Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wirus' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 66 wyników

  1. Zaledwie dwie mutacje zadecydowały o tym, że słynna epidemia grypy hiszpanki pochłonęła aż 50 milionów ofiar - donoszą specjaliści z Masachussets Institute of Technology (MIT). Co ciekawe, wirus, który zaatakował Europę w 1918 roku, przeniósł się na człowieka bezpośrednio z ptaków, podobnie jak słynna w ostatnich latach "ptasia grypa" H5N1. Wirus hiszpanki należy do szczepu H1N1. Oznacza to, że na jego powierzchni występuje wariant pierwszy białka hemaglutyniny (HA) oraz wariant pierwszy neuraminidazy (NA). Pierwsza z tych protein wykazywała dwie charakterystyczne mutacje, które uczyniły wirusa słynnej hiszpanki jednym z najbardziej zjadliwych w historii medycyny. Dzięki tym dwóm zmianom w stukturze, wirus mógł znacznie skuteczniej wiązać się z receptorem w górnych drogach oddechowych człowieka. Praca na temat budowy wspomnianej proteiny została opublikowana 18 lutego w czasopiśmie Proceedings of National Academy of Sciences. Miesiąc wcześniej ta sama grupa badaczy, prowadzona przez prof. Sasisekharana, opublikowała wyniki badań dowodzące, że ścisłe dopasowanie cząsteczek hemaglutyniny do określonych receptorów na komórkach nabłonka dróg oddechowych jest niezbędne dla skutecznej intekcji. Receptor, o którym mowa, to tzw. alfa-2,6 receptor. Występuje on w dwóch formach: jednej przypominającej rozłożony parasol i jednej stożkowatej. Aby doszło do infekcji, wirus bytujący wcześniej w organizmach ptaków musi dopasować się do kształtu ludzkiego receptora o kształcie parasola. Wszystko wskazuje na to, że zjadliwość wirusa jest wprost proporcjonalna do siły wzajemnego wiązania się tych dwóch białek. W ramach eksperymentu porównano trzy szczepy wirusa: hiszpankę (określaną fachowo jako SC18) oraz dwa mniej szkodliwe dla człowieka wirusy: NY18 (różniący się jednym aminokwasem w hemaglutyninie) oraz AV18, na powierzchni którego hemaglutynina różni się dwoma aminokwasami. Do zbadania wirusa użyto fretek - zwierząt bardzo podatnych na ludzką grypę. Naukowcy odkryli, że wirus szczepu SC18 roznosił się pomiędzy fretkami bardzo skutecznie, NY18 był znacznie mniej zakaźny, natomiast AV18 nie wykazywał szkodliwości dla tych zwierząt. Potwierdza to, że zarówno struktura hemaglutyniny, jak i receptora alfa-2,6 jest kluczowa dla zdolności wirusa grypy do przenoszenia się pomiędzy ludźmi. Odkrycie badaczy z MIT pozwoli monitorować na bieżąco mutacje w genomie słynnego wirusa H5N1, powodującego "ptasią grypę". Obecnie wykazuje on znikomą szkodliwość dla ludzi, lecz może - podobnie jak wszystkie wirusy grypy - intensywnie mutować. Z tego powodu istnieje ciągłe ryzyko wzrostu powinowactwa wirusa z receptorami w drogach oddechowych człowieka. Wykonane badania pomogą wybrać najskuteczniejszą metodę badań nad szczepem H5N1 oraz oceny zagrożenia, jakie niesie on dla ludzi.
