje się je w zależności od tego, jak zachowują się w określonych temperaturach i ciśnieniu. Naukowcy nie znają jednak nadal wszystkich ich specyfikacji. Jedną z odmian jest tzw. woda przechłodzona. Jest to woda ochłodzona do temperatury niższej niż punkt krzepnięcia, w której mimo to nie zachodzi krystalizacja. Zespół Dolana chciał sprawdzić, co dzieje się z różnymi materiałami w ekstremalnych warunkach. Zaskoczyło go m.in., jak szybko woda zamarza. Podczas błyskawicznej kompresji (ciśnienie ponad 70 tys. atmosfer generowano w ciągu ułamków sekundy) woda natychmiast zamarzała. Gdy ciśnienie zmniejszano, lód zaczynał się topić.
  7. Cząsteczki zawarte we włosach mogą powiedzieć o nas samych więcej, niż do tej pory sądziliśmy - dowodzą biolodzy z Uniwersytetu Utah. Mogą nawet dostarczyć informacji o miejscach, w których przebywaliśmy. Wszystko to dzięki specyficznemu składowi wody, którą pijemy. Dzięki analizie cząsteczek wchodzących w skład jednej z części włosa zwanej łodygą (jest to fragment włosa wystający ponad powierzchnię skóry), naukowcom z Uniwersytetu Utah udało się ustalić miejsca, w których ich właściciele przebywali w niedalekiej przeszłości. Choć analiza nie jest idealnie dokładna, sami autorzy metody oceniają jej skuteczność na około 85 procent. Wg nich, przyda się ona głównie kryminologom. Dzięki analizie włosów można by ustalić ostatnie miejsca pobytu znalezionych ciał lub potwierdzić albo podważyć prawdziwość alibi osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa. To dla nas teraz główne zadanie: stworzyć narzędzie, które będzie można zastosować w wymiarze sprawiedliwości. Chcielibyśmy stworzyć narzędzie, które pomoże w pracy śledczych - mówi James Ehleringer, profesor biologii z Uniwersytetu Utah, główny autor badań. Sam Ehleringer tłumaczy, że na pomysł badania śladów spożywanej wody wpadł po serii ataków z wykorzystaniem zarodników wąglika w 2001. Opowiada: Zaczęliśmy się zastanawiać, czy mikroorganizmy są w stanie "zapisać" we własnych komórkach skład środowiska wodnego, w którym przebywały. W przypadku człowieka jednak zadanie jest trudniejsze: wodę przyjmujemy nie tylko w postaci napojów, ale także razem z pożywieniem. Ogromnym problemem, utrudniającym osiągnięcie precyzyjnych wyników, jest fakt, że znaczna część spożywanych przez nas pokarmów jest importowana z miejsc innych niż te, w których zamieszkujemy. Opisaną powyżej metodę odkrywcy nazwali "izotopowym odciskiem palca". Aby sprawdzić, czy możliwe jest uzyskanie na jej podstawie wiarygodnych wyników, naukowcy pobrali próbki włosów i wyekstrahowali z nich wodę. Następnie zajęli się rozłożeniem wody na wodór i tlen oraz ustalaniem składu izotopowego tych pierwiastków w próbce. Jak już wcześniej wspomniano, skuteczność tej metody wynosi do 85 procent. Zastosowana metoda nie umożliwia np. wskazania określenia miasta, ale pozwala np. odróżnić rejon nadmorski od terenów położonych w głębi kontynentu. James Ehleringer tłumaczy: [...] Gdybyś dał mi butelkę wody z Sacramento w Kalifornii oraz Denver w Colorado, z łatwością bym je odróżnił. Z drugiej strony, nie potrafiłbym znaleźć różnicy pomiędzy wodą z Sacramento w Kalifornii a Fresno w tym samym stanie. To zbyt blisko położone miejsca. W sposób naturalny rodzi się pytanie: co z ludźmi, którzy piją butelkowaną wodę z innych regionów niż te, w których zamieszkują? Oczywiście zakłóca to w pewien sposób pomiar, lecz wystarczy nawet woda z kranu używana do gotowania ziemniaków albo przygotowywania kawy, by odłożyła się ona we włosach w wystarczających ilościach. Wymiar sprawiedliwości podjął już pierwsze próby zastosowania nowo odkrytej techniki. W stanie Utah detektywi z wydziału zabójstw badali włosy niezidentyfikowanej ofiary morderstwa. Dzięki badaniom izotopowym ustalili, że około dwa lata przed śmiercią osoba ta najprawdpodobniej przemieszczała się po północnym wschodzie USA. Koszt pojedynczego testu "izotopowego odcisku palca" wynosi około 100 dolarów. Choć brakuje na to dowodów, sami odkrywcy wierzą, że technika znajdzie zastosowanie także w medycynie. Pomogłaby bowiem ustalić spożycie wody przez danego pacjenta - przyjmowanie dużej ilości napojów mogłoby np. sugerować cukrzycę. Być może pozwoli także uzyskać pewne dane na temat diety badanej osoby. Naukowców interesuje także możliwość wykonania analogicznego testu wody zawartej w zębach.