  2. Chociaż naukowcy nie są pewni, czy wirusy można uznać za formę życia, poświęcają sporo czasu na wynajdywanie nowych metod ich zabijania. Najnowszy sposób na pozbycie się niebezpiecznych cząstek materii organicznej to wibracje. Badacze z Arizona State University posłużyli się modelem matematycznym, aby znaleźć częstotliwości, które mogą doprowadzić do unieszkodliwienia prostych wirusów. Odpowiednio dobrane wibracje potrafią bowiem uszkodzić kapsyd (białkową powłokę) wirusa, bez której ten ostatni nie może atakować komórek. Praca Amerykanów pozwoli lepiej wykorzystać inne niedawne odkrycie, dzięki któremu wiemy, że impuls światła laserowego odpowiednio dobranej częstotliwości potrafi wywołać opisane wibracje. Jeśli znana jest częstotliwość rezonansowa, do zniszczenia wirusa wystarcza wygenerowanie serii impulsów świetlnych o tej częstotliwości i wypełnieniu 25%. Problemem było jednak znalezienie właściwej częstotliwości – szukano jej metodą prób i błędów. Dzięki wspomnianemu modelowi można ją znaleźć poprzez analizę wibracji każdego spośród milionów atomów wirusowej powłoki. Naukowcy musieli rozwiązać także inny problem: symulacja tak dużej liczby atomów pochłaniałaby kilkaset terabajtów pamięci operacyjnej komputera. Na szczęście znaleźli oni znacznie mniej pamięciożerną metodę wykonania obliczeń. Dla pokazania możliwości modelu, badacze obliczyli najskuteczniejszą częstotliwość dla wirusa nekrozy tytoniu (60 GHz). Obecnie pracują oni nad analizą bardziej skomplikowanych powłok, a ponadto zastanawiają się, jak za pomocą wysokich częstotliwości likwidować wirusy znajdujące się w ludzkim ciele. Gra jest warta świeczki, ponieważ metoda ta nie szkodzi normalnym komórkom (wpadają one w rezonans przy znacznie niższych częstotliwościach), a ponadto wirusy raczej nie będą w stanie wykształcić odporności na ultradźwięki.
  3. Badacze z Virus Bulletin przeprowadzili kolejny już test VB100. Okazało się, że światowi giganci nie zdali egzaminu. Z testem nie poradziły sobie produkty Sophosa, Trend Micro i Kaspersky’ego. Badane programy musiały zmierzyć się ze 100 wirusami napisanymi dla systemu Windows 2000. Byliśmy zaskoczeni i skonsternowani faktem, że tak wiele produktów osiągnęło słabe wyniki – mówi John Hawes, konsultant techniczny Virus Bulletin. Szczególnie rozczarowało nasz, że programy wielkich firm nie radzą sobie z poważnymi realnie występujacymi zagrożeniami – dodał. Programy, by pozytywnie przejść test, musiały prawidłowo zidentyfikować wszystkie 100 wirusów oraz nie mogły podnosić fałszywych alarmów tam, gdzie szkodliwego kodu nie było. Oprogramowanie firmy Kaspersky nie rozpoznało jednego wirusa. Sophos pominął osiem. Po raz czwarty w ostatnich pięciu testach źle wypadło Trend Micro, którego oprogramowanie nie zidentyfikowało czterech wirusów. Jest to tym bardziej dziwne, że poprzednio pozytywnie przeszło ono 13 kolejnych testów. Wśród innych narzędzi, które nie zdały egzaminu można wymienić Spyware Doctora (dwa fałszywe alarmy) i Norman Virus Control (14 nierozpoznanych wirusów, sześć fałszywych alarmów). Z kolei pozytywnie VB100 przeszły produkty BitDefendera, Symanteca, McAfee, Sunbelta i Microsoftu.