  8. Zamki z piasku: banalne, wznoszone przez dzieci konstrukcje, utrzymujące kształt dzięki równie banalnemu dodawaniu wody do budulca. Okazuje się jednak, że potrzebne były poważne badania naukowe, aby w pełni wyjaśnić, dlaczego zamki stoją, mimo dość swobodnie dobieranych proporcji wody i piasku. Zadania tego podjęli się badacze z Max Planck Institute for Dynamics and Self-Organization w Getyndze. Za pomocą promieniowania rentgenowskiego powstającego w synchrotronie oraz aparatury mikroskopowej wykonali oni serię zdjęć, dzięki którym odtworzyli trójwymiarową strukturę piasku o różnych stopniach nasycenia wodą. Okazało się, że ziarna piasku są sklejane za pomocą "mostów" wodnych o kształcie przypominającym trąbki połączone cieńszymi końcami. Dodanie większej ilości wody nie wpływa znacząco na właściwości takiego materiału, ponieważ zmienia się w nim jedynie kształt połączenia, a ten w stosunkowo niewielkim stopniu jest związany z działającymi siłami. Dopiero po nasyceniu mieszaniny cieczą mosty ulegają połączeniu, a piasek z mokrego staje się półpłynny. Wbrew pozorom, badania te nie zostały podjęte jedynie dla zabicia czasu. Dzięki nim naukowcy będą w stanie dokładniej kontrolować mieszanie granulatów z płynami, możliwe stanie się również przewidywanie tak niebezpiecznych zjawisk, jak obsunięcia ziemi.
  9. Koreański dziennik Chosun donosi, że już w 2010 roku w sprzedaży może znaleźć się telefon komórkowy zasilany dzięki... wodzie. Samsung Electro-Mechanics ogłosił właśnie, że wyprodukował miniaturowe ogniwo paliwowe, działające na H2O. Gdy telefon zostaje włączony, metal i woda reagują, wskutek czego powstaje wodór. Ten jest z kolei dostarczany do ogniwa paliwowego, gdzie reaguje z tlenem z powietrza i w ten sposób powstaje prąd – wyjaśnia Oh Yoon-soo, wiceprezes centrum badawczego Samsunga. Moc koreańskiego ogniwa wynosi w chwili obecnej 3 waty i zapewnia ono 10-godzinną pracę urządzenia przenośnego. Obecnie ogniwo korzysta z wymiennych kartridży z wodorem. Koreańczycy obiecują, że gdy znajdzie się ono w sprzedaży, wystarczy po prostu nalać wody, by telefon działał.
  10. Japońska firma ForicaFoods produkuje tzw. żywność ratunkową, która przyda się zarówno podczas katastrof naturalnych, jak i zwykłego wyjazdu pod namiot. Rescue Foods zaopatrzono w dodatkowe opakowanie (przypomina zamykane na zatrzask plastikowe woreczki z mydłem w płynie czy szamponem), umożliwiające podgrzanie posiłku, gdy nie ma dostępu do wody ani prądu. Ciepło powstaje w wyniku reakcji między wodą a sproszkowanym glinem. W ten sposób udaje się osiągnąć temperaturę 98 stopni Celsjusza. Danie jest gotowe po 20-30 minutach. W skład każdego zestawu wchodzi zupa, np. miso, ryż i danie główne. Nie zapominano też o sztućcach. Gdy przechowuje się go w temperaturze pokojowej, nadaje się do użytku przez ok. 2,5 roku.
  11. Dzięki pracom inżynierów z Carnegie Mellon University roboty mogą teraz poruszać się po wodzie. Trzy lata temu projekt budowy takich urządzeń został rozpoczęty w ramach zajęć ze studentami. Obecnie powstały mechaniczne insekty, które mają od czterech do szesnastu nóg, ich długość wynosi od 5 do 15 centymetrów, a waga to kilka gramów. Urządzenia utrzymują się na powierzchni wody dzięki napięciu powierzchniowemu. Napięcie powierzchniowe jest w stanie utrzymać na powierzchni wody np. drobne monety. Efekt napięcia powierzchniowego można zwiększyć, gdyby pokryć monety np. teflonem. Uczeni pokryli odnóża sztucznych insektów warstwą teflonu o grubości kilkuset mikronów. Roboty poruszają się po jej powierzchni tak samo, jak owady z gatunku nartnikowatych. Robią to jednak, przynajmniej na razie, znacznie wolniej. Prawdziwy owad potrafi pędzić po powierzchni z prędkością 1,5 metra na sekundę. Prędkość robota to kilkanaście centymetrów w ciągu sekundy. Sztuczne insekty poruszają odnóżami szybciej, niż ich biologiczni kuzyni, jednak ruchy ich odnóży są znacznie krótsze, a same roboty wielokrotnie cięższe od nartnikowatych. Naukowcy pracują teraz nad dwoma aspektami rozwoju robotów. Pierwszy to zwiększenie ich prędkości. Drugi to poprawa wydajności. Pojedyncza kończyna prawdziwych insektów może unieść na powierzchni wody ciężar od 15 do 23 razy przekraczający wagę właściciela. Noga robota unosi jedynie 0,5 wagi urządzenia. Kolejną właściwością prawdziwych owadów jest zdolność do wynurzenia się na powierzchnię, gdy zostaną zanurzone przez wiatr lub deszcz. Dzieje się tak dzięki temu, że nogi owadów pokryte są miniaturowymi włoskami. Uczeni spróbują uzyskać ten sam efekt pokrywając nogi sztucznych insektów włoskami ze stóp gekonów, sztucznym owłosieniem czy zastępując teflon goreteksem. Pozostaje pytanie, do czego mogą służyć miniaturowe insekty. Ich twórcy mówią, że będą idealnymi urządzeniami służącymi do monitorowania stanu środowisk wodnych. Mogą poruszać się po spokojnych akwenach o minimalnej głębokości i, po wyposażeniu w odpowiednie czujniki, informować naukowców o ich stanie. Przydadzą się też w wielu innych miejscach, do których jest utrudniony dostęp.
  12. Wypijanie 3 lub więcej filiżanek herbaty dziennie jest zdrowsze niż picie dużych ilości wody. Dlaczego? Ponieważ ta pierwsza zawiera dodatkowo szereg korzystnych dla zdrowia składników. Praca opublikowana na łamach European Journal of Clinical Nutrition obala mit, że herbata odwadnia. Okazuje się, że nie tylko nawadnia tak samo dobrze jak H2O, ale także zabezpiecza przed chorobami serca i niektórymi nowotworami. Za najważniejsze składniki herbaty eksperci uznają flawonoidy (przeciwutleniacze). Dr Carrie Ruxton i zespół z londyńskiego College'u Królewskiego przeanalizowali badania nad wpływem picia herbaty na zdrowie. Dowody jasno wskazywały, że wychylanie 3-4 filiżanek naparu dziennie znacznie zmniejsza ryzyko zawału. Zapobiega też tworzeniu się kamienia nazębnego, próchnicy, a ponadto wzmacnia kości. Badania nad kofeiną wykazały, że bardzo wysokie jej dawki odwadniają i każdy zakłada, iż napoje zawierające ten alkaloid są odwadniające. Jeśli nawet zaparzymy sobie naprawdę bardzo mocną herbatę, a jest to dość trudne, nadal przybędzie nam płynów. Ponieważ napar zawiera związki fluoru, sprzyja zdrowiu naszych zębów. Nie znaleziono dowodów na to, że konsumpcja herbaty może powodować jakieś szkody. Napar upośledza jednak zdolność absorbowania żelaza z pokarmów, dlatego osoby zagrożone anemią powinny unikać picia "czaju" w porach posiłków. Ludzie rzadziej sięgają po herbatę, ponieważ coraz większą popularność zyskują napoje gazowane czy soki. W Anglii herbatę piją przede wszystkim osoby starsze, które ukończyły 40. rok życia. W ich przypadku zaspokaja ona do 70% dziennego zapotrzebowania na płyny, jest więc naprawdę istotna.
  13. NASA znalazła dowody, że na południowym biegunie Marsa istnieją olbrzymie zapasy wody. Pokrywa lodowa jest tak gruba, że gdyby się roztopiła, pokryłaby całą planetę warstwą wody o grubości 11 metrów. Powierzchnia lodu jest większa, niż powierzchnia stanu Teksas, informuje Jeffrey Plaut, z Jet Propulsion Laboratory. Już wcześniej można było oszacować grubość pokrywy lodowej, ale nie było to możliwe z tak wielką dokładnością jak obecnie. Naukowcy poznali grubość pokrywy dzięki urządzeniu o nazwie Mars Advanced Radar for Subsurface and Ionospheric Sounding (MARSIS), zamontowanemu na pokładzie Mars Expressa. MARSIS bada obecnie pokrywy lodowe na północnym biegunie Czerwonej Planety. Badania nad występowaniem wody na Marsie mogą dać odpowiedź na pytanie, czy kiedykolwiek istniało tam życie.