  4. Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) opracowali nową i bezpieczną, jak twierdzą, technikę terapii genowej. Zamiast wykorzystywanych dotychczas wirusów użyli polimerów. Terapia genowa polega na wprowadzeniu do DNA chorych komórek genu, który je naprawia. Problemem jest dostarczenie genu w odpowiednie miejsce. Dotychczas najbardziej skuteczną metodą było wykorzystanie wirusów, jako nośników genów. Wirusy wstrzykuje się do ciała pacjenta i czeka na efekty. Niestety, okazało się, że taki sposób leczenia może być niebezpieczny. Zanotowano nawet przypadki śmierci pacjentów, gdy wprowadzony wirus spotkał się z ostrą reakcją układu odpornościowego. Jakby tego było mało, jeden z rodzajów wirusów wykorzystywanych w terapii genowej może wywoływać białaczkę. Dlatego też, mimo iż prowadzone są badania nad różnymi metodami terapii genowej wykorzystującej wirusy, żadna z tych technik nie została dopuszczona do użytku przez FDA (Food and Drug Administration – Urząd ds. Żywności i Leków). Problemy z wirusami spowodowały, że uczeni zaczęli rozglądać się za czymś co mogłoby je zastąpić. Naukowcy z MIT-u postanowili wykorzystać polimery, gdyż, jak zauważył Robert Langer, profesor chemii i pionier badań nad biomateriałami: Od lat wiadomo, że polimery są bezpieczne dla ludzi. Akademicy z MIT pracują obecnie nad polimerami, które są dość tanie w produkcji i rozpadają się w ciele na nieszkodliwe związki. Przeprowadzone testy wykazały, że skutecznie dostarczają one geny na wskazane miejsce. Eksperymenty na myszach z rakiem jajników zakończyły się sukcesem. Uczeni wierzą, że uda im się zmodyfikować polimer tak, iż będzie on w stanie dotrzeć do każdej wskazanej komórki w ciele. Wiadomo już, że takie modyfikacje są możliwe. Poprzednio polimer dostarczał geny do komórek u myszy chorujących na raka prostaty. Niewielka chemiczna modyfikacja końcówek polimeru spowodowała, że ten sam materiał wykorzystano u myszy z rakiem jajników. Okazało się również, że polimery są skuteczniejsze od wirusów. Szybciej bowiem dostarczają geny na miejsce. W przyszłości, jeśli dalsze badania wykażą, że metoda jest skuteczna i bezpieczna, zostanie ona przetestowana na ludziach.
  5. Może poprzez kontrast z poruszającymi się zwierzętami, rośliny wydają się bardzo biernymi organizmami. Tak jednak nie jest. Josef Stuefer z Radboud University Nijmegen natrafił właśnie na ślad układu, za pośrednictwem którego poszczególne okazy się ze sobą porozumiewają i ostrzegają przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Sporo roślin zielnych, np. truskawki, koniczyna czy podagrycznik pospolity, wytwarza wąsy, czyli rozłogi. Są to wydłużone pędy, które płożą się nad powierzchnią gruntu. Zakorzeniają się w węzłach i tam wyrasta nowa roślina. Jest połączona z rośliną macierzystą, dopóki ta żyje lub dopóki nie zostanie od niej oderwana. To właśnie wewnątrz rozłogów biegną kanały wykorzystywane do komunikowania się. Układ do złudzenia przypomina sieć komputerową. Stuefer i zespół zademonstrowali, że za pośrednictwem nowo odkrytego "interkomu" koniczyny ostrzegają się nawzajem, że w pobliżu znajduje się wróg. Jeśli jedna roślina zostanie zaatakowana przez gąsienicę, pozostałe podłączone egzemplarze na pewno się o tym dowiedzą. Wzmocnią swoją odporność chemiczną oraz mechaniczną i staną się mniej atrakcyjnym kąskiem. Dzięki systemowi wczesnego ostrzegania rośliny zawsze o krok wyprzedzają najeźdźców. Eksperymenty wykazały, że znacznie zmniejsza to ponoszone straty. Niestety, połączenie w sieć ma też i swoje minusy. Jeśli jeden z jej elementów zostanie zakażony wirusem, infekcja obejmie wszystkie pozostałe.
  6. Specjaliści zauważają, że czarny rynek handlu szkodliwym oprogramowaniem gwałtownie się rozszerza i coraz bardziej przypomina zwykły, rozwinięty organizm gospodarczy. Tim Eades z firmy Sana stwierdził, że witryny oferujące szkodliwy kod pojawiają się jak grzyby po deszczu. Cyberprzestępcy zarabiają już nie tylko na samych przestępstwach, ale również na sprzedawaniu narzędzi, których używają podczas swojej działalności. Najbardziej zaawansowane zestawy narzędzi hakerskich osiągają cenę 500 funtów. Pojawiają się też oferty pisania szkodliwego oprogramowania na zamówienie. Pojedynczy wirus czy robk kosztują do 17 funtów. Ponadto można też zamówić zestawy z subskrypcją. Właściciel takiego zestawu narzędzi przez rok otrzymuje od jego twórcy aktualizacje, które są odpowiedzią na działania firm zabezpieczających oprogramowanie. W szkodliwych zestawach, oprócz samych hakerskich narzędzi, znajduje się też np. oprogramowanie statystyczne, które informuje o wynikach przeprowadzonego ataku i wskazuje lokalizację komputerów, które udało się zarazić. Opisywany rynek jest już na tyle dojrzały, że pojawiają się na nim oferty promocyjne, a twórcy szkodliwego kodu oferują zniżki stałym klientom. Paul Henry, wiceprezes firmy Secure Computing informuje, że w tej chwili na czarnym rynku można wybierać spośród 68 000 szkodliwch narzędzi. Większość z nich jest za darmo, a ich użycie wymaga pewnych umiejętności. Te, za które trzeba zapłacić, to przeważnie narzędzia, których obsługa jest bardzo prosta. Twórcy szkodliwych narzędzi zamieszczają w nich klauzulę, w której stwierdzają, że powstały one tylko do celów edukacyjnych. Czują się więc bezpiecznie. Jednak popularność niektórych narzędzi martwi ponoć ich twórców. Wydają się przestraszeni własnym sukcesem. Specjaliści uważają, że z powodzeniem mogą oni zaprzestać rozpowszechniania ich, gdyż w rzeczywistości utrzymują się z zupełnie innych źródeł. Zamiast sprzedawać narzędzia, mogą zacząć handlować na czarnym rynku informacjami o lukach w oprogramowaniu. Takie dane osiągają ceny idące w tysiące dolarów.
  7. Wirus HIV może powodować deficyty w zakresie uczenia się i pamięci, ponieważ przypuszcza atak ze zdwojoną siłą na neurony mózgu. Już wcześniej wiedziano, że białka gp120 z powierzchni wirusa zabijają dojrzałe komórki nerwowe, zaburzając zachodzące w nich procesy biochemiczne. Teraz jednak wykazano, iż blokując proliferację (namnażanie), nie dopuszczają do powstania w hipokampie zastępów nowych komórek, które mogłyby zastąpić te szwankujące. Warto przypomnieć, że hipokamp jest kluczowym dla uczenia się i pamięci rejonem mózgu. W normalnych okolicznościach młode neurony są integrowane z już istniejącymi obwodami. Uważa się, że odpowiadają za określone formy uczenia się i pamięci. Wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego ukazały się w specjalistycznym piśmie Cell Stem Cell. Eksperymenty prowadzono na myszach. To podwójne uderzenie na mózg. Białka wirusa HIV nie tylko uszkadzają neurony, ale również nie dopuszczają do ich naprawy – tłumaczy dr Marcus Kaul. Dzięki terapiom antyretrowirusowym udało się obniżyć liczebność wirusa w organizmie pacjentów. To z kolei zmniejszyło nasilenie demencji. Dolegliwość ta staje się jednak coraz powszechniejsza, ponieważ ludzie z HIV żyją dłużej. Pojawia się też dodatkowy problem: leki zwalczające wirusy mają trudności z dostaniem się do mózgu. Dr Kaul uważa, że tę postać otępienia można by leczyć, wspomagając samonaprawę mózgu albo zabezpieczając mechanizmy naprawcze.