  14. Ludzi zamieszkujących okolice płytkiego jeziora Dongting Hu (Tungting-hu) we wschodnich Chinach zalała (i to dosłownie) fala 2 miliardów myszy. Inwazja gryzoni rozpoczęła się 23 czerwca, kiedy rzeka Jangcy wystąpiła z brzegów. Wskutek tego podniósł się poziom wody w jeziorze, a nory myszy z tamtejszych wysp zostały zatopione. Teraz chmary gryzoni pustoszą plony w 22 otaczających jezioro gminach. Władze były zmuszone wybudować specjalne ściany i kanały, które chronią uprawy przed szkodnikami. Jak donosi agencja informacyjna Xinhua, rolnicy zabili do tej pory 2,3 mln myszy. Łącznie ważyły one 90 ton. Tam, gdzie opieszałe władze spóźniły się z budową zabezpieczeń, gryzonie zniszczyły już groble i uprawy. Mysi problem stanie się zapewne jeszcze bardziej naglący, ponieważ meteorolodzy zapowiadają kolejne powodzie w górnym biegu Jangcy. I jak tu nie wierzyć w legendę o zjedzonym przez te zwierzęta Popielu...
  15. Na południowym Pacyfiku znaleziono najczystsze znane człowiekowi wody oceaniczne. Obejmują one obszar zbliżony wielkością do obszaru Morza Śródziemnego. Odkrycia dokonał zespół Patricka Rimbaulta z Uniwersytetu Morza Śródziemnego w Marsylii. Wody są wyjątkowo przejrzyste. W najczystszym miejscu, znajdującym się w pobliżu Wyspy Wielkanocnej, promienie ultrafioletowe przedostają się nawet na głębokość stu metrów. Podobnie czyste wody znaleziono np. w Lake Vanda w Antarktyce, które znajduje się pod lodem. Obszar Pacyfiku, o którym mowa, należy też do najuboższych w życie rejonów na Ziemi. Przeprowadzone badania wykazały, że zawartość chlorofilu jest w nich około 10-krotnie mniejsza niż wynosi średnia dla innych wód oceanicznych. Naukowców zaskoczył też kolor wody. Nie jest ona niebieska, a niemal fioletowa. Naukowcy dowiedzieli się ze zdumieniem, że wody zawierają niezwykle wysokie stężenie rozpuszczonego węgla. Naukowcy chcą przeprowadzić badania, by zbadać tę sprzeczność – brak życia i występowanie węgla. Jednak, jak przypuszcza Rimbault, prawdopodobnie w wodach występuje bardzo mało azotu i fosforu, które stanowią pożywki dla bakterii. Niezwykła czystość wód i brak życia spowodowana jest prawdopodobnie faktem, że niemal nie mieszają się one z innymi wodami. Obszar położony jest z dala od prądów morskich i lądów, nie zachodzi też wymiana wody z wyższych warstw z niższymi, ponieważ temperatura w tym rejonie jest ciągle wysoka, więc wyżej położone warstwy nie wychładzają się i nie opadają niżej.
  16. Dzisiejsze pingwiny kojarzą się z lodem, chłodnym klimatem i śniegiem. Z wyjątkiem pingwina cesarskiego są też raczej niewielkie. Tymczasem jeszcze jakieś trzydzieści sześć milionów lat temu po plażach Peru, tylko 14 stopni na południe od równika, spacerowały 1,5-metrowe nieloty o łacińskiej nazwie Icadyptes salasi. Duże rozmiary u pingwina to adaptacja pozwalająca podtrzymywać odpowiednią ciepłotę ciała. Ponieważ w eocenie klimat na Ziemi był o wiele gorętszy, Mario Urbina z National University of San Marcos w Limie zdziwił się, stwierdzając, że superpingwin żył w tropikach. Razem z nim skamieliny badała Julia Clarke z Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny, która przyznała, że nie wiadomo, jak tak duże pingwiny mogły regulować swoją temperaturę, żyjąc na lądzie. Według niej, większość czasu musiały po prostu spędzać w wodzie (Proceedings of the National Academy of Sciences). Zlodowacenie, w wyniku którego Antarktyda pokryła się lodem, rozpoczęło się ok. 34 mln lat temu, czyli mniej więcej 2 mln lat po wyginięciu Icadyptes salasi. Gatunek ten jest trzecim pod względem wielkości pingwinem, jakiego kiedykolwiek odnaleziono. Jego szkielet jest natomiast najbardziej kompletny. W depozycie sprzed 42 mln lat wraz z olbrzymem odnaleziono gatunek Perudyptes devriesi o wielkości pośredniej między współczesnymi pingwinami Humboldta (peruwiańskimi) a długodziobymi Icadyptes salasi. Dziób Icadyptes salasi wyglądem przypominał dzidę, nie wiadomo jednak, jak dokładnie ptak się odżywiał. Przed opisanym odkryciem paleontolodzy sądzili, że pingwiny zawędrowały w okolice niskich szerokości geograficznych 4-8 mln lat temu, kiedy klimat był o wiele chłodniejszy.
  17. W południowym Chile zniknęło duże zasilane wodami topniejących lodowców jezioro. Naukowcy spekulują, że musiała się pojawić spora szczelina, przez którą woda wypłynęła. Zbiornik znajdował się w Bernardo O'Higgins National Park, zlokalizowanym w okolicach Cieśniny Magellana. Jego brak został odnotowany przez pracowników chilijskich służb leśnych (Chile's National Forestry Corporation, CONAF), którzy co miesiąc patrolują podległe sobie obszary. Pod koniec maja zauważyli, że jezioro wyschło. Wkrótce zostanie tam wysłana ekipa geologów i naukowców innych specjalności, których zadaniem będzie ustalenie, co dokładnie zaszło. Jezioro było tam jeszcze w marcu, a teraz został po nim krater o głębokości 30 metrów i kilka kawałków lodu, które zazwyczaj unosiły się na powierzchni wody. Nie wiadomo, czemu w dnie zbiornika miałyby się pojawić szczeliny, ponieważ ostatnimi czasy nie odnotowano trzęsień ziemi. Wyschło nie tylko jezioro, ale także wypływająca z niego rzeka. Obecnie bardziej przypomina ona strugę. Zdjęcia jeziora przed i po wyschnięciu można zobaczyć np. na stronie internetowej serwisu Canada.com.
  18. Wódka Jaguar jest wyjątkowa z kilku względów. Jak sugeruje jej nazwa, kupując pięknie zdobioną butelkę, pomagamy chronić lasy deszczowe, które stanowią dom wspaniałego kota. Poza tym jej producent, firma Prestige Imports, dołożył wszelkich starań, by klienci byli naprawdę zadowoleni z jakości alkoholu. Na świecie można kupić wiele wódek wytwarzanych ze zbóż czy zacieru ziemniaczanego, wódka Jaguar powstaje jednak z melasy z karaibskiej trzciny cukrowej. Do produkcji destylatu wykorzystuje się ponadto wodę z wyspy Barbados. Jest ona niezwykle czysta, ulega bowiem przefiltrowaniu przez wytwarzaną przez koralowce skałę wapienną. Nigdzie indziej na Karaibach nie znajdziemy takich warunków geologicznych, gdyż pozostałe wyspy powstały w wyniku działalności wulkanów. Vodka Jaguar to idealny zakup dla konesera, który dba także o ochronę środowiska. Czterdziestoprocentowy alkohol jest sprzedawany w 750-ml butelkach, powstających w europejskich hutach szkła.
  19. Mit wody życia funkcjonuje w kulturach Zachodu i Wschodu od wieków. Teraz naukowcy twierdzą, że stworzyli wodę przyspieszającą gojenie, która zabija wirusy, bakterie i grzyby. Jest niemal tak samo skuteczna jak utleniacze, ale nie uszkadza ludzkiej tkanki. Superutlenionej wodzie nadano nazwę handlową Microcyn. W zeszłym tygodniu zaprezentowano ją na konferencji Global Healthcare w Monako. Okazało się, że rany u osób z cukrzycą, które leczono zarówno Microcynem, jak i antybiotykami, goiły się średnio w ciągu 43 dni, w porównaniu do 55 dni (prawie 2 tygodnie dłużej) w przypadku pacjentów traktowanych standardowo, a więc jodyną i antybiotykami. Kluczem do tajemnicy skuteczności superwody są aniony oksychlorkowe, które w szybkim tempie "dziurawią" ściany komórkowe patogenów, powodując ich śmierć. Ludzkie tkanki są bezpieczne, ponieważ tworzą trudniej dostępną macierz komórek — tłumaczył Hoji Alili, założyciel kalifornijskiej firmy Oculus, właściciela praw do nowego preparatu. Normalnie w wodzie występują cząsteczki wody (H2O), aniony hydroksylowe (OH-)oraz kationy wodoru (H+). Kiedy jednak weźmie się wodę destylowaną, zamontuje półprzepuszczalną błonę i zastosuje elektrolizę, zaczynają powstawać także różnego rodzaju jony oksychlorowe (tlenowo-chlorowe). To one zabijają patogeny, a w Microcynie jest ich znacznie mniej niż w wybielaczach. W skład tych ostatnich wchodzą ponadto nieco inne jony (w innych proporcjach), w tym większe ilości wysokoreaktywnego jonu podchlorynowego. Microcyn zawiera 300-krotnie mniej jonu podchlorynowego niż zwykły utleniacz, ale to właśnie on unieszkodliwia 10 szczepów bakterii odpornych na oddziaływanie utleniacza. Eileen Thatcher z Sonoma State University w Rohnert Park twierdzi, że być może w superutlenionej wodzie występują jakieś jony, których po prostu nie ma w utleniaczach. Lekarze, którzy zajmują się leczeniem ran, podkreślają, że gdy Microcyn rozpyli się na powierzchni skóry, tkana staje się zaróżowiona, co oznacza, że dociera tam więcej tlenu.