  8. Otyłość może być zaraźliwa. Tym razem nie chodzi tu o wpływy społeczne wewnątrz grup przyjaciół z nadmierną wagą ciała, ale o wirusa. Pewien powszechnie występujący wirus, uznany podczas wcześniejszych badań za prawdopodobną przyczynę otyłości, powodował przekształcenie dorosłych komórek macierzystych tkanki tłuszczowej w komórki tłuszczowe. Najwyraźniej dzieje się tak w wyniku działalności jednego z genów wirusa. Nie twierdzimy, że wirus jest jedyną przyczyną otyłości, ale nasze studium dostarcza dowodów na to, że niektóre przypadki otyłości mają coś wspólnego z infekcjami wirusowymi – wyjaśnia Magdalena Pasarica z Uniwersytetu Stanowego Luizjany. Nie wszyscy zarażeni ludzie staną się otyli. Ostatecznie będziemy w stanie zidentyfikować czynniki, które predysponują niektórych ludzi do rozwinięcia infekcji i znaleźć sposób leczenia tej przypadłości. Wirusem, o którym tak dużo napisaliśmy, jest ludzki adenowirus-36 (Ad-36), który wywołuje infekcje dróg oddechowych i oczu. Wcześniejsze badania wykazały, że odpowiada on za akumulowanie się tłuszczu u zwierząt i że występuje u 30% otyłych osób, w porównaniu do jedynie 11% zainfekowanych wśród ludzi szczupłych. Do tej pory nikomu nie udało się ustalić bezpośredniego związku między obecnością wirusa u ludzi a wzrostem ilości zmagazynowanego tłuszczu. Pasarica wykorzystała do badań komórki macierzyste pozyskane od pacjentów, którzy przeszli liposukcję. Połowę komórek wystawiono na oddziaływanie wirusa. Większość zakażonych komórek przekształciła się w komórki tłuszczowe, nie zaobserwowano tego zjawiska w hodowli zdrowych komórek. Badania sfinansowały Narodowe Instytuty Zdrowia (NIH).
  9. Ostatnio posiadacze telefonów komórkowych z różnych rejonów świata otrzymują SMS-y dziwnej treści, w które spora ich część zaczyna, niestety, wierzyć. W Pakistanie operatorzy nie mogli sobie poradzić ze zdementowaniem plotki, że osoba, która dostanie wiadomość tekstową, umrze z powodu przekazywanego za pośrednictwem sieci wirusa. Przekaz był skuteczny do tego stopnia, że w meczetach stolicy kraju Karaczi zaczęto mówić, że ludzie będą ginąć z powodu zakażenia komórkowym wirusem i powinni mieć świadomość, że Bóg się na nich gniewa. Twórca SMS-a przestrzegał, że wirus zabił już 20 osób. W 160-milionowym Pakistanie 52 mln osób to klienci telefonii komórkowej. Centra obsługi klienta miały kłopot z uspokojeniem rozhisteryzowanych dzwoniących, w końcu wszyscy operatorzy wydali wspólne oświadczenie: Plotki są kompletnie bezpodstawne. W terminologii technologicznej nie mają żadnego sensu. Drugi SMS-plotka pojawił się w Arabii Saudyjskiej. W wiadomości, którą miał rozesłać sam minister spraw wewnętrznych, przestrzegano przed "zatrutymi" wirusem HIV melonami importowanymi z Izraela. Pogłoski rozprzestrzeniały się tak szybko i na taką skalę, że rzecznik Ministerstwa zdementował je na łamach pisma a-Sharq al-Awsat. Uważa się, że korzenie takich plotek sięgają jeszcze średniowiecza, kiedy to utworzono krzywdzący Żydów stereotyp Izraelity truciciela doskonałego. Wcześniej w tym roku Hezbollah rozpętał panikę w południowym Libanie, ostrzegając przed wypuszczonymi nad terytorium tego kraju przez Izrael balonami z trującym powietrzem. Balony były natomiast częścią najzwyklejszej na świecie akcji reklamowej.
  10. Międzynarodowy zespół naukowców wyizolował przeciwciała zwalczające wirusy ptasiej grypy. Zostały pozyskane od Wietnamczyków, którzy przeżyli atak choroby. Kiedy podano je myszom, zapobiegało to zakażeniu albo neutralizowało wirusa u już zainfekowanych zwierząt. Naukowcy uważają, że wstrzykiwanie przeciwciał może stanowić formę terapii uzupełniającej po zaszczepieniu. Niektóre kraje gromadzą zapasy szczepionki na wypadek wystąpienia epidemii ptasiej grypy. Trudność polega jednak na tym, że nie wiadomo, jak skuteczne się okażą w takiej sytuacji, ponieważ nie można przewidzieć, który szczep wirusa ewentualnie ją wywoła. Naukowcy pracujący w Szwajcarii, USA i Wietnamie podkreślają, że wyizolowane przeciwciała mogą, jak mają nadzieję, zabezpieczać przez kilkoma szczepami wirusa jednocześnie. Profesor Antonio Lanzavecchia z Instytutu Badań Biomedycznych posuwa się nawet w swych twierdzeniach o krok dalej. Twierdzi, że przeciwciała sprawdziły się już w przypadku laboratoryjnych myszy i jest pewien, iż podobnie będzie w odniesieniu do ludzi. "W zasadzie wykorzystujemy reakcję immunologiczną danego osobnika, który został zarażony i przeżył infekcję, wytwarzając oczywiście przeciwciała neutralizujące wirusy. [...] Możemy wyizolować komórki produkujące te przeciwciała, tak by mogły być reprodukowane w warunkach in vitro i, w razie konieczności, wytwarzane, aby podać je innym ludziom. Przeciwciała miałyby być wstrzykiwane zapobiegawczo zawodom z pierwszej linii ognia, a więc lekarzom i pielęgniarkom. Najprawdopodobniej udałoby się też uratować sporo już zarażonych osób. Warunek? Przeciwciała trzeba by podać w ciągu kilku dni od zainfekowania. Wkrótce rozpoczną się zapewne próby kliniczne z udziałem ludzi.