  20. Podczas gdy większość naukowców debatuje nad ocieplaniem klimatu, Włosi posunęli się o krok dalej. Już teraz pracują nad pszenicą rosnącą na terenach pustynnych i pomidorami, które potrzebują tylko ¼ zużywanej w normalnych warunkach wody. Akademicy badają geny pozwalające roślinom radzić sobie z suszą. W ten sposób udało im się wytypować najodporniejsze odmiany, a następnie stworzyć hybrydy, w których są obecne wszystkie kluczowe geny. Jak poinformował szef zespołu badawczego Massimo Iannetta z instytutu ENEA, na pustyni w Meksyku zakończono już pierwsze zakrojone na szeroką skalę eksperymenty. Próbowaliśmy uprawy wybranych odmian zbóż oraz warzyw; rezultaty są doskonałe. W ciągu kilku miesięcy powinna się powieść rejestracja i moglibyśmy je wprowadzić na rynek. Stefania Grillo z Instytutu Genetyki Roślin w Neapolu podkreśla, że wskazywanie odpowiednich genów, a następnie ich kombinowanie nadal jest, mimo ogromnych postępów, jakie poczyniono ostatnimi czasy na tym polu, bardzo trudnym zadaniem. Reakcja na zmiany klimatyczne zależy od całej gamy różnych genów. Na Sycylii są testowane pomidory, które do wzrostu w ogóle nie potrzebują ziemi. Uprawia się je w kloszach ogrodniczych. Tkwią tam w stale odzyskiwanym wodnym roztworze składników odżywczych. Można uzyskać kilogram pomidorów z 15 litrów wody zamiast 70 — wyjaśnia Massimo Iannetta. Inni włoscy naukowcy z Mediolanu skorzystali z kolei ze zdobyczy inżynierii genetycznej. Ponieważ w Italii nie wolno uprawiać roślin GMO, swoje eksperymenty prowadzą wyłącznie w laboratorium. Dotyczą one również roślin oszczędzających cenną wodę. Ostatnio uzyskali rośliny z mniejszymi aparatami szparkowymi, które w związku z tym tracą mniej życiodajnej cieczy w wyniku transpiracji (parowania). Obecnie rozwiązanie mediolańczyków jest wypróbowywane na ryżu i pomidorach. Roberto Defez z Instytutu Genetyki i Biofizyki podkreśla, że inżynieria genetyczna to obiecująca dziedzina nauki, ale na rezultaty badań trzeba dość długo czekać. Rozwiązania, które są nam obecnie prezentowane, bazują na studiach rozpoczętych w późnych latach 90.
  21. Astronomowie odkryli pierwszą planetę na tyle podobną do Ziemi, że może znajdować się na niej życie. Temperatura na jej powierzchni została oszacowana na od 0 do 40 stopni Celsjusza. Planeta znajduje się 14-krotnie bliżej swojej gwiazdy, niż odległość Ziemi od Słońca. Gwiazda Gliese 581 jest jednak czerownym karłem, a to oznacza, że jest znacznie mniejsza i chłodniejsza, niż nasze Słońce. Znajduje się ona w gwiazdozbiorze Wagi, w odleglości 20,5 roku świetlnego od Ziemi. W skali kosmicznej to bardzo blisko, jednak w najbliższym przewidywalnym czasie nie jesteśmy w stanie tam, oczywiście, dotrzeć. Xavier Delfosse z uniwersytetu w Grenoble uważa, że nowo odkryta planeta będzie prawdopodobnie celem przyszłych wypraw kosmicznych poświęconych poszukiwaniu życia. Znajduje się bowiem stosunkowo blisko, a temperatura na jej powierzchni daje podstawy by wierzyć, że znajduje się na niej woda w stanie płynnym, niezbędny czynnik występowania życia.