  11. Podczas gdy ekolodzy martwią się o szkody wyrządzane przez człowieka innym gatunkom, biolodzy z Yale University próbują schwytać wirusy w pułapkę środowiska wymuszającego ich wyginięcie (Ecology Letters). By nie zniknąć z powierzchni Ziemi, dana populacja musi nie tylko przetrwać, ale i się rozmnożyć. Paul Turner, profesor nadzwyczajny ekologii i biologii ewolucyjnej, badał praktyczność rozwiązania polegającego na wabieniu wirusów do niewłaściwych komórek ludzkiego ciała. Ponieważ nie mogą się tam namnażać, objawy choroby ustępują. Ekologiczne pułapki na wirusy mogą powstawać w naturalny sposób lub być tworzone przez bioinżynierów poprzez dodawanie miejsc receptorowych na komórkach niepozwalających na rozmnażanie. Przetestowaliśmy tę koncepcję na wirusach innych niż ludzkie, które zakażały komórki bakteryjne. Zespół naukowców sprawdzał, jak miewają się wirusy wprowadzane do kolonii bakteryjnych składających się z różnych proporcji bakterii zwykłych (sprzyjających namnażaniu) i zmutowanych (pułapki). Kiedy liczba tych ostatnich wzrastała, populacja wirusów kurczyła się. Podobny pomysł wykorzystano już w rolnictwie. Szkodniki wabi się do upraw, których smak bardziej im odpowiada (z założenia nie zbierze się z nich żniwa). Spryskuje się tylko te rośliny, dzięki czemu spadają koszty i ilość zużywanych pestycydów. Turner spekuluje, że taki trik można by wykorzystać do zwalczania wirusa HIV. Wirus ten rozpoznaje limfocyty T, poszukując znajdującego się na ich powierzchni białka CD4. Do rozmnażania się wykorzystuje jądro komórkowe. Gdyby jednak umieścić białko CD4 na dojrzałych czerwonych krwinkach, które nie mają jądra, HIV miałby poważne kłopoty. Warto dodać, że liczba erytrocytów w organizmie znacznie przewyższa liczbę limfocytów T.
  12. Virus Bulletin, organizacja, która zajmuje się certyfikowaniem produktów bezpieczeństwa, ujawniła, że mechanizmy antywirusowe zastosowane w Windows Vista nie przeszły procesu certyfikacyjnego VB100. Przetestowano 15 różnych produktów. Cztery z nich (w tym VirusScan firmy McAfee) nie uzyskały certyfikatu. Podczas testu sprawdzana jest skuteczność mechanizmów chroniących komputery, a ich "przeciwnikami” są wirusy z WildList. Gromadzone są na niej informacje o tym szkodliwym oprogramowaniu, o którym wiadomo, że jest aktywnie używane przez cyberprzestępców. Prowadzący testy stwierdzili, że użytkownicy Visty powinni korzystać z zewnętrznego oprogramowania antywirusowego. Przyznali jednocześnie, że Microsoft znacznie poprawił mechanizmy ochronne systemu. Rzeczywisty poziom bezpieczeństwa Visty wciąż więc pozostaje zagadką. Część specjalistów chwali ten system, podczas gdy inni mocno go ganią.