  22. Poza Układem Słonecznym po raz pierwszy odkryto ślady wody. Na jej obecność wskazują analizy obrazów przekazanych przez teleskop Hubble’a. Masa planety HD 209458b, na której odkryto życiodajny płyn, stanowi 0,7 masy Jowisza, a więc jest 220-krotnie bardziej masywna od Ziemi. Planeta (nieoficjalnie zwana Ozyrysem) znajduje się bardzo blisko swojej gwiazdy macierzystej. Długość jej orbity to zaledwie 1/8 orbity Merkurego i okrąża ona gwiazdę w ciągu 3,5 dnia. Bliskość gwiazdy powoduje, że na powierzchni HD 209458b panuje temperatura niemal 730 stopni Celsjusza. Planeta jest zaliczana do klasy "gorących Jowiszy" - pozasłonecznych gazowych olbrzymów, które znajdują się bardzo blisko gwiazdy macierzystej. Sama gwiazda macierzysta – HD 209458 – znajduje się w konstelacji Pegaza w odległości 150 lat świetlnych od Ziemi. Jest na tyle duża, że widać ją przez lornetkę. Planeta HD 209458b została odkryta w 1999 roku i jest jedną z niewielu pozasłonecznych planet, którą możemy obserwować jak przechodzi bezpośrednio przed tarczą swojej gwiazdy. W lutym naukowcy badali planetę za pomocą działającego na podczerwień teleskopu Spitzera. Po przeanalizowaniu wyników poinformowali, że w atmosferze nie ma śladów wody. Zaskoczyło to uczonych, gdyż spodziewali się, że w atmosferach pozasłonecznych planet powinno znajdować się dużo cząstek odparowanej wody. Ponowiono badania, tym razem za pomocą teleskopu Hubble’a. Analizy można było dokonać dzięki temu, że planeta, przechodząc przed swoją gwiazdą, przefiltrowała jej światło, a na podstawie jego analizy można stwierdzić, przez jakie ośrodki ono przeszło. Travis Barman z Lowell Observatory poinformował, że brak fali o długości 0,9 mikrona wskazuje, że w atmosferze HD 209458b znajduje się woda, gdyż światło o tej długości fali jest przez nią pochłaniane. Dla mnie to jasny dowód, że tam jest woda – mówi Barman. Myślę, że to pierwszy mocny dowód na istnienie wody na co najmniej jednej planecie poza Układem Słonecznym.
  23. NASA dokonała sensacyjnego odkrycia. Analiza zdjęć powierzchni Marsa wykazała, że na Czerwonej Planecie najprawdopodobniej jest niezamrznięta woda. Do takich wniosków doszli specjaliści, którzy, porównując zdjęcia tego samego obszaru pochodzące z sierpnia 1999 roku i września 2005 zauważyli, że różnią się one pewnym szczegółem. Są nim nowo powstałe osady na powierzchni planety. To najmocniejszy jak dotychczas dowód wskazujący na to, że na powierzchni Marsa okazjonalnie płynie woda – powiedział Michael Meyer, główny naukowiec Mars Exploration Program. Uznaje się, że do powstania życia konieczna jest właśnie woda w stanie ciekłym. Obecność tego płynu, ale w stanie stałym i gazowym, potwierdzono już wcześniej. Nowe odkrycie ponownie ożywiło nadzieję na znalezienie na Marsie śladów życia. Kształt osadów jest właśnie taki, jaki pozostawia płynąca woda – mówi Michael Malin z Malin Space Science Systems w San Diego. Malin jest głównym ekspertem, który badał fotografie, na których odkryto osady. Warunki panujące na powierzchni Marsa uniemożliwiają istnienie tam wody w stanie ciekłym. Płyn szybko zamarza albo paruje. Okazuje się jednak, że płynie na tyle długo, by pozostawić widoczne osady. Zdaniem uczonych woda okazjonalnie wypływa ze zbiorników, znajdujących się pod powierzchnią planety. Kolejnym ważnym, choć nie tak spektakularnym odkryciem jest obserwacja powierzchni Marsa pod kątem nowo powstałych kraterów. Są one tworzone przez meteoryty, które uderzyły w powierzchnię planety. W roku 1999 sondy obfotografowały 98% Marsa, a w roku 2006 – około 30%. Porównanie zdjęć wykazało, że w ciągu 7 lat przybyło 20 nowych kraterów o średnicach od 2 do 148 metrów. Wskazuje to, iż powierzchnia Marsa, ze swą niewielką liczbą kraterów, jest młodą strukturą.
  24. Picie dziennie przynajmniej czterech kubków herbaty może być lepsze dla naszego zdrowia niż picie wody. Wyniki badań wskazują, że herbata lepiej nawadnia organizm i dodatkowo zabezpiecza przed chorobami serca oraz nowotworami. Wcześniej sądzono, iż picie dużych ilości herbaty może prowadzić do odwodnienia, lecz według naukowców z Królewskiego College'u w Londynie, wcale tak nie jest. Zawarte w tym napoju flawonoidy są w dodatku znakomitymi antyutleniaczami i zapobiegają uszkodzeniom komórek przez wolne rodniki. Badacze podkreślają, że istnieją niezbite dowody na to, iż picie 3-4 kubków herbaty w ciągu każdego dnia chroni przed atakiem serca. Ponadto herbata nie pozwala się tworzyć płytce nazębnej, nie dopuszcza także do próchnicy. Akademicy podkreślają, że przekonanie o odwadniających właściwościach tego napoju jest "miejskim mitem". Dodają również, iż ludzie nie piją już tyle herbaty co kiedyś, ponieważ dużą popularnością cieszą się napoje gazowane. Wyniki badań opisano w European Journal of Clinical Nutrition.