  13. Specjaliści informują o olbrzymim wzroście liczby wirusów. Według firmy Postini obecnie zauważyć można 20-krotnie większą niż zwykle aktywność szkodliwego kodu. W ostatnim czasie pojawiły się liczne e-maile, których autorzy próbowali zachęcić odbiorców do uruchomienia załączonego pliku, w którym rzekomo miał się znajdować film obrazujący zniszczenia, dokonane w Europie przez ostatnie burze. W rzeczywistości znajdował się tam szkodliwy kod, który dołączał zainfekowany komputer do botnetu (sieci komputerów-zombie). Problem stał się na tyle duży, że Vint Cerf, jeden z twórców Internetu, stwierdził, że obecnie aż 25% podłączonych do Sieci komputerów jest częścią jakiegoś botnetu. Specjaliści są zdzania, że gwałtownie rosnąca liczba botnetów zagraża Internetowi jako całości. Takie sieci wykorzystywane są do przeprowadzania ataków DDoS, rozsyłania spamu i szkodliwego kodu. Ponadto obserwowane są niespotykane dotąd zjawiska. W poprzednich latach zauważano w okolicach świąt Bożego Narodzenia wzrost liczby ataków na osoby prywatne, sklepy i instytucje finansowe. Cyberprzestępcy usiłowali kraść dane osobowe i finansowe internautów. Po nowym roku mieliśmy jednak zawsze do czynienia ze spadkiem ich aktywności. Tym razem jest inaczej. Zagrożenie utrzymuje się na niezwykle wysokim poziomie i w najbliższym czasie nie należy spodziewać się spadku – zbliżają się bowiem Walentynki. A te są dla przestępców kolejną okazją do rozsyłania setek milionów e-maili zawierających niechciane reklamy czy szkodliwy kod. Niestety, użytkownicy Internetu wciąż są bardzo nieostrożni. Wielu z nich nie używa nawet oprogramowania antywirusowego i firewalla, a liczni otwierają większość załączników, jakie przychodzą do nich pocztą elektroniczną.
  14. Dyrektor ds. operacji należącego do firmy McAfee Avert Labs, Joe Telafici, jest zdania, że minęły dni wielkich epidemii wirusów. Podczas konferencji AVAR (Association of Antivirus Asia Researchers) Telafici stwierdził, że obecnie cyberprzestępcy nie chcą zwracać na siebie uwagi. Głównym motywem ich działań są pieniądze, a nie sława. Dlatego też mało prawdopodobne jest, byśmy w przyszłości byli świadkami ogólnoświatowych epidemii. Przedstawiciele firmy McAfee zaprezentowali również listę głównych zagrożeń, jakie będą czyhały w 2007 roku. Wzrośnie zagrożenie ze strony botów, automatycznych programów, które atakują komputery i wykonują zaprogramowane zadania. Jednym z ich głównych celów jest tworzenie botnetów, czyli sieci komputerów-zombie. Sieci takie wykorzystywane są do rozsyłania spamu czy przeprowadzania ataków typu DDoS. Coraz częściej botnety będą kontrolowane nie za pomocą IRC, jak to ma miejsce obecnie, ale poprzez komunikatory i sieci P2P.Wzrośnie liczba rootkitów (programów, które służą do ukrywania szkodliwych plików i maskowania faktu, że doszło do zarażenia bądź ataku na daną maszynę) dla 32-bitowych platform. Poprawią się też techniki obrony przed nimi. Rootkity staną się standardowym narzędziem.Będzie rosła liczba wykrywanych dziur w programach. Z jednej bowiem strony powstają coraz doskonalsze zautomatyzowane narzędzia do wyszukiwania takich dziur, a z drugiej, istnieje cały czarny rynek handlu informacjami o dziurach. Coraz więcej firm decyduje się również na płacenie specjalistom za dziury znalezione w ich własnych programach.Problemem wciąż będzie kradzież tożsamości i danych finansowych.Wzrośnie liczba witryn, których zadaniem będzie kradzież nazw użytkownika i haseł do popularnych serwisów, takich jak eBay czy YouTube. Witryny takie będą do złudzenia przypominały witryny prawdziwych serwisów.Będzie rosła ilość spamu.W związku z rosnącą popularnością stron umożliwiających wymianę plików wideo, cyberprzestępcy zaatakują format MPEG i spróbują wykorzystać go do własnych celów, umieszczając w plikach wideo szkodliwe oprogramowanie.Wzrośnie liczba ataków na telefony komórkowe i urządzenia przenośne, które stają się coraz bardziej zaawansowane technologicznie i coraz łatwiej łączą się pomiędzy sobą oraz z Internetem.Jednym z głównych problemów stanie się adware, czyli oprogramowanie, które wyświetla niechciane reklamy.Powróci szkodliwe oprogramowanie, którego zadaniem jest modyfikacja plików znajdujących się na dyskach twardych.