  25. International Water Management Institute opublikował raport, z którego wynika, że 1/3 ludzkości ma problemy z dostępem do wody. Dotychczas uważano, że do takiej sytuacji nie dojdzie przed 2025. David Molden, koordynator raportu Insights from the Comprehensive Assessment of Water Management in Agriculture ostrzega, że należy zmienić podejście do gospodarki wodnej. Traktowanie tego jak zwykłej działalności gospodarczej nie jest rozwiązaniem – mówi. Różnica między wcześniejszymi przewidywaniami, a obecną sytuacją wynika z faktu, że w czasie prognoz opierano się na sytuacji w poszczególnych krajach. Obecnie badano poszczególne obszary zapewniające wodę pitną. Niektóre z nich, jak na przykład basen Rzeki Żółtej w północno-wschodnich Chinach, który zapewnia wyżywienie tego olbrzymiego kraju, jest wykorzystywany do tego stopnia, że nie zapewni już odpowiedniej ilości wody dla większej liczby ludzi ani dla nowych przedsięwzięć gospodarczych. Inne źródła wody, z których czerpią wielkie miasta czy rozwinięte strefy przemysłowe również powoli przestają wystarczać. Zdaniem autorów raportu najtańszym i najbardziej efektywnym źródłem wody dla rolnictwa biednych krajów Azji i Afryki (bo one przede wszystkim cierpią na jej brak), są opady deszczów, a nie sztuczne nawadnianie. Tylko one są w stanie powstrzymać niszczenie przez człowieka równowagi w naturze i pozbawianie dostępu do wody kolejnych obszarów globu. Sztuczne nawadnianie wymaga olbrzymich, wieloletnich inwestycji, a wiele z jego korzyści można uzyskać dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu opadów. Przez pięć lat niemal 700 ekspertów pracowało nad sposobem zwiększenia wydajności rolnictwa w Afryce subsaharyjskiej i Azji, czyli tam, gdzie żyje 800 milionów niedożywionych osób. Eksperci uważają, że stosunkowo niewielkimi środkami można dwu- a nawet trzykrotnie zwiększyć plony miejscowego rolnictwa. Dodatkową korzyścią z odpowiednio wykorzystanych opadów będzie mniejsze niszczenie środowiska naturalnego przez człowieka. Obecnie rolnictwo w biednych krajach jest bardzo ekspansywne, gdyż kolejne kawałki ziemi nie nadają się do uprawy, są więc opuszczane i zakładane są nowe pola uprawne. "Jedyne" co trzeba zrobić, by usprawnić rolnictwo, to łapanie jak największej ilości wody z opadów. Uczeni proponują rozpowszechnienie "basenów", które łapałyby deszczówkę, zamontowanie odpowiednich zbiorników tak, by spływająca z dachów domów woda, trafiała właśnie do nich, tworzenie sieci kanałów odprowadzających deszczówkę do zbiorników, wyłapywanie wody spływającej z dróg itp. itd. Ponadto należy zastosować opracowaną w Brazylii metodę wysiewu, która nie wymaga orania ziemi, dzięki czemu grunt lepiej przechowuje wilgoć. Technika taka zdobyła tegoroczną World Food Prizei może być z powodzeniem zastosowana na afrykańskich sawannach. Takie działania uchronią rolników przed krótkotrwałymi suszami, które obecnie często niszczą ich zbiory. Jeśli przez dwa tygodnie w krajach Sahelu nie ma deszczu, plony marnieją. Taka sytuacja zdarza się co 4-5 lat, więc ludzie nie ryzykują i nie opierają obecnie gospodarki na opadach. Nasz pomysł zakłada zgromadzenie odpowiedniej ilości wody, która pozwoli przetrwać suszę – mówi Molden. Jeśli do tego dodamy inne, bardziej odporne rodzaje roślin, nowe techniki siewu, życie miejscowej ludności się poprawi. Przeprowadzone eksperymenty w Beninie wykazały, że miejscowi rolnicy uprawiający bardziej wydajne gatunki ryżu uzyskali wystarczająco dużo dodatkowych pieniędzy, by posłać dzieci do szkoły i zapewnić rodzinie opiekę medyczną. Inwestycja w wodę to pierwszy krok na drodze do wyciągnięcia ludzi z biedy – stwierdził Molden.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...