  15. Amerykańscy badacze ujawnili, że genetycznie zmodyfikowany retrowirus, który powstrzymuje namnażanie się wirusa HIV, udowodnił swoją przydatność w testach klinicznych. Badaniami objęto pięciu pacjentów cierpiących na AIDS. Znajdowali się oni w zaawansowanej fazie choroby. U każdego z nich zastosowano co najmniej dwa różne sposoby leczenia, które nie przyniosły efektów. Po zastosowaniu zmodyfikowanego retrowirusa naukowcy zauważyli, że w ich organizmach spadła liczba śmiertelnych wirusów, a zwiększyła się liczba białych ciałek krwi, umożliwiając choremu lepszą ochronę przed innymi bakteriami, wirusami i grzybami. Uczeni Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Pennsylwanii zauważają, że ich badania po raz pierwszy pokazały, iż u ludzi można zastosować genetycznie zmodyfikowane wirusy i nie niesie to ze sobą żadnego ryzyka. Wirus VRX496 został stworzony przez VIRxSYS Corporation. Został on użyty w roli konia trojańskiego – dostarczył wirusowi HIV w ciałach pacjentów taki materiał genetyczny, który uniemożliwił im dalsze namnażanie się. Ci sami naukowcy, którzy prowadzili badania, przestrzegają przed zbytnim entuzjazmem. Mamy jeszcze dużo do zrobienia mówi Bruce Levine, współautor badań i informuje,że cała piątka pacjentów będzie pod kontrolą lekarzy przez najbliższe 15 lat. Amerykanie rozpoczęli już drugą fazę testów. Tym razem sprawdzają swoją metodę na pacjentach, u których leczenie istniejącymi medykamentami daje pozytywne rezultaty. Jak dotąd próby terapii genetycznej dają obiecujące rezultaty tylko w przypadku niewielkiej liczby pacjentów, a czasami mają bardzo poważne skutki uboczne.
  16. Przed tygodniem Google udostępnił specjalistom ds. zabezpieczeń swoje narzędzie, które pozwala na wyszukiwanie szkodliwego kodu w serwisach internetowych. Okazało się, że cyberprzestępcom udało się już złamać kod google'owskiego narzędzia. Mechanizm Google'a wykorzystuje, podobnie jak programy antywirusowe, sygnatury szkodliwego oprogramowania i na tej podstawie, znajdując w Sieci charakterystyczne dla danego wirusa fragmenty kodu, jest w stanie go zidentyfikować. Teraz cyberprzestępcy, po uzyskaniu dostępu do narzędzia Google'a, mają ułatwione zadanie. Po co męczyć się i tworzyć nowego wirusa, robaka czy konia trojańskiego gdy może po prostu odnaleźć go za pomocą Google'a, pobrać i wykorzystać? – mówi Paul Henry, wiceprezes w firmie Secure Computing. Cyberprzestępcy, którzy nie mają odpowiednich umiejętności, mogą dzięki Google'owi odnaleźć szkodliwy kod i wykorzystać go do przeprowadzenia ataku – dodał. Obecnie, po złamaniu kodów Google'a i uzyskaniu dostępu do jego narzędzia, przestępcy rozpowszechniają w Internecie fragmenty szkodliwych kodów, dzięki czemu każdy zainteresowany może, korzystając z wyszukiwarki, odnaleźć interesujące go szkodliwe oprogramowanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